Dziś  – na przesłanie związane z wydarzeniem opowiedzianym w księdze Liczb – odpowiadamy słowami Psalmu 19. Odnosi się to do sytuacji, gdy Bóg udzielił siedemdziesięciu mężom tego samego ducha, którego wcześniej otrzymał Mojżesz. Dwóch wybranych nie było na miejscu tego wydarzenia, to znaczy w namiocie. I oni, jako wybrani, też otrzymali tego ducha, będąc na innym miejscu. Nie wszystkim to się podobało. Chciano, by Mojżesz zabronił im prorokować. Na to Mojżesz odpowiedział Jozuemu: „Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!”

W tej odpowiedzi Mojżesza zarysowuje się perspektywa przyszłego przeniknięcia całego ludu przez moc Ducha. Dokona się to w przyszłości. Dokona się to przez Jezusa Chrystusa, gdy po Jego Mące i Zmartwychwstaniu zostanie wylany Duch Święty na zgromadzonych w Wieczerniku, a oni staną się głosicielami Dobrej Nowiny i świadkami Tajemnicy Jezusa Chrystusa – aż po oddanie swego życia.

Ten Duch Święty, duch proroctwa uzdalnia wierzących do odkrywania Bożego porządku w życiu człowieka. To dzięki Duchowi Świętemu możemy odkrywać znaczenie i rolę Bożych przykazań, Bożych nakazów – Bożej Tory dla naszego życia.

 

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę,
świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.
Bojaźń Pańska jest szczera i trwa na wieki,
sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.

Zważa na nie Twój sługa
i nagrodę otrzyma za ich przestrzeganie.
Kto jednak widzi swoje błędy?
Oczyść mnie z błędów, które są dla mnie skryte.

Także od pychy broń swojego sługę,
by nie panowała nade mną.
Wtedy będę bez skazy
i wolny od wielkiego występku (Ps 19,8.10.12-14).

 

Psalm 19 jest pieśnią wychwalającą Prawo Boże w odniesieniu do porządku publicznego. Wskazuje jednocześnie prawdę, że przestrzeganie Bożego Prawa, nakazów, przykazań jest właściwym kultem oddawanym Bogu. Czynią to nie tylko poszczególni ludzie, ale czynią to razem – jako społeczność – ci, którzy są ożywieni tym samym duchem. Czynią to także w imieniu całego stworzenia. Czynią to przez właściwy stosunek do całego stworzenia (dziś mówimy o aspekcie ekologicznym).

 

1. Potrzeba przylgnięcia do Tory

 

Pierwsze słowa śpiewanego dziś fragmentu Psalmu wyrażają głęboką prawdę, która zazwyczaj jest przez nas ogólnie przyjmowana. Jednakże w konkretnych życiowych sytuacjach nie zawsze jest respektowana i właściwe przez nas przeżywana. Człowiek niejednokrotnie szuka swoich rozwiązań i nierzadko kroczy swoimi drogami niezależnymi od Prawa Pańskiego. Dlatego tak ważne jest wyznanie, jakie słyszymy w dzisiejszej liturgii: Prawo Pańskie (Tora) jest doskonałe i pokrzepia duszę, świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.

W sformułowaniu: „prawo Pańskie jest doskonałe”, chodzi o aspekt integralności, integrowania, obejmowania wszystkiego. Termin użyty tam ma rdzeń słowny „tam/ tum/ tamim”. Nie chodzi o doskonałość samą w sobie, lecz o doskonałość, który służy budowaniu jedności z Autorem całego stworzenia, a więc Bogiem. Dokonuje się to (winno się to dokonywać) przede wszystkim przez człowieka, który jako stworzenie wolne i rozumne, może Bogu świadomie odpowiadać. Może czynić to sam i czynić jako przedstawiciel społeczności oraz razem z innymi. Może czynić to także w imieniu całego stworzenia przez odpowiednie korzystania ze stworzenia i właściwe traktowanie, respektowania stworzenia jako dzieła Boga danego człowiekowi.

Człowiek może i powinien respektować prawo Boże, ale może też – jako obdarzony wolnością – tego nie czynić, albo wprost to negować i nadużywać swojej wolności. Niejednokrotnie tak czyni. Jest to wtedy destrukcyjny działalność człowieka. Odrywa się od Boga, jako jedynego Pana całego stworzenia.

 

2. Czym jest Tora – Prawo Pańskie

 

Przy różnych próbach określenia natury Tory czyli Prawa Pańskiego, zawsze będziemy doprowadzani do tego, że jest to „coś”, co służy odkrywaniu tego, co od samego początku zostało złożone przez Boga w człowieku, a co zmierza do wyrośnięcia, do wykształtowania się, do uzewnętrznienia się. To wyrastanie (wykluwanie się) to długi, życiowy proces. To kształtowanie się człowieka według zamysłu Boga. Ten proces może być on wspomagany, albo zakłócany, zniekształcany. Tora jako zbiór poleceń, nakazów, zakazów jest w służbie właściwego wzrastania.

Tora pokrzepia duszę (życie) człowieka. Pokrzepia, czyli czyni tym, co otrzymuje wewnętrzną moc i umacnia w świadomość własnej tożsamości, jako przynależnej do Boga, Stwórcy i Dawcy życia. Gdy odnosimy te stwierdzenia do człowieka dotkniętego grzechem (a takimi jesteśmy), to nie należy tego pokrzepienia mylić z umocnieniem człowieka w jego „zwichniętej” (grzesznej) tożsamości. Chodzi bowiem o umocnienie człowieka w Jego odniesieniu do Boga. Działanie i rola Tory będą więc niejednokrotnie stawały w kontraście z pragnieniami i oczekiwaniami (starego) człowieka. Będą jednak broniły w człowieku zamysłu Boga.

 

3. Niezawodne świadectwo – Duch Pocieszyciel

 

Dalej Psalm mówi o „niezawodnym świadectwie, które uczy prostaczka mądrości”. To „niezawodne świadectwo” – jeśli spojrzymy z chrześcijańskiego punktu widzenia i z chrześcijańskiego doświadczania – to działanie Ducha Świętego. Tutaj możemy przywołać słowa św. Pawła z Listu do Rzymian: „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale (Rz 8,16-7).

Duch Święty jest niezwodnym, wiernym wobec nas, gdyż jest objawieniem wierności Boga wobec złożonego w człowieku zamysłu Bożego. To On nas umacnia, kiedy my nie wiemy, co robić i o co prosić. „Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą.Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru (Rz 8,26-28). Jest to prawdziwa mądrość życiowa.

Tora, to uczenie Bożej mądrości. Dokonuje się to w tych, którzy mają w sobie prostotę (zob. Mt 11,25 – dotyczy tych, którzy są „nepioi”, o tym była już kiedyś mowa). Chodzi o tych, którzy nie mają „swojej” mądrości wynikającej ze swego poznania dobra i zła. Nie podchodzą do życia w sposób pretensjonalny, wyszukany, arogancki. Nie wykorzystują swoich możliwości i władzy, by dominować nad innymi.

W człowieku, który przyjmuje Torę, który jest otwarty na działanie Ducha Świętego, który pozwala na kształtowanie w sobie serca przenikniętego prostotą, rodzi się radość życia. Nie jest to radość z powodu własnych osiągnięć, sukcesów i dóbr, którymi może się chwalić i dominować. Jest to radość płynąc z doświadczenia prawości, która jest owocem przylegania do Tory, Bożych przykazań i poddawania siebie działaniu Ducha Świętego. Będzie to radość niejednokrotnie pozbawiona tego, co nazywamy używaniem świata, ale to będzie radość ze spełniania się (doświadczenia) życia, które spełnia się zgodnie z zamysłem Boga dla dobra człowieka i dla dobra wspólnoty, w której taki człowiek żyje. Będzie to niezależnie od struktur, w jakich człowiek się znajdzie. Niezależne od układów, w których przychodzi żyć. Będzie to swoiste prorokowanie, obwieszczenie Bożego dzieła w człowieku i między ludźmi.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

15 komentarzy

  1. Dzisiaj Niedziela Synodalna o sakramencie Małżeństwa i tak sobie pomyślałem żeby nie było tak, że się zachowuje naukę kościoła dotyczącej czystości przedmałżeńskiej, a w sercu mamy nienawiść, zazdrość, namiętność i jesteśmy pełni plugastwa i złych czynów.

    #1 chani
  2. I czy nie jesteśmy podobni do Uczniów Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, którzy zabraniali człowiekowi wyrzucać złe duchy, bo nie chodzi z Jezusem (Kościołem)?

    #2 chani
  3. Prawo Pańskie uzdalnia /każdego/ do chodzenia z odkrytą twarzą. I spokojnie patrzeć w /duchową/ przyszłość /i lustro/.
    Kiedyś chciałam kupić sobie Torę, ale była /niestety/ baardzo droga.

    #3 Ka
  4. Ad #3 Ka
    Tora to Pięcioksiąg.
    Jest ona w Biblii Tysiąclecia, czy w każdym innym wydaniu Biblii. Pierwsze pięć Ksiąg Starego Testamentu.
    Szerzej, czy inaczej: to Prawo.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #4 bp Zbigniew Kiernikowski
  5. Tora/Prawo/ jest radością tylko dla ludzi wierzących. Pokrzepia duszę na tyle na ile znajdzie w niej wiarę. Takie jest moje doświadczenie.
    Wiecie, co zobaczyłem gdy ujrzałem swoje oblicze odbite w Prawie/Dekalog/? Zobaczyłem siebie w piekle pozostawiony na wieki wieków.
    Próbowałem dobrymi uczynkami uwolnić się z tego piekła, ale jak Syzyf za każdym razem spadałem coraz niżej w jeszcze głębszą otchłań.
    Dzisiaj wiem, że najpierw musi być Duch Święty/Łaska/a dopiero potem Prawo.
    Najpierw wiara a potem uczynki. Nigdy na odwrót.
    Szaleństwem/głupotą/ jest dać komuś Prawo, a nie dać mu swojej wiary.
    Ogromny problem naszego Kościoła dzisiaj.
    Wiara Kościoła to nic innego jak Duch Święty, który jest radością/Łaską/ dla każdego, ludzkiego serca.
    Dać komuś chleb pozbawiony wiary to tak jakby głodnego nasycić samym zapachem chleba.
    Najpierw wiara a potem chleb prawa.
    Prawo Pańskie jest tylko dla wierzących radością serca, a smakuje na tyle ile głodni tej wiary jesteśmy.
    „Przyjdzie do mnie wszyscy,którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.
    Kościele Święty daj nam swoją wiarę, a zobaczysz w nas oblicze zmartwychwstałego Pana.
    Pozdrawiam
    janusz

    #5 baran katolicki
  6. #4 Dzięki Księże.
    Niby wiem /wiedziałam/, ale to było jakieś inne.
    Większe /co wydawało mi się dokładniejsze :)/ no i TORA pięknymi literami brzmiało.
    Hmm, wydanie było z religii żydowskiej /noo, ja ciekawa :)/ a spotkałam je na kiermaszu. Cena przekraczała 200,-zł.

    #6 Ka
  7. #5 baran katolicki
    To co piszesz „Szaleństwem/głupotą/ jest dać komuś Prawo, a nie dać mu swojej wiary”, to święta Prawda przez duże „P”.
    Gdzieś czytałem, że św. Pawłowi Prawo tak bardzo przeszkadzało ze spotkaniem z Bogiem, że napisał w jednym ze swoich listów, że to tylko duch ożywia, a litera zabija.

    #7 chani
  8. Warto dodać, iż pełna obecność Trzeciej Osoby Trójcy miała miejsce przed grzechem pierworodnym. Po grzechu pierworodnym obecność Ducha Świętego na świecie została ograniczona…

    #8 Leszek
  9. #7 Chani !
    Jak miło że jesteś 🙂

    #9 Ka
  10. Dziś Tora mi pokazuje, że wykorzystuję swoje możliwości, by dominować nad innymi.
    A Duch Jezusa Chrystusa jest inny…
    Nie tak On działa.
    „Także od pychy broń swojego sługę,
    by nie panowała nade mną”.

    #10 Miriam
  11. # chani
    w komentarzu #1,#2 dałeś prawo, a jaka jest Twoja wiara?
    Jak to się ma do # 7? „…duch ożywia, a litera zabija”?

    #11 Mirosława
  12. #11 Mirosława

    Jak jest moja wiara? Hm, to zna tylko Bóg.
    Choć z Nim rozmawiam, to i tak nie wiem na ile ona jest mocna.
    W Prawo mogę się wikłać i to mi przeszkadza.
    Dla mnie Prawem jest Chrystus i dlatego, gdy dla Niego żyję, żyję Jego nauką. Innej mi nie potrzeba.

    #12 chani
  13. #9 Ka
    🙂

    #13 chani
  14. Chodzę do Kościoła, bo chce żeby Jezus uleczył nie tylko moją duszę, ale i ciało.
    Przychodzę, bo słyszę, że jest On uzdrowicielem.
    Przychodzę i dotykam się Jego Ciała tak jak inni, którzy idą za Nim.
    I odchodzę taki sam jaki byłem wcześniej, dlaczego?
    Czyżbym miał mniejszą wiarę od tej kobiety?
    I dlaczego jak ta kobieta nie przychodzę od razu do Jezusa, tylko idę do lekarzy, którzy i tak mi nie mogą pomóc?
    A może próbuje się jednak usprawiedliwić i usprawiedliwić moją słabą wiarę?
    A może moja wiara jednak dopiero kiełkuje, tak jak ziarnko gorczycy?

    #14 chani
  15. #14 chani.
    Albo jesteś Kościołem/Chrystusem/, albo nim nie jesteś. Ciałem Chrystusa jest Kościół Święty/Katolicki/. Jest ciałem zmartwychwstałego Pana/Jezus Chrystus/.
    Twoja wiara to nic innego, jak Twoja religijność. Potrzebujesz podobnie jak ja wiary Kościoła Świętego. Potrzebujemy, by Kościół Katolicki nam uwierzył.
    Krzysztofie, jestem na tyle, ile jestem we wspólnocie z drugim człowiekiem.
    Nasz Chrystus/Kościół/ to ciągłe przyleganie/przebaczenie/ do swojego wroga/nieprzyjaciela/.
    Tylko wiara Kościoła/wiara innych/ daje nam moc nawrócenia/zbawienia/.
    Pozdrawiam
    janusz

    #15 baran katolicki

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php