Dzisiaj, 13 stycnia 2012 r. w sali wielofunkcyjnej KLO (przy parafii pw. św. Józefa) odbyło się drugie w tym roku spotkanie z Rodzicami Dzieci mającymi przstąpić w tym roku do I Komunii św. W katechezie – nawiązując do poprzedniej (z 5 listopada 2011 r.) – zwróciłem najpierw uwagę na potrzebę pielęgnowania religijnej relacji z Dzieckiem ze strony Rodziców przez przeżywanie wspólnie z nimi wszystkich praktyk religijnych i dzielenie się swoim spojrzeniem na życie.  Dziecko winno mieć odczucie, że to, co ono robi w dziedzinie religijnej, robi razem z Rodzicami i że to jest ważne zarówno dla Dziecka jak i dla Rodziców. Eucharystia jest pokaremem „odmiennym” od wszystkick ludzkich pokarmów. Wprowadza ona bowiem w uzdolnienie do życia nie dla siebie. Jets to bardzo trudny i bardzo ważny aspekt Eucharystii, aby jej nie „zredukować” tylko do przyjęcia Pana Jezusa – jakkolwiek to przyjęcie będzie pojęte.

Szczegółowo rozwinąłem aspekt Eucharystii wyrażony w pierwotnym geście „łamania chleba”. Miało to swoje określone znaczenie podczas żydowskiej uczty paschalnej, którą sprawował Jezus ze swymi podczas której „przemienił” ją w Ucztę Eucharystyczną antycypującą Jego Ofiarę krzyżową. Ten gest łamania chleba jest tak ważny, że pierwsi chrześcijanie nazywali Eucharystę Łamaniem Chleba.

Drugi aspekt Eucharystii to spożywanie Krwi Pańskiej z Kielicha jako Krwi Nowego Przymierza na odpuszczenei grzechów.

Zachęcam do tego, by pogłębić te treści korzystając z małej książeczki: „Ciało i Krew Pana”, którą można nabyć w naszej Księgarni Diecezjalnej.

W końcowej części katechezy przywołałem kilka sspektów praktycznych przygotownia do I Komunii św. w rodzinie. Chodzi kolejeno o zrozumienie potrzeby wspólnej modlitwy w rodzinie , słuchania Słowa Bożego szczególnie tego z niedzielnej liturgii oraz rozmowy związane z bezpośrednim przygotowaniem do Sakramentu Eucharystii, jakie mogą i winny się odbywać w odniesieniu do przerabianego prze dzieci materiału katechetycznego a także diecezjalnego programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła”. Zachęciłem też Rodziców do przerabiania czyli omawiania ze swymi Dziećmi różnych wydarzeń, szczególnie trudnych, w których spotykają się z niesprawiedliwością, krzywdą itp. Chodzi o wszczepienie im innej niż tylko światowa koncepcja „pomyślności” i szcęścia.

Zapraszam do wymiany myśli oraz do podawania sugestii na następne spotkanie (za około 2 miesiące), na którym chciałbym podjąć i omówić różne aspekty praktyczne związane z samą uroczystością I Komunii św. Dzieci.

Bp ZbK

 

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

23 komentarze

  1. Ja nie o I Komunii.
    Dlaczego w liturgii nie ma chronologii?
    Najpierw chrzest Jezusa potem ofiarowanie…i oc o chodzi z tymi kolędami?
    Można je śpiewać jeszcze czy już nie?
    Czym różni się obrzezanie od ofiarowania?

    #1 Zuza
  2. #1 Zuza,
    1. Obrzezanie – w Starym Testamencie rytualny zabieg, wywodzący się podobno od Abrahama (Rdz 17,9-14), polegają­cy na usunięciu części napletka, przeprowadzany u żydowskich chłopców w 8. dniu życia. Za cza­sów Jezusa nadawano dziecku w tym dniu rów­nież imię. Obrzezanie stanowiło dla Izraelitów symbol przynależności do narodu wybranego, związane­go z Bogiem przez Przymierze. Dla chrześcijan symbolika Starego Testamentu straciła zna­czenie, ponieważ konieczna jest jedynie wiara w Chrystusa (Ga 5,6). Na Soborze Jerozolimskim rozstrzygnięto, że poganie przyjmujący chrzest nie podlegają obrzezanie (Dz 15). Paweł przenośnie mówi natomiast o obrzezaniu „serca i ducha” jako o znaku przynależności do Boga (Rz 2,29).
    Na pamiątkę ocalenia pierworodnych synów Izraela podczas niewoli egipskiej, każdy pierworodny syn u Żydów był uważany za własność Boga. Dlatego dnia 40 po jego urodzeniu należało syna zanieść do świątyni w Jerozolimie, złożyć go w ręce kapłana, a następnie wykupić za symboliczną opłatą 5 syklów. Równało się to zarobkowi 5 dni pracy. Równocześnie z obrzędem ofiarowania i wykupu pierworodnego syna łączyła się ceremonia oczyszczenia matki dziecka. Z tej okazji matka była zobowiązana złożyć ofiarę z baranka, a jeśli jej na to nie pozwalało zbyt wielkie ubóstwo, to przynajmniej ofiarę z dwóch synogarlic lub gołębi.
    Jezus był obrzezany zgodnie z przepisami Prawa ósmego dnia po urodzeniu (Łk 2,21), Jego ofiarowanie w świątyni opisuje Łk 2,22-23.
    2. Kolędy, zgodnie z przepisami liturgicznymi są pieśniami okresu Narodzenia Pańskiego. W polskim zwyczaju można je śpiewać do święta Ofiarowania Pańskiego. Choć NIE JEST to zgodne z tym, co pisał w swoim Liście Vicesimus quintus annus Jan Paweł II, a mianowicie, że w liturgii wszystko, a zatem homilia, komentarze, śpiewy i wystrój kościoła, jest podporządkowane słowu Bożemu.
    Ks. Włodzimierz Lewandowski tak opisuje swoje wątpliwości z tym związane:
    „Osobiście czuję olbrzymi dyskomfort psychiczny, gdy po śpiewie na przykład Cichej nocy mam robić wprowadzenie do liturgii Niedzieli Chrztu Pańskiego. Jak wytłumaczyć zdziwionym słuchaczom, że to już nie Dziecina, ale mający już trzydzieści lat, dorosły Jezus?”
    🙂

    #2 julia
  3. #1 Zuza,
    Obrzezanie Jezusa Kościół wspomina w liturgii 1 stycznia (jest to ósmy dzień po Bożym Narodzeniu), a 2 lutego jest czterdziestym dniem po Bożym Narodzeniu.
    🙂

    #3 julia
  4. #1 Zuza,
    bliskość w liturgii Objawienia Pańskiego i chrztu Jezusa wynika stąd, że oba te wydarzenia są teofaniami – objawieniami się Boga ludziom.
    1. W wydarzeniu Objawienia Pańskiego (Epifania – to oficjalna nazwa tej uroczystości) Kościół widzi objawienie się Jezusa jako Boga WSZYSTKIM ludziom, nie tylko Żydom.
    2. W wydarzeniu chrztu Jezusa mamy pierwsze w historii świata pojawienie się w postaci widzialnej całej Trójcy Świętej: Bóg Ojciec przemawia, Syn Boży jest w postaci ludzkiej, a Duch Święty pojawia się nad Nim w postaci gołębicy. To objawienie Boga nazywa się epifanią trynitarną.
    3. Te dwa wydarzenia w Kościołach Wschodnich są liturgicznie połączone.
    4. W Kościele katolickim teksty modlitw związane ze świętem Chrztu Pańskiego odzwierciedlają bardzo dokładnie i szczegółowo przekazy ewangelijne. Podkreślają przy tym ZWIĄZEK tego święta z uroczystością Epifanii, czyli Objawienia Pańskiego.
    (za brewiarz.katolik.pl)
    4. W jednym roku liturgicznym przeżywamy wszystkie wydarzenia związane z życiem, cierpieniem, śmiercią, zmartwychwstaniem Chrystusa. Dlatego nie można nawet spodziewać się w liturgii chronologii pojmowanej na nasz sposób. Np. 25 marca obchodzimy Uroczystość Zwiastowania Pańskiego (Anioł Pański przynosi Maryi wieść od Boga, że wybrał Ją na Matkę swojego Syna), a kilka tygodni później będziemy przeżywać Święte Triduum Paschalne, by przeżywać przejście Jezusa z tego świata do Ojca.
    🙂

    #4 julia
  5. Zuzanno!

    W liturgii jest chronologia,ona ma swój rytm, cykl. Nie wiemy wielu rzeczy z życia Jezusa, nie znamy nawet Jego daty urodzin, czy to oznacza, że nie mamy ich obchodzić? Tradycja podaje,że jezus nauczał 3 lata, więc wydarzenia nakładają się na siebie. Ale dla mnie to zaproszenie, by odkrywać bogactwo życia liturgicznego Kościoła.
    Okres Bożego Narodzenia się już zakończył, ale w polskiej tradycji jest przedłużony do 2lutego i w okresie tym możemy śpiewać kolędy.
    Obrzezanie było znakiem przymierza ludu Izraela z Bogiem. Jednak gdy poganie stali się uczniami Jezusa powstała kontrowersja, czy należy ich też obrzezać. Apostołowie postanowili, że nie, bo Pismo mówi, że Bóg chce, byśmy obrzezali nasze serca, byśmy usunęli skorupę naszych zranień, sądów, idoli, skutków grzechów, by Bóg mógł przemiawiać do naszego serca. Ja tak to rozumiem. A ofiarowanie to część Eucharystii, w której kapłan składa Bogu ofiarę Jezusa na krzyżu, za nasze grzechy i dla naszego zbawienia. Chrystus umiera na krzyżu za mnie codziennie, w eucharystii.

    #5 Darek
  6. Nie do końca rozwialiście moje wątpliwości
    Szukałam w necie i znalazłam coś takiego :
    Przyczyną całego „ambarasu” jest zapis Kalendarza sprzed soborowej reformy (zatem trydenckiego, tj. związanego z trydencką, kontrreformacyjną reformą liturgii), który w Ofiarowaniu Pańskim widział koniec bożonarodzeniowych obchodów (co wiązało się ze zmianą koloru szat, antyfon, hymnów etc., etc.)

    Czy to rzeczywisty powod ,,zamieszania”?

    #6 Zuza
  7. Mam pytanie: dlaczego do Pierwszej Komunii przystępuje się w wieku ok.8 lat?
    Czy nie jest to zbyt trudne do pełnego zrozumienia czym jest przyjmowanie Ciała Pańskiego? O ile się orientuję, nie jeden dorosły chrześcijanin winien przejść przez pewne wtajemniczenia Eucharystyczne czy wręcz odnowić swą wiarę przez wejście w katechumenalne nauki w tym chociażby poważne potraktowanie przez dorosłych prowadzonego w parafiach Diecezji Siedleckiej programu, „Chrzest w misji kościoła”.
    Także istniejące katolickie wspólnoty prowadzą do dojrzalszej wiary. Polecam katechezy neokatechumenalne.

    #7 niezapominajka
  8. Przypominam sobie własne dzieci/ i nie tylko własne/ gdy miały 8. Tyle było w ich oczach ufności i przekonania,że dzieje się coś nadzwyczajnego, niepojętego a jednocześnie bardzo wzniosłego. Doświadczyłam, jak bardzo ważne w tych momentach jest zaangażowanie się obojga rodziców w całość przygotowań. Nam jako rodzicom, też brakowało wiedzy,czy lepiej powiedzieć- odpowiedzialnej wiary popartej również pewnym wtajemniczeniem czyli wiedzą. Zabrakło również dawanego dzieciom pewnego ważnego świadectwa wiary – wzajemnej miłości.To jest bardzo ważne dla dzieci świadectwo, mające bardzo duży wpływ na ich „kręgosłup” wiary od najmłodszych już lat.

    #8 niezapominajka
  9. Czy rodzice małemu dziecku które idzie do I Komunii sw. winni uświadomic prawde o tym ze ma „zepsute, zwichnięte i egoistyczne wnętrze”. Te poglądy Ksiadz Biskup zaprezentował w wywiadzie po Synodzie Biskupów dla KAI. Czy Ekscelencji gdy był małym chłopcem tak własnie tłumaczono? Jakże to szorstkie i chyba troche na wyrost, bo gdziesz maluchom z do takich grzechow?Mało w tym wyczucia psychiki dziecka i zwykłej delikatnosci. Ja osobiscie wole tłumaczenie aby dziecko upszątneło serduszko, tak by Pan Jezus dobrze w nim sie czuł.

    #9 Jacek
  10. #9 Jacek
    Ale w takim razie musisz też wytłumaczyć na czy to uprzątnięcie ma polegać.
    Jak to robisz?

    #10 basa
  11. #9 Jacek.
    „Czy rodzice małemu dziecku które idzie do I Komunii sw. winni uświadomic prawde o tym ze ma „zepsute, zwichnięte i egoistyczne wnętrze”. Te poglądy Ksiadz Biskup zaprezentował w wywiadzie po Synodzie Biskupów dla KAI.” http://swjozef.com/rozwazania_o_wierze_bp_zbigniew_kiernikowski/bp_kiernikowski_mozna_byc_czlowiekiem_religijnym_i_jednoczesnie_niewierzacym/922.html
    Jakoś nie zauważyłem by Ksiądz Biskup proponował coś takiego.
    Przeczytałem natomiast to: „…widziałem, że moi rodzice są wierzący, tzn. nie tylko chodzą do kościoła, ale że ich wiara i przekonania mają wpływ na ich postawy, ich życiowe decyzje, które czasem wymagały ofiary, rezygnacji. Rodzice tłumaczyli dlaczego tak postępują”.
    I jeszcze to: „Rodzina zasadniczo przestała być miejscem kształtowania wiary. Bywa, że rodzice mówią dziecku o pewnych zasadach i wartościach, ale ono widzi, że matka i ojciec się rozchodzą, albo, że w praktyce najważniejszy jest dla nich pieniądz, użycie, ustawienie się. Stawiają przed dzieckiem wartości i zadania, które niekoniecznie współgrają z mentalnością chrześcijańską, a czasem są wręcz jej przeciwne. Na pierwszym miejscu łatwo bywa stawiany sukces, prawo do pierwszeństwa, do posiadania wszystkiego itp. Mało natomiast przekazuje się z nauki krzyża”.
    Jacku, mamy trzech chłopaków w swoim domu i zapewniam cię, że najważniejsze jest ukazanie dziecku sens swojego krzyża i tym samym wprowadzenie go na drogę ku osobistej Golgocie, gdzie krzyż świeci jak gwiazda betlejemska.
    Pozdrawiam Cię
    janusz

    #11 baran katolicki
  12. Ad # 7, 8 ,9
    O WIEKU W KTÓRYM NALEŻY DZIECI DOPUSZCZAĆ DO PIERWSZEJ KOMUNII ŚWIĘTEJ
    (fragment)

    „Kongregacja Sakramentów po dokładnym rozważeniu wszystkiego, na ogólnym posiedzeniu dnia 15 lipca 1910 r. uznała za stosowne wydać wszędzie obowiązujące zarządzenie w sprawie pierwszej Komunii św. dzieci i następujące przepisy:

    1. Wiek rozeznania potrzebny tak do spowiedzi jak i do Komunii św. jest ten, w którym dziecko zaczyna rozumować, tj. około siódmego roku życia, czasem nieco później lub wcześniej. Od tego czasu zaczyna obowiązywać podwójne przykazanie: spowiedzi i Komunii św.

    2. Do pierwszej spowiedzi i Komunii św. nie jest konieczna zupełna i dokładna znajomość nauki wiary chrześcijańskiej. Dziecko powinno jednak później w miarę swego uzdolnienia nauczyć się stopniowo całego katechizmu.

    3. Znajomość religii, potrzebna dziecku do należytego przygotowania się do pierwszej Komunii św. jest ta, aby odpowiednio do swego rozwoju umysłowego poznało tajemnice wiary konieczne pod utratą zbawienia, umiało odróżnić Chleb Eucharystyczny od zwykłego i doczesnego pokarmu i w ten sposób z odpowiednią swemu wiekowo pobożnością, mogło przyjąć Najświętszy Sakrament.

    4. Obowiązek, odnoszący się do pierwszej spowiedzi i Komunii św. dziecka spada w pierwszym rzędzie na tych, którzy sprawują nad nim opiekę, a więc na rodziców, spowiednika, wychowawców i proboszcza. Według Katechizmu rzymskiego dopuszczenie dziecka do pierwszej Komunii św. należy do ojca lub jego zastępców oraz spowiednika.

    5. Ci, którzy sprawują opiekę nad dziećmi, powinni dołożyć wszelkich starań, by po pierwszej Komunii św. częściej – a ile to możliwe nawet codziennie – przystępowały one do Stołu Pańskiego, jak tego pragnie Jezus Chrystus i Matka nasza Kościół św., oraz by przyjmowały Pana Jezusa z taką pobożnością, do jakiej zdolny jest ich wiek dziecięcy. Ponadto opiekunowie powinni pamiętać, że ciąży na nich obowiązek czuwania, aby dzieci uczęszczały na naukę katechizmu, a w razie trudności zapewnili im inny sposób pobierania tejże nauki.

    6. Należy bezwzględnie potępić zwyczaj niedopuszczania dzieci do spowiedzi św. lub odmawiania im rozgrzeszenia, skoro już doszły do używania rozumu. Władze diecezjalne będą się starały, nawet przy pomocy kar kościelnych, usunąć tego rodzaju panujący zwyczaj.

    Powyższe uchwały tej św. Kongregacji zatwierdził Ojciec św. Pius X na posłuchaniu dnia 7 sierpnia, oraz niniejszy dekret polecił wydać i ogłosić. Wszystkim zaś biskupom nakazał, aby tenże dekret podali do wiadomości nie tylko proboszczom i innym duchownym, lecz także wiernemu ludowi. Biskupi winni co pięć lat, podobnie jak z innych spraw diecezjalnych, zdawać także sprawozdanie Stolicy Świętej z zachowania tego dekretu.

    Powyższym uchwałom przeciwne im nie stoją na przeszkodzie.

    W Rzymie, w pałacu tejże św. Kongregacji,

    dnia 8 sierpnia 1910 roku
    D. Kardynał Ferrata, prefekt
    F. Giustini, sekretarz”

    ad# Jacek
    Stanu ducha małych dzieci, tzw.wieku niewinności chyba nie trzeba idealizować.
    Po Grzechu Pierworodnym egoizm,pycha żywota dotyka nas wszystkich, niezaleznie od wieku. Opis jak zło łatwo wchodzi w życie dzieci ukazane w powieści Williama Goldinga „Władca much”.
    Polecam też dwie inne jego powieści o tym, jak wcześnie wchodzi zło w życie czlowieka „Siłą bezwładu” i „Widzialna ciemność”.
    Dzieci potrafią być nie mniej okrutne dla swoich rowieśnikow niż dorośli.
    I jeszcze trochę inna uwaga odnośnie obyczajów pierwszokomunijnych.
    Czy zauważyliście jacy rodzice czytają czytania z Liturgii Słowa na tej Uroczystości.
    Czyje dzieci czytają modlitwy? Ulubieńcy katechetow: bogacze (biznesmeni), lekarze, prawnicy. Oni i ich dzieci są na świeczniku.
    Ale taka jest natura tego świata. I nie ma co się obruszać. Dlatego to przyjmuję. Tak zawsze było, jest i będzie.
    Tak samo rzadko pojawi się dziecko, ktore chciałoby siedzieć w jednej ławce z brzydko pachnącym dzieckim z zaniedbanej rodziny.
    Leszek

    #12 Leszek
  13. #9
    Niekoniecznie że on ma zepsute, zwichnięte i egoistyczne wnętrze /noo, chyba że ma.
    Już u 4-ro latków można zauważyć te cechy. Wynik ukierunkowania przez rodziców -czasem celowy/, ale że często dziecko zamiast sprzątać i porządkować, dopuszcza by to co brzydkie i złe, wciąż było i narastało w nim.
    Tak rodzi się niezauważalnie człowiek zły.
    Nie widzę powodów, by do ośmioletniego dziecka przyjmować taktykę jak do dwulatka.
    To nie te czasy, teraz dzieci w tym wieku /8 lat/ światłe.

    #13 Ka
  14. #6 Zuza,
    ambarasu nie ma tam, gdzie jest posłuszeństwo Kościołowi.
    🙂

    #14 julia
  15. #9 Jacek,
    piszesz (nie wiem, czy cytując dokładnie – zob. wpis Janusza):
    „rodzice małemu dziecku, które idzie do I Komunii św. winni uświadomić prawdę o tym że ma „zepsute, zwichnięte i egoistyczne wnętrze””…
    1. to, co wg Ciebie powiedział Ksiądz Biskup jest prawdą. Każdy z nas ma z natury zepsute (wymagające reperacji), zwichnięte (nie proste, ale pokręcone) i egoistyczne (stawiające siebie na pierwszym miejscu) wnętrze.
    2. im wcześniej poznamy tę prawdę o sobie, tym lepiej dla nas.
    3. najlepiej i najdelikatniej tę prawdę mogą przekazać dziecku jego Rodzice.
    4. z Twojego wpisu wynika, że Ksiądz Biskup nie narzucał sposobu przekazu (uświadomienia) dziecku tej prawdy.
    5. Panu Jezusowi nie chodzi o to, żeby się dobrze czuł w naszym sercu. On pokazał Swoim życiem, że nie interesuje Go dobre samopoczucie, tylko nasze zbawienie. Został z nami, „abyśmy byli jedno” (byśmy byli w komunii z Bogiem i ze sobą), a nie żeby Mu było dobrze. Najlepiej mówić prawdę, bo jej „brak (prawdy) jest korzeniem wszelkich kryzysów (bł. Jerzy Popiełuszko). Także kryzysów wiary.
    Pozdrawiam 🙂

    #15 julia
  16. #17 Julia To moze już małym dzieciom zamast kołysanek śpiewajmy „masz zepsute, zwichnięte i egoistyczne wnętrze” bo zgodnie z tym co napisałaś „im wczesniej poznamy tę prawdę o sobie tym lepiej dla nas”.

    #16 Jacek
  17. Leszku,/#12/, dziękuję. Dobrze, że jesteś tu…

    #17 niezapominajka
  18. usłyszałam:
    – Eucharystia jest po to, żebym była szczęśliwa, dając siebie
    – żeby był owoc (żebym była w komunii, we wspólnocie z innymi), musi być ofiara (musi umrzeć -musi być złamane- moje ego)
    – moje spotkania z nieprzyjaciółmi są po to, bym zobaczyła, jak wiele mi brakuje do wypełnienia polecenia Jezusa „błogosławcie tym, którzy wam złorzeczą”
    – to przedziwne, że św. Szczepan jest w komunii ze św. Pawłem i razem w niebie śpiewają pieśni Bogu
    🙂

    #18 uczestniczka
  19. Ad #9 jacek
    Dla dziecka zepsuta jest zabawka, a nie to, co myślisz. Jeśli dziecku powiesz, że ma samo sprzątać serce, to gdy skrzywdzone zobaczy, że nie chce przebaczyć, że chce się mścić, pozostanie ze swoim złem samo i jeszcze z poczuciem winy za „bałagan w sercu”. To jest dopiero okrucieństwo.
    A tymczasem w Jezusie jest pomoc, serio!!

    #19 AnnaK
  20. Ad #9 Jacek i inni
    Jacku, zobacz, co Jezus mówi o sercu człowieka np. Mk 7,21nn.
    Nie jest z tego wykluczone serce i wnętrze dziecka. Ono w pewnym sensie jest – jak mówimy – niewinne, ale w nim drzemie potencjał tak dobrego jak złego. Któż lepiej może to uczynić, niż kochający rodzice, aby tak kształtować by jeden aspekt się rozwijał, a drugi był pokonywany.
    Ja nie mówię, by dziecku wmawiać, że jest złe itd., ale o tym by uświadomić je, że takie poruszenia jego odczuć i woli w nim występują. Trzeba to jemu oczywiście odpowednio zakomunikować.
    Im wcześniej dziecko w oparciu o swoich rodziców uzyska rozeznania w tej materii i odniesienie do Pana Boga, który kocha człowieka nie tylko z powodu jego dobra, ale także mimo tego, co w nim jest zniekształcone i objawia się jako zło, tym wcześniej dziecko będzie korzystało z wszelkiego rodzaju łaski: zarówno tej, która umacnia dobro jak i tej, która pozwala korzystać z przebaczenia.
    Dziękuję Juli, Januszowi i innym Osobom, które to tutaj z różnych punktów widzenia naświetlają.
    Bp ZbK

    #20 bp Zbigniew Kiernikowski
  21. #16 Jacku,
    „NAJDELIKATNIEJ” jak tylko potrafisz, przekaż tę prawdę swojemu dziecku. I jednocześnie przekaż, że właśnie takim Bóg je kocha, umacnia w nim dobro i przebacza.
    🙂

    #21 julia
  22. Ad #16 jacek, #21 julia
    Dzieci ładnie reagują, jak widziałam we wspólnocie, kiedy stawia się im pytanie: Czy Pan Bóg kocha tylko dobrych ludzi, czy złych też? Kogo bardziej kocha? Zastanawiają się, poznają Pana Boga, jaki jest, kiedy idą do I Komunii i już wiedzą, że Pan Jezus umarł za nasze grzechy.
    Myślę, że to może być dobry początek.

    #22 AnnaK
  23. Ja słyszałam chyba w relacji z wizytacji, jak Ks. Biskup tłumaczył dzieciom te sprawy. Byłam pod wrażeniem. Dzieci to lepiej przyjmowały irozumiały niż dorośli.

    #23 basa

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php