Abym przejrzał (30. Ndz B – 181028)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W dzisiejszą niedzielę czytamy Ewangelię o uzdrowieniu niewidomego spod Jerycha. To wydarzenie, zresztą podobnie jak inne cuda uzdrowień, oprócz wymiaru odzyskania wzroku przez niewidomego, ma także znaczenie duchowe przekraczające wymiar fizyczny. Wskazuje na potrzebę odzyskania właściwego spojrzenia na życie. Odkrycie właściwego ukierunkowania życia.

Pod Jerychem

Nie bez znaczenia jest fakt, że to miało miejsce pod Jerychem – gdy Jezus wychodził z Jerycha. Jerycho to znaczne i bogate miasto. Miasto palm. Oaza życia. Jednak było to także miasto, w którym konieczne było dostosowywać się do reguł panujących w tym środowisku. Z Ewangelii dowiadujemy się, że Jezus kilkakrotnie był w tym mieście.

Epizod, o którym mowa w dzisiejszej Ewangelii, miał miejsce w czasie ostatniej drogi Jezusa do Jerozolimy. A więc było to już pod koniec publicznej działalności Jezusa i krótko przed Jego ukrzyżowaniem w Jerozolimie. Jezus szedł swoją drogą z Jerycha ku Jerozolimie. Uzdrowienie ślepca żebrzącego na drodze pod Jerychem jest ostatnim wydarzeniem przed uroczystym wjazdem do Jerozolimy.

Życie na obrzeżach i w wykluczeniu

Niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Obraz człowieka, który jest w pobliżu czy w granicach jakiegoś dobrobytu, ale nie może z niego korzystać. Nie ma też innego źródła do utrzymania swego życia poza żebraniem. Siedzi przy drodze i żebrze. Możemy powiedzieć, że to życie na obrzeżach czegoś, co ma swoją dynamikę życia, siedzący ślepiec nie ma jednak żadnej perspektywy.

I oto dochodzi do spotkania z Jezusem. Natarczywe wołanie tego niewidomego wznoszone mimo przywoływaniu go do milczenia powoduje to, że Jezus każe go przywołać do siebie. Kieruje do niego słowa: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Dokonuje się cud uzdrowienia. Natychmiast przejrzał.

Uzdrowiony nie odszedł od Jezusa lecz szedł za Nim drogą

To wydarzenie nie wyczerpuje się jednak na tym momencie „przejrzenia” czyli odzyskania fizycznego wzroku. Jezus powiedział do niego: „Idź”. W tym imperatywie Jezusa nie ma wyrażonego kierunku. Greckie słowo (hypage) może nawet wyrażać niuans odejścia czy przejścia gdzie indziej. Jezus więc zostawia go jakby wolnym w tej jego nowej sytuacji życiowej – z odzyskanym wzrokiem. Mógł zatem pozostać już jako widzący w swoim mieście i w swojej sytuacji życiowej.

Dowiadujemy się jednak, że nie tylko przejrzał odzyskując wzrok. Stało się coś więcej. Po odzyskaniu wzroku nie pozostał w swojej sytuacji życiowej, lecz poszedł za Jezusem drogą – naturalnie drogą Jezusa. A była to droga do Jerozolimy. Nie wiemy, jak daleko szedł za Jezusem. Jedno jest pewne zmieniło się ukierunkowanie jego życia a właściwe sposób przeżywania swego życia. Możemy powiedzieć wszedł w inny sposób patrzenia na życie. Użyty czasownik (akoloutheo) wskazuje nie tylko na fakt fizycznego pójścia za kimś, ale także pewnego przylgnięcia i zjednoczenia a tym samym naśladowania (por. Mk 8,34). Ponadto ten czasownik jest użyty w imperfectum, co wskazuje na ciągłość czynności i określa nowy stan.

Przemiana

Człowiek, który nie widział i nie miał perspektywy życia na obrzeżach Jerycha i tam wołał o litość, po interwencji Jezusa w jego życie stał się kimś, kto przylgnął do Jezusowej wizji życia: szedł za Jezusem drogą w kierunku Jerozolimy. To znaczy w kierunku dokonania się w nim całkowitej przemiany życia. Dokonuje się to jako Pascha – przejście z ciemności do światła; z niewoli do wolności; z zagubienia życiowego do perspektywy pełnego i prawdziwego życia.

Każde nasze wołanie: Jezusie, synu Dawida, ulituj się nade mną! skierowane z głębi naszej ciemności i niewystarczalności może spotkać się z cudem przemiany całej naszej koncepcji życia.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

12 komentarzy

  1. Czcigodny Ojcze Biskupie pozdrawiam i dziękuję …
    za Słowo,którym Pan rzeźbi Swoje Dusze, prowadzi stopy naszych myśli ku Sobie, dzięki Ewangelii stającej się Życiem … Cudem … Nawróceniem.
    Zwraca się Ojciec do nas takimi myślami:
    Każde nasze wołanie: Jezusie, synu Dawida, ulituj się nade mną! skierowane z głębi naszej ciemności i niewystarczalności może spotkać się z cudem przemiany całej naszej koncepcji życia.
    Bp ZbK
    Chcę podążać za Słowem, co dziś mnie bardzo pociągnęło. Przepraszam, za obszerność w opisie. Muszę nad tym panować, ale trudno mi.
    Zapragnęłam, przypomnieć sobie co znaczy Jerycho w Ewangelii Życia Pana Jezusa.
    Raz bowiem „uczestnicy” Ewangelii udawali się do Jerycha … a, innym razem wychodzili.
    Poza tym, to bardzo bogate miasto otoczone murami … zostało pokonane głosem trąb, w które zadęli Izraelici. Przy życiu pozostała jedynie rodzina nierządnicy Rachab.
    Teraz, Jezus uzdrawia trzeciego niewidomego. Jakimś, dla mnie szaleństwem jest, kiedy ten niewidomy wiedziony samym głosem Jezusa, którego w niepojęty sposób czuje przybiega co trudno wyobrazić, i przybliża się z przekonaniem i bez lęku do Uzdrawiającej Mocy, bo przecież, nic przed sobą nie widział, więc to tak dla jego położenia jakby rzucił się w przepaść … na głębię oceanu … zrzuca płaszcz i kij, jeszcze przed uzdrowieniem.
    Taka była jego, wiara. To jego ostatnia szansa. Pan Jezus uzdrawia ostatni raz, bo wie że musi udać się do Jerozolimy w celu dokonania Woli Ojca.
    Niewidomy w Betsaidzie … niewidomy od urodzenia … Bartymeusz … Jezus uzdrowił tych trzech niewidzących.
    Tylko Bartymeusz poprosił … zawołał, a Jezus wezwał go… uzdrowił … a, on przyłączył się i poszedł za Jezusem.
    Pozostał … Czy, pozostał …?
    Ojciec Biskup odpowiada:Człowiek, który nie widział i nie miał perspektywy życia na obrzeżach Jerycha i tam wołał o litość, po interwencji Jezusa w jego życie stał się kimś, kto przylgnął do Jezusowej wizji życia: szedł za Jezusem drogą w kierunku Jerozolimy. To znaczy w kierunku dokonania się w nim całkowitej przemiany życia. Dokonuje się to jako Pascha – przejście z ciemności do światła; z niewoli do wolności; z zagubienia życiowego do perspektywy pełnego i prawdziwego życia.
    W tych słowach poznaję dla siebie zwycięstwo.
    Ksiądz Biskup jeszcze: To wydarzenie, zresztą podobnie jak inne cuda uzdrowień, oprócz wymiaru odzyskania wzroku przez niewidomego, ma także znaczenie duchowe przekraczające wymiar fizyczny. Wskazuje na potrzebę odzyskania właściwego spojrzenia na życie. Odkrycie właściwego ukierunkowania życia.
    To bardzo istotne, jako rada i życzenie do spełnienia siebie w zgodzie i Woli Boga Ojca. To ostatnia szansa przyłączenia się do Jezusa i uczestnictwa w Jego Passze. Do zmiany statusu … Do, stania się Bożym Dzieckiem.
    Po tym objaśnieniu, teraz to widzę. To, przygotowanie i zaproszenie do udziału w Jego Dziele … to, zaszczyt … i, szansa na stanie się „Kimś” dla Chrystusa. Jego Pascha jest wypełnieniem OBIETNICY Ojca wobec oczekujących zbawienia … staje się, Ucztą Nasycenia dla mnie, biedaka żebrzącego, na którego jednak, Jezus zawołał … On, Wieki Pan, przywołał go … uzdrawia, i jeszcze …!… zaprasza … ? …
    Pan Jezus, … zaprasza, do Swojego Stołu, na Ucztę … na, Swoją Paschę.
    Pieśń : Dzięki, Jezu … dzięki, Jezu … dzięki Ci, że Kochasz mnie ……..
    Czcigodnemu Ojcu Biskupowi z serca błogosławię.
    Wszystkich pozdrawiam i błogosławię.

    #1 miłosierna samarytanka
  2. Danuto, chociaż piszesz biegnąc myślami ale miło Cię „słyszeć” 😉 pozdrawiam

    #2 niezapominajka
  3. Moje nieuczesane myśli:

    – Jezusie, Synu Dawida
    ulituj się nade mną.
    Bądż Ty zawsze przy mnie,
    bądż mej duszy potęgą!!!

    – Panie , spraw by me serce przejrzało
    i innych ludzi z miłością widziało.
    Niech się rozproszą me wszystkie ciemności,
    a Boże Światło niech w duszy zagości.

    -Dżenderyzm swe macki po Ziemi rozsiewa,
    chce zawładnąć światem aż pod sam próg Nieba!!!

    #3 niezapominajka
  4. cd. stojąc przed wyborami:

    -Nie daj się uwikłać w pajęcze sieci,
    trzymaj zawsze z tymi , którym Światło świeci!!!

    -Nie słuchaj tego, co głupstwa plecie,
    tylu jest przecież mądrych na świecie!!!

    -Nigdy nie powtarzaj zasłyszanych bzdur,
    śpiewaj pięknie solo a nie jak „fałszujący chór”

    -Słuchaj spokojnie i ze zrozumieniem,
    popieraj prawdę, rozeznawaj ze skupieniem!!!

    #4 niezapominajka
  5. Zainspirowane dziś programem „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego :

    -Tęcza w naszej wierze, to z Bogiem przymierze,
    a „tęczowy piątek” – dewiacji początek!!!

    – ZHP wychowuje harcerzy,
    uczą tego-jak chce niech kto wierzy.
    Nauczają wszelakie zboczenia, to wprost
    nie do uwierzenia by
    tak się działo z Polakami,
    Boża kara nad nimi- kogo Bóg ukarać chce, temu rozum mąci się – prawdy nie uznaje,
    w nieprawości staje!!!

    #5 niezapominajka
  6. Ku przestrodze:
    Czy naprawdę tego chcemy,
    by było piekło na ziemi?!!!
    Morale powykręcane,
    normalności połamane!!!
    Wojny nas nie zniszczyły,
    co gorszego zobaczymy!!!
    Naszą młodzież deprawują,
    dżenderyści atakują!!!
    Spotka ich Boża kara,
    od kmiotka po cezara!!!
    My kary nie doświadczamy,
    wielką ufność w Bogu mamy!
    Nawet kiedy zginiemy,
    to zmartwychwstaniemy!!!

    #6 niezapominajka
  7. Niezapominajko … dziękuję za pozdrowienie …
    Twoje rymy brzmią serdecznie
    a rady w nich są bezpieczne.
    Pozdrawiam … życzę uśmiechu…
    danuta

    #7 miłosierna samarytanka
  8. Nie widzieć to znaczy niejako nie mieć perspektywy własnego życia. Tak to ja odbieram słowa Ksiądz Biskupa.”Przejrzenie” w nauczaniu naszego Pasterza jest swoistą paschą. „Dokonuje się to jako Pascha – przejście z ciemności do światła; z niewoli do wolności; z zagubienia życiowego do perspektywy pełnego i prawdziwego życia”. Dzisiejsze czasy są tak nowoczesne, że nie sposób za nimi nadążyć. Być może to moja starość nie daje rady w pędzie ku nieznanemu. Pisze nasz Biskup, że chodzi o przejście z ciemności do światła. Jeśli ciemność to brak światła to jak z nicości przedmiotowej przejść do bytowości substancjalnie osobowej/podmiotowej/? Co dzisiaj jest tą ciemnością a co światłem dla oświecenia pogan? Czy nie jest tak, że to ciemność lansuje się nam jako światło? Jak rozpoznać ciemność, która nie istnieje/jest nicością/ w blasku światła? Nadmiar światła może oślepić bardzo boleśnie. Pracuję przy spawaniu i nie jedną noc mam nie przespaną dzięki patrzeniu na światło. Pisze Ksiądz Biskup, że pascha to przejście z niewoli do wolności. Dzisiejsza niewola zasłania się wolnością. Relatywizując wolność do wyboru pomiędzy dobrem i złem stawiamy siebie w masie/wspólnocie/ niebytu gdzie nie ma osobowej podmiotowości lecz liczy się tylko relacyjność/wspólnota/. Czy to jest katolicka perspektywa paschy naszego Pana Jezusa Chrystusa? Kto dzisiaj w Kościele Rzymsko katolickim określa/broni/ światła przed ciemnością? Oczywiście, że taka obrona w gruncie rzeczy nie ma sensu lecz ma sens młodemu pokolenie ukazywać PRAWDĘ objawioną w Jezusie Chrystusie. Iść do własnej Jerozolimy? To tak jakby młodemu powiedzieć zrezygnuj z doczesności i żyj wiecznością. janusz

    #8 baran katolicki
  9. Jak często dzisiaj duszpasterstwo poucza ślepców dokąd maja iść, a oni dalej ślepi kręcą się bezradnie, najczęściej wokół samego siebie, zamiast oznajmiać: oto światło Chrystusa aby nim oświeceni wiedzieli dokąd i w jakim towarzystwie (wspólnocie) iść.

    #9 grzegorz
  10. Pragnę podzielić się z wami pewnym tekstem przeczytanym w czasie wizyty u koleżanki Eli 😉

    Jest to tekst z książki autorstwa Sarah Young
    „Jezus mówi do ciebie”:
    „Naucz się słuchać nawet wtedy gdy słuchasz innych.Kiedy ludzie otwierają przed tobą swoją duszę, stoisz na ziemi świętej. Aby odpowiednio
    zareagować, potrzebujesz pomocy Mojego Ducha.
    Poproś Go, aby myślał przez ciebie,żył przez ciebie i kochał przez ciebie. Ja sam jestem w tobie żywo obecny w Osobie Ducha Świętego.
    Gdy odpowiadasz na potrzeby innych, zdając się na własny umysł, dajesz im tylko suche okruchy.
    Jeśli zaś mówisz i słuchasz przez Mojego Ducha, strumienie wody żywej płyną z twojego wnętrza i napełniają potrzebujących.
    Słuchając innych, słuchaj Mnie, a będą przepływać przez ciebie Moja Miłość, Radość i Pokój. ”

    ….

    Postanowiłam kupić tę książkę, gdzie na każdy dzień roku kalendarzowego , są zawarte Boże treści

    #10 niezapominajka
  11. #7 Danuto,
    tobie też się rymuje 😉
    uśmiechem mnie obdarował Pan , kiedy oczywiście nie mam smutku w sercu 🙂

    #11 niezapominajka
  12. Czcigodny Ojcze Biskupie …
    Zamyślam się nad Słowem nadal.
    Co charakteryzuje, życie tego ślepego człowieka ? …
    Beznadzieja i poniżenie, gdyż z pozoru oceniany jest za nieprzydatnego … za tego, który jest niewygodny … a, także mało rozumiejący.
    Tymczasem, on ma swojego Ducha i choć nie widzi oczyma, to więcej widzi od widzących, bo patrzy oczami wnętrza.
    Jaką ma mentalność … co, czuje ?
    Potrafi patrzeć oczami Duszy …i, słucha … a, tak słuchając, jak mi wydaje się, widzi więcej.
    Czy pomimo ogólnej sytuacji ma, lub czy posiada tożsamość…dlaczego, jest wykluczony ze wspólnoty … dlaczego jest sam i nikt nie stanął przy nim z pomocą… ?
    Jak dowiedział się o Jezusie ?
    Ojciec Biskup opisuje tę jego pozycję jako: …Życie na obrzeżach i w wykluczeniu… Niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Obraz człowieka, który jest w pobliżu czy w granicach jakiegoś dobrobytu, ale nie może z niego korzystać. Nie ma też innego źródła do utrzymania swego życia poza żebraniem. Siedzi przy drodze i żebrze. Możemy powiedzieć, że to życie na obrzeżach czegoś, co ma swoją dynamikę życia, siedzący ślepiec nie ma jednak żadnej perspektywy.
    I oto dochodzi do spotkania z Jezusem. Natarczywe wołanie tego niewidomego wznoszone mimo przywoływaniu go do milczenia powoduje to, że Jezus każe go przywołać do siebie. Kieruje do niego słowa: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Dokonuje się cud uzdrowienia. Natychmiast przejrzał./
    Wyobraziłam sobie jak nie do pozazdroszczenia życie wiódł, niesprawny fizycznie, który dla Jezusa nie był jednak kimś bezimiennym. On też nazywa Jezusa Synem Dawida. Wie że to Mesjasz.
    Skąd, wie ?
    Ktoś … o Jezusie powiedział jemu … ? …
    Niezapominajko … to, co napisane zostało w książce to prawda … „Jezus mówi … ” … Tu na Blogu, a ja uczę się, poznawać Jego głos, by słuchać Jego Słów Nauki od Ojca Biskupa … ale, też od Ciebie … od, Janusza … Grzesia … Basi, bo my to zasłuchanie w Jezusa mamy w sobie, lecz odkrywamy stopniowo na tyle na ile pozwalamy.
    Na dziś już odkryłam ile to razy poznałam jak Pan Jezus był tak blisko ze Swoim dotykiem, którym mógł mnie uzdrowić. Co stoi na przeszkodzie abym przejrzała … abym, poszła za Jego głosem z Wiary jaką posiadam.
    Przy Nim widzę … Przy Nim Pragnę … Idę … Potykam się … ale, chcę iść dalej.
    Jezus, kiedy dotyka, od razu pociąga za Sobą na Swój Krzyż jedyną perspektywę z widokiem lepszego … Całą przyszłość ofiaruje z Krzyża w Obietnicy Zbawienia.
    Dla Jezusa, wezwanie … zawołanie jest wyznaniem Wiary tego niewidomego, którego przywołał… uzdrowił czyniąc mu tak jak chciał i poprosił … a ten poszedł za Jezusem. Jezus, sprawił w nim widzenie Nowe … odnowienie Ducha i perspektywę nowego życia przez Drogę i Krzyż.
    Grzesiu jak wiesz jestem sama jak palec (fizycznie/dosłownie) … mam wiele przemyśleń. Właśnie ostatnim „odkryciem” i konkretnym sposobem żeby nie kręcić się w kółko i wokół siebie jest wspólnota. Czasami, człowiek sam siebie wyklucza … pod wpływem wykluczenia przez innych/lepszych, którzy mówią: ty, tego nie potrafisz zrobić … zrozumieć i godzi się z taką opinią. A wtedy przychodzi Jezus i mówi: ty pójdziesz za mną … nie, lękaj się … daję, ci Człowieka … Kapłana … Anioła … Ja! Sam będę przy tobie.

    #12 miłosierna samarytanka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php