Słyszymy dzisiaj w czasie liturgii cenne i bardzo wymowne słowa człowieka Joba o życiu człowieka. Był to człowiek sprawiedliwy. Tak zostaje przedstawiony na początku księgi noszącej jego imię a będącej arcydziełem literackim – przepięknym dramatem.

Najpierw mamy pewien literacki problem z przekładem na język polski czy raczej z zapisem czyli transliteracją imienia tego głównego ludzkiego bohatera. Przyjęło się w ostatnich dziesięcioleciach stosować imię HIOB. Dziś niejednokrotnie wraca się do pisowni JOB.

Problem jest z pierwszą spółgłoską „alef”, która odpowiada tzw. lekkiemu przydechowi. W zasadzie nie powinna być ona zapisywana jako polskie „h”, jak to w tym przypadku bywa. Po niej następuje samogłoska „i” a następnie podwojona spółgłoska „jota”. Dalej już nie ma trudności. To imię przedstawia się więc w transkrypcji następująco: ´ijjôb.

Problem zasadniczy tej Księgi to jej treść i przesłanie. Porusza bowiem sprawę cierpienia i to cierpienia niezawinionego czy niesprawiedliwie dotykającego człowieka. Dotyka człowieka, który jest uznany za sprawiedliwego. Takim jest w oczach Bożych i w oczach swoich bliskich. Tak też on sam jest o tym przekonany.

Księga – jak się najczęściej przyjmuje – powstała w okresie po wygnaniu babilońskim (VI /V wiek). Mamy w niej bogate nawiązania do Tory, w szczególności do Księgi Rodzaju i do Proroków, w szczególności do Ezechiela oraz do Psalmów. Można to zauważyć już przy prostym przewracaniu kartek w wydaniu Biblii Jerozolimskiej spoglądając na marginalia i zaglądając do przypisów. Księga koncentruje się bardziej na indywidualnym wymiarze ludzkiego cierpienia i Bożej sprawiedliwości niż na wymiarze społecznym czy związanym z wybraniem wspólnoty czy narodu. To człowiek „musi” w sobie przeżyć problem niesprawiedliwości i cierpienia.

W tym kontekście jawią się słowa dzisiejszego czytania.

Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka?
Dni jego czyż nie są dniami najemnika?
Jak sługa wzdycha on do cienia, i jak najemnik czeka na zapłatę.
Tak moim działem miesiące nicości i wyznaczono mi noce udręki.

Cała Księga to szukanie odpowiedzi na te i tyle innych podobnych pytań. To także cały szereg odpowiedzi, które okazują się niewystarczające czy mało przekonujące.

Hiob idzie aż do granic sporu z Bogiem, by ostatecznie uznać Jego racje i powiedzieć o sobie: Kimże ja jestem (…) kajam się w prochu i popiele.

A o Bogu powie: Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, i potrafisz to uczynić (..). Dotychczas znałem Ci ze słyszenia, teraz ujrzało Cię moje oko.

Tak więc to życie człowieka, nasze życie, moje życie jest bojowaniem, żeby zostało uwieńczone zwycięstwem Boga we mnie. Księga tego „bohatera” pozwala nam lepiej rozumieć sens wszystkiego, co dzieje się w naszym życiu. Pozwala nam pojmować o jakie „bojowanie” chodzi. Obwieszcza prawdę: Kto w tym bojowaniu winien uznać Niezwyciężonego i dającego zwycięstwo.

Takie też było zwycięstwo Jakuba. To znaczy jego „przegrana” by zaistniał w nim „Izrael” czyli człowiek mocny Bogiem i oparty na Bogu. To wszystko spełniło się w Jezusie Chrystusie i jest podawane nam wierzącym, uczniom Jezusa jako propozycja życia.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

61 komentarzy

  1. Warto sobie powtarzać /zwłaszcza w czasie codziennego bojowania/ – KIM JA JESTEM

    Mnie to pomaga .
    Dzisiaj walczę ze swoją „gorączką teścowej” -dosłownie, bo dopada mnie lęk o to czy zięć zapewni byt rodzinie.
    Duchowo, bo jest we mnie „gorączka”, aby ingerować w życie bliskich /niby ja lepiej wiem /
    Dziękuję Bogu za Słowo, które uzdrawia i prowadzi do pokory.
    Zdaję sobie sprawę, że takie bojowanie będzie trwało nieustannie, ale też widzę ratunek w Słowie i modlitwie.

    #1 Klara
  2. Klaro, przemawia przez ciebie dużo rozsądku, którego mi brakuje … ponieważ robię wszystko, co mogę aby pomóc wnukowi, nawet kosztem sporu z synową. Jeżeli ja jej nie powiem, to kto to może uczynić?
    Pan Bóg przez Boże Słowo, ale mnie postawił jako teściową, by dawać jej do zrozumienia po ludzku, że krzywdzą własne dziecko. Syn jest ślepo posłuszny inteligentnej i wygadanej sugestywnie, synowej.
    Mam też pewien pomysł jak dotrzeć do synowej i uświadomić jej, że żle postępuje względem swojego dziecka…
    pozdrawiam 🙂

    #2 niezapominajka
  3. …”Tak więc to życie człowieka, nasze życie, moje życie jest bojowaniem, żeby zostało uwieńczone zwycięstwem Boga we mnie. Księga tego “bohatera” pozwala nam lepiej rozumieć sens wszystkiego, co dzieje się w naszym życiu. Pozwala nam pojmować o jakie “bojowanie” chodzi. Obwieszcza prawdę: Kto w tym bojowaniu winien uznać Niezwyciężonego i dającego zwycięstwo.”…
    Zawsze kiedy stoję wobec jakiegoś problemu, próbuję go rozwiązywać po swojemu – Pan Bóg nie zwalnia nas z aktywności… Po wyczerpaniu sposobów własnych , pozostawiam sprawy Biegowi Czasu – Panie Boże jestem już bezsilna, Ty jesteś „Niezwyciężony i dający zwycięstwo” i niech się dzieje Twoja wola…

    #3 niezapominajka
  4. Ojcze Biskupie
    Szczęść Boże
    Jako człowiek pokonany, po ludzku oceniony, jako przegrany, męczę się jedynie, z powodu powłoki, a nie samego cierpienia i niewygody fizycznej. Im bardziej jestem ograniczona w ludzkim obrazie szczęścia, tym bardziej czuję sens Bożego Planu. Bóg, Nieobliczalny i Nieograniczony, żyje w Swoim stworzeniu tym bardziej, im bardziej ono, obecności potrzebuje, i zdaje się na Boga Ojca. Walka o Życie …jest wpisana w Jego Dzieło. Bóg, wszystko wie … co, serce kryje…\
    … Czy, Miłuję ? …
    … Czy, złorzeczę ? …
    W doświadczeniu choroby …przyjmuję Wolę Boga.
    Tak … chcę! … zrozumieć … w czym, objawi się Dzieło Boże.
    Czy, będzie to, rzecz/przedmiot?
    Czy, będzie to, Chwała/Sprawa Boża objawiona na mnie.
    Czy, dziś… pytam, „kto, zawinił…?”
    Nie pytam, już to wiem …”Nikt nie zawinił”
    ale, dziękuję, za: „bojowanie”….
    Ślepy od urodzenia … taki duch we mnie.
    Chcę, przejrzeć … muszę, zawalczyć.
    Lekarstwo/błoto, mam na oczach … ale, Jezus powiedział:”A teraz idź i obmyj się w sadzawce
    Siloam”. Ja, długo nie widziałam sensu cierpienia, bo nie zanurzyłam się, w sadzawce Siloam. Niby, widzę … a, niby nie … i, tak do końca nie wyraźnie.
    Takie, jest we mnie „bojowanie”, raz pokonana czuję się, ale dążę aby, Boża Chwała objawiła się.
    Panu, Bogu Ojcu, za pośrednictwem Bożej Matki Pani Jasnogórskiej zawdzięczam przemianę i, poddanie swojego życia … czuję nowe życie i siłę Ducha.
    „Bojowanie”: … (Ks. Biskup)
    Bardzo serdecznie pozdrawiam.
    Z Panem Bogiem. Danuta

    #4 miłosierna samarytanka
  5. Zastanawiam się, skutkiem czego jest kara doczesna?
    Czy jest ona skutkiem grzechów? Wydaje mi się, że nie. Gdy ktoś przystępuje do spowiedzi i wypełni jej pięć warunków, to zostaje mu darowana wina/dług wobec Boga/. Po spowiedzi darowana jest kara wieczna/piekło/ i część kary doczesnej za grzechy. Pozostałą część kary doczesnej należy odpokutować za życia, a jeśli ktoś tego nie zrobi, to po śmierci w czyśćcu.
    Odpokutować karę doczesną za życia to znaczy wynagrodzić Bogu i ludziom za popełnione zło lub za zaniedbane dobro.
    Tu chodzi o dobre uczynki takie jak: modlitwa, post, jałmużna szeroko pojmowane.
    Są jeszcze jako ratunek za karę doczesną przewidziane odpusty. Przez ofiarowanie za kogoś odpustu zupełnego możemy pomóc mu odpokutować karę doczesną, z która poszedł do czyśćca.
    Możemy skrócić takiej duszy „czas” przebywania w nim.
    Taka jest wiara Kościoła rzymskokatolickiego, która nas ochrzciła.
    Czy ktoś tak dzisiaj jeszcze wierzy?
    Czy Chrystus jak przyjdzie powtórnie znajdzie taka wiarę?
    janusz

    #5 baran katolicki
  6. #niezapominajka
    Jeżeli jest we mnie jakiś rozsądek to napewno nie pochodzi on ode mnie, bo jestem z natury dość gwałtowna i nadaktywna.
    Pam mi dał zrozumienie i pouczenie, aby nie rozwiązywać problemów po swojemu.
    Najpierw ZAUFANIE – a potem działanie .
    Często jestem zdumiona w jaki nieprzewidziany sposób problemy są rozwiązywane.
    pozdrawiam

    #6 Klara
  7. Jeśli Hiob był niewinny to czy kara, którą poniósł była sprawiedliwa.
    W tym dramacie najbardziej ucierpiały dzieci Hioba, na które spadła niesprawiedliwa kara.
    Tak to właśnie i dzisiaj jest. Cierpienie ujawnia się w najbardziej bezbronnych. Zobaczmy ile dzieci poczętych morduje się co dziennie? Co z nimi w wieczności?
    Kara niesprawiedliwa jest owocem „bożej zagrywki” z szatanem gdzie pionkami są bezbronne dzieci?
    Tak to jest przedstawione w Księdze Hioba.
    Co Bóg udowodnia nam taką grą dzisiaj?
    janusz

    #7 baran katolicki
  8. Ad #2 niezapominajka
    Niezapominajko!
    Szukaj najpierw pomysłu jak dotrzeć do siebie, do Niezapominajki, żeby jej uświadomić, że może ona, Niezapominajka niewłaściwie postępuje wobec synowej a może także wobec wnuka i syna. Ma bowiem swój plan. I wie lepiej, nawet najlepiej!!! Przynajmniej tak jest przekonana i nie słucha.
    Warto stawić sobie te i podobnie pytania?
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #8 bp Zbigniew Kiernikowski
  9. #7 Januszu,
    1. Historia Joba nie jest opisem rzeczywistości, lecz,
    jak napisał Ksiądz Biskup – utworem literackim – dramatem.
    Może owocem refleksji człowieka nad tym, co widział wokół:
    że sprawiedliwy doświadcza nieszczęść.
    2. Bóg nie „grał” i nie „gra” z nami, daje nam wolność i wziął konsekwencje naszej wolności (źle wykorzystywanej) na Siebie.
    3. Czy dzieci Joba spotkała kara? Czy dzieci poczęte i zabite spotyka kara?
    Nie. Kościół zapewnia, że są zbawione.
    Dla wierzącego śmierć nie jest końcem, jest punktem zmiany. Co nie oznacza, że jest oczekiwana.
    Chociaż… św. Paweł pisał „Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk” (Flp 1,21)…

    Pozdrawiam 🙂

    #9 julia
  10. Bardzo mnie dziś wzruszył właśnie ten fragment o człowieku, o mnie, która czasem czuję się najemnikiem.
    Czasami jak sługa wzdycham do odpoczynku, do cienia.
    Czekam na zapłatę, liczę na zapłatę, mam na nią nadzieję.
    Widzę, że czasami działem moim (moim powołaniem) jest trwać jakby w nicości. I trwam w udręce.
    Jakby szatan złożył się z Panem Bogiem, że zwątpię.
    Tak, to naprawdę arcydzieło literackie…
    Ponadczasowe…

    Pozdrawiam 🙂

    #10 julia
  11. „…pierwszą spółgłoską „alef”

    mój „wewnętrzny Matematyk” dostrzegł alef – symbol nieskończoności, symbol Boga

    „Kimże jest człowiek, że o nim pamiętasz…”
    pozdrawiam
    p.s.
    jestem, zaglądam, czytam… dziękuję za pamięć

    #11 Babcia ze Wsi
  12. #5 Januszu
    Na jednej ze stron internetowych znalazłam takie zdanie „Czyściec można opuścić dopiero, gdy ustaną skutki grzechów”. Czy według Ciebie, to zdanie jest prawdziwe?
    Dlatego przesłałam wcześniej link ze strony Episkopatu o grzechu pokoleniowym.
    W kolejnym artykule czytam http://prasa.wiara.pl/doc/3729987. Grzechy-naszych-przodkow
    Rozumiem, to o czym piszesz w #5,ale np: taka sytuacja, że nawet fizycznie nie mogłam dać swoim dzieciom w dzieciństwie tyle miłości, ile bym chciała. Natłok zajęć mi na to nie pozwalał.
    Teraz widzę, że te braki dają o sobie znać. Mają wpływ na charakter. Co robić dziś z tymi skutkami i wielu innymi.
    Widzę też pozytywną stronę tych sytuacji – większa samodzielność w życiu codziennym.
    Pozdrawiam.

    #12 Mirosława
  13. Dziekuje za upomnienia. Przemodle I przemyle

    #13 niezapominajka
  14. Danusiu,
    Cieszę się, że się odezwałaś!
    Z przyjemnością wspominam naszą wycieczkę:)
    Pozdrawiam!

    #14 grzegorz
  15. #5 januszu,
    Jak myślisz, czy mogę dawać jałmużnę, modlić się, nagradzać ludzi niezależnie od moich win?

    #15 grzegorz
  16. #9 Julia.
    Ad.1 Oczywiście, że to dramat literacki. Księga Hioba jest jedną z ksiąg natchnionych, która znalazła się w kanonie Pisma świętego a to znaczy, że jest boskiego natchnienia, boskiego Ducha. Zostawmy na boku sacrum a zastanówmy się nad profanum tego dramatu. Sprawiedliwy doświadcza nieszczęścia. Niewinny jest karany. Za co, pytam boga tego dramatu? Kim jest bóg tego dramatu?
    Ad.2 W tym dramacie zagrał z szatanem w warcaby. Oczywiście, że wygrał całą partię. Kim jest szatan z tego dramatu? Dlaczego bóg dialoguje z szatanem i po co? To prawda, że Stwórca wziął na siebie skutki naszych grzechów. Jest to urzeczywistnione w wieczności jednak w doczesności sami musimy na wzajem dźwigać swoje i innych krzyże. Tu nas Bóg nie wyręczy Jezusem Chrystusem. Każdy grzech pociąga za sobą karę wieczną i karę doczesną. Odkupienie to uniewinnienie, usprawiedliwienie grzesznika. To nie jest jeszcze zbawienie, które do swojego urzeczywistnienia potrzebuje kary w wymiarze doczesnym.
    Ad.3 Dziecko poczęte i zamordowane przed urodzeniem ponosi karę, bo taka dusza nie ma szans zakwitnąć człowieczeństwem w doczesności. Kto lub co pozbawia ja takich szans. Oczywiście, że sprawcą jest morderca/aborcjonista/. Takie dziecko niesprawiedliwie ponosi karę za swoją kato matkę, kato ojca, kato babcię, kato dziadka, itd.
    Julio, pozostaje kara doczesna do odpokutowania albo tu albo tam.
    Nie możemy o tym nie pamiętać i lekceważyć swoje grzechy.
    Pozdrawiam
    janusz

    #16 baran katolicki
  17. #12 Mirosława.
    Tu chodzi o doczesne skutki naszych grzechów. Chodzi o odpokutowanie kary doczesnej. Czym jest ta kara doczesna? Ukradłaś coś komuś i mu tego nie oddałaś. Nie wynagrodziłaś mu za krzywdę jaką mu wyrządziłaś. Samo przepraszam do za mało do pełnego oczyszczenia. Chyba, że osoba okradziona daruje ci krzywdę i nie oczekuje zadośćuczynienia.
    Kiedyś uczono mnie, że wystarczy uczciwie przeprosić i nie martwić się zadośćuczynieniem. Samo przepraszam za sądy, za oszczerstwa, za niszczenie dobrego imienia drugiego człowieka to za mało by uniknąć czyśćca.
    Skutkiem grzechu śmiertelnego jest ogromna krzywda wyrządzona sobie i innym. Jak już wspomniałem, chodzi o ludzką sprawiedliwość w doczesności. Bóg sobie z nami radzi doskonale biorąc wieczne skutki grzechów naszych na siebie. Pozostają te doczesne nie wyrównane rachunki między nami stworzeniami.
    Tutaj sami musimy ponieść karę za swoje grzechy.
    Wiara Kościoła rzymskokatolickiego daje nam rzeczywistość czyśćca jako szansa dalszej przemiany z grzesznika w świętego.
    Pozdrawiam
    janusz 🙂

    #17 baran katolicki
  18. #5 Grzegorz.
    W grzechu ciężkim twoje dobre uczynki są jak „brudna szmata/szata/” z /Rz 7:18, Iz 64:6/. Takie uczynki choćby najszlachetniejsze maja wartość tylko doczesną. W wieczności/duchowości/ nie istnieją. Są martwe w duchu. Konieczna jest łaska uświęcająca to znaczy brak grzechu ciężkiego by twoje dobre uczynki niwelowały karę doczesną.
    Pozdrawiam
    janusz

    #18 baran katolicki
  19. #18 Januszu,
    A czy nie mogę komuś pomóc bez rozmyślania nad wartością moich uczynków, nad karami doczesnymi i wiecznymi, nad moimi grzechami ciężkimi i lekkimi, nad istnieniem tych uczynków w wieczności i doczesności ale po prostu dlatego, że ten ktoś potrzebuje pomocy?

    #19 grzegorz
  20. #8 Ksiądz Biskup
    Księże Biskupie!
    Obejrzałam z mężem film o Ignacym Loyoli i jestem pod wielkim wrażeniem Tego Świętego…
    Bardzo wiele do myślenia dały mi między innymi , zdania /zachowuję sens bo nie powtórzę identycznie/:
    – „Francuzi /Bóg dopuścił/ uczynili mnie kaleką abym poznawał lepiej Boga”
    – „Bóg wskazuje mi drogę, mojego przeznaczenia”
    Przyglądam się z boku „niezapominajce” i mam wiele refleksji po obejrzeniu tego filmu…
    Zachęcam do obejrzenia – cała sala kinowa była pełna widzów i chyba ani jednego wolnego miejsca.
    Mieszkamy dość daleko od kina i nie mieliśmy już autobusu by wrócić i… przed kinem wołają nas znajomi jadący samochodem… 🙂
    Wszyscy uradowaliśmy się z takiej Bożej pomocy 🙂 🙂
    serdecznie pozdrawiam

    #20 niezapominajka
  21. Księże Biskupie
    Mam pytanie (nie związane z tym komentarzem)
    Dzisiaj dowiedziałam się, że wyszła drukiem Biblia pierwszego Kościoła. Tłumaczył ks. Remigiusz Popowski SDB
    Czy warto nabyć tę Biblię?

    #21 Miriam
  22. 🙂 🙂 🙂

    #22 niezapominajka
  23. Przesyłam bużki klikając poprawnie a wychodzą kwadraty, co jest? 🙂

    #23 niezapominajka
  24. #18 Januszu
    Jesteśmy powołani do (głoszenia) Ewangelii, a nie do dobrych uczynków, które miałyby niwelować kary doczesne czy wieczne.

    #24 grzegorz
  25. #9 Julio,
    Dzieci nienarodzone a zabite, są bezbronne tak jak Jezus na Krzyżu i przyjmują jako takie na siebie zbrodnię, nie odpowiadając złem za zło.
    Dlatego są zbawione.
    Januszu , Twoja teoria o niesprawiedliwej karze na nienarodzonych dzieciach to już mocne przegięcie.
    Brniesz w logikę kar i wyrównywania rachunków przez co stawiasz podmiot tych czynności w miejscu Boga. Doświadczenie krzyża otoczone Łaską Boga usposabia do przyjmowania Ewangelii, a szatan podpowiada o wystawianie rachunków.
    Pozdr
    Grzegorz

    #25 grzegorz
  26. #19
    Dla człowieka z „zamrożonym” Duchem taka postawa jest nie do pojęcia /i przełknięcia/.
    Gdzież wyrachowanie z podmiotem -zysk- ?

    #26 Ka
  27. #25 Grzegorz.
    Bóg w Jezusie Chrystusie nie był bezbronny wobec krzyża. Taka była Jego wola. Dzieci poczęte wbrew swojej woli zostały pozbawione urodzenia. Proszę pamiętać, że z chwilą poczęcia Stwórca stwarza duszę nieśmiertelną człowieka. Człowiek zamordowany/zabity/ przed urodzeniem jest uśmiercony tylko w ciele. Uśmiercony wbrew swojej wolnej woli. Zatrzymuje na sobie cios śmiertelny zadany przez swoją biologiczną matkę, biologicznego ojca, biologicznego dziadka, biologiczną babcię, itd. Zatrzymuje na sobie zło natury pozbawionej łaski.
    Grzegorzu, życie w doczesności jest jak jazda publiczną drogą. Spotykasz obok siebie różnych kierowców/grzeszników/ zamaskowanych w idealnych limuzynach. Nie wiesz kto cię mija, kto za tobą lub przed tobą jedzie tym czym ma. Na drodze obowiązuje kodeks drogowy ze swoim prawem i karą. Podobnie jest społecznej doczesności. Obojętnie kim jesteśmy, jacy jesteśmy, jak żyjemy/jedziemy/, czym jedziemy/żyjemy/, obowiązuje nas Dekalog jako prawo naturalne dla każdego goja. Prawo ma wtedy sens kiedy egzekwowana jest właściwa kara. Tu nie ma zmiłuj się. Proś policjanta o miłosierdzie gdy wina jest po twojej stronie. Zobacz czy ci wybaczy poważne wykroczenie?
    Grzegorz, zdaje mi się, że ujednolicasz doczesność z wiecznością. Grzeszność z świętością. Zło z dobrem. Starego człeka z nowym człowiekiem. Wszystko było by ok. gdyby wszyscy żyli w rzeczywistości łaski uświęcającej. Tak jednak nie jest i nie będzie do końca tego świata. Ewangelia jest Dobrą Nowiną. Cóż to z nowina? Jak myślisz? Powiadasz, że brnę w logikę kar. Weź pod uwagę, że jedziesz/żyjesz/ w towarzystwie, pijaków, narkomanów, chorych psychicznie, itd. Człowiek żyjący w grzechu ciężkim jest nieobliczalny również w doczesności. Jak koegzystować w takim towarzystwie gdzie nie ma zdrowych zasad/praw/? Zatrzymasz go machając Ewangelią? Absurd. Bądźmy więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!
    Pozdrawiam
    janusz

    #27 baran katolicki
  28. #19 Grzegorz.
    Kościół rzymskokatolicki to wspólnota trzech rzeczywistości. Kościół uwielbiony, Kościół w oczyszczeniu i Kościół pielgrzymujący/wojujący/. Świętych obcowanie jest rzeczywistością realną naszej wiary. Nie można redukować Kościoła li tylko do rzeczywistości doczesnej, czysto ludzkiej.
    W centrum Kościoła jest Jezus Chrystus uwielbiony po swoim ukrzyżowaniu i zmartwychpowstaniu. Deus humanus w katolicyzmie to absurd. Uczłowieczenie Boga zakłada ubóstwienie człowieka. Bóg człowieczy jest fikcją a człowiek stający się Bogiem jest jego karykaturą.
    Grzegorz, do bycia dobrym człowiekiem w doczesności nie potrzebujemy wiary lecz wystarcza dobre uczynki.
    Wiara/Ewangelia/ bez dobrych uczynków jest martwa w duchu. Jest bez ducha, bez wieczności.
    janusz 🙂

    #28 baran katolicki
  29. #27
    „Bóg w Jezusie Chrystusie nie był bezbronny wobec krzyża. Taka była Jego wola”
    NIE. To była konsekwencja woli tych, co domagali się i ukrzyżowali.
    Jezus postąpił zgodnie z „wbudowanym” szacunkiem do ofiarowanej wolnej woli człowieka.
    A że człowiek bywa żądny potu i krwi, zakończenie nie było dla Niego tajemnicą.
    „.. jedziesz/żyjesz/ w towarzystwie, pijaków, narkomanów, chorych psychicznie, itd
    Jak koegzystować w takim towarzystwie, gdzie nie ma zdrowych zasad/praw/? Zatrzymasz go machając Ewangelią „?
    Nie macha się Ewangelią, ale wyjaśnia i leczenie dopinguje. Nie manipuluje się dla własnych interesów towarzystwem ani przeciwko innym /zdrowym/ nie szczuje.
    Zasady proste.

    #29 Ka
  30. #27 Januszu,
    Dziękuję, że podnosisz zasadnicze pytanie jak koegzystować w towarzystwie osób wrogo nastawionych, nieobliczalnych (postępujących nie tak, jak można by się spodziewać, nie według moich planów).
    Odkrywanie historii Izraela jako mojej własnej historii zbawienia jest odpowiedzią na to pytanie.
    Pojawiają się cząstkowe odpowiedzi negatywne tzn opisujące porażki osób/postaci bohaterów tej historii, którzy uznawali Prawo/zdrowe zasady, o których piszesz jako klucz w relacjach z bliźnimi(np. Król Dawid miał prawo wysłać do walki Uriasza i to prawo wykorzystał dla własnych celów).
    Pojawiają się też odpowiedzi pozytywne np. piękny fragment u Izajasza (rozdział 11):
    „5 Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach,
    a wierność przepasaniem lędźwi.
    6 Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem,
    pantera z koźlęciem razem leżeć będą,
    cielę i lew paść się będą społem
    i mały chłopiec będzie je poganiał.
    7 Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie,
    młode ich razem będą legały.
    Lew też jak wół będzie jadał słomę.
    8 Niemowlę igrać będzie na norze kobry,
    dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii.
    9 Zła czynić nie będą ani zgubnie działać
    po całej świętej mej górze,
    bo kraj się napełni znajomością Pana”

    Znajomość Pana to wyrwanie serca starego, przyjęcie Ewangelii-Dobrej Nowiny. To jest jedyny, wystarczający i trwały sposób koegzystencji nas jako narkomanów, obłąkanych czy też pijaków bo jest to prawda o każdym z nas. Stąd też wypełnia się Prawo.

    #30 grzegorz
  31. #30
    “Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach,
    a wierność przepasaniem lędźwi”.
    I myślę że to jako podstawa wystarczy.

    Ładnie wyjaśnione Grzegorzu.

    #31 Ka
  32. #30 Grzegorz.
    Moje plany??? Ja jadę/żyję/ bez mapy na jutro. Wolą Bożą jest by każdy człowiek skorzystał z darmowego odkupienia w Jezusie Chrystusie. Tylko Jezus Chrystus jest drogą do domu Ojca/Stwórca/. DEKALOG to zdogmatyzowane prawo Noego dla gojów. Tam było siedem zasad tutaj jest dziesięć. Każdy człowiek to prawo ma wpisane w swoje serce/duszę/. Grzech śmiertelny pozbawia człowieka łaski i pozostawia go w rzeczywistości prawa. Grzechem dla goja jest wykroczenie poza Dekalog. Gojem stajemy się grzesząc śmiertelnie. Katolik w grzechu ciężkim, który latami gardzi sakramentem pokuty sam pozbawia się łaski i skazuje na prawo. Grzegorz prawo łaski mają tylko święci, to znaczy grzesznicy chcący się nawrócić. Jeśli chcesz, tak pytał biblijny Nazarejczyk. Jeśli nie chcesz się leczyć ze swoich grzechów to nie gardź Dekalogiem, który jest twoim jedynym ratunkiem.
    Grzegorzu, prawo łaski jest darem łaski uświęcającej. Prawo łaski to właśnie Ewangelia o Jezusie Chrystusie. To Dobra Nowina dla każdego człowieka. W dzisiejszej inicjacji chrzcielnej za dużo jest terapii psychologicznej a mało, bardzo mało duchowości skierowanej na sakrum. Samo profanum to o wiele za mało by uratować współczesnego człowieka. Zobacz taka Msza święta/Eucharystia/ jest sprawowana jednocześnie w trzech rzeczywistościach. Ma materialną formę w doczesności. Ma swoją dusze w czyśćcu i ma swojego ducha w niebie. Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tą duchową rzeczywistością Eucharystii? Tam też oni uczestniczą razem z nami zanurzeni w Chrystusie uwielbionym. Msza święta to nie jest tylko psychologiczna/wspólnotowa/ uczta.
    Pozdrawiam
    janusz

    #32 baran katolicki
  33. # 14 Grzegorzu …
    przepraszam, za zwłokę …
    Bardzo miło mi że w pamieci zachowałęś tamten czas. Ucieszyło mie to co napisałeś … może Pan Bóg postawi nas w jednym miejscu i czasie jeszcze kiedyś.
    Chętnie a nawet z uragnieniem włącz yłabym sie w ten goracy temat .. tak mi bliski. Często rozważam o czysćcu. Jestem zdania że Pan Bóg w Swojej Miłości i Miłosierdziu nie kzrze człowieka za życia…
    Sa, próby …
    Są, doswiadczenia …
    Są, znaki …
    … wszystko to, nie jest karą za grzechy tylko Łaską.
    Spieszę się, żebym mogłą zdązyć wysłac te wadomość zanim urwie się łaczność . Mam zdezolowany komputer i problem z sygnałem.
    Serdecznie pozdrawiam Ciebie.
    Pozdrawiam WSzytkich i dziekuję za spedzone chwile.
    Szczegółne dziękuje Basi.

    Ojcze Biskupie
    Dziękuję z serca za szansę … za Słowo i Eucharystię.
    Życzę Łaski i DOBRA od BOGA Ojca.

    Danuta

    #33 miłosierna samarytanka
  34. # 14 Grzegorz
    Grzesiu, Danusia prosi, aby podziękować za pamięć, miłe słowo i pozdrowienia. 🙂
    Ma jakiś problem ze swoim komputerem. Może czytać, ale posty nie dają się wysyłać, więc poprosiła mnie, abym ci przekazała podziękowania.
    I serdecznie cię pozdrawia 🙂

    #34 basa
  35. Nie wolno się zafiksować na jednym sposobie dojścia do domu Ojca, ponieważ każdy jest dobry – tyle że nie zawsze, lecz czasami.
    Fiksacja w psychologii to uporczywe powtarzanie pewnego typu zachowań, mimo ze przynoszą one szkodę danemu osobnikowi. Występują pod wpływem silnych, negatywnych przeżyć, zwłaszcza frustracji .
    Na tej podstawie wytworzył się potoczny czasownik, zafiksować się (na czymś, na kimś) znaczący nadmiernie skupić się na czymś/na kimś.
    Może taki przykład z mego życia.
    Jakiś czas temu „zafascynował” mnie psalm 131. Chciałam być taką osobą, jaką opisuje psalm. Nie chcę tu pisać o szczegółach, ale skutek MOJEGO postępowania był odwrotny.
    Ostatecznym wynikiem było „wycofanie się”. Wtedy zrozumiałam, że to nie pochodzi od Boga.

    #35 Mirosława
  36. #30 grzegorz, #31 ka.
    „Odkrywanie historii Izraela jako mojej własnej historii zbawienia”.
    Grzegorz, Kościół święty urzeczywistniony w Kościele rzymskokatolickim ma swoją własną historię zbawienia. Pojawiają się w niej święci i grzesznicy różnej maści.
    Dlaczego w dzisiejszej inicjacji po chrzcielnej rezygnuje się z przebogatej historii własnych ojców?
    Biblijna historia Żydów odczytywana i proklamowana z pominięciem przebogatej historii własnego Kościoła jest dla współczesnego człowieka nie do przeskoczenia w jakże zideologizowanej rzeczywistości.
    W czasach biblijnych nie było jeszcze ateistów ani apateistów. Dzisiaj takie towarzystwo mamy również w uczłowieczonym Kościele. Krystyno, kara człowiek człowieka.
    janusz

    #36 baran katolicki
  37. #33 miłosierna samarytanka.
    Danusiu, „Jestem zdania że Pan Bóg w Swojej Miłości i Miłosierdziu nie karze człowieka za życia…”.
    1. Jest jeden Bóg.
    2. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.
    3. Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty.
    4. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
    5. Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
    6. Łaska Boska jest do zbawienia koniecznie potrzebna.
    Nie wierzysz, że Bóg jest sędzia sprawiedliwym, który za dobro wynagradza a za zło karze? Masz odmienne zdanie od wiary naszego Kościoła sprecyzowanej w sześciu prawidłach wiary. Skąd twoja niewiara? Jak na razie to prawidło się nie zmieniło w doktrynie rzymskokatolickiej.
    Wiem jak trudno pogodzić wiarę naszych ojców z nowoczesnością/bezstresowością/ w wierze. Trzeba by zapytać Księdza Biskupa czy mamy obowiązek wierzyć tak jak naucza wiara Kościoła rzymskokatolickiego? Czy Kościół, który nas ochrzcił zmienił swoja wiarę? Czy Kościół rzymskokatolicki jest już martwy i nie potrzebny?
    Danusiu, gości nas Biskup rzymskokatolicki i dlatego warto nie rezygnować z dziedzictwa naszych ojców w wierze.
    janusz

    #37 baran katolicki
  38. Danusiu,
    Przebywanie wśród Twoich obrazów to była ostatnia katecheza naszych rekolekcji.

    #38 grzegorz
  39. Grzegorz, Basia, Julia, Krystyna, Miriam, Danusia, Mirosława, Jurek, Klara, Leszek, Krzysztofie, lemi, Baba ze wsi, pan Michał Obrębski, pan Adam, i wielu wielu innych tu zaglądających. Czy jesteście rzymskimi Katolikami w wierze? Wierzę/mam nadzieję/,że gości/gromadzi/ nas biskup rzymskokatolicki.
    Pozdrawiam serdecznie
    janusz

    #39 baran katolicki
  40. Grzegorz, stary testament/stare przymierze/ to stary człowiek. Nowy testament/nowe przymierze/ to nowy człowiek.
    Jeśli mamy bazować na terminologii protestanckiej, która sprowadza katolicyzm do absurdu krzyża w wymiarze rzymskokatolickim to masz jak w banku.
    Idziemy do współczesnej Jerozolimy/Watykan/za ukochanym Chrystusem. Śmierć doczesna to nie wszystko.
    janusz

    #40 baran katolicki
  41. #31
    Mirosława, gdzie w Tobie jest twoja dusza?
    Co to za miejsce w tobie, w którym mieszka twoja dusza? Popłynąć z prądem aggiornamento to fiksacja wysokiej klasy.
    Uwaga na naturalne bariery/tamy/.
    Może warto drałować pod prąd ku źródłu/Chrystus/.
    janusz

    #41 baran katolicki
  42. Ad.35. Mirosława.
    Dobry człowiek to grzesznik + łaska uświęcająca.
    Sam grzesznik bez wspomagania łaski uświęcającej jest niedobry. Co to za dobroć „czasami”.
    Krystyna/ka/ precyzuje swoje myśli w jednym zdaniu.
    Ciekawe co odniesie się do twojej teorii.
    Dla mnie to ile „człowieka”/Chrystusa/ w człowieczeństwie/Kościele?
    janusz

    #42 baran katolicki
  43. #37 Januszu,
    Rozmawialiśmy już o tych kwestiach.
    Wymienione w przytoczonych przez Ciebie punktach nie są wyznaniem wiary naszego Kościoła a jedynie materiałem pomocniczym używanym w konkretnych potrzebach katechizacyjnych.
    Wyabstrahowane od nich mogą stać się niebezpiecznym narzędziem w dyskusjach i sporach np.oskarżania innych o niewiarę.
    Należy ten wątek przerwać właśnie z tych powodów.
    Pozdrawiam

    #43 grzegorz
  44. Grzegorz, zdaję sobie sprawę z mojej niepoprawności religijnej w sferze publicznej dlatego proszę o kontakt mailowy barankatolicki@wp.pl lub telefoniczny. janusz

    #44 baran katolicki
  45. #43 Grzegorz https://pl.wikipedia.org/wiki/Katechizm O jakich konkretnych potrzebach katechizacyjnych myślisz? Katechizm to nie Biblia. Biblia to teoria. Katechizm to praktyka. janusz

    #45 baran katolicki
  46. #39
    Kościół katolicki oznacza powszechny.
    Nie ma takiego tworu jak Kościół rzymskokatolicki.
    Jeśli bowiem jest rzymski to nie jest powszechny, jeśli natomiast jest katolicki to nie jest wyłącznie rzymski , gdyż jest powszechny.
    Pozdr

    #46 grzegorz
  47. Jezus Chrystus utworzył „jeden,święty, powszechny i apostolski Kościół” jak wyznajemy w Credo – Jego Ciało.
    Jest to bardzo ważny moment w myśleniu o Żydach, protestantach,prawosławnych, muzułmanach, ateistach i innych grupach. gdyż określa nasze wzajemne relacje.

    #47 grzegorz
  48. #37 Janusz
    Czy mógłbyś chociaż raz przeczytać dokładnie to, co ktoś napisał?
    Danusia nie napisała, że Bóg w ogóle nie karze.
    Napisała, że jej zdaniem nie karze za życia, co chyba nie jest równoznaczne z tym, że w ogóle nie karze i nie jest sprzeczne z punktem 2.

    #48 basa
  49. # 45 Janusz
    Biblia to teoria?!?!?!
    Dla mnie Biblia to żywe Słowo Boże mające moc uzdrowienia mnie i wprowadzania w wiarę! Mające moc przemieniania mojego życia.
    Żywe Słowo i samo życie a nie teoria.
    Dla mnie prędzej katechizm jest teorią, próbą ujęcia wiary w pewne normy i definicje. Ale też jest potrzebny, jako pomoc. Myślę, że nie należy ich sobie przeciwstawiać.

    #49 basa
  50. Janusz czy uważasz, że uważanie Biblii za teorie jest wiarą Kościoła Rzymskokatolickiego?

    #50 basa
  51. Niedawno słyszałam, że papież Paweł VI widział przyczynę odchodzenia wiernych od Kościoła w tym, że nie głosi się kerygmatu. Gdy zastanawiał się dlaczego tak jest, dochodził do wniosku, że zdusiliśmy Słowo Boże przez Prawo.
    I chyba w wielu przypadkach coś z tego jest.
    A wypowiedź Janusza to potwierdza.
    Bo czym jest opinia, że Biblia to tylko teoria, a katechizm to praktyka?
    Czy nie jest do odebranie mocy Słowu Bożemu?
    Sprowadzeniem Go do jedynie teorii, mało ważnej, bo katechizm jest ważniejszy.
    Nie chciałabym, aby odebrano mój wpis jako przeciwwstawianie katechizmu i Pisma Świętego. Nie o to chodzi, ale o przywrócenie Słowu Bożego włąściwego miejsca. Katechizm ma rolę służebną wobec Słowa Bożego. Tak myślę. I myślę, że tak należy się go traktować. Tym bardziej, że katechizm nie jest sprzeczny ze Słowem Bożym.Ale nie jest nadrzędny wobec niego.

    #51 basa
  52. Ja za # 43

    „Należy ten wątek przerwać”

    #52 Ka
  53. #46 Grzegorz.
    „Wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko, co jest zawarte w słowie Bożym spisanym lub przekazanym Tradycją i przez Kościół jest podawane do wierzenia jako przez Boga objawione, czy to w uroczystym orzeczeniu, czy to w zwyczajnym i powszechnym nauczaniu”. Jak to nie ma takiego tworu jak Kościół Rzymskokatolicki? Od kiedy nie istnieje Kościół Łaciński? Kto i kiedy zrezygnował z dziedzictwa naszych ojców w wierze? Jak na razie w Polsce oficjalnie taki twór nadal istnieje.
    Słyszałem o dwóch opcjach wzajemnie ze sobą wojujących od środka. Jedni Katolicy twierdzą, że Kościół Katolicki to historia do IV wieku + dzieje po Soborze Watykańskim II. Drudzy zaś uważają, że ostatnim Papierzem był Pius XII. Czyli to co mamy dzisiaj w „tworze kościelnym” nie jest integralne z Kościołem Łacińskim/Rzymskim/.
    Problem niby błahy jednak bardzo istotny dla wiary boskiej i katolickiej.
    janusz

    #53 baran katolicki
  54. Januszu , czy wierzysz w to, że możesz wiarę stracić ?

    #54 Klara
  55. #44 Januszu,
    Nie chcę oceniać Twojej poprawności. Jest jednak ślepą uliczką rozmowa prowadząca do oskarżeń o niewiarę.
    Moim zdaniem niewiele tu zmieni zmiana sposobu korespondencji.
    Naszym zadaniem jest wzajemnie się wspierać.

    #55 grzegorz
  56. #49,#50,#51 Basia.
    Proszę powstrzymać emocję i pochopnie nie panikować. Czym różni się Biblia od Katechizmu? 81 „Pismo święte jest mową Bożą, utrwaloną pod natchnieniem Ducha Świętego na piśmie.
    Święta Tradycja słowo Boże przez Chrystusa Pana i Ducha Świętego powierzone Apostołom przekazuje w całości ich następcom, by oświeceni Duchem Prawdy, wiernie je w swym nauczaniu zachowywali, wyjaśniali i rozpowszechniali”.

    82 Wynika z tego, że Kościół, któremu zostało powierzone przekazywanie i interpretowanie Objawienia, „osiąga pewność swoją co do wszystkich spraw objawionych nie przez samo Pismo święte. Toteż obydwoje należy z równym uczuciem czci i poważania przyjmować i mieć w poszanowaniu 47
    Tradycja apostolska i tradycje eklezjalne” http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkI-1-2.htm 113 2. Czytać Pismo święte w „żywej Tradycji całego Kościoła”. Według powiedzenia Ojców Kościoła, Sacra Scriptura principalius est in corde Ecclesiae et quam in materialibus instrumentis scripta – „Pismo święte jest bardziej wypisane na sercu Kościoła niż na pergaminie”. Istotnie, Kościół nosi w swojej Tradycji żywą pamięć słowa Bożego, a Duch Święty przekazuje mu duchową interpretację Pisma świętego (secundum spiritualem sensum quem Spiritus donat Ecclesiae „według sensu duchowego, który Duch daje Kościołowi” 86). Wierzysz w Biblię? Biblii nie ma w credo. Ja wierzę w Kościół święty.
    Katechizm Kościoła Katolickiego ma w sobie ducha Biblii św. i ducha Tradycji św. Poczytaj „Dei Verbum” a na pewno się uspokoisz i choć trochę po katolicku dotkniesz Chrystusa w Słowie Bożym. Nie wiem kto komu służy ale chodzi o pełnię objawienia Jezusa Chrystusa. Pismo święte + Tradycja święta dla Katolika definiuje PRAWDĘ w dogmatach/doktryna/. Jak Ci mówiłem jest to trójnóg Kościoła Rzymskokatolickiego.
    janusz :}

    #56 baran katolicki
  57. #52 ka.
    Krystyno ok. : }
    janusz

    #57 baran katolicki
  58. Basia i Krystyna :] :]

    #58 baran katolicki
  59. #55 Grzegorz.
    Wierzyć każdy musi. Problem nie jest w samym wierzeniu lecz by to było rozumne wierzenie. To znaczy oparte na zdrowym rozsądku a nie ganiane zmysłowymi emocjami. Moja wiara, Twoja wiara, jego wiara, tu nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Wiara Kościoła jest źródłem do którego dotrzeć pragnie dusza każdego z nas. Wiara boska i katolicka jest dla nas ochrzczonych tą duchowa elektrownią. Kościół, który nas zrodził do nowego życia ma w swojej matczynej piersi życiodajne mleko wiary. Kościół rzymskokatolicki jest naszą matką w wierze i to na nim spoczywa obowiązek wykarmić swoje dzieci.
    Proszę chcieć się zatrzymać nad pojęciem „wiara”. Czym ona jest w katolickim wydaniu? Wiara czy nie wiara jest człowieczą odpowiedzią na wiarę jaka daje nam sam Stwórca. Jest ona Jego łaską a nie naszym produktem.
    Jak tu wierzyć Kościołowi, którego Apostołowie/Biskupi/ mówią różnymi językami. Wierzą inaczej. Wróćmy do Kościoła rzymskokatolickiego, który przez wieki nie wstydził się łacińskiego rodowodu a dzisiaj z łatwością odcina się nas od naszych ojców w wierze rzymskokatolickiej.
    Kościół dzisiejszy osadzony w watykański Rzymie zatracił i wciąż traci na wiarygodności swoich dzieci. Komu taki nieporządek służy? Do czego zmierza taka jazda ku ślepej wieczności? Jest jedna wiara, jeden Kościół, jeden Chrystus.
    Czy tego nie pojmują tam na Watykanie u świętego Piotra? Czy nie jest to jazda bez świateł po ciemnej nocy wiary? Spróbuj zdefiniować swoja wiarę w przejrzysty sposób a zobaczysz, że nie jest to takie oczywiste.
    janusz

    #59 baran katolicki
  60. #54 Klara.
    Gwarantem poprawności w wierze jest łaska uświęcająca w katolickiej duszy. Grzech ciężki to utrata łaski uświęcającej a tym samym rzeczywistość niewiary w katolickiej duszy.
    Wiem doskonale jak to działa w realu. Doświadczenie takiego stanu przynagla mnie do biegu ku konfesjonałowi jak najszybciej.
    Boję się, że jeszcze trochę polikwidują nam konfesjonały jako muzealne przybytki prawa łaski.
    janusz

    #60 baran katolicki
  61. #60
    Łaska jest darem, wiara jest darem, konfesjonał jest darem,.. wszystko jest darem.
    Dar jest nam dany, zadany, ale może byc też odebrany.
    Znam takie przypadki, gdy charyzmatyczni liderzy odchodzili od Kościoła.
    „Boję się ” nie pochodzi od dobrego, jest pułapką, wzbudza wątpliwości.
    Pułapką jest też pęd za nadmierną wiedzą, bo latwo w swoje pysze /Ja wiem najlepiej/ zatracić wiarę .
    Dlatego potrzeba czujności, bo Zły nie spi i krązy jak lew ryczący.
    To są takie moje przemyślenia, bo sama kiedyś usłyszalam od Kapłana, że mogę stracić wiarę .
    pozdrawiam

    #61 Klara

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php