Ucisk i zbawienie (33. Ndz B – 181118)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Czytamy w tę Niedzielę relację z ostatnich dni publicznej działalności Jezusa. Jezus mówi językiem typowy dla apokaliptyki. Objawia rzeczy i sprawy zakryte. Czyni to wskazując jednocześnie na siebie, skoro zbliża się do końca swego ziemskiego życia i do czekających Go wydarzeń. Z jednej strony dotyczy to mających nastąpić w kilka dni później wydarzeń Jego Męki a jednocześnie z drugiej strony zostają wyrażone prawdy dotycząc wydarzeń uniwersalnych, czyli tego, co zawsze jest aktualne i ma znacznie powszechne.

Moc Syna Człowieczego

Pośród wielkiego ucisku, przy zapadnięciu ciemności i innych wstrząsających zjawiskach ukaże się moc Syna Człowieczego. O tym ucisku mów też pierwsze czytanie z księgi Daniela. Ten ucisk jest przedstawiony, jako warunek do świadczenia zbawienia. To właśnie podczas największego ucisku, jakiego doświadczy Jezus, okaże się Jego moc. Ta moc Jezusa – Syna Człowieczego to najpierw fakt Jego wejścia w cierpienie a następnie Jego zmartwychwstanie i zasiadanie po prawicy Boga Wszechmogącego.

Jezus przeżywa to wszystko i staje się w ten sposób „pra-wzorem” albo inaczej mówią swoistym sakramentem czyli skutecznym znakiem tego wszystkiego, co ma się stawać w każdym człowieku na jego drodze powrotu do Boga. Będzie się to stawać na miarę tego, jak człowiek, usłyszawszy Ewangelię o tym wydarzeniu zbawczym dokonanym w Jezusie Chrystusie, zechce się do Niego zbliżyć i pozwoli, by prawda Jezusa przenikała także jego życie.

Racja naszego uświęcenia

List do Hebrajczyków w czytanym dzisiaj fragmencie mów, że Jezus tą swoją ofiarą udoskonala tych, którzy są uświęcani. W jaki sposób to się dzieje? Staje się to w marę tego, jak wierzący w Misterium Jezusa – syna Człowieczego są gotowi przebywać z wiarą i  w wierze tę samą drogę.

Uświęcenie to nie dokonuje się przez jakiś magiczny dotyk, lecz spełnia się przede wszystkim we wnętrzu człowieka, który pozwala się przemieniać właśnie w kontekście doznawanego ucisku, który go oczyszcza z wyimaginowanych wyobrażeń o sobie i uwalnia własnej wizji życia pojmowanej poza Boży, planem i zamysłem. Bez doświadczenia bowiem ucisku człowiek sam siebie zazwyczaj nie jest w stanie oderwać się od siebie i pozwalać się kształtować na Boży obraz i podobieństwo.

Wezwanie i obietnica

Jest to trudne wezwanie, jeśli człowiek patrzy na nie tylko ze swojego punktu widzenia i ocenia na podstawie własnych sił i możliwości. Kiedy jednak wchodzi w to wszystko z wiarą, doświadcza niespodzianie, że to wszystko staje się łaską. Staje się to udzielaną człowiekowi wewnętrzną mocą na podobieństwo figowca, który w odpowiednim czasie nabrzmiewa sokami, wydaje pąki i wypuszcza liście a wreszcie przynosi owoce.

Dajmy się pociągnąć tej przedziwnej logice zbawczej, który nie dokonuje się ponad naszymi głowami i nie abstrahuje od naszych trudnych a nawet bolesnych doświadczeń, lecz staje się właśnie pośród codziennego życia każdego z nas.

Pozdrawiam

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

58 komentarzy

  1. …”Uświęcenie to, nie dokonuje się przez jakiś magiczny dotyk, lecz spełnia się przede wszystkim we wnętrzu człowieka, który pozwala się przemieniać właśnie w kontekście doznawanego ucisku, który go oczyszcza z wyimaginowanych wyobrażeń o sobie i uwalnia własnej wizji życia pojmowanej poza Bożym planem i zamysłem. Bez doświadczenia bowiem ucisku człowiek sam siebie zazwyczaj nie jest w stanie oderwać się od siebie i pozwalać się kształtować na Boży obraz i podobieństwo.”… Ks.Bp
    ….
    Dotknięta jestem pewną chorobą, za którą / jest to po ludzku paradoks / jestem Panu Bogu wdzięczna niezmiernie… Choroba ta pozwoliła mi / jak każda choroba kogokolwiek /, zbliżyć się do Syna Bożego, Jezusa Chrystusa poprzez krzyż, z którym zaprzyjażniłam się , można by rzec i zaakceptowałam w całym jego wymiarze i konsekwencjach…
    Boży plan zbawczy jest czasami nie do zrozumienia i pojęcia po ludzku…
    ..Jednego w tym życiu się boję, boję się tylko tortur i mając to na względzie wszyscy takowi /tak mi się wydaje /, trafią do Nieba …
    … Nie wiem czy zachowała bym się i jako matka i jako dziecko /Boże /tak jak to opisane jest w Starym Testamencie o męczeństwie siedmiu braci…
    …Boże Ojcze ,broń chrześcijan i innych przed takim okrucieństwem…

    #1 niezapominajka
  2. Kochani, dzisiaj ucałować dłoń kapłańską jest dla Was normalne czy nie normalne? janusz

    #2 baran katolicki
  3. #2
    Opowiedz o dłoni kapłańskiej

    #3 Ka
  4. Janusz.
    Dla mnie nie normalne całuje się pierścień Biskupa a nie w rękę.
    Ucałować rękę kobiety to jest normalne bo ją szanuje jako kobietę.

    #4 Józef
  5. #1 niezapominajko
    Tekst o męczeńskiej śmierci 7 braci i bohaterskiej postawie ich matki wyjęty jest z 2 Księgi Machabejskiej i dotyczy wydarzeń związanych z obroną wiary i tożsamości Izraela w obliczu presji hellenizacji.
    Autor uplastycznia przy tym pewne wątki podkreślając wartość wierności ludu wybranego Bogu oraz Jego opieki. Stąd tak drastyczny opis w 2Mch 7. Z tekstu możemy podziwiać niewzruszoną wiarę braci i ich matki w Opatrzność Bożą , uznanie własnego cierpienia jako słuszną karę Boga za popełnione grzechy oraz jasny przekaz wobec ciemiężycieli o ich ostatecznej przegranej w konfrontacji z Bogiem prawdziwym.
    My jednak uświęceni, jesteśmy raz na wieki udoskonaleni jedną ofiarą Jezusa Chrystusa ( jak słyszymy z Listu do Hebrajczyków ).Chociaż więc pozostaje jeszcze w naszej mentalności rozumienie cierpienia jako rodzaj należnej za grzechy kary, to jesteśmy wprowadzani w tajemnicę oddawania siebie innym na odpuszczenie grzechów. Jest to inny wymiar cierpienia, biedy, niedostatku, uznawania się za ucznia Tego, który właśnie z tej pozycji , w tych okolicznościach daje świadectwo o przebaczającej miłości Boga właśnie wobec nieprzyjaciół.
    Na ile pozwalamy się w tą tajemnicę wprowadzać na tyle naszemu wołaniu jak piszesz :
    „…Boże Ojcze ,broń chrześcijan i innych przed takim okrucieństwem…”
    towarzyszy prośba o spełnienie się właśnie w takiej chwili dzieła Boga we mnie.

    #5 grzegorz
  6. #3 Krystyno, Kapłańska dłoń piastuje Chrystusa. Tak jak w minionej/biblijnej/ historii Najświętsza Maryja Panna piastowała „swoje” Dziecię tak kapłan rzymskokatolicki dzisiaj piastuje „swoje” IHS. Nic się nie zmieniło prócz czasu. janusz

    #6 baran katolicki
  7. #4 Józefie, Kapłan rzymskokatolicki jest jak najbardziej godzien mojego szacunku dlatego moje uniżenie i pocałunek konsekrowanych/świętych/ dłoni jak najbardziej uważam za normalny gest. Proszę walczyć z wrażeniem nienormalnym i nie gorszyć się normalnością. Dziwne i piękne jest to wrażenie gdy ucałujesz z wiarą dłonie Chrystusa Pana. Zaryzykuj a sam doświadczysz. janusz

    #7 baran katolicki
  8. Janusz.
    Z mego doświadczenia i z opowieści ludzi co słyszę to nie którzy księża nie powinni być Kapłanami bo psują tylko wizerunek sutanny.
    Jeżeli widzisz swoje uniżenie i pocałunek konsekrowanych dłoni to tylko Ci współczuje że brak Ci doświadczenia.
    Jeden z księży powiedział że ksiądz jest Kapłanem tylko przy ołtarzu.
    Co niektórzy księża to nawet korolatki nie noszą między ludźmi. To może i lepiej, bo po co ludzie mają się gorszyć takim księdzem / kapłanem /.

    #8 Józef
  9. Napiszę takie zdarzenie mojej córki która jechała pociągiem z Siedlec do Warszawy.
    Siedziała w pociągu i przysiadł się jakiś facet i zaczął z córką rozmawiać na różne tematy co nie nudziło jej się do samej Warszawy.
    Tematy były różne że nawet włos się jeżył na głowie co było trudno jej słuchać jak mi opowiadała.
    Pod koniec jazdy przed Warszawą przedstawia jej się że jest księdzem.
    Nie wiele myśląc córka odpowiada a jestem siostrą zakonną i tak się zapoznali po trasie.
    Okazało się że faktycznie że jest księdzem ewangelickim w Warszawie i pełni funkcję na parafii jako Kapłan.
    I tak to jest na tym polu uduchowienia kapłańskiego.
    Skorzystam z przysłowia ” czego oczy nie widzą i uszy nie nie słyszą to i sercu nie żal ” że mamy co nie których takich Kapłanów.

    #9 Józef
  10. #6
    IHS jest w każdym ochrzczonym człowieku. Chcesz miłości do ręki kapłana, w porządku ale zapominasz że ta ręka winna być jak i IHS – czysta. Czystość nie bierze się z hasełek i chcenia, ale z jakości /duszy/działania.

    #10 Ka
  11. Józefie, pilnie potrzebujemy katechezy ukazującej kapłaństwo rzymskokatolickie. Dzisiaj ujednolica/miesza/ się nam wszystko w jednym worku. Jesteśmy /jak myślę/ na blogu Biskupa rzymskokatolickiego. Nie ma co wstydzić się naszej rzymskokatolickiej wiary. Dlaczego upieram się przy tej konkretnej nazwie naszego Kościoła? Bo Rzymski Katolik to Katolik zakorzeniony w konkretnej doktrynie/wierze/. Nie należy mylić prezbiterów luterańskich z kapłanami rzymskokatolickimi. Tylko w naszym Kościele Rzymskokatolickim kapłani sprawują Przenajświętszą Ofiarę Nowego Przymierza w sposób godny Chrystusa Pana. Przechodzi ludzkie pojecie jak bardzo jesteśmy manipulowanie/oszukiwani/ w wierze. janusz

    #11 baran katolicki
  12. #5 Grzegorzu,
    Jasno tłumaczysz , jednak powiem raz jeszcze , nie wiem jak wobec tortur cielesnych , zachowywała bym się. Mówią mi przyjaciele, zemdlałabyś i po krzyku.
    jednak nie jestem pewna swojej wytrzymałości…

    #12 niezapominajka
  13. Ja widzę, że najczęściej właśnie patrzę na swoje siły kiedy stoję przed sytuacją, która mnie „uciska”.
    Patrzę na te siły i oczywiście widzę, że nic nie mogę. Jak bardzo jeszcze żyje we mnie poganin!

    #13 Karina
  14. #11
    Nie wstydzimy się wiary Baranie ani wyznania,ale wstyd nam za działania współwyznawców które od Kościoła /wręcz siłowo/odpychają.
    Nie każdy pychę pseudo wiernych pogłaska,nie każdy też do przyjaźni z pychą uzdolniony.A to drażni,prawda? Drażni szczególnie /czyżby demony?/.

    #14 Ka
  15. Janusz.
    Masz rację potrzebna jest katecheza.
    Mnie osobiście tego brakuje.
    Był ks.Biskup Kiernikowski w diecezji siedleckiej to zawsze coś się działo.
    Teraz to i wrony zawracają przed Siedlcami.

    #15 Józef
  16. #12 niezapominajko
    Mamy przecież nasze rzeczywiste „tortury”, po cóż wymyślać jakieś teoretyczne 🙂
    Pan Bóg to wszystko wie…

    #16 grzegorz
  17. Gdy oglądałem w TV Marsz Niepodległości przypomniały mi się słowa Mk 6;34 „Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza”. A gdzież są pasterze narodu idącego z hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna”, otóż tak jak kard. Nycz wiernie służą ciemiężycielom HGW, Komorowskiemu by nie powiedzieć …. .

    #17 lemi
  18. #13 Karina,
    jeżeli jest „ucisk” , to nic nierobienie jest zgodą na ten ucisk.
    Z kolei jakaś reakcja jest moim zdaniem właściwa, a zgoda jak będzie, czy jak Pan Bóg pozwoli, to też reakcja- zgody na sytuację…
    Ksiądz Biskup też wyraził się / tak jak pamiętam/
    „róbmy tak jak by od nas zależało, a pamiętajmy ,że i tak wszystko zależy od Pana Boga”

    #18 niezapominajka
  19. cd dokładnie
    „Rób tak, jakby wszystko zależało od ciebie;
    ufaj Bogu (planuj wszystko) tak, jak wierzysz, że wszystko zależy od Niego.”
    Bp ZbK

    #19 niezapominajka
  20. #11
    Janusz napisał „Tylko w naszym Kościele Rzymskokatolickim kapłani sprawują Przenajświętszą Ofiarę Nowego Przymierza w sposób godny Chrystusa Pana”.
    A co w takim razie z Kościołami Katolickimi innych obrządków? Sam na pielgrzymce w Ziemi Świętej byłem na mszy św. odprawianej przez biskupa Grecko-Melchicko-Katolickiego. Była mniej godna, wcale nie godna? Katolicyzm nie kończy się poza obrządkiem łacińskim.
    Warto może chociaż raz uczestniczyć w Mszy św. w obrządku grecko-katolickim ?
    Bogumił

    #20 Bogumił
  21. #20
    Bogumile, jaka wiara Cię ochrzciła? To jest podstawowe pytanie na, które każdy współczesny Katolik powinien sam sobie odpowiedzieć. Ja zostałem zanurzony w wodach chrzcielnych/paschalnych/ w wierze rzymskokatolickiej.
    W obrządku łacińskim Kościół święty mnie ochrzcił. To prawda, że katolicyzm nie ma końca ale ma swój początek w Rzymie. Dlaczego w Rzymie? Dlatego bo tam był Piotr/Papież/. Wielka schizma wschodnia zakwestionowała „papiestwo” Biskupa Rzymu. Każdy patriarcha próbował coś ugrać dla siebie. Schizma wschodnia to był proces rozciągnięty w czasie. Wiedzieli o tym jedynie ci u góry. Pospolici parafianie nie mieli zielonego pojęcia co się „święci”.
    Dzisiaj mamy powrót do tamtych czasów. U góry coś grają między sobą a my u dołu jesteśmy traktowani jak kibice na stadionie wiary. Są dwa zespoły na boisku i jedna wiara „piłka”. Bramki są dwie. Życie wieczne albo śmierć wieczna. Wystarczy spojrzeć na Katolików z PO i Katolików z PIS. Niby ta sama drużyna a jednak grają przeciwko sobie. Dzisiejszy Katolik to kto? Rzymski Katolik ma swoje korzenie, tradycję, przeszłość, tożsamość, itd. Neokatolik to kto to taki? Tak jak w minionej historii polityka rozdarła Kościół Chrystusowy na zachód i wschód tak dzisiaj rozdziera nas na ortodoksyjnych i nowoczesnych. Proszę zapamiętać. Prawdziwy Kościół Chrystusowy zbudowany jest na PAPIEŻU. Tam gdzie jest PAPIEŻ tam jest Kościół Rzymskokatolicki/łaciński/. Trzeba nam wracać do „Rzymu”.
    janusz

    #21 baran katolicki
  22. Janusz.
    Jak się wytłumaczysz i usprawiedliwisz przed ludzmi że Kościół Katolicki błądzi w swojej teologi religijnej.
    Ze bramką po śmierci będzie gol.

    #22 Józef
  23. #14 i #11,
    Krystyno, chodzi o wiarę rzymskokatolicką. „Maryja była pierwszym tabernakulum i pierwszą monstrancją”/św.Karol Wojtyła/.
    janusz

    #23 baran katolicki
  24. #21 Baran katolicki
    Obrządek greko – katolicki przyjął prymat papieża,katolickie dogmaty,ale zachował formy liturgiczne obrządku wschodniego.23 stycznia każdego roku wspominamy unitów podlaskich beatyfikowanych 6 października 1996 r przez Jana Pawła II.Szczególnie w diecezji siedleckiej znany jest kult do tych błogosławionych. Transmisja z parafii w Kostomłotach obrządku unickiego https://www.youtube.com/watch?v=zEhfTbY13gI
    Jest kilka świątyń pod ich wezwaniem w Kościele rzymskokatolickim.

    #24 Mirosława
  25. #21
    Januszu , nie rozumiesz mojego posta. Ja pytałem o kościoły KATOLICKIE , ale obrządkuw wschodnich. KATOLICKIE, czyli będące w JEDNOŚCI z Papieżem.
    Katechizm Kościoła Katolickiego :1203 W Kościele są obecnie używane następujące tradycje liturgiczne, czyli obrządki: obrządek łaciński (głównie rzymski, lecz także obrządki pewnych Kościołów lokalnych, jak obrządek ambrozjański, czy też obrządki pewnych zakonów), bizantyjski, aleksandryjski czy koptyjski, syryjski, ormiański, maronicki i chalcedoński. „Trzymając się wiernie Tradycji, Sobór Święty oświadcza, że święta Matka Kościół uważa za równe w prawach i godności wszystkie prawnie uznane obrządki i że chce je na przyszłość zachować i zapewnić im wszelki rozwój”

    #25 Bogumił
  26. #21
    Janusz mówiąc po polsku: Ubi Petrus, ibi Ecclesia, albo Credo et unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam, albo Credo in Spiritum Sanctum, sanctam Ecclesiam catholicam. Nie ma tu ani razu słowa Latinam, Roma.
    Nie dodawaj od siebie

    #26 Bogumił
  27. #25
    Bogumile, wiele razy za młodu uczestniczyłem w Mszy świętej po greckokatolicku.Ksiądz Stanisław Skorodecki wyremontował cerkiew grekokatolicką za moich ministranckich lat. Wiem co to jest ikonostas pomiędzy niebem i ziemią. Szkoda, że współczesny katolicyzm się reformuje do protestanckiego zboru, gdzie każdy pastor wierzy po swojemu/relatywizm/. PAPIEŻ to nie osoba sprawująca urząd Papieża. PAPIEŻ to sukcesja apostolska jedynego Kościoła świętego i powszechnego/katolickiego/.
    Chodzi nie tyle o jedność z osobą obecnego Papieża lecz o ciągłość nauczania w urzędzie dziejowym PAPIESTWA.
    Współczesny papież nie może negować oficjalnego nauczania swoich poprzedników. Osoby zasiadające na tym tronie łaski nie koniecznie godne były tego tronu.
    Historia papiestwa wiele nam o tym mówi. Tu chodzi o JEDNOŚĆ z PAPIESTWEM, które gwarantuje ciągłość wiary rzymskokatolickiej/naszej wiary/.
    Bogumile, II Sobór Watykański nie może być sprzeczny z Soborem Trydenckim. Nie może i nie ma prawa przeskakiwać wiekowe dzieje/doświadczenie Kościoła rzymskokatolickiego/. Spójrz uczciwie, jak dzisiaj jest traktowana Msza wszechczasów po II Soborze Watykańskim. Komu i dlaczego dzisiaj przeszkadza łaciński/rzymski/ obrządek Mszy świętej?
    janusz

    #27 baran katolicki
  28. #22
    Józefie, samo Kościół katolicki/powszechny/ nic nie znaczy w wierze rzymskokatolickiej. To tak jak w demokracji, każdy jest równoprawnym/gównoprawnym/ obywatelem. Powszechność/katolickość/ Kościoła łacińskiego idzie w parze z jedynością/jeden jest Bóg, jeden Chrystus, jedna wiara, jeden Kościół/, świętością/bezgrzesznością/ i apostolskością/sukcesją/. Katolickość/powszechność/ sama w sobie jest bezsensowną demokratyzacją współczesnego świata. Rzymski katolicyzm jest zakorzeniony w Bożej historii jaką robi z nami Stwórca. To jest Jego dzieło. Ciągłość historyczna, teologiczna, moralna, liturgiczna nie może być przerwana/zapomniana/ na rzecz neokościoła.
    Józefie, tak zwany kościół katolicki jest jednym z tysięcy zborów protestanckich. Chodzi o WIARĘ i KOŚCIÓŁ RZYMSKOKATOLICKI. Chodzi o sens i pamięć nie tyle dziejów biblijnego Izraela lecz o obronę własnej tożsamości/wolności/. IHS jest tylko w Kościele łacińskim wciąż żywo adorowanym. Tu jest Różaniec i konfesjonał wciąż żywy Duchem Świętym.
    janusz

    #28 baran katolicki
  29. #28, #25 #20
    Janusz powiem krótko – piszesz co najmniej niejasno, a w wielu miejscach niebezpiecznie zbliżasz się do herezji.
    Może Ksiądz Biskup mógłby jaśniej wytłumaczyć, ale chrzest ja i ty otrzymaliśmy w kościele KATOLICKIM obrządku rzymskiego, czyli łacińskiego.
    Poczytaj Katechizm Kościoła Katolickiego. Chyba że wzorem wielu uważasz, że po Soborze Watykańskim II skończył się Kościół, a zaczęło się odstępstwo

    #29 Bogumił
  30. #29
    Bogumile jeśli coś nie rozumiesz to pytaj a na pewno rozjaśnię problem. Jeśli w tym co piszę dostrzegasz herezje to proszę o wskazanie gdzie one są. Jeśli jestem w błędzie to proszę wyprowadzić mnie z niebezpieczeństwa.
    Tak jest jak pisałem. Kościół rzymskokatolicki ma swój początek i jest sukcesywny w swojej linearności aż do czasów. Linearność rzymskokatolicka gwarantuje ciągłość dogmatyczną, ciągłość liturgiczną, ciągłość moralną, ciągłość historyczną, itd. Tu nie ma żadnych zastojów pamięciowych ani tym bardziej przeskoków dziejowych.
    Wspominając II Sobór Watykański miałem na myśli łączność z Soborem Trydenckim. Dobrze wiesz, że między czasie zwołano I Sobór Watykański, który jak mi wiadomo nigdy nie został oficjalnie zamknięty przez Urząd Papieża. Mamy niejako paradoks soborowej kolizji.
    janusz

    #30 baran katolicki
  31. Januszu,
    Wszelkie podziały o których piszesz( zbory, kościoły, rzymscy, protestanccy) lub jedność z uświęcenia nie przebiegają wg linii prawomyślności , ale wywodzą się z naszego wnętrza:
    „Uświęcenie to nie dokonuje się przez jakiś magiczny dotyk, lecz spełnia się przede wszystkim we wnętrzu człowieka, który pozwala się przemieniać właśnie w kontekście doznawanego ucisku, który go oczyszcza z wyimaginowanych wyobrażeń o sobie i uwalnia własnej wizji życia pojmowanej poza Boży, planem i zamysłem” Ksiądz Biskup
    Uświęcenie nie dokonuje się również przez arbitralne przyporządkowanie do tych słusznie katolickich i niesłusznie katolickich.
    Jest to też ważny motyw pontyfikatu Franciszka.
    Dzielimy się w sposób naturalny i nie jest to samo w sobie niesłuszne. Pytanie jest jaki duch i w jakim stopniu oświeca daną grupę , społeczność, naród itd.Formalna przynależność do kościoła katolickiego obrządku rzymskiego nie daje „gwarancji” uświęcenia, tak jak formalna przynależność do zboru protestanckiego nie daje podstaw do potępienia ( popatrz na wpis Mariusza w kolejnym wątku na blogu). Chrześcijańska wspólnota żyjąca Duchem Świętym jest apostolska i po tym najłatwiej ją rozpoznać. My katolicy różnych obrządków mamy wsparcie Tradycji, Sakramentów , sukcesji apostolskiej , inni mają nie wszystkie te elementy, lub nie mają żadnego z nich. Tym większe nasze zadanie i odpowiedzialność.

    #31 grzegorz
  32. #31
    Grzegorzu, co rozumiesz przez „wnętrze człowieka”? Dla mnie najbardziej wewnętrzny we mnie jest mój duch. Człowiek w wierze rzymskokatolickiej to ciało materialne/na razie/ i dusza niematerialna. Zostawmy ciało materialne człowieka na razie w spokoju i skoncentrujmy się na duszy człowieka.
    W wierze rzymskokatolickiej dusza każdego człowieka to rozum, pamięć i wolna wola. Taka jest moja chrzcielna pascha. Zanurzony/ochrzczony/ w konkretnej wierze rzymskokatolickiej potrzebuję łaski uświęcającej jak ryba czystej wody do życia. Łaska uświęcająca jest maską tlenową dla mojej duszy poranionej skutkami grzechu pierworodnego. Uświęcenie człowieka/grzesznika/ nie dokonuje się podczas chrześcijańskiej terapii psychologicznej lecz jest dziełem łaski uświęcającej w człowieku dobrej woli.
    Pozdrawiam serdecznie
    janusz

    #32 baran katolicki
  33. #31 grzegorz
    W świetle Twego wpisu cieszę się, że trwa Ekumeniczna Pielgrzymka do Ziemi Świętej, w której uczestniczy 307 osób pod przewodnictwem abp Grzegorza Rysia. 102 protestantów, 11 prawosławnych i 194 katolików. Codziennie mają wspólną modlitwę ekumeniczną prowadzoną przez różne kościoły.

    #33 Miroslawa
  34. #32 Januszu,
    Przez wnętrze rozumiem przestrzeń, która jest wyodrębniona od tego co zewnętrzne wobec mnie.
    Wnętrze przyjmuje z zewnątrz i tam oddaje,może być czasem zamknięte, może być otwierane.Są tam myśli, motywacje , duch i inne.
    Nie jestem psychologiem, ale jestem zdania, że terapia psychologiczna chrześcijańska ( o ile tak ją można nazwać) jest lepsza od niechrześcijańskiej np. opartej na teorii Freuda.
    Nie jest tez wykluczone, że Dobry Bóg pomaga chorym również w czasie takiej terapii.
    Domyślam się jednak, że nie o tym piszesz. 🙂
    Katechumenat jest drogą wtajemniczenia chrześcijańskiego i odnosi się nie tylko do rozumu, woli czy pamięci , ale przede wszystkim do ducha, duszy jakkolwiek byś to chciał nazwać.
    Do miejsca w który zasadniczo powstaje człowiek.

    #34 grzegorz
  35. #33 Mirko,
    Duch Święty działa 🙂
    Cieszę się z takiego arcybiskupa.

    #35 grzegorz
  36. # 28 Janusz.
    To co wyjaśniasz nie jest dobrą drogą do zbawienia każdego człowieka.
    Można być katolikiem ale nie zbawionym i iść na potępienie.
    Zbawienie nie przychodzi że ja będę na mszy,odmawiał różaniec czy adorował IHS.
    To jest droga do piekła.

    #36 Józef
  37. #36
    Józefie, nie wiem jak dla innych ale dla nas ochrzczonych w świętej wierze rzymskokatolickiej poza Chrystusem w wersji łacińskiej nie ma zbawienia. Spodobało się Stwórcy zanurzyć nas w konkretnych wodach chrzcielnych i naszym człowieczym honorem jest nie zmieniać woli Bożej szukając innej wersji Ewangelii. Innej Ewangelii po prostu dla nas nie ma. Przenajświętszy Sakrament, Różaniec święty i żywy konfesjonał wystarczy aż nadto każdemu z nas do osobistego zbawienia. Dlaczego uważasz,że podążam drogą do piekła? Skąd masz pewność, że idziesz właściwą drogą do zbawienia/nieba/?
    janusz

    #37 baran katolicki
  38. #34
    Grzegorzu, człowieczego ducha stanowi duchowy rozum, duchowa pamięć i duchowa wolna wola. Piszesz o swoim wnętrzu jako o wyodrębnionej przestrzeni od tego co zewnętrzne wobec Ciebie. Czy jakikolwiek duch potrzebuje przestrzeni? Jak Twój duch porusza się w czasoprzestrzeni? My w wierze rzymskokatolickiej widzimy w duszy człowieka ducha jako ta rzeczywistość, do której ma dostęp tylko Stwórca. Niektórzy przyrównują ducha człowieczego do osobistego tabernakulum w każdym z nas. Czasami zamknięte dla duszy a czasami otwarte by adorować najpierw w sobie a potem w innych duszach Przenajświętszy Sakrament/obraz i podobieństwo do Stwórcy/. Każdy z nas ochrzczonych w wierze rzymskokatolickiej ma w swoim centrum IHS. Masz rację pisząc, że dobrze inicjowany katechumenat prowadzi do sakramentalnego spotkania z Przenajświętszym Sakramentem. Oczywiście to jest moje odczucie Twojego postu. Być może mylę się stąd te pytania.
    janusz

    #38 baran katolicki
  39. #36
    Józefie
    Chrześcijanina łatwo poznać po tym, że jest misyjny, tzn. jest budulcem drogi do Nieba.
    Ty jak czytam jesteś budulcem drogi do piekła.

    #39 grzegorz
  40. #38 Januszu,
    Pisząc o przestrzeni , używam tego słowa w znaczeniu takim, jak Ksiądz Biskup. Nie jest to tylko czas i przestrzeń materialna, chociaż te wymiary są tam w pewien sposób obecne.
    Trudno mi to w krótkich słowach wyjaśnić, ale jest to ” miejsce”, gdzie obecne są ważne wymiary naszej egzystencji; nie tylko obecne ale wręcz dynamicznie się zmieniające pod wpływem różnych czynników z których najważniejszy , to zamysł Boga wobec mnie, każdego z nas. Nie chcę się tu wymądrzać, ale jest chyba to coś więcej niż duch.

    #40 grzegorz
  41. Chcę odpowiedzieć krótko.
    Ew.Jana 5/24. Kto słucha mojej nauki i wierzy Temu,kto Mnie posłał,ma życie wieczne i nie będzie potępiony, ale już przeszedł ze śmierci do życia.
    Dla mnie jest to cała tajemnica do zbawienia każdego człowieka.

    #41 Józef
  42. #41 Józef.
    No to się cieszę, bo w przeciwnym przypadku, jednym wpisem #36 posłałbyś kilka miliardów ludzi do piekła.

    #42 grzegorz
  43. #41
    Józefie, z tą wiarą to nie jest taka prosta sprawa. Co jest tajemnicą twojej wiary? Piszesz tak jakbyś już poznał całą tajemnicę swojej wiary. Tekst, który przytaczasz w swoim poście należy rozumieć w szerszym kontekście apologi Pana Jezusa/J.5,19-47/.
    Ja ze swojej strony mogę Ci powiedzieć, że niepojętą tajemnicą naszej wiary rzymskokatolickiej jest rzeczywistość IHS. Przenajświętszy Sakrament zadziwia mnie nieustannie boską realnością w postaci materialnego chleba.
    Pozdrawiam
    janusz

    #43 baran katolicki
  44. #40
    Grzegorzu, w takim razie Niebo jest „miejscem” czy „rzeczywistością”?
    janusz

    #44 baran katolicki
  45. #44 januszu
    Ja używam tych lub podobnych słów zamiennie, wskazując w konkretnych przypadkach czego to określenie dotyczy.
    Jeśli mówię np. o rzeczywistości grzechu, przywołuję Księgę Rodzaju, zmianę relacji między ludźmi, obietnicę zbawienia, Paschę, to wszystko odniesione do konkretnych codziennych wyborów, ich skutków, motywacji, konsekwencji tych wyborów itd.
    Rozpina się wtedy pewna przestrzeń wewnątrz człowieka, miejsce działania Słowa.

    #45 grzegorz
  46. #44 januszu
    Jeśli ktoś przyjmie wtedy to Słowo, rozrasta się Królestwo Boże , można powiedzieć Niebo. Pierwszą była Maryja.

    #46 grzegorz
  47. Grzegorz.
    Ja chcę bronić ludzi od piekła a nie posyłać do piekła.
    Ale ludzie muszą stanąć z modlitwą do Pana i Jemu tylko oddać chwałę.
    Ci wszyscy różańcowi to lepiej by było dla nich jak by się oddali pracy nad różami w ogródku.
    Janusz.
    Błogosławieni,szczęśliwi,święci którzy nie widzieli a uwierzyli.
    Słowa Jezusa nie są tajemnicą dla nas a otwartą drogą do Nieba.
    Masz rację że w wierze rzymskokatolicką trudno jest siebie postawić na drodze prawdy jak się ma niepojętą tajemnicę rzeczywistości IHS.

    #47 Józef
  48. Dodam że jestem katolikiem i nie mam zamiaru religii zmieniać tylko w niej pozostać.
    Natomiast chcę zmienić w moim życiu swoje myślenie, postępowanie w oparciu o Słowo Boże.
    Po mojej śmierci Pan Bóg nie będzie się pytał do jakiego Kościoła ja należałem.
    Nie będę też bronił Kościoła Katolickiego tak jak to robi Janusz.
    W Kościele Katolickim jak zauważam jest bardzo dużo błędów przewodniczenia.
    To taki Kościół niech się sam broni przed rozpadem /na przykład duchowieństwo /.
    Takie mam przekonanie w sercu by być słuchaczem Pana Boga a nie Kościoła Katolickiego.

    #48 Józef
  49. #48.
    No i mamy Józefa, Katolika całą „gębą” zanurzonego w swojej indywidualnej wierze. Jak go do neokatechumenatu zaprosić. Przecież tam na pewno by się odnalazł ze niechęcią do Różańca świętego. Józefie, jesteś jak najbardziej neokatolikiem. Tu jednak chodzi o rzymski/łaciński/ katolicyzm.
    janusz

    #49 baran katolicki
  50. Janusz.
    Dobrze napisałeś że jest to ” indywidualna wiara ” bo tak to jest.
    Słowo Boże przyszło z Nieba dla wszystkich ludzi tylko ludzie odrzucili jak czytamy w ew.Jana ” Prolog „.
    Jezus mówi do Piotra to mój Ojciec ci objawił o Królestwie Bożym a nie ludzie i to jest indywidualna wiara Piotra.
    Paweł pod Damaszkiem otrzymał od Jezusa indywidualną wiarę dla siebie więc pozostawił wszystko i poszedł za słowem Jezusa.
    Czyli można powiedzieć jest to wielka łaska od Pana Boga jak ktoś otrzymuje łaskę poznania Słowa Bożego.
    Masz przekonanie do Słowa Bożego to stosuj je w swoim życiu aby ludzi widzieli i słyszeli że to jest od Pana Boga.
    Swiatła nie chowa się a stawia się je na świeczniku aby dawało światło ludziom.
    Od tego wywodzi się indywidualna wiara.

    #50 Józef
  51. # 49
    I znowu fałszywe oskarżenie Drogi Neokatechumenalnej o Niechęć do różańca świętego a tymczasem STATUT DN /definitywny, 11 maj 2008r./
    Art. 14
    § 4. Ponadto neokatechumeni są stopniowo wychowywani do kultu eucharystycznego poza Mszą
    Świętą, do nocnej adoracji, do odmawiania różańca świętego i do innych praktyk pobożnych według tradycji katolickiej.
    Nie chcę pisać jak to wygląda w praktyce.

    #51 Bogumił
  52. #51
    Bogumile, proszę wrócić do dialogu jaki prowadziliśmy z Józefem. Zapytaj Józefa, czy jego modlitwa jest różańcowa? Czy on sam jest „różańcowy”? Zobacz jak oberwałem po policzku od Józefa w #47 gdzie pisze:”Ci wszyscy różańcowi to lepiej by było dla nich jak by się oddali pracy nad różami w ogródku”. Z takiego humoru wywnioskowałem, że Józef nie jest różańcowy=maryjny.
    Sam byłem 13 lat na DN i zapewniam Cię ani razu nasza wspólnota nie była obecna na adoracji Przenajświętszego Sakramentu ani nie odmówiła wspólnie choćby dziesiątki Różańca świętego.
    Nie wiem jak jest dalej na DN. Na ile DN jest maryjna? Widziałem, że Kiko chodzi z różańcem.
    Żadną miarą nie atakuję fałszywie DN ani nie jestem jej oskarżycielem.
    W #49 zaproponowałem niejako Józefowi DN gdzie na pewno odnalazłby swoją rzeczywistość wiary w przestrzeni katolickiej. To tyle mam na swoje usprawiedliwienie.
    janusz

    #52 baran katolicki
  53. #51
    Józefie, jeśli wystarcza Ci do zbawienia twoja indywidualna wiara/zaufanie/ to po co Ci Kościół katolicki, po co Sakramenty święte? Po co Ci święta i apostolska wiara Kościoła rzymskokatolickiego? A tak serio. Czy Pan Bóg twojej wiary jest wiecznie przenajświętszy? Chodzi mi o boskość Pana Jezusa? Przecież Słowo mówi w 2 Kor.5,21 …
    janusz

    #53 baran katolicki
  54. #52
    Januszu , proponuję przeczytać ze statutu DN Rozdział IV Itinerarium neokatechumenalne: fazy, etapy i przejścia .
    Zacytuję pół zdania „neokatechumeni odbywają pielgrzymkę do sanktuarium maryjnego, aby przyjąć Dziewicę Maryję jako Matkę”- ale to naprawdę na dalszym etapie DN.

    #54 Bogumił
  55. #54
    Bogumile, matkę każde dziecko potrzebuje, gdy jest niedojrzałe w wierze.
    Po co mu matka na stare lata?
    Tu nie chodzi o powrót do Najświętszej Maryji Panny lecz o wzrastanie w wierze na Jej łonie.
    Chodzi o różańcowość wiary katechumena rzymskokatolickiego.
    janusz

    #55 baran katolicki
  56. Józefie,
    Piszesz w #47
    Masz rację że w wierze rzymskokatolicką trudno jest siebie postawić na drodze prawdy jak się ma niepojętą tajemnicę rzeczywistości IHS.
    Piszesz w #48
    Dodam że jestem katolikiem i nie mam zamiaru religii zmieniać tylko w niej pozostać.
    Natomiast chcę zmienić w moim życiu swoje myślenie, postępowanie w oparciu o Słowo Boże.
    Wiara katolicka jest jedna, jak Jeden jest Bóg.
    Jest to możliwe wtedy, gdy On mnie i każdego stawia na Drodze( tak jak Filipa i eunucha), gdy On zmienia w moim życiu moje myślenie.
    Na ile robię to ja sam, na tyle stawiam się poza Kościołem.
    Piszesz w #50
    Masz przekonanie do Słowa Bożego to stosuj je w swoim życiu aby ludzi widzieli i słyszeli że to jest od Pana Boga.
    Nikt z nas nie jest dysponentem Słowa aby mógł je stosować lub nie.Jest to Jego Łaska i Jego działanie- zawsze we wspólnocie rosnącej w Nim.

    #56 grzegorz
  57. Powstał taki drażliwy temat a powinna być wiedza do przekonania.
    Janusz.
    Kościół jest potrzebny każdemu do wzrastania w wierze i wspólnej modlitwy.
    Co do Maryi i modlitwy do Niej na różańcu to jest potrzebna bardziej wnikliwa i głębsza wiedza z Pisma Swiętego.
    Jak by była taka potrzeba do dyskusji na temat Maryi jestem na to przygotowany.
    Zapraszam i zachęcam do pytań.

    #57 Józef
  58. #55
    „Bogumile, matkę każde dziecko potrzebuje, gdy jest niedojrzałe w wierze.
    Po co mu matka na stare lata ? ”
    Ty jesteś chyba głupi

    #58 Ka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php