Konferencja: Istota Chrztu (130323)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Dziś, 23 marca w Studium Dominicanum (Szkoła Filozofii i Teologii im. Jacka Woronieckiego OP) w Warszawie miałem wykład na temat Sakramentu Chrztu. Mówiłem o sytuacji człowieka, który potrzebuje zbawczej interwencji Boga. Ta interwencja dokonała się w Jezusie Chrystusie i jest nam komunikowana przez Ewangelię. Gdy człowiek z wiarą przyjmuje Ewangelię, ta jego początkowa wiara zostaje potwierdzona przez Chrzest (sigillum, pieczęć).

Przyjęty przez człowieka Chrzest wprowadza go w krąg działania Boga. Na ile człowiek wierzący i ochrzczony, czyli włączony w Misterium Paschalne Jezusa Chrystusa, w posłuszeństwie pozwala się prowadzić Duchowi Świętemu, staje się „terenem” działania Bożego. Staje się „beneficjentem” (spadkobiercą) i świadkiem tego działania. Odkrywa, że jest nowym stworzeniem Bożym, w którym dokonują się dobre dzieła, jakie Bóg już wcześniej zapowiedział, przygotował i przekazał przez swego Syna za pośrednictwem kościoła człowiekowi.

Jeśli będą dalsze pytania, jak to wywiązało się bezpośrednio po wykładzie, to chętnie podejmę i będę towarzyszył na drodze szukania odpowiedzi.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

10 komentarzy

  1. czy mogę podać imię nazwisko …

    #1 pawelpiotr
  2. Księże Biskupie, serdecznie dziękujemy za spotkanie i rozmowę.
    Już dzisiaj zaczęliśmy czytać książkę pod tytułem „W MOCY SŁOWA I SAKRAMENTU”.
    Zapewniamy, że będziemy pogłębiać wiarę i otwierać się na Słowo Boże, aby oświecało nasze życie.
    Pozdrawiamy.

    #2 Zdzisławowa
  3. Ad #1 pawelpiotr
    Proszę nie podawać. Ja na to nie wyrażam zgody.
    Nie znam wystarczająco Pana sytuacji. Nie jest tak, jak Pan o tym pisze, tzn. że ja znam.
    Jeśli Pan uważa, że mogę Panu pomóc, to byłoby najlepiej, gdyby Pan do mnie przyjechał i bezpośrednio przedstawił swoją sytuację.
    Z tego, co Pan pisze (wielokrotnie) i jak Pan pisze, ja nie mogę utworzyć sobie w miarę „obiektywnego” obrazu Pana sprawy.
    Pan pisze często w taki (emocjonalny) sposób, który uważam za niestosowny do wpuszczania na blog (o tym już Panu kilkakrotnie pisałem).
    Stąd wniosek, że na podstawie tego co Pan pisze i jak Pan pisze o aktualnej fazie Pana spraw, tworzy mi się taki obraz Pana, który nie pozwala mi się ustosunkować do tego, co Pan przedstawia i na co oczekuje mojej „odpowiedzi”.
    Bp ZbK

    #3 bp Zbigniew Kiernikowski
  4. próbuję to wszystko jakoś ogarnąć i zrozumieć, jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach bo żona wyrzuca winy, które niewątpliwie były i na tej podstawie win małżeńskich pozbawić mnie praw do decydowania o najistotniejszych kwestiach (. . .)

    #4 pawelpiotr
  5. I dobrze że czuwa ksiądz biskup nad tym blogiem bo emocje są były i będą. ta trudna sytuacja i dotychczasowe doświadczenie pokazuje mi, ze nieraz trzeba pobyć sam na sam ze sobą szukać zwerbalizowania tego co w nas siedzi (. . .).

    #5 pawelpiotr
  6. i duża w tym moja wina i zasługa że tak jest, i trzeba to wszystko przyjąć na siebie i ocalić możliwość wychowywania dzieci i proszę o modlitwę

    #6 pawelpiotr
  7. Ad #2 Zdzisławowa
    Ja też Wam dziękuję za przybycie i z rozmowę.
    Z serdecznym pozdrowieniem
    Bp ZbK

    #7 bp Zbigniew Kiernikowski
  8. Ad #4 #5 #6 pawelpiotr
    Ze względu na to, że stale otrzymuje Pana komentarze, które w dużej mierze są wylewaniem żółci i biadoleniem nad sobą i nad innymi. W ostatnim czasie (przez dość długi czas) nie wpuszczałem Pana komentarzy ze względów, o których już kilkakrotnie pisałem. Ponieważ jednak stale otrzymuje kolejne, odpowiadam dziś dość dosadnie. Proszę zrozumieć, że nie jest moim zamiarem Pana urazić (chociaż czasem trzeba uderzyć), lecz chcę przywołać do głębokiej refleksji.
    Zastrzegam się, że ja nie znam całej prawdy o życiu Pana i Pana Rodziny, czy wszystkich aspektów Waszej sytuacji (aspekty relacji między Wami, aspekty ekonomiczne, sprawy prawne itp.).
    Wydaje mi się jednak, że Pan chciał (chce?) pojmować rodzinę i podobnie także świat wokół siebie i nawet cały świat na podobieństwo funkcjonowania zakonu Jezuitów, którym Pan – jak mogę przypuszczać – pozostaje, może podświadomie, urzeczony i zafascynowany (często ten motyw wraca w Pan wypowiedziach). Tymczasem to nie jest możliwe.
    Pan prawdopodobnie czuje w sobie coś niespełnionego z „życia jezuickiego” i chciałby to widzieć zrealizowane w innych, nad którymi Pan ma władzę czy wydaje mu się, że ma (czy powinien mieć władzę). Stąd tyle przejawów dychotomii i schizofrenii życiowej. Nie wątpię w Pana dobrą wolę i Pana uczciwość. Wydaje mi się też, że Pan mógł zostać w życiu pokrzywdzony i oszukany. Prawdopodobnie jednak Pan ma w tym swój udział, dlatego, że sam nie pozwolił siebie wyprowadzić z jakiegoś oszukania.
    Ja nie usiłuję Panu dawać w tej chwili rad. Może byłoby to łatwiej w osobistym spotkaniu.
    Teraz mogę zalecić to, co często zalecam: widzę jedną bardzo konkretną możliwość pomocy dla Pana: szczere i otwarte wejście na Drogę Neokatechumenalną, by zrozumieć siebie – ze swoją sytuacją – w świetle Słowa Bożego i we wspólnocie Kościoła.
    Bp ZbK

    #8 bp Zbigniew Kiernikowski
  9. #pawelpiotr.
    Proszę o kontakt mejlowy baranf@inMail.pl .
    Nie wiem jaka jest Twoja melodia na tym blogu i dlaczego Ksiądz Biskup nie pozwala byś był sobą /grzesznikiem/? Proszę o kontakt mejlowy.
    Pozdrawiam gorąco
    janusz

    #9 baran katolicki
  10. #9
    To jakaś paranoja. Ksiądz nie pozwala na bycie sobą?
    To dlaczego mnie w całej rozciągłości /bycia nieidealną/ pozwala?

    #10 Ka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php