W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.

Już było po zmartwychwstaniu Jezusa. I uczniowie oddalali się od Jerozolimy, gdzie się dokonało to, czego co oznaczało śmierć i złożenie do grobu Jezusa. To uznali za koniec i dlatego odchodzili mając w sobie, w swoich sercach jakieś rozczarowania czy przynajmniej poczuli się zawiedzeni. Docierały do nich co prawda wiadomości, że kobiety mówiły, że Jezus zmartwychwstał. To jedna nie mieściło się w ich głowach i w ich sercu. Woleli pozostawać przy swojej wersji wydarzeń i utrzymywać, że to już koniec. Nie spełniło się to, czego oczekiwali oni i tylu innych.

Jezus szedł z nimi. Lecz oni nie poznali Go. Oczy ich były przesłonięte. Dosłownie: były „trzymane”, aby Go nie rozpoznali. Możemy sobie stawić pytanie: Co stoi za tym „przesłonięciem” oczu czy tym „trzymaniem ich” (na uwięzi), aby Go nie rozpoznali.

Myślę, że najkrócej ujmując, możemy powiedzieć, że zmartwychwstanie, a następnie pojawienie się Jezusa obok nich było dla nich tak wielkim zaskoczeniem, które absolutnie nie pasowało do ich świata oczekiwań. To ich dotychczasowe przekonania i oczekiwania nie pozwalały rozpoznać Jezusa. Było to, coś, co ich kompletnie przerastało.

Jak długo i na ile jesteśmy wpatrzeni w nasze sprawy, w nasze oczekiwania i nasze interesy, nasze oczy pozostają przyćmione i nie są w stanie dostrzec i rozpoznać Zmartwychwstałego. Możemy powiedzieć dalej, jak długo nie chcemy albo nie jesteśmy gotowi na to, aby nasz świat (nasze postrzeganie życia) się zmienił, pozostajemy na uwięzi tych wszystkich naszych projekcji. To nas blokuje.ne docierają różne argumenty.

Trzeba jakiegoś wydarzenia, które powoduje wstrząs otwarcia oczu. W przypadku uczniów z Emaus było to błogosławienie i łamanie chleba. W naszym życiu mogą to być różne wydarzenia. Ta scena z uczniami o przysłoniętych oczach prowokuje nas do wytwarzania w soebie gotowości na to, abyśmy byli w stanie przyjąć wydarzenia, które nami wstrząsają ale służ poznaniu Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana.

Tego sobie życzymy świadomi tego, że najważniejsze jest to, abyśmy Go poznali i przeżywali Jego Obecność, nawet wtedy, gdy po otwarciu nam oczu, znika sprzed naszych oczu.

Pozdrawiam

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

1 Komentarz

  1. …”Trzeba jakiegoś wydarzenia, które powoduje wstrząs otwarcia oczu. W przypadku uczniów z Emaus było to błogosławienie i łamanie chleba. W naszym życiu mogą to być różne wydarzenia. Ta scena z uczniami o przysłoniętych oczach prowokuje nas do wytwarzania w sobie gotowości na to, abyśmy byli w stanie przyjąć wydarzenia, które nami wstrząsają ale służą poznaniu Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana.”… Ks.Bp
    W swoim życiu przeżyłam wstrząsy by bardziej przylgnąć do Zmartwychwstałego Pana aby też powstawać z martwych…

    #1 niezapominajka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php