Dziś (31 stycznia 2012 r.) tematem wieczornej rozmowy jest nasz II Synod Diecezjalny.

Będziemy rozmawiać o regulaminie Synodu, o jego strukurze, zadaniach, sposobie funkcjonowania itp.

Zapraszam

Bp ZbK

Posłuchaj audycji: http://archiwum.radiopodlasie.pl/?p=14240

 

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

164 komentarze

  1. Lepiej późno niż wcale z tym naszym Synodem. Wystarczy zamknąć naszą stronę diecezji internetową i otworzyć inną i tam wszystko jest czarno na białym..modusy są też w innej dziedzinie, al

    #1 słuchacze audycji 31.01.2012
  2. Jestem zawiedziona wysokim poziomem ogolnosci dyskusji w studio.Prosze powiedziec,jak knkretnie ma wygladac praca parafialnych zespolow synodalnych.Kto zaprasza do zespolu,oczym ma byc rozmowa,jaki jest jej cel.Bo laik sluchajacy przebiegu waszej rozmowy ma prawo zuc sie mocno zagubiony.Dla wiekszosci osob wszystko o czym mowicie to abstrakcja.Propagowanie idei synodu w parafiach to mit.Nikt tym nie zyje,niestety.

    #2 słuchacze audycji 31.01.2012
  3. Usłyszałem w audycji jak Ksiądz Biskup mówił o koniecznosci ciągłego przepowiadania prawdy „był kiedyś Ktos kto dał sie przybić do krzyża, umarł i zmartwychwstał”. „Z przyjecia niesprawiedliwosci w sytuacji gdy wezmiemy sie za łby bedziemy zdolni przegrac swoją racje i życ”. Wszystko pięknie ładnie, tylko gdzie przykład np Księdza Biskupa. Czy Ekscelencja tak w zyciu tak postępuje? Czy biorac sie za tzw łby z kimś potrafi mieć zdolnosc by przegrać swoja racje i ustapić. Niesądze by tak było. Z całym szacunkiem, ale Ksiądz Biskup (mam wrażenie) ma monopol na racje i to co powie to niemal dogmat. Silna osobowosc,ale czy potrafi przegrac swoja racje? Pozdrawiam serdecznie

    #3 Jacek
  4. ROZANIEC ROZA-Kwiat Zycia i Milosci. N-Najswiétsze. I- Jezusa E- Ewangeliczne. C-Cialo. Roza- Niec(czyli nawlekac) Ks. Biskup o Tym przepowiada. Alicja S.

    #4 słuchacze audycji 31.01.2012
  5. Jeszcze rzadna sie nie przyczepila do mnie na tyle skutecznie, żebym ja zaprowadzil przed ołtaż.

    #5 słuchacze audycji 31.01.2012
  6. Uważam,że same słowa to za mało.Nie chodzi mi nawet o postawę i świadectwo swego życia ,ale o rodzaj łaski.Jakiś poeta powiedział,że „coraz więcej w koło ludi,o człowieka coraz trudniej”.Słowami dzisiaj jesteśmy bombardowani,a trudno o dialog i szczerą rozmowę -bez pouczeń.Trzeba przyznać,że o wierze i Bogu nie potrafimy normalnie rozmawiać.Udało się komuś ,nawet nie wiem komu z wiary w Boga zrobić sprawę wyłącznie osobistą i najchętniej”zamknąć w izdebce”.
    Dobrze ,że ksBp i nowe ruchy tchną świeży powiew,bo zaczęliśmy kostnieć i tylko wierzyć,że wierzymy.

    #6 wojtek
  7. Proszę o podanie linku, by można było wysłuchać audycji w całości. Niestety, słuchałam jej tylko we fragmentach. Podzielam w większosci pytania i obawy słuchaczki

    #7 kama
  8. „Jedno z ważniejszych przesłań Jana Pawła II dla młodych Polaków zawierało się w słowach prośby-apelu wypowiedzianej na Jasnej Górze w 1983 r., a przypomnianej na Westerplatte: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od Was nie wymagali”.
    Słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II rozumiem tak że każdy z nas musi od siebie wymagać jak najwięcej ponieważ tylko i wyłącznie my jesteśmy odpowiedzialni za samych siebie, za swoje czyny. Musimy zawsze dążyć do celu ponieważ nikt za nas tego nie zrobi. Człowiek rozwija się całe życie i tylko sam od siebie może żądać czegoś więcej.
    Brak wymagań od siebie samego jest źródłem wielu chorób moralnych człowieka, owocuje też zwykle fatalnymi skutkami społecznymi. Bycie wymagającym w stosunku do samego siebie to ogromna część życiowego sukcesu człowieka. Ludzie, których podziwiamy, którzy nam imponują, to ci, którzy potraktowali na serio tę wskazówkę. Jeśli mamy jakieś własne cele, marzenia powinniśmy robić wszystko aby je osiągnąć np. jeśli chcemy się uczyć to róbmy to i przekazujmy wiedzę następnym pokoleniom. Musimy być wierni swoim ideałom, choć nikt od nas tego nie wymaga. Każdy z nas pragnie mieć przyjaciół, i tak naprawdę ciągle ich poszukujemy, ponieważ życie bez nich nie miałoby sensu. Co prawda wiele razy zawodzimy się na ludziach których darzymy wielkim zaufaniem i nazywamy ich przyjaciółmi, ponieważ okazuje się że byliśmy oszukiwani przez kogoś. Pomimo wielu porażek, nie poddajmy się, lecz bardziej mobilizujmy, bo nikt nie chce być samotny. Każdy człowiek powinien mieć w życiu jakiś cel. Gdy go mamy pragniemy za wszelką cenę go osiągnąć. Chociaż nikt tego od nas nie wymaga. Robimy to sami dla siebie, nie dla innych. Osiągają cele które sobie postanowiliśmy stajemy się coraz lepsi z każdym dniem. Musimy sobie poprzeczkę ustawiać coraz wyżej aby stawać się coraz lepszymi ludźmi, bo tylko ciężką pracą i wymaganiem od siebie jak najwięcej możemy w życiu osiągnąć sukces, wzbić się na wyżyny.
    Jan Paweł II był wielkim człowiekiem. Całe życie poświęcił Bogu i czynieniu dobra. Starał się od siebie wymagać jak najwięcej czego również żądał od nas. Pokazywał nam drogę którą mamy iść aby osiągnąć w życiu sukces.”
    JPII – Kosciol jest miejscem pamieci, jest zarazem miejscem nadziei…

    #8 Jurek
  9. Moze czytaj Jacku, ze Swiety Kosciol, pomimo naszej ulomnosci, dalej glosi przede wszystkim prawde, w tym zaklamanym swiecie.

    #9 Jurek
  10. #3 Jacek,
    Ksiądz Biskup MÓWIŁ o konieczności przepowiadania, głoszenia Dobrej Nowiny o tym, że można być przybitym do krzyża, umrzeć i zmartwychwstać, by przebaczyć.
    Wg mojej wiedzy Ksiądz Biskup przepowiada!
    Głosi tę prawdę!
    I to jest najważniejsze!
    Czy żyję Ewangelią?
    Sądzę, że tak, ale jeżeli uważasz, że nie zawsze…?
    No cóż… w takim razie jest takim samym człowiekiem, jak ja…
    Pozdrawiam 🙂

    #10 julia
  11. # 3 Jacek
    Ja słuchałem też tej audycji i nie zgadzam się z Tobą.Dlaczego miał by ks.Biskup przegrywać jak stoi na prawdzie i opiera się o Prawdę Jezusa Chrystusa.Wydaje mi się gorzej jest z tymi uczestniczkami tej audycji które się wypowiadały bo mówiły dużo ale w ich wnętrzu tak to tej przemiany na razie nie widać trzymają się rytuałów które muszą wykonać coś tam w parafii.

    #11 Józef
  12. Serdecznie pozdrawiam Księdza Biskupa, dziękuję za wspaniałe nauki, interpretację Słowa Bożego i poświęcenie jakie Ksiądz Biskup wkłada dla rozwoju wiary i tożsamości chrześcijańskiej.
    Życzę Księdzu Biskupowi dużo zdrowia, obfitości Łask Bożych i serc otwartych wiernych pełnych miłości, dobroci, przebaczenia.By przekazywane przez Księdza Biskupa Słowo Boże trafiało głęboko do serc nas wszystkich i przynosiło owoc.
    A do blogowiczów kieruję słowa: Dziękujcie Bogu każdego dnia, że zesłał Wam TAKIEGO Biskupa na ziemię i właśnie do naszej Diecezji.

    #12 maba
  13. Nie tylko poziomu dyskusji w studio nie było, ale nie ma jej i tu na blogu 🙂

    #13 chani_vel_czupytek
  14. #3 Jacek
    Jacku, jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam. Nic nie potrafi nas zniszczyć.

    #14 chani_vel_czupytek
  15. #11 Józefie, a skąd wiesz, co jest we wnętrzu człowieka? Czytasz ponoć Pismo św.. znalazłeś już słowa: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”?
    #12 Maba, wychodzi na to, że prawie Mesjasz. Tylko że „prawie” robi różnicę 🙂
    Pozdr BpZbK

    #15 mikado
  16. #10 Julio, dziekuje Ci za słowo do mnie. Nie twierdze ze Ksiądz Biskup nie zyje ewangelia. Ma w herbie biskupim „Eucharystia i posluszenstwo ewangeli”, wiec jak by mógł nia nie zyc? Chodzi o tą trudna sytuacje gdy nawet majac racje(zyjac ewangelia) „potrafimy przegrac swoja racje i życ”. Pozdrawiam

    #16 jacek
  17. #11 Józefie, powinnismy przegrywać, bo Jezus nie szukał swego, ale dał sie przybić do krzyża, umarł i zmartwychwstał. Ciekawa sytuacja, bo gdy masz racje powinienes dac sie „zabić” by żyć już jako „ktos inny” w kim zyje Jezus. Wszystko skomplikowane, a jednoczesnie proste. Pozdrawiam

    #17 jacek
  18. Myślę, że wiele osób podskórnie wyczuwa i zgadza się z tym, co napisał Jacek. Znamy, jedni lepiej, drudzy gorzej, Księdza Biskupa. Widzimy, jak zachowuje się np. podczas liturgii. Tak więc zauważenie tego, o czym pisze Jacek jest cenne. Tym bardziej, jeśli pamięta się, kiedy Kościół i jego nauczanie jest nieomylne (kwestie doktryny wiary i moralności), a kiedy niekoniecznie. Nie wiem, czy do nieomylności można włączać np. autorytatywnie wytyczony sposób ewangelizacji i duszpasterstwa. Nie chcę tego rozwijać – chętni niech zajrzą do „Ecclesia imago” – dokumentu Stolicy Apostolskiej traktującego m.in. o tym, jak Biskup powinien rządzić w swojej diecezji (tak, wiem, że w dzisiejszych czasach S.A. może sobie pisać, a biskupi i tak mają to w poważaniu głębokim). Dodam tylko, że zawsze jakiś mały zgrzyt wywołuje u mnie to, że łatwo jest mówić komuś, kto żyje we względnym dostatku o tym, że nie należy czynić planów ani próbować się w życiu ustawić (rozumiem tu: mieć względną stabilizację) czy pozwolić sobie przegrywać (szczególnie np. gdy ma się dzieci). Na pewno jest to słuszne, ale wobec tego od razu może wszyscy powinni udać się pod mosty czy do noclegowni. I jeszcze jedna rzecz, też poruszona już wyżej: zespoły synodalne w każdej parafii. Aha, pewnie… Szczególnie w małych wiejskich parafiach (gdzie już teraz trzeba robić łapanki na te wszystkie sympozja i jeżdżą, przebłagane, ciągle te same osoby z najbliższego otoczenia proboszcza, no bo wiadomo, co będzie, jak się tego nie załatwi – niestety!) będą te zespoły obradować, oj będą. Kurcze, to jest dobry pomysł, ale nie wiem, jak zapewnić jego uskutecznienie? Na pewno nie przymusem, groźbą jakichś sankcji, statystykami potrzebnymi dla kurialistów. Z pewnością nie będzie problemow w parafiach większych czy miejskich. A wiadomo jak będą dobierane personalnie owe zespoły? Bo jeśli dyskrecjonalną decyzją proboszczów, to można już sobie wyobrażać jak będą wyglądać ich składy. Choć może to i dobrze, że zarówno na szczeblu diecezji i parafii reprezentantami świeckich są naukowe, biznesowe czy polityczne „elyty”. Plebs i tak by nic nie kumał…

    #18 boanerges
  19. Zbliżająca się Dwusetna rocznica erygowania Diecezji Podlaskiej i rozpoczęcie II synodu Diecezji Siedleckiej to czas refleksji nad stanem naszego Kościoła Lokalnego w świetle wyzwań naszych czasów: globalizacji, sekularyzacji, laicyzacji, wejścia do szerokiego użytku nowoczesnych technologii przekazywania informacji z ich pozytywnymi i negatywnymi aspektami.
    Jest to również czas prawie 50 lat od rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II i czas po 27 letnim pontyfikacie Papieża Polaka -Błogosławionego Jana Pawła II, który wprowadził Kościół w III Tysiąclecie.
    Polska jest od 22 lat niepodległym państwem z narastającym rozwarstwieniem ekonomicznym społeczeństwa i niesprawiedliwym podziałem dóbr. Bogaci nie płacą podatków i stają się jeszcze bardziej bogaci, biedni popadają w głębsza nędzę.
    Diecezjalny kler katolicki należy do zamożniejszej warstwy społeczeństwa. Duża część młodych księży mająca darmowy wikt, mieszkanie i dochody jako prefekci w szkołach często upodabnia się w swoich wyborach do konsumpcyjnego stylu życia nowobogackich: wyjeżdżają co roku do zagranicznych kurortów, kupują nowoczesne drogie samochody, drogi sprzęt elektroniczny. Upodobnianie się kleru do klasy nowych bogaczy jest zjawiskiem bardzo negatywnym.

    Przeważająca liczba mieszkańców naszej diecezji to katolicy wprowadzeni w dzieciństwie w życie sakramentalne, które w wieku dorosłym dość często przybiera tylko formę zachowania tradycji , przystępowania do sakramentów bez głębszej refleksji nad swoja wiarą.

    Celem duszpasterskim powinno być doprowadzenie tych ludzi do pogłębienia wiary poprzez tzw. drugie nawrócenie ,to znaczy dojrzałe świadome przyjęcie konsekwencji bycia chrześcijaninem, bycia ochrzczonym.
    Leszek

    #19 Leszek
  20. # 3 Jacek,
    to jeszcze raz ja…
    Piszesz o Księdzu Biskupie: Silna osobowość, ale czy potrafi przegrać swoje racje?
    Myślę, że Ksiądz Biskup wciąż przegrywa swoje racje…
    Gdyby tak nie było, tysiące wiernych uczestniczyłoby w programie „Chrzest w życiu i misji Kościoła”, w każdej parafii istniałyby takie czy inne formy katechumenatu i katechumenatu pochrzcielnego, liturgia byłaby sprawowana wzorcowo, ochrzczeni-my bylibyśmy świadkami Chrystusa.
    Jest inaczej, czyli ksiądz Biskup przegrał w pewnym sensie SWOJE racje…
    Natomiast ta osobista przegrana nie może zmienić prawdy, że kierunki działań wskazane przez Księdza Biskupa są słuszne. I nie może i nie chce od nich odstąpić.
    Przegrywa… i głosi!
    #16 Jacek
    zawołanie naszego Biskupa to „Posłuszeństwo Ewangelii – Eucharystia”.
    Niby niewielka różnica, ale wskazuje, że zdolność do korzystania z owoców Eucharystii ma swoje źródło w posłuszeństwie Ewangelii.
    Pozdrawiam 🙂

    #20 julia
  21. Boangers, masz szansę być „złapanym” i zaangażować się w pracach w Zespołach Synodalnych, decyzja należy do Ciebie a nie marudź.

    #21 lemi58
  22. Leszku, skąd bierze się Twa indolencja na temat darmochy księży. Proboszczowie muszą rozdzielić i rozliczać oddzielnie media (prąd, wodę, ogrzewanie) księży a oddzielnie świątyni. Parafianie płacą za świątynię a księża za siebie. I zrozum jeszcze jedno, gdybyś miał dochody takie jakie masz i nie miał rodziny stać Cię by było może na więcej niż teraz.

    #22 lemi58
  23. Posoborowa architektura sakralna w ogromnej większości sprzeniewierzyła się nie tylko tradycji Kościoła, ale również samemu Vaticanum II – uważa Paolo Portoghesi, nestor włoskiej architektury, główny przedstawiciel postmodernizmu w tej dziedzinie sztuki. Przypomina on, że soborowa konstytucja Sacrosanctum Concilium wyraźnie nakazuje, by nowe formy organicznie wyrastały z dotychczasowych. Tymczasem w ostatnich dziesięcioleciach nikt się nie przejmował wolą Soboru – twierdzi Portoghesi. Przypomina on, że od czasów paleochrześcijańskich kościoły zawsze miały dwa stałe elementy: głębię, uświadamiającą bycie w drodze, oraz wyraźny wymiar wertykalny, odnoszący nas do Boga. Kościół to budynek paradoksalny, swój fundament ma w górze, a nie pod sobą. Jest bowiem domem Boga.

    Jednakże od lat 60. ub. wieku – przypomina Portoghesi – przeciwstawiono Kościół duchowy kościołowi z kamienia, wbrew temu, że w całej tradycji chrześcijaństwa były to pojęcia komplementarne. Zakwestionowano nawet sakralność samego kościoła, postulowano chrześcijaństwo bez świątyni, abstrahując od tego, czym jest Eucharystia i realna obecność Chrystusa w tym sakramencie. Kościół tymczasem zawsze był i powinien pozostać domem
    Boga. „Uważam, że sprawą podstawowej wagi jest to, aby człowiek zawsze miał możliwość otwarcia drzwi kościoła i znalezienia za nimi owej czerwonej lampki, która świadczy o obecności Boga” – mówi włoski architekt. Przypomina on, że w językach angielskim i niemieckim sama etymologia słowa kościół, church i kirche, wskazuje na to, że jest on domem Boga. Słowa te pochodzą bowiem od greckiego kyriakòn, które oznacza: „to co należy do Pana”.

    W Niemczech tymczasem w posoborowej architekturze sakralnej dominuje model communio, a zatem styl kościoła, w którym ludzie siedzą naprzeciwko siebie, a jedność przestrzeni liturgicznej została rozbita na różne bieguny i zagubiono kosmiczny wymiar liturgii. Zdaniem Portoghesiego jest to sprzeczne z wolą Soboru. Na potwierdzenie cytuje on ojca soborowej konstytucji o liturgii Josefa Andreasa Jungmanna, który wyjaśniając ustaloną już w czasach starożytnych orientację liturgii pisał: „Kapłani i lud wiedzieli, że razem zmierzają do Boga. Nie zamykali się w kręgu, nie patrzyli na siebie nawzajem, lecz jako Lud Boży w drodze byli zwróceni na Wschód, ukierunkowani na Chrystusa, który wychodzi nam naprzeciw”. Dzięki temu, jak zauważa Porthoghesi w liturgii i architekturze sakralnej istniał wymiar kosmiczny, zatracony w ostatnich dziesięcioleciach. Zastąpiła go klerykalizacja liturgii. W nowej orientacji to kapłan staje się centralnym punktem i głównym bohaterem. Potem chciano to zrównoważyć przez tak zwany czynny udział i kreatywność zespołu przygotowującego liturgię. W ten sposób jednak Bóg zszedł na drugi plan, a cała uwaga została skupiona na ludziach, którzy coś w liturgii robią. W ślad za tym idzie architektura nowych kościołów.

    Zdaniem Portoghesiego czas skończyć z tym zamieszaniem. Architektura kościołów musi respektować głębię i wertykalność, które od najdawniejszych czasów były właściwe dla chrześcijańskich świątyń. Kościół nie jest miejscem rekreacji czy towarzyskiego spotkania. Idziemy do kościoła, aby przybliżyć się do Boga. Architektura świątyń musi przywoływać ten wymiar spotkania z Bogiem – mówi Portoghesi.

    Niewątpliwie najsłynniejszy dziś na świecie włoski architekt zwierza się ze swych przemyśleń z okazji 80. urodzin w wywiadzie dla miesięcznika 30 Giorni. Wspomina też o swej wierze. Wyrósł w rodzinie katolickiej. Młodzieńcze bunty i kryzysy pomogła mu przeżyć wielka chrześcijańska kultura, zwłaszcza francuska: Péguy, Bernanos czy Pascal. To również oni pomogli mu w latach 80. w pełni powrócić do Kościoła i zająć się projektowaniem kościołów. (Z Radia Watykańskiego 31.01.2012)
    Leszek

    #23 Leszek
  24. #18 boanerges Ja Twój post odczytałam głośno całej rodzinie. Już dawno tak się nie uśmialiśmy.! A dlaczego? Bynajmniej nie dlatego że piszesz głupoty ale my jesteśmy tymi o których piszesz ( ci z łapanki, wiecznie ci sami) i w dodatku ja się uważam za ten niekumaty plebs (kiedyś nazwałam się na blogu Cienkim Bolkiem). A już myślałam że jesteśmy odosobnieni w tym „radosnym” zaspokajaniu „widzi mi się ” Biskupa.
    Wiem, wiem jest masa diecezjan którzy czerpią siły ze źródła wszelkich inicjatyw Ks. Biskupa. Ja pewnie też czerpię- przede wszystkim ćwiczę cierpliwość i zastanawiam się czy nasz Pasterz udaje że nie zna prawdziwej rzeczywistości czy zwyczajnie czerpie satysfakcję ze swoich poczynań. Jedno jest pewne traci i przegrywa swój autorytet w dużym stopniu.
    Jeszcze jedno moim zdaniem Józef to po prostu szczyt pychy i egoizmu.

    #24 ela
  25. Dziękuję Panie Maruda za pozdrowienia. Wzajemnie.
    Do zobaczenia wkrótce czarno na białym.
    Ciekawa jestem, jakie Ty byś wniósł postulaty w związku z Synodem, może i w mej Archidiecezji dałoby się wprowadzić?
    Pilnie wysłuchałam audycji, u nas nie głosi się w ten sposób, nikt się nikogo nie czepia/przyczepia. A szkoda, moim zdaniem.
    I już oczekuję na ten list pasterski o wierze, który każdy Biskup będzie mógł wydać z okazji Roku Wiary w Kościele katolickim.

    #25 Miriam
  26. cóż, każdy może pisać, bazując na swojej wiedzy i doświadczeniu – w swojej wypowiedzi zastrzegłem, że nie dotyczy to wszystkich i wszędzie, ale jak widać nie wszyscy jeszcze rozpoznają kwantyfikatory w tekście. piszę tylko tym, co wiem, a wierz mi (lub nie) od ponad 10 lat obserwuję to wszystko z bliska, mam też porównanie do kilku innych miejsc w Polsce. to raz. dwa: określenia „niekumaty plebs” użyłem w tym sensie, że, przynajmniej w samych Siedlcach, można odnotować, że establishment miasta (nauka, kultura, polityka, biznes) jest przez miejscowy Kościół dość mocno doceniany (no chyba, że ktoś jest na Drodze, wtedy wszystkie drzwi otwierają się równie szybko). a więc nie chodzi mi o ograniczenia intelektualne, co po prostu wpływy. i trzy: może masz rację z tym przegrywaniem, ale może ono nie musiałoby zachodzić, gdyby po prostu przemyśleć jeszcze raz inicjatywy dla diecezji – to, co byłoby na pewno dobre w takich diecezjach jak łódzka czy szczecińska (mające opinię najtrudniejszych duszpastersko polskich diecezji) niekoniecznie musi się sprawdzić w jeszcze dość pobożnej, (katecheza z różnymi trudnymi słowami i inne eksperymenty w naszym przypadku przypominają trochę wyważanie otwartych drzwi, ale kto komu może tego zabronić) nacechowanej dość tradycyjnie diecezji siedleckiej – wystarczy pogadać z kimś z diecezji drohiczyńskiej – co sądzi o swoim biskupie, albo zobaczyć, ilu chłopaków z naszej diecezji było już i jest w tamtejszym seminarium…

    #26 boanerges
  27. boanerges
    słuchaj!
    Masz szanse, aby pójść do biskupa i to mu wprost powiedzieć.
    Skoro on wpuszcza twoje wpisy to albo nie kapuje, o co tobie w nich chodzi, albo ma w tym jakiś interes.
    To,że nie kapuje, to mogę sobie wytłumaczyć, bo jest profesorem. Nie musi więc wszystkiego kapować.
    A drugie to może być to, że jest „lewym” albo lewackim biskupem i zależy mu na czymś innym.
    Tak czy inaczej najlepiej, gdybyś mu to powiedział wprost, bo inaczej wielu naszych chłopaków pójdzie do Drohiczyna. Spróbuj, może cię posłucha a będziesz miał zasługi wobec naszej diecezji.
    Trzeba przecież zachować to co jest cenne w naszej diecezji.

    #27 Witka2
  28. #47 maba
    1. “Jak można zrównać!!!! Słowo Boże z JAKIMKOLWIEK pismem, książką czy tradycją !!! To oburzające!”
    Wlasnie:
    1.1. Jednak pisalem: “Katolik zas wierzy nie tylko w Slowo Boze (Biblie, bo chyba to mialas na mysli), ale w Jedyny Swiety Kosciol Katolicki, jego Tradycje, sukcesję apostolską i Magisterium. A nie tradycje. „a to JEST ZNACZNA RÓŻNICA”.
    1.2. Chyba nikomu na mysl nawet wtedy nie przyszlo, ale powiedzmy, gdyby ktos zapytal sw Piotra gloszacego Slowo Boze (Tradycja), a jak jest napisane w biblii (Slowo Boze)? Jak można zrównać!!!! Słowo Boże (Biblie) z JAKIMKOLWIEK pismem, książką czy TRADYCJĄ !!! To by sie niezle zdziwil chyba! Bo najwczesniejsze Slowo Boze N.T. zostalo napisane przez sw Pawla bodajze w 54 r , a chyba ostatnie przez Sw Jana okolo 100r.

    #28 Jurek
  29. Boanerges ja Ci wierzę bo to widzę to samo co Ty.Ja to widzę z perspektywy parafianki z małej ” zaściankowej ” parafii i przyznaję Ci w 100% rację. Mnie Twój poprzedni post nie rozśmieszył ale raczej uradował prawdą.
    Ja nie staram się może porównywać pasterzy Poszczególnych diecezji, bo każdy jest inny i mam nadzieje, że każdy na swój sposób chce jak najlepiej wypełniać swoją misję w Kościele Diecezjalnym. Przyznaję są też momenty kiedy w to wątpię.
    I wiem też że duża liczba młodych mężczyzn z naszej diecezji swe powołanie do kapłaństwa formuję w warszawskich seminariach. Dlaczego ? Niech każdy odpowie sobie sam ale ja jako kobieta im się nie dziwię. Po co ma nimi kiedyś ktoś pomiatać u nas. A może nasz Pasterz to po prostu próba dla tradycyjnego pobożnego Podlasia. A może mimo XXI wieku w naszej diecezji ludziom bliższa jest pobożność i umiłowanie krzyża na wzór Unitow.Trzeba to uszanowac.

    #29 ela nie ta z DN
  30. Teresko!
    Napisałaś: „Czy nie powinnaś z radością przyjmować drobnych upokorzeń?
    Tak chyba uczysz prowadząc Katechezy.”
    Nie, nie uczę tak.
    Nie mówię ludziom, że coś powinni.
    Głoszę katechezy, ale to nie są moje słowa. Przekazuję tylko treści, które są tam zawarte i mogą one słuzyć człowiekowi do poznania prawdy o sobie.
    Jeszcze raz dziękuję za to, co napisalaś. Mam tego świadomość między innymi dzięki tym katechezom. Jednak wciąż jeszcze często stary człowiek bierze we mnie górę nad nowym.

    #30 basa
  31. Teresko, tak swoją drogą?
    A skąd wiesz, że nie przyjmuję ich z radością?

    #31 basa
  32. Teresko, przepraszam. To jest wlaśnie moja przekora. 😉

    #32 basa
  33. Kwiatek z dzisiejszej Liturgii Godzin /2 lutego/:
    Wybrałam się na uroczystą, śpiewaną Jutrznię.
    Następuje druga Antyfona do psalmu.
    Kantor dostojnie zaintonował :
    „Symeon wziął Dziewicę w objęcia * i błogosławił Boga” ….
    Trudno było śpiewać dalej 🙂
    Dla Józefa prawdopodobnie – 'Dziecię’, czy 'Dziewicę’ nie miałoby żadnego znaczenia :}, ta czy inna forma… 😉

    #33 Miriam
  34. Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej tak pisze:
    „Patrząc na innych sercem, ja sam doświadczam od Boga największych łask: umiera we mnie stary człowiek samolubstwa, lenistwa i pychy, a zwycięża nowy człowiek, urzeczywistniający w pełni swoje prawo do wolności.”

    #34 chani_vel_czupytek
  35. #33 Miriam
    🙂

    #35 chani_vel_czupytek
  36. A mnie po łowie dzisiaj „chodzą” słowa: „Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie.” (Ew. Jana 16:16, Biblia Tysiąclecia). Co to znaczy?

    #36 chani_vel_czupytek
  37. Najłatwiej jest narzekać, kogoś krytykować, zniechęcać tych co coś robią i ostatecznie orzec, że jest źle i nic się nie da już zrobić. Przypominam raz jeszcze, grzechem jest źle czynić ale także nic nie robić.
    Ks. Biskup od siebie wymaga maximum, od Kapłanów dużo a od nas trochę. Gdyby obniżył poprzeczkę, musiałbym wstydzić się za wszystko i nie mógł odpierać zarzutów.
    Młodzi alumni mają prawo wybierać miejsce nauki, księża diecezję a powody są różne i nie koniecznie takie jak przytoczyliście, coś niecoś wiem na ten temat.

    #37 lemi58
  38. #29 Ela
    piszesz:
    „w naszej diecezji ludziom bliższa jest pobożność i umiłowanie krzyża na wzór Unitów”
    Wszyscy w diecezji bardzo kochamy bł. Jana Pawła II.
    Przypomnę fragment Jego homilii z 10 czerwca 1999 r., w której tak mówił o krzyżu:
    „Nowa ewangelizacja potrzebuje prawdziwych świadków wiary. Ludzi zakorzenionych w krzyżu Chrystusa i gotowych dla niego ponosić ofiary. Prawdziwe bowiem świadectwo o życiodajnej mocy krzyża daje ten kto w jego imię pokonuje w sobie grzech, egoizm i wszelkie zło, i pragnie naśladować miłość Chrystusa do końca”

    Pytam, czy mamy takie umiłowanie krzyża?
    Pozdrawiam 🙂

    #38 julia
  39. A wiesz Julio że jak widzę osoby chore, starsze, te które w życiu przeszły tragedię i nie odwróciły się ale przylgnęły do Chrystusa znosząc swe cierpienie to myślę że tak mamy takie umiłowanie krzyża o jakim pisze blogosławiony Jan Paweł II. Myślisz że Nowa Ewangelizacja równa się koniecznie nowoczesna? Nie sądzę że ten kto posiądzie, wszystkie teksty Biskupa ukocha bardziej krzyż niż „ciemnota” nie ewangelizowana tą drogą. Poczytaj jeszcze trochę tekstów Jana Pawła II i oceń czy np. pobożność Maryjna jest w naszej diecezji taka o jakiej pisał Błogosławiony i zacznij od Biskupa. Jak traktowany jest Różaniec a jak traktował go Jan Paweł II ? Łatwo rzucac cytatami….

    #39 ela nie ta z DN
  40. Elu, doba ma tylko 24 h i nie jest możliwe w tym czasie wykonać wszystko tak by zaspokoić potrzeby wszystkich w diecezji, miej wyrozumiałość. Rozumiem to, gdyż sam ciągle dokonuję takich kompromisów a różaniec lub koronkę odmawiam w czasie jazdy samochodem.

    #40 lemi58
  41. #39 ela nie ta z DN
    Ale czy według Ciebie jest pobożność Maryjna?
    Czy tylko odmawianiem Różańca?
    Czy lepiej, zawierzenia siebie Bogu tak jak Ona, postępowanie tak jak Ona?

    #41 chani_vel_czupytek
  42. #39 Ela,
    1. tak, osoby starsze i chore nie odwróciły się od krzyża pod wpływem tragedii. Natomiast widzę, że osoby w wieku dojrzałym i młodzież nieczęsto przyjmują krzyż i widzą w nim źródło swojej mocy.
    2. myślę, że Księdzu Biskupowi nie zależy na tym, żeby wszyscy „posiedli” wszystkie Jego teksty. Pisze je po to, by przybliżyć nam Dobrą Nowinę najlepiej, jak potrafi.
    3. o miłości do różańca bł. Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego pisał ks. Paweł Wiatrak 6 grudnia 2011 r.,
    http://blogs.radiopodlasie.pl/bp/?p=2242#comments
    wypowiedzi ks. Pawła Wiatraka to posty 47, 61,63.
    Pozdrawiam 🙂

    #42 julia
  43. #39 Ela
    cd. mnie wcale nie jest łatwo rzucać cytatami…
    🙂

    #43 julia
  44. Natrafiłem na ciekawy artykuł w internecie „zabić ksieży” w kontekscie wydarzen krakowskich w 1953r. Niektórzy do konca nie wyrażaja skruchy za swoje czyny i eksterminacje polskiego narodu, a media im kadza jacy byli wspaniali etc.

    #44 Jacek
  45. #39 ela nie ta z Dn
    A ty? Konkretnie ty? Czy ty masz takie umiłowanie krzyża?
    Chowasz się za innymi. Ale czy ty takie masz?

    #45 basa
  46. # 39
    Moim zdaniem Ks. Biskup bardzo pięknie i prawdziwie mówi o Maryi.
    Gdy on o Niej mówi, to wzbudza we mnie podziw dla Niej i pragnienie, aby być jak Ona. 🙂
    Niedościgniony wzór całkowitego oddania Bogu.

    #46 basa
  47. # 28 Jurek
    miałam dać sobie już spokój z tym pisaniem ale mnie zmuszasz 🙂
    Żaden Kościół, papież, czy grupa biskupów nie mogą zgodnie z Pismem Świętym twierdzić o swej nieomylności. TYLKO Biblia jest JEDYNYM NIEOMYLNYM Słowem Bożym. Kościół nie stworzył Słowa- to Słowo stworzyło Kościół. Nie podlega ono zwierzchnictwu OMYLNEGO Kościoła, lecz to Kościół podlega NIEOMYLNEMU AUTORYTETOWI Bożego Słowa.Rozum, sumienie i Kościół MUSZĄ być PODLEGŁE AUTORYTETOWI Pisma Świętego (Mt 4,1-11, 2 Tm 3, 14-16, Ps 19,7-11,119,) 🙂

    #47 maba
  48. Dzisiaj obchodzimy Ofiarowanie Pańskie, ale ja mam taką uwagę, bo parę tygodni temu obchodziliśmy chrzest Jezusa.
    Wiem, że ofiarowanie chłopca wypadało 40 dni po narodzeniu, ale z tym chrztem to mi nie pasuje.
    Nie można by było przesunąć święto chrztu Jezusa tuż przed Środą Popielcową? – To takie moje zdanie.

    #48 chani_vel_czupytek
  49. #48 chani,
    Z tego, co wiem…
    w pierwszych wiekach Uroczystość Epifanii była wspomnieniem objawienia się Boga ludziom w wydarzeniach: chrztu Jezusa w Jordanie, pierwszego cudu Jezusa w Kanie i uznania Boga w Jezusie przez pogan, reprezentowanych przez Mędrców ze Wschodu. Stąd bliskość Niedzieli Chrztu Jezusa i Epifanii (Trzech Króli).
    Ja jakoś nie mam ochoty zmieniać czegokolwiek w roku liturgicznym…
    🙂

    #49 julia
  50. Ad 47 maba.
    szanowna Pani.
    teraz to i mnie pani poruszyła, ponieważ twierdzi Pani herezje na blogu Biskupa Kościoła Katolickiego.
    Chciaż moje wpisy są kontrowersyjne niwekiedy, że nawet sam Ekscelencja nie chce wrzucać, to teraz skrybnę, bo mnie Pani swoim niedoczytaniem ubodła. A mianowicie w Kosciele Katolickim są dogmaty, które dla człowieka wierzącego nie podlegają dyskusji. Tak jak pewnik w matematyce, nawet nie wiem, czy Pani w ekskomunikę nie wpada tak pisząc. W zeszłym roku, jak wczesniej pisałem, byłem na wykładzie z Historii Koscioła na Uniwersytecie warszawskim, i tam profesor swiecki dokladnie też tłumaczył, kiedy został ogloszony dogmat o nieomylności Papieża w sprawach wiary i moralności ale również o Niepokalanym Poczęciu. Tego rozumowo nie da się zrozumiec, tylko wiarą. Lepiej niech pani dobry obiad ugotuje swemu mężowi, niż takie brednie wypisywać na blogu Biskupa Ordynariusza, który własnie z ramienia Papieża stoi na straży doktryny Wiary w naszej diecezji. Najpierw niech Pani poczyta nowy Katechizm Kościoła Kat. albo spyta swego proboszcza, jak to jest z dogmatami.
    Ja na przykład absolutnie nie będę dyskutował w tej dziedzinie, tylko je przyjmuję, jako osoba ochrzczona, wierząca i praktykująca. Pani Miriam zaraz coś dorzuci lub Pan pawelpitr. za wysokie progi dla Pani o tych sprawach dyskutować, jeśli Pani podważa dogmat chocby nieomylności papierza, tzn. nie rozumie Pani absolutnie Kościoła….
    I wlaśnie po to ten „lepiej późno niz wcale” Synod, coby Pani i inne lub inni trochę wyrosli z ksiązeczki od pierwszej Komunii ze znajomości o Bogu w Trójcy jedynym. I poto też katechezy „Chrzest w życiu kościołav i inne akcje przez naszego Pasterza zalecane, lub nakazane.
    Pozdrawiam Panią, ale proszę, zanim cos Pani napisze niech się trzy razy zastanowi!!!

    #50 Maruda
  51. Elu nie z DN
    Piszesz w twoim poście (#29) o pomiataniu księży przez biskupa. Ja tego nie widzę. Wprost przeciwnie, widzę zbyt wielką pobłażliwość, w wielu znanych mi przypadkach, gdzie trzeba zdecydowanej interwencji. W niektórych przypadkach trzeba coś zrobić. Niektórzy księża (i nie tylko proboszczowie) robią, co chcą.
    A co do Różańca (post #39), to o co ci chodzi? Czy biskup robi coś przeciw różańcowi. Traktuje źle różaniec?
    Nie bardzo rozumiem, do czego zmierzasz.

    #51 Witka2
  52. #39 Najpiekniejsza modlitwą jest poddanie sie woli Bożej. A kto sie we wszystkim zgadza z wola Bożą, ten jest zawsze spokojny i zadowolony, cokolwiek sie zdarzy.

    #52 Jacek
  53. #47 maba
    Piszesz prawie jak moja zona. A ja nikogo do niczego, przynajmniej tutaj, chyba nie zmuszam.
    “Kościół nie stworzył Słowa- to Słowo stworzyło Kościół.” – masz zupelna racje, Kosciol nic nie stworzyl, bo tylko Bog stwarza, ‘Kosciol najwyzej napisal Biblie’.
    Pierwotnie zabrzmialo mi protestantyzmem, teraz brzmi ponadto chyba manipulacja.
    Zwykle wiem co pisze, a pisalem, ‘Katolik zas wierzy nietylko w Slowo Boze (BIBLIE, BO CHYBA TO MIALAS NA MYSLI, dostosowalem sie do Twego nazewnictwa, teraz nagle masz na mysli chyba Pana Jezusa, “Żaden(ne) grupa(y)…nie mogą … twierdzić o swej nieomylności.”),…
    Jak można zrównać!!!! Słowo Boże (BIBLIE) z JAKIMKOLWIEK pismem, książką czy TRADYCJĄ !!! To by sie niezle zdziwil chyba! Bo najwczesniejsze Slowo Boze (jak wyzej) N.T. zostalo (z)napisane przez sw Pawla bodajze w 54 r , a chyba ostatnie przez Sw Jana okolo 100r.’
    Jesli to wyjasnimy to dalej powinno byc jasne.
    Na III sesji Sobór Trydencki wydał dekret o zasadach właściwej interpretacji Pisma świętego:
    Dla powściągnięcia zuchwałych umysłów [Sobór] oświadcza, by nikt, kto polega na własnej roztropności w rzeczach dotyczących wiary i moralności, a wchodzących w skład nauki chrześcijańskiej, i kto nagina Pismo św. do swoich poglądów – nie ośmielił się dawać objaśnień Pisma św. wbrew sensowi, który utrzymywała i utrzymuje święta Matka Kościół. Rzeczą bowiem Kościoła jest sądzić o prawdziwym sensie i tłumaczeniu Pisma św. Niech nikt także nie komentuje Pisma świętego wbrew powszechnej zgodzie Ojców, chociażby jego komentarze nie miały ujrzeć światła dziennego. Tych, którzy by się temu opierali, niech ordynariusze wytkną i ukarzą karami przewidzianymi przez prawo8.

    W Trydenckim wyznaniu wiary9 zawarte są te słowa:

    Przyjmuję Pismo św. według tego znaczenia, w jakim je pojmowała i pojmuje święta Matka Kościół, do którego należy wydanie sądu o prawdziwym znaczeniu i wyjaśnianiu Pisma św. Nigdy nie będę go pojmował i wyjaśniał inaczej, jak zgodnie z jednomyślnym przekonaniem Ojców10.

    2. Boska wiara katolicka i czytanie Pisma świętego
    Z boskiego natchnienia wynika, że Pismo św. jako takie nie może zawierać żadnego błędu, czyli że wszystko, co sam natchniony pisarz w zdaniu objętym Pismem świętym chce stwierdzić, jest bezwzględnie i niewątpliwie prawdziwe.

    Z tego jednak, że Pismo św. jest absolutną prawdą i że dzięki temu posiada dla wiernych najwyższą powagę, nie wynika jakoby było całą prawdą. Nie zawiera ono całej sumy wiadomości, w którą Bóg chciał zaopatrzyć rodzaj ludzki. Dlatego też nie można i nie trzeba szukać objawionej Prawdy jedynie w Piśmie świętym (jak błędnie twierdzi Luter i cały protestantyzm), ale także w tym drugim źródle wiary, którym jest Tradycja czyli kościelne podanie. Między innymi tylko Tradycja poucza nas niewątpliwie, które to księgi są rzeczywiście od Boga natchnione, a więc wchodzą w skład Pisma świętego, i podobnie tylko Tradycja może w niejednym wypadku nas upewnić, jakie jest właściwe znaczenie słów Bożych. Jest prawdą wiary, określoną przez Sobór Watykański I, że Tradycja jest obok Pisma świętego samoistnym źródłem Bożego Objawienia:

    Nadprzyrodzone Objawienie, według wiary powszechnego Kościoła, jak to wyjaśnił św. Sobór Trydencki, znajduje się w księgach spisane i nie spisane w podaniach (traditionibus). Te [podania] apostołowie otrzymali z ust samego Chrystusa, albo od mówiącego do nich Ducha Świętego. Przekazane przez samych apostołów, jakby z rąk do rąk podane, doszły one aż do naszych czasów18.

    Zatem wszystkie prawdy przez Boga objawione znajdują się w Piśmie św. i w Tradycji. Ten depozyt wszystkich prawd objawionych Chrystus powierzył Kościołowi, aby je głosił wszystkim narodom aż do końca świata. Kościół jest więc stróżem i tłumaczem Pisma świętego i Tradycji. Jest nieomylnym nauczycielem prawd objawionych, a jego nauka jest normą wiary dla katolika.

    Katolik, zanim zacznie zajmować się poszczególnymi częściami i źródłami objawionych prawd, powinien najpierw przyswoić sobie choćby w skrócie całość Boskiego depozytu. Dlatego konkretnie przed czytaniem Pisma świętego musimy dobrze poznać katechizm katolicki, który zawiera i tłumaczy nam w skrócie całą objawioną Prawdę. Dopiero na tym fundamencie czytanie Pisma świętego może być korzystne i pożyteczne, bo we właściwym świetle interpretowane przez kompetentną władzę od samego Autora Pisma świętego ustanowioną.

    Sprawa nieomylnosci jest troche inna, niz chyba myslisz, ma zastosowanie do papieza i tylko ex – catedra. Nie pisalem o tym, skoro “mnie zmuszasz”:
    ‘Dogmat o nieomylności papieża – dogmat ogłoszony w roku 1870 na soborze watykańskim I w konstytucji dogmatycznej Pastor aeternus (Konstytucja o Kościele Chrystusowym). Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania ex cathedra. Nieomylność papieża należy rozumieć jako bezbłędność w sprawach wiary i obyczajów, nie zaś w sprawach codziennych. /…/
    Według ojców soboru nauka o nieomylności papieża jest ściśle związana z jego prymatem oraz biblijnym zapewnieniem Jezusa o stałości wiary Piotra Apostoła[1], którego papież jest następcą. Jej potwierdzenie znaleźć można również w tradycji Kościoła i w nauczaniu wcześniejszych soborów.

    (…) Za zgodą świetego Soboru nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra – tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności – dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła.
    Jeśli zaś ktoś, co nie daj Boże, odważy się tej naszej definicji przeciwstawić, niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych[2].
    Papieskie wypowiedzi nieomylne miały miejsce przede wszystkim we wcześniejszych wiekach, kiedy sama idea nieomylności papieskiej nie była zdogmatyzowana. Orzeczenia te miały miejsce przeważnie wtedy, kiedy toczyły się żywe debaty i spory teologiczne pomiędzy różnymi stronnictwami działającymi zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz Kościoła (np. spory na temat łaski i usprawiedliwienia, kwietyzm, jansenizm, etc.). Wiele dokumentów źródłowych, zawierających wypowiedzi dogmatyczne usystematyzowano i wydano w 1854 w zbiorze opracowanym przez Heinricha Denzingera zatytułowanym Enchiridion symbolorum, definitionum et declarationum de rebus fidei et morum, który działał na polecenie Piusa IX. W 1963 roku ukazało się 32 wydanie, uwspółcześnione i przeredagowane przez A. Schonmetzera. Kolejne wydania Enchiridionu są wznawiane i aktualizowane o kolejne dokumenty źródłowe wiary rzymskokatolickiej (m.in. wypowiedzi papieskie i soborowe).

    Pomimo istnienia wielu dokumentów papieskich, nie wydano żadnego zestawienia papieskich wypowiedzi nieomylnych. Częściowe zestawienia takich wypowiedzi można znaleźć w różnych opracowaniach, z których w języku polskim jest Breviarium Fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, opracowane pod kierunkiem jezuitów – Stanisława Głowy i Ignacego Biedy. Status kanoniczny zawartych w tym opracowaniu wypowiedzi jest z reguły podany w poprzedzającej je wstępach.

    Dwoma przypadkami, w których katoliccy teolodzy zgadzają się co do statusu papieskich wypowiedzi, są:

    ustanowienie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny w konstytucji Ineffabilis Deus papieża Piusa IX (wydanej przed sformułowaniem dogmatu o nieomylności), oraz
    ustanowienie dogmatu o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny w konstytucji Munificentissimus Deus papieża Piusa XII[3].

    #53 Jurek
  54. #52 Wiem Jacku że to najpiękniejsza modlitwa, staram się żeby w moim życiu także miała miejsce.
    #51 Do niczego nie zmierzam. To są moje wnioski wyłaniające się z okoliczności kiedy miałam okazję być bezpośrednim świadkiem wypowiedzi naszego Ks. Biskupa w różnych okolicznościach . Przepraszam ale do cytatów się nie posunę na forum publicznym chociaż te moje kontakty z Biskupem maja zawsze charakter publiczny. Ja nadal twierdzę że w pewnych kwestiach Ksiądz Biskup jest dla mnie autorytetem i przyznaje ze zazdroszcze tym ktorzy uczestnicza w celebracji Slowa Bozego ( ja ze wzgledu na odleglosc bylam raz)

    #54 ela nie ta z DN
  55. Zwariowała mi klawiatura więc muszę dokończyć drugim wpisem. Trochę mi głupio że Witka2 w moich słowach doszukuje się podtekstów.
    I tu dziękuję Ks. Biskupowi za to że jednak na tym blogu jest wolność słowa. Chyba rzeczywiście lepiej spotkać się z Ordynariuszem osobiście niż ładować się w podział na zwolenników i przeciwników Ks. Biskupa. Wierze że to spotkanie kiedyś nastąpi.
    I jeszcze jedna uwaga techniczna do niedzieli podpisywałam sie nickiem ela,ale zauważyłam że jest ktoś o tym samym nicku z DN więc sam mój podpis „nie ta z DN” tez nie jest złośliwością. Po prostu dziwne że technicznie mogą być dwa identyczne nicki, ale to strona informatyczna i warto na przyszłość coś z tym zrobić żeby nie było podszywania się pod kogoś innego.
    Witka poczytaj moje wpisy i proszę nie węsz czegoś podejrzanego.
    Ks. Biskupa trudno obrazić, ale jeśli poczuł się urażony przepraszam i jednocześnie dziękuję, że każdy może się tu wypowiedzieć.

    #55 ela nie ta z DN
  56. #50 MARUDA
    Dużo w Tobie emocji z powodu groźby herezji w naszym Kościele. Rozumiem Twoje oburzenie. Miejmy jednak nadzieję, że P.Maba po dogłębnym zapoznaniu się na początku choćby z Katechizmem Kościoła Katolickiego i po wnikliwej refleksji nad treściami tam zawartymi
    ( potem może jeszcze porozmawia i z Ks. Proboszczem )otrzyma dobre rozeznanie i świadomość w tych świętych sprawach wiary chrześcijańskiej i katolickiej. Poczekajmy.
    Pani Mabo, proponuję najpierw KKK – Artykuł drugi : Przekazywanie Objawienia Bożego i Artykuł trzeci : Pismo Święte.
    W rodzących się wątpliwościach podczas lektury może Pani zwrócić się do J.E.Ks. Biskupa i Blogowiczów, którzy na pewno udzielą potrzebnych wyjaśnień.
    Panie Marudo, wybacz, teraz muszę i ja zająć się sprawami osobistymi, zejdzie mi jakiś tydzień lub nieco dłużej. Ale wiem, że sobie świetnie poradzisz z Pawlempiotrem i Blogowiczami w tej APOLOGETYCE, której i dzisiaj potrzeba w Kościele… Obiecuję za Was się modlić. Pozdrawiam Cię 🙂

    #56 Miriam
  57. Ks. Biskupie sam ks.Biskup widzi jak jest w parafii.
    Ja myślałem ,że będę miał jakieś współparafijanki jak /mila,Irena,Ela/ do współpracy w ewangelizacji ludzi,że proboszczowi pomożemy w różnych organizacjach parafialnych jak na przykład:kościół domowy,krąg biblijny,chrzest w życiu i misji kościoła i.t.d.A tu całkiem klapa – ponarzekali,nagadały się i akcja na pewno zakończona.Tak naprawdę to nie mam z kim współpracować w parafii.Proboszcz msze odprawi na koniec powie idzie ofiara spełniona i ludzie czekają kiedy będzie poniedziałek,żeby zaczął się nowy tydzień.A parafia powinna tętnić życiem w neokatechumenacie i przygotowywać się do Synodu Diecezjalnego.
    Pozdrawiam ks.Biskupa i proszę Pana Jezusa o dalsze umacnianie w tym duchu.Jezus powiedział:Mnie prześladowali i was będą prześladować. To co ks. Biskup wszystko robi jest bardzo dobre niech Pan Bóg ks. Biskupowi błogosławi. Ja w Imieniu Jezusa Chrystusa wszystkim prześladowcom błogosławię.Amen.Józef.

    #57 Józef
  58. #55 Twoje odczucia, czy tez przekonania moga byc jedynie oparte na przymiotach powierzchownych, nie tylko potrafią być szkodliwe(jak sama zauwazasz), lecz nawet bardzo niebezpieczne dla duszy. Trzeba zauważyć, iż najniebezpieczniejsze sa opinie lub przeświadczenia, ktore przychodza pod pozorem jakiegos dobra. Szatan bowiem często obłudnie przystraja grzech w pozór cnoty. Ja sam też czasem wpadam w jego zasadzke. Dlatego wazne jest być roztropnym, ale modlitwa rownie ważna i pomocna „Bedziesz Go prośił a wysłucha cie” (Job. 22, 27), „Wzywaj mnie w dzień utrapienia, wyrwę cie” (Ps. 49, 15)

    #58 Jacek
  59. Tak zupełnie nie w temacie.Uwaga natury ogólnoludzkiej:
    Biskup założył bloga, to chyba ewenement na skalę Polski.Zakładając miał świadomość ,że wpisać komentarz może tu każdy.Nie rozumiem dlaczego jeśli ktoś w kulturalny sposób krytykuje natychmiast kilka razy przeprasza ze się ośmielił i równie szybko pokornie dziękuję ze Biskup pozwala na komentarze.
    Albo Biskup świadomie uczynił możliwość takiego spotkania w ufam swobodnej wymianie zdań albo cały ten blog to ,,ściema”.Wtedy proponuję zamknąć możliwość komentowania przez użytkowników i pozostać przy wyjaśnianiu Słowa Bożego.To jest to ,co w tym blogu cenie najbardziej.
    Platformą spotkania to ow blog niestety nie jest.

    #59 Zuza
  60. #59 Widzisz Zuza nie raz na tym blogu ks. Biskupowi zarzucano cenzurę ja mimo mojego ostrego języka jej nie doświadczyłam,więc ten blog chyba nie jest sciemą. Jeśli przepraszam to dlatego, że Witka2 dał mi do zrozumienia słowami cyt; „Nie bardzo rozumiem, do czego zmierzasz”, że w mojej postawie jest coś nagannego. Oczywiście ja tak nie uważam ale jeśli Kogoś uraziłam to przepraszam bo nie to jest moją intencją. Mam takie momenty że cisną mi się mocniejsze słowa ale tak jak wcześniej napisałam ćwiczę cierpliwość.
    Jacku ja naprawdę mam tego świadomość tego o czym piszesz

    #60 ela nie ta z DN
  61. #3 Jacek
    Dobry ojciec dzieciom, to ten, który powstrzymuje i uczy niedojrzałe jeszcze dzieci, jak żyć, jak postępować, a rozumne dzieci są wdzięczne w swym posłuszeństwie albo niewdzięczne, gdy tego nie umieją dostrzec i nie potrafią jeszcze zrozumieć i przyjąć taką troskę nawet przez nakaz dla ich dobra. Ksiądz Biskup dla dobra Kościoła nie swego, tak to obserwuję i widzę.

    #61 anka
  62. #60 ela nie ta z DN
    Zostawiam już ten podpis dla Ciebie.
    pozdrawiam 🙂

    #62 ela z DN
  63. W sprawie Ewangelizacji.
    Okazało się, że ci bracia z Serbii są teraz w Sarajewie, a w Kosowie chyba były jakieś rozmowy kiedyś. Teraz oni z Sarajewa przysłali prośbę o modlitwę. Przesyłam ich list:

    Kochani bracia!
    Od paru dni są tu w Sarajewie katechiści odpowiedzialni za ex-Jugosławię. Mieliśmy z nimi spotkanie, na którym ustalaliśmy strategię missio ad gentes. M. in. katechiści powiedzieli, że musimy mieć tu przede wszystkim wizę pobytową. Jeśli bowiem mamy wychodzić co tydzień głosić po ulicach ewangelię może dojść do sytuacji, że zatrzyma nas policja a wtedy bez zezwolenia pobytowego mogą nas natychmiast deportować.
    Dlatego teraz jest moment b. ważny, ponieważ będziemy się ubiegać o wizy pobytowe. Istnieje szansa, że 4 ojców rodzin (w tym mnie) zatrudniłby pewien Włoch w swojej firmie i na tej podstawie uzyskalibyśmy najlepszą z możliwych wizę – umożliwiających pracę tutaj. Wszystkie inne rodzaje wiz wykluczają możliwość pracy.
    Z tym są związane także ogromne koszty (ok.150 € za wizę od osoby), które musiałby ponieść także ewentualny pracodawca (1000 € za każdą osobę zatrudnioną).
    W związku z tym prosimy o modlitwę, abyśmy uzyskali te zezwolenia pobytowe, bez których nie będzie możliwa ewangelizacja po ulicach.

    Dziś o 18.00 mamy uroczystą mszę z kardynałem Sarajewa w katedrze, podczas której kardynał ma podpisać dekret o missio ad gentes w Sarajewie. Będzie to jednocześnie msza dziękczynna za seminarium Rademptoris Mater w Sarajewie.

    Tymczasem u nas duży mróz i duuużo śniegu, który wciąż pada. Dzieci dziś mają odwołane lekcje w szkole. Cały dzień upływa nam na odśnieżaniu.
    Pokój z Wami.
    Arek i Marzena z dziećmi

    #63 AnnaK
  64. szanowny panie Maruda #50 i #53 Jurek
    już teraz wiem dlaczego żaden prawdziwy, mądry CHRZEŚCIJANIN NIE wdaje się w dyskusję z katolikami na tej stronie 🙂 🙂 , bo to bez sensu. Pozdrawiam Was i Ks.Biskupa

    #64 maba
  65. Ad. Maba, przytoczone przez Ciebie fragmenty Biblii nijak mają się do głoszonych tez. Czyż najbardziej mający związek z tym co piszesz fragment z kuszenia Jezusa potwierdza Twoje teorie? Mt 4 Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych»2. Przytoczone psalmy także nie potwierdzają Twoich teorii. Natomiast list Tymoteusza raczej zaprzecza temu co głosisz. 2Tm 3. 14 Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, 15 które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. 16 Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania3, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości – 17 aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. A śmiem twierdzić, że właśnie kościół katolicki trwa przy słowie bożym i pożytecznie naucza. Zdaje się mi, że kiedyś spotkałem się z podobnymi przekrętami w jakiejś sekcie.

    #65 lemi58
  66. #64 Maba do tych Panów możesz dorzucić i mnie, bo uważam, że żaden prawdziwy, mądry CHRZEŚCIJANIN NIE pisze tak jak Ty. Chyba że Faryzeusz.

    #66 ela nie ta z DN
  67. ad… odnośnie postawy chrześcijanina wobec własnego biskupa

    To że biskupi nie posiadają nieomylności, nie zmienia faktu, że są „w odniesieniu do wiernych powierzonych ich trosce autentycznymi nauczycielami i mistrzami wiary. Temu autentycznemu przepowiadaniu swoich biskupów wierni obowiązani są okazać religijne posłuszeństwo” (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 753); „wierni zaś powinni zgadzać się ze zdaniem swojego biskupa w sprawach wiary i moralności, wyrażonym w imieniu Chrystusa, i trwać przy nim w religijnej uległości ducha” (Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele, 25).

    #67 karol
  68. #64 maba
    1. Prosze mowic/pisac mi per ty. Przepraszam, jesli Cie urazilem czyms, nie bylo to moja intencja. Ale nie wszystko w zyciu jest po naszej mysli, tak tak jak bysmy chcieli. W odpowiedzi wykorzystalem glownie cytaty i to m. in. Twoje, moje i z Internetu. Szkoda, ze nie widzisz w tym sensu, czyli zmarnowlem czas, a tego nie lubie, bo mam go bardzo malo. Nawiasem, dzis spowiadalem sie, ze marnuje talent (czas) i osadzam innych. Tak sie sklada, ze miesiac temu zapoznalem sie z Sw. Jehowy i odwiedzam Ich, korepospondujemy, co prawda nie na tym blogu. Oni chyba uwazaja sie za jedynie “mądrych CHRZEŚCIJANIN”. Pozyczylem Im swoja biblie tlumaczona z jezykow oryginalnych, mowie/pisze jak Bog dziala w moim zyciu i jak na razie sluchaja/czytaja.
    2. Sprobuje raz jeszcze, bo:
    a. zaczelo sie zupelnie niezle:
    • “Szanowny Jurku nie dziel ludzi na Protestantów i Katolików bo są braćmi.” – A wyszlo na to, ze nie jestesmy za bardzo “ mądrymi CHRZEŚCIJANINami”, czyli tymi glupszymi bracmi.
    • ‘nie jestem protestantką. Jestem chrześcijanką i opieram się WYŁĄCZNIE NA SŁOWIE BOŻYM.W naszym społeczeństwie istnieje wielka potrzeba by utrzymywać zdrową naukę, prawdę, wiarę, która raz na zawsze została przekazana w natchnionym, nieomylnym i wiarygodnym Słowie Bożym. Żyjemy w czasach, o których Duch wyraźnie powiedział „… W PÓŹNIEJSZYCH CZASACH ODSTĄPIĄ NIEKTÓRZY OD WIARY I PRZYSTANĄ DO DUCHÓW ZWODNICZYCH I BĘDĄ SŁUCHAĆ NAUK SZATAŃSKICH ” ( Tm 4,1) Ludzie w kościołach i dzieci na katechezach mają prawo by słuchać zdrowej, biblijnej doktryny, która musi być sprawdzana w pełnym kontekście NIEOMYLNEGO SŁOWA BOŻEGO. I to jest duży problem- jak to zrobić?’ –
    b. Mysle, ze katolicy ze swymi Pasterzami, ktorzy od poczatku dalej sa w w lacznosci z Nastepca sw Piotra, maja na to odpowiedz: Mt 16, ‘15) Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? (16) Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. (17) Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. (18) Otóż i Ja tobie powiadam: TY JESTEŚ PIOTR [CZYLI SKAŁA], I NA TEJ SKALE ZBUDUJĘ KOŚCIÓŁ MÓJ, A BRAMY PIEKIELNE GO NIE PRZEMOGĄ. (19) I TOBIE DAM KLUCZE KRÓLESTWA NIEBIESKIEGO; COKOLWIEK ZWIĄŻESZ NA ZIEMI, BĘDZIE ZWIĄZANE W NIEBIE, A CO ROZWIĄŻESZ NA ZIEMI, BĘDZIE ROZWIĄZANE W NIEBIE. ‘
    3. Ale kto Ich slucha?
    Bog Ci zaplac, pozdrawiam Cie, ks Bpa i blogowiczow.

    #68 jurek
  69. Ad 53 Panie Jerzy.
    Ja do tago jeszcze dorzucem ze wspolczesni teologowie zastanawiali sie, ile razy JPII odniolsl sie do swojej nieomylnosci i ztwierdzuli, ze tylko raz, gdy chodzilo o kaplanstwo kobiet, bo to bardzo wazna sprawa w Kosciele i do tego sie wraca teraz, chocby sami ksieza z diecezji wiedenskiej chca zniesienia celibatu, dopuszczenia do kaplanstwa kobiety( przegladalem strony opisujece , co sie dzieje w Kosciele austriackim) no i jeszcze nasz Natanek( jak Urbanek niesza). Tak wykladal profesor na Uniwerku, wybitny specjalista z Historii Koscioa, a reszta wypowiedzy, to oczywiscie, tak , jak napisa pan Jerzy ex-catedra. Wypowiedzi ex-catedra nie tylko sa Biskupa Rzymu ale takrze kazdego Biskupa, rowniez i Naszego. Uwazam, iz troche misimy poglebiac swoja wiare, bo przyjda tez falszywi prorocy, niczym wilki do do owiec.
    Ad Pani maba, jesli juz pani tu zaglada, to i niech pani nadal to robi i na nas sie nie gniewa, bo ja to tam chlop ze wsi po naturze, jak przyjdzie orac siac,,, to i z miesiac tu nie zajrze, ale patrz pani pan Jerzy mieszka w Australii, jest tylko bratem ksiedza, a ma rozlegla wiedze o Pismie sw i Kosciele, no i pewnie teskni za krajem. Dobra ksiazka, gazeta katolicka, czytanie Pisma sw, chdzenie do kosciola, to recepta moja dla sympatycznej Pani maby na Jej niewiedze no i plotek bedzie mniej we wsi, bo jak sie dwie lub trzy kumy zejdzie i kazdemu zadek obrobi to zaraz deszcz pada….
    A wszystkim blogowiczom milego weekendu, szczegolnie Panu pawelpiotrowi „lo spod Wawela czy jakus ta”
    p. s. Tak mi sie jakos wstalo, w sobote o 6-tej w Krakowie, i napisalo. 🙂

    #69 Maruda
  70. #69 Marudka w Krakowie? Pozdrawiam zatem.

    #70 Ka
  71. Odnoszę takie wrażenie, że księża myślą i postępują tak jakby zawsze byli nieomylni we wszystkim, a jak popełnią błąd, czy błędy to inni są winni i ich prześladują. Wydaje mi się, że to ogólne wrażenie jakie odoszę czytając laickie wpisy i komentarze na forach nie cenzurowanych – to jest rzeczywisty „mur berliński” – i te dwa światy wzajemnie jakbyt się spotkały to jest z bogactwem i pożytkiem dla wszystkich. Jak i jedna, tak i druga strona zaklina rzeczywistość twierdząc, że ma koncesje na prawdę – a przecież prawdy nie da się zamknąć i podać jak batonika dziecku. To tak jakby być górnikiem i powiedzieć: sami sobie węgiel kopcie. Dajemy coś co nigdy nie było i nie jest nasze – a jednocześnie Bóg wynagradza i wynagrodzi nam nasz trud.
    Pomyśl Maruda czy to co powierzył nam Bóg – patrz w kontekście Kościoła Austryjackiego – czy z tym depozytem wolno nam robić co sobie chcemy – przecież Jezus mówił, że drogocennej perły nie rzuca się między świnie. Tylko raczej owce idą między wilki. Ja ograniczymy Kościół do naszej krótkowzroczności – no cóż – zamiast hasła: Kościół naszym domem. Ogłośmy: Ratujmy Kościół bo tonie – jakby on ludzką ręką był uczyniony.
    I jeszce jedno – jak odróżnić pszenice od jęczmienia, a żyto od rzepaku – a prawą rękę od lewej. Dla rolnika i prostego chłopa żaden problem – a jednak tyle wokół zamętu, że nawet kapłani mają problem, albo po prostu oszukują się, że są kimś kim nie są.

    #71 pawelpiotr
  72. Ciekawie tu jest, zwłaszcza w odniesieniu do tego , że po miłości wzajemnej Was poznają i brzemiona jedni drugich noście. Szacun dla Wszystkich

    #72 MeDo
  73. Czytam te komentarze i przychodzi mi taka refleksja :
    ostatnio słyszałam wypowiedź księdza, który powiedział, że źle jest, gdy struktura (religia) staje się celem a nie środkiem do osiągnięcia celu.Stąd też pytanie, czy niektórym ludziom nie myli się religia z wiarą ?

    #73 K.O.
  74. #72 MeDo
    Właśnie po miłości wzajemnej was poznają.
    Chrześcijanin powinien być odbiciem Boga, zachowywać się tak jak Jezus, a czy my się tak zachowujemy?
    A najbardziej odbiciem Boga są małżonkowie, a jakie mamy małżeństwa?
    Na swoim blogu kiedyś miałem fragment z Pieśni nad pieśniami i napisałem do tego fragmentu komentarz.
    Napisałem m.in, że miłość, która jest podsycana paliwem, którym jest Bóg, ona nigdy nie ustanie. Nie jest podobna do miłości ludzkiej, która kiedyś się wypali. Pisałem też, że małżonkowie zakorzenieni w Bogu, który wspólnie modlą się (Brewiarzem na głosy), czytają Pismo Święte, takie małżeństwo przetrwa wszelkie kryzysy.

    #74 chani_vel_czupytek
  75. # 67 Ciekawy jestem jak Twoim zdaniem nauczanie w kwesti moralnosci ma sie do przykladu? Mam tu na myśli biskupa archidiecezji Los Angeles Gabino Zavali, ktory miał życiową partnerke i dwójke nastoletnich dzieci. 4 stycznia 2012 papież Benedykt XVI przyjął jego rezygnacje. Następcy sw Piotra rownież nie wszyscy byli kryształowi. Aleksander VI to postać w kwestiach moralnosci ciekawsza niż wspomniany biskup 🙂

    #75 Jacek
  76. #K.O.,
    sądząc po sobie…
    niestety bardzo często religijność utożsamiamy z wiarą.
    Dlatego potrzeba inicjacji chrześcijańskiej, żeby UWIERZYĆ, czyli pójść za Jezusem, a nie tylko spełniać pobożne uczynki.
    Pozdrawiam 🙂

    #76 julia
  77. #73 Myli.To wynik z postawy i nauczania niektórych kapłanów /czasem rodziców/.W centrum postawili nie Boga,ale siebie.Ludzie skupili się więc na poprawności /nie w stosunku do Boga/ w stosunku do kapłanów /często udawanej/ i tak stanęli.Wiara wymaga duchowego wysiłku,religia często /za często/przyjęcia poprawnej postawy.

    #77 Ka
  78. #73 K.O.,
    nasz Pasterz przywiązuje ogromną wagę do inicjacji chrześcijańskiej, do katechumenatu – przed i po chrzcie.
    Niestety, nie wszyscy i nie zawsze to rozumiemy. I w związku z tym nie przyjmujemy tej nauki. I dlatego jesteśmy coraz bardziej (inni coraz mniej) pobożni i dziwimy się, czemu nie jesteśmy „solą ziemi i światłem świata”. Czemu patrzący na nas nie chcą nas naśladować, a może śmieją się z nas…?
    Droga jest. Od nas zależy, czy na nią wejdziemy.
    Pięknie o niej mówi św. Łukasz w perykopie Łk 14,25-35.
    Pozdrawiam 🙂

    #78 julia
  79. #78 julia
    I nie dziwne, że ludzie odchodzą od kościoła.

    #79 chani_vel_czupytek
  80. #75Jacek,
    dotknąłeś mnie tym pytaniem. No właśnie jak jest to możliwe,że wielu w głosi Chrystusa /Słowo/, w które osobiście nie wierzy, to znaczy nie jest świadkiem lecz tylko nauczycielem /głosicielem/. Wiem, że ten komentarz dotrze do wielu /jeśli Ksiądz Biskup pozwoli/.
    Problem jest bardzo delikatny ale jakże poważny i uniwersalny wśród katechistów DN. Jest takie przekonanie/wiara?/ ,że trzeba głosic /proklamowac/ coś, co w co samemu się nie wierzy.
    Przez trzynaście lat byłem niemym słuchaczem i godzinami słuchałem takich głosicieli, którzy mówili w imieniu Kościoła /Boga/ jednak sami nie dawali wiary swoim słowom.
    Powiadali wprost „jestem głosem Chrystusa nie słowem. Przyznawali , że nie są świadkami lecz tylko głosicielami /nauczycielami/ tego co mówią.
    Moje życie to próba/tęsknota/ wiary w usłyszane SŁOWO/CHRYSTUS/,to również trwanie na życiowej drodze własnego znaku zapytania. Jak można głosic Słowo bez wiary/doświadczenia/. Katechista to świadek nie nauczyciel/głosiciel/.
    Bądźmy odpowiedzialni za to co głosimy,a raczej bądźmy świadkami głoszonego SŁOWA.
    Pozdrawiam
    janusz

    #80 baran katolicki
  81. Ad. 57 Józefie jakie otrzymałeś pełnomocnictwa, aby w Imieniu Jezusa Chrystusa błogosławić?

    #81 lemi58
  82. Pawelpiotrze stawiasz wymyśloną tezę, dokładasz do tego kilka wyrwanych z kontekstu fragmentów Pisma Świętego, podrzucasz problem w Kościele Austriackim i dochodzisz do bzdurnych wniosków. Na marginesie kryzys powołań i spadku wierzących w Kościele Austriackim spowodowany jest kryzysem rodziny, rozumie to doskonale nasze duchowieństwo i myśląca część narodu.

    #82 lemi58
  83. Ale Jacku przyłożyłeś tym wszystkim, pewnie sprawiło Ci radość. Na szczęście Papież nie ukrywał grzechu kapłana, a powiem Ci, grzechy niewierzących są o wiele gorsze bo grę wchodzi np. ludobójstwo.

    #83 lemi58
  84. #80 Jak możliwe ? Wyjaśniła to Basa w # 30.

    #84 Ka
  85. To że biskupi nie posiadają nieomylności, nie zmienia faktu, że są „w odniesieniu do wiernych powierzonych ich trosce autentycznymi nauczycielami i mistrzami wiary. Temu autentycznemu przepowiadaniu swoich biskupów wierni obowiązani są okazać religijne posłuszeństwo” (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 753); „wierni zaś powinni zgadzać się ze zdaniem swojego biskupa w sprawach wiary i moralności, wyrażonym w imieniu Chrystusa, i trwać przy nim w religijnej uległości ducha” (Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele, 25).
    #75 Jacek
    Nie przytoczyłem swojego zdania. A zacytowane fragmenty mówią o posłuszeńswie „autentycznemu naczaniu” i zdaniu biskupa „wyrażonym w imieniu Chrystusa”. Jak to się ma do przykładu życia? – Zachowujcie to czego nauczają (w imieniu Chrystusa), lecz uczynków ich (w przypadkach o jakich piszesz) nie naśladujcie (- to też nie moje słowa). J. Ratzinger pisze, że potrzeba uczyć wiernych nie tyle norm czy zasad, co umiejętności rozróżniania. To wydaje się istotne.

    #85 karol
  86. Dzięki Lemi, że chyba jako pierwszy odniosłeś się krytycznie do mojej wypowiedzi – na tyle ile znam środowisko księży to bywa tak, że osoby świeckie dla nich to samo zło .
    Przypominam ci Lemi, że to ty znalazłeś na dnie mojego serca Szatana, chociaż nie znasz mnie. Po Twoich wpisach sueruję, że jesteś księdzem i to conajmniej proboszczem. Druga część wpisu jest założeniem – może mylnym i nie będe jej bronił, pierwsza jest po części doświadczeniem, ale i ono ulega przeobrażeniu.
    Dorzucę do kryzysu rodziny, który dotyka także nasze społeczeństwo nie tylko austryjackie, o czym się już wypowiadałem i pisałem co na to wpływa, także negatywne doświadczenie samych Austryjaków do Kościoła – nie bez winy kleru. Bałbym się być klerykiem w tamtejszych seminariach ze względu na prześladowaia sexualne.
    To, że nieudolnie próbuję żyć Ewangelią i życie przykładam do jej kart i blasku Słowa próbuję oceniać swoje życie i postępowanie, raczej tego nie zmienię

    #86 pawelpiotr
  87. I wydaje mi się, że w tym kontekście nie rozumiesz społeczeństwa dzisiejszego, które czerpie moc do życia z doświadczenia – jak nie ukażesz im Jezusa miłosiernego, zatroskanego o człowieka – nawet tego najgorszego grzesznika – nie odpuścisz grzechów, więcej niż 7 razy, zakładając, że jesteś proboszczem – pozostanie ci zawsze ta sama grupa adoratorek i zelatorek – z całym szacunkiem do mojej babci.
    Nie istnieje coś takiego ONI i MY – bo Chrystus za wszystkich umarł

    #87 pawelpiotr
  88. Naród Kapłański i królewski – to my wszyscy nie tylko księża – nawet ten najgorszy grzesznik – gdzieś tam schowany pod belką w czyśccu, na dnie piekła. Pisałem o kapłanie kiedyś co odszedł ze swoją konkubiną i życie zmusiło go do obrabowania banku – psu na bude formacja, ale skąd wiesz, że i ty nie będziesz musiał niedługo wykazać sie heroicznością cnót i przyjąć poniżenie, wzgardzenie, ośmieszenie. Mało znam ludzi, nawet księży którzy by to znieśli, a i sam z doświadczenia powiem, że łatwiej iść za tym co łatwe i przyjemne niż nieść swój krzyż i ćwiczyć się w cnotach prosty przykład; zainwestowałem w klienta auto kilka tysięcy i okazuje się, że przyczyna jest inna, albo klient kupuje póloś a przyczyną jest zupełnie co innego. W branży w której pracuję jest tyle nieuczciwości, że włosy się jeży.
    Niektórzy niestety całe życie są łupani tylko dlatego, że uczepili się jednego mechanika i uwierz mi takich ludzi jest dużo. Tak jak patrzysz na mnie, że uczepiłem się jednego przekonania i w nim tkwię, żadną miarą tak nie jest

    #88 pawelpiotr
  89. # 84 Ka
    Gdy to przeczytałam, nie wiem dlaczego pomyślałam: Ka moje słoneczko, zawsze mogę liczyć na ciebie. 🙂
    Wtedy napisałam pół prawdy.
    Pierwsza część katechezy służy poznaniu siebie na tle wydarzeń Pisma Świętego.
    Druga część katechezy pokazuje, że Pan Bóg kocha człowieka i robi wszystko, aby tego człowieka do siebie doprowadzić.

    #89 basa
  90. Ja stwierdziłam, że te katechezy to prawda. Prawda o mnie i widzę, że one mnie przemieniają, że Pan Bóg mnie zmienia, daje mi moc.
    Nie mogłabym ich głosić, gdyby nie moje osobiste doświadczenie ich prawdziwości.
    Nie robiłabym tego, gdyby były one dla mnie tylko teorią.
    I to nie są moje katechezy. To Ks. Biskup je napisał. 🙂

    #90 basa
  91. Ka i ty przecież nic nie wiesz, czy one przyciągają, czy odpychają ludzi od Kościoła.

    #91 basa
  92. #80 baran katolicki
    Dzięki za ten wpis i wniosek.Zastanawiałem się czy jeszcze poza nauką KsBp.czytać te sztubackie przekomarzania i udowadnianie sobie kto lepszy.Pewnie sporo tu młodzieży i mnie taka dyskusja nie dziwi.Jak to mówią- swoje lata mam ,wypatruje więc Twoich wpisów bo dla mnie są cenne i czuje to intuicyjnie ,że są świadectwem.

    #92 wojtek
  93. Pawelpiotrze znowu nie słuchałeś co do Ciebie mówił Bóg w Księdze Powtórzonego Prawa: „Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich” a więc podobnego do Ciebie w dobrych i złych uczynkach, dlatego nie będą mu obce grzechy takie jakie i ty czynisz. Każdy Kapłan głoszący Słowo pochodzące od Boga jest szczególnie atakowany przez szatana. Ty przez swoją zatwardziałość i nieuzasadnioną nienawiść stajesz się narzędziem w ręku „węża”. Wyobraź sobie jeśli to potrafisz, że Gospodarz tego bloga i wszyscy, którzy odwiedzają te strony codziennie wykazują się heroicznością wszystkich cnót czytając twoje poniżanie, pomawianie, ośmieszanie i opluwanie. Wyobraź sobie jeśli to potrafisz, wolę towarzystwo „Moherowych Beretów”. Klęknij wreszcie przy kratkach konfesjonału i wybacz by brat Twój w imieniu Boga mógł Ci wybaczyć.

    #93 lemi58
  94. #91 Wiesz Baso co odpycha ludzi od Kościoła?Zakłamanie niby głęboko wiernych i to o czym wspomniał w #86 Paweł Piotr /osoby świeckie to … no prawie – samo zło/.To się czuje,to się wyczuwa i odczuwa.
    Ja np. nigdy nie chciałabym być niepożądanym natrętem.Nigdzie.Nawet w Niebie jeżeli miałabym natrętem być.
    Uff … . Smutne to.

    #94 Ka
  95. #94 Ka
    No, ładnie to ujęłaś 🙂

    #95 chani_vel_czupytek
  96. #94 Ka
    Nie rozumiem, co chcesz mi powiedzieć.
    Czy możesz napisać mi to jaśniej?

    #96 basa
  97. # 81 lemi58
    Pytasz jakie otrzymałeś pełnomocnictwo aby błogosławić w Imieniu Jezusa Chrystusa ?
    Odpowiem tak: doczytałem się Piśmie Sw.,że jest napisane „błogosławcie swoim prześladowcom”, „o co poprosicie w Imię Moje a Ja wam to spełnię”, „wzywajcie Imienia Pana”,- że nie czuje urazy do drugiego człowieka pomimo pomówień,oszczerstw,prześladowań ja im błogosławię w Imieniu Jezusa Chrystusa.Proszę nie kojarzyć mnie z księdzem który robi znak krzyża monstrancją lub kończy msze mówiąc „niech was Bóg błogosławi”,Nieraz próbuję, nawiązać rozmowę z proboszczem lub z księdzem to duchowni są zamknięci w sobie na wszelkie dyskusje o Piśmie Świętym

    #97 Józef
  98. #94 Jest takie powiedzenie, że w innych jak w lustrze widzimy zazwyczaj nasze własne wady. Może miałem szczęście, ale nigdy jeszcze nie spotkałem księdza, który uważałby mnie za całe zło czy za natręta. Szkoda tylko, że tak oceniasz innych. Na pocieszenie dla nich napiszę: Bóg widzi inaczej niż człowiek, bo patrzy na serce. A Ciebie Ka i mnie osądzi tak jak my innych sądzimy.
    # piotrpaweł
    Ciekawią mnie te „prześladowania seksualne” w seminariach austriackich. Pewnie myślisz, że tam zebrali się sami homoseksualiści i pedofile z całej Austrii. Współczuję takiego obrazu świata. Zostaw internet i popatrz po świecie. jest ciekawszy.

    #98 mikado
  99. #94 Ka
    pawełpiotr w 86 napisał: „na tyle ile znam środowisko księży to BYWA tak, że osoby świeckie dla nich to samo zło.” to chyba jednak znaczy co innego niż: „osoby świeckie to … no prawie – samo zło”.
    Ja mogę się wypowiedzieć tylko o księżach z mojej parafii. Nie traktują mnie jako „samo zło”. Nie traktują też mnie jako złą osobę. A wiedzą o mnie co najgorsze. Znają mnie ze spowiedzi. Znają prawdę o mnie.
    Są dla mnie bardzo dobrzy.
    I nie czuję się natrętem w moim kościele.
    I nie osądzam, czy tem ktoś obok jest „niby głęboko wierzący”. Nie znam jego serca.
    Jak mówi Ks. Biskup – Kościół to wspólnota nawracających się grzeszników – a więc ani ja, ani on ideałami nie jesteśmy…

    #99 basa
  100. # 81 lemi58
    Lemi58 znalazłem dla Ciebie bardziej precyzyjną odpowiedz na twoje pytanie do mnie.List do Kolosan rozdz. 3/17/-Cokolwiek czynicie lub mówicie,czyńcie wszystko w imię Pana Jezusa,dziękując przez Niego Bogu Ojcu.Z całym szacunkiem dla Ciebie,ale poleciłbym ci przeczytać cały ten rozdział 3 jest bardzo bogata treść.Pozdrawiam.Jest takie powiedzenie: kto pyta nie błądzi.

    #100 Józef
  101. Józefie, słusznie zauważyłeś, że można błogosławić lub przebaczać w IMIĘ Jezusa, natomiast nie można tego czynić w IMIENIU Jezusa, gdyż wtedy reprezentujemy Jezusa (jak np. Adwokat) i należy wtedy mieć Jego pełnomocnictwo.

    #101 lemi58
  102. Józef,lemi58
    Pełnomocnictwo Jezusa jest otwarte dla każdego.Jednak nie każdy chce je realnie przyjąć. Ilu jest bowiem chętnych do wygranej a ilu do uznania wartości swoich porażek? Realne błogosławieństwo w imię Chrystusa to taka skarga Hioba.Nie chodzi więc lemi58 o prawo do błogosławieństwa , bo jest ono z ludzkiego punktu widzenia raczej ciężarem.Ilu znasz takich, którzy błogosławią w chorobie,bankructwie, rozbiciu rodziny, przy mężu pijaku?Jeśli jednak ktoś tak robi to przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, na całość.

    #102 grzegorz
  103. #101 lemi58
    Piszesz Pełnomocnictwo? Właśnie kto ma pełnomocnictwo Jezusa? Czy nie ci, którzy zaufali Jezusowi, powierzyli Mu siebie samych? Oni właśnie mają zapewnione błogosławieństwo Boże i tym błogosławieństwem mogą obdarzać innych.

    #103 chani_vel_czupytek
  104. Chcę zwrócić uwagę na różnicę w znaczeniu słów „w IMIĘ Jezusa” a „w IMIENIU”. We właściwym zrozumieniu tego co mam na myśli wrócę do Pwt 18.20 Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w MOIM IMIENIU (Boga) to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych – taki prorok musi ponieść śmierć». Natomiast wyjaśnieniem rozumienia słów w IMIĘ Jezusa niech będą słowa: Flp 2. 9 Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
    i darował Mu IMIĘ
    ponad wszelkie IMIĘ,
    10 aby na IMIĘ Jezusa
    zgięło się każde kolano
    istot niebieskich i ziemskich i podziemnych.
    11 I aby wszelki język wyznał,
    że Jezus Chrystus jest PANEM –
    ku chwale Boga Ojca.

    #104 lemi58
  105. #Czcigodny J.E. wiele tematów jest poruszanych na Synodzie, a to relacji katechetki z Księdzem , a to gospodyni z Księdzem a ja mam jedną wielką prośbę, gospodynie na plebaniach często są gorzej niż psy traktowane, albo dosłownie jak psy,siedź i pilnuj plebani , bez ubezpieczenia, podatków, na czarno za marne pieniadze, za które częstoby nie przeżyły, muszą być dyspozycyjne 24 hodz dobę, bardzo proszę aby Synod takze zajął się tematyką zatrudniania oraz szacunku dla tych pań.Większość z Tych Pan jest znerwicowanych , zestresowanych , które wyglądają jak wraki, taka osoba godzi sie na posługę na plebani, ale często w niegodnych warunkach.Kolejna sprawa to poruszyłabym kontrolowanie wydatków parafialnych a ksieży wziełabym na pensje. Oni pokazują swoje bogactwa , na które nie jedny człowiek musiałby pracować wiele pokoleń.Nasz proboszcz ma 5 mieszkan i ze 3 domy, ustawił brata i siostrę kto w normalnych warunkach dorobiłby sie takich majątków z uczciwej pracy?

    #105 irena
  106. # 104 lemi58
    grzegorz , chani vel czupytek: ich wypowiedzi są dobre i zgodne z Słowem Bożym tego się doczytałem.Dla mnie słowo „w Imię Jezusa” mam błogosławić ludziom a „w Imieniu” to chcę się odwołać do ew.Marka rozdz.16 /17/ – Jezus przekazuje uczniom posłannictwo :A tym,którzy uwierzą,będą towarzyszyły takie znaki: ” w moim imieniu będą ………” moim zdaniem ma to wielkie znaczenie,że jako uczeń Jezusa oprócz błogosławieństwa mogę wyrzucać czarty,mówić nowymi językami,na chorych kłaść ręce,a oni powrócą do zdrowia.- to jest posłannictwo.Warto się nad tym wszystkim zastanowić i zostać uczniem Jezusa żeby otrzymać takie przywileje od Jezusa.

    #106 Józef
  107. Kolejny raz czytam wpisy…Zadaję pytania Wam, blogowicze- co i skąd wiecie na temat synodu? czy zapoznaliście się z Lineamenta i późniejszymi odpowiedziami diecezjan? czy macie ochotę popracowac w swoich parafiach w zespołach synodalnych? czy w swoich parafiach spotkaliście się z przepowiadaniem? O tym chciałabym poczytac.

    #107 ruda
  108. Ad #105 irena
    Jest okazja to wszystko poruszyć w ramach prac synodalnych.
    Możesz jednak już teraz coś zrobić i tą sprawą się zająć w tych przypadkach, gdzie widzisz niesprawiedliwość itp.
    Bardzo chętnie bym z Tobą na ten temat przynajmniej porozmawiał.
    Bp ZbK

    #108 bp Zbigniew Kiernikowski
  109. #107 ruda
    Tak, to prawda, że przepowiadania Ewangelii jest stosunkowo mało.
    Zależy to od nas wszystkich. W Diecezji każdy, kto zechce ma jednak możliwości usłyszenia kerygmatu i przepowiadania Ewangelii oraz wzięcia udziału w tym dziele.
    Zachęcam!
    Odwagi!
    Bp ZbK

    #109 bp Zbigniew Kiernikowski
  110. Józefie zmieniasz treść Nowego Testamentu, gdyż w Biblii Tysiąclecia cytowany przez Ciebie fragment brzmi następująco: Mk 16.17 Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w IMIĘ moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; W dodatku nie rozumiem jakie przywileje od Jezusa otrzymałeś?

    #110 lemi58
  111. #110 lemi58
    W Poznańskim wydaniu jest napisane: „w moim imieniu”,co do przywilejów:w chwili oddania życia Jezusowi w moim życiu dokonało się bardzo dużo zmian i ciągle się dokonuje każdego dnia – w zasadzie mam wszystko o co tylko poproszę Jezusa a to otrzymuje i jestem pewny że to co otrzymuję jest od Niego.

    #111 Józef
  112. #Irena
    Po co poruszasz takie tematy zaraz naskoczą na ciebie że jesteś wrogiem kościoła a za proboszcza trzeba się modlić jak on bedzie latał jak kot z pęcherzem i ustawiał rodzinę.Widzisz co w diecezji się dzieje tu liczy się tylko sekta , popatrz na te rozbawione twarze na zdjęciach na biskupa który pisze że pieniądze na wyjazd same przydą – z naszych datków tego nie dopowiada.A szkoda gadania.

    #112 ciekawy
  113. #lemi58
    Mam wspaniały cytat dla Ciebie: „Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień.” [2kor 5,20]

    #113 chani_vel_czupytek
  114. #112 ciekawy
    ciekawe, co dla Ciebie jest „ciekawe”?
    Czy jesteś „ciekawy” wytrzymałości Biskupa na Twoje oskarżenia i impertynencje?
    Czy pisząc „sekta” masz na myśli Drogę Neokatechumenalną?
    Jeśli tak, jesteś w błędzie, to nie sekta, to część naszego Kościoła.
    Czy twarze na zdjęciach z pielgrzymki są tylko rozbawione?
    Ja raczej widzę radosne i zamyślone, ale może to kwestia interpretacji..
    Składam ofiarę pieniężną na Kościół i ufam, że jest ona przeznaczana na słuszne cele. Na pielgrzymkę do Ziemi Świętej też.
    Ksiądz Biskup napisał, że „pieniądze przyjdą” jako konsekwencja wiary.
    Przykładem, że jest to możliwe, niech będzie świadectwo Wspólnoty Jerozolimskiej w Warszawie:
    „Doświadczyliśmy, jak Pan Bóg się o nas troszczy. Jesteśmy ubodzy, ale to jest dla nas źródłem radości! Gdy człowiek się finansowo zabezpieczy, wiąże tym Panu Bogu ręce… Gdy w ubiegłym roku nie mieliśmy pieniędzy, by zapłacić faktury (przede wszystkim za ogrzewanie kościoła), nagle przyszedł anonimowy przelew. Na 10 tysięcy złotych” (Gość Niedzielny, nr 6/2012)
    Pozdrawiam.

    #114 julia
  115. Ad.111 Wszystkie pozostałe tłumaczenia Biblii potwierdzają to co napisałem w #104
    Ad. 113 Dlaczego nie cytujesz całego fragmentu? 20) Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem.

    #115 lemi58
  116. Ad #115 lemi58
    Właciwie poprawniejszy jest przekład tej ostatniej części w. 20: „dajcie pojednać się z Bogiem”.
    Od strony samej czystej filologii jeden i drugi przekład jest możliwy.Ii jest to pozornie drobna rzecz. Wskazuje jednak na inicjatywę pojednania, która nie jest nasza, lecz Boga. My przyjmujemy pojednanie dokonane w Jezusie Chrystusie, o czym mówi następny wiersz.
    Bp ZbK

    #116 bp Zbigniew Kiernikowski
  117. #julia
    Może napiszesz jeszcze dlaczego niema żadnych komentarzy na stronie diecezjalnej po artykułami z wojaży ,,kwiatu diecezji ,, jak to określił jeden komentator pod pierwszym artykułem a podresztą juz nie można komentowac zapewne było tych wpisów dużo i zapewne bardzo ,, pochlebnych,, skoro jest cenzura.I nie lej wody bo żyjemy puki co na ziemi a tylko staramy się życ wedle przykazań bozych by znaleść się tam gdzie nie będzie i obłudy i pychy.

    #117 ciekawy
  118. Ciekawy -trochę taktu by się przydało. Ale to że komentarze pod zdjęcia nie są wpuszczane przerobiłam wielokrotnie na sobie tylko mam wrażenie że ci którzy to robią są bardziej „gorliwi ” w cenzurze niż sam Ks. Biskup na blogu.

    #118 ela nie ta z DN
  119. #ciekawy, wybacz ale nie jestem wrogiem Kościoła, nie dostrzegam również żadnej sekty, jedynie dostrzegam że jedynymi osobami które boją się drogi neokatechumenalnej są księża, boją się jakiegokolwiek wysiłku, nauczyli się spędzać czas w lenistwie. Kolejna sprawa moim zdaniem sprawy socjalne pań posługujących na plebaniach powinny być poregulowane, chętnie pod dywan by sie to zamiotło…
    Kolejna sprawa to pensje dla ksieży, moim zdaniem zbyt szykowne, zwykły Kowalski całe życie będzie pracował na 1 mieszkanko i wielką niesprawiedliwością jest że księża są rozrzutni i pieniążki z naszych datków przetupują lub ustawiają rodziny. Poruszyłam te tematy gdyż jest wiele nieprawidłowości których JE nie dostrzega, jest 1 a diecezja obszerna.

    #119 irena
  120. #117 ciekawy,
    nie wiem, dlaczego nie ma możliwości komentowania relacji z pielgrzymki do Ziemi Świętej na stronie diecezji.
    Być może dlatego, że komentarze były niesprawiedliwe, oczerniające, wyśmiewające.
    Wiesz, uczestnicy pielgrzymki i komentujący nie są na równych prawach.
    Pielgrzymi są widoczni, znani dla wielu z nazwiska. Publikując swoje zdjęcia – ryzykują. Uśmiechną się do zdjęcia – ktoś oceni: rozbawiony.
    Jest zadumany – ktoś powie – pyszny i dumny…
    Komentujący ukrywa się pod nickiem i pisze niczym nie ryzykując.
    Ciekawy, gdzie lałam wodę???
    Pozdrawiam 🙂
    Cenię sobie, że się na mnie nie obraziłeś (chyba) 🙂

    #120 julia
  121. #112 ciekawy
    Uważam że Irena słuszny temat poruszyła.Tymi gospodyniami powinni zainteresować się najwięcej radni parafialni i tych proboszczów to doprowadzić do porządku w sprawach finansowych.Co nie którzy Proboszczowie potrafią wykorzystywać nie słusznie nawet ludzi w celach zarobkowych.A w kościele powinna dominować ofiara.Powstaje pytanie czy kościół ma być usługą ?,czy składaną ofiarą przez wiernych co powstaje wtedy wszystko wspólne dla dobra wszystkich i Chwały Bożej.

    #121 Józef
  122. Ad.116 Dziękuję, brakowało mi w tej dyskusji komentarza merytorycznego.
    Ad. 117 Mierzi mnie zawsze uogólnianie, bo można mieć dystans do osób lub wydarzeń lub krytyczne zdanie lecz to co piszesz ma znamiona obrażania i poniewierania bardzo wielu niewinnych ludzi.

    #122 lemi58
  123. # ela nie ta z DN
    Nie wiem gdzie brak tego taktu bo w swoim wpisie zgadzasz się ze mną
    #Ireno
    Żle zrozumiałaś , przeczytaj wpis ,,Po co poruszasz takie tematy zaraz naskoczą na ciebie że jesteś wrogiem kościoła ,, to nie jest zarzut ja się z tym zgadzam co piszesz w obu wpisach
    #julia
    Nie mam zwyczju się na nikogo gniewać , a bedąc jednym z tych prostych ludzi na tej ziemi pojmuję sprawy w prosty sposób bo prostych ludzi bez wykształcenia teologicznego czy biblijnego jest znakomita większość i oni też chcą coś z tego wszystkiego zrozumieć.Tym razem Ty się nie obraż ale te kilka osób które dominuje na tym blogu piszą rzeczy których 99% diecezjan nie rozumie powiem więcej myślę że nawet ten ,,kwiat diecezji,, tego nie rozumie a mamią ks. Biskupa i tworzą fikcję.Julio zejdż na ziemię , każdy kapłan czy inny duchowny jak swoją postawą będzie świadczył że wierzy w Boga nie będzie uznawany za pysznego itd ,ale nie dziw się że jak wierni widzą zachowania o jakich pisze ,,Irena,, i zapewne setki innych a nie wpuszczonych wpisów osób to trudno o zachowanie spokoju – nie zwalajmy wszystkiego na wrogów ale własnym przykładem świadczmy o naszych katolickich zasadach życia.,,Julio,, podaję ci rękę i zejdż na ziemię.

    #123 ciekawy
  124. # 119 irena
    Pani Ireno wszelkie problemy w parafiach ja uważam że tylko zależy od prężnej rady parafialnej.Jeżeli radni są odpowiedni powołani przez wspólnotę którzy są bezpośredni i otwarci to proboszcz jest zadowolony danej parafii i cała parafia,a Biskupi nie mają problemów w różnych nie potrzebnych konfliktach.

    #124 Józef
  125. #121 Józefie,
    możesz rozwinąć to zdanie ?- wydaje mi się słuszne, ale nie wiem, bo można wieloznacznie zrozumieć – że :” w Kościele POWINNA DOMINOWAĆ OFIARA „. Czyli o tę precyzję znów chodzi 🙂 Pozdrawiam

    #125 Miriam
  126. #21
    Może powiesz, że czepiam się każdego słowa (Pan Maruda już mi to powiedział:} ,ale pamiętasz, przyznałeś mi rację, że należy wyjaśniać w sprawach ważnych i kto pyta – nie błądzi.
    A ja też robię postępy – przymykam oko na kwestie o wątpliwej przejrzystości i nie zamęczam adresatów. Wiele Pan Bóg – Miłość- mi wyjaśnił.(Ciągle jest we mnie pytanie np. takie : jak Pan Maruda orze i sieje na swoim polu w styczniu i w lutym? Ja się tam na tym nie znam, choć na wsi spędziłam trochę czasu. Tak mówił, ale to taka pewnie licentia poetica :}-zob.sł.wyr.obcych

    #126 Miriam
  127. lemi58 #104,Józef
    O ile dobrze rozumiem Twoje rozróżnienie, to jeśli ktoś przyjmuje w danej sytuacji za Chrystusem to „wywyższenie” ( akceptuje krzyż jako szansę na życie) dokonuje wyborów w Imię Chrystusa i występuje na pewno w Jego imieniu. Jeśli natomiast występuje w Jego imieniu ale nie w Jego imię jest fałszywym prorokiem.Dodatkowo prowadzi w ślepa uliczkę tych, którzy mu uwierzą.
    Jest to sprawa podejmowania przeze mnie, lub przyjmowania od innych , wyborów, decyzji z wiarą w Dobrą Nowinę ( w imię Chrystusa) czy też bezwzględnego zaspokajania własnych potrzeb,planów z niewiary w Opatrzność i jeszcze podpierania się cytatami z Pisma.

    #127 grzegorz
  128. #125 Miriam
    Powinna dominować ofiara – czyli kościół powinien być utrzymywany z ofiar wiernych składanych z dobroci i hojności ich serca.Jeżeli proboszcz wystawia cenę za pogrzeb lub ślub wyłącznie dla siebie 1600 zł to dla mnie nie jest to ofiara tylko usługa.A takie przypadki znam od ludzi ci co już musieli zapłacić czy cię stać czy nie ta cena musi wpłynąć do kieszeni proboszcza.Dla tego nie jednego człowieka już to wszystko przeraża żeby sprostać zachciankom proboszcza. Pozdrawiam.

    #128 Józef
  129. Grzegorzu, słowo Boga przyjmuję tak, jak zostało zapisane i przetłumaczone, od siebie staram się nic nie dodawać. Uważam, że takie logiczne rozumienie każdego słowa i zawartych w nich treści w konsekwencji ogranicza do minimum możliwość tworzenia własnych teorii, nadinterpretacji lub do usprawiedliwiania siebie. Bo przecież rozum człowiek otrzymał po to by szukać i odkrywać Boga.

    #129 lemi58
  130. Ireno, Ciekawy piszcie na skrzynkę Biskupa, dajcie możliwość obrony kapłanowi bo ma do tego prawo i cierpliwie zaczekajcie na odpowiedź. Nie posądzajcie wszystkich o wszystko bo każdy człowiek ocenia drugiego przez pryzmat własnych grzechów.

    #130 lemi58
  131. #128 Józefie,
    serdecznie dziękuję za rozszerzenie tego. Myliłam się w swej interpretacji tego zdania.
    Rzeczywiście, z takiego składania „ofiary” na usługi w kościele (bywa i tak), może być wiele „ofiar” – ludzi przerażonych, jak piszesz i właśnie to może w pewnych sytuacjach/parafiach w kościele dominować. Może dominować inna „ofiara”. A dobrze by było, gdyby była prawdziwa ofiarność, nie „wymuszanie”.

    #131 Miriam
  132. #129 lemi
    Piszę tu również o sobie.Mamy taką sytuację, że jedna z firm negocjowała cenę dla całej grupy, a okazało sie że cały zysk zostawiła dla siebie. Mamy kryzys i każda złotówka jest cenna. Postąpić w takiej sytuacji w imię Chrystusa to jest wezwanie!

    #132 grzegorz
  133. #128 Józefie, sprawa pan posługujących na plebaniach nie jest sprawą rady parafialnej i nie powinna, rada na ten cel nie daje środków pieniężnych to jest indywidum proboszcza, zaznaczyłam że powinno być to uregulowane odgórnie, często nasi proboszczowie zatrudniają te panie na „czarno”

    #133 irena
  134. #128 Józefie, dziwi mnie fakt że to właśnie Ty piszesz o usługach , o ile mi wiadomo to własnie Ty świadczyłeś usługi dla parafii i nikt nie rozliczał cię ze środków Zebranych, kolejna sprawa o ile mi wiadomo Twój proboszcz nie świadczy usług za 1600… poza tym ile tysięczna jest Twoja parafia, pogrzebów i ślubów pewnie na nowe autko?
    Może przyjrzyj się zarobkom faktycznym twojego proboszcza ale również na jego wydatki…na byle pipiduwie on ledwo wiąże koniec z końcem, nie komentuj czegoś o czym nie masz pojęcia..

    #134 Iwona
  135. Józefie, posługa pań na plebani nie jest sprawą rady parafialnej, to jest sprawa indywidualna każdego ksiedza, zależało mi aby sprawy zatrudnienia owych pań uregulować odgórnie, często pracują na czarno,znosza bardzo zle traktowanie czesto nie ludzkie, jedyną osobą która mogłaby interweniowac jest JE.

    #135 irena
  136. #130 lemi58
    Przyjacielu pisałem juz w poprzednim wpisie że rozmawiałem osobiście i co żadnej reakcji , zejdż na ziemię bo tu żyjemy a swym życiem ziemskim mamy świadczyć jak wypełniamy przykazania boże , a jak jest , z kogo ten przeciętny człowiek i stary i młody i biedny i bogaty ma brać przykład – przestań wmawiać rzeczy w które sam zapewne nie wierzysz mam nadzieję bo jeśli to już jest żle.

    #136 ciekawy
  137. Dla mnie te komentarze stały się dosyć interesujące co piszą :/ Iwona ,irena,mila/.Warto by było odkryć prawdę jaka naprawdę jest rzeczywistość.
    Prośba do ks.Biskupa.
    Jak by było możliwe ze strony ks.Biskupa o rozpatrzenie tych wszystkich komentarzy które były nadane dotyczące tej parafii.Może by się przydała taka leka wizytacja ze strony kurii.Ja osobiście jestem do dyspozycji w tej wizytacji jak będzie taka potrzeba przybliżenia różnych uwag od strony ludzi.
    Pozdrawiam ks.Biskupa i wszystkich pielgrzymów życząc szczęśliwego powrotu.

    #137 Józef
  138. #Iwona
    Niestety, na własnej skórze doświadczyłam „żądania ofiary” za „usługę” parafii. Na szczęście nie był to mój ślub i na szczęście było mnie wtedy stać, ale niesmak pozostał.
    #Irena
    A z tym nieludzkim traktowaniem pań z plebanii to chyba przesada. Te, które znałam, nie sprawiały wrażenia nieszczęśliwych. A co znaczy wg. Ciebie – bardzo złe traktowanie?
    Nie odniosę się do pracy „na czarno”, bo nie pytałam naszego proboszcza, może nie jestem gorliwą parafianką …To inna diecezja wprawdzie, ale problemy pewnie te same.

    #138 Miriam
  139. Józefie!

    Jak Ty masz czelność wypisywać takie brednie! Sam byłeś organistą, niestety, sam spowodowałeś, że usunięto Cię z tego stanowiska. Zabrałeś przy okazji pieniądze na rzecz utrzymania organisty. Nie uznajesz kultu Matki Bożej – nie chciałeś śpiewać pieśni maryjnych, nabożeństw, itp. Przez to sam wykluczasz się z Kościoła, bowiem nie uznajesz w ten sposób co najmniej dwóch dogmatów – Wniebowzięciu NMP i Jej Niepokalanym Poczęciu, a także Credo.
    Teraz starasz się przypodobać Ks. Biskupowi. Sprawa głośna na całą diecezję. Sam dziwię się, że toleruje On Twoje produkcje (do tego pisane językiem potocznym i niegramatycznie). Na mszach „serwowałeś” pieśni w stylu disco-polo, które absolutnie nic nie miały wspólnego z liturgią (dobrze, że teraz jest to na poziomie i przepisowo). Rozpowiadasz ludziom po wioskach i pod kościołem różne brednie, które nie mają nic wspólnego z wiarą, siejesz zamęt i masz czelność jeszcze proponować jakieś inspekcje ze strony kurii!
    W ubiegłym roku była wizytacja kanoniczna oraz bierzmowanie, Ks. Biskup naocznie przekonał się jak jest i publicznie pozytywnie wypowiedział się na temat parafii oraz proboszcza, którego tak bardzo widać nienawidzisz i robisz wszystko, aby obrzydzić mu parafię. Przez Ciebie wiele planowanych nie doszło do skutku, a niektóre z wielkim trudem i nerwami, bowiem podburzałeś ludzi przeciwko proboszczowi i osobom związanym z pracą przy parafii. Czy to nie szatan sieje tu zamęt i cieszy się z tego? Nie rozumiem też czemu szkalujesz swojego proboszcza na forum Ks. Biskupa. Przecież nie wszystkich to interesuje. Jeśli masz problem, idź do niego i porozmawiaj, a nie na siłę wtajemniczasz w wyimaginowane problemy P.T. Blogowiczów. Powinieneś wspierać swojego proboszcza, gdyż to dobry, pokorny, a do tego wykształcony kapłan, z poświęceniem oddający się pracy w parafii, żyjący do tego bardzo skromnie. Proboszcz wiernie realizuje do tego program duszpasterski Ks. Biskupa, wprowadza zagadnienia, poucza wiernych zgodnie ze wskazaniami Ks. Biskupa, gdyż także troszczy się o rozwój duchowy i liturgiczny parafian.
    Józefie, pisząc, że niby księża tyle biorą za „usługi”, a ile Ty inkasowałeś za śluby i pogrzeby – od 500 zł wzwyż?
    Józefie! Opamiętaj się, powróć na łono Kościoła, przestań szkalować przynajmniej na tym forum swojego proboszcza lub osób z nim związanych, módl się raczej za niego o dobre owoce, wspieraj go duchowo oraz, jeśli możesz, materialnie.

    Modlę się tez o nawrócenie dla Ciebie, o co proszę tez pozostałych blogowiczów.

    Szczęść Boże!
    k

    #139 kikus
  140. ad #138 Miriam
    Z drugiej strony żyć pod pręgierzem gadania ludzi jest rzeczą straszną. Kiedyś znałam księdza staruszka, który od lat jako gosposię zatrudniał kobietę dziwaczną, po zapaleniu opon mózgowych, która dziwnie mówiła i chodziła, ale ugotować umiała. Z jednej strony z litości nad nią, ale równie ważne, „żeby ludzie nie gadali”.

    #140 AnnaK
  141. Józefie!

    Dedykuję Ci dzisiejsze czytanie z mszy św. – list św. Jaskuba apostoła oraz psalm responsoryjny. Pomyśl nad tym.

    Pozdrawiam
    k

    #141 kikus
  142. #137 Józef
    No, nareszcie jakiś parafianin (a nie same kobiety) troszczą się o Twoje nawrócenie 🙂 Jesteś bardzo popularny w swej parafii a Twoja aktywność nadal taka tajemnicza (dla mnie).
    Ty to masz dobrze, nawet pomodlą się za Ciebie, a o mnie to i Pan Maruda nawet zapomniał…, on wiedział, jak doprowadzić mnie do myśli o nawróceniu…

    #142 Miriam
  143. #137
    Przepraszam, moja pamięć zawodzi czasem, Ksiądz Biskup też wie i się modli 🙂 i Inni też! Dziękuję i życzę bardzo owocnego pobytu i szczęśliwego powrotu z pielgrzymki-rekolekcji.

    #143 Miriam
  144. Józefie, ja nie jestem z Twojego podwórka czyli parafii, ale co nieco słychać o nawracającym Józefie, zacznij od siebe….Jesteś postacią dla wszystkich z diecezji siedleckliej rozpoznawalny

    #144 irena
  145. Miriam, tak znam takie panie…i zapewniam nie ma to nic wspólnego z posługą….

    #145 irena
  146. Józefie , co Ty chcesz o mnie odkrywać , moze sam opowiedz o sobie, na forum blogu Ks. Biskupa.Jest nas tu wielu, czego od demnie chcesz? Czyżby bolały cię obserwacje blogowiczów, znalazł się Prorok od siedmiu boleści….

    #146 mila
  147. Józefie, nie jestem z Twojej parafii! Proszę mnie do niej nie przypisywać, gdyż musiałabym się bardzo wstydzić, jeśli cię to interesuje jestem ze Sw Teresy siedlce

    #147 iwona
  148. # 139 kikus
    Tak naprawdę to żaden mój komentarz jawny na blogu nie był ujawniony z jakiego zakątku Polski pochodzi proboszcz danej parafii.Trzeba tylko mieć uwagę do blogowiczki ” mila ” która ujawniła i naprowadziła na moją osobę. 'kikus”- czytając Twój komentarz to oceniam na 20% prawdy, reszta do kosza bo nie ma prawdy o której piszesz.Nie będę się tłumaczył bo tłumaczą się tylko winni.Dobrze by było żeby księża się ” na nowo narodzili ” – czyli z ducha.
    Do ks. Biskupa.
    Podtrzymuję prośbę ze względu na ludzi z parafii.
    Ks.Biskupie chciałbym dołączyć wniosek do Synodu Diecezjalnego żeby w statucie kościelnym było zapisane:
    – żeby byli obowiązkowo radni parafialni .
    – przewodniczący rady wybrany z radnych /nie może być to ksiądz/.
    Ksiądz pełni funkcję : proboszcza,administratora,przewodnika liturgii słowa.
    Tak jest w samorządach ponieważ rada jest radą „uchwałodawczą” a proboszcz „wykonawczą”.
    Wtedy można się spodziewać jakiś konkretnych efektów.

    #148 Józef
  149. # 139 kikus
    Z całym szacunkiem dla Ciebie ale polecił bym Tobie do przeczytania i rozważenia psalm ” 40 ” jak go zrozumiesz to ci się wszystko wyjaśni jak to się stało ze mną.
    Pozdrawiam.

    #149 Józef
  150. Ad #148 Józef
    Józefie!
    To nie jest dokładnie tak, jak Ty myślisz. Chodzi o to, co Ty piszesz do biskupa, jako Twoje postulaty. Ty możesz je zgłosić na wiadomy Ci adres, tzn. do sekretariatu Synodu.
    Jednakże Twój postulat:

    żeby w statucie kościelnym było zapisane:
    – żeby byli obowiązkowo radni parafialni .
    – przewodniczący rady wybrany z radnych /nie może być to ksiądz/.
    Ksiądz pełni funkcję : proboszcza, administratora, przewodnika liturgii słowa.
    Tak jest w samorządach ponieważ rada jest radą „uchwałodawczą” a proboszcz „wykonawczą”.

    Otóż ten postulat nie we wszystkim jest „kościelny” i „synodalny”.
    Najpierw to, żeby w każdej parafii byli Radni (Rady Parafialne: Duszpasterskie i Ekonomiczne), to jest już obowiązek z ogólnego prawa kościelnego. Trzeba tylko tego dopilnować. To stanowi jeden z aktualnych tematów podczas wizytacji itp. Jest to różnie. Nie zawsze z „winy” proboszcza.
    Drugi Twój postulat, że przewodniczącym Rady nie może być ksiądz, nie jest do przeprowadzenia, dlatego, że tak jest postanowione w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Dlatego proszę, aby był w każdej Radzie Parafialnej Sekretarz (Sekretarka) lub Rzecznik (Rzeczniczka) Rady, którzy pozostają ze mną w kontakcie niezależnie od Proboszcza.
    Dalej, każdorazowy Proboszcz pełni funkcję administratora Parafii i jest on za nią odpowiedzialny. Nie Rada Parafialna. Mądry Proboszcz – administrator będzie słuchał Rady Parafialnej i roztropna Rada Parafialna, będzie wspomagała Proboszcza, zostawiając mu też wolność decyzji. Jest to kwestia zaufania i współpracy. Jeśli tego brak, trzeba odwoływać się do Dziekana czy do Biskupa.
    Zupełnie jest niepoprawne Twoje myślenie w ostatnim punkcie –jak w samorządach. Właśnie to nie jest tak!. Rada nie jest „uchwałodawczą”, lecz doradczą. Struktury kościelne to nie struktury demokratyczne, lecz hierarchiczne z aspektem synodalnym czy „konsyliarnym”.
    Dlatego potrzebny jest Synod. Jednak Synod Diecezjalny musi poruszać się w ramach Powszechnego Prawa Kościelnego i jego „normy” stają się prawomocne dla Diecezji mocą podpisu biskupa miejsca. Oczywiście biskup miejsca po to zwołuje Synod, żeby jak najwięcej postulatów i rozwiązań adekwatnych do sytuacji w danej Diecezji otrzymało charakter normatywny. Dlatego potrzebne jest zgłaszanie postulatów, potrzebna jest dyskusja i praca nad nimi itp.
    To tyle.
    Na koniec i tak na marginesie krótka i zdecydowana rada z mojej strony: Więcej spokoju i gotowości słuchania.
    Bp ZbK

    #150 bp Zbigniew Kiernikowski
  151. Ciekawy jest ze mną źle i do tego grona dołączyło jeszcze kilka osób, a w Twojej intencji odmówię: Pod Twoją obronę…

    #151 lemi58
  152. Ad Josephus

    Józefie! To jest prawda co napisałem, nie mam interesu w tym kłamać. Długo czytałem Twoje brednie, ale już wreszcie nie wytrzymałem i musiałem napisać.

    Powtarzam, najpierw wróć do kościoła, a potem ewentualnie zaczynaj dyskusje nad zmianami w Jego organizacji! Żyjesz w jakimś wyimaginowanym przez siebie kulcie, parareligii, nawiązujących po trosze do naszej Wiary. Jedyne co robisz, to rzucasz cytaty z Pisma Św. i własne projekty „reformy”. Już wielu takich było i przepadło w odmętach historii.

    Ks. Biskup bardzo dobrze wyjaśnił i odpowiedział na Twoje chore dywagacje.

    Ja też zwracam się do Naszego Pasterza z apelem, aby przyprowadził do porządku i rozumu Pana Józefa. Ten blog, a zwłaszcza ów temat o synodzie naprawdę nie jest miejscem na tego typu obraźliwe, szydercze komentarze, antagonizowanie etc. Szkoda poświęcać uwagi na takie rzeczy, kierowane ad personam.
    Józefie! Myśl o całej diecezji, a nie tylko o własnej prywacie.
    Jeśli Pan Józef lubuje się w tego typu rzeczach, niech założy swój blog pt. np. oczerniam.pl i tam wypisuje swe teorie do woli.

    Mam nadzieję, że już więcej nie będę musiał zabierać głosu akurat w tej sprawie, bowiem jest to dla mnie bardzo przykre, a niepotrzebnie absorbuje obocznie Szanownych Forumowiczów.

    Salutem plurimam dicit,
    k

    #152 kikus
  153. Józefie
    O tym, z której jesteś parafii wie lub domyśla się wielu w diecezji siedleckiej. Ja tez nie jestem z twojej parafii a już we wcześniejszych wpisach (dot. Maryi i różańca)o tym napisałam i jednak zgadłam. Wiem również, że jesteś niedoszłym szafarzem nadzwyczajnym Komunii św. Myślę, że Ks. Biskup również domyśla się kim jesteś. Tak, jesteś sławny!!! Dziwię się tylko Autorowi tego bloga, że wpuszcza twoje komentarze, w których jest pomieszanie z poplątaniem, na dodatek jątrzysz, judzisz. Napisałeś:,,Ksiądz pełni funkcję:proboszcza, administratora, przewodnika liturgii słowa”. Oczywiście o liturgii eucharystycznej zapomniałeś , a może w twoim ,,kościele” jej nie ma? Swoją drogą ciekawe, kto ci tak pomieszał w głowie????

    #153 Maria
  154. # 150 ks.Biskup
    Tego tak naprawdę to nie wiedziałem że to taka procedura istnieje w kościele.
    Dziękuje za wytłumaczenie.
    Naprawdę to trudno nieraz rozwiązać problem w parafii jak zaistnieje. Ludziom jest bardzo ciężko jak się trafi nie taktowny proboszcz.
    Jednak dla mnie będzie najlepsze : więcej spokoju i gotowości słuchania.

    #154 Józef
  155. A ja się nie dziwię, że Ksiądz Biskup wpuszcza różne komentarze…
    w ten sposób zachęca nas czytających i piszących do myślenia.
    Potrzebna jest MERYTORYCZNA dyskusja w konkretnym temacie.
    W tym temacie- II Synod Diecezjalny, a nie tylko personalne przepychanki słowne.

    #155 ruda
  156. #155
    MERYTORYCZNY – odnoszący się do treści sprawy, z pominięciem jej strony zewnętrznej, formalnej; treściowy
    Meritum – główna, właściwa, istotna treść czegoś./z:Sł.Wyr.Obc.,Warszawa 1999/
    Ad.Pan Maruda
    Nie musi się Pan chować za Pawłapiotra, gdy porusza sprawy Diecezji (Synodu).
    Myślę, że możemy pominąć, nie zwracać uwagi na ten awangardowy styl (oby nie arogancki)- mnie on u Pana wcale nie przeszkadza, przeciwnie (ludzie awangardy torują nowe drogi w jakiejś dziedzinie:} i skupić się na meritum sprawy tak ważnej, jaką jest II Synod Diecezjalny DS. Pozdrawiam.

    #156 Miriam
  157. # 153 Maria
    Szanowna Mario.
    Jedną i końcową odpowiedz chciałbym dodać na blog.
    Słowa Mari ” kto ci tak pomieszał w głowie ?
    Odpowiem tak:
    Pan Bóg jest Słowem,Duchem,Swiatłem.
    Skoro te Słowo Boże które czytałem,czytam i zachowuje je w swoim sercu to ono zaczyna wprowadzać w czyn człowieka.
    Jeżeli Pan Bóg mówi żeby nie tworzyć: figurek,obrazów,i przed nimi nie klękać i żebyś nie miał nikogo obok mnie bo jestem Bogiem zazdrosnym to ja mam tego nie czynić.
    Jeżeli Pan Bóg mówi do nas przez swego Jednorodzonego Syna Jezusa słowami ” to jest mój Syn umiłowany Jego słuchajcie ” to ja te wszystkie cytaty ewangelii mam wziąć do siebie i zastosować je w swoim życiu.
    Jeżeli Pan Bóg przychodzi i objawia się ludziom prostym a nie uczonym w Piśmie /ja jestem rolnikiem/ to powstaje pytanie Mari.” kto ci tak pomieszał w głowie ?.
    Pozdrawiam.

    #157 Józef
  158. # 152 kikus
    Chciałbym odpowiedzieć ci krótko nie wiem kim jesteś domyślam się że może księdzem.
    Jeżeli tak to zapraszam na kawę do siebie razem z moim proboszczem będę szczery w słowach i gościnny.Co do finansów to jest skarga ludzi,ale niech to pozostanie do interwencji rady parafialnej.
    Przyjmuje radę ks. Biskupa :”więcej spokoju i gotowości słuchania „.
    Pozdrawiam wszystkich blogowiczów.Józef.

    #158 Józef
  159. #151
    lemi 58
    Myślałem że jesteś mądrzejszy ale wybaczam Ci i proszę nie prowokuj.

    #159 ciekawy
  160. Widzę, że odkąd temat z Synodem znalazł się na drugiej „stronie” strony blogu Ks. Biskupa, dyskusja zamarła.
    Z jednej strony to może i dobrze, bo lepiej nic nie pisać, albo tylko o sprawach poważnych i merytorycznie, niż produkować brednie wydłużając rozmiary zadanego tematu.

    Pozdrawiam serdecznie!
    K

    #160 kikus
  161. Ad #160 kikus
    Dyskusja na temat Synodu tutaj a blogu była przy okazji audycji w KRP. Siłą rzeczy na blogu stopniowo przesuwa się na dalszy plan.
    Problematyka jednak jest zawsze aktualna. Można to robić na stronie Diecezji, gdzie sprawa Synodu stale jest dostępna.
    Jeśli będzie taka potrzeba, to też tutaj na blogu od czasu do czasu „uaktualnię” ten temat przez nowy wpis.
    Bardzo mi zależy, żeby odbywała się na blogu dalsza wymiana zdań, doświadczeń, oczekiwań, propozycji itp.
    Podobnie zależy też mi na tym, aby to było jak najbardziej wokół istoty rzeczy, tzn., merytorycznie. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie uniknie się aspektów emocjonalnych i tzw. „osobistych”.
    To wszystko jednak powinno być właściwie odczytane zarówno przez „centralę” Synodu jak i przez uczestników dyskusji na blogu.
    Potrzebujemy wszyscy cierpliwości i wzajemnego zaufania – z jakimś choćby minimalnym założeniem, że chodzi nam o sprawy naszego lokalnego Kościoła. Tym samym także o sprawy całego Kościoła i miejsca każdego z nas w Kościele.
    Bp ZbK

    #161 bp Zbigniew Kiernikowski
  162. Księże Biskupie,

    oczywiście się z Księdzem zgadzam. Bardzo dziękuję za cenny i fachowy komentarz.

    Laudetur Iesus Christus.

    K

    #162 kikus
  163. # ad 108 i 135
    Pani Ireno! Czy pracujesz na plebanii i jesteś traktowana jak pies? czy pracujesz na czarno?
    Dzisiaj w naszej diecezji księży podzielić można na 3 kategorie odnośnie gospodyń:
    1) ksiądz nie ma gospodyni, bo go nie stać na jej utrzymanie ( najniższe uposażenie 1500 zł; ubezpieczenie ponad 600 zł, podatek dochodowy 19%) . Jaki dochód musiałby mieć proboszcz na utrzymanie gospodyni? trzeba przecież jeszcze kupić żywność, opał, opłacić prąd , utrzymać samochód i inne ( jak każdy prowadzący dom). Na małych parafiach, a takich w diecezji jest większość, jest to wiec niemożliwe.
    2) ksiądz ma gospodynię w dosłownym znaczeniu – jest to dzisiaj ewenement, bo bardzo trudno znaleźć kogoś na tak trudną pracę i dyspozycyjność na każde zawołanie.
    3) ksiądz nie ma gospodyni, lecz ma „panią domu”, którą zatrudnia jako katechetkę ( jest to grzech śp. bpa Mazura, że na to pozwolił, bo ówczesny dyrektor Wydziału Nauczania śp. ks.Perz tego nie chciał), ale ta nie narzeka. Ma swój samochód, mieszkanie, czy dom; spore konto; zapewnione życie towarzyskie z podobnymi układami na innych parafiach,; zagraniczne wojaże w towarzystwie proboszcza i inne przywileje „pań domu” . Są to często zapoznane na pierwszym wikariacie panienki już po studiach np. nauczycielki, ekonomistki, pielęgniarki itp. „Poświęcają się” , aby prowadzić dom proboszczowi czy jeszcze wikariuszowi. Ludzie swoje wiedzą, nie mówiąc już o współbraciach, ksiądz rżnie głupa i przedstawia swoją „panią domu” przy pierwszym powitaniu parafian zapewniając, że wszystko jest między nimi po Bożemu; biskup udaje że nic nie rozumie, albo stwierdza, ze będzie kapłanowi łatwiej wejść w parafię . Sytuacja jest trwała i ciągnie sie przez dziesięciolecia, a po śmierci księdza dopiero ukazuje sie naga prawda.
    I tego żaden Synod nie zmieni, tylko dyscyplina i konsekwencja i sprawiedliwość ze strony biskupa( każdego ordynariusza), bo inaczej ryba się psuje, śmierdzi i żadne narady, komisje, synody, i inne tricki nie pomogą, bo Kościół będzie tonął, a moralność upadać, bo jak to ktoś tu na forum powiedział, najpierw trzeba dawać samemu przykład życia. A tu wystarczy tylko, aby „wstąpił” dla pozoru na DN, ale co to za DN, jeśli on w dalszym ciągu trwa w takim nieformalnym związku? Podlasiacy są pobożni i przywiązani do Kościoła i swoich kapłanów i dlatego to wszystko jakoś jeszcze dryfuje, a młode pokolenie ( mówią o tym wyraźnie uczący religii w szkołach) już tej obłudy nie zniesie. Więc pocieszajcie się tym blogiem i kilkoma nawiedzonymi, którzy udają że góry przenoszą, a tak w rzeczywistości widać jedynie mysi ogonek.
    Potrzeba nawrócenia, a nie pozorowanego nawrócenia. Ot i wszystko! Powodzenia!
    siedlczanin

    #163 siedlczanin
  164. Ad #163 siedlczanin
    Synod jest dużą szansą dla naszej Diecezji.
    Jego owoce będą zależały (oprócz tego wszystkiego, czym jest działanie Pana Boga) od rzetelnej współpracy wszystkich Diecezjan (świeckich i duchownych).
    Potrzeba nawrócenia i życia w prawdzie.
    Nie zależy mi na pozornym nawróceniu kogokolwiek, lecz na życiu w prawdziwym nawrócenu wszystkich członków wspólnoty diecezjalnej.
    Do tego też zapraszam i proszę o współdziałanie.
    Bp ZbK

    #164 bp Zbigniew Kiernikowski

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php