Tor Vergata (180505)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W sobotę, 5 maja odbyła się uroczystość jubileuszowa – 50 lat od obecności i działalności Drogi Neokatechumenalnej w Rzymie. Rok 1968 był znamienny dla Rzymu. Wtedy tutaj w Rzymie jak i zresztą w wielu miastach i krajach Europy Zachodniej miał miejsce ów ruch kulturowy znany jako „sessantotto”. Były to głównie środowiska studenckie i akademickie – ale nie tylko. Dokonało się wtedy w mentalności ówczesnego społeczeństwa wiele zmian.

To właśnie w tym czasie przybyli z Madrytu do Rzymu Kiko i związane z nim osoby. Przy parafii Męczenników Kanadyjskich rozpoczęły się pierwsze katechezy i powstały pierwsze wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej. To wtedy też w ramach reformy posoborowej opracowywano Ordo Initiationis Christianae Adultorum – czy teologię i obrzędy katechumenatu (inicjacji chrześcijańskiej) dorosłych. Było to przedziwne zrządzenie Opatrzności Bożej.

Teraz po 50 latach możemy patrzeć na owoce tego „początku”. Na świecie jest około 60 tysięcy wspólnot Drogi, około 120 Seminariów Redemptoris Mater. Wielu ludziom zagubionym w tym dzisiejszym świecie została obwieszczona Ewangelia i zostali doprowadzeni do korzystania z Sakramentów tworząc wspólnoty wiary i formacji chrześcijańskiej.

Uroczystemu spotkaniu jubileuszowemu przewodniczył Papież Franciszek. Wygłosił swoje słowo pokrzepienia i posłania. Przemówienie Papieża jest zapewne dostępne na różnych stronach.

Zostało posłanych na różne formy pracy misyjnej wiele wspólnot, które idą na peryferie miast, w szczególności Rzymu oraz rodziny które udają się w różne strony świata, by nieść Ewangelię Jezusa Chrystusa.

Na spotkaniu w Tor Vergata– wg dostępnych mi szacunków – wzięło udział blisko 200 tysięcy uczestników – wspólnot Drogi z całego świata. Z Polski było około 8 tysięcy uczestników.

Wszystkich pozdrawiam jeszcze z Rzymu

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

70 komentarzy

  1. Bogu niech będą dzięki za ten piękny jubileusz.
    https://www.youtube.com/watch?v=CDrLkLP8mA4

    #1 Mirosława
  2. Kardynal Eijk pisze:

    Odpowiedź Ojca Świętego, przekazana przez prefekta Kongregacji Nauki Wiary delegacji Niemieckiej Konferencji, że Konferencja powinna ponownie omówić projekty i spróbować osiągnąć jednogłośny wynik, jeśli to możliwe, jest całkowicie niezrozumiała. . Doktryna Kościoła i praktyka dotycząca udzielania sakramentu Eucharystii protestantom jest całkowicie jasna.

    Eijk następnie odwołuje się do kanonu 844 kodeksu kanonicznego z 1983 r., Który stanowi:

    „Jeśli istnieje niebezpieczeństwo śmierci lub jeśli, w przekonaniu biskupa diecezjalnego lub Konferencji Episkopatu, wezwą ją inne poważne powody, katoliccy pastorzy udzielają tego samego sakramentu również godziwie innym chrześcijanom, którzy nie mają pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim, którzy nie mogą zwrocić się do ministra swojej wspólnoty i szukaja tego z własnej woli, pod warunkiem, że przejawiają katolicką wiarę w odniesieniu do tych sakramentów i są odpowiednio usposobieni. „CIC / 1983, kan. 844 § 4 (por. Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK) nr 1400).

    Eijk zauważa ważną różnicę – rzadko poruszaną w dyskusjach na ten temat – o tym, kim dokładnie jest ten kanon:

    Zwykła interkomunia jest możliwa tylko u prawosławnych chrześcijan, ponieważ Kościoły wschodnie, mimo iż nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim, mają prawdziwe sakramenty, a przede wszystkim, z racji ich sukcesji apostolskiej, ważne kapłaństwo i ważna Eucharystia (CCC). nr 1400, CIC / 1983, 844, § 3). Ich wiara w kapłaństwo, w Eucharystię, a także w sakrament pokuty jest równa wierze Kościoła katolickiego.

    […]

    Oczywiście doktryna luteranizmu o współistnieniu różni się zasadniczo od katolickiej doktryny przeistoczenia, która zakłada wiarę w to, co otrzymuje się pod postaciami chleba i wina, nawet jeśli jest podawana komuś, kto nie wierzy w przeistoczenie, a nawet poza moment podania pozostaje Ciałem lub Krwią Chrystusa i nie jest już substancją chleba i wina.

    Ze względu na te zasadnicze różnice, komunii nie należy podawać protestantowi, nawet jeśli jest żonaty z katolikiem, ponieważ protestant nie żyje w pełnej komunii z Kościołem katolickim, a zatem nie wyraża wyraźnej wiary w swoją Eucharystię.

    Ponowne potwierdzenie przez Eijk tej teologicznej różnicy w wierze luterańskiej i katolickiej między przeistoczeniem a współtworzeniem jest ważne i aktualne. Podobnie jest z jego uznaniem, że kanon 844 ma na celu umożliwienie komunii członkom Kościołów prawosławnych – a nawet wtedy tylko w okolicznościach łagodzących, takich jak niebezpieczeństwo śmierci – z powodu ich wspólnego przekonania, że Eucharystia naprawdę jest Ciałem i Krwią, Dusza i Boskość Naszego Pana Jezusa Chrystusa.

    Eijk podkreśla, że „to, co mówi Kodeks Prawa Kanonicznego i Katechizm Kościoła Katolickiego, powinno być reakcją Ojca Świętego”, który „powinien był przekazać delegacji Konferencji Episkopatu Niemiec wyraźne dyrektywy oparte na jasnej doktrynie i praktyce z kościoła”.

    „Nie dając jasności”, pisze, „wśród wiernych powstaje wielkie zamieszanie, a jedność Kościoła jest zagrożona”.

    Niektórzy komentatorzy katoliccy sprzeciwiali się temu, że Franciszek zawsze jest jasny; że on wie, czego chce, nawet jeśli to, czego chce, to jest całkowita rezygnacja z jego obowiązków: „Nie podejmę decyzji, więc wy wszyscy sami musicie to zrozumieć.”

    #2 Jurek
  3. „Głosząc ewangelię nie wychodźcie od teorii i schematów, ale od konkretnych sytuacji”
    Są to słowa Papieża skierowane do zgromadzonych, , do tych którzy porzucają, pozostawiają to co zgromadzili dla siebie i sprawy materialne , i towarzyskie i inne, aby żyjąc pośród obcych czynić ich uczniami Chrystusa tak, jak sami stali się wcześniej Jego uczniami.
    Są to słowa skierowane również do nas, którzy fizycznie nie zmieniamy być może miejsca zamieszkania, ale porzucając zastałe, codzienne schematy i dróżki możemy zwracać się na tych bliźnich, których do tej pory nawet nie zauważaliśmy.

    #3 grzegorz
  4. „Chrystus zmartwychwstał! Chrystus żyje! Żyje między nami!” – stwierdził papież. O jakim Chrystusie jest tu mowa? Dla mnie Chrystus realnie i substancjalnie/materialnie/żyje w Przenajświętszym Sakramencie. Tam jest cieleśnie między nami. Kto na DN w to jeszcze wierzy?
    janusz

    #4 baran katolicki
  5. Przenajświętszy Sakrament to niewyobrażalna świętość i zarazem największy dostępny człowiekowi w życiu doczesnym Skarb.
    Dziś jednak spotyka się On często z tragicznym i gorszącym brakiem poszanowania.
    Już zanik w wielu wspólnotach zbawiennej spowiedzi, udzielanie Komunii świętej do ręki czy w postawie siedzącej, brak klęczników czy paten są wyrazem zwątpienia w realną obecność Pana Jezusa.
    Tymczasem ta prawda, jakkolwiek trudna, stanowi fundament religii katolickiej i opartej na niej cywilizacji.
    janusz

    #5 baran katolicki
  6. #2 Jurek,#5 Janusz
    „Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga . Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, ” 1 Kor 1, 27-30
    Jurku, Januszu!
    Ważne są zasady, przepisy, kanony , potrzebny Katechizm Kościoła Katolickiego, rozważania o substancjalności a do tych rozważań klęczniki również nie zaszkodzą.
    Jednak to nie przez przepisy, nie przez klęczniki, ale przez Jezusa Ukrzyżowanego jesteśmy i sprawiedliwością i uświęceniem i odkupieniem.
    Bardzo mądre są rozważania kardynała Eijk o różnicach doktrynalnych pomiędzy jak on pisze: luteranami, prawosławnymi i katolikami i na pewno jest w nich wiele racji.
    Bóg jednak wybrał to co głupie w oczach świata, abyśmy nie stawiali naszej mądrości tam, gdzie jest miejsce na Niego, na Mądrość.
    Doktryny bowiem dzielą , a w Nim jesteśmy ( jako jedno).

    #6 grzegorz
  7. Janusz.
    Jesteś taki mocny, twardy, religijny katolik.
    Na pewno z tej postawy nikt Ciebie nie ruszy.
    Powiem że też taki byłem dopóki Pan Bóg nie ruszył mnie swoim słowem.
    Ten fundament religii katolickiej na twoim miejscu to zaczerpnąłbym na Drodze Neokatechumenalnej lub u protestantów.
    To tylko zachęta moja dla twego dobra.

    #7 Józef
  8. Józefie,
    Posłuchaj proszę katechezy Kiko zaraz na początku transmisji.
    Opowiada on o dojrzewaniu chrześcijanina, o włączaniu w Tajemnicę Działania Ducha Świętego, płodności Słowa i odpowiedzi na Słowo tych którzy uwierzyli. Ale niejako przy okazji wymienia elementy niezbędne, aby te procesy zachodziły prawidłowo, odpowiednio.
    Używa porównania do wzrastającego płodu i środowiska, które do wzrostu jest stosowne.
    Jest tu wymieniony kerygmat jako Boże nasienie, Kościół jako łono , Słowo jako pokarm i pępowina jako symbol posłuszeństwa starszym. Rozumiem, że są to wskazania trudne, wydają się być wymagające. Jednak nie są postawione jako wymagania a’priori , ale jako konsekwencja przyjęcia i działania Słowa poprzez Ducha Świętego.
    Słuchałem, może krótko pastora zboru, o którym pisałeś. Dziwię się ,że ma chętnych, przepraszam, okropna cienizna. Widzi on ( i do tego zachęca słuchaczy) w wypełnianych przez Kościół gestach i znakach puste formuły , zniechęcające do przyjmowania Słowa jako żywego Boga.
    Tymczasem Bóg stoi za każdym paragrafem, nakazem, przykazaniem pozostawionym Ludowi Izraela a także nam. Nigdy nie były to one niepotrzebne i nieważne. Potrzebne jednakże było i jest Wcielona Słowo, aby Prawo zostało dla nas napełnione życiem.
    Kościół ze wszystkimi sakramentami jest więc naturalną konsekwencją przyjęcia Słowa.
    Jeśli mówisz, że Je przyjąłeś a nie czujesz się członkiem Ciała idziesz, sorki za fałszywym prorokiem.

    #8 grzegorz
  9. J 17,20 Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; 21 aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.
    Proszę zwrócić na dwa sformułowania: „aby wszyscy stanowili jedno” i „aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał”.
    Zestawienie tych słów obok siebie podkreśla jak ważna jest jedność chrześcijan.
    Tak jak nie dyskryminujemy ludzi za wygląd czy sprawność fizyczną lub intelektualną tak też nie można poniżać ludzi za inne rozumienie słów Boga.
    Należy przekonywać, uzasadniać swoje racje ale nie dyskryminować.

    #9 lemi
  10. Grzegorz.
    To proszę napisz mi jak mam wejść na te katechezy chce odsłuchać.
    Dobrze że akcentujesz o tym zborze i sam się zastanawiałem czy jestem w odpowiednim miejscu.
    Nie wszystko przyjmuje dla siebie od tych wspólnot.
    A Tobie dziękuje.

    #10 Józef
  11. Grzegorzu, widze, ze jednak zle rozumiesz Slowa Apostola, ktore wybierajac z kontekstu zle zastosowales, bo akurat mowi dokladnie odwrotnie niz starasz sie zaadoptowac
    Tak uzywajac Pismo Swiete mozna wiele sobie, ale takze zle udowodnic.
    “… Jak donosi Edward Pentin, rzymski korespondent Krajowego Rejestru Katolickiego, kardynał Müller „wyraził swoje rozczarowanie wynikiem, stwierdzając, że oświadczenie było” bardzo ubogie „, ponieważ zawierało” brak odpowiedzi na kluczowe, zasadnicze pytanie „. podkreślił, że nie można być w „komunii sakramentalnej bez komunii eklezjalnej”. Co ważne, niemiecki kardynał podkreślił, że jeśli ta zasada tożsamości katolickiej, wymagająca zarówno komunii sakramentalnej, jak i kościelnej, zostanie zniszczona „wówczas Kościół katolicki”. zostaje zniszczony „. [podkreślenie dodane] Potrzebny jest” jasny wyraz wiary katolickiej „, a zatem potrzeba, by sam Papież” potwierdził wiarę „, szczególnie w odniesieniu do” filaru naszej wiary, Eucharystii „- dodał Müller. Papież i CDF, kontynuował, są wezwani do „wyraźnego ukierunkowania” nie poprzez „osobistą opinię, lecz zgodnie z objawioną wiarą”. „Mam nadzieję, że więcej biskupów podniesie swój głos i spełni swój obowiązek”, kardynał Müller dodany. Przypomina także każdemu kardynałowi o swoim obowiązku:

    Każdy kardynał ma obowiązek wyjaśnić, bronić, promować wiarę katolicką, a nie według osobistych uczuć, czy huśtawek opinii publicznej, ale czytając Ewangelię, Biblię, Pismo Święte, Ojców Kościoła i je znając. Także Sobory, aby studiować wielkich teologów z przeszłości i być w stanie wyjaśnić i obronić wiarę katolicką, nie za pomocą wyrafinowanych argumentów, by zadowolić wszystkie strony, aby wszyscy byli kochani.

    Müller również żałuje, że teraz będzie trwały konflikt w tej sprawie, zwłaszcza jeśli będzie on kontynuowany „bez wyraźnej konieczności deklaracji o wierze katolickiej”. „Należy zachęcać do większej przejrzystości i odwagi” – powiedział.

    Dlatego też, tak jak kardynał Müller wykazuje zaniepokojenie podejściem papieża do sporu między komunią, arcybiskup Hesse, dla kontrastu, jest zadowolony i optymistyczny.

    https://onepeterfive.com/german-bishop-pope-francis-has-effectively-approved-of-the-intercommunion-handout/?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+Onepeterfive+%28OnePeterFive%29

    #11 Jurek
  12. #6 Grzegorz.
    Dla współczesnego/nowoczesnego/ człowieka również Jezus ukrzyżowany jest historyczną legendą jedną z chrześcijańskiej mitologii. Mowa o Jezusie ukrzyżowanym nadal jest głupstwem dla tego świata. W przytoczonym przez Ciebie Słowie są dwie rzeczywistości wobec siebie „sprzeczne”. Jest Bóg i jest świat/stworzenie/. Zobacz „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi”/J 15,18-19/. W katolicyzmie nie ma Boga bez zasad, bez przepisów, bez kanonów, bez KKK, bez klęczników, bez doktryny, bez Przenajświętszego Sakramentu, itd. Powiesz może, że i katolicyzm jest niepotrzebny bo przecież są inne opcje równie wartościowe i pożyteczne. Nic z tego bo katolicyzm to depozyt świętej wiary apostolskiej konieczny do zbawienia dla każdego ochrzczonego w tej wierze. http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/documents/rc_con_cfaith_doc_19730705_mysterium-ecclesiae_pl.html janusz

    #12 baran katolicki
  13. #9 lemi.
    Chrześcijaństwo dzisiaj się tak mocno zrelatywizowało, że trudno zdefiniować co to takiego jest. Jedność chrześcijan na jakich zasadach ma się oprzeć? Moim zdaniem dzisiaj tylko katolicyzm jest w stanie oprzeć się różnorakim ideologiom tego świata. Katolicyzm jest duszą Kościoła Katolickiego i dlatego może istnieć poza zewnętrznymi strukturami. Katolicyzm jest wieczny w duchu i prawdzie.
    janusz

    #13 baran katolicki
  14. #10 Józefie
    Link do transmisji podała #1 Mirosława.Katecheza trochę urwana jest prawie na samym początku transmisji, zanim jeszcze przyjechał Papież.

    #14 grzegorz
  15. ad.lemi.
    Piszesz: „Tak jak nie dyskryminujemy ludzi za wygląd czy sprawność fizyczną lub intelektualną tak też nie można poniżać ludzi za inne rozumienie słów Boga”.
    Nie dyskryminujemy? Ten świat/stary człowiek/ ma swoje zasady. Te zasady to prawo stada. Człowiek postrzegany/rozumiany/ jest jako bardziej rozwinięte zwierzę w gatunku/rodzaju/saków. Rozwinięte cieleśnie a duchowo unicestwione. Oddychamy ideologią animalizacji człowieka a humanizacji zwierzęcia. Nie da się w moim rozumowym odczuciu przeskoczyć fundamentalnej PRAWDY o człowieku.
    Jeśli chodzi o dyskryminację najsłabszych gatunkowo ludzi/człowiek/ to w obecnym pokoleniu jesteśmy mistrzami.
    Mordujemy człowieka zanim się urodzi a nasi biskupi milczą. Czego się boją? Prawa cywilnego? Zobacz co dzieje się z tymi, którzy mieli odwagę zaprotestować w sejmie. Mieli odwagę przypomnieć o swoim człowieczeństwie. Dzisiejszy świat jak najbardziej ma daleko w d…e najsłabszych.
    Ten świat to nie katolicki świat, To protestancki świat.
    janusz

    #15 baran katolicki
  16. #15 baran katolicki
    Papież na spotkaniu w Tor Vergata stwierdził:
    „Trzeba na przykład uważać, aby nie dyktować kroku innym.Musimy raczej towarzyszyć i czekać, pamiętając, że krok drugiego nie jest taki sam jak mój. Tak jak w życiu nikt nie ma dokładnie takiego samego kroku jak inni, tak też i w wierze i misji:idziemy naprzód razem, nie izolując się i nie narzucając swojego kierunku marszu, zjednoczeni jako Kościół, z pasterzami, ze wszystkimi braćmi, bez ucieczki do przodu i bez narzekania na tego,kto ma wolniejsze tempo.Jesteśmy pielgrzymami,którzy w towarzystwie braci towarzyszą innym braciom i dobrze to czynić osobiście z troską i szacunkiem dla drogi każdego i bez wymuszania niczyjego rozwoju, ponieważ odpowiedź Bogu dojrzewa tylko w autentycznej i szczerej wolności”.
    Trzeba dostrzegać w życiu też dobre rzeczy, sytuacje, które nas spotykają.
    Czy naprawdę nie masz za co dziękować Panu Bogu?

    #16 Mirosława
  17. #11 Jurku,
    Dziękuję, za Twoje uwagi, również że przypominasz mi o mojej kondycji!
    1Kor jest listem poświęconym jednaniu. Tak się składa, że w tych dniach słuchamy również 1 Listu Jana, o którym wspomina #9 lemi.
    Wybrałem dość obszerny fragment, oddający w jakimś stopniu myśl, zagadnienie o którym rozmawiamy.
    Jeśli widzisz jakieś zafałszowanie, uzupełnij, proszę, ten cytat tak, aby oddawał Pawłowy zamysł lepiej.
    Sporu właściwie nie ma. Z jednej strony jest bowiem zaufanie w Bożą opatrzność i Jego Obietnicę, a z drugiej strony strach o zniszczenie Kościoła na wskutek takich czy innych, prawdziwych czy rzekomych błędów Franciszka.
    Owo środowisko prorokujące zniszczenie Kościoła na wskutek odejścia od zasad tożsamości chrześcijańskiej upatruje zarzewia owego niszczenia już w dokumentach Soboru Watykańskiego II i konsekwentnie je postponuje.
    Jeśli opierasz swoją wiarę o to , co człowiek ma zrobić dla Boga żyjesz w strachu i niepewności, bo znasz swoją i innych (również moją) ułomną naturę.
    Jeśli ja opieram swoją wiarę o Obietnicę zbawienia, o Jego miłość mnie (i do Ciebie) takiego jakim jestem, żyję w pokoju, bo On jest niezmienny.

    #17 grzegorz
  18. #12 Januszu,
    W dniu Pięćdziesiątnicy nie było klęczników, doktryn, zasad, KKK, przepisów a nawet tej Postaci Najświętszego Sakramentu, którą adorujesz w tabernakulum.
    Czytaj uważnie: są to ważne elementy naszej wiary. Ale stają się pogańskimi bożkami dla tych, którzy wykonują praktyki religijne , bez spotkania i przylgnięcia do żyjącego wśród nas i dla nas Boga , bez uznania swojego grzechu i przyjęcia Ewangelii jako Bożego planu zbawienia.

    #18 grzegorz
  19. Słucham ludzi jak się modlą do Maryi i dodają w tej modlitwie :
    „O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami którzy się do Ciebie uciekamy „.
    Moje pytanie do Was.
    Jak bez grzechu poczęta skoro grzech przeszedł na wszystkich ludzi bo wszyscy zgrzeszyli.

    #19 Józef
  20. #16 Mirosława.
    Wiara jest droga człowieka/stworzenia/ do Boga/Stwórcy/.
    Chrzcielną drogą każdego katolika są ślady Jezusa Chrystusa objawione w świętym depozycie wiary. Wypowiedź papieża ni jak ma się do katolickiego duszpasterstwa. Pasterz idzie z przodu i ukazuje bezpieczną drogę swoim owcą.
    Co mamy dzisiaj w wydaniu papieża Franciszka? „Kim ja jestem bym miał go oceniać”. Owieczki: wierzta jak chceta. Samo tempo pielgrzymki nie jest celem marszu. Chodzi by nie pozwalać na skok w bok swoim owieczkom. Stado musi się trzymać kupy. Wie o tym dobry baca.
    Papież Franciszek jakoś o tym nie pamięta mówiąc: „nie dyktować kroku innym”,”towarzyszyć i czekać”,”bez wymuszania niczyjego rozwoju”, itd.
    Bez obiektywnych zasad wiary równych dla każdej owieczki i baranka stado narażone jest na „partykulację”.
    janusz

    #20 baran katolicki
  21. #17 Grzegorz.
    „Owo środowisko prorokujące zniszczenie Kościoła na wskutek odejścia od zasad tożsamości chrześcijańskiej upatruje zarzewia owego niszczenia już w dokumentach Soboru Watykańskiego II i konsekwentnie je postponuje”.
    Mocne i sprawne hamulce uratowały życie nie jednemu kierowcy. Trzeba nam usłyszeć pisk i zauważyć dym palonych opon „kościelnej fury”.
    Nie sztuka jechać na wariata z wiarą, że Pan Bóg panuje nad moją głupotą.
    Życie to nie protestancka bajka lecz racjonalna rzeczywistość katolickiej wiary.
    Nie dajmy się zwariować i miejmy odwagę zbadać kierowcę.
    janusz

    #21 baran katolicki
  22. #19 Józefie
    Jest to zwkły, normalnu cud 🙂

    #22 grzegorz
  23. #18 Grzegorz.
    W duchu i prawdzie należy odbierać swoją osobową/podmiotową/rzeczywistość. Wiara jest rzeczywistością duchową. Wiara katolicka bazuje na katolickim duchu/nie mylić z Duchem Świętym/. Nie możemy zbliżyć się pojęciowo/rozumowo/ bo Twoja antropologia katolika ma zasięg powszechny/ogólnoświatowy/. Nie wszyscy muszą być katolikami by zbawiony został ten świat. Chodzi o ewangeliczny zaczyn, ewangeliczną sól. Katolicka tożsamość globalnie/materialnie/może mieć małą wartość jeśli chodzi o ilość.
    Można przesolić „bożym miłosierdziem” realne życie grzeszników i wtedy wszyscy w ustach Stwórcy będą niesmaczni. Wypluje nas/nie rozpozna nas/ w dniu ostatecznym. Grzegorz, marzeniem mojego ducha jest taki Chrystus/Kościół/ w jakim zostaliśmy zanurzeni/ochrzczeni/. Katolicki Chrystus/Kościół/ jest bytem doskonałym, przenajświętszym, nie wymagającym modernizacji, reparacji, odnowy. To my grzesznicy za przyczyną własnych grzechów znajdujemy się poz Chrystusem/Kościołem/.
    To my grzesznicy musimy się nawracać/wracać/ w stronę domu Ojca jakim jest od dnia Zesłania Ducha Świętego Kościół Katolicki. Kościół ten jako dzieło Chrystusa jest bardzo dobrym bytem stworzonym przez PRZENAJŚWIĘTSZY ROZUM. Grzegorzu, dziecko widząc ojca i matkę na kolanach przed Bogiem nie musi pojmować/rozumieć/ o co chodzi. Dziecko uczy się i dorasta patrząc, słuchając, analizując, itd. Dziecko jest wpatrzone w swoich rodziców jak w Stwórcę.
    Podobnie jest z wiarą tego świata/grzesznik = stary człowiek/.Ten świat nie musi zobaczyć „sacrum” w nas. Musi zobaczyć jak dobrą jesteśmy solą. Ten świat musi chcieć dać się posolić. Relatywizacja soli do cukru na nic się zda. Katolicyzm to rzeczywista i substancjalna SÓL dla grzeszników.
    Protestancki świat, protestancka wiara to cukier dla tego świata. Warto być solą/katolikiem/.
    Grzesznik potrzebuje i cukru i soli. Nie można z cukrzyć sól albo posolić cukier. Ten świat nas wypluje. Ten świat potrzebuje PRAWDZIWEGO BOGA/JEZUS CHRYSTUS/.
    janusz

    #23 baran katolicki
  24. # 13
    Dz 11; 26 A kiedy [go] znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi. W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami.
    Z początku niewierzący mieszkańcy Antiochii szydzili z wierzących przezywając ich chrześcijanami. Dosłownie słowo chrześcijanin oznacza „należący do drużyny Jezusa”, „poplecznik lub zwolennik Chrystusa”.

    #24 lemi
  25. #21 baran katolicki
    Zauważam, że odrzucasz dokumenty Soboru Watykańskiego II.
    Sobór Watykański II wezwał Kościół do „badania znaków czasu i wyjaśniania ich w świetle Ewangelii”.Termin „znaki czasu” zadomowił się w katolickiej nauce społecznej i w katolickiej refleksji pastoralnej.
    Najbardziej reprezentatywny dokument pomocy w analizie tego pojęcia to Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes”.
    Czytamy w niej między innymi:
    „Lud Boży pobudzony wiarą w to,że prowadzi go Duch Pański napełniający okrąg ziemi,stara się w wydarzeniach,potrzebach i pragnieniach,w których uczestniczy z resztą ludzi naszej doby,rozpoznać,jakie w nich mieszczą się prawdziwe znaki obecności lub zamysłów Bożych” (KDK 11).
    Komentatorzy tego dokumentu zwracają uwagę,że znaki czasu odnoszą się zarówno do wydarzeń i procesów społecznych,jak i do świata ludzkich przeżyć.
    Więcej http://www.zycie-duchowe.pl/art-21726.znaki-czasu.htm

    #25 Mirosława
  26. # 19
    Józefie jeśli grzech przeszedł na wszystkich ludzi to także i na Jezusa?

    #26 lemi
  27. #24 lemi.
    Dwa tysiące lat temu w Antiochii nie było ateistów. Biblijny poganin to goj czyli ktoś kto wierzy w innego Boga.
    Nie mieściła się tamtym ludziom w ich głowach oświeceniowa profanacja jaką jest ateizm/życie bez Boga/. Wszyscy wierzyli w jakiegoś Boga/Stwórcę/. Dzisiaj mamy przed sobą nie tyle ateistów co apateistów, których Bóg/Stwórca/ nie interesuje. https://pl.wikipedia.org/wiki/Apateizm
    Bycie chrześcijaninem dla nich nic nie znaczy. Bycie katolikiem to realne przyznanie się do konkretnej drużyny Chrystusa. Każdy współczesny człowiek ma jakieś pojęcie o katolickości. Utożsamia katola w określonej grupie społecznej. Umieszcza go poza stadem własnych przekonań. Apateista ma swoje zasady i swoje cele. Apateista jest w każdym z nas na miarę starego człowieka, który chce życ dla siebie i o swojemu.
    Dzisiejsze „jestem chrześcijaninem” to pusty dźwięk w ogłuszonym oświeceniem grzeszniku. „Jestem katolikiem” to jeszcze ma jakąś moc refleksji dla współczesnych zjadaczy chleba. Ten świat nie rozpoznaje już tożsamości chrześcijańskiej, ale ma jeszcze respekt przed tradycyjną katolickością. Tak jak oświecili/zrelatywizowali/ nam chrześcijaństw tak dzisiaj oświecają/rozmydlają/ nam katolicyzm. Czy to się uda w tym pokoleniu? Mt 10, 28-33 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało…
    janusz

    #27 baran katolicki
  28. #19 Józef.
    Po pierwsze, rozumny katolik nie modli się do Maryi lecz do Boga przez wstawiennictwo Maryi. To co dzisiaj spotykasz nagminnie w katolickiej pobożności jest chore i wymaga leczenia. Niestety nasi duszpasterze również są zawirusowani.
    Po drugie, by nieco zrozumieć dogmat o niepokalanym poczęciu należy odróżnić winę (łac. culpa) od kary (pœna).
    Tutaj należało by odwołać się do katolickiej wiary w grzech pierworodny, wolną wolę człowieka względem wolności Boga, fakt Wcielenia drugiej Osoby Boskiej w naturę ludzką, itd. Bez wiary w podstawowe dogmaty katolickiej nauki o Objawieniu nie sposób wytłumaczyć Ci wartość kropki na końcu zdania.
    janusz

    #28 baran katolicki
  29. #25 Mirosława.
    Sobór to sobór. Nie mnie oceniać dokumenty soborowe.
    Osobiście uważam że nie ma w nich błędów teologicznych zdeponowanych w depozycie świętej wiary katolickiej. Kościół, którego dzisiaj doświadczamy nie jest podobny do Kościoła z „Gaudium et spes”.
    janusz

    #29 baran katolicki
  30. lemi.
    Tak ja to rozumiem.
    Jezus przyszedł na świat związku z grzechem, żeby grzechy, choroby ponieść na drzewo krzyża.
    To co było dla ludzi śmiertelne stało się życiem.
    W Piśmie św. doczytałem się że zapłatą za grzech jest śmierć.
    Dla mnie to rozważanie jest prawdziwe że na Jezusa przeszedł grzech.
    Natomiast nie zgadzam się z Maryją że jest bez grzechu poczęta to co ludzie wypowiadają w modlitwie.
    Najgorsze jest to że duchowieństwo nie naprowadza ludzi na prawdę w tym wszystkim.

    #30 Józef
  31. #21 Januszu,
    Kierowcą naszego samochodu jest Duch Święty a nie Franciszek.
    Byłoby niegrzecznie badać takiego kierowcę 🙂

    #31 grzegorz
  32. Ad #30 Józef
    Józefie!
    Wpuszczam tę Twoją wypowiedź i wzywam Cię do rewizji Twoich poglądów.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #32 bp Zbigniew Kiernikowski
  33. #30 Józefie,
    Czy rozważania o grzechach Jezusa i Maryi w jakiś sposób są związane z wydarzeniami w Twoim życiu, z tym co w tym momencie przeżywasz w stosunku do kogoś konktretnego, czy są to dla Ciebie rozważania na dziś akademickie, teoretyczne?

    #33 grzegorz
  34. #30
    A ja uważam że możliwe jest bezgrzeszne poczęcie.
    Poczęcie z Bożego tchnienia.
    Niemożliwe,czasami staje się możliwe.
    I tu zdumienie przeogromne.

    #34 Ka
  35. #27
    „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało”, ale /dla własnego i swych rodzin dobra/ jak najdalej /by chronić dusze/ od nich uciekajcie.

    #35 Ka
  36. Ks. Biskupie.
    Te moje poglądy nie zawsze mogą być odpowiednie do religii katolickiej.
    Przyczyną jest brak spotkań biblijnych w parafii z proboszczem.
    Zycie katolika chyba nie polega tylko chodzenia do kościoła na msze żeby zachować drugie przykazanie kościelne.
    Brak spotkań biblijnych w parafii to się szuka poza parafią.
    Wnoszę poprawkę w moim komentarzu # 30.
    ….. że na Jezusa przeszedł grzech./ zastępuje słowem że Jezus przyjął nasz grzech/ jest to poprawniejsze słowo.

    #36 Józef
  37. #30
    Czy możesz Józefie wyjaśnić mi związek cytowanego przez Ciebie fragmentu listu do Rzymian ze śmiercią Jezusa w kontekście Jego grzechu:
    Rz 6;20 Kiedy bowiem byliście niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości. 21 Jakiż jednak pożytek mieliście wówczas z tych czynów, których się teraz wstydzicie? Przecież końcem ich jest śmierć 22 Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego – życie wieczne. 23 Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

    #37 lemi
  38. J 1;14 A Słowo stało się ciałem
    i zamieszkało wśród nas.
    I oglądaliśmy Jego chwałę,
    chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
    pełen łaski i prawdy.
    15 Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». 16 Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce. 17 Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. 18 Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył.
    Czy „Jednorodzony Bóg” jest obciążony grzechem pierworodnym? Czy Ten, który był „na początku” zanim wszystko się stało jest obciążony grzechem tych, których stworzył?

    #38 lemi
  39. W J 1;14 jest jeszcze jeden istotny fragment; „jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”. Słowa „pełen łaski” zostają powtórzone jeszcze raz wobec jednej osoby, właśnie wobec Maryi: Łk 1;28 Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, ». Czy posłaniec Boga mówi od siebie czy przekazuje słowa Boga? Zwraca się w czasie teraźniejszym a więc Maryja jest pełna łaski tu i teraz. Czy osoba pełna łaski może być obciążona jakimkolwiek grzechem?
    Józefie masz prawo nie korzystać z łask jakie rozdaje Maryja, to Twój wybór.

    #39 lemi
  40. lemi.
    Nie będę nic wyjaśniał bo Ty zrobiłeś za mnie w swoich komentarzach i ja się zgadzam z tym co piszesz.
    Przyznaję się że lubię wchodzić w dyskusję nawet kontrowersyjnie bo czegoś się sam uczę.
    Coś bym napisał od siebie, ale ks. Biskup zaraz czegoś się dopatrzy w moich poglądach.
    A to Janusz zacznie strzelać dogmatami.
    I wybuchnie wojna na ” Blogu „.
    A za to wszystko może się nie słusznie oberwać ks. Biskupowi od któregoś Kardynała z Polski.
    Co za manewry ks. Biskup prowadzi.
    Nic nie będę pisał.
    Pozdrawiam wszystkich.

    #40 Józef
  41. #36 Józef.
    Bóg w Jezusie Chrystusie bierze na siebie nie nasz grzech lecz skutki tego grzechu. Grzech nie ma nic wspólnego z katolickim Jezusem Chrystusem. Grzech w katolicyzmie jest poza Bogiem,poza Chrystusem. Wszystkie denominacje protestanckie grzech umieszczają w Bogu, w Chrystusie.
    Józefie, jak Ty sam sobie tłumaczysz pojęcie „grzech”? Co to dla Ciebie znaczy, że grzeszysz?
    Pozdrawiam
    janusz

    #41 baran katolicki
  42. Jezus z Nazaretu jest absolutnie doskonałym Bogiem i absolutnie bez najmniejszej skazy moralnej i jakiegokolwiek innego rodzaju prawdziwie doskonałym człowiekiem. Jezus z Nazaretu jako Bóg i człowiek jest absolutnie ŚWIĘTY. Pozdrawiam janusz

    #42 baran katolicki
  43. Józef 30 i 36
    Józefie ja myślę, że Ks. Biskupowi chodziło o zdanie:
    „Natomiast nie zgadzam się z Maryją że jest bez grzechu poczęta to co ludzie wypowiadają w modlitwie.”
    To twoje zdanie jest niezgodne z nauczaniem Kościoła i dogmatem o niepokalanym poczęciu.
    Tak więc wyrzucanie duchowieństwu, że nie „prostuje” tego dogmatu jest nieuzasadnione.

    #43 basa
  44. Józefie, jeśli się pisze to co myśli to czasem dostaje się po łapach. Tak już jest. To nie jest powód by się zamykać. Gospodarz tego bloga jest bardzo tolerancyjny i pozwala nam na bardzo wiele ale zrozum, że musi wyznaczyć granice naszego błądzenia. Zachęcam Ciebie do kontynuowania dyskusji.

    #44 lemi
  45. Mirko, dzięki za linki
    pozdrawiam 🙂

    #45 niezapominajka
  46. #40 Józefie,
    skąd te fąfy? 🙂
    czy czujesz się tu zbędny? – chyba nie, zatem pisz i dokładaj do pieca a będą tacy , którzy prostują kręte ścieżki, tylko „wsłuchuj” się w nie… 🙂

    #46 niezapominajka
  47. Janusz.
    Piszesz….” skutki tego grzechu ” – twoje słowo poprawniejsze ” skutki „.
    Grzech – przekroczenie przykazań Pana Boga.
    Grzeszyć – nieposłuszeństwo Słowu Bożemu które jest zawarte w Piśmie św.
    Basa.
    Dogmat – jest to urzędowa wersja określonych wierzeń uznana przez hierarchię danej religii.
    W 1854 roku papież Pius IX ogłosił dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi.
    Słusznie żeby prostować to najpierw trzeba usunąć ,wtedy można to uzasadnić że było tak a teraz jest tak.
    lemi.
    Ks. Biskup jest tolerancyjny – bo zna dobrze Pismo św.
    Pan Bóg jest miłosierny i też tolerancyjny do pewnego czasu.
    Jest nam znane :
    Faraon – i jego potop /morze czerwone/,Sodoma i Gomora, Plagi, Arka Noego i.t.d.
    Znacie historię statku ” Tytanik ” i jego skutki.
    Wyciągam wniosek z tego wszystkiego.
    Tym statkiem ” Tytanikiem ” powiedzmy jest kościół katolicki który sobie płynie i płynie do pewnego czasu.
    Jaki będzie skutek?. Taki kto w czas wyskoczy za burtę statku i chwyci się ” Skały ” uratuje swoje życie.
    Dlatego coś trzeba robić na tym statku żeby nie dopuścić do zagłady.
    Trudno trzymać się przysłowia ” ratuj się kto może „.
    To tyle w skrócie. Nadmieniam nie jestem przeciwnikiem Kościoła katolickiego.

    #47 Józef
  48. #35 Krystyno/ka/.
    Holokaust Jezusa z Nazaretu nie miałby miejsca, gdyby uciekł gdzie pieprz rośnie.
    Nie zszedł z krzyża i dał się uśmiercić w Swoim człowieczym ciele.
    To jest jedyny Holokaust w dziejach tego świata. On złożył ze Swojego człowieczego ciała ofiarę całopalną dla naszego ratunku/nawrócenia/.
    Teraz/dzisiaj/ kolej na nas.
    janusz

    #48 baran katolicki
  49. #40 Józef.
    Katolicki dogmat to nie pocisk/kula/. która ma uśmiercić Twojego ducha. Józefie, Twoja dusza ma Twojego ducha. Trudno się z Tobą dogadać bo chowasz się po religijnych krzakach. Pytałem o Twoją religijną tożsamość. Do dziś nie wiem kim jesteś w wierze. Jaka jest wiara, której zaufałeś. Nie opowiadaj mi o swojej wierze, o swoich pomysłach, swoich doświadczeniach. Taki subiektywizm do niczego nie prowadzi. Ważne byś zobaczył Swoim rozumem, że tylko katolicyzm broni człowieka takim jaki jest. Ty jesteś człowiekiem.
    Ksiądz Biskup jest człowiekiem. Basia jest człowiekiem. „Katolicki baran” jest człowiekiem. Każdy z nas tu istniejący jest człowiekiem. Bycie człowiekiem niezależnie od poglądów, wierzeń, rasy, sprawności cielesnej, pieniędzy, układów, wieku, narodowości, itd. jest nam darowane z łaski.
    Tylko łaska Jezusa Chrystusa pozwala nam na bycie człowiekiem. Nie nasze zasługi czy nasza syzyfowa praca.
    Józefie, proszę nie bać się o Księdza Biskupa, że Mu przyłoży jakiś kardynał. Tu na blogu nie chodzi o religijną politykę lecz o żywe, w duchu i prawdzie ukazanie Siebie.
    Jesteś jaki jesteś ale to nie znaczy, że jesteś po właściwej stronie.
    janusz

    #49 baran katolicki
  50. Dlaczego Franciszek dystansuje się od wydania konkretnego zalecenia dotyczącego sytuacji przystępowania do Komunii Świętej protestanckich małżonków katolików?
    Czy to jest rezygnacja z obowiązku , jak sugeruje Jurek?
    Pytanie zawiera w sobie pogląd co do stanu wspólnoty Eucharystycznej: zgromadzeni na liturgii Eucharystycznej nie są w stanie sami stwierdzić, kto z uczestników jest członkiem wspólnoty, kto przychodzi usłyszawszy zawołanie Pana, kto uznaje się za ślepca potrzebującego pomocy, kto w Imię Jezusa prosi o światło na konkretne życiowe problemy, kto z otwartością przyjmuje Słowo życia,kto wyśpiewuje radosne Amen jako przylgnięcie ,zgodę na Paschę w jego życiu a później wobec zgromadzenia karmi się tą mocą.
    Jeśli sama wspólnota nie potrafi tego rozpoznać, czy można tego żądać od Papieża?
    Kardynał Eijk ma swoją wspólnotę przy kościele San Callisto w Rzymie. Nie słyszałem aby wypowiadał się na temat dopuszczania do Komunii Świętej kogokolwiek z członków tej wspólnoty. Ma natomiast odwagę wypowiadać się o milionowej rzeszy chrześcijan z których prawdopodobnie zna może kilkoro.
    Franciszek swoimi działaniami narusza być może interesy zaskorupiałej hierarchii broniącej swojego monopolu na decyzyjność , swoich ciepłych posadek w kurii rzymskiej i innych strukturach. Jeśli bowiem kardynał Eijk się myli i w parafii znajdą się pojednani wokół stołu Eucharystycznego , ożywieni Jednym Duchem, mający pragnienie żyć w nawróceniu jego interpretacje kanonów i paragrafów odejdą do lamusa.

    #50 grzegorz
  51. Oj Janusz żebyś Ty doświadczył czego ja doświadczyłem po 60 latach mego życia.
    Sam sobie byś zadał pytanie czemu byłem taki religijno-katolicki.
    I to się dzieje z łaski od Pana Boga dla człowieka że człowiek inaczej widzi i słyszy.
    Jestem pewny że zmienisz swoją wiarę bo inaczej się nie da.
    Czy może ktoś mi wyliczyć ile mamy dogmatów i jakie są ?.
    Ja znam tylko :
    – dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi.
    – dogmat o nieomylności papieża.
    – jakie jeszcze są w religii katolickiej.
    Chcę dla siebie spisać.

    #51 Józef
  52. #47 Józefie,
    czy sadzisz, że KK jest Tytanikiem skazanym na rozdarcie, przepołowienie jak Tytanik i utonięcie?!!
    Skąd twoje skojarzenie i to wyskakiwanie poza burtę!!!???
    KK nie jest tonącym okrętem nawet wobec zmniejszonej i zmniejszającej się liczby wiernych.
    Sekularyzacja i dechrystianizacja robią wielkie spustoszenie w ludziach małej wiary i mącone są umysły również wiernych , którzy są chwiejni w wierze czyli nie maja silnej wiary…
    Ratunkiem są mądrzy księża i wspólnoty wspierające tych kapłanów i boży lud…
    Ratunkiem jest nawracanie się grzeszników ale o takiej możliwości musi być głoszony im Kerygmat,
    bo dla wielu zagubionych , pogubionych w tym świecie to szansa na normalność i zbawienie…
    Ratunkiem dla mnie jest moja rodzinka i są bracia we wspólnocie , w których i przez których przeglądam się jak w lustrze, jaka jestem naprawdę – czy potrafię wybaczać zranienia, nietakty; przepraszać i prosić o przebaczenie najbliższych i nie tylko; czy potrafię zaakceptować trudne osoby, ba w pewnym sensie kochać je; czy potrafię akceptować siebie ze swymi brakami i innych też ???!!! ;
    wreszcie ,czy potrafię k o c h a ć bezwarunkowo???!!!
    pozdrawiam 🙂

    #52 niezapominajka
  53. #47
    Komunizm potem lewicowy liberalizm i walka z kościołem przez pseudonaukowców oraz media lewackie wszystko to spowodowało, że zwątpiliśmy. Przyłączamy się do totalnej krytyki Kościoła zamiast bronić. Ze zdziwieniem odkryłem, że Bractwo Piusa X prowadzi świadomie działania prowadzące do podziału Kościoła Katolickiego. Wszystkim naprawiaczom, reformatorom, tradycjonalistom, konserwatystom przypominam słowa Jezusa „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”. To JEZUS BUDUJE SWÓJ KOŚCIÓŁ. My mamy szczerze pracować w jedności między sobą, innymi chrześcijanami, z Papieżem i Jezusem. Wierzę w każde słowo Jezusa i w to „bramy piekielne Kościoła nie przemogą”.

    #53 lemi
  54. …”Dziś możemy soborowe nauczanie przyswajać w pełni i otworzyć się na budowanie opartego na miłości społeczeństwa pluralistycznego: „Tych, którzy w sprawach społecznych, politycznych lub nawet religijnych inaczej niż my myślą i postępują, należy również poważać i kochać; im bowiem bardziej dogłębnie w duchu uprzejmości i miłości pojmiemy ich sposób myślenia, tym łatwiej będziemy mogli z nimi nawiązać dialog” (KDK 28).

    Rozpoznane znaki czasu powinny pomagać nam rozeznawać nasze powołanie i uczynić świat bardziej ludzkim, dostrzegać i realizować własną godność. Tym, co dawało całym pokoleniom Polaków duchową siłę i pomagało przetrwać ciężkie czasy, były wartości patriotyczne. Nasza historia tak nas ukształtowała, że patriotyzm stał się bardzo nośną wartością, która wpływa na pojmowanie wielu innych, takich jak: przyjaźń, lojalność, sprawiedliwość, budowanie dobra wspólnego. Czyż serce w nas nie pała, gdy wspominamy piękne karty naszej historii i bohaterskie zmagania o wolność i niepodległość? Ale też czyż serce nas nie boli, gdy widzimy podzielone społeczeństwo – zwalczające się plemiona, które nie potrafią ze sobą rozmawiać i ze śmiertelną zawziętością wyzywają się od zdrajców? Czyż nie jest to wyzwanie właśnie dla Kościoła, aby budować mosty w imię rozpoznawania znaków czasu i interpretowania ich w świetle Ewangelii?…”
    Więcej http://www.zycie-duchowe.pl/art-21726.znaki-czasu.htm
    #25 Mirosława
    polecam tę lekturę 🙂

    #54 niezapominajka
  55. #51 Józef
    Wiara chrześcijańska nie opiera się wcale na dogmatach.
    Dogmaty towarzyszą jedynie wierze.
    Wystarczy zauważyć, że podstawą naszej wiary,czyli zmartwychwstanie Jezusa,wcale nie została zdogmatyzowana.
    Pytanie „Ile jest dogmatów wiary katolickiej” nie ma sensu.Pozostaje rozumienie dogmatów, ich rozwoju,a jednocześnie niezmienności wyrażonej w nich prawdy.
    Sprawa dogmatów wcale nie jest wstydliwa. Ich istnienie jest po prostu rezultatem obietnicy Jezusa, że pośle nam swego Ducha, który doprowadzi nas do całej prawdy.
    Bez tej obietnicy i wynikających z niej stwierdzeń, formułowanych przez Kościół w wierze, że w sprawach najważniejszych Duch Święty nie pozwala, by cały Kościół błądził, bylibyśmy zdani na przytłaczającą niepewność w sprawach najważniejszych.
    Więcej: http://mateusz.pl/pow/pow_990303.htm

    #55 Mirosława
  56. niezapominajka lemi.
    To co piszecie to tak jest.
    Jeżeli tak dalej będzie trwało dojdzie do tragedii tego statku.
    Niezapominajo to jest wyzwanie właśnie dla KK w świetle Ewangelii.
    Poruszę temat sakramentów.
    Mamy ich siedem i żaden z nich nie umacnia ludzi w tej świętości.
    Dla mnie sakrament to coś świętego,trwałego,łączonego z Panem Bogiem a tego nie ma w ludziach.
    Dlatego napisałem wyskok za burtę tego statku co wielu już to zrobiło.
    Albo pozostać i zacząć ratować z mądrymi kapłanami nawracanie się ludzi.
    To powinien być obowiązek każdego chrześcijanina żeby nie powstało podzielone społeczeństwo.

    #56 Józef
  57. #51 Józef.
    Moje doświadczenie życiowe/historia mojego życia/ nie poskąpiła mi krzyża.
    Byłem i na wozie i pod wozem. Nie wiem czy znając moją rzeczywistość chciałbyś się ze mną zamienić.
    Nie ma lekko tu na ziemi dla takich jak „my”.
    Katolicyzm nie jest religią dogmatu. Tu należy dobrze zrozumieć/pojąć/ czym jest dogmat. Dla mnie jest to zdefiniowana PRAWDA, do której zmierzać mam swoim rozumem. Na ile mi się to uda, nie wiem.
    Do pomocy mam swoje serce. Mam całą wieczność na poznawanie Boga/Stwórcy/.
    Dla mnie czas to teraźniejszość. To droga ku wieczności. Ku Ojcu. Dogmat świętej wiary katolickiej i apostolskiej daje mi grunt pod nogami. Tym gruntem jest wiara mojego Kościoła.
    Pomyśl co by było, gdyby każdy chciał wierzyć po swojemu?
    Jak w tak poszarpanej wierze odnaleźć siebie? Pozostać sobą?
    Józefie, pokaż nam swój krzyż. Nie wstydź i nie bój się swojej/świętej/ historii.
    Twój, każdy dzień, każda godzina, minuta i sekunda ma sens w TWOIM chwalebnym krzyżu. http://www.antonisia.strefa.pl/dogmaty.html
    janusz

    #57 baran katolicki
  58. Kontynuacja #53
    Jak Jezus buduje swój Kościół? Między innymi na skale jaką jest każdy Papież. Chcę w przytoczonym fragmencie pokazać jak poważne i kontrowersyjne decyzje podejmował św. Piotr a kościół istniał i się rozwijał.
    Dz 15 Spory o zachowanie prawa: «Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego». 6 Zebrali się więc Apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę.
    Mowa św. Piotra
    7 Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: «Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. 8 Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam. 9 Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca. 10 Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. 11 Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni».
    12 Umilkli wszyscy…

    #58 lemi
  59. Józefie i Januszu,
    wasze krzyże powinny was uszlachetniać i zbliżać do Boga Ojca przez Syna w Duchu Świętym.
    Tego wam i sobie życzę.
    A naprawę KK zaczynać każdy , w tym Hierarchowie, powinni od siebie, dając świadectwo Prawdzie i prawdzie w swoim życiu …
    Każdy człowiek żyjąc w takiej Prawdzie Ewangelii
    ma szansę nawracania się ku tej Prawdy, w każdym momencie swojego życia…
    Właśnie byłam wczoraj i dzisiaj rano w słownej potyczce z synem swoim i … bardzo się żle z tym czułam, bo dołożyłam trochę do pieca niezgody…
    Czułam wewnętrzny niepokój i płakałam…
    Panie , co mam z tym zrobić? – Przeproś i proś o wybaczenie za ostre sądy syna…
    Posłuchałam głosu sumienia…
    Napisałam ciepły sms , bo na ten moment tylko tak mogłam wejść w kontakt…
    Kochani, jaki spokój mnie ogarnął i pewność jeszcze nie potwierdzona, że dla syna było to moje wyznanie bardzo ważne i potrzebne…
    Błogosławione niech będzie czyste sumienie i ten głos wewnętrzny, który podpowiada co mamy robić…
    Kiedy wychodzę z jakiegoś grzechu ku światłości i
    nawracam się do Słowa ponosząc nawet uszczerbek na
    własnych planach czy jakichś relacjach osobowych, ogarnia mnie niewysłowiona wdzięczność Bogu za odpowiednie przejście w spokój ducha z pewnych zawirowań…
    pozdrawiam w radości 🙂

    #59 niezapominajka
  60. Mirosławo powiem że wiara katolicka opiera się na dogmatach.
    Wchodzę w dyskusję z ludzmi wiary katolickiej którzy są bardzo religijni i otwieramy temat o Maryi.
    Od razu mam zarzut jak ty możesz Maryję przedstawiać w innym świetle jak zatwierdził papież .
    Masz przecież dogmat o nieomylności papieża i tu nie ma dyskusji.
    Ten temat sami poruszają bo widzą coś w mnie jest inaczej.
    Nie da się prowadzić dialogu takiego czego jeszcze nie znają.
    Księdza posłuchają a osoby świeckiej nie.
    Koniec dyskusji każdy odchodzi w swoją stronę.

    #60 Józef
  61. Januszu to co się zadziało coś złego w Twoim życiu jest powodem że całej nadziei nie położyłeś w Panu.
    W religii katolickiej tak jest coś tam, ktoś tam się za mnie wstawia.
    Tu trzeba bardziej zdecydowanie pójść że wszystkie swoje troski i kłopoty oddaje Panu.
    Zobaczysz że wszystko się zmieni w twoim życiu.
    Powodzenia.

    #61 Józef
  62. #61 Józef.
    W moim życiu chodzi o rozwój a nie o zmianę, przemianę czy odnowę.
    Czy może mi się polepszyć gdy teraz na stare lata zejdę z krzyża? Zacznę budować od nowa.
    Zło w moim bytowaniu jest neutralizowane wiarą ducha mego i dlatego pozwól, że zostanę na swoim miejscu.
    janusz

    #62 baran katolicki
  63. #59 niezapominajka.
    Twoje „Prawda Ewangelii” co znaczy we współczesnym języku?
    janusz

    #63 baran katolicki
  64. ad.#63.
    Ewangelia Prawdy ma jakiś sens ale Prawda Ewangelii?
    janusz

    #64 baran katolicki
  65. Kochany ksieze Biskupie,
    Gratulacje z okazji 16 rocznicy konsekracji biskupiej.
    Poniedziałek, 21 maja 2018
    Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła.(J 2, 1-11)
    W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”…

    #65 Jurek
  66. Ad#64
    To zamienne słowa i równoznaczne 🙂

    #66 niezapominajka
  67. JEZUS NIE PRZYSZEDŁ NA TEN ŚWIAT BEZ OBECNOŚCI MARYI, PODOBNIE JAK DUCH ŚWIĘTY. Autor Dziejów Apostolskich bardzo ostrożnie odnotowuje w Dziejach Apostolskich 1:14, że MARYJA BYŁA Z NIMI, gdy spotykali się podczas wspólnej modlitwy przygotowującej się do Pięćdziesiątnicy. Tak, oczywiście, były inne „kobiety”, które były takze, ale MARYJA JEST JEDYNĄ, KTÓRA JEST WYMIENIANA WRAZ Z 11 APOSTOŁAMI. JEJ OBECNOŚĆ STAJE SIĘ O WIELE WAŻNIEJSZA, GDY PRZYPOMINAMY SOBIE, ŻE BYŁA NA POZÓR KAŻDYM PUNKTEM ZWROTNYM W SŁUŻBIE JEZUSA – OD SAMEGO POCZĄTKU W KANIE I JEJ KULMINACJI NA KRZYŻU.

    GDZIEKOLWIEK JEST MARYJA, TAM BÓG WYKONA SWOJE DZIEŁO NA ZIEMI.

    #67 Jurek
  68. Papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót prymasa Polski księdza kardynała Augusta Hlonda (1881-1948) – poinformował Watykan. To ważny krok na drodze do jego beatyfikacji.

    Dekret o heroiczności cnót polskiego hierarchy jest wśród 12 innych, ogłoszonych przez watykańskie biuro prasowe po spotkaniu Papieża z prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych księdzem kardynałem Angelo Amato.

    #68 Jurek
  69. Ks. Abp Edward Nowak
    Zwycięstwo gdy przyjdzie, przyjdzie przez Maryjęhttp://www.katolik.pl/zwyciestwo-gdy-przyjdzie–przyjdzie-przez-maryje,1895,416,cz.html?s=1

    Święci, Świątobliwi
    Kazanie wygłoszone przez Księdza Arcybiskupa Edwarda Nowaka dnia 22 października 2008 r., w 60-tą rocznicę śmierci Sługi Bożego Kardynała Augusta Hlonda, w kościele św. Stanisława w Rzymie…

    #69 Jurek
  70. #64 baran katolicki
    Są dostępne w sieci rekolekcje papieskie „Naga prawda Ewangelii” Ermesa Ronchiego, więc możliwe jest, że jest to sensowne 🙂

    #70 Mirosława

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php