W 28. Niedzielę zostaje nam podany przed oczy obraz uczty. Więcej: zostajemy zaproszeni, by mieć udział w uczcie przygotowanej przez Pana.

Zgromadzenie

Dokonuje się to w zgromadzeniu liturgicznym, gdy słuchamy słowa i korzystamy z zaproszenia. Dajemy się wprowadzać do sali weselnej. Dokonuje się to przez spożywanie tego, co Pan przygotował. Dokonuje się to przez wspólnotę, jak tworzy się wśród zaproszonych, którzy stają się ludem Pana.

Zaproszenie dokonuje się przez słowo. To zaproszenie jest ukierunkowane na to, aby zostało przyjęte. Przyjęcie zaproszenia oznacza gotowość zostawienia tego, w czym człowiek zazwyczaj tkwi i czym jest zajęty. Jest to odpowiedź, która domaga się jakiegoś wyrzeczenia się siebie. Jest to odejście od „swojego” (cokolwiek by to nie było) i wejście we wspólnotę z tym, kto zaprasza. Cieszenie się i radowanie tym, co zapraszający proponuje i obdarza. W przypowieści Jezusa słyszymy, że zaproszeni nie chcieli przyjść, wymawiali się i w ten sposób zlekceważyli zaproszenia i zlekceważyli zapraszającego.

Wobec takiej postawy zaroszonych Jezus mówi o poszerzeniu zaproszenia i o swoistej zmianie sposobu realizacji tego zaproszenia. Tak jakby celem stało się zapełnienie sali weselnej. Polecił zapraszać wszystkich, których posłańcy spotkają. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych aż sala się zapełniła biesiadnikami.

Potrzeba szaty weselnej

Jednakże stało się coś zaskakującego. Król, jako gospodarz uczty, dostrzegł kogoś kto nie miał szaty godowej. O co chodziło? Niektórzy byli przecież zaproszeni czy nawet wprost sprowadzeni z drogi, z różnych sytuacji życiowych. Nie mogło więc chodzić o zewnętrzny strój. Albo trzeba uznać, jak to bywało, że wchodzący do sali weselnej mieli możliwość przybrania szaty, która była znakiem uczestniczenia w tej uczcie w sposób całkowity i zgodny z duchem jej gospodarza.

Jezus w przypowieści nie podaje szczegółów. Z całości Jego nauczania możemy przyjmować, że ów człowiek musiał zlekceważyć coś z tego, co wyrażała i oznaczał owa uczta. Najkrócej mówiąc możemy to ująć w ten sposób, że chciał na tej uczcie zachować swoją mentalność niezależną od ducha gospodarza uczty i wszystkich tworzących tę wspólnotę weselną.

Jeśli odniesiemy tą przypowieść do Boga Ojca, który jako Król wyprawia ucztę swemu Synowi – Jezusowi, to możemy a nawet musimy powiedzieć, że tym podstawowym duchem tej uczty, tego zgromadzenia jest łaska. Jest całkowita darmowość. W tę łaskę i w tą darmowość można wejść przyjmując podobne postawy co wyraża się w bezpretensjonalności, gotowości przekraczania swoich horyzontów i upodobań.

Duch zgromadzenia

W tym duchu trzeba też rozumieć czytane słowa proroka Izajasza: Pan przygotuje ucztę. Wtedy zedrze On zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. W tym zestawieniu możemy powiedzieć, że brak tej szaty weselnej, to właśnie brak gotowości poddania się temu procesowi zrywania zasłony. Ta zasłona to – najkrócej mówiąc – wpatrzenie się człowieka w samego siebie. Brak gotowości stawania twarzą w twarz z Tajemnicą Boga i drugiego człowieka. Tego człowiek sam nie jest w stanie uczynić. Może się to stać tylko wtedy, gdy człowiek otwiera się na działanie Boga i jest gotów na to, by zostać pozbawionym „własnej szaty” i zostać okrytym tą swoistą szatą łaski. Jezus mówił do arcykapłanów i starszych ludu. Ta jego mowa jest – według kompozycji ewangelii św. Mateusza – w części zwanej mową kościelną. Mówi więc o sposobie bycia we wspólnocie uczniów Jezusa, w Kościele. Cała przypowieść chce przekazać prawdę, że wchodząc do tej wspólnoty nie można pozostać z własną mentalnością niezależną od ewangelii, od ducha Jezusa Chrystusa.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

67 komentarzy

  1. „…wchodząc do tej wspólnoty nie można pozostać z własną mentalnością niezależną od ewangelii, od ducha Jezusa Chrystusa”.

    Uczta nie będzie wówczas wyborna, gdy zaproszony nie będzie „pasował” do wspólnoty.
    A nawet nie będzie to wtedy uczta.
    Nie mamy szaty weselnej sami z siebie.
    Wszystko jest łaską!
    Cóż masz, czego byś nie otrzymał?

    #1 Miriam
  2. …brak szaty to brak gotowości poddania sie procesowi zrywania zasłony /KsBp/

    Ojej , zobaczylam ,że ja boję się zrywania zasłony tj. pokazywania tych moich wad i słabości ,które sa niewidoczne dla innych.Chcę być dobrze postrzegana.
    Czyli mogę być precz wyrzucona.
    Z drugiej strony nie wyobrażam sobie abym nie mogła korzystać z Uczty Eucharystycznej,nawet codziennie.

    Czy to znaczy ,że jestem zakłamana wobec Boga?

    #2 Klara
  3. Życie Swoje Panie składasz w moje dłonie- w moje serce,słabość Twa mocą staje się moje życie ponosisz z upadku.
    Przyjdź do mnie,przyjdź o Maryjo,odkryj mnie
    Twoim płaszczem,przyrządź potrawę dla Ojca i oddaj mnie w Jego ręce.
    Nie chce już patrzeć w moją ciemność,oddaje się Tobie cały, przyjdź do mnie przyjdź o Maryjo bym w Tobie stawał się mały.
    Twa cisza mnie pochwyciła, już serce nie walczy nie szuka,napełniam me stawie po brzegi, już czerpię jej owoc miłości.

    Nikt tak nie zna ducha ewangelii jak Maryja,która wie jak pomóc nam abysmy mogli stanąć na uczcie Naszego Ojca i Baranka i zostali w niej przemienieni.Ona wie jaktoś to zrobić aby wyrwać nas z narcystycznego zaopatrzenia w siebie.Ona wie jak nas pojednaż pod krzyżem z Jej Synem w Nim stać się ofiarą miłą Ojcu.

    #3 Mariusz
  4. Ap 19, 1.5-9A. Jest tam mowa o Godach Baranka i o Jego Małżonce przyodzianej w bisior.
    Słowo mówi, że tym bisiorem są czyny sprawiedliwe świętych.
    Wiara jest łaską ale łaska nie jest wiarą. Sama wiara bez uczynków jest martwa. Naga wiara tak modna dzisiaj wśród nowoczesnych chrześcijan jest dla mnie zgubną minezją.
    Nosimy ten skarb w naczyniach gliniannych. Dzisiaj tym skarbem dla mnie nie jest moja wiara lecz łaska uświęcająca, która trwale uzdalnia mnie do czynów sprawiedliwie świętych. Bez łaski uświęcającej jesteśmy duchowymi trupami na Uczcie Baranka.
    Życie w grzechu ciężkim to cielesna fantazja, śmiertelna pułapka.
    Nie wystarczy sama wiara bez apokaliptycznego bisioru.
    janusz

    #4 baran katolicki
  5. #3
    Narcystyczne zapatrzenie i zaopatrzenie w siebie – dobre wg mnie określenie tej zasłony ?

    #5 Miriam
  6. #2
    Czy można być zakłamanym wobec Boga?
    Tak się zastanawiam…
    Myślę, że nie. Bóg zna mnie lepiej niż ja samą siebie i wie wszystko co jest w człowieku, kim jest, jaki jest.
    Chyba chodzi o stanięcie w prawdzie.
    Inną kwestią będzie to, czy mogę, potrafię to zmienić:

    #6 Miriam
  7. „Tego człowiek sam nie jest w stanie uczynić. Może się to stać tylko wtedy, gdy człowiek otwiera się na działanie Boga i jest gotów na to, by zostać pozbawionym „własnej szaty” i zostać okrytym tą swoistą szatą łaski” ks.Bp

    #7 Miriam
  8. „Łaska wiary” to jedno z najczęściej błędnie rozumianych pojęć w katolickiej teologii.
    Jak należy je zatem interpretować?
    Czy każdy może wierzyć?
    janusz

    #8 baran katolicki
  9. Najważniejsze że zaproszenie /póki co/ zawsze aktualne.
    Należy się tylko cieszyć /i starać być uczciwym człowiekiem/.

    #9 Ka
  10. Czy jestem nienormalna?
    Mam wrażenie, że każde Słowo Pana, każde wydarzenie z Nim związane
    mówi do mnie wciąż o jednym:
    „nie możesz pozostać z własną mentalnością niezależną od ewangelii”.
    Różnymi perykopami, Starym i Nowym Testamentem albo przez spotykanych Ludzi
    – wciąż mi przypomina: „tak nie można”.
    Bo ja wciąż chcę po swojemu.
    Dziękuję za Kościół, który podaje mi, jak na tacy
    Słowa i Ludzi, żebym nie zginęła wyrzucona poza nawias, w ciemności.
    Pozdrawiam 🙂

    #10 ela
  11. Basiu, to Stwórca ustala, co jest dobre a co złe. Dobro i zło jest w takim razie subiektywne.
    Moja wolna wola, moja wolność to moja tożsamość. Bez tej wolności/inności/ nie jestem sobą.
    Basiu, czy istnieje subiektywizm między człowiekiem a Stwórcą?
    Bóg jest w mojej wierze obiektywnym, to znaczy nie zmiennym. Jest Tym kim Jest. Jest Taki jaki Jest. Jest ALFĄ i OMEGĄ. Jest moim początkiem i moim końcem.
    Bóg nie może być zmienny. Bóg nie może być absurdem. Bóg nie może być dobry i zły. Piękny i brzydki. Prawdziwy i fałszywy. Bóg jest wszechmocny ale nie wszystko możę. Nie MOŻE NIE BYĆ BOGIEM.
    janusz

    #11 baran katolicki
  12. #10 ela.
    Normalna czyli jaka?
    Dzisiaj „normalność” choruje na NIE.
    janusz

    #12 baran katolicki
  13. #9 Ka.
    Na gody Baranka tylko poprzez konfesjonał.
    janusz

    #13 baran katolicki
  14. Dla mnie niedzielna przypowieść jest kontynuacją przypowieści z poprzedniej niedzieli.
    Zapowiadana przez wieki wielka uczta na cześć Syna jest przygotowana. Wybrańcy odmawiają uczestnictwa w niej. Posłańcy Pana zbierają z rozdroży życia uczestników biesiady, ale warunkiem jest odpowiedni strój. Co ma być tym strojem, jeśli mam mało czasu na przebranie?

    #14 lemi
  15. #13
    Janusz a jeśli nie chodziłem do kościoła lub lekceważyłem nakazy kościoła? Albo inne pytanie, gdzie w Piśmie jest napisany taki nakaz?

    #15 lemi
  16. #12
    Trzeba na człowieka nie szczuć, to i zdrowotność wiernych wzrośnie.

    #16 Ka
  17. #16 c.d.
    „Błąkali się jak ślepi po ulicach splamieni krwią tak, ze nie można było dotknąć ich szat ( chodzi o proroków i kapłanów Izraela, którzy popełniwszy grzech nieposłuszeństwa wobec Boga zabijali sprawiedliwych wzywających ich do pokory i nawrócenia „.

    #17 Ka
  18. #15 lemi.
    Nie wiem czy jesteś ochrzczony w wierze Kościoła Rzymsko Katolickiego? Jesli tak to Twoje życie jest iluzją. Tobie się tylko wydaje,że żyjesz. JEŚLI zostałeś OCHRZCZONY w świętej wierze KRK to nie masz innej drogi do zbawienia/Gody Pana/ jak tylko po przez „konfesjonał”.
    Sam przyznajesz, że nie chodziłeś do kościoła i lekceważyłeś nakazy/przykazania/ tego kościoła. Ważne jest czy nadal lekceważysz niedzielną Mszę świetą? Czy boisz się Różańca świetego? To są poddstawowe objawy duchowej śmierci w wierze KRK.
    lemi, wszystko zależy w jakiej wierze przyjąłeś chrzest święty/narodziłeś się na nowo/.
    Dla nas Katolików/ochrzczeni w wierze KRK/ nie ma zbawienia poza Kościłem Rzymsko Katolickim.
    Nie ma dla nas innej drogi jak sakramentalna.
    Inna sytuacja jest z tymi, którzy nie maja tej przenajświętrzej łaski i są od urodzenia poza KRK.
    janusz

    #18 baran katolicki
  19. #17 Ka.
    „Gdzie ujrzysz w kim żywot niepobożny, wierz temu, że tam Pana Boga niema. Nie ma Pan Bóg skladu ze złymi, bo jest największą dobrocią. A jako się nie zgodzi dobre ze złem, ani światłość z ciemnością, tak się nie zgodzi Chrystus cum Belial”.
    janusz

    #19 baran katolicki
  20. Janusz powtórzę pytanie, gdzie w Piśmie Świętym jest napisane „nie ma innej drogi do zbawienia jak tylko przez konfesjonał”?

    #20 lemi
  21. Długo szukałem odpowiedzi na pytanie, jaki strój przyodziać w ostatniej chwili gdy Pan powoła? Znalazłem odpowiedź, na wybór stroju nie mam wpływu bo jedyną nadzieją jest wielkie MIŁOSIERDZIE Pana.

    #21 lemi
  22. # baran katolicki
    Jak czytam Twoje wypowiedzi,to odnoszę wrażenie, że utknąłeś w Starym Testamencie.(Prawo).
    Owszem, zasady są potrzebne, ale nie powiesz na przykład matce, która nie ma rąk, że najbardziej się kocha dziecko, gdy obiema rękami przytula się je do siebie.
    Mamy tyle w Biblii przykładów, że Pan Bóg wyróżnia tych, których ludzie mieli za „nic”.
    Kim jest człowiek, by mógł sądzić bliźniego?
    Może taka piosenka świecka https://www.youtube.com/watch?v=3YyL4FLsNik
    Dodając do tego główną część kerygmatu, że Jezus umarł, zmartwychwstał i żyje, niczego mi nie braknie.

    #22 Mirosława
  23. #19
    Ja o tym doskonale wiem.
    Dał mi Dobry Pan Bóg dość wcześnie, właściwy ogląd spraw i rzeczy.
    #21
    Zapewniam Cię lemi, że w owej chwili ani nie przemknie Ci myśl o „stroju”. Chodzi o to, byś nawet będąc „nagi” nie poczuł zażenowania ze swego stanu.

    #23 Ka
  24. #20 lemi.
    „Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik”. (Mt 18, 15-17)
    janusz

    #24 baran katolicki
  25. #22 Mirosława.
    Dekalog jest Prawem Stwórcy. Dekalog jest prawnym fundamentem, na którym budujemy swoją moralność/zbiór zasad (norm), które określają, co jest dobre, a co złe/. Mirciu, jak żyć bez jasno określonych zasad dla wszystkich. Życie społeczne to droga po, której poruszamy się osobowo, każdy w swoim kierunku. Tak jak konieczny jest kodeks drogowy tak też konieczna jest moralność społeczna/obiektywna/. To nie jest tak, że wmówię sobie, że nie dam rady być normalnym/dobrym/. O własnych siłach jest to nie możliwe, ale z łaską uświęcającą/pomoc Boża/ jak najbardziej do wykonania.
    Dekalog /Prawo/ jest jak najbardziej na mirę człowieka świętego/ten z nas, który ma łaskę uświęcającą/.
    Dekalog obiektywnie ukazuje nam, co jest grzechem ciężkim a co lekkim. Nie jest tak łatwo zgrzeszyć śmiertelnie jako to by się nam wydawało. Pełna świadomość, pełna wolność i waga zła/krzywdy/ to kryteria grzechu ciężkiego/śmiertelnego/.
    Potrzebujemy katolickiej moralności na dzisiejsze czasy. Nie możemy żyć bez Prawa licząć tylko na Miłosierdzie. Bóg jest sędzią SPRAWIEDLIWYM, który za dobro wynagradza a za zło karze.
    SPRAWIEDLIWOŚĆ rozumiana jako MIŁOSIERDZIE jest absurdem. Bóg nie może być absurdalny/sprzeczny/.
    janusz

    #25 baran katolicki
  26. ad. #22
    Mirosława być może Miłosierdzie jest największym aktem Sprawiedliwości.
    Wyobraź sobie swojego syna lub córkę wychowywaną bez żadnych zasad w duchu Twojego miłosierdzia.
    Takie dziecko na kogo wyrośnie?
    janusz

    #26 baran katolicki
  27. #23
    Chwilę przed, nagość jedynie przypomina, że „trumna nie ma kieszeni i nic ze sobą nie zabierzesz” dosłownie nic. Mnie dręczyło inne pytanie, dlaczego wolę wrócić do życia ziemskiego niż przekroczyć próg? Uświadomiłem sobie, jak mało wiem o życiu po życiu.

    #27 lemi
  28. Odnośnie szaty, znalazłem znaczący tekst Ap 7; 9-17

    #28 lemi
  29. #27
    „…dlaczego wolę wrócić do życia ziemskiego niż przekroczyć próg”?
    Bo życie obecne oparte jest i mieści się w tej, ziemskiej przestrzeni.
    Póki Bóg nie powoła.Tam gdzie obecnie dla nas zasłona /raczej nietykalna/.

    #29 Ka
  30. #24 Janusz
    Do mnie kiedyś też tak napisałeś. 🙂
    I przypomniało mi się, jak Pan Jezus traktował pogan i celników. 🙂
    Czy nie zarzucano Mu, że jada z celnikami?
    Czy nie mówił, że przyszedł do chorych, a nie do zdrowych?
    Uzdrowił córkę syrofenicjanki.
    Uzdrowił sługę setnika.
    Może więc w tym powiedzeniu wcale nie chodzi o odrzucenie i taką postawę – nie chcę z nim mieć nic wspólnego,umywam ręce. Ale może chodzi o taką zmianę mojej postawy wobec brata, która go przyprowadzi do Boga.
    Nie na zasadzie narzucania mu czegoś, ale przyciągnięcia?

    #30 basa
  31. #26
    Dziś, w kalendarzu liturgicznym Ewangelia Łk 6,27 – 38
    Bądźcie miłosierni,jak Ojciec wasz jest miłosierny.

    #31 Mirosława
  32. #27 lemi
    Czy naprawdę mało wiesz o życiu po życiu?
    Bo -„Ani ucho nie słyszało , ani oko nie widziało , co Mój Ojciec wam przygotował w Niebie” – troszkę parafrazuję i proszę o wyrozumiałość 😉
    Czy też ” Mieszkań w Niebie jest wiele”
    Czy też po prostu , zwykła logika ludzkiego istnienia i wszystko to, co Pan Bóg zdziałał przez wieki/ Pismo Święte/ i przez Ofiarę swojego Syna…
    Idzie z niewiarygodnym postępem technika, niewiarygodne wydają się też dary Ducha Świętego, Który „spina ” ludzką egzystencję w logiczną całość i daje tu na Ziemi przedsmak Nieba – jeśli nie gaśnie nadzieja na życie wieczne ,pomimo trudnych sytuacji…
    pozdrawiam życząc owocnej wiary…

    #32 niezapominajka
  33. Julio,
    jeśli czytasz tego bloga, to dlaczego milczysz?
    Bardzo brakuje tu ciebie 🙂
    pozdrawiam

    #33 niezapominajka
  34. #28 lemi.
    «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili”.
    Krew Baranka to dusza Jezusa Chrystusa.
    Wybielić swoją duszę w duszy Jezusa Chrystusa to znaczy dokładnie to, co Ksiądz Biskup próbuje nam głosić.
    „Jeśli odniesiemy tą przypowieść do Boga Ojca, który jako Król wyprawia ucztę swemu Synowi – Jezusowi, to możemy a nawet musimy powiedzieć, że tym podstawowym duchem tej uczty, tego zgromadzenia jest łaska. Jest całkowita darmowość. W tę łaskę i w tą darmowość można wejść przyjmując podobne postawy co wyraża się w bezpretensjonalności, gotowości przekraczania swoich horyzontów i upodobań.
    lemi, chodzi o ŁASKĘ UŚWIĘCAJĄCĄ.
    janusz

    #34 baran katolicki
  35. #10,
    Elu,
    „Czy jestem nienormalna? ” -skąd ten pomysł by tak sądzić? Czy dobro, nawracanie się ku Prawdzie, jest nienormalnym stanem? Chyba nie, a wręcz przeciwnie.
    Słuchając polityków z różnych opcji można też wysądować kto stoi w Prawdzie i prawdzie, a kto jest kłamcą, manipulatorem i wiechrzycielem…
    Fakty i słowa, mówią same za siebie, kto kim jest…
    pozdrawiam

    #35 niezapominajka
  36. …”Cała przypowieść chce przekazać prawdę, że wchodząc do tej wspólnoty nie można pozostać z własną mentalnością niezależną od ewangelii, od ducha Jezusa Chrystusa.”
    Bp ZbK

    Tej Niedzieli, po wysłuchaniu czytań, uświadomiłam sobie, że nie jestem w stanie Łaski Uświęcającej. Dawno nie byłam u spowiedzi i trochę grzeszków miałam na sumieniu. Chciałam przed przystąpieniem do Stołu Pańskiego na tej szczególnej Uczcie, przyodziać szatę godną tej Uczty, by Pan nie wyrzucił mnie ze swego serca tym razem…
    Wydaje mi się, że idąc na Taką Ucztę i przyjmując Ciało Pańskie, a nie będąc w stanie Łaski, dajemy szatanowi przystęp do siebie i wielkie spustoszenie, wiele zła w takiej duszy się dzieje.

    #36 niezapominajka
  37. #34 basa.
    Basiu, są to słowa biblijnego Jezusa wypowiedziane w określonym czasie, miejscu, do konkretnych ludzi/ci, którzy przylgneli do Niego/. Jak to Słowo jest rozumiane w świętej wierze KRK to tylko Ksiądz Biskup wie. Pisząc do „lemi” tym cytatem zakładałem, że jest on ochrzczony w świętej wierze KRK. Bo jeśli nie to nie ma sprawy. Jeśli zaś przyjął wiarę KRK w sakramencie chrztu świetego to tym samym jest moim duchowym bratem w wierze. Każdy mój grzech rani nie tylko mnie ale i wspólnotę naszego Kościoła. Chodzi o grzech ciężki jakim jest nieobecność na niedzielnej Mszy świetej z lenistwa oraz lekceważenie przykazań kościelnych. Katolik/ochrzczony w wierze KRK/,który publicznie przyznaje się do takich czynów jest w grzechu śmiertelnym pozbawiony łaski uświęćającej. Jest duchowym trupem i jedyna realna pomoc to nakłonić go do sakramentu pokuty/konfesjonał/. Każdy z nas będąc w grzechu ciężkim potrzebuje pożądnego kopa w zad ruszyło w nim uśpione sumienie. Nic nie da cackanie się z takim trupem/śmierdzielem/. Proszę pamiętać czym jest grzech. Porównał bym go do g…a. Katolik w grzechu ciężkim jest obesrany duchowo i z czasem sam nie czuje swojego smrodu. Co zrobią katechiści gdy zacznie pojawiać się na waszej Eucharystii śmierdzący fizycznie brat lub siostra? Jaką udzielą pomoc? Zrobią wszystko by go obmyć i przebrać jak najszybciej. Zaczekają z Eucharystią czy też w smrodzie ją odprawią? Basiu, proszę mi wybaczyć nieco wulgarny/brutalny/ styl tego postu, jednakże to nie są żarty i nie ma na co przymykać oczu udając, że nic nie śmierdzi. Grzech to śmierć a łaska uświęcająca to zmartwychwstanie w duchu i prawdzie. Czas ucieka i nie ma na co czekać z fałszywym miłosierdziem.
    janusz

    #37 baran katolicki
  38. Januszu,
    Zgadzam się z Tobą, jeśli chodzi o konfesjonał.Trzeba jednak dopowiedzieć co tak istotnego tam się odbywa, że jest to nazwane sakramentem. Otóż jest to miejsce gdzie miłosierdzie Boga pochyla się nad Prawem, bierze je w Swoje ręce i podnosi tam, gdzie my nigdy swoimi siłami Prawa nie wydźwigniemy. Również my tego świadomi, możemy poprzez przyjęcie przebaczenia być miłosiernymi dla innych :pomagać uciążliwym rodzicom,przyjmować na świat i kochać kalekie dzieci,nie nakręcać spirali nienawiści w małżeństwie, nie oddawać krzywd, cieszyć się z czyichś sukcesów, pomimo własnych porażek itd.Dla nas po grzechu przyjęcie Prawa możliwe jest tylko poprzez przyjęcie przebaczenia z Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego.

    #38 grzegorz
  39. #29
    Życie na pięknej ziemi znam a tego za zasłoną nie widziałem, może dlatego. Czy aby nie widziałem?

    #39 lemi
  40. #32
    A gdyby dane było mi poznać to życie, czy chciałbym żyć na ziemi?

    #40 lemi
  41. #34
    Zastanawiają mnie słowa „wielkiego ucisku”. Czy wielki ucisk to tylko wyłącznie śmierć męczeńska?
    Tak na marginesie teorię „krew to dusza” głoszą Świadkowie Jehowy.

    #41 lemi
  42. #37 Janusz
    Mówisz o dawaniu kopa.
    A jednak w przytoczonym przez ciebie przykładzie z katechistami nawet nie wziąłeś tego kopa pod uwagę.
    Nie wyraziłeś przypuszczenia, że dadzą temu bratu kopa i wyrzucą z Eucharystii ze słowami – nie jesteś godzien, nie chcemy cię tu.
    W obu zaproponowanych przez ciebie rozwiązaniach katechiści prezentują miłosierdzie.
    Bo czyż nie jest miłosierdziem, jeśli umożliwią mu umycie się, albo gdyby to nie było możliwe, będą celebrować z tym bratem Eucharystię?
    Czy nie zdarzyło ci się nigdy, że w kościele ktoś obok ciebie niezbyt pięknie pachniał? I co wtedy zrobiłeś? Jaka była twoja reakcja?

    #42 basa
  43. Zaproszenie na ucztę zawsze aktualne, ale … (28. Ndz A – 171015) by bp Zbigniew Kiernikowski
    ALE – potrzebne jest :
    „Cieszenie się i radowanie tym, co zapraszający proponuje i czym obdarza”.
    Nie tylko wyrzeczenie.
    Pozdrawiam

    #43 Miriam
  44. #41 lemi.
    „Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.
    Ciało Chrystusowe, zbaw mnie,
    Krwi Chrystusowa, napój mnie.
    Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.
    Męko Chrystusowa, pokrzep mnie.
    O dobry Jezu, wysłuchaj mnie.
    W ranach swoich ukryj mnie.
    Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie.
    Od złego ducha broń mnie.
    W godzinę śmierci wezwij mnie.
    I każ mi przyjść do siebie,
    Abym z świętymi Twymi chwalił Cię,
    Na wieki wieków. Amen”.
    Tak modli się Katolik również dzisiaj. Zobacz i usłysz Pwt.12,23.
    „Ale się wystrzegaj spożywania krwi, bo we krwi jest życie, i nie będziesz spożywał życia razem z ciałem”.
    Tysiąclatka tłumaczy duszę jako życie. Sens jest taki sam.
    janusz

    #44 baran katolicki
  45. #38 grzegorz.
    „… miłosierdzie Boga pochyla się nad Prawem”.
    Grzegorz, Bóg w wierze KRK jest przede wszystkim MIŁOŚCIĄ. Miłosierdzie jest atrybutem Miłości ale na pewno samo miłosierdzie pozbawione sprawiedliwości nie jest MIŁOŚCIĄ/BOGIEM/. Miłosierdzie jest skierowane do grzesznika na falach sprawiedliwości.
    Miłosierdzie bez Prawa jest absurdem. Dekalog to przenajświętrze Prawo PRZENAJŚWIĘTRZEGO STWÓRCY.
    Dekalog to fundament łaski uświęcającej.
    Grzegorzu, jesli Bóg to Miłosierdzie to powiedz mi jak Bóg Ojciec okazał miłosierdzie Jezusowi Chrystusowi/Bóg Syn/? Jak okazał miłosierdzie Maryji?
    janusz

    #45 baran katolicki
  46. #37
    Czy słowa Jezusa „Mt 11;28 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. to zaproszenie i miłość czy przemoc i agresja?

    #46 lemi
  47. #46 lemi.
    „W godzinę śmierci wezwij mnie.I każ mi przyjść do siebie, abym z świętymi Twymi chwalił Cię na wieki wieków. Amen”. KAŻ mi przyjść do Siebie. Zobacz tu nie ma ZAPROŚ mnie czy POPROŚ mnie ale jest KAŻ/rozkaz/. Dla mnie taki rozkaz to miłość i zaproszenie choć wydawało by się, że to przemoc i agresja.
    janusz

    #47 baran katolicki
  48. #42 basa.
    Basiu, zobacz swojego Biskupa podczas Mszy świętej. http://tv-trwam.pl/film/spotkanie-rodziny-radia-maryja-w-bialej-podlaskiej Od kiedy to stułę ubiera się na ornat? Wszystko można poprzekręcać ale nie wszystko spowrotem da się wyprostować. Może ktoś z blogowiczów wie, skąd się wziął taki zwyczaj w liturgii KRK?
    janusz

    #48 baran katolicki
  49. #45
    Tysiąclatka wyjaśnia: „Pogląd rozpowszechniany w starożytności, oparty na spostrzeżeniu zależności między krwiobiegiem a życiem”.
    Ja dodaję, język staro-biblijny jest ubogi w słownictwo, wszak posługują się nim pasterze. Wiedza też jest na innym poziomie, a słowa są adekwatne do poziomu wiedzy i możliwości poznawczych ówczesnych ludzi.

    #49 lemi
  50. #48
    Szczucie jest be.

    #50 Ka
  51. 1. Wlaczylem radio I slysze Boze okaz nam Swoje MILOSIERDZIE, zmiluj sie nad nami, slysze na poczatku Mszy sw I dalej w homilii o sw JPII I o Jezusie, bo On jest dla nas Droga Prawda I Zyciem,.. wszystko w nim bylo MILOSIERDZIEM,.. wszystko o Bogu…. by stac sie jak Jezus by okazac swiatu s(T)woje MILOSIERDZIE, Amen,… powiezamy wszystko TWOJEMU MILOSIERDZIU, w modlitwie wiernych… w radio (27/10/17 4:10 pm)
    2. Przed chwila czytalem m. in. “być może MIŁOSIERDZIE jest największym aktem Sprawiedliwości.

    #51 Jurek
  52. (Aklamacja: Mt 11,25)
    Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

    #52 Jurek
  53. Wspomóż nas w SWOIM MIŁOSIERDZIU, abyśmy zawsze wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu, pełni nadziei oczekiwali przyjścia naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa w Embolizmie przed komunia,6

    #53 Jurek
  54. Jeśli odniesiemy tą przypowieść do Boga Ojca, który jako Król wyprawia ucztę swemu Synowi – Jezusowi, to możemy a nawet musimy powiedzieć, że tym podstawowym duchem tej uczty, tego zgromadzenia jest łaska. Jest całkowita darmowość. W tę łaskę i w tą darmowość można wejść przyjmując podobne postawy co wyraża się w bezpretensjonalności, gotowości przekraczania swoich horyzontów i upodobań….” ks bp ZbK

    #54 Jurek
  55. #45 Januszu,
    Maryja pełna łaski-nie miała potrzeby miłosierdzia,
    Chrystus na krzyżu nie dla siebie , tylko dla nas stał się Miłosierdziem Boga.
    Miłosierdzie Boga to działanie Miłości w moim grzechu na ile na to pozwolę, to przebaczenie i sympatia wobec bliźniego, który swoją odmiennością krzyżuje moje plany , przebaczenie właśnie tą mocą.

    #55 grzegorz
  56. #48 Janusz
    A może ta stuła na ornacie ma coś oznaczać? To było w tygodniu misyjnym, kapłan obok też się tak ubrał. Może to są stuły „misyjne”?
    Baranku, może warto w swoich wypowiedziach wprowadzić czasem ton niepewności?
    Zobacz – Krysia się chyba gorszy…

    #56 Miriam
  57. #50 Ka.
    Krystyno, „be” jest każda herezja liturgiczna. Co może być pomiędzy „herezją a dogmatem”? Co jest między „Bogiem a prawdą”? Pomiędzy kobietą a mężczyzną jest …? itd.
    janusz

    #57 baran katolicki
  58. #49 lemi.
    Język „staro-biblijny” co to jest?
    janusz

    #58 baran katolicki
  59. #47
    Ja przytaczam słowa Boga Jezusa Ty człowieka modlącego się do Boga. Taka mała różnica.

    #59 lemi
  60. #48
    Istniało i istnieje coś, co można nazwać nowym stylem liturgicznym. Zmienia się krój, „kolorystyka” i symbolika na ornatach. Uważam, że stuła znajduje się na właściwym miejscu czyli pod ornatem.

    #60 lemi
  61. Oglądałem w TV kapłana z diecezji Legnickiej na pokazie kulturystycznym. W pierwszej chwili poczułem mały niesmak. Po zastanowieniu doszedłem do wniosku „to tylko taki sport”, nic złego. Gdyby startował w zawodach pływackich, też pokazał by się slipkach. Ten sport polega właśnie na prezentacji rzeźby mięśni. Ten kapłan ćwicząc na siłowni i występując na zawodach nie czyni szkody Kościołowi. Byli już kapłani bokserzy, karatecy i nic się nie stało. Ważne by kapłani wychodzili do ludzi i byli z ludźmi.

    #61 lemi
  62. #56 Miriam.
    „In persona Christi”. Tu już nie ma księdza misjonarza, księdza Biskupa, jest OSOBA JEZUSA CHRYSTUSA. Miriam,
    „In persona Christi — podczas święceń kapłańskich Kościół pozwala nam zobaczyć — również w sposób zewnętrzny, poprzez nałożenie szat liturgicznych — tę rzeczywistość «nowej szaty» i niejako jej dotknąć.
    Poprzez ten zewnętrzny gest chce nam ukazać to, co dokonuje się w głębi, i zadanie, które z tego wynika: «przyoblec się w Chrystusa»; oddać się Mu, tak jak On się nam oddał. To «przyobleczenie w Chrystusa» uwidacznia się wciąż na nowo podczas każdej Mszy św. poprzez przywdzianie szat liturgicznych. Ich nałożenie powinno być dla nas czymś więcej niż tylko zewnętrznym gestem — jest ono wypowiadaniem wciąż na nowo «tak» naszej misji, owego chrzcielnego «już nie ja», które jest nowym darem otrzymywanym w święceniach kapłańskich, a zarazem zadaniem, które one na nas nakładają…”. https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/homilie/wczwartek-krzyzma_05042007.html
    janusz

    #62 baran katolicki
  63. #60 lemi.
    Dobra zmiana w liturgii to nie styl ani kolorystyka.
    To ODZIANI W SZATY ZBAWIENIA.
    janusz

    #63 baran katolicki
  64. # baran katolicki
    Czy nie właściwiej jest skontaktować się osobiście z Ks.Biskupem?
    Dane kontaktowe na stronie diecezji.

    #64 Mirosława
  65. #58
    Niektórzy nazywają hebrajski archaiczny, okres od wyjścia z Ur Chaldejskiego do niewoli babilońskiej. Po powrocie z niewoli babilońskiej Izraelici posługiwali się językiem aramejskim.

    #65 lemi
  66. #48 Janusz
    Szczerze mówiąc nie zamierzałam ci odpowiadać na ten post. Jednak dzisiejsza homilia zmieniła moje postanowienie.
    Nie znam się na przepisach dotyczących szat liturgicznych, ale może to, o czym piszesz to nie stuła? Jak się dokładnie przyjrzysz księdzu stojącemu obok biskupa, to widać, że pod ornatem ma stułę. U biskupa trudno powiedzieć, bo tak ma założone to coś, że nie widać. Ale może to nie stuła?
    Może więc to są takie dwuczęściowe ornaty?
    Ale w sumie to mniej ważne.
    Janusz, słuchając dzisiejszej homilii zastanawiałam się, co tobą powodowało, gdy pisałeś ten post: Miłość czy niechęć?
    Myślę, że warto się nad tym zastanowić, bo za tym kryją się też prawdziwe intencje.
    Zwrócenie komuś uwagi z miłości? Czy chęć dokopania?
    A jeśli to pierwsze, to dlaczego nie postąpiłeś wg. swojej własnej rady dla lemiego #24?
    A może wyczerpałeś te wszystkie możliwości i dopiero wtedy uderzyłeś w księży i naszego biskupa?
    Janusz, łatwo jest kogoś osądzić, podważyć jego autorytet, czasami może to okazać się niesprawiedliwe.
    Nie wiesz wszystkiego.

    #66 basa
  67. 1. Dopiero dzis czytam ze zdziwieniem:
    Wybielić swoją duszę w duszy Jezusa Chrystusa TO ZNACZY DOKŁADNIE TO, CO Ksiądz Biskup próbuje nam głosić.
    “Jeśli odniesiemy tą przypowieść do Boga Ojca, który jako Król wyprawia ucztę swemu Synowi – Jezusowi, to możemy a NAWET MUSIMY POWIEDZIEĆ, ŻE TYM PODSTAWOWYM DUCHEM TEJ UCZTY, TEGO ZGROMADZENIA JEST ŁASKA. Jest całkowita darmowość. W tę łaskę i w tą darmowość można wejść przyjmując podobne postawy co wyraża się w bezpretensjonalności, gotowości przekraczania swoich horyzontów i upodobań.
    lemi, chodzi o ŁASKĘ UŚWIĘCAJĄCĄ.
    # 34 janusz
    2. Cos w tym chyba jest, bo kilka dni temu w #54 konkludujac, wyslalem wlasnie cytujac dokladnie to samo stwierdzenie ks bpa.

    #67 Jurek

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php