Uroczystość Wszystkich Świętych (121101)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Kościół jako wspólnota wierzących, a więc „świętych z powołania” (zob. Rz 1,7), oddawał i stale oddaje cześć Świętym. Za takich uważa tych, którzy od nas odeszli, a którzy podczas swego ziemskiego życia tak współpracowali przez wiarę z łaską Bożą, że dokonały się w nich wielkie dzieła Boże. Kościół uważa ich za tych, którzy dzięki tej współpracy w posłuszeństwie wiary i przyjęciu w sobie tych dzieł Bożych, są przykładem dla wszystkich wierzących na ziemi i zmierzających do Królestwa Bożego. Co więcej, nie tylko są przykładem, ale orędują za nami i są dla nas pomocą, abyśmy i my po naszym ziemskim życiu dołączyli do ich grona. 

Początki kultu Świętych

Pierwszą, w której objawiły się wielkie dzieła Boże i która to wyznała, to Maryja  Ona też powiedziała o siebie, że będą Ją zwać błogosławioną wszystkie pokolenia (zob. Łk 1,45.48n). Już bardzo wcześnie – bo zdobnictwie katakumbowym (III wiek) – Maryja była przedstawiana z atrybutami, które wskazywały na Jej wyjątkową rolę i udział w chwale Chrystusa. Kolejno rozszerzało się pojęcie i praktyka kultu świętych, w szczególności męczenników.

Uroczyście były obchodzone rocznice ich męczeństwa a miejsca ich męczeństwa i ich groby stawała się celem pielgrzymek. Stopniowo kultem byli obejmowani poza męczennikami także inni przede wszystkim jako wyznawcy, głównie wybitni nauczyciele i pasterze, którzy kształtowali myśl teologiczną i praktyczne życie wiernych w Kościele. Do tego dochodzili święci, którzy odznaczali się szczególnym życiem ascetycznym i pokutniczym a także dziewice.

Rozwój kultu

Kult świętych przybierał coraz to bardziej oficjalne i urzędowe formy. Oprócz imiennych wspomnień poszczególnych świętych kształtowała się stopniowo myśl, by wspominać wszystkich świętych. W roku 608 papież Bonifacy IV przeznaczył starożytny Panteon, czyli pogańską świątynię z czasów rzymskich poświęconą „wszystkim bogom”, na miejsce kultu Matki Bożej i świętych męczenników. Na początku X wieku papież Jan XI postanowił, że dzień 1 listopada będzie dniem, w którym Kościół oddaje kult wszystkim świętym.

Dzień 1 listopada – Uroczystość Wszystkich Swiętych

Dzień 1 listopada to nie jest, jak to zazwyczaj się mówi, „święto zmarłych”, lecz Uroczystość Wszystkich Świętych. Tego dnia wierzący w Chrystusa, czyli cały Kościół oddaje Bogu cześć i Go uwielbia oraz składa mu dziękczynienie podziwiając i wpatrując się w tych wszystkich, w których Boża łaska i Boże działanie okazały się tak skuteczne, że przemieniły ich życie. Tego dnia jest po prostu Święto Świętych.

Naturalnie Święci są tymi, którzy umarli. Trzeba nawet powiedzieć, że oni umarli dla świata zanim odeszli z tego świata. Umarli dla siebie z Chrystusem i jeszcze na tym świecie żyli z Chrystusem. Po ich śmierci Kościół to uznał zaliczając ich do katalogu Świętych, czyli do „martyrologium”. W tym dniu naturalnie też wspominamy wszystkich, którzy od nas odeszli.

 

Modlitwa za naszych Zmarłych

Jednak dzień poświęcony modlitwie za naszych zmarłych to jest przede wszystkim dzień 2 listopada: Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych.

Dobrze jest o tym pamiętać, żeby nie przesuwać akcentów ulegając po części pewnym tendencjom zeświecczenia Uroczystości Wszystkich Świętych przez zredukowanie tego dnia do „święta zmarłych”. Najpierw składamy uwielbienie Bogu, który dokonał wielkich dzieł w swoich Świętych i oddajemy im cześć, jako tym, którzy przyjęli Bożą łaskę i Boże działanie, a następnie z ufności we Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych, albo jak popularnie mówimy w Dzień Zaduszny, modlimy się za naszych bliskich Zmarłych.

Jaka liturgia ?

Mając to a uwadze nie jest wskazane, aby w Uroczystość Wszystkich Świętych odbywały się Msze Św. na Cmentarzach. Winny odbywać się w Kościołach. W godzinach popołudniowych, po II Nieszporach Uroczystości Wszystkich Świętych, może odbyć się uroczysta procesja z kościoła na cmentarz, aby podkreślić związek tej Uroczystości z następnym dniem modlitwy za zmarłych. Trzeba też przemyśleć, czy w ogóle są dobre warunki do sprawowania Eucharystii na cmentarzu. Bywa, że w takich wypadkach trudno jest o skupienie i zachowanie liturgicznego charakteru celebracji Eucharystii. Jeśli podchodzimy do celebracji liturgicznej z wiarą, to nie jest to takie ważne, że ona odbędzie się na cmentarzu, gdzie często nie ma warunków godnych do sprawowania liturgii. Może ona odbyć się równie dobrze w kościele, a przy grobach odbędzie się osobista czy wspólnotowa modlitwa podczas procesji i podczas indywidualnych nawiedzeń grobów naszych Zmarłych.

To wszystko ku przemyśleniu.

Niech będzie Bóg uwielbiony w swoich Świętych a wszystkim wiernym Zmarłym niech da wieczny odpoczynek.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

30 komentarzy

  1. Dzisiaj święto tych, którzy pojednali/pogodzili/ się z Bogiem. Przyjęli Jego przebaczenie doświadczając własnej niemocy/cierpienia/ na drodze własnej historii. Wszyscy święci to nie tylko ci, którzy odeszli/wrócili do domu/ ale to również my na miarę naszego nawrócenia. Nawrócić się dzisiaj dla mnie to pogodzić się z własną niemocą/cierpieniem/ i zacząć żyć mocą Bożą/nie o własnych siłach/. świętymi bądźcie bo Ja jestem Święty/Święty Izraela, Nowego Izraela, Reszty, która powraca do Ojca/. Wszyscy Święci to Reszta z nas, która została pokonana w osobistej walce z Bogiem. To ci, którzy pogodzili się z własną niemocą/krzyżem/ i chwalebnie wracają w ramiona Ojca. Wracają do domu. Wielcy Święci są wśród nas. janusz

    #1 baran katolicki
  2. Dzisiaj jadąc na cmentarz przypomniało mi się właśnie to, co mówi Ks. Biskup o Uroczystości Wszystkich Świętych. I w duchu zdziwiłam się, że w tym roku nie było o tym mowy. Czyżby Ks. Biskup zrezygnował?
    Jednak widzę, że nie :). Ale to za późno. Temat trzeba poruszać znacznie wcześniej, tak, aby był czas na decyzje. Bo może proboszczowie tak jak ja zapominają przez rok o tym?
    A może znowu było to poruszane na zebraniu z proboszczami? Nie wiem…
    I tak sobie jeszcze wlaśnie na cmentarzu myślałam o tym: Trudno będzie to zmienić. Wszyscy są tak do tego przyzwyczajeni.Starają się być właśnie na tej Mszy.
    Serdecznie Ks. Biskupa pozdrawiam

    #2 basa
  3. Świętość – każdy z nas jest powołany do świętości na wzór Chrystusa. Świętość to nie szczególne wymagania. Świętość to codzienne troski i kłopoty. Świętość to życie zgodne z wolą Bożą, żyć z Nim każdego dnia, stale przy Nim być.
    Paweł nazywa świętymi wszystkich, którzy wierzą w Chrystusa.

    #3 chani
  4. Pięknie o świętości mówi nam czytanie z dzisiejszych Nieszporów:
    „Wy jesteście świątynią Boga żywego – według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej.”

    #4 chani
  5. CD #3:
    Ja do takich świętych mam pójść, tylko nie wiem czego ja się tak lękam?

    #5 chani
  6. #2 basa
    Mówisz o dzisiejszej (1 Listopada) Mszy na cmentarzu?
    U nas właśnie Proboszcz wspomniał, że w tym dniu powinny być Msze w kościele parafialnym, ale, tak jak Ty myślisz, wszyscy są do tego już przyzwyczajeni.
    Odkąd pamiętam jak pobudowali kaplice na cmentarzu tam właśnie są Msze we Wszystkich Świętych.

    #6 chani
  7. Tak naprawdę pamięć o tych co żyli wśród /obok/ nas prechowujemy w sercu.I dla mnie każdy dzień dobry i każde miejsce /cmentarz czy Kościół/ by uczcić żywot i oddać należny wynikający z miłości szacunek.
    Nadal kochamy bliskich i nie tylko.Światłość Chrystusa niech Im towarzyszy już radośnie. A marność tego co widoczne nam i do czego tak czasem bezwzględnie /za wszelką cenę/ dążymy zobaczyłam na zdjęciach z katastrofy smoleńskiej /tych drastycznych blogiera/.Oprócz Duszy /która w momencie śmierci na swoje wytyczone jej miejsce umyka/ niewiele reszta ważna.
    Boga nie przekupimy,a modlitwa tak naprawdę szlifuje – ale już Duszę w nas.I mniej ważne gdzie ona się odbędzie,ważne by była i trwała,jak i pamięć o Bogu,o śmierci /i o zmarłych/ w nas.

    #7 Ka
  8. #7 Ka
    Nie wiem, czy dobrze ciebie zrozumiałam.
    Tak, modlić się za zmarłych możemy wszędzie i o każdym czasie.
    Ale Księdzu Biskupowi chodzi o coś zupełnie innego.
    Chodzi o podkreślenie faktu, że dzisiaj tzn 1 listopada jest Uroczystość Wszystkich Świętych, a nie święto zmarłych, jak to wszędzie słyszymy. To są dwie różne rzeczy.
    Dniem, w którym w sposób szczególny modlimy się za zmarłych jest dzień zaduszny.
    A więc skoro dzisiaj jest Uroczystość Wszystkich Świętych, a nie święto zmarłych, to tak jak w pozostałe uroczystości Msze Święte powinny odbywać się w kościele.
    Przynajmniej ja tak rozumiem komentarz Ks. Biskupa

    #8 basa
  9. Może jeszcze dodam dla uporządkowania:
    1 listopada – Uroczystość Wszystkich Świętych
    2 listopada – Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

    #9 basa
  10. Jan Paweł II-Stary Sącz 16.06.1999r.
    „Bracia i siostry,nie lękajcie się chcieć świętości!
    Nie lękajcie się być świętymi!
    Dzisiejszy świat potrzebuje świętości chrześcijan,którzy w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i zawodowego podejmują swoje codzienne obowiązki„.

    -Beata Kołodziej-z wiersza„Czy z wiercipięty może być święty„.
    „Z tą świętością trudna sprawa-to doprawdy nie zabawa.
    Bo właściwie o to chodzi,że mi świętość nie wychodzi…
    Wiec mój drogi,że i święci,nie od razu byli święci.
    A zdarzały się wypadki,ze i oni mieli wpadki.
    Jednak mimo pokus wszelkich,mimo trudów życia wielkich.
    Nigdy się nie zniechęcali i poprawić się starali„…

    #10 mirpat
  11. „Cenna jest w oczach Pana śmierć Jego wyznawców”

    Dziś jestem dla Pana nic nie warta.
    Może jutro zacznę umierać…

    #11 julia
  12. „Rozmyślajcie o tym, co przewyższa rzeczy ziemskie, gdyż umarliście i wasze życie zostało ukryte z Chrystusem w Bogu” Kol 3,2
    Już umarłam. Przez chrzest zostałam pogrzebana z Chrystusem.
    Tak rzadko uświadamiam to sobie i walczę o życie ziemskie, które pełnym życiem nie jest, w każdym razie – to nie wszystko.
    Myśli, pragnienia, ambicje – czy szukam tego, co w górze, gdzie jest Chrystus?

    #12 Miriam
  13. #11 julio
    Ależ masz dla Niego wartosć. 🙂
    Przecież On oddał za ciebie swoje życie.
    Czy to za mała cena za ciebie?
    Czy to mała wartość?
    To w swoich oczach czujesz się nic nie warta. 🙂

    #13 basa
  14. „Uroczyście były obchodzone rocznice ich męczeństwa a miejsca ich męczeństwa i ich groby stawała się celem pielgrzymek. Stopniowo kultem byli obejmowani poza męczennikami także inni przede wszystkim jako wyznawcy, głównie wybitni nauczyciele i pasterze, którzy kształtowali myśl teologiczną i praktyczne życie wiernych w Kościele. Do tego dochodzili święci, którzy odznaczali się szczególnym życiem ascetycznym i pokutniczym a także dziewice”.
    Na ich grobach budowano ołtarze dla Eucharystii. Czy nie jest to powrót do tradycji? Sama Eucharystia na cmentarzu nie jest niczego winna i jak najbardziej pasuje do miejsca świętego.
    Problem jest nie w samej Eucharystii lecz w organizacji /estetyce/ tej Uczty. Na każdym cmentarzu są mogiły świętych /tych którzy pogodzili się z Bogiem/ i jak najbardziej na ich grobach powinna by odprawiana Eucharystia. Eucharystia dla nas.
    Pozdrawiam
    janusz

    #14 baran katolicki
  15. Na mszę św. przeważnie chodziłam do kościoła, lub do kaplicy na cmentarzu, a potem na osobistą modlitwę przy grobach bliskich Zmarłych.
    Zawsze coś mi nie posowało, gdy podczas sprawowania Mszy św. przy polowym ołtarzu było kilka osób, a inni gdzieś w oddali przy grobach zajęci rozmowami.
    Jednak nie wyrażałam swego zdania, by nie urazić uczuć, tych którzy chcieli być blisko swych zmarłych.
    Dziś, gdy przeczytałam słowa Ks. Biskupa poczułam, że nie jestem takim dziwakiem.
    Dziękuję za to wyjaśnienie.
    Czasem boję się myśleć inaczej niż wszyscy.

    #15 anna
  16. #13 basa,
    Jezus oddał życie za mnie po to, żebym ja nie bała się umierać dla siebie. Pan wie, że nie jest łatwo umierać i ceni sobie moją decyzję.
    Nie chcą umierać ci, którzy:
    – albo nie są wyznawcami Pana, nie usłyszeli uzdrawiającego Słowa,
    – albo wiedzą o Ofierze Pana i nie chcą Jej owoców w sobie; lekceważą Jego Ofiarę.
    Ja usłyszałam uzdrawiające Słowo i dlatego to do mnie są skierowane słowa psalmu, że moje umieranie jest cenne w oczach Pana.
    Skoro nie chcę umierać – uznaję, że Ofiara Jezusa jest dla mnie nieskuteczna.
    To przykre…
    Ale na szczęście – z pomocą bliźnich zaczęłam umierać już dziś 🙂
    p.s. napisałam o uzdrawiającym Słowie, bo uświadomiłam sobie, co mówimy na każdej Mszy św.
    „ale powiedz tylko Słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”.
    🙂

    #16 julia
  17. Z moich obserwacji wynika, że ci co najbardziej umierają dla siebie, najmniej o tym mówią.

    #17 Maria
  18. #16 Julio
    Ja wiedziałam, co miałaś na myśli. 🙂
    Jednak ja myślę, że niezależnie od tego jak bardzo odpowiadasz na Słowo Pana Ty (ja, my) jesteś cenna w Jego oczach.
    To On o nas walczy i chce doprowadzić do Siebie. Jemu zależy na tobie ( mnie, nas)
    W Jego oczach moim zdaniem jesteśmy cenni – nawet największy grzesznik. Nawet o niego warto walczyć i oddać życie.
    Co innego nasze postępowanie.
    Ty w swoich oczach uznałaś się za bez wartosci.
    Ale Pan Bóg moim zdaniem patrzy inaczej. Patrzy oczami miłości.
    A tak w ogóle jeśli twój syn nie postępuje, tak jak ty byś chciała, to czy znaczy, że jest dla ciebie bez wartości?

    #18 basa
  19. Julio, zaprotestowałam przeciwko takiej interpretacji słów tego psalmu, ponieważ ona sugerowała, że w oczach Pana cenni są tylko święci…
    A grzesznicy są bez wartości…

    #19 basa
  20. #17 Maria,
    🙂

    #20 julia
  21. Ok.
    Będę ograniczać swoje wpisy 🙂

    #21 julia
  22. Ad #18 basa oraz #11 i 16# Julia i trochę jeszcze inni
    Bazo! Piszesz, że wiedziałaś, co Julia we wpisie #16 a w szczególności #11 miała na myśli.
    Obawiam się jednak, albo raczej jestem przekonany, że nie zrozumiałaś myśli Julii i chyba nadal nie rozumiesz – to jest moje przypuszczenie.
    Mylisz albo mieszasz (zamieniasz) kategorie objawienia Bożego z kategoriami moralnymi (moralizującymi) z ludzkiego punktu widzenia. One mają oczywiście związek i jest między nimi zależność oraz określony porządek.
    Baso, zdaję sobie sprawę, że te moje słowa nie wszystko Ci wyjaśnią. Może będzie okazja kiedyś.
    Julio, pisz tutaj nadal i nie ograniczaj swoich komentarzy. Wyniki obserwacji będą różne, bo w pojmowanie i rozumienie wchodzi zawsze element subiektywny. Prawda wymaga często długiego czasu i doświadczenia.
    Z podziękowaniem i szacunkiem dla i wobec Wszystkich Wypowiadających się tutaj
    Bp ZbK

    #22 bp Zbigniew Kiernikowski
  23. #22 Ks. Biskup
    Tak myslę, że wiedziałam.
    Myślę, że Julii chodzi o czyny i postępowanie, które mogą być dobre lub złe. A więc cenne w oczach Pana lub nie.
    Ale moim zdaniem na tej podstawie nie mozna powiedzieć, że skoro Julia nie potrafi umierać ( albo tylko tak myśli, widziałam wiele razy, jak umierała dla mnie), że jest w oczach Pana nic nie warta. To jej czyny mogą takie być. Nie ona.
    Takie jest moje zdanie. Być może błędne.
    Ale sam Ks. Biskup mówi, że Pan Bog kocha za nic.
    I to właśnie sprawdza się w moim życiu.
    Ja też tak jak Julia, czasami potrafię umierać, czasami nie, ale może nawet w tych chwilach, kiedy nie potrafię, nawet bardziej czuję się kochana przez Boga niż w innych i to zupełnie niezasłużenie.

    #23 basa
  24. # 21
    Ależ Julio!
    To, że ja mam inne zdanie, nie znaczy, że masz nie pisać.
    Protestuję przeciwko temu.
    Poza tym zobacz, to ciebie poparł Ks. Biskup. 🙂
    Ale ja i tak nie zgadzam się ze zdaniem, że nie jesteś nic warta w oczach Pana. 🙂
    Pozdrawiam
    Basia 🙂

    #24 basa
  25. Pisz Julio,nie znikaj,bo Twoja myśl jest jak ziarnko soli które powoduje zatrzymanie /by głębię wyrażoną tu pojąć/.

    #25 Ka
  26. #18 basa,
    chciałaś mnie pocieszyć i za to Ci dziękuję 🙂
    Ja bardziej potrzebowałam skonfrontowania siebie ze Słowem, które usłyszałam.
    (Nie wiem, czy dobrze to wyrażam…)
    Ks. Bp Zbigniew Kiernikowski dostrzegł tę różnicę i ją opisał w #22.
    Teraz rozmyślam nad obserwacją Księdza Biskupa…
    I widzę, że dojście do prawdy o sobie wymaga ode mnie długiego czasu.

    Księdzu Biskupowi #22 dziękuję za słowa otuchy i zachęty.

    Pozdrawiam 🙂

    #26 julia
  27. #26 Julia
    Jesteś dla mnie bardzo dobra.
    Dziękuję 🙂

    #27 basa
  28. #27 basa,
    prowokacyjnie odpowiem, że DOBRY jest tylko Pan Bóg.
    A ja, cóż. Potrafię być przebiegła i wyrachowana, pyszna i obłudna, zazdrosna i złośliwa.
    Ale dobrze się maskuję i dlatego niekiedy niektórzy,
    widzący w każdym człowieku elementy DOBRA,
    powiedzą o mnie „bardzo dobra” 🙂
    Pozdrawiam Cię 🙂

    #28 julia
  29. # Julia
    Tak mówi Pismo Święte, jak napisałaś. 🙂
    I to jest prawda.
    Wiem, że jestem okropna i znowu mam swoje zdanie. 🙂
    Jesteś stworzona na obraz i podobieństwo Boga. Skoro On jest bardzo dobry, to i w Tobie jest także ten element dobra. 🙂
    Jeśli bardziej Ci to pasuje poprawię moją wypowiedź:
    Jesteś dla mnie wyrazem dobroci Boga dla mnie. 🙂
    Dziękuję Ci za to, że pozwalasz, aby Pan Bóg czynił Cię dobrą dla mnie. 🙂

    #29 basa
  30. #28 Julia
    I tak sobie jeszcze myślę:
    A może to nie chodzi o maskowanie, ale o to, że ten nowy człowiek coraz częściej bierze w tobie górę?
    Ale wiem, ten stary bardzo dobrze pływa 😉
    Mój też.

    #30 basa

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php