Otwarte przez Pana ucho (24 Ndz B 2012)

by bp Zbigniew Kiernikowski

 Przesłanie czytanego w 24 Niedzielę roku B fragmentu proroka Izajasza dotyka istoty życia kształtowanego przez Boga. Odnosi si to już do sytuacji człowieka w Starym Testamencie, czyli Izraelity a wypełniło się w Jezusie Chrystusie i kształtuję postawę chrześcijanina. Nie jest to przesłanie łatwe do przyjęcia. Tym bardziej nie jest łatwe gdyby człowiek sam z siebie chciał to uczynić. Trzeba natomiast spojrzeć na to przesłanie jako na Dobrą Nowinę wskazującą na realizację obietnicy danej człowiekowi po grzechu i stopniowo realizowanej w ciągu historii zbawienia.

Jeden z kluczy do zrozumienia tego przesłania tkwi w kwestii (postawieniu pytania i daniu na nie odpowiedzi), kto jest autorem, kto jest protagonistą tego, o czym mówi w imieniu Boga prorok Izajasz. Gdy bowiem człowiek spojrzy na to przesłanie jako na program życia, który on miałby wykonać, to stanie wobec tego przesłania bezsilny. Co więcej, uzna ten „program życiowy” jako coś zupełnie pomylonego lub nawet skandalicznego. Gdy jednak patrzenie na to przesłanie otrzyma swoje osadzenie w tym, co mówi pierwsze stwierdzenie tego proroctwa, wtedy wszystko będzie wyglądało inaczej. 

 

Pan Bóg otworzył Mi ucho,
a Ja się nie oparłem
ani się cofnąłem (Iz 50,5).

 

To Pan Bóg jest tym, który rozpoczyna. Do Niego należy inicjatywa i ukierunkowanie tego, co ma się stać. Dokonuje tego przez otwarcie ucha. Bezpośrednio przed czytanym fragmentem jest mowa o tym, że to Bóg każdego rana pobudza me ucho swego sługi, by słuchał jak uczniowie (Iz 50,4).

 

1. Kiedy stało się ucho człowieka zamknięte

Musimy wrócić do sytuacji w raju. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga, był człowiekiem, który żył z Boga, żył z Jego stwórczego słowa. W grzechu człowiek posłuchał innego głosu. Zamknął się tym samym na słowo Boga.

Od tego momentu, to znaczy po tym swoim „wyborze” sięgnięcia po swoje poznanie dobra i zła, nie była to już kwestia, że miał możliwość wyboru i sam mógł decydować, że kiedy będzie chciał to będzie trochę słuchał Boa, a kiedy nie to nie. On zamknął swoje ucho na słuchanie Boga. Boga bowiem nie można trochę słuchać, a resztę robić po swojemu. Boża prawda jest do przyjęcia w całości. Jeśli ktoś chce ją przyjmować po części i według swego uznania, to odrzuca Bożą prawdę i samego Boga. Wygląda to tak, jakby człowieka stawiał siebie nad Boga i jakby on sam uważał siebie za „pana” nad Bożym słowem i Bożą mądrością i chciał z niej korzystać według własnego upodobania.

To jest sytuacja „zamkniętego ucha” na słowo Boga i na Jego prawdę. Wskutek grzechu w człowiek zmieniło coś, co czyniło go o „twardym karku i zamkniętym uchu”. Był w sytuacji, w której nawet jeśli „chciał” słuchać Boga, to chciał, to czynić po swojemu. Chciał, by to słuchanie go potwierdzało , a nie dopuszczał potrzeby nawrócenia. Nawet jeśli słyszał, to nie słuchał i nie był posłuszny. Był twardego karku (zob. Ps 95).

 

2. Potrzeba otwarcia ucha

Jedynym, kto mógł człowieka wybawić z tej „egzystencjalnej głuchoty” był (i naturalnie stale jest) sam Bóg. Trzeba było człowiekowi otworzyć ucho i nauczyć go słuchać głosu i słowa Boga tak, by człowiek mógł siłę nawrócić, to znaczy odwrócić od siebie, czyli od swojej „niezależnej” od Boga wizji życia, od swego zamysłu i swego sposobu działania, opartego na sobie i pragnącego mieć Boga tylko za pomocnika do realizacji swoich planów.

Bóg nie chciał jednak tego czynić na żadnym człowieku. To bowiem oznaczało zadanie gwałtu człowiekowi bez dania mu możliwości wyboru. To uczyniłoby człowieka „niewolnikiem” czy tylko „przedmiotem” działania Boga bez dania człowiekowi możliwości wyboru. Człowiek jednak sam, nie był w stanie przyjąć tej „propozycji” otwarcia mu ucha, bo odbierał to (jawiło się to jemu) jako coś przeciwko niemu. Dlatego Bóg „musiał” przygotować kogoś, jako swego sługę, na którym mógłby dokonać tej „operacji” otwarcia ucha człowiekowi. Żaden bowiem inny plan zbawienia człowieka, nie dałby człowiekowi możliwości zbliżenia się do Boga w wolności, jako odpowiedź na działanie Boga. Człowiek bowiem sam „chciał ‑ jak Bóg – sam decydować, co dobre a co złe” to znaczy kiedy słuchać a kiedy nie.

 

3. Sługa Boga

Bóg przygotowywał środowisko i przez wybieranie ludzi i ludu kształtował stopniowo postawy i wzorce, które ukazywał na czym polega słuchanie i jak można poddać się słowu Boga. Tak było z Abrahamem, tak było z Dawidem, z Prorokami i innymi wybranymi „sprawiedliwymi”, to znaczy tymi, na których – to znaczy w historii ich życia ‑ stopniowo Bóg ukazywał co to znaczy słuchać i jak może zostać otwarte ucho człowieka, które zostało zamknięte w momencie grzechu.

Czytany dzisiaj fragment Proroka Izajasza jest jednym ze „świadków” tego procesu przygotowania do otwarcia ucha człowiekowi tak, aby w pełni słuchał Słowa. To sam Pan dokonuje tego otwarcia ucha, które nie jest łatwym wydarzeniem. Jest to wprost bolesne. Trzeba czegoś, co przebiłoby blokadę. Trzeba tak wielkiego zaufania i poddania się działajłącemu Bogu, żeby przed tą „operacją” się nie cofnąć. Trzeba kogoś, kto by się nie cofnął. To bowiem będzie oznaczało całkowitą zmianę a nawet wprost przewrót w zachowaniu człowieka. Będzie inaczej myślał, będzie miał inną postawę i będzie  inaczej działał, niż to czyni się wtedy, gdy człowiek czyni sam z siebie i według swego rozpoznania.

To właśnie mówi Proroka Izajasz o Słudze: Ja się nie oparłem ani się cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam (Iz 50,5nn).

To spełniło si w Słudze – Jezusie. Jego to bowiem Bóg wziął jako „wzorzec” powrotu człowieka do Boga. To na Nim „pokazał” światu, czyli objawił publicznie, co to znaczy mieć otwarte ucho; co to znaczy pozwolić, by Bóg człowiekowi otworzył ucho.

To, co stało się w Jezusie i na Nim, stało się dla nas. Naturalnie prowadzi to przez pewien gwałt. Jednak prowadzi do wolności, by człowiek nie brnął w przekonaniu, że on sam potrafi najlepiej ułożyć swoje pycie i życie innych, życie społeczne. To otwarcie ucha to czasem moment bardzo bolesny, ale ratujący człowieka i ludzkość przed zagładą.   

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

23 komentarze

  1. Przez ostatni czas bardzo wiele doświadczyłam. Jezus Chrystus był jednak blisko mnie, a Bóg otworzył mi ucho. Dziś cieszę się, że nie zwątpiłam, że udało się i nie „zasłoniłam swojej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Bóg mnie wspomagał i mi pozwolił przetrwać te najtrudniejsze momenty. Chwała Panu za to. Widzę też, że bez Boga nie mogę nic i chociaż stale upadam, i to mój grzech przybija mojego Zbawiciela do krzyża zamiast gwoździ, trwam przy Nim. Wy też trwajcie,na tyle, na ile tylko potraficie. Pozdrawiam.

    #1 Lucyna
  2. Oj, wielu jest powołanych do takiego żywota ale niestety mało wybranych by tak żyć/umierać/. To nie ja wybieram lecz to mnie wybierają. Można nauczyć się pewnych gestów takiego życia ale by tak żyć potrzebna jest mi tylko łaska. Bardzo często jest tak, że chcę a nie mogę. Aja jaj… janusz

    #2 baran katolicki
  3. W sobotę odbyła się I katecheza tego roku programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła”
    Można jej posluchać na stronie
    http://podlasie24.pl//wiadomosci/diec.-siedlecka/biskup-siedlecki-rozpoczal-nowy-cykl-katechez-w-ramach-programu-chrzest-w-zyciu-i-misji-kosciola-b941.html
    Nosi ona tytuł: ” Świątynia – miejsce oddawania czci Bogu”

    #3 basa
  4. Życzę /sobie i innym/,by ucho zawsze zwrócone było w stronę Słów Boga.
    Ludzkie ploty omijać,powodują z słyszalnością Boga duże zakłócenia.

    #4 Ka
  5. Z pewnością każdy z nas- Blogowiczów-chciałby podziękować Księdzu Biskupowi za te pouczające rozważania…pozwolicie, że uczynię to Psalmem 105 :
    oto fragment:
    „Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,
    głoście dzieła Jego narodów!
    Śpiewajcie Mu i grajcie Mu,
    rozpowiadajcie wszystkie Jego cuda!
    Szczyćcie się Jego świętym imieniem;
    niech się weseli serce szukających Pana!
    Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze,
    szukajcie zawsze Jego oblicza!
    Pamiętajcie o cudach, które On zdziałał,
    o Jego znakach i sądach z ust Jego,
    potomstwo Abrahama,Jego słudzy,
    synowie Jakuba, Jego wybrańcy.”…
    Serdecznie pozdrawiam 🙂 🙂 🙂

    #5 niezapominajka
  6. Slusznie, żaden inny plan zbawienia człowieka, zaden inny wlasny plan czlowieka nie mogl by wyrwac siebie ze strachu, leku, tego wszystkiego co oddala od Boga, co znieksztalca obraz Bozy. Choćby mial wiele planow, usparwiedliwien nie jest w stanie sam siebie oderwac za pomoca swego planu od tego co sam sobie ulozyl.Boze zamiary sa odmienne do zamiarow(mysli) czlowieka. Zeby czlowiek przestal sie bac glebokiej wody w ktorej zostala poraniona noga przez chwasty, musi wejsc w nia ponownie, ale nie sam, wierzac w obecnosc Boza, dobroc „Ja jestem z toba po wszystkie dni az do skonczenia swiata”, i wtedy Bog ktory jest ,wspiera, pomaga , zanurza czlowieka w tej wodzie, przezwycierza to co zostalo zranione ale zeby to zostalo przezwyciezone wlasnie potrzeba sluchania słow Boga i zaufania Bogu, a ze sluchania wyplywa wiara ona wprowadza w ta wode, sluchanie daje takze nadzieje, nadzieja daje zwyciestwa poniewaz nie zawodzi, zwyciestwa daja milosc i wdziecznosc i stale poglebiajaca sie ufnosc.

    #6 moja refleksja
  7. #basa
    Dziękuję za sobotnie spotkanie! Krótkie, ale bardzo się ucieszyłem.Mam przeczucie, że coś z tego wyjdzie na przyszłość.

    #7 grzegorz
  8. #7 Grzegorz
    Ja też cieszę się, że mogłam cię poznać osobiście.

    #8 basa
  9. „Otwórz me serce, Twe Słowo daje życie wieczne,
    ukaż mi to, co jest zakryte przede mną.
    Otwórz me serce i uchroń mnie od zgubnej pychy,
    pokaż mi drogę, by wolnym, kroczyć za Tobą”…
    Usłyszane w piosence.

    #9 nawracajaca się
  10. Zbierałam się długo (bo brak czasu na dłuższe pisanie)ale postanowiłam się zmobilizować i poświęcić więcej czasu na wpis. Z góry przepraszam za przydługi wywód. Dotyczy on głównie wcześniejszego wpisu Ka (z innego wątku), ale myślę że trochę zawiera się w temacie ,,otwarcia ucha”.
    Mianowicie, słuchanie słowa Bożego to też właściwa jego interpretacja.Wielu czyta Pismo św. i po swojemu je interpretuje. A od interpretacji jest urząd nauczycielski Kościoła. Oprócz Biblii w każdym domu powinien znajdować się Katechizm Kościoła Katolickiego (i nie tylko). Bo kto jest ignorantem łatwo da się zwieść.
    Wracam do wątku poruszonego przez Ka cytuję: ,, czytając Twoją wypowiedź Maba pomyślałam ze wspaniale by było, gdyby Kościół ujednolicił swoje nauczanie.Bo ja już pogubiłam się. Jedni twierdzą ze Maryja jest naszą pośredniczką, inni jak Ty ze nie jest. Jaka więc jest prawda? Wkurza mnie ta przeróżna interpretacja (…)”
    Droga Ka, prawda jest jedna i jedna interpretacja. Kościół w KKK 969 naucza:,, To macierzyństwo Maryi w ekonomii łaski trwa nieustannie, poczynając od aktu zgody, którą przy Zwiastowaniu wiernie wyraziła i którą zachowała bez wahania pod krzyżem, aż do wiekuistego dopełnienia się zbawienia wszystkich wybranych. Albowiem wzięta do nieba, nie zaprzestała tego
    zbawczego zadania, lecz poprzez wielorakie swoje wstawiennictwo ustawicznie zjednuje nam dary zbawienia wiecznego…Dlatego to do Błogosławionej Dziewicy stosuje się w Kościele tytuły: Orędowniczki, Wspomożycielki, Pomocnicy, Pośredniczki”.
    ,,Macierzyńska zaś rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusowego, lecz ukazuje jego moc. Cały bowiem wpływ zbawienny Błogosławionej Dziewicy na ludzi… wywodzi się z nadmiaru zasług Chrystusowych, na Jego pośrednictwie się opiera, od tego pośrednictwa całkowicie jest zależny i z niego czerpie całą moc swoją. ,,Żadne bowiem stworzenie nie może być nigdy stawiane na równi ze Słowem Wcielonym i Odkupicielem; ale jak kapłaństwo Chrystusa w rozmaity sposób staje się udziałem zarówno świętych szafarzy, jak i wiernego ludu i jak jedna dobroć Boża w rozmaity sposób rozlewa się realnie w stworzeniach; tak też jedyne pośrednictwo Odkupiciela nie wyklucza, ale wzbudza u stworzeń rozmaite współdziałanie, pochodzące z uczestnictwa w jednym źródle”.(KKK 970)
    ,,(…)Pobożność Kościoła względem Świętej Dziewicy jest wewnętrznym elementem kultu chrześcijańskiego. Najświętsza Dziewica ,,słusznie doznaje od Kościoła czci szczególnej. już też od najdawniejszych czasów Błogosławiona Dziewica czczona jest pod zaszczytnym imieniem Bożej Rodzicielki, pod której obronę uciekają się w modlitwach wierni we wszystkich swoich przeciwnościach i potrzebach…Kult ten…choć zgoła wyjątkowy, różni się przecież w sposób istotny od kultu uwielbienia, który oddawany jest Słowu Wcielonemu na równi z Ojcem i Duchem Świętym, i jak najbardziej sprzyja temu kultowi”. Wyraża się on w świętach liturgicznych poświęconych Matce Bożej oraz w modlitwie maryjnej, takiej jak różaniec, który jest ,,streszczeniem całej Ewangelii”.(KKK 971).
    Tyle Katechizm KK, i choćby anioł z nieba zstąpił i mówił inaczej, nie wolno go słuchać.
    Tylko Kościół katolicki przez sukcesję apostolską i prymat Piotra (i kościoły związane z Rzymem, respektujące prymat papieża)przekazują w całości i rzetelnie depozyt wiary.
    Kościoły protestanckie mają odmienne patrzenie na wiele kwestii związanych z wiarą. Tylko, że te poglądy nie istniały od początków chrześcijaństwa. Wymyślili je ludzie, którzy rozdarli Kościół. Popatrzmy na daty:
    – 1054 – wielka schizma wschodnia, powstaje prawosławie;
    – 1517 – Luter i reformacja
    – 1534 – król Henryk VIII i anglikanizm;
    – 1906 – mateczka Kozłowska przyczynia się do kolejnego rozłamu, powstają mariawici
    W wielu przypadkach u podstaw rozdarcia były nawet dobre chęci by zreformować Kościół. Tylko, że gdy zabraknie pokory i posłuszeństwa pozostają głębokie rany, czasami nie do naprawienia. Wracając do kultu maryjnego, to sięga on III wieku, zaś kult świętych też był praktykowany już w pierwszych wiekach – kto był w katakumbach w Rzymie to o tym mógł się przekonać.
    To ludzie rozdarli Kościół Chrystusa i nadal znajdują się tacy, którzy dzielą, tworzą zamęt w sercach i umysłach ludzi.Nie tak dawno słyszało się określenia Kościół łagiewnicki, Kościół toruński, skwapliwie powtarzane nie tylko przez media. A teraz ks. Natanek, który niewątpliwie też na początku miał dobre intencje. Niestety dobrymi chęciami piekło wybrukowane. Nie dajmy się dzielić. trzeba znać swoją wiarę, dlatego czytajmy dokumenty Kościoła.
    Pismo św. też czytajmy, rozważajmy, ale weryfikujmy naszą interpretację z nauczaniem Kościoła.
    Pozdrawiam Ka, chciałam rozwiać Twoje wątpliwości, mam nadzieję, że się udało…

    #10 Maria
  11. #5 niezapominajka
    Dołączam się do podziękowań 🙂

    #11 Miriam
  12. Komputer (?) zadecydował bym nie oddawał się roztkliwianiu się nad sobą, tylko zwięźle powiedział Księdzu Biskupowi: dziękuję! Dziś Ksiądz uratował me życie przed wybraniem swej własnej drogi. Zguby. Bóg zapłać!

    #12 Zbyszek
  13. #10 Pękne dzięki Mario.Tekst obfity w objaśnienie zagadnienia prosto i czytelnie.Mam nadzieję że i inni z Twojego wpisu skorzystają.
    Myślę że pogarda to znakomity bruk w …piekło.I żadne pochodzenie /pogardy i chamstwa/ nie usprawiedliwi.
    Dziękuję Mario.Pozdrawiam.

    #13 Ka
  14. W pewnej sprawie sąsiedzkiej/ bardzo trudnej dla nas/ zaufałam Panu i mimo licznych przeciwności -sytuacji układających się odwrotnie do naszych oczekiwań wszystko kończy się pomyślnie.
    Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć ,że DOBRZE ,że nie stało się tak jak wcześniej planowaliśmy.

    Chwała Panu
    Warto ufać Panu w każdej sytuacji

    #14 Tereska
  15. Mario!
    Szkoda, że tak rzadko wypowiadasz się.
    Wnosisz cenne myśli,z których nie jedna osoba korzysta.Ja korzystam i dziekuję 🙂

    #15 nawracajaca się
  16. …”W grzechu człowiek posłuchał innego głosu. Zamknął się tym samym na słowo Boga.”…
    -Każdy świadomy/ czy tylko?!/ grzech, zamyka ucho na Słowo Boga…
    -Widzimy skutki w świecie, -w tym dalszym i tym w czterech ścianach- słuchania „innego głosu”…
    Na ile mam „otwarte ucho”?!!!

    #16 niezapominajka
  17. Ka, nawracająca się, ja również Wam dziękuję i serdecznie pozdrawiam.

    #17 Maria
  18. #16,niezapominajka. Na tyle ile łaski od Pana/Jezus Chrystus/. Zawsze kosztem starej niezapominajki. Pozdrawiam janusz

    #18 baran katolicki
  19. Niedzielne Pierwsze czytanie i ten komentarz Księdza Biskupa nie dają mi spokoju.
    Trudno jest mi przelać swoje myśli na ekran. A z drugiej strony czuję, że dobrze byłoby, gdybym je uporządkowała i sformułowała. Próbuję.
    1. to czytanie „kształtuje postawę chrześcijanina”. Pan Bóg przez te słowa proroka kształtuje MOJĄ postawę. JA czytam te słowa i czytam to wyjaśnienie. Mogę zdecydować, by to przesłanie MNIE kształtowało. Ale co zrobić, czy w ogóle coś ja mogę zrobić, by ta prawda dotarła do innych? Bo czytam „do Boga należy inicjatywa”…
    2. „Jeśli ktoś chce ją (prawdę Bożą) przyjmować po części i według swego uznania, to odrzuca Bożą prawdę i samego Boga”.
    To niestety fragment o mnie. Nie całą prawdę Bożą przyjmuję bez szemrania.
    Czyli tak naprawdę mam zamknięte ucho na słowa Boga… Jestem człowiekiem o twardym karku.
    W pierwszym punkcie tak martwię się o innych, a tu widzę, że to ja potrzebuję otwarcia ucha…
    3. ” Bóg nie chciał jednak tego czynić na żadnym człowieku” o twardym karku, żebym nie poczuła się zniewolona.
    To stało się w Jezusie DLA MNIE i dla wszystkich.
    4. „mieć otwarte ucho; co to znaczy pozwolić, by Bóg człowiekowi otworzył ucho”
    Z ufnością i odwagą czekać, aż Bóg zdecyduje, że jestem gotowa, by mi otworzył ucho.
    Dla mojego ratunku i dla ratunku ludzkości.

    Wystarczy, że pozwolę SOBIE otworzyć ucho, a to będzie ratunkiem dla innych.
    Bez mojego specjalnego wysiłku i troski.

    Pozdrawiam 🙂

    #19 julia
  20. W jednym z kazań usłyszałam,że pewna kobieta przeżywała trudności rodzinne.Nie wiedziała gdzie szukać siły do przebaczenia za doznane krzywdy.Było jej coraz trudniej i pogłębiała się w coraz większej desperacji.Umocnieniem stały się dla niej słowa z Pisma świętego,które zostały do niej skierowane przez księdza do którego udała się z prożbą o pomoc.Były to słowa z księgi proroka Izajasza:„Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,ale miłość moja nie odstąpi od ciebie,mówi Pan„Słowa te przyjęła z wiarą i zaczęła na modlitwie powierzać Bogu tę trudną sytuację w której się znalazła z ufnością,że Bóg jest z nią.Dzięki przyjęciu Słowa Bożego i modlitwie zaczęła odzyskiwać siłę do życia oraz siłę do stawiania czoła trudnościom,które ją wcześniej przytłaczały.

    „Trwajcie we mnie,a Ja w was trwać będę„-to zachęta by nie poddawać się zwątpieniu,lecz powierzać Mu siebie samego.

    W trudnych momentach życia mogę wsłuchiwać się w słowa wypowiedziane na ok.700lat przed Golgotą-„Oto wyryłem cię na swoich dłoniach.Ja nie zapomnę o tobie„-mówi w ks.Izajasza.
    Sam Bóg mówi,tak chcę być kimś takim zranionym na dłoniach,wyryłem cię na swoich dłoniach gwożdziem.Myślał o tym i wiedział co człowiek Mu zrobi,a mimo to nie zrezygnował z miłości do nas.
    Co mamy robić?Zmienić postępowanie,wydać wyrok na siebie,pokutować.

    #20 mirpat
  21. „…Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i WIEM,ŻE NIE BĘDĘ ZAWSTYDZONY. Bliski jest TEN, który mi przyzna słuszność…(Iz 50,5-8).
    Bez objawienia człowiek nie może poznać Boga, jaki On jest,wyjaśnić Jego tajemnicy. Bóg uczynił to w swoim Słowie, Biblii, która jest objawieniem Boga i dopóki człowiek nie przyjmie tego objawienia, będzie BŁĄDZIŁ W CIEMNOŚCI OGRANICZONEGO ROZUMOWANIA LUDZKIEGO. Żadna stworzona istota nie mogla odsłonić Boga w Jego chwale.Jedyną drogą objawienia Boga człowiekowi było stanie się przez Boga człowiekiem. Wypełnione to zostało w narodzeniu Syna Bożego z dziewicy (Iz 7,14; Mt 1,21-23; J 1,1-3, 14-18). Gdy czas się wypełnił to Syn Boży odsłonił Boga w JEGO pełni a NT jednoznacznie określa liczbę boskich Osób JAKO TRZY- ani więcej ani mniej. Więc miejmy OTWARTE uszy na SŁOWO BOŻE.
    „Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają” (1 Tm 4,16).

    #21 maba
  22. Gdy czytałem Mario ponownie Twój wpis i odnośniki podane przez Mabę trafiłem na bardzo ciekawe słowa:
    1 Tm 4;14 Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez włożenie rąk kolegium prezbiterów.
    Moc „Proroctwa” przez użycie „i” została zrównana z „włożeniem rąk kolegium prezbiterów”
    Prezbiter: /gr. πρεσβύτερος, (łac.) presbyter/ – członek wspólnoty chrześcijańskiej, określany także mianem duchownego lub księdza, historycznie mający mandat od apostołów Chrystusa do przewodniczenia życiu i modlitwie Kościoła. W Kościele katolickim, prawosławnym i, pod pewnym względem, także anglikańskim, posługa ta wiąże się z sukcesją apostolską i jest zaliczana do sakramentów. (tyle Wikipedia)
    Ciekawe, jaką wagę posiada nauka Kościoła Katolickiego?

    #22 lemi58
  23. „Pan Bóg PRZEBIŁ mi ucho a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem ” To nie jest tak, że otwarte/przebite/ ,ukrzyżowane ucho wszystko słyszy. Chrystusowa głuchota to szansa na prawdziwe posłuszeństwo w wierze. janusz

    #23 baran katolicki

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php