W pierwszą Niedzielę Wielkiego Postu jako pierwsze słowo w liturgii słyszymy wyznanie wiary Izraelity, który przychodzi do kapłana z owocami ziemi w celu złożenia ofiary. To wyznanie wiary to opowiadanie o faktach stanowiących doświadczenie życiowe wierzącego. Punktem wyjściowym tego wyznania jest przedstawienie sytuacji tułacza i niewolnika. Zasadniczym wydarzeniem jest wyzwolenie z Egiptu. Jest to wyzwolenie z niewoli, czyli takiej redukcji życia, w której człowiek jest wykorzystywany przez innych i musi innym służyć.

Wyzwolenie to nie tylko uwolnienie, ale pozwolenie na nowy styl życia. To życie w ziemi obiecanej, gdzie człowiek w wolności może żyć i rozwijać siebie zgodnie z zamysłem Boga jako jedynego Pana.

W dzisiejszej liturgii śpiewamy jako odpowiedź na to wyznanie wiary Psalm fragmenty Psalmu 91:

 

Kto się w opiekę oddał Najwyższemu
i mieszka w cieniu Wszechmocnego,
mówi do Pana: „Tyś moją ucieczką i twierdzą
Boże mój, któremu ufam”.

Nie przystąpi do ciebie niedola,
a cios nie dosięgnie twego namiotu.
Bo rozkazał swoim aniołom,
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.

Będą cię nosili na rękach
abyś nie uraził stopy o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach,
a lwa i smoka podepczesz.

„Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie,
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham
i będę z nim w utrapieniu, wyzwolę go i sławą obdarzę” (Ps 91,1-2.10-15).

 

Zatrzymamy się na chwilę nad niektórymi wyrażeniami tego Psalmu, by lepiej uchwycić jego przesłanie i czynić go swoim. Składać wyznanie naszej wiary i dawać świadectwo o historii zbawienia, jaką Bóg prowadzi z nami i którą my stopniowo odkrywamy.

 

1.    Opieka

 

Warto najpierw zwrócić uwagę na pierwsze określenie, z jakim spotykamy się w tym Psalmie. Chodzi o rzeczownik „opieka” (hbr. seter). Ten rzeczownik, podobnie jak czasownik o tym rdzeniu, występuje wielokrotnie w tekście Starego Testamentu. Ma on wiele odcieni i zastosowań. Jego zasadniczym znaczeniem jest ukrycie siebie czy kogoś lub czegoś w obliczu zagrożenia w celu wyświadczenia ochrony.

Naturalnie najpierw chodzi o ukrycie w celu ratowania kogoś czy czegoś, co jest dobre. Może to jednak też być próba ukrycia czegoś złego (błędu, grzechu, przewrotnego planu itp.) w celu przeprowadzenia jakiejś czynności lub jej szczególnego pokierowania dla zmylenia tropu ze strony poszukującego czy „przeciwnika”.

Kiedy to pojęcie jest odnoszone do Boga zawiera w sobie coś z tajemniczości i z transcendencji Boga. Bóg jest Bogiem ukrytym. A przed Nim nie ma nic, co byłoby zakryte, co mogłoby „uciec i schować się” – to znaczy znaleźć u kogoś innego niż Bóg inną stałą opiekę, czyli stale zabezpieczenie życia. Wszystkie inne „miejsca ucieczki i opieki” poza Bogiem, nie są skutecznymi na dłuszą metę.

 

2. Udział w Tajemnicy Boga

 

Człowiek od momentu stworzenia, jako „obraz i podobieństwo” Boga ma udział w życiu Boga. Bóg jest od początku jednym „miejscem” schronienia człowieka, miejscem jego opieki, aby był i stawał się coraz to pełniej człowiekiem zgodnym z zamysłem Boga.

W Psalmie 139,15 mamy słowa: „kiedy w ukryciu powstawałem”. Jest w tym miejscu użyty właśnie ten samo termin, co w pierwszym wierszu Psalmu 91, mianowicie „seter”. Możemy więc powiedzieć, kiedy powstawałem w „opiece”, w tajemniczej, ukrytej „opiece” Boga. Od początku moje życie było zabezpieczone i zakotwiczone w zamyśle Boga. To właśnie w Bogu moje życie ma stale właściwą opiekę.

Naturalnie ze względu na wolność, jaką Bóg od początku obdarzył człowieka, istnieje zawsze „jakaś” możliwość „wyrywania się” z tej opieki, z tego ukrycia sią w Bogu. To właśnie stało się w grzechu, kiedy człowiek wyszedł „poza to ukrycie w Bogu” i sięgnął po swoje poznanie dobra i zła – idąc za sugestią złego ducha.

 

3. Mieszkać w cieniu Wszechmocnego

 

Była mowa o opiece – ukryciu. Czyli przebywaniu w tajemnicy Boga. Dalsza część pierwszego wiersza Psalmu 91 mówi o mieszkaniu (przebywaniu) w cieniu Wszechmocnego (Szadaj). W niektórych komentarzach żydowskich spotykamy się z twierdzeniem, że chodzi o przebywanie w świątyni Pana. Jest to więc jakby ukierunkowanie na pewną lokalizację. Wiadomo jednak, że „świątynie” to nie tylko miejsce, ale także życiowa przestrzeń człowieka, w której człowiek „udostępnia” Bogu działanie w swoim życiu.

Ten aspekt zostanie w pełni objawiony przez Jezusa a potem praktycznie zastosowany przez św. Pawła. Jezus mówił o świątyni swego ciała i św. Paweł mówił chrześcijanom z Koryntu, a także wszystkim nam wierzącym w Chrystusa, że jesteśmy Ciałem Chrystusa. Jesteśmy Świątynią Boga.

Bycie pod osłoną Boga, w Jego opiece to przyzwalanie na to, by w nas realizował się Jego tajemniczy zamysł. Ten który jest w nas złożony od samego początku naszego istnienia. Potrzebne jest też nasze współdziałanie, by nie dać się odciągać od tego zamysłu. Ten Boży zamysł złożony w nas jest spełnianiem się w nas Jego podobieństwa.

Błędne jest więc wszystko to, co myślimy i robimy tylko ze względu na siebie i dla siebie. Co robimy po swojemu. Wytrącamy się wtedy z opieki Najwyższego, nawet jeśli formalnie do Niego się zwracamy. Jego opieka, Jego chronienie nas, Jego „ukrywanie” mas w Nim samym zmierza do tego, byśmy stanowili Jego „cząstkę”, Jego świątynię, Jego Ciało.

On, Bóg Najwyższy i Wszechmocny, z nas rozproszonych, gdzie każdy szuka dla siebie swego ratunku i opieki, tworzy wspólnotę. Będąc członkami tej wspólnoty doznajemy Jego opieki, która realizuje się w braterskiej miłości przekraczającej wszelkie podziały. Nie jest wówczas na pierwszym planie „moje dobro”, mój indywidualny interes itp. Na pierwszym planie pojawia się doświadczenie opieki przeżywanej w ten sposób, że staję się także ja sam jej narzędziem.

Jestem w opiece (zamyśle) Najwyższego. Jestem jej „owocem” i jej narzędziem. To Najwyższy i Wszechmocny „ocienia”. Daje swój plan, swoją opiekę – ukrycie w Jego Tajemnicy. Tak została „ocieniona mocą Najwyższego” Maryja. Tak poznała logikę „opieki” Boga, który Ją przeprowadziła przez bliskość Krzyża Jej Syna i dał Jej doświadczenie Wieczernika. Tam stała się też Matką Kościoła. Jest dla każdego z nas Tą, która kieruje nas pod opiekę Boga, by w nas spełniał się Jego zamysł.

 

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

60 komentarzy

  1. Przeszkadza nam żądza. Błysku.
    Tylko że ten błysk matowy jakiś. I chropawy.

    #1 Ka
  2. Księże Biskupie Przypomina mi się historia Martina Lutra. On to właśnie schronił się w klasztorze uciekając przed wyrokiem śmierci, jaki nad nim wisiał. Doszedł do kapłaństwa.
    Zgodził się na sakrament bo wiedział, że poza tą czarną kopułą czeka go śmierć według prawa cywilnego.
    Nie jestem historykiem i być może mylę się co do oceny tego człowieka.
    Moim pragnieniem jest poznanie zdania Księdza Biskupa odnośnie reformacji Kościoła przez Martina Lutra.
    Co Ksiądz Biskup myśli o tym człowieku. Niektórzy w Kościele Katolickim chcą go kanonizować jako męczennika.
    Księże Biskupie proszę nie gorszyć się moimi wątpliwościami.
    Jestem tylko maleńkim członkiem ciała Jezusa Chrystusa, które doświadcza na co dzień własnego umierania z konfrontacją Boga samego.
    Mój Biskupie proszę albo na blogu albo w inny sposób uspokoić Chrystusa we mnie i umocnić/uspokoić/ mnie swoją wiarą.
    Pozdrawiam
    janusz

    #2 baran katolicki
  3. #1Ka
    Czy możesz wytłumaczyć,co rozumiesz, jako żądzę Błysku, na konkretnym przykładzie?

    #3 Mirosława
  4. Z okazji imienin Księdza Biskupa – 17 lutego – życzę objawienia się mocy Ducha Jezusa Chrystusa w ciele, życiu i służbie Drogiego Księdza Biskupa.
    Niech łaska naszego Pana stale towarzyszy i chroni w Opiece Bożej.
    Dużo radości i miłego świętowania!
    Z pamięcią w modlitwie –

    #4 Miriam
  5. #3
    Żądni błysku doskonale wiedzą o czym mówię.
    BŁYSNĘLI/ wystarczająco, by wiedzieć/.

    #5 Ka
  6. Z okazji imienin Ekscelencjo życzymy Ci zdrowia i Bożego Błogosławieństwa, niezbędnych w dźwiganiu ciężaru codziennej duszpasterskiej posługi. Niech Jezus Chrystus obdarza Cie wszelkimi laskami, niech daje Ci siły w posłudze diecezjalnej i głoszeniu Słowa Bożego , a Matka Najświętsza Niech Ci w ma zawsze w swojej opiece Szczęść Boże .
    M.H z rodzina z diecezji siedleckiej

    #6 m grzesznik
  7. Niech Duch Święty wspiera Księdza Biskupa w prowadzeniu Ludu Bożego!
    Ad multos annos!

    #7 ksiądz
  8. Wszystkiego dobrego Księże Zbigniewie.Zdrowia i nieustającej Łaski.
    Z ciekawością czytam tego bloga.

    #8 Ka
  9. Z okazji Imienin życzę J.E. Księdzu Biskupowi wielu darów Ducha Świętego, oraz radości z pracy
    duszpasterskiej.

    #9 Zdzisławowa
  10. Ks. Biskupie zdrowia, pomyślności i wszelkiej laski od Pana Jezusa każdego dnia a Duch Święty niech umacnia i prowadzi.

    #10 Józef
  11. „…Potrzebne jest też nasze współdziałanie,by nie dać się odciągnąć od tego zamysłu…”(Ks.Bp)
    Jaka jest urodzajność mojego/Twojego serca?
    Pan Bóg przemawiając do nas,nie chce się narzucać.Rozrzucił swoje Słowo jak ziarenka złota po drodze wędrówki człowieka.Zostało umieszczone w szarej codzienności,wodzie chrzcielnej,chlebie eucharystycznym,geście nałożonych rąk,w znaku namaszczenia,tekście Pisma Świętego,mieszka w sercu sprawiedliwego człowieka.
    „Bóg potrzebuje ludzi,którzy z miłości są gotowi wszystko stracić,aby odnaleźć wszystko w Jego miłości”.(o.Karl Lukasch)
    „Dlaczego nie mówimy o tym,co nas boli otwarcie?
    Budować ściany wokół siebie – marna sztuka.
    Wrażliwe słowo,czuły dotyk wystarczą
    Czasami tylko tego pragnę,tego szukam(…)
    Daleko raj gdy na człowieka się zamykam”.(Tolerancja)

    #11 Mirosława
  12. Słuchałem ostatniej audycji w Radiu Plus Legnica o radach parafialnych i nie tylko.
    Wszystko niby ok. lecz co tu mówić o parafiach liczących po kilka naście tysięcy członków. Jaka rada parafialna zdoła ogarnąć taką rzeszę ludzi?
    Jak proboszcz ma budować Kościół z anonimowych cegieł?
    Anonimowy kościół to kościół liberalny otwarty na wolność, równość i braterstwo. To kościół gdzie Bóg w Jezusie Chrystusie wciąż pozostał na ostatnim miejscu. Wciąż bierze na siebie nasze grzechy i nieustannie jest przybijany do swojego krzyża. Liberalny kościół nie jest Kościołem zmartwychwstałego Pana i nie ma w sobie chały paschalnego Baranka.
    Pozdrawiam
    janusz

    #12 baran katolicki
  13. Chałka wywodzi się z kultury żydowskiej i jest mocno związana z ich tradycjami religijnymi.
    Żaden świąteczny posiłek (z wyjątkiem Paschy) nie może rozpocząć się bez dwóch chałek na stole.
    Przypominają o dwóch porcjach manny, jakie Bóg zsyłał Żydom w każdy piątek podczas ich wędrówki przez pustynię.
    Po kiduszu, czyli błogosławieństwie wina, ojciec rodziny podnosi obie chały i wy­powiada nad nimi odpowiednie błogosławieństwo. Następnie kroi jedną z nich i każdemu daje po małym kawałku.
    Niestety musimy przyznać, że chałka nie jest „nasza ” i jest tylko jedną z potraw kuchni żydowskiej, które weszły na stałe do kuchni polskiej.
    Może ktoś zna, jakie to błogosławieństwo wypowiada ojciec rodziny podnosząc obie chały?
    Ksiądz Biskup jest najlepszym ekspertem w tej dziedzinie i zapewne zna owe słowa.
    Pozdrawiam
    janusz

    #13 baran katolicki
  14. #13 Janusz
    „Głowa domu odkrywa chałki, podnosi je na moment w górę i wygłasza błogosławieństwo:
    Błogosławiony jesteś Ty, Haszem, nasz Bóg, Król Świata,
    który wydobywasz z ziemi chleb.

    [Baruch Ata Haszem, Eloheinu, melech haolam, hamoci lechem min haarec.]

    Następnie chałka zostaje podzielona i każdy zjada porcję.
    Od tego momentu zaczyna się szabatowa kolacja”

    Zacytowałam ze strony:
    http://www.the614thcs.com/25.20.0.0.1.0.phtml

    Pozdrawiam 🙂

    #14 julia
  15. #5 Ka.
    Tu nie chodzi o błyskawice w ludzkiej skórze, lecz o Twoje naświetlone oczy w kontakcie z takim nadludzkim błyskiem.
    Ka, Mirosława prosi Cię, byś konkretnie/na własnym przykładzie/ dała zaświadczyła/dała świadectwo/, co rozumiesz jako żądzę błysku na Sobie i w Sobie.
    Proszę Cie głębszą refleksję wytryskującą z twojej świętej prostoty/pokory/.
    Pozdrawiam z nadzieją
    janusz

    #15 baran katolicki
  16. #14 Julia.
    Kuchnia to Liturgia.
    Proszę degustować w Jezusie Chrystusie/Kościół Katolicki/.
    Dla mnie, dla nas KATOLIKÓW to być albo nie być.
    Próbuję zmusić „mojego” Biskupa do prostej mowy.
    Tak tak, nie nie.
    Milczenie to złoto a mowa to srebro.
    Cyceron czy Chrystus?
    Pozdrawiam
    janusz

    #16 baran katolicki
  17. #15
    Nie będę na ten temat rozmawiała.
    Przepraszam.

    #17 Ka
  18. #16 Januszu,
    czyli co?
    Miałam nie odpowiadać na Twoje pytanie?
    🙂

    #18 julia
  19. Janusz #16.
    Janusz widzę że jesteś bardzo dociekliwy i wymagający od drugiej osoby.
    Ja bym to odebrał całkiem w inny sposób dla siebie biorąc tyle ile mi jest potrzebne.
    Powiem tylko tyle: ks. Biskup mówił homilię w mojej parafii.
    Była czytana ewangelia z rozdziału o samarytaninie, który udzielił pomocy pobitemu człowiekowi leżącemu na drodze.
    Motywacją dla mnie było, że przechodził Kapłan, Lewita i nie udzielili pomocy, a Samarytanin udzielił pomocy, choć byli dla siebie wrogami.
    Ks. Biskup przełożył tą scenę i wskazał na Jezusa, że Jezus opatruje nasze rany, zranienia, pobicia, i.t.d. i powiedział to dobrze nam słuchającym w kościele.
    Ale dla mnie homilia Biskupa stała się drogowskazem i wyciągnąłem wniosek z homilii, że ja też mogę być tym samarytaninem, który udzieli pomocy drogiemu człowiekowi.
    Udzielę wtedy, jeżeli będę miał w sercu swoim Jezusa.
    Kapłan, Lewita nie mieli w swoim sercu Jezusa, dlatego nie udzielili pomocy temu pobitemu człowiekowi przy drodze.
    Dla mnie katolik – a katolicyzm to dwie różne odrębne bycia.

    #19 Józef
  20. Księże Biskupie co się dzieje z estetyką bibelotów na ŚDM ?
    Solarny papież ma szerzyć w świecie obraz poziomu naszego narodu?

    #20 Ka
  21. Nic mi już nie pozostało do stracenia. Stąd te moje ostatnie posty. Być może brzmiące nie swojsko w tym miejscu.
    Pytanie jest proste i nie z kosmosu wzięte. Chodziło mi o stosunek Księdza Biskupa do reformacji i Marcina Lutra.
    Już nie długo „świętować” będziemy tą religijną rewolucję w Kościele świętym.
    Papież Franciszek i zapewne wielu z hierarchów Kościoła Katolickiego czynnie włączą się w to świętowanie.
    Czy wśród nich będzie „mój” Biskup?
    Jeśli tak to w jakim charakterze tam się pokaże?
    Pożyjemy, zobaczymy.
    Na dzisiaj wystarczy.
    Pozdrawiam
    janusz

    #21 baran katolicki
  22. #19 Józef.
    Dla mnie Katolik to ten, kto żyje po katolicku.
    Poza katolicyzmem nie ma katolika.
    Pozdrawiam
    janusz

    #22 baran katolicki
  23. #Julia.
    Dziękuję za Twoje wpisy wśród tej głuchej ciszy.
    Pozdrawiam
    janusz

    #23 baran katolicki
  24. #23 Januszu,
    … chociaż jestem tylko Cyceronem?…
    Pozdrawiam 🙂

    #24 julia
  25. Jeżeli gospodarz blogu pozwoli, wzywam Janusza do debaty i pozostałych blogowiczów.
    # 22. ” Katolik to ten, kto żyje po katolicku”.
    Na początek powiem tylko, że każdy katolik musi się na nowo narodzić, jeśli chce mieć życie wieczne z Panem Bogiem.

    #25 Józef
  26. To tak jak bym powiedział, że Polak to ten kto żyje po polsku. Człowiek to ten, który żyje po ludzku. Chrześcijanin to ktoś kto żyje po chrześcijańsku. Tylko życie/egzystencja/jest Prawdą objawioną w Jezusie Chrystusie. Brak życia to śmierć, to kłamstwo. Kłamstwo nie żyje i nie ma nic wspólnego z prawdą. Kłamstwa w gruncie rzeczy nie ma. Kłamstwo nie żyje. Kłamstwo jest jedynie brakiem prawdy. Brakiem życia. Śmierć jest kłamstwem to znaczy brakiem życia. W Jezusie Chrystusie nie ma śmierci/unicestwienia/absolutnej. Jest On prawdziwą drogą do życia.
    Pozdrawiam
    janusz

    #26 baran katolicki
  27. Katolickość jest nam zadana a nie dana. Katolickość to proces. To rozwój. Katolickość to jedność różnorodności.
    Katolik rodzi się na nowo każdego dnia w sakramentach i w liturgii.
    Umieranie starego człowieka i rodzenie się nowego to nie jednorazowy akt woli jeno proces całego życia wynikającego ze chrztu.
    Pozdrawiam
    janusz

    #27 baran katolicki
  28. Moje pytania.
    Będąc katolikiem czy mogę się nawrócić ?
    Zyjąc po katolicku czy daje mi to życie wieczne z Panem Bogiem ?
    Czy katolik ma prawo poznać prawdę ?
    Czy katolik to chrześcijanin ?
    Czy katolik może iść tylko w oparciu o Słowo Boże ?

    #28 Józef
  29. #25 Józef
    Uważaj z tym „nowo narodzić”, bo jak to piszesz, to niektórzy mogą Cię uznać za Protestanta, bo oni ciągle o tym mówią, a przeciętny katolik jest na to wyczulony.
    I o czym tak chcesz debatować (Modne słowo ostatnio)? 🙂

    #29 chaani
  30. #28 Józef.
    Bóg w Jezusie Chrystusie pokazał nam katolicką twarz/katolickie oblicze/. Twoje pytania zmuszają w gruncie rzeczy nie mają katolickiego ducha/mentalność/. Co to znaczy być Katolikiem? Żyjąc po katolicku, jak to wygląda w Tobie? Dla mnie tylko Katolik zna prawdę o Bogu, który Swoja katolickością nas umiłował jak nikt inny.
    Czy Chrystus to chrześcijanin? Źródłem chrześcijaństwa jest chrzest.
    Każdy ochrzczony wyruszył w drogę powrotną ku Ojcu. Jezus Chrystus cały jest katolicki i to On jest Słowem katolicki. Słowem Bożym.
    Cała Biblia/Pismo Święte/ jest jak najbardziej katolickie. Jest tylko katolickie bo Bóg jest katolicki w relacji ze swoim stworzeniem Bóg jest jedynym kreatorem Ciebie i mnie. W Nim jest racja naszego bytu. Tylko w Nim istniejemy. Poza Nim nas nie ma.
    Pozdrawiam
    janusz

    #30 baran katolicki
  31. Być w opiece Najwyższego, schronić się w Jego cieniu skrzydeł to czuć się bezpiecznie w każdej sytuacji wierząc,że to co mnie spotyka jest z woli Boga Ojca…
    Być we wszystkim pokornym czyli żyć w Prawdzie Syna Bożego i prawdzie otaczających mnie okoliczności… czy buntować się mam przeciwko złu?
    czy przyjmować postawę przegraną w oczach świata?
    to zależy od stanu mojej duszy, czy potrafię wybaczać…

    #31 niezapominajka
  32. Być w opiece Najwyższego, schronić się w Jego cieniu skrzydeł, to czuć się bezpiecznie w każdej sytuacji wierząc,że to co mnie spotyka jest z woli Boga Ojca… Być we wszystkim pokornym czyli żyć w Prawdzie Syna Bożego w prawdzie o sobie i prawdzie otaczających mnie okoliczności…
    Czy buntować się mam przeciwko złu?
    Czy przyjmować postawę przegraną w oczach świata?
    to zależy od stanu mojej duszy, czy potrafię wybaczać…
    „Naucz mnie Panie Twojej drogi,
    bym postępował według Twojej prawdy,
    nakłoń me serce, by lękało się Twego imienia.”
    z Psalmu 86

    #32 niezapominajka
  33. chaani do osądów ludzkich się przyzwyczaiłem.
    Jezus powiedział: nie osądzajcie nikogo żebyście sami nie byli osądzeni.
    Debatować chcę o wszystkim co jest zawarte w Słowie Bożym z każdym katolikiem w celu dojścia do prawdy.
    Janusz twój komentarz jest błędny w twoim myśleniu.
    Prawda jest całkiem inna jak co piszesz – szukaj prawdy.
    Katolicyzm – religia.
    Nie mogę zrozumieć papieża Franciszka.
    Oglądałem w telewizji transmisję mszy z Watykanu któregoś dnia o godz. 23.
    Co mnie zastanawia po co papież Franciszek pozwolił wystawić dwie trumny zmarłych zakonników/ Ojciec Pio, Leopolda / przy ołtarzu.
    Wiemy my katolicy że ciało należy do ziemi a nawet i ksiądz przy grobie wypowiada słowa ” prochem jesteś i w proch się obrócisz a Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym „.
    To czemu ma to służyć chyba samej religii katolickiej bo nie ludziom do zbawienia.
    Dlatego Janusz dobrze się zastanów nad katolickim obliczem i staraj się naprowadzać księży i ludzi na drogę prawdy jak tylko będziesz miał taką możliwość.

    #33 Józef
  34. # 30
    Janusz przesadzasz w swojej ocenie: Mk 16;15 I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.
    Ewangelią w sensie ścisłym w chrześcijaństwie jest nazywana Dobra Nowina o Królestwie Bożym.

    #34 lemi
  35. #26 Józef
    Będąc katolikiem czy mogę się nawrócić ? – TAK
    Żyjąc po katolicku czy daje mi to życie wieczne z Panem Bogiem ? – TAK
    Czy katolik ma prawo poznać prawdę ? – TAK
    Czy katolik to chrześcijanin ? – TAK
    Czy katolik może iść tylko w oparciu o Słowo Boże ? – TAK

    #35 grzegorz
  36. Grzegorz.
    Z całym szacunkiem dla Ciebie ale powiem że NIE czego sam doświadczyłem.
    1.Nawrócisz się to cię wykluczą że to inna wiara.
    2.Zycie wieczne tylko wtedy z Panem jak się na nowo narodzę czyli s Ducha.
    3.Będąc katolikiem nie mogę poznać prawdy bo księża nie mieli by co robić.
    4.Chrześcijanin to ten który uznaje Jezusa za swego Pana i naśladuje Go – dalej odpowiedz sobie sam.
    5.Nie może tak iść bo są tradycje,kulty,nakazy – /…/.
    Byłem katolikiem i dalej chciałbym w tej religii pozostać tylko który poznał prawdę i w tej prawdzie chciałbym się rozwijać tak jak mówi Słowo Boże.
    Sama religia w sobie nie jest zła tylko zależy jak jest prowadzona przez przewodników.

    #36 Józef
  37. #35cd
    Odpowiedzi na pytania 1-4 wynikają z przeżycia spotkania z Chrystusem Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym, a więc z odpowiedzi na pytanie 5.

    #37 grzegorz
  38. #33 Józef. Z Twoich słów widzę, że widzisz się po stronie katolickości Kościoła Świętego. „Wiemy my katolicy…” tak piszesz w Swoim poście a zaraz atakujesz katolickość/powszechność/ zmartwychwstania ciał. http://www.teologia.pl/m_k/zag08-8.htm Jak bardzo nierozumni jesteśmy dając się okraść z tej cudownej nowiny o nowym narodzeniu, o nowym stworzeniu. Józef, nie wiem ile lat daje Ci Stwórca byś pojął, że katolickość to nie religia, to nie Kościół, to nie człowiek, to nie Bóg, itd. Katolickość to powszechność jednostek, to jedność w różnorodności, to zgromadzenie wielości osób/różnych jednostek/ w jedności Stwórcy samego. Katolickość to to co społeczne w nas. Katolickość to nie jest własnością żadnej jednostki, żadnej partii, żadnej nacji, żadnego gatunku. Katolickość Stwórcy jest powszechna/jednostkowa i społeczna/ i nie może być przywłaszczona/zniewolona/ interesem stworzenia. Jeśli słyszysz mój głos, który próbuje zburzyć Twój mur/niechęć/ wobec tego co katolickie w Stwórcy i w nas to bardzo dobrze. Ten znak zapytania to otwarty lufcik w murze ciała, którym dociera do nas świeże powietrze Ducha Świętego.
    Pozdrawiam Cię Józefie kimkolwiek jesteś.
    janusz

    #38 baran katolicki
  39. #35 grzegorz
    Czy katolik może iść tylko w oparciu o Słowo Boże ? – TAK
    Zalezy gdzie isc, np do kosciola, czy spac, chyba tak, ale generalnie to nie sadze, ze moze. Tak chyba glosza juz 500 lat protestanci i zaszli chyba „za daleko”, bo raczej w zaulek, z ktorego po ludzku juz nie ma dalszego wyjscia, oprocz pokornego powrotu.

    #39 Jurek
  40. Janusz.
    „kimkolwiek jesteś”.
    Powiem krótko jestem człowiekiem chętnym do dalszej pracy,który przepracował 40 lat przy ołtarzu.
    Tylko nie mogę spotkać księdza prawdziwego teologa który zna prawdę.
    Jeszcze jak był bp Kiernikowski w diecezji siedleckiej to się jakoś to wszystko kręciło.
    Teraz to tylko (…) i co ja tu mogę – nic.

    #40 Józef
  41. #36 Józef
    1.Nawrócenie to proces,odbywa się wśród osób , które towarzyszą, pomagają, są przy Tobie.Z natury włącza on osobę do wspólnoty a nie wyklucza, gdyż ożywia nas ten sam Duch.
    2.Momentem włączenia do Kościoła Katolickiego (Powszechnego) jest Chrzest , a więc nowe narodzenie z Ducha.Żyjąc w nim mamy już życie, jako zaczątek wiecznego.
    3.Prawda jest taka, że mogę umrzeć i żyć. Taką Drogę dał nam Jezus Chrystus, poprzez Swoja Paschę. Każdy, kto w to uwierzył, i przyjął i tym żyje – głosi innym ( ma co robić). Księża nie są z tego wykluczeni.
    4.Katolicy to chrześcijanie
    5.Wcielone Słowo daje pełne oparcie dla wiary. Z Niego zrodziła się Tradycja, Ono jest źródłem,miejscem i przedmiotem kultu i wszelkie inne z Niego czerpią moc. Co do nakazów, to są produktem grzechu pierworodnego , były narzędziami Boskiej pedagogii i dzięki Odkupieniu Jezusa Chrystusa, na miarę naszej wiary ich rola zanika.
    Zasadniczo z przewodnikami nie jest tak źle, niespecjalnie różnią się pod tym względem (wg mojej skromnej wiedzy) od innych,jak to mówimy obrazowo członków Ciała. Każdy prowadzi na miarę tego, jak sam daje się prowadzić przez Ducha Świętego.Ojciec i mąż w domu, przełożony w pracy, proboszcz w parafii,biskup w diecezji, Papież Franciszek itd.
    Po to i dlatego tworzymy wspólnotę, aby błędy jednych, mogły być tolerowane ( z łac.”tolerare” – znoszone, podtrzymywane, brane na siebie) przez innych.Jest to możliwe dlatego, że w Jezusie nastąpiło ich usprawiedliwienie i tą sprawiedliwością żyjemy i my.
    Zachęcam, abyś przyłączył się do nas 🙂

    #41 grzegorz
  42. # Józef, Janusz i Grzegorz
    Ja na przykład jestem katolikiem, ale nie wierzę w świętych w tym sensie, że można się do nich modlić.
    Ja, jeśli mam taką potrzebę modlę się tylko do Boga, inni mi jakoś przeszkadzają.
    I Czy będąc katolikiem możesz się raz nawrócić?
    Można, a nawet trzeba. Potrzeba mało albo tylko jednego – zaprzeć się siebie tak jak to zrobił Szaweł pod Damaszkiem.
    Jechał zabijać chrześcijan i co z nim się zrobiło?
    Ile razy się nawrócił? A może jednak odchodził od Boga? Był synem marnotrawnym, Jezus go nawrócił i pozostał w Jego domu. Sam przecież pisał, że wszystko uważa za śmieci.
    Właśnie słucham piosenki „Motylem jestem” i tak sobie pomyślałem, że z nawróceniem jest tak ja z takiej oślizgłej, brzydkiej poczwarki staje się piękny motyl. A kto pamięta bajkę o brzydkim kaczątku?

    #42 chani
  43. 16.03.16
    Czas biegnie tak szybko, ledwie parę chwil temu rozpoczął się Wielki Post, a tu zaraz Niedziela Palmowa.
    Melduję posłusznie, że moja Wieś rekolekcji wysłuchała z uwagą, wyspowiadała się i teraz z radością czeka na Wielkanoc.
    Garść refleksji: nauki głoszone przez te trzy dni to w moim odczuciu jedne z lepszych rekolekcji, jakie przeżyłam, bez wątpienia jest to zasługa Rekolekcjonisty, a muszę przyznać, że byłam sceptycznie nastawiona, bo taki „zwykły” wikary, młody, a co on tam może mi powiedzieć… ot takie moje myślenie, a tu SURPRICE po prostu Perełka. Krótko, mądrze i na temat.
    Najbardziej mnie uderzyło stwierdzenie „jeśli ktoś szuka Jezusa bez krzyża, to znajdzie krzyż bez Jezusa” no tak. nasza wiara nie jest łatwa, lekka i przyjemna jest Jezus i jest Krzyż. i taka myśl, że dobrego rekolekcjonisty daleko szukać nie trzeba 🙂
    i smutna taka refleksja – dla niektórych przygotowanie do Wielkanocy to okna, podłogi pranie prasowanie pieczenie i takie tam „a wiesz nie jadę na rekolekcje, bo nie mam czasu-sprzątam, przecież przed świętami tyle roboty…”
    a i jeszcze Rekolekcjonista zwrócił uwagę na postać Szymona z Cyreny. Może by Ksiądz Biskup kiedyś o „znajomych” Jezusa napisał… o tych, którzy Go spotkali wtedy – 2000 lat temu…
    Pozdrawiam
    (idę sprzątać)

    #43 Aneta - Baba ze Wsi
  44. Józefie, niestety ale tyko Kościół Katolicki w swojej nauce jest najbliższy prawdy, tej prawdy którą zapowiadał Stary Testament i tej prawdy o której nauczał Jezus. Jeśli masz wątpliwości pisz na blogu, a odpowiedzi otrzymasz od blogowiczów, po to jest to forum.

    #44 lemi
  45. Chani,
    trudno jest wierzyć w coś, czego nie doświadczyłeś. Zapewniam Ciebie, „po drugiej stronie” kwitnie życie.
    W ciągu ostatniego miesiąca doświadczyłem pomocy z tamtej strony dwukrotnie w sposób namacalny, z potwierdzeniem faktów.

    #45 lemi
  46. # 41 grzegorz.
    Twój komentarz do tych pięciu pytań stał się dla mnie całkiem wyczerpujący i zrozumiały.
    Tylko mnie chodziło o coś innego opierając się o ludzi katolickich że brakuje w tej religii całkowitej prawdy.
    Gdzie jest błąd w tym wszystkim : wydaje mi się że jednak w przewodnikach bo chodzą rowami a nie Drogą.
    Przytoczę słowa Jezusa: ” to są ślepi przewodnicy a jak ślepy itd………
    Piszesz przyłącz się do nas.
    Po pierwsze jeszcze się nie odłączyłem całkowicie.
    Po drugie dołączyć się mam do czego.
    Po trzecie Jezus powiedział.
    Kto za pług chwyta a wstecz się ogląda nie nadaje się do Królestwa.
    Słowa z Pisma Sw. wraca pies do swoich wymiocin .
    Ponadto Jezus powiedział ” Pójdż za mną „.
    To mogę tak w tym wszystkim kręcić sobą i czy to się spodoba Panu Bogu skoro dał mi łaskę poznania nie kończąc teologii.

    #46 Józef
  47. # 44 lemi.
    Najbliższy prawdy to jest Kościół Jezusa co Jezus powiedział Piotrowi że jest Opoką i na tej Opoce zbuduje mój kościół – bo uwierzył Piotr i o taki kościół chodzi.
    Słowa Jezusa brzmią w pełni.
    Idzie i nauczajcie wszystkie narody chrzcząc je W Imię Ojca i Syna i Ducha Sw. A nie odbiegać od tematu.
    Czy jest tak prowadzone raczej nie.
    Wątpliwości to nie mam żadnych tylko przewodnicy nie mówią ludowi jak to mają zrobić żeby się nawrócić czyli na nowo się narodzić.
    A tego niestety – moim zdaniem – jest brak w Kościele Katolickim.

    Sw

    #47 Józef
  48. #39 Jurek,
    Nie jestem do końca zorientowany jak to jest u protestantów, ale jako katolicy wierzymy i przyjmujemy za Janem, że:
    ” Na początku było Słowo,
    i Bogiem było Słowo,
    Ono było na początku u Boga.
    Wszystko przez Nie się stało,
    a bez Niego nic się nie stało,
    [z tego], co się stało.”
    Wszystkie Sakramenty czerpią z Paschy Jezusa Chrystusa (Wcielonego Słowa), Ono ożywia i uświęca wszystko i prowadzi nas abyśmy z Niego żyli.
    Są to stwierdzenia kategoryczne , bez alternatywy. Dlatego na zadane pytanie należy odpowiedzieć TAK.

    #48 grzegorz
  49. #46 Józefie,
    Wyobraź sobie odwróconą piramidę.
    Jeśli uznasz, że na samym dole, na czubku tej piramidy znalazł się Jezus Chrystus( słuchaliśmy dziś tej historii podczas śpiewania Pasji), i zauważysz innych ( jak to nazywasz przewodników), którzy uznają tak jak Ty, to choćby(śmy) chodzili ( a często tak właśnie jest) najbardziej śmierdzącymi rowami, to przyłączysz się nie ze względu na te rowy, ale ze względu na Chrystusa, bo On nam wszystkim daje oparcie.
    Błąd jest i we mnie, i w tobie i w biskupie, bo wszyscy jednakowośmy zgrzeszyli. Uznanie tego jest motywacją do oparcia się na „Tym ostatnim” i tworzenia wspólnoty właśnie „jako chodzący czasem rowami” , ale też pozwalający się wyciągać na Drogę

    #49 grzegorz
  50. # 49 grzegorz.
    Grzegorz nie myśl sobie że ślepy czy chodzenie tymi rowami to ksiądz.
    Każdy z przewodników,który przewodzi i prowadzi wspólnotę nie zgodnie ze Słowem Bożym jest złym przewodnikiem.
    Organista też jeżeli nie będzie intonował pieśni wychwalających Pana jest złym przewodnikiem który idzie rowem.
    Na tym polu kościoła bym widział tak: żeby było więcej dialogu z ludem czyli katechezy gdzie każdy by mógł się wypowiedzieć.
    Materiały są pozostawione przez bp.Kiernikowskiego „Chrzest w życiu i misji kościoła” wystarczy tylko ruszyć z tym.
    Czas na to jest nawet te pięć minut przed mszą tylko trzeba chęci do tego bo wiara rodzi się ze słuchania a kościół wtedy staje się żywy.
    Ja to widzę siebie w takiej akcji tylko potrzebny mi jest proboszcz,który jest otwarty na takie działanie.
    Dlatego pisałem wcześniej że nie mogę trafić na takiego księdza,który by popierał taki dialog z ludzmi.
    Trzeba machnąć na to wszystko ręką i dać sobie spokój.

    #50 Józef
  51. lemi,grzegorz.
    Dlaczego czepiam się kościoła,przewodników,prawdy. Tu ukłon w stronę bym księży skierował.
    Prosty przykład z ew.Lukasza I i II rozdział o zwiastowaniu Gabriela.
    Obchodząc święta Maryi w ciągu roku dlaczego księża mówią kazania jak to król Jan Kazimierz zrobił Królową Polski,jak Bernadeta miała widzenie,jak cud nad Wisło,że dzieciom każe odmawiać różaniec a zwycięży cały świat.To jest wszystko ludziom znane już od szkoły podstawowej.
    A jak by tak teolodzy mówiący kazania i oparli się o tą ewangelię prawdziwą z Lukasza i w każde święto Maryi mówili że ona aktywnie siebie oddała się Bogu.Wcielenie Słowa Bożego czyli zrodzenie Jezusa jest Jego „działaniem”/Słowo ciałem się stało/a nie Maryi.Maryja jest zaś Tą,która oddała siebie,aby to Wcielenie i to Zrodzenie mogły się stać.Ona była człowiekiem matką wiary,pokorną służebnicą co powinno być przykładem dla nas do naśladowania .Słowa Elżbiety błogosławiona Panno Maryjo któraś uwierzyła.A w tym także kazanie Jezusa na górze błogosławieni jesteście /……/
    Takich kazań to ludzie nie znają w kościele żeby byli naprowadzani na prawdziwą to istotną ewangelię.
    Dlatego są potrzebne katechezy do poznania prawdy o dobrej nowinie zawarte w Piśmie Sw.

    #51 Józef
  52. #48 grzegorz
    Mozna zrozumiec Twoja odpowiedz na #28 Józef
    W kontekscie “… Czy katolik to chrześcijanin ?
    Czy katolik może iść tylko w oparciu o Słowo Boże ?.. Niestety troche niebezpiecznie, gdy SŁOWO BOŻE uzywa sie zamiennie z Pismem św. .
    1.Choc “Słowo Boże posiada przeogromną moc, ponieważ jest to głos Boży. Bóg mówi do nas po to, abyśmy byli posłuszni temu, co On powiedział i czynili Jego doskonałą wolę…” to jednak:
    2.kiedy i jaka mamy pewnosc, ze to jest wlasnie “Słowo Boże… jest to głos Boży, ze Bóg mówi do nas…” a nie moja czy protestancka interpretacja Pisma św. dlatego KKK:
    3.Vaticanum II o SŁOWIE BOŻYM
    Oto scholastyczne twierdzenie: „Gratia supponit naturam” (łaska zakłada naturę), można by powiedzieć, że DO CZYTANIA, STUDIOWANIA I ROZWAŻANIA BIBLII potrzebny jest pewien sprzyjający klimat…

    #52 Jurek
  53. Właśnie ten klimat został bardzo mocno „ocieplony” przez Ojców soborowych zgromadzonych na Soborze Watykańskim II, którzy bardzo mocno podkreślili rolę Pisma Świętego zarówno w życiu Kościoła, jak i poszczególnych wierzących.

    Dość czytelnym znakiem tego był już sam przebieg sesji soborowych rozpoczynających się od uroczystej intronizacji Pisma Świętego.

    Jednym ze znaczących dokumentów SW II była m.in. Konstytucja o Objawieniu Bożym (Dei Verbum), która stwierdzała w rozdziale VI (pkt 21):

    „Kościół miał zawsze we czci Pisma Boże, podobnie jak samo Ciało Pańskie, skoro zwłaszcza w Liturgii św. nie przestaje brać i podawać wiernym chleb żywota tak ze stołu SŁOWA BOŻEGO, jak i Ciała Chrystusowego. Zawsze uważał i uważa owe Pisma zgodnie z Tradycją świętą, za najwyższe prawidło swej wiary, ponieważ natchnione przez Boga i raz na zawsze utrwalone na piśmie przekazują niezmiennie słowo samego Boga, a w wypowiedziach Proroków i Apostołów pozwala rozbrzmiewać głosowi Ducha Świętego. Trzeba więc, aby całe nauczanie kościelne, tak jak sama religia chrześcijańska, żywiło się i kierowało Pismem św. Albowiem w księgach świętych Ojciec, który jest w niebie spotyka się miłościwie ze swymi dziećmi i prowadzi z nimi rozmowę. Tak wielka zaś tkwi w słowie Bożym moc i potęga, że jest ono dla Kościoła podporą i siłą żywotną, a dla synów Kościoła utwierdzeniem wiary, pokarmem duszy oraz źródłem czystym i stałym życia duchowego. Stąd doskonałe zastosowanie ma do Pisma św. powiedzenie: „żywe jest SŁOWO BOŻE i skuteczne” (Hbr 4,12), które „ma moc zbudować i dać dziedzictwo wszystkim uświęconym” (Dz 20,32, por. 1 Tes 2,13)”.

    Z tych stwierdzeń rodziło się kolejne zalecenie, sformułowane w pkt 22 tejże konstytucji:

    „Wierni Chrystusowi winni mieć szeroki dostęp do Pisma św. Z tej to przyczyny Kościół zaraz od początku przejął, jako swój, ów najstarszy grecki przekład Starego Testamentu, biorąc nazwę od siedemdziesięciu mężów, a inne przekłady wschodnie i łacińskie, zwłaszcza tzw. Wulgatę, zawsze ma w poszanowaniu. A ponieważ SŁOWO BOŻE powinno być po wszystkie czasy wszystkim dostępne, Kościół stara się o to z macierzyńską troskliwością, by opracowano odpowiednie i ścisłe przekłady na różne języki, zwłaszcza z oryginalnych tekstów Ksiąg świętych”.

    Zalecenia sformułowane na Soborze Watykańskim II znalazły też swoje odzwierciedlenie w wydanym Katechizmie Kościoła Katolickiego, który mówi:

    „131. Tak wielka tkwi w SŁOWIE BOŻYM moc i potęga, że jest ono dla Kościoła podporą i siłą żywotną, a dla synów Kościoła utwierdzeniem wiary, pokarmem duszy oraz źródłem czystym i stałym życia duchowego. Wierni Chrystusowi powinni mieć szeroki dostęp do Pisma świętego.

    132. Niech przeto studium Pisma świętego będzie jakby duszą teologii świętej. Tymże słowem Pisma świętego żywi się również korzystnie i święcie się przez nie rozwija posługa słowa, czyli kaznodziejstwo, katecheza i wszelkie nauczanie chrześcijańskie, w którym homilia liturgiczna winna mieć szczególne miejsce.

    133. Kościół usilnie i szczególnie upomina wszystkich wiernych, aby przez częste czytanie Pisma świętego nabywali «najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa» (Flp 3, 8). «Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa» (św. Hieronim)”

    2653. Kościół usilnie i szczególnie zachęca wszystkich wiernych… by przez częste czytanie Pisma świętego nabywali «wzniosłego poznania Jezusa Chrystusa»… Czytaniu Pisma świętego powinna towarzyszyć modlitwa, by nawiązywała się rozmowa między Bogiem a człowiekiem, gdyż «do Niego zwracamy się, gdy się modlimy, to Jego słuchamy, gdy czytamy Boskie wypowiedzi»

    #53 Jurek
  54. 4.‘Urząd Nauczycielski Kościoła
    KKK 85 – 87 ◊ YC 13
    85 „Zadanie autentycznej interpretacji SŁOWA BOŻEGO, SPISANEGO CZY PRZEKAZANEGO PRZEZ TRADYCJĘ, ZOSTAŁO POWIERZONE SAMEMU TYLKO ŻYWEMU URZĘDOWI NAUCZYCIELSKIEMU KOŚCIOŁA, który autorytatywnie działa w imieniu Jezusa Chrystusa” (Dei Verbum, 9), to znaczy biskupom w komunii z następcą Piotra, Biskupem Rzymu.
    86 „Urząd Nauczycielski nie jest ponad słowem Bożym, lecz jemu służy, nauczając jedynie tego, co zostało przekazane. Z rozkazu Bożego i przy pomocy Ducha Świętego pobożnie słucha on słowa Bożego, święcie go strzeże i wiernie wykłada. I wszystko, co z tego jednego depozytu wiary czerpie, podaje do wierzenia jako objawione przez Boga” (Dei Verbum, 9).
    87 Pamiętając o słowach Chrystusa skierowanych do Apostołów: „Kto was słucha, Mnie słucha” (Łk 10, 16) (Lumen gentium, 20), wierni z uległością przyjmują nauczanie i wskazania, które są im przekazywane w różnych formach przez ich pasterzy.’

    #54 Jurek
  55. Z zycia wziete:
    Wczoraj gdy Fr Ian [proboszcz od 2 miesiecy] o dziwo zapowiedzial, ze w kruchcie mlody czlowiek, zbiera podpisy na petycje do Parlamentu przeciwko nowelizacji w legalizacji aborcji, po Mszy sw. By Go zachecic powiedzialem do Niego:
    Po raz pierwszy w St Finbar’s uslyszalem o aborcji – usmiechnal sie.

    Za chwile Teresa mowi jest chyba awantura. Suzana, dziewczyna po 20 tce,
    NB dosc regularnie czyta podczas Mszy sw o 5 tej wstrzela argument z tym facetem. Przyszedl jego ojciec I dosc ostro na nia wsiadl by nie argumentowala, kazdy moze miec swoja opinie, rozwscieczona szukala Fr Ian, chyba poszla na plebanie. Jak sie okazalo Teresa M. chciala bym sie wlaczyl, szukala jej, bo uwaza, ze znam subject, a on mial male argumenty, ale jakos nie wyszlo.Teresa martwila sie, ze Fr Ian moze zle, zbyt wymijajaco ja zalatwi. Dzis Kevin Bailey gdy mu opowiedzialem, powiedzial:
    tak wlasnie Grace, zona mi mowila, ze nie slyszala nigdy przez 25 lat… A ta dziewczyna przychodzi i czyta Slowo Boze:

    Niedziela, 20 marca 2016 Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej
    Msza:
    Wlasnie czytala
    (Iz 50,4-7)
    Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
    OTO SLOWO BOZE.

    #55 Jurek
  56. #50,51 Józef
    A czy ktoś Ci mówił , że będzie łatwo?

    #56 grzegorz
  57. # Jurek,
    Dziękuję za podane przez Ciebie fragmenty.Pokazują one wagę tego obszaru rzeczywistości kościelnej.
    Oprócz reguł i zaleceń formalnych,zapisanych w dokumentach Kościoła( które są jak najbardziej potrzebne i zasadne) istnieje jeszcze przestrzeń w której następuje konfrontacja/działanie Słowa.
    Są to przeżywane ( przyjmowane) we wspólnocie Sakramenty. To „zatrybienie” w moim wnętrzu Słowa spełnia Jego misję.
    Jeśli Urząd Nauczycielski jest słabo reprezentowany w diecezji, klimat o którym piszesz jest mało sprzyjający. Jednak nawet Papież Franciszek namawia do „dziubania” prezbiterów czy też biskupów w tym kierunku, jeśli jest to ich słaba strona.
    Także Sobór pisze mocno o roli świeckich w stosownych dla nich obszarach.
    O tym też pisze Józef.

    #57 grzegorz
  58. Jurek.
    Twoje komentarze są bardzo budujące dla mnie i zachęcające do dalszego działania i otwierania się dla ludzi.
    Dziękuje.

    #58 Józef
  59. 9.A dzis otrzymalem:
    Stop Aborcji 2016: Ogólnopolska zbiórka podpisów
    https://docs.google.com/forms/d/1UNeaGK-HhaL7gfqt0XePpEsvbvTBDWi-jlxG231v884/viewform?c=0&w=1&fbzx=5758278609751479958
    Gratuluje Panu profesorowi czynnego swiadectwa, ktore od czasu do czasu do Australi do nas dociera. Nie wiem czy moj udzial moze miec skutek w Polsce. Mam email kontakt z moja grupa okolo 30 znajomych, niektorzy mieszkaja w Polsce, Ich oczywisce zachece do podpisow.
    “Gdy opowiadalem mu o moich dzieciach/synu i swiecie Sw Moniki o czym pisalem tutaj, (pisalem w “Ciężko jest w małżeństwie, gdy wierzy jedno.”
    (…) Fr Maher mowil, Jerzy dla Boga nie ma przypadkow, pamietam wtedy poprosilem go aby zostal moim kierownikiem duchowym, odpowiedzial moze z przekasem przeciez nim juz jest.”
    Wiec moze to tez nie przypadek, ze :
    1.W niedziele slyszelismy
    Lk 19 ,39 Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: „Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!” 40 Odrzekł: „Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą”.’
    2.I pisalem m. in na blogu Bpa i opublikowal: “Z zycia wziete:
    W niedziele gdy Fr Ian [proboszcz od 2 miesiecy] o dziwo zapowiedzial, ze w kruchcie mlody czlowiek, zbiera podpisy na petycje do Parlamentu przeciwko nowelizacji w legalizacji aborcji, po Mszy sw. By Go zachecic powiedzialem do Niego:
    Po raz pierwszy w St Finbar’s uslyszalem o aborcji – usmiechnal sie.

    #59 Jurek
  60. #50,#51 Józef
    Dziękuję za świadectwo.
    Piszesz:„Wiara rodzi się ze słuchania…”
    uzupełnię,że „…tym co się słyszy,jest słowo Chrystusa”.
    Wiara rodząca się na podstawie ludzkiego słowa jest jak dom budowany na piasku.Dom,który nie ma solidnego fundamentu.
    To Słowo Boże daje nam faktyczny wzrost i Ono gwarantuje pełnię życia.
    „w Nim było życie,a życie było światłością ludzi”.

    #60 Mirosława

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php