W czwartą Niedzielę roku C mamy skłaniające do wzruszenia pierwsze czytanie zaczerpnięte z Księgi Proroka Jeremiasza. To jest fragment świadectwa jego powołania na proroka i nakreślenia charakteru jego misji. Nie zostaje powołany do łatwej misji. Wręcz przeciwnie. On będzie musiał przeżyć wiele niesprawiedliwości i poniżenia z powodu tego zadania, przed jakim Bóg go stawia.

Dlatego te mocne sformułowania: „Nie lękaj się ich … Oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi   będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć ….

Prorok był rzeczywiście bardzo doświadczany i traktowany niesprawiedliwie, Sam przeżywał rozterki i wątpliwości, nawet rozczarowanie i swoisty bunt czy wyrzuty skierowane do Boga (zob. Jr 20,7 i cały ten rozdział). Sam jest świadom, że Bóg jest sprawiedliwy, ale nie może pojąć, dlaczego Bóg postępuje inaczej, niż jego wyobrażenie o sprawiedliwości. Tak oto mówi: „Sprawiedliwość jest przy Tobie, Panie, jeśli zacznę prowadzić spór z Tobą. Chciałbym jednak mówić z Tobą o słuszności: Dlaczego życie przewrotnych upływa pomyślnie? Dlaczego wszyscy przewrotni zażywają pokoju?” (Jr 12,1). Mamy wiele śladów takiego wewnętrznego sporu proroka z Bogiem co do pojmowania sprawiedliwości.

Na to czytanie odpowiadamy słowami Psalmu 71:

 

W Tobie, Panie, ucieczka moja,
niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości,
nakłoń ku mnie ucho i ześlij ocalenie.

Bądź dla mnie skałą schronienia,
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
Od łona matki moim opiekunem.

Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość
i przez cały dzień Twoją pomoc.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda (Ps 71,1-6.15.17).

 

Prorok powołany, by świadczyć o działaniu Boga, które przebiega inaczej niż ludzkie plany, sam przeżywa momenty kryzysu i zwątpienia. Pomocą dla nie go jest uciekanie się do Pana, który go powołał i wyznaczył mu misję.

 

1.    Pan moją ucieczką

 

Ucieczka do Pana w przypadku proroka jest specyficzna. Nie ma, przynajmniej na pierwszym planie, nie ma charakteru ratowania siebie. Nie może być zacieśniona do tego, że prorok przez ucieczkę do posyłającego go Pana, chciałby uratować swoje życie. Naturalnie tego pośrednio nie można wykluczać, ale to nie może być główną racją. Jeśli natomiast tak będzie, to oznacza, że prorok stracił swoją tożsamość czy swoją jakość proroka.

Kiedy prorok woła o pomoc do Pana, który go posłał z misją, woła (powinien wołać) nie po to, aby on został uratowany, lecz po to, aby dobrze wypełnił swoją misję. Często to będzie łączyło się nawet z własną stratą, szkodą czy nawet oddaniem życia. Psalmista woła: Ratuj mnie w twej sprawiedliwości. Możemy to rozumieć także w znaczeniu: ratuj mnie tak, aby objawiła się Twoja sprawiedliwość. Naturalnie względem mnie, ale przede wszystkim, by ją poznali i jej doświadczyli inni. By inni poznali, że Ty Panie i jedynie Ty jesteś sprawiedliwy wobec grzesznika, którego musisz doświadczyć, żeby mógł poznać Ciebie jako sprawiedliwego Wybawiciela.

Wyrwanie z ręki niegodziwca, nie oznacza tylko uratowania siebie, lecz danie świadectwa, że jest Ktoś, że jest Bóg, który jest większy od działania owego niegodziwca. Nawet jeśli świadek będzie atakowany i będzie musiał przeżyć coś z częściowej czy chwilowej klęski bądź przegrać w oczach ludzkich, nie będzie to doznaniem wstydu na wieki.

 

2. Od młodości, od początku, który nie zawsze jest poprawny

 

Ta wiara w ostateczne zwycięstwo nawet jeśli doświadcza się czegoś z bycia pokonanym towarzyszy prorokowi i psalmiście od zarania jego istnienia. Nie chodzi tylko o fizyczne zaistnienie, czyli narodziny (chociaż to też), lecz o moment, kiedy wybrany uświadamia sobie swoje powołanie. Kiedy „rozpoczyna” się jego życie w świadomości relacji do Pana, który powołuje. Naturalnie z tej nowej perspektywy patrzy także na całą swoją egzystencję od swych narodzin, od młodości, od łona matki.

Wydarzenia z młodości, z czasu przeżywanego nie w pełnej świadomości powołania i wybrania, nabierają nowego znaczenia dzięki doświadczaniu działania i obecności Boga poród przeciwności wynikających z logiki tego świata.

Powołany zaczyna rozumieć, że wszystko składa się na jego misję, bo całe jego życie jest terenem działania Boga. Nawet jeśli były momenty, które można zakwalifikować jako brak, pomyłka, czy grzech, wszystko otrzymuje nowe znaczenie. Nic nie może być uważane za niepotrzebne. Tak np. św. Paweł, żeby był w pełni Pawłem – świadkiem Chrystusa, „musiał” przeżyć swój czas „prześladowania” Chrystusa i kościoła. Podobnie św. Piotr, aby był tym, kto ma umacniać braci, „musiał” przeżyć w tak podły sposób zaparcie się swego Pana. Wszyscy jesteśmy zrodzeni jako grzesznicy. Przez Ewangelię i dzięki Ewangelii jesteśmy powołani do obwieszczania sprawiedliwości Pana.

 

3. Kiedy można w pełni głosić sprawiedliwość Pana?

 

W kontekście tego, co powiedzieliśmy i co wynika z całej historii zbawienia, nasza odpowiedź na tak postawione pytanie może być tylko jedna: kiedy uznamy nasz grzech, kiedy uznamy, że zostaliśmy „wyratowani” z naszego zagubienia. Dalej, kiedy uznamy, że nawet błędne elementy naszego życia, mają swoje znaczenia dla naszego nawrócenia. Co więcej, kiedy uznamy, że nie jest pierwszorzędne, by uciekać się do Pana w celu ratowana siebie, lecz by przeżyć zwycięstwo Pana w nas samych (nasze nawrócenie) i przez to także dawać świadectwo Jego zwycięstwa.

Najbardziej wymownym w tym ujęciu jest ten moment, kiedy Jezus na krzyżu woła: Boże mój, czemuś mnie opuścił?” W ten sposób czyni swoim słowa psalmu 22. W dalszej części tego Psalmu słyszymy wyznanie: Będę głosił Twoje imię … poród zgromadzenia. I wreszcie: potomstwo moje Jemu będzie służyć, opowie o Panu pokoleniu przyszłemu, a sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi, który się narodzi: «Pan to uczynił» (Ps 22,23.31n).

Tylko dzięki takiemu rozumieniu i przeżywaniu sprawiedliwości Boga, możemy doświadczać odkupienia i stawać się ludem Jego pojednania przez usprawiedliwienie. Stawać się Jego Kościołem, który żyje w jedności i świadczy o usprawiedliwiającej człowieka grzesznika sprawiedliwości Boga.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

9 komentarzy

  1. „W Tobie Panie,ucieczka moja
    niech wstydu nie zaznam na wieki”.
    Ten werset jest dobrym początkiem do modlitwy.
    Pan zasługuje na zaufanie. Każdego dnia chcę wystrzegać się różnych form polegania na sobie. Opatrzność Boża była dla mnie łaskawa od urodzenia. Nie było to życie komfortowe według świata.
    Pozwól mi panie wejść w Ciebie i czuć się tak jak w swoim domu. Twoja wszechmoc zabezpiecza mnie. Jesteś moją twierdzą. Sprawiasz,że człowiek słaby jest silny życiem. Moje bezpieczeństwo spoczywa na wieży, w której się ukrywam i jestem bezpieczna pomimo osobistych słabości. Mogę do Ciebie ciągle się uciekać. Jesteś szybko zamykającym się zamkiem za wszystkimi przeciwnościami. Bramy jego nie mogą pęknąć. Most zwodzony jest gotowy, krata jest w dół, pręty wszystkie są na swoich miejscach. Ale nie jest tajemnicą to, że drzwi, dzięki którym znajomi Pana mogą wejść o każdej porze dnia i nocy, tak często jak się im podoba, nigdy nie są zamknięte. Nigdy nie ma godziny, w której nie można się modlić. Bramy miłosierdzia są szeroko otwarte. Mistrz domu jest łatwo dostępny.
    Wyrobić w sobie nawyk „ucieczki do Pana”.
    Nie ucieczce w alkohol, złość, hazard, romans, jedzenie, zakupy, wyjazdy, papierosy itp.
    U Pana jest pomoc. Gdy taki nawyk się pojawi w moim życiu, to wierzę, że pierwsze co zrobię, gdy pojawi się problem, to zwrócę się do Boga .
    Ufność Bogu, opowiadanie Bożych dzieł i poznawanie Boga w doświadczeniach, pomagają przygotować się na trudne dni, a także na dzień starości, gdy siła opadnie i w szczególny sposób będę potrzebować opieki Bożej. Dobrze wykorzystać czas, który Bóg dał,by poznawać Go i umacniać się w Nim.
    Amen.

    #1 Mirosława
  2. Kiedy prorok woła o pomoc do Pana, który go posłał z misją, woła (powinien wołać) nie po to, aby on został uratowany, lecz po to, aby dobrze wypełnił swoją misję /ksBp/
    A ja , często wolam o pomoc ,aby mnie ratował …i często ratuje.

    Dzisiaj Pan otworzył mi ucho na inną PRAWDE
    Dziękuje Ks Biskupie

    #2 Tereska
  3. Mam wrażenie, że ten komentarza napisał Ks. Biskup dla Ewy. 🙂
    A szczególnie tą część o Jeremiaszu. 🙂
    Serdecznie pozdrawiam

    #3 basa
  4. Basa i pozostali blogowicze.
    Ja niżej podpisana wycofuję się z mojej „radosnej twórczości”.
    Przeżyłam dotkliwie komentarz „Józefa” (pana czy księdza ) z poprzedniej sesji. (to efekt wcześniejszych urazów) Zobaczyłam budowany stos do spalenia mojej osoby.
    Internet wydaje się takim przyjacielem, pozwalającym wypowiedzieć się bezpiecznie, anonimowo a to jest złudzenie.
    Poważnie, to faktycznie balansowanie na linie – bo obie strony mogą czuć się zaniepokojone do czego doprowadzi dyskusja o osobistych doświadczeniach, szczególnie w sprawach Kościoła.
    Ks. Biskup stoi na straży Kościoła i nie znając blogowiczów może być zaniepokojony w takiej jak ta sytuacja.
    Nie chciałabym ponieść następnej porażki. (jest faktem, że nie mam z kim na tak ważne sprawy porozmawiać – taki syndrom samotnego katolika w .).
    Dla bezpieczeństwa -istnienia blogu- lepiej jak tu będzie miejsce wyłącznie dla komentujących Słowo Boże.
    Pozdrawiam.

    #4 ewa
  5. 1. „ratuj mnie tak, aby objawiła się Twoja sprawiedliwość.
    Naturalnie względem mnie, ale przede wszystkim, by ją poznali i jej doświadczyli inni”

    Spodobało mi się to sformułowanie „naturalnie względem mnie” 🙂
    WZGLĘDEM mnie, ale nie tylko DLA mnie.
    Po to, by inni poznali, że Bóg naprawdę jest sprawiedliwy…
    A więc mam nie zatrzymywać radości z mojego nawrócenia dla siebie.
    Ono jest TEŻ dla innych.

    2. „Powołany zaczyna rozumieć, że wszystko składa się na jego misję,
    bo całe jego życie jest terenem działania Boga.
    Nawet jeśli były momenty, które można zakwalifikować jako brak, pomyłka, czy grzech,
    wszystko otrzymuje nowe znaczenie.
    Nic nie może być uważane za niepotrzebne”

    To bardzo pocieszające.
    I dodaje odwagi do życia.
    Patrzę na przeszłość i widzę moje braki, pomyłki, grzech.
    To wszystko MA znaczenie…
    Nie tylko dla mnie, ale i dla innych.
    Wszystko służy DOBRU.
    Warunek:
    – uznaję, że TO BYŁ brak, pomyłka, grzech
    – daję świadectwo zwycięstwa Boga we mnie „pośród zgromadzenia”
    To „zgromadzenie”, myślę, może być małe (np. mąż, syn).
    Ale może też być duże (koleżanki, uczniowie)

    Pozdrawiam 🙂

    #5 julia
  6. #4 Ewa
    Ja zaprosiłam cię do rozmowy poza blogiem. 🙂
    Możesz skorzystać i nie być samotnym katolikiem.
    A przede wszystkim ja nie widzę żadnego zagrożenia z twojej strony dla blogu i dla Ks. Biskupa.
    Nie wycofuj się. 🙂
    No chyba, że odbierasz mnie jako zagrożenie.
    Ale ja ostatnio rzadko piszę, więc możesz pisać i się mnie nie obawiać. 🙂
    Odwagi 🙂
    Basia 🙂

    #6 basa
  7. #4 ewa
    Widzisz, ja też jestem takim samotnym katolikiem i prawie wszędzie chodzę sam. Mnie to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, czasami uciekam od tego świata i wolę ten blog niż świat realny.

    #7 chaani
  8. Ewo.
    Widzę w tobie wielkie działanie Ducha Świętego, bo dążysz do aktywności swojej osoby.
    Ja jestem pewny, że Biskupowi wystarczy cierpliwości, bo jest umacniany przez Pana.
    Pan Jezus powiedział idzcie i nauczajcie i zapewnił, że jest ze swoimi uczniami aż do skończenia świata.
    Bylejakość w usługach duszpasterskich to osoby świecy to widzą i doświadczają.
    Co tu się kryje w tych usługach:
    a/ władza nad ludem
    b/ pieniądze
    a za pieniądzem ciągnie się wiadomo: kapitał, hazard, seks i to jest choroba.
    Ewo głowa do góry i nie wycofuj się z tego ducha swojego, tylko idź do przodu.
    Jeżeli jesteś z Siedlec, chętnie się przyłącze do Ciebie i będę ciebie słuchał i pomagał w miarę swojej możliwości i wiedzy.
    Pozdrawiam.

    #8 Józef
  9. #7
    Świat realny zbudowany jest na kłamstwie.
    Dokąd nie nauczysz się mataczyć i kłamać, dotąd będzie Ci ciężko przez niego przedzierać.
    Ale to nasz wybór. Świadomy wybór /w nagrodę może lżej będzie umierać – uśmiech/

    #9 Ka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php