Wielki Poniedziałek (180326)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Podczas uczty w Betanii dokonał się symboliczny gest odnoszący się do mającej nastąpić wkrótce Jego „mesjańskiej” śmierci. Miał się okazać Pomazańcem, Mesjaszem przez to co wycierpi na krzyżu i jak Bóg Ojciec wyprowadzi Go z Grobu, by był Panem i Mesjaszem wobec wszystkich ludzi i całego stworzenia. Był to największy czyn miłości ze strony Boga wobec ludzkości, wobec każdego człowieka, do którego dotrze ta wiadomość – Ewangelia.

 

Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła.
A dom napełnił się wonią olejku.

Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który Go miał wydać:
„Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?”.
Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych,
ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano.

Na to Jezus powiedział:
„Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu.
Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie”.

 

Czyn miłości względem bliźniego jest związany z umiejętnością uchwycenia stosownego momentu i odczytania potrzeby. Maria rozpoznała ten właściwy czas w życiu Jezusa: nie mogąc ratować Go od spisku, zdrady i śmierci, przygotowywała Go do ostatecznego wypełnienia się na Nim planu Boga. Pozwalając na namaszczenie oraz interpretując je w taki właśnie sposób, Jezus akceptuje publicznie wobec uczniów swój pogrzeb.

Na tym tle zostają pozbawione mocy wszelkie, pełne wyrachowania, zabiegi przeciwników Jezusa. To, co ma się stać, nie jest jakąś katastrofą spadającą znienacka na Jezusa, lecz realizacją planu Boga, który Jezus w pełni akceptuje i któremu się dobrowolnie poddaje.

Scena namaszczenia w Betanii otwiera perspektywę głębokiego problemu, który istnieje w człowieku. Wskazuje też, skąd płynie moc, by nie pozostać z boku Jezusa, szemrząc czy też spiskując przeciw Niemu lub zdradzając Go. Maria stanęła po stronie Jezusa, który tryumfalnie wjeżdża do Jerozolimy, by tam jako Pomazaniec Boży oddać swoje życie „za naród i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11,51n.).

Zgromadzeni rozproszonych w jedną wspólnotę przeżywającą komunię i jedność dzięki poznanej Ewangelii o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa i objawieniu Go jako Mesjasza to dzieło Miłości Boga.

Przygotowujemy się do przeżycia Triduum Paschalnego. Zapraszam na katechezy paschalne w Seminarium Duchownym w Legnicy dziś, juro i w środę o godz. 19:30.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

2 komentarze

  1. „…oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
    Jak rozumiecie tą obecność Jezusa Chrystusa z nami aż do skończenia świata?
    Jakiego świata? Czyż ni widzicie, nie słyszycie, nie czujecie Go realnie obecnego w Przenajświętszym Sakramencie?
    Cóż nam więcej potrzeba by iść do tego świata z podniesioną głową/duszą/.
    Pozdrawiam
    janusz

    #1 baran katolicki
  2. Szczęść Boże Ojcze Biskupie
    „Pokora bowiem to umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji – w wolności od siebie i prawdzie w stosunku do innych. Pokora bowiem to nie dzieło człowieka, lecz dzieło Boga w człowieku, na miarę tego, jak dalece człowiek uzna działanie Boga. Pokora rodzi się z prawdy relacji człowieka z Bogiem i prowadzi do prawdy relacji z bliźnim”.
    Słowo Ojca Biskupa dotyka problemu mojej osoby …
    Bóg Ojciec wszystko sprawił tak , aby sprawy Bożego zamysłu dokonały się jako Jego Dzieło.
    Wszystko przewidzieć mogłam, oprócz tego co mnie spotkało.
    Nawrócenie … w tygodniu całym i dziś, kiedy wiem że … zawiodłam się na samej sobie .
    Tak wielkie mam pragnienie zbliżenia się Duchem i Duszą…
    … „ … aby, nie pozostać z boku Jezusa …” napisał Czcigodny Ojciec Biskup .
    Pan Jezus, widzi nasze łzy i wychodzenie z siebie człowieka starego. To , Pascha Duszy… Ducha.
    To, czas Jezusa (we mnie) gdy Jezus przemienia … daje wyraz Miłości Boga do stworzenia … On staje się pokorny wobec pokornych i wprowadza pokorę i Miłość. Nie pozostawia nikogo bez wsparcia.
    Ojcze Biskupie , przepraszam , i tak bardzo jestem wdzięczna Panu Bogu, że mnie odrzucił i przygarnął … tak czuję. Nie oddalił mnie choć bardzo uciszył … uspokoił … wprowadził żałość w serce. Skruszył całą.

    Czuje niewysłowioną wdzięczność za Ten Dzień Jezusa, za Miłość, za Opiekunów za Ten Czas Paschy …i to, że jestem z Bogiem, a Boży Duch nigdy mnie nie opuścił.

    Przyjmuję do serca Naukę płynącą z Dobrej Nowiny, a Dusza doznaje Tym wielkiej pomocy.
    Pozostać tak chciałabym w relacji.
    Pan Jezus, dokonuje poruszenie serca.
    Zrozumienie Bożego Serca przepełnionego Miłością, nie jest możliwe … ale czuje tęsknotę i pragnienie z wdzięczności odwzajemnienia wszystkim czym potrafię za Tę Oczyszczającą Miłość BOGA.
    Błogosławię Ojcze Biskupie na Ten Wielki Tydzień … Dni Jezusa.
    Pozdrawiam
    danuta

    #2 miłosierna samarytanka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php