Ziemia Święta (1)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Po powrocie z dwutygodniowego pielgrzymowania po biblijnych szlakach chcę podzielić się niektórymi spostrzeżeniami. Z komentarzy, jakie zostały przesłane wnioskuję, że ten temat i ta problematyka wzbudza zainteresowanie, zapewne z wielu względów. Najpierw może to być zwyczajna chęć odbycia takiej pielgrzymki. Jest to bardzo chwalebne pragnienie. Wiadomo, że nie wszyscy mogą sobie łatwo pozwolić ze względów finansowych czy innych. Wielu jednak mogłoby to uczynić wybierając tę formę spędzenia czasu przeznaczonego dla siebie i środków odkładanych na ten cel. Do tego też zachęcam.

 

1. Rozpoczęliśmy od Egiptu

Egipt jest miejsce bardzo związane z Biblią i historią zbawienia. Najpierw jest to kraj, w którym starożytna cywilizacja doszła po wieloma względami do osiągnięć, które pozostają dziedzictwem całej ludzkości. Imponujące piramidy w Memphis i w Giza oraz zbiory w Muzeum w Kairze. Zabytki wskazujące na ówczesne, trwające przez tysiąclecia bogactwo, organizację życia publicznego oraz wierzenia, w których człowiek szukał potwierdzenia siebie i swego życia po śmierci, dają wiele do myślenia, gdy patrzy się na dzisiejsze życie w tym kraju, które dla większości jest życiem skromnym i biednym, i w którym panuje swoista cywilizacja i organizacja życia tak często kontrastująca z naszą.

Egipt to jednak przede wszystkim ziemia, do której chronili się w czasie trudności potomkowie Abrahama. Tam też doznali tego wszystkiego, co nazywamy niewolą egipską. To tam został wyjęty z wody Mojżesz i wychowany na dworze faraona. Sam uratowany będzie później przewodnikiem w wyprowadzeniu z niewoli swoich współbraci. Musi sam najpierw przeżyć swoje wielkie nawrócenie w związku z tym, co sam uczynił w Egipcie i poznaniu imienia Boga na pustyni Synaj – przy krzewie gorejącym. To miejsce objawiania imienia i woli Boga, to dziś klasztor św. Katarzyny. To tutaj Mojżesz rozpoznaje swoją misję i idzie ponownie do Egiptu, by tam stanąć w słabości swojej i w mocy Boga wobec Faraona. To z Egiptu, który w myśli biblijnej jest miejscem ziemskiego ratunku, który jednak zniewala człowieka, Bóg wezwał najpierw Mojżesza, a potem Bóg wezwał swego Syna. To Jezus też schronił się w Egipcie (zob. Mt 2,15).

Imponujące jest zmierzenie się z Górą Synaj i w ogóle z całą pustynią. Dzisiaj, gdy podróżujemy autokarami, nie doświadczamy w pełni tego całego wyzwania, jakie stanowiło wówczas dla Mojżesza i wyzwolonego ludu przemieszczanie się po tym terenie. Na uczestnikach pielgrzymki Synaj robi ogromne wrażenie jako miejsce objawienia się Boga Mojżeszowi i zawarcia Przymierza. Pozostając w postawie wiary, człowiek musi pozwolić na wewnętrzne dotknięcie tajemnicą sprzed tysięcy lat, a jednocześnie stale aktualną.

 

2. Z Egiptu do Galilei

Po kilku dniach pobytu w Egipcie przybyliśmy przez Betlejem do Galilei. Galilea to główne miejsce ziemskiego życia Jezusa. Tutaj w Nazarecie wychowywał się i prowadził życie ukryte do około 30. roku życia. Potem właśnie nad Jeziorem Galilejskim powołał swoich pierwszych uczniów. To tutaj występował publicznie w synagogach w Nazarecie, w Kafarnaum. To tutaj dokonał wielu cudów uzdrowień, nakarmienia chlebem rzeszy ludzi, przemiany wody w wino, wskrzeszenia młodzieńca z Naim itp.

To w Galilei tłumaczył w przypowieściach tajemnice Królestwa Bożego i na północy, już na pograniczu z terytorium pogańskim, w Cezarei Filipowej pytał uczniów, za kogo Go uważają. W ten sposób budowała się owa szczególna relacja uczniów do Jezusa i oni Go poznawali coraz to lepiej. Nie mogli Go zrozumieć w pełni. On objawił swoją chwałę na Górze Tabor wybranym: Piotrowi, Jakubowi i Janowi. Nie pozwalał jednak im o tym mówić, aż do czasu zmartwychwstania. To, co bowiem miało stać się w życiu Jezusa jak najbardziej istotne i zarazem objawiające Jego tajemnicę, to Jego wydanie w Jerozolimie. Męka i śmierć Jezusa oraz Jego Zmartwychwstanie i Zesłanie Ducha Świętego to szczyt Jego misji.

Galilea to też miejsce spotkań uczniów ze Zmartwychwstałym po wydarzeniu krzyża i śmierci. To tutaj wracali uczniowie Jezusa, by Go spotykać jako zmartwychwstałego. Najpierw jednak musiało się stać to, co On zapowiadał, a czego oni nie rozumieli. Musiało się stać to, co zapowiadali Prorocy i do czego prowadziło Prawo, a czego nie rozpoznali i nie rozumieli ówcześni przywódcy religijni. Mesjasz miał cierpieć i tak wejść do swojej chwały. To było tym istotnym i właściwym w misji Jezusa. To musiało się stać dla naszego zbawienia. Dla mojego zbawienia – tzn. bym rozumiał, że ja, żyjący prawie dwa tysiące lat później człowiek, mogę przeżywać moje nawrócenie i moją przemianę w Sakramentach dzięki słuchaniu Słowa. W tym mi pomaga kroczenie po tych miejscach, które zostały jako ślady Wydarzenia: Męki i Zmartwychwstania.

 

2. Stało się to w Jerozolimie

Przejmujące jest kroczenie po takich miejscach jak Betania – gdzie Jezus został namaszczony przez Marię, gdzie wskrzesił Łazarza, co przyczyniło się to do decyzji o Jego ukrzyżowaniu (zob. J 11),  jak Wieczernik – gdzie spożył Ostatnią Wieczerzę i skąd udał się do Ogrodu Oliwnego. Tam został wydany przez ucznia i pochwycony, by zostać osądzony przez Najwyższą Radę. Przebywanie w tych miejscach, kroczenie po tych samych rzymskich schodach (stosunkowo dobrze zachowanych), które z Góry Syjon prowadzą w dolinę Cedronu robi wrażenie, wobec którego nie można pozostać bez wzruszenia i wielu przemyśleń.

Miejsce zaparcia się Piotra i nocnego uwięzienia Jezusa w lochu-cysternie, które od starożytności są miejscem pamiątki i kultu. Na ścianach znajdujemy wyrysowany krzyżyki z czasów bizantyjskich (trzeba pamiętać, że te miejsca były wielokrotnie burzone i niszczone, począwszy od połowy trzeciego dziesięciolecia drugiego wieku, kiedy Cesarz Hadrian zajął Jerozolimę i zorganizował je jako miasto pogańskie).

Dalej takimi wzruszającymi momentami są przejście przez miejsce skazania na śmierć Jezusa przez Piłata, miejsce wielorakiego znieważania Jezusa przez żołnierzy (Lithostrotos) i sama Droga Krzyżowa, która poszczególnymi stacjami prowadzi aż do Kalwarii. Tam jest Grób Pański, grób pusty, świadectwo Zmartwychwstania. Nie wszystko odpowiada naszym wyobrażeniom. Możemy nasze wyobrażenia skorygować. Dotyczy to realiów materialnych, wszystkich pamiątek, jakie przez wieki zostały zgromadzone i odnajdywane. Dotyczy to także samego znaczenia faktu zmartwychwstania dla naszego życia.

Z Jerozolimy ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana rozpoczyna się misja głoszenia Ewangelii. Najpierw On sam, wstępuje do nieba z Góry Oliwnej. Następnie Wieczernik, gdzie przed Męką została ustanowiona Eucharystia, jest miejscem Zesłania Ducha Świętego na Apostołów i Maryję i tutaj bierze swój początek Kościół jako zgromadzenie w Duchu Świętym tych, którzy doświadczają mocy płynącej z Tajemnicy Jezusa Chrystusa. Gromadzą się, mimo swego rozproszenia przed Męką Jezusa, nawracają się i trwają w jedności i modlitwie. Gromadzą się na łamaniu Chleba i trwają w nauce Jezusa przekazywanej przez Apostołów.

Stąd wyrusza cała przedziwna moc Dobrej Nowiny o Zmartwychwstałym, która daje ludziom szansę otwierania grobów własnych wnętrz i przyjmowania Chrztu. Jest to moc Ewangelii, moc Ducha Świętego niesiona przez ludzi słabych, którzy powołani stają się świadkami tej mocy aż do oddawania swego życia w samej Jerozolimie, w Judei, Samarii i aż po krańce ziemi. Tak trwa to do dziś.

Każdy pobyt w Ziemi Jezusa przeżywany z wiarą pomnaża tę wiarę i prowadzi do głębszego wejścia w Tajemnicę zbawienia przez nawiązanie bardziej osobistej relacji z Jezusem.

Chętnie będę się dzielił nadal refleksjami z tej pielgrzymki. Zapraszam do refleksji i wypowiedzi tych, którzy uczestniczyli w tej pielgrzymce razem ze mną czy brali udział kiedykolwiek w pielgrzymce do Ziemi Świętej.

W naszej pielgrzymce brało udział blisko 100 osób głównie z diecezji siedleckiej, toruńskiej i bydgoskiej. i prowadzili ją doświadczeni przewodnicy: ks. prof. Waldemar Chrostowski i ks. dr Krzysztof Kowalik. Dla nich gorące słowo podziękowania za organizację i przewodniczenie.

Pozdrawiam!

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

16 komentarzy

  1. „brali udział kiedykolwiek w pielgrzymce do Ziemi Świętej”
    Zaliczam się do tej kategorii, dlatego postanowiłam podzielić się kilkoma refleksjami…
    1. Miałam szczęście odbyć pielgrzymkę tylko do Izraela, tzn. Galilei i Judei.
    2. Najbardziej utkwiły mi w pamięci:
    – Eucharystia w Bazylice Bożego Grobu (w kaplicy obok), podczas której śpiewałam psalm;
    – procesja z franciszkanami po Bazylice Bożego Narodzenia ze śpiewem nieszporów;
    – Tabgha nad Jeziorem Galilejskim, gdzie Pan Jezus rozmnożył chleb (miałam szczęście czytać w tym miejscu fragment Ewangelii mówiący o tym);
    – ruiny synagogi w Kafarnaum z okazaniem „pierwszych miejsc”;
    – cysterny na wodę zamienione przez pierwszych chrześcijan na baseny do chrztu (pod kościołem św. Józefa w Nazarecie);
    – odnowienie przyrzeczeń ślubnych w Kanie Galilejskiej;
    – odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych w Jordanie;
    – modlitwa i Eucharystia w Grocie Narodzenia.
    3. Zaskoczenia:
    – większość kościołów z XX wieku;
    – piękne mozaiki z IV wieku (pozostałości fundacji św. Heleny);
    – mur między Betlejem a Jerozolimą, kontrole graniczne;
    – heroizm mieszających w Ziemi Świętej chrześcijan, którzy mimo przeciwności losu pozostają tam, bo „to jest nasze miejsce”.
    4. Najważniejszy doświadczeniem było chyba jednak spotkanie niezwykłych ludzi – z różnych stron Polski, których łączyło jedno – pragnienie zobaczenia miejsc, które przemierzał Zbawiciel. To były osoby świeckie, duchowne, niesamowity przewodnik – franciszkanin, mieszkający od lat w Izraelu.
    Nie mogę nie wspomnieć, że na placu przed Bazyliką Grobu Pańskiego spotkałam koleżankę, która przybyła w to miejsce z inną pielgrzymką. To spotkanie było zadziwiające…
    Pozdrawiam 🙂

    #1 aneta
  2. … zapomniałam o najważniejszym…
    ta pielgrzymka dzięki księżom (zwłaszcza dzięki Ojcu Władysławowi) była dla nas rekolekcjami biblijnymi…

    #2 aneta
  3. Po pierwsze: ogromnie się cieszę się Ksiądz Biskup już wrócił do nas 🙂
    Po drugie: po prostu zazdroszczę możliwości odbycia takiej pielgrzymki. Bardzo chciałbym wziąć udział w takim poznawaniu Pisma. Nie w zwykłej wycieczce (choćby nazywanej pielgrzymką), ale w rekolekcjach w Ziemi Świętej. Wiem że ks. prof. Chrostowski organizuje takie wyjazdy co roku, ale zawsze dowiaduje się o nich po fakcie. Czy gdzieś można znaleźć informacje o następnych pielgrzymkach-rekolekcjach? Swoją drogą bardzo bym chciał zabrać moją córcię po jej Pierwszej Komunii, ale żona się obawia tamtych miejsc i warunków 🙂

    #3 Zbyszek
  4. Wróciłam właśnie z 12-dniowej pieszej pielgrzymki Archidiecezji przemyskiej na Jasną Górę – pełną przezyć duchowych i z utwierdezeniem w wierze ,że z Bogiem nie ma rzeczy niemożliwych.Dzieląc się przeżyciami z innymi wyraziłam pragnienie odbycia jeszcze pielgrzymki do Ziemi Swiętej. Bardzo się wzruszyłam słowami Ks Biskupa ,że „chęć odbycia takiej pielgrzymki to bardzo chwalebne pragnienie”.Dziękuję bardzo za podjęty temat.Szczęść Boże

    #4 Tereska
  5. Miałam szczęście być w Ziemi Świętej nie z pielgrzymką ale na kursie w Instytucie Yad Vashem. Mimo że mieliśmy dużo zajęć udało nam się też wiele pozwiedzać. Miałam okazję przyjrzeć się życiu Izraelczyków, chłonąć atmosferę Jerozolimy. Ale najpiękniejszym darem od Pana Boga była cudowna chwila gdy na Kalwarii zostałam sama na kilka minut (był to ranek tuż po otwarciu Bazyliki). Mimo że to nie była pielgrzymka miałam takie pragnienie by ten pobyt odmienił moje życie. W następnym roku Pan dał mi chwile trudne, czasem bardzo ale dawał mi pokój w tym cierpieniu. Niestety tylko przejeżdżałam obok Domus Galilaeae, ale wierzę że kiedyś tam będę. Duże wrażenie zrobiły na mnie ruiny Kafarnaum i kościół wybudowany nad pozostałościami domu Szymona Piotra, jak się okazuje niewiele jest takich miejsc, które zachowały się z czasów życia Chrystusa. Te miejsca i krajobrazy są ciągle żywe w mojej pamięci i wzbudzają moją wdzięczność Bogu. Konsekwencje tego wyjazdu odmieniły moje życie w sposób bardzo konkretny bo wiedzą z tego kursu i zdjęciami dzielę się z różnymi ludźmi. Był to przepiękny dar Boga, który jest też dla mnie zobowiązaniem by się nim dzielić. Serdecznie wszystkich pozdrawiam!
    Alicja

    #5 Alicja
  6. Grób jest tam gdzie jest ciało. Jezus Chrystus ZMARTWYCHWSTAŁ-Alleluja. A więc jest to grobowiec, ale może się mylę?
    Też wierzę, że kiedyś tam będę. Pozdrawiam – z Bogiem –Marek

    #6 Marek
  7. Witam Ojcze Biskupie 🙂
    Powiedział Ksiądz, że “chęć odbycia takiej pielgrzymki to bardzo chwalebne pragnienie”, mam takowe, ale jednocześnie, wiem że jeszcze nie pora na mnie by tam wyruszyć, dlatego też nie wyruszyłam do Izraela ze wspólnotą kilka miesięcy temu. Potrzeba mi jeszcze się nawracać co rozumiem też jako 'przygotowanie’ do takich odwiedzin Ziemi Świetej, by nie wejść w nią sentymentalnie.
    Na teraz, to usłyszałam wezwanie by jechać z Drogą do Czech na spotkanie z Papieżem we wrześniu 🙂
    Z tej refleksji Ojca Biskupa trafia do mnie historia Abrahama i Mojżesza, czas niewoli egipskiej, wyjścia i czas na pustyni.
    Pokój,
    agnieszka CS

    #7 agnieszka CS
  8. Witam z radością powracających szczęśliwie do domu Pielgrzymów, oby okruchy łaski, które doznaliście spadły i na nas, którzy słuchamy(czytamy) tego opowiadania. Także i we mnie budzą się wspomnienia z pielgrzymki do Izraela, tak przejmujące było chodzenie po tych miejscach, gdzie On naprawdę był. Staje się to potwierdzeniem, że rzeczywiście wszystko, co znamy – wydarzyło się. Miejsca dają świadectwo. Jeszcze to ostre słońce odbijające się od wód jeziora Galilejskiego, które podrażniło mi oczy. Jezus patrzył na nie, na tę wodę. I na te schody po których szedł na końcu..I był na górze Tabor.
    Ogromne wrażenie zrobiło na mnie także to, że tak wiele wydarzeń miało miejsce w Jerozolimie, od Abrahama, przez Dawida i sadzawkę Siloe – można dostać zawrotu głowy słuchając opowiadania.
    Modliłam się też przy ścianie płaczu.
    Chciałabym kiedyś pojechać tam raz jeszcze, najlepiej na dłużej, jeśli to będzie możliwe. Chciałabym też pojechać do Egiptu. Ta część wspomnień Księdza Biskupa poruszyła mnie bardzo. Że właśnie to, co nam pomaga także jest dla nas zniewoleniem tu na ziemi, i że właśnie stąd wzbudza Bóg pomoc stosowną, ratunek. I jeszcze znaczenie stawania wobec obecności Boga, Jego wielkości. Właśnie podobna była moja modlitwa jednego dnia w czasie tych dwu tygodni i pomyślałam, że tego właśnie najbardziej potrzebuję, podczas gdy ja tak często szukam pociechy i rozwiązania problemów. Moja przemiana to patrzeć na Niego.
    Pozdrawiam serdecznie

    #8 AnnaK
  9. Serdecznie dziękuję za podzielenie się z nami przeżyciami z Ziemi Świętej.Moje pielgrzymowanie po różnych świętych miejscach Europy też daje mi wiele w umocnieniu mojej wiary.Chciałabym kiedyś także przeżyć kroczenie śladami Chrystusa w Jego ojczystej ziemi.Taka pielgrzymka zostawia niezatarty ślad na całe życie i daje ogromne umocnienie w wierze i miłości do Chrystusa i jego Matki oraz wszystkich osób,które łączyły swoje życie z Jego życiem.Móc przeżyć na nowo historię swojego zbawienia w miejscach życia,męki i zmartwychwstania Chrystusa to jest wielkie marzenie mojego życia.
    Barbara

    #9 Barbara
  10. A może tak udałoby się naszego Pasterza naszej e-wspólnoty namówić na poprowadzenie w przyszłym roku takiej pielgrzymki? Czy poza mną ktoś z Was pisałby się na takie rekolekcje?

    🙂

    #10 Zbyszek
  11. Kapitalny pomysł, Zbyszku! 🙂

    #11 Fasola
  12. Ja na pewno tak!
    Mógłbym się podjąć również zabrania jakiejś osoby przeżywającej trudności w relacjach z innymi.

    #12 grzegorz
  13. Zbyszku to wspaniały pomysł.

    #13 AnnaK
  14. Dziękuję ks. Biskupowi za podjety temat .Mineło 3 tygodnie jak nawiedziłam Ziemię Świetą . Był to czas błogosławiony aby znaleść się u żródeł naszego chrześcijaństwa.Pragnienia się spełniają u mnie trwało to dość długo ,ukończyłam 3 letnie studium biblijne .Po tym okresie byłam troszkę przygotowana aby nawiedzić ziemię Jezusa.Szczęść Boże wszystkim odwiedzjącym tę stronę. Mecia

    #14 mecia
  15. Byłam rok temu a dokładnie 20-27.09,2008 z pielgrzymką organizowaną przez Franciszkańskie Biuro Podróży „Patron Trawel” Warszawa. Jest to szczególny czas że chciałabym być myślami w tamtych miejscach o których pisał biskup. Bóg zapłać za ten temam.
    Bardzo lubię śpiewać pieśni od najmłodszych lat i właśnie tam miałam okazję to uczynić wyrażając swój zachwyt i głębokie przeżycie całego roku liturgicznego.
    Już na wstępie z potrzeby serca zaśpiewałam w autokarze „Zapada zmrok”. To był znak, że byłam odpowiedzialna za oprawę muzyczną mszy świętych.
    Nazaret”Archanioł Boży Gabryjel”
    Ain Karen”Magnifikat”
    Betlejem pole pasterzy to kolędy „Gdy się chrystus rodzi”
    Kafarnaum „Spojrzał Jezus na Szymona”
    Góra Błogosławieństw „Błogosławieni”
    Kana Galilejska „Panie modlitwy słów”
    Jezioro Galilejski”Nad jeziorem Genezaret rybacy”
    Getsemani”Nocą ogród oliwny”
    Droga Krzyżowa „Krzyżu święty” (pocałunki kamieni, a w myśli jakbym całowała stopy Jezusa)
    Kaplica Zmartwychwstania „Otrzyjcie już łzy płaczących”
    Płaskorzeżba Mari Magdaleny „Podaruj mi Panie”
    Morze Czerwone „Barka” i msza święta na plaży(bose stopy na piasku)
    Było mi tak ciepło „jak u Pana Boga za piecem”
    i tak dobrze „jak u mamy”(rodzice już odeszli do Pana).Chciałabym wyśpiewać
    „Że szczeście wielkie otrzymałem,
    że dusza moja go nie mieści,
    że Bóg radością moją jest,
    że On wypełnia życia treść.
    Nie wspomnę o kwiatach z mojego snu, kąpieli w Jeziorze Galileskim, Martwym,Śródziemnym i Czerwonym. Przejażce wielbłądem i innych przeżyciach duchowych. Bo nie da się tego ubrać w słowa. Życzę łaski pielgrzymowania do świętych miejsc osobom które będą czytały mój komentarz jeśli nie fizycznie to duchowo.
    Pozdrawiam i dziękuję
    wszystkim uczestnikom z żółtą smyczą, a zwłaszcza ks.Marcinowi Brzezińskiemu i przewodnikowi Franciszkowi Jecz. Pokój i dobro!

    #15 Magdalena
  16. Serdecznie prosze o modlitwe w intencji, abym mogła pojechać do Ziemi świętej. Tak bardzo mi na tym zależy. Nie pozwalają mi na to niestety braki finansowe. Podobnie było kiedy chciałam jechać do Watykanu, a jednak się udało, byłam, widziałam, czułam, dzięki pomocy ludzi. Pozdrawiam
    Szczesć Boże
    Ewelina

    #16 marsad

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php