Dziś kolejna audycja.

Kontynuujemy rozmowę na temat programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła”.

Nadto aktualności a chyba zostanie poruszona szczególnie problematyka wychowania.

Zapraszam!

bp ZbK

Posłuchaj audycji

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

29 komentarzy

  1. bo wiem, ze umierajac rodzimy sie do zycia wiecznego a zrozumialam to poprzez przyjmowanie z pokora przykrybh doswiadczen, ktore jak pamietam od lat dziececybh doznawalam i poprzez milosc do tych osob zapominalam o przykrosciach i tak mam do dzis co niektore osoby uwazaja za naiwnosc, ale ja trwam prz swoim i jest mi z tym dobrze
    pozdrawiam
    sluchaczka

    #1 sluchacze audycji z 16.10.2012
  2. Przez Chrzest stalam się wszczepiona w KRZEW ( Swiatlo- Milosc Bozą) jako latorsl.
    Uschla latorosl boi się, bo zamknęła serce na Milosc Bozą i odwrócila się od Boga – ale jesli zawołam do P. Jezusa o pomoc, to znowu zostanie wszczepiona.
    Czy dobrze myslę Ks. Biskupie ?
    Serdecznie Pozdrawiam.
    Alicja S.

    #2 sluchacze audycji z 16.10.2012
  3. Polecam Wszystkim bardzo trudną encyklikę JPII ” Fides et ratio” po prostu ma to iść w parze, bo przecież wiara bez uczynków jest martwa, i często jesteśmy takimi „trupami” w stosunku do dekalogu czy uczynków miłosiernych, co ja też często taki jestem. Henryk z Mca

    #3 sluchacze audycji z 16.10.2012
  4. Jedność rodząca się z Chrztu i Eucharystii jest wyzwalająca oparta na tajemnicy akceptacji i bycia w potrzebie, dlaczego Bp pomija Eucharystię akcentując tylko Chrzest? Nie bardzo rozumiem. Henryk z Mca

    #4 sluchacze audycji z 16.10.2012
  5. Ad #2 sluchacze audycji z 16.10.2012
    Alicjo!
    Dobrze.
    Wykorzystując praktykę sakramentów Kościolła.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #5 bp Zbigniew Kiernikowski
  6. #4 sluchacze audycji z 16.10.2012
    Nie można mówić o Eucharystii, bez dobrze rozumianego i przeżywanego chrztu.
    Warunkiem uczestnictwa w Eucharystii jest chrzest. Nie chodzi tylko o formalność.
    Bp ZbK

    #6 bp Zbigniew Kiernikowski
  7. Usłyszałam, że mając Ducha Jezusa Chrystusa mogę wchodzić w liczne problemy (które zawsze będą) i przeżywać je z wolnością.
    Dziękuję, bardzo mnie te słowa odciążyły, uwolniły.

    #7 Miriam
  8. Ja znowu nie sluchałam audycji.
    Wczoraj pojawił się komunikat Sekretariatu II Synodu Diecezji Siedleckiej. 🙂
    Tak mnie to wciągnęło, że zupełnie zapomniałam o „Rozmowach o życiu”
    Ale zachęcam wszystkich diecezjan do zapoznania się z materiałami do pierwszej niedzieli synodalnej i katechezy. Zachęcam do przemyślenia pytań, które tam postawiono i do włączenia się w pracę zespołów w parafiach. 🙂
    http://www.synod-siedlce.pl/
    zakładka – materiały dla zespołów synodalnych

    #8 basa
  9. #3 Henryk
    Zapewne będziemy w tym roku odwoływać się w Kościele do „Fides et ratio”.
    Wiara idzie w parze z rozumem. Ale dzisiaj na konferencji rekolekcyjnej usłyszałam takie zdanie :
    „Ratio jest tylko tam gdzie jest fides”.
    Innymi słowy – masz rację tylko wtedy, gdy wierzysz 🙂 Co Pan na to?

    #9 Miriam
  10. Idąc do pracy czytam pod stopami:
    „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu?
    A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” (Iz 49, 14-15)
    Te słowa podnoszą mnie na duchu.
    To owoc piątkowej ewangelizacji Siedlec.
    Dziękuję ewangelizatorom 🙂

    #10 julia
  11. Kochani, wiara to za mało. Wiara to nie wszystko. Przekazując dziecku wiarę to tak samo jakbyście postawili go przed Dekalogiem i pokazali jego winę. Wiara to Stary Zakon. Potrzebujemy dzisiaj nie tyle świadków wiary co świadków miłości w wymiarze chwalebnego krzyża. Nasze krzyże nie są chwalebne i dlatego ten świat się nie nawraca. Nie ma dzisiaj ducha paschy z wiary do miłości. Co mi da wiara, która góry przenosi a kochać nie potrafi? janusz

    #11 baran katolicki
  12. Zainteresowały mnie książki ks.Biskupa:
    „Dobra Nowina dla grzesznika„
    „Kościół wspólnotą odkupionych grzeszników„
    Zachęcam do zapoznania się z ich treścią.

    Dobrze wpisuje się w treści programu :Chrzest w życiu i misji kościoła-katecheza audiowizualna„Nawrócić nawróconych„-o.Stanisława Jarosza OSPPE z Włodawy.http://www.youtube.com/watch?v=GtW7RDXyemM

    #12 mirpat
  13. #9 Pan ubolewa.

    #13 Ka
  14. Dziś Biskup w Toruniu miał katechezę o wierze. Słuchałam Biskupa po dłuższej przerwie i dlatego piszę.
    Biskup mówi, „mamy się troszczyć o Ducha, a nie rozwiązywać problemy. Tylko to pozwoli nam spojrzeć na nasze problemy i wchodzić w nie jako człowiek wolny!” – mocno rezonują te słowa we mnie.
    I to co jeszcze mi weszło do serca to, to, żeby wychowywać, a nie moralizować. Tylko, żeby wychowywać, to sama mam wchodzić w sytuacje śmierci, żeby dawać światło innym, bo sama mam doświadczenie, że z sytuacji która wydawała się bez sensu, jest wyjście. Mam błąd w sobie, bo ciągle od początku się nawracam.

    #14 Agnieszka CS
  15. #11 baran katolicki
    „Wiara to Stary Zakon.” Myslalem, ze raczej Prawo jest tak nazywane.
    J 6, '(28) Oni zaś rzekli do Niego: Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże? (29) Jezus odpowiadając rzekł do nich: Na tym polega dzieło /zamierzone przez/ Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał. – ks. bp czesto mowi.

    #15 Jurek
  16. #11 Zaskakujesz Januszu mnie.Bo cóż nam z „suchej” pozbawionej miłości wiary? Góry nie ruszą /chyba dla zniszczenia go/.Nie,dla cyber-człowieka /choćby siłę fizyczną i wiedzę ogromną posiadł/.

    #16 Ka
  17. ad 8 basa:
    a u nas tam nikt nawet nie slyszał o synodzie. Chodzę do kościoła, ale wszystko o relikwiach Jana Pawła, a o synodzie nic nie słyszałam, nigdy chyba.

    #17 karolina
  18. #11 Januszu
    „…te trzy. Z nich zaś największa jest miłość”/por.1 Kor 13/
    Rozumiem to tak:
    Wiara dojrzała jest właśnie drogą do miłości w wymiarze krzyża.
    Jak mogę tak kochać, gdy nie uwierzyłam, że zostałam tak pokochana?/Ukrzyżowany i Zmartwychwstały Jezus/ Że zostało mi to podarowane?
    Pełnienie uczynków życia wiecznego bez wiary w Boga, który sprawia to we mnie, dla mnie nie jest możliwe.
    Tu, na ziemi potrzebna nam jest i wiara, i nadzieja, i miłość – owoc, który dojrzewa w każdym czasie 🙂
    Tak, miłość w wymiarze krzyża, świadectwo takiej wiary jest mi potrzebne.
    Jak mówisz, aby ten Krzyż był chwalebny.
    Pozdrawiam.

    #18 Miriam
  19. #17 karolina
    Własnie dlatego o tym napisałam, aby jak najwięcej osób się tym zainteresowało i zaangażowało.
    Trzeba pytać księdza proboszcza, powinien wiedzieć.
    Jednak teraz nie wiem, kiedy mi odpisałaś. Nie było mnie kilka dni.
    Ten komunikat o niedzieli synodalnej i dalszej pracy synodu pojawił się na stronie diecezji dopiero we wtorek. Księża proboszczowie dowiedzieli się, że niedziela synodalna ma być w tą niedzielę dopiero wtedy. Przynajmniej mój. A to było już za późno, aby poinformować oficjalnie parafian o niej.
    Jeśli była też inna droga przekazywania informacji do parafii, to u nas w nie zadziałała.

    #19 basa
  20. P.S.Karolina
    Tak na prawdę nic a nic nie słyszałaś?
    Przecież w czerwcu było uroczyste otwarcie synodu w katedrze. Była relacja na stronie diecezji. Były informacje i audycje w KRP.
    A wcześniej jeszcze wierni byli poproszeni o ustosunkowanie się do pewnych tematów w „Lineamenta”…

    #20 basa
  21. Ad #19 basa
    Księża Proboszczowie byli poinformowani w dniu 18 wrześna podczas spotkania dla Proboszczów o dacie i przebiegu niedzieli synodalnej oraz związanych z nią kolejnych momentów w pierwszym i drugim tygodniu.
    Zostali poinormowani o przebiegu tej pierwszej i następnych. W ciągu roku duszpasterskiego będzie takich pięć: w październiku (21), w listopadzie (25), pod koniec stycznia stycznia, na przełomie lutego i marca oraz w drugiej połowie kwietnia)
    A więc chyba w odpowiednim czasie. Na miesiąc wcześniej.
    Materiały pomocnicze natomiast otrzymali w ubiegłym tygodniu.
    Na każdy taki (jeden z pięciu w roku duszpasterskim) „blok” synodalny składają się:
    1. jedna Eucharystie niedzielna;
    2. celebracja Słowa w tygodniu po niedzieli synodalnej (materiały są dostarczone);
    3. W drugim tygodniu katecheza optwarta la wszystkich oraz praca w zespole z możliwością udziału dla chętnych.
    Dodatkowe informacje w Wydziele Duszpasterskim.
    Bp ZbK

    #21 bp Zbigniew Kiernikowski
  22. #21
    Dziękuję za informację.

    #22 basa
  23. ad#20 basa!
    Mówilam o sluszeniu w kościele.Mówisz, żeby pójśc i popytać proboszcza? oj, nie odważę się. Proboszcz miałby mi to za złe i stałabym się wrogiem. Bo on przecież wie lepiej niż ja. A poza tym ma swój styl i swoje pomysły i sprowadzone relikwie błogosławionego Jana Pawła II mają być pomocne na wszystko i to budzi mój opór:-)Uroczystość byla piękna. Młodzież popisała się montażem słowno-muzycznym, ale wszystko, co powiedizłą wójt i dyrektorka stoi w sprzeczności z tym, co oni na codzień robia. Więc kobiety tylko głowami kiwały:-). Ale Jan Paweł II może przez swoje orędownictwo nawróci wszystkich, aby żyli prawdą, a nie pozorami. Daj Boże.W kościele też było pieknie, kaznodzieja plomiennie przemawiał, orkiestra grala pienki papieskie przez całą Mszę św, a czasie podniesienia hymn Chrytsus Wodzem… wzruszajace, a co dalej….Napisano na stronie diecezji, że parafianie chcą, zeby papież do nich zawitał, ale chyba jeszcze nie ruszył w swoją długą pielgrzymkę do rodzin.:-) Pozdrawiam Cię , Baso, jesteś mądrą kobietą.

    #23 karolina
  24. #23 karolina
    Odwagi 🙂
    A może się ucieszy, że jest ktoś, kto chce się w to zaangażować. 🙂
    Oczywiście, to będzie zależało od tego, w jakim duchu ty przed nim staniesz.
    Jako ta, co wie lepiej i chce go rozliczyć.
    Czy jako ta, co wie niewiele, ale chce się zaangażować. 🙂
    Jeszcze raz odwagi. 🙂
    Zaufaj Panu Bogu i idź.
    Chyba, że jednak nie chcesz się zaangażować…

    #24 basa
  25. ad#24 Basa!

    Niestety, sam proboszcz decyduje z kim chce współpracować, tzn. kto zechce bez ujawniania własnego zdania wykonywać jego polecenia.Wybral więc sobie kilka osób i ich urabia.Ja się w tym gronie nei znalazłam 🙂 W każdym innym przypadku od razu jest reakcja na ambonie, że w tej parafii wszyscy chcą rządzić. U nas nawet wikary nic nie ma do powiedzenia i chociaż nie jest już pierwszej młodości, chodzi przerażony jak cień pod ścianami, bo boi się narazić proboszczowi. Może to dlatego, że proboszcz dotychczas pracował sam na parafii i wydaje mu się, że nikt nic nie potrafi. Aż przykro patrzeć. Są u nas katecheci dobrze wykształceni i przygotowani do duszpasterstwa, ale ich zaangażowanie ogranicza się jedynie do podania proboszczowi obrazeczków dla dzieci po różańcu. U nas nic nikomu nie wolno, bo to od razu zamach na kompetencje proboszcza.Najgorsze w tym jest to, że tak w rzeczywistości, poza noszeniem „korony na głowie” wiele sobą nie reprezentuje, ani mówca, ani mędrzec, choć chyba ma jakieś wyższe wykształcenie. Ale niech tam, może to sie jakoś zmieni, może lepiej pozna ludzi, może spróbuje ich zrozumieć, może przejmie sie kierunkiem duszpasterskim wytyczonym przez Ksiedza Biskupa, bo w tej chwili ma swój: litanijki, nowenny, relikwie.
    W poprzednim wpisie narobilam błędów, bo sie śpieszyłam, żeby mnie nie nakryto:-) Przepraszam.

    #25 karolina
  26. #25 karolina
    Bardzo ostro osądzasz swojego proboszcza.
    Co to znaczy: „Ale ja się w tym gronie nie znalazłam”?
    Zgłosiłaś swoją chęć współpracy, ale cię nie wybrał?
    Czy w ogóle chciałaś, aby cię wybrał?
    Czy w ogóle chcesz z nim współpracować?
    Bo ja mam takie wrażenie, że tobie wcale nie zależy na współpracy z nim…
    Wolisz krytykować…
    I mieć swoją rację…

    #26 basa
  27. ad#26
    Baso! nie wiedziałam, że mówić prawdę znaczy krytykować? Tak jak Ty, myśli również nasz proboszcz. I w tym jest rzeczy sedno. Czy się zgłosiła do wspólpracy? nie, nie zgłosiłam się, bo nie wiem co miałabym robić: odmawiać różańce, litanie i modlitewki? są chętni albo pryzmuszeni. Ha, sama musiałam też to robić. Rady parafialnej nie ma. Były wybory za poprzedniego proboszcza, ale rady nie ma. Żadnych innych grup – chyba też nie ma, bo nie są ogłaszane. A towarzystwo, którym się proboszcz otoczyl ze wszech miar mi nie odpowiada.Jak tak nie umiem.Bo np. taka najpobożniesza z mężem nie żyje, gdyż wytrzymać z nią nie mógł, córka z jakimś innowiercą, syn bez ślubu; inna z zaangażowanych – na nauki do biskupa jeździ, w kościele różańce klepie, a w domu piekło robi itd… A jak się popatrzy, że w co drugim Echu są artykuliki o naszej parafii bądź proboszczu, to tylko pusty śmiech ogarnia. Zajrzyj do dzisiejszego!Całkiem jak PO. Szkoda, że to samouwielbienie, ani deka prawdy.Więc pozostanę raczej krytykantką, bylebym prawdę mówiła, bo prawda ma nas wyzwolić.

    #27 karolina
  28. #27 karolina
    Teraz osądzasz już nie tylko swojego proboszcza, ale i innych.
    Aż się ciśnie na usta pytanie: A ty jesteś kryształowa jak łza i nie ma w tobie żadnego grzechu?
    Sądzenie pozostaw Panu Bogu.
    Nie byłaś u proboszcza i nie wiesz, co by odpowiedział na twoją propozycję pracy w grupie synodalnej.
    Prawda ma nas wyzwolić?
    To zrób tak, jak mówi Ewangelia:
    „Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!” ( Mt 18,15-17)
    Jeśli pójdziesz do proboszcza i powiesz mu prawdę, to ta prawda może wyzwolić.
    Ta prawda, którą tu piszesz, może do niego trafia, może nie, ale na pewno go ani ciebie nie wyzwoli.
    Po prostu w sposób zakamuflowany donosisz na niego do biskupa.
    I nie masz cywilnej odwagi stanąc osobiście, ani przed swoim proboszczem, ani przed biskupem.
    Po twoich wpisach dało się domyśleć o jaką parafię chodzi.
    Zapewne już nie jestem „mądrą kobietą” ?
    Już myślę jak wasz proboszcz?

    #28 basa
  29. ad#28 basa
    Dowiedziałam się nowych rzeczy z Twojego wpisu, Baso, a mianowicie, że mówienie prawdy, to donoszenie, że pisanie na blogu niewygodnej prawdy, to donoszenie, że najlepiej, jak się udaje, że nic się nie widzi i nie słyszy, bo prawda komuś coś komplikuje;
    nie, nie jestem kryształowa, ale też nie jestem proboszczem!;
    nie mogę brać udziału w grupie synodalnej, bo nie wiem czy taka istnieje w parafii – przynajmniej nic się nie mówi o tym publicznie na ambonie;
    może jednak przed komentowaniem, miałby ktoś ochotę dokładnie przeczytać, co piszę ( zauważyłam bowiem, że co innego piszę, a co innego zostaje odczytane, tak jakoś jak komu pasuje);
    a Ciebie, Baso, nadal uważam za mądrą kobietę;
    nikt na tym blogu nie podaje swoich danych (Ty Baso też), każdy posługuje się jakimś nickiem, dlaczego ja miałabym robić inaczej?;
    jakoś te moje tzw przez basę „donosy do biskupa” jeszcze nikomu krzywdy nie wyrządziły i powtarzam któryś raz, że nie muszą być ani czytane, ani wpuszczane na bloga.
    Odnoszę wrażenie, że wypowiada się tu basa w dwóch osobach, bo sposób wypowiedzi jednak się różni. Więc kto jest basą 2? 🙂 ciekawe,?
    A pisać będę! bo to miejsce wymiany myśli i spostrzeżeń – tak rozumiem bloga.
    karolina

    #29 karolina

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php