Upomnienie braterskie (23 Ndz A 2011)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W 23 Niedzielę roku A czytamy dalszy fragment Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 18,15-20). Fragment ten dotyczy upomnienia braterskiego i modlitwy uczniów, którzy wspólnie i w jedności zgodnie zwracają się do Boga. Nadto w tym fragmencie jest zawarte bardzo znamienne słowo wskazujące na odniesienie do rzeczywistości niebieskiej, czyli wiecznej tego, co uczniowie czynią w imię Jezusa tutaj na ziemi „Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

To wszystko wskazuje jak wielką wagę Jezus przywiązuje do wspólnoty, która się zbiera w Jego imię i w której dokonuje się przemiana przez upomnienie braterskie. Z tym upomnieniem jednak nie jest wszystko takie proste i łatwe. Przyjrzyjmy się bliżej słowo m Jezusa:   

Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy.
Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata.
Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch,
żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa.
Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi!
A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik
(Mt 18, 15nn). 

Dostrzegamy tutaj trójstopniowość reakcji polecanej przez Jezusa. Punktem wyjścia jest fakt jakiegoś czynu, który daje się zakwalifikować jako grzech. Należy pamiętać, że w języku biblijnym grzech czy zgrzeszenie oznacza najpierw w sensie ogólnym niewłaściwą czynność, która jest pozbawiona właściwego celu. Jest to czynności, która w rzeczywistości mija się z celem, chociaż nosi pozory dobra czy sensowności. Jest to po prostu nietrafieni czyli wykonanie pewnej czynności czy aktu, który nie osiąga właściwego celu.  

1. Gdy brat zgrzeszy przeciwko tobie

Prawdopodobnie już na płaszczyźnie redakcyjnej Ewangelista a właściwie jeszcze bardziej kopiści przepisujący tekst ewangelijny mieli trudności. W niektórych kodeksach brak bowiem tego sprecyzowania „przeciwko tobie”. Może więc chodzi o grzech ogólnie, a nie przeciwko komuś konkretnemu. Spotykamy też komentarze do tego tekstu, że jeśli ktoś zgrzeszy przeciwko tobie, czyli uczyni coś złego wobec ciebie, co siebie dotknie, to powinieneś to znieść, zgodnie z nauczaniem Jezus na innych miejscach Ewangelii. Natomiast upomnienie, o którym tutaj mowa, dotyczyłoby występku czy grzechu przeciwko Bogu (tak np. św. Hieronim).

Trudno tutaj w tej chwili rozstrzygać, ale to doprecyzowanie „przeciwko tobie” jest być może oryginalne i trzeba je odnieść do samego Jezusa. Jezus w tej wypowiedzi miał na myśli konkretne doświadczenie niewłaściwych relacji, jakie mogą zachodzić i jakie de facto zachodzą między ludźmi – a tutaj dotyczą wspólnoty wierzących. Trzeba pamiętać, że ta część ewangelii wg św. Mateusza mówi o relacjach wewnątrz wspólnoty chrześcijańskiej. Trzeba więc rozumieć to słowo, jako odnoszące się do niewłaściwych relacji, tzn. takich, które są pozbawione sensu, mijają się z celem, jaki winien przyświecać w każdym odnoszeniu się brata do brata.

Jeśli więc widzisz, że twój brat czyni wobec ciebie czy w stosunku do ciebie coś (cokolwiek), co ciebie dotyka, to na pierwszym planie nie stoi wtedy sprawa twego dobra, lecz to, że on – czyniąc ową niewłaściwość, czyli grzech, sam sobie szkodzi, gdyś przeżywa niewłaściwie relacje do drugiego człowieka, którym akurat jesteś konkretnie ty. Te niewłaściwe relacje to nie tylko to, co ty możesz odebrać jako krzywdę wyrządzoną tobie. To może być także okazywanie tobie tego, co może być odbierane przez niego a potem także przez ciebie jako dobro na własny użytek. Może chodzić o to, co nazywamy zmówieniem się, by świadczyć sobie nawzajem dobro poza prawdą relacji kształtowanych zgodnie z wolą Bożą. Upomnieć „wspólnika”, z którym zdąża się do jakiegoś „własnego” celu, jest bardzo trudno. Oznacza to bardzo często zrezygnowanie z własnego interesu.

Jeśli nie uczynisz tego, mimo że widzisz, że jest to kształtowanie relacji poza prawdą Ewangelii, bo w tym masz jakiś swój interes, to jesteś gorszy od tego, co tak czyni. Tak wypowiada się przy okazji komentarza tego tekstu św. Augustyn. Wtedy obaj, mając jakiś interes, nie żyjecie w prawdzie i mijacie się z tym, czym jest wasze powołanie jako chrześcijan, by być obrazem Boga. 

2. Jeśli usłucha, pozyskasz swego brata

Upomnienie, o którym mowa, to jest przed wszystkim coś innego niż wyrzut czy zarzut uczyniony w duchu skarcenia. Grecki termin (elencho) wskazuje najpierw na wykazanie czy ukazanie czegoś, uporządkowanie i wyprowadzenie z błędu. Praktyce jednak zbyt łatwo i zbyt często pojmujemy to, jako doprowadzenie kogoś do takiego stanu, jaki my (konkretnie ja) uważamy za poprawny. Tymczasem chodzi o „uporządkowanie” czy doprowadzenie do tego,, co jest zamysłem Bożym w człowieku, a co się realizuje właśnie wtedy kiedy się dwóch spotyka. Mogą się oni spotykać w imię Jezusa (który jest obrazem Boga), by realizować ten obraz Boga w sobie właśnie przez „upominanie” ze względu na Boga, gdy jedna ze stron doświadcza (widzi), że coś dzieje się przeciwko tej logice Bożej złożonej w człowieku.

Takie upomnienie może dokonać się tylko w cztery oczy – tzn. w relacji dwóch czy dwojga. To jest spełnianiem się obrazu Boga właśnie przez takie upomnienie dokonane ze względu na obraz Boga. Jest nim otwarcie się na drugiego, przy doznaniu różnicy, odmienności a czasem przeciwności. Jeśli więc dokona się takie upomnienie to wówczas pozyskasz brata. Stanie się to, co możemy nazwać i co jest komunią w mocy Jezusa Chrystusa.

Fakt, że ma się to dokonać w cztery oczy ‑ dosłownie: między tobą i nim jedynie – wskazuje też na to, żeby oszczędzić zewnętrznego upokorzenia. Takie upokorzenie – a nawet sama jego możliwość – bardzo łatwo zamyka drugiego człowieka i wtedy nie jest możliwa jedność i komunia.  

3. Może to czynić ten, kto ma w sobie gotowość bycia na obraz Boga

Pozyskanie brata, to wchodzenie w komunię z drugim człowiekiem na obraz i podobieństwo samego Boga. Nie może tego uczynić ktoś, kto chce w relacjach z bliźnim i przez kształtowanie tych relacji uzyskać siebie i zrealizować swoje plany. Takie upomnienie, o którym tutaj mowa, może się dokonywać tylko i wyłączenie przez tego, kto ma w sobie otwartość na to, by być na obraz i podobieństwo Boga. Co to oznacza? Krótko możemy to określić i wyrazić wskazując na Jezusa Chrystusa, który w swoim odrzuceniu przez tych, do których przyszedł, stał się obrazem Boga. To On z wysokości prawdy krzyża wskazuje nam wierzącym drogę i sposób upominania, by pozyskiwać braci. On pozyskał nas – czyniąc z nas grzeszników tych, którzy uznając swój grzech, uczą się ukazywać grzech, jako niszczenie relacji, a przebaczenie jako pozyskiwanie braci. Nie zawsze okazuje się to skuteczne w naszym życiu i w naszym wydaniu, dlatego, są jeszcze inne stopnie, o których Jezus mówi. O tym innym razem.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

47 komentarzy

  1. A jak w tym kontekście ma się tak modna obecnie TOLERANCJA wszystkiego?

    #1 lemi58
  2. Jeśli chodzi o upominanie z miłością bardzo dobra jest praktyka „sądów”,która bardzo mocno wrosła we mnie i jest pozostałością po DN.Każdego dnia upominam żonę,synów ale w duchu Chrystusowego przepraszam.Ten kto oskarża jest winny a oskarża zawsze demon w nas,który nie potrafi wejść na krzyż i dać coś z siebie.Wiele mi się nie podoba i gdybym bogiem/żoną/był poukładał bym to po swojemu.Sąd jest moim piekłem z którego sam próbuję się wydostać po swojemu.Na szczęście jest to nie możliwe bo tylko Chrystus we mnie potrafi mnie zbawić/uwolnić/od siebie. Pozdrawiam janusz f.

    #2 baran katolicki
  3. Tu się zapomniało o upomnieniach / albo nie ma się powodu by upomnąć/, tu dąży się przede wszystkim do wymierzania satysfakcjonującej dla karzących /nie Boga/ kary.
    Pokazują w ten sposób siłę. Nie mam pojęcia, dlaczego człowiek tak kocha w drugim cierpienie.
    WIEM, bo na wszystko to wystarczająco długo patrzyłam. Satysfakcję widziałam. Przerwać niepodobna, lepiej daleko się odsunąć.
    By człowiekiem być, człowieczeństwo chronić.

    #3 Ka
  4. BŁĘDY KOŚCIOŁA, WYNIKAJĄ Z ODKŁADANIA NA POTEM! PROBLEMÓW, KTÓRE SIĘ OMAWIA. ZABIERA SIĘ CZAS I DOKONUJE ZAMENTÓW! JEŚLI W SZKOLE NAUCZYCIEL OBJAŚNIAŁBY PROBLEM WYSTĘPUJĄCY W ZADANIU CZĘSCIOWO! TO NIGDY NIE OSIĄGNĄŁBY CELÓW, JAKIE MA NAKAZ OSIĄGAĆ. PODOBNIE TUTAJ – NALEŻAŁO OMÓWIĆ DOKŁADNIE!!

    #4 KOTOLIK
  5. Chyba nie ma we mnie obrazu Boga , bo moje upominanie nie przynosi efektu.
    Postanowiłam upominanie zastąpić modlitwą za dane osoby.

    #5 Tereska
  6. Fakt, że ma się to dokonać w cztery oczy ‑ dosłownie: między tobą i nim jedynie – wskazuje też na to, żeby oszczędzić zewnętrznego upokorzenia. Takie upokorzenie – a nawet sama jego możliwość – bardzo łatwo zamyka drugiego człowieka i wtedy nie jest możliwa jedność i komunia.

    #6 Zuza
  7. cd. no i za siebie

    #7 Tereska
  8. Aby upominac nalezy być samemu ok…. bo w przeciwnym wypadku dołujemy siebie i słabe wydajemy świadectwo jako …uczniowie Jezusa…u kogoś patyk widzimy a u siebie belki nie zauwazamy…

    #8 Ba
  9. #4 KATOLIK 🙂

    #9 Ba
  10. #1 lemi58
    no właśnie.
    Chrześcijanie mówią o miłości bliźniego, świat mówi o tolerancji wszystkiego…
    Ja wolę być kochana (i upominana) niż gdyby miały być tolerowane moje zachowania: i dobre i złe (bo to świadczy o braku zainteresowania mną).
    Pozdrawiam 🙂

    #10 julia
  11. #4 KOTOLIK
    1. Kościół to wspólnota grzeszników, dlatego nie powinno dziwić, że jego członkowie popełniają błędy
    2. nauczyciel ma „nakaz” osiągania celów? – nigdy tak nie patrzyłam na pracę nauczycieli
    3. przepraszam, ale nie bardzo rozumiem: CO(?) należało omówić dokładnie?
    Pozdrawiam 🙂

    #11 julia
  12. „On pozyskał nas – czyniąc z nas grzeszników tych, którzy uznając swój grzech, uczą się ukazywać grzech, jako niszczenie relacji, a przebaczenie jako pozyskiwanie braci. Nie zawsze okazuje się to skuteczne w naszym życiu i w naszym wydaniu”
    1. żeby upominać innych najpierw muszę uznać swój grzech.
    To tylko z pozoru wydaje się proste – przecież wszyscy grzeszymy… W praktyce przyznanie się do grzechu przed sobą i przed innymi nie jest łatwe. Niektórym nawet wydaje się, że uznanie siebie za grzesznika wobec innych (np. dzieci) jest niewskazane. A to jest przecież pierwszy warunek upominania innych (ukazywania grzechu innych)…
    2. potem mam ukazać grzech jako niszczenie relacji.
    To znaczy – nie mogę skoncentrować się na samym grzechu i o nim mówić, ale dostrzec fakt zniszczenia relacji, które są (lub będą) jego konsekwencją. Nie wystarczy powiedzieć: nie kłam, bo to jest grzech, ale ukazać, jak kłamstwo niszczy relacje między nami.
    3. i najważniejsze – znając swoją grzeszność, widząc grzechy innych – przebaczać.
    Przebaczenie, żeby służyło jednaniu (pozyskiwaniu braci) musi być niejako zakorzenione w uznaniu siebie za grzesznika. Jeśli tego nie bedzie – przebaczenie będzie jałmużną… daną przez sprawiedliwego grzesznikowi. Taka postawa może prowadzić do podporządkowania bliźniego, a nie do pojednania.
    4. nie zawsze jest to skuteczne w moim życiu…
    bo nie zawsze wierzę w dobrą wolę tych, którzy mnie upominają.
    To skutek moich doświadczeń osobistych i ze słyszenia, moich uprzedzeń do pewnych osób.
    5. nie jest to skuteczne w moim wydaniu…
    bo jestem za mało delikatna, mało cierpliwa. Chcę, żeby bliźni nawrócił się już dziś, teraz, choć ja sama długo nie chciałam się „uwieść” tej prawdzie, że owocem upominania ma być pojednanie.
    Pozdrawiam 🙂

    #12 julia
  13. Dziękuję ci Ojcze za kolejny dzień, który mi dajesz.
    Upominam was wszystkich, że celem naszym jest poznanie prawdy i kroczenie za Jezusem Chrystusem, Jego drogą – trudnej miłości, bo czerpiącej moc z krzyża.
    ——————————
    Upomina nas nasza Matka, że od św. Wojciecha – zamordowanego strzałami z łuku, aż do Jana Pawła II, ranionemu pociskiem z pistoletu. Polska pragnie zmartwychwstać, a osiągnie to jedynie wtedy kiedy otworzy się i zauważy swoje rany. Kiedy otworzy się na cierpienie, zacznie opatrywać te rany i goić je.
    ———
    Jest tyle pracy do wykonania – nie po to, żeby czerpać zyski – to jest wtórne. Najlepiej wyraża to św. Paweł
    „Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powidzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele – to bardziej dla was konieczne” (Flp 1,21-24).

    #13 pawelpiotr
  14. Ż♠YCZĘ OWOCNEJ PRACY!!!!

    #14 pawelpiotr
  15. Jest coś takiego w gospodarce, jak aniołowie biznesu. Róże organizacje, które zbierają gotowe projekty oraz rozpoczęte realizacje projektów i finansują je w zamian za zyski. Kapitał ich nie daje żadnych szans młodym rozwijającym się polskim przedsiębiorcą. Skupieni są wokół projektów najczęściej związanych z internetem itp.
    Sam kiedyś napisałem do Holandii swój projekt wykupu zadłużonych polskich firm usługowych, ich modernizację, system zarządzania oparty na wspólnym wypracowywaniu zysków, wspólnym dzieleniu się zyskami itd. itd. Zebrałem tylko pochlebne opinie. Dobry plan – małe zyski.
    Coraz bardziej sobie uświadamiam, że właśnie dzisiaj potrzeba takich Aniołów biznesu – nastawionych nie na zyski – tylko dobrą organizację, która uczyni z zakładów pracy – dobro wspólne wszystkich, abyśmy mogli się cieszyć owocami naszej pracy – my wszyscy – nie ci pseudo Aniołowie.

    #15 pawelpiotr
  16. Rozmawiam z moimi uczniami o uczynkach miłosierdzia względem duszy. I pytam, czy uczynek: grzeszących upominać łatwiej czynić czy łatwiej przyjmować.
    Zawsze pada odpowiedź: łatwiej jest słuchać upomnień (choć to nie jest przyjemne) niż samemu zdecydować się na upomnienie grzeszącego (bo to jest ryzykowne…)
    🙂

    #16 katechetka
  17. Upomnienie braterskie? Pan upomniał Kaina:
    „Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować”
    —————-
    Zadajmy inaczej pytanie: Dlaczego Pan nie patrzy na naszą ofiarę i chodzimy smutni?
    —————
    Odpowiedź, tkwi w pytaniu Pana Boga względem Kaina: gdybyś dobrze postępował, złe postępowanie rodzi grzech i nas upadek, a my mamy nad tym panować?
    —–
    Moja żona ma 6 rodzeństwa, każdy ma własną firmę i każdemu całkiem nieźle się powodzi, najnowsze Mercedesy, Audi A6, domy na powierzchni 1H – można powiedzieć szczęśliwi ludzi – ich rozmowy wiecznie są o tym samym, gdzie zainwestować, na czym jest kasa – nie mówię, że to jest złe.
    Ale wyobrażam sobie, że Kain cały czas patrzył na pracę swojego brata Abla, zamiast zajmować się swoją pracą na roli. To się stało obsesją i ciągle jest mało. Z drugiej strony można zaniedbać się w tym co się ma. Działania, albo ich brak, albo w końcu złe zarządzanie powoduje, że przestajemy być Panami, a Pan Bóg nie chce patrzeć na naszą ofiarę.

    I na koniec co to znaczy postępować dobrze?

    #17 pawelpiotr
  18. Bo centrum Ewangelii jest miłość- o jej uporządkowaniu mówił św. Ignacy – o rodzącej cywilizacji miłości mówił Jan Paweł II. Naszymi rękoma w wolności i miłości trzeba nam budować tą cywilizacją. Pracować jakby wszystko zależało od nas a ufać jakby wszystko zależało od Boga.
    Inaczej niech Pan Bóg błogosławi naszej pracy.

    #18 pawelpiotr
  19. Ojcze, jedyny mój zysk to Ty, spraw by żadne inne troski nie oddalały mnie od Ciebie, żebym tu pracował dla dobra wszystkich Twoich członków: szczególnie tych chorych, cierpiących, krzywdzonych. Uświęcaj ten trud, Tobie Chwała.

    #19 pawelpiotr
  20. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
    Po przeczytaniu tego rozważania pomyślałam, jak to ze mną jest.
    Nie lubię być upominana, to słowo wywołuje u mnie negatywne emocje.
    Ludzie nie oszczędzają mi zewnętrznego upokorzenia, zwracają mi uwagę, narzucają sposób postępowania. Często jest mi po prostu przykro.
    Zdaje sobie sprawę, że nie wszystko robię dobrze i dlatego postaram się nastawić dobrze i przyjmować krytykę, upomnienie jako uporządkowanie mojego zachowania, myślenia.
    „i poznacie prawdę a prawda was wyzwoli”, poznać prawdę możemy przez drugiego człowieka, przez jego pomoc,radę upomnienie.
    Najważniejsze żeby żyć w prawdzie.
    Pozdrawiam
    Ania.

    #20 Q&Q
  21. Codziennie wszyscy kapłani upominają i jednocześnie uczą. Kto ich słucha? Przypięto im wiele etykiet. Za to że upominają, kapłanów się nie oszczędza.

    ” Upominasz mnie, a czy ty zawsze jesteś idealna i zawsze wszystko robisz dobrze?” Takie słowa często spotykam w swoim środowisku.
    Wiem, że nie jestem ideałem chociaż dążę do ideału. Moim ideałem jest Chrystus. Idąc za Chrystusem wiem, że ile razy upadnę On zawsze pomoże mi wstać, wiem jak to zrobić.
    Ja to wiem i Ty to wiesz. Ale jak przekonać pozostałych. To bardzo trudne.
    Dzisiejszy świat nie ma czasu. Każdy coś musi. Co dzień słyszę: Ja muszę skończyć studia (doskonale), Ja muszę zdobyć pracę (niezbędne),Ja muszę zrobić karierę, Ja muszę kopić samochód, Ja muszę postawić dom, Ja muszę wyjechać na wczasy, Ja Ja Ja… “Zastanawiam się czy czasami “Ja” nie jest Bogiem?”
    Staram się okazać, że coraz częściej nasze zapatrzenie jest skierowane na samego siebie i własne potrzeby i dlatego nie potrafimy dostrzec prawdy ani przyjąć słów upomnienia żeby nie powiedzieć krytyki.
    Wybaczcie proszę, może to ja jestem pyszna.
    I jak tu upominać bliźniego?

    #21 Basia
  22. Ciebie, o synu człowieczy, wyznaczyłem na stróża domu Izraela po to, byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich w moim imieniu. 8 Jeśli do występnego powiem: „Występny musi umrzeć” – a ty nic nie mówisz, by występnego sprowadzić z jego drogi – to on umrze z powodu swej przewiny, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. 9 Jeśli jednak ostrzegłeś występnego, by odstąpił od swojej drogi i zawrócił, on jednak nie odstępuje od swojej drogi, to on umrze z własnej winy, ty zaś ocaliłeś swoją duszę. To pierwsze czytanie z Księgi Ezechiela w minioną niedzielę nie pozostawia złudzeń wszystkim, którzy chcą żyć w/g Ewangeli. W ubiegłym tygodniu sejm głosował nad obywatelskim projektem ochrony życia od poczęcia. projekt został odrzucony głosami PO, SLD, Socjaldemokracji Polskiej oraz nieobecnością i wstrzymaniem się od głosu posłów PSL i PJN. W czasie uroczystości kościelnych liczni posłowie promują się traktując KOŚCIÓŁ instrumentalnie. W katolickim Radiu Podlasie poseł S. Prządka {SLD} bardzo zgrabnie promuje siebie i swoją partię. Czuję się wykorzystany, opluty, znieważony rzucony do szamba jak … . Jak mi brakuje Prymasa Stefana Wyszyńskiego i jego ” Non possumus…” ze wszystkimi tego kosekwencjami, aż do uwięzienia i prawie uśmiercenia. Ale jakie były tego owoce … .

    #22 lemi58
  23. słowo do „lemi58”
    Mnie nie denerwuje tyle fakt, że poseł Prządka czasem bierze udział w jakimś programie Katolickiego Radia Podlasie, ile raczej – i to bardzo – że jest wybierana od lat głosami katolików i ich reprezentuje w Sejmie. Gdyby się to tym katolikom nie podobało, to by jej już nie wybrali. To daje wiele do myślenia!
    Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski, zanim powiedział „Non possumus” próbował wszystkich możliwych dróg wejścia w porozumienie z ówczesnymi władzami – pamiętne porozumienie z 1951 r.
    Trzeba się więc bardzo pytać o stan swojej wiary

    #23 Witka2
  24. „Nie modl sie po goralsku” Polecam do dyskusji tekst w ktorym metropolita krakowski kard. Dziwisz zakazuje uzywania gwary i melodii goralskich w liturgii. Natomiast wiemy, ze Bł. Jan Paweł II kochał gorali, muzyke i folklor podhala. Dawał temu wyraz bardzo czesto. Wszyscy pamietamy jak mu pod wielka skocznia w Zakopanem spiewano „sycka se Wom zycom..” Mozna przypomniec tu teraz Jego spiew „goralu czy ci nie zal”.. Piekna koleda „Hej Malucki, Malucki” ma własnie rodowod goralski. Odpusty w Ludzmierzu, pasterki na Jaworzynce, Msze Sw. na Krzeptowkach, to wszystko ma oprawe goralska i mi jakos nie pasuje by teraz gorali ubrac w garnitury i uczyc mowic poprawna polszczyzna. Gwara przeciez zbliza ludzi do Boga. To mowa Ojcow z pokolenia na pokolenie. Pisze o tym bo pochodze z Podhala i sercem jestem z tym wiernym Panu Bogu ludem. Wspominam nie raz ze łza w oku jak sw. pamieci moj dziadek uczył mnie pacierzy w jezyku ktorym na codzien mowil czyli gwara. Z Panem Bogiem!

    #24 jacek
  25. ‘… Czuję się wykorzystany, opluty, znieważony rzucony do szamba jak … . Jak mi brakuje Prymasa Stefana Wyszyńskiego i jego ” Non possumus…” ze wszystkimi tego kosekwencjami, aż do uwięzienia i prawie uśmiercenia. Ale jakie były tego owoce … .’
    #22 lemi58
    Non possumus znaczenie: nie możemy, jest łacińskim religijnym wyrażeniem pochodzącym z opowieści o męczennikach Abitina, kiedy cesarz Dioklecjan zabronil chrześcijanom, pod karą śmierci, posiadania Pisma Świętego, aby spotykać w niedzielę na sprawowaniu Eucharystii i do budowy lokali dla ich zgromadzen.

    Pełne zdanie „Sine dominico non possumus”, nie możemy żyć bez niedzieli. Podkreśla znaczenie szabatu w chrześcijaństwie i Eucharystii w religii chrześcijańskiej.

    Inne duchowne zastosowanie terminu przypisuje się papieżowi Leonowi Wielkiemu, który napisał w 448 „quibus viventibus nie communicavimus mortuis communicare non possumus” (tj. nie możemy utrzymać komuni w śmierci z tymi, którzy w życiu nie byli w komunii z nami) „. Zasada ta została wykorzystana do uzasadnienia różnych polityk Kościoła, od odmowy odbycia liturgii pogrzebowej, do zniesienia ekskomuniki na zmarłych, a także sprzeciw wobec ekumenizmu i ogólne stosunki ze światem nie-chrześcijańskich.’…Leon Wielki umacniał też świadomość całego Kościoła o znaczeniu prymatu papieskiego. Przez swojego wysłannika na Sobór w Chalcedonie (451 r.) odegrał tam znaczącą rolę w kształtowaniu nauki o tajemnicy Chrystusa. Zgodnie z Bożym Objawieniem i Tradycją Kościoła wyjaśnił tajemnice boskiej i ludzkiej natury w Osobie Jezusa Chrystusa. Gdy został odczytany jego list, 350 biskupów zawołało: „Piotr przemówił przez Leona”.
    Papież Leon Wielki zasłynął także jako gorliwy duszpasterz. Do dzisiaj zachowało się 100 jego kazań oraz 150 listów. Wszystkie one świadczą o żarliwej modlitwie i zakorzenieniu w Bogu, a także wielkiej mądrości i roztropności. Dbał o duchową odnowę Kościoła i bronił jego jedności. Podkreślał znaczenie i rolę urzędu papieża jako strażnika jedności wiary przekazanej nam przez Apostołów i biskupów, prawowitych ich następców. Rozwijał rozumienie Kościoła jako Mistycznego Ciała Chrystusa. Troszczył się, by tunika całodziana Chrystusa nie była rozrywana herezjami. Zmarł 10 listopada w 461 roku i został pochowany w pobliżu grobu św. Piotra. W roku 1754 papież Benedykt XIV ogłosił go doktorem Kościoła. Benedykt XVI podczas katechezy jemu poświeconej, podkreślił jego trosce o sprawowaną liturgię: „Leon Wielki nauczył swoich wiernych – a słowa jego aktualne są dziś także dla nas – że liturgia chrześcijańska nie jest wspomnieniem minionych zdarzeń, lecz uobecnieniem niewidzialnej rzeczywistości, która dokonuje się w życiu każdego z nas”…’

    #25 Jurek
  26. „Trzeba pamiętać, że ta część ewangelii wg św. Mateusza mówi o relacjach wewnątrz wspólnoty chrześcijańskiej. Trzeba więc rozumieć to słowo, jako odnoszące się do niewłaściwych relacji, tzn. takich, które mijają się z celem, jaki winien przyświecać w każdym odnoszeniu się brata do brata”

    1. Upominanie braterskie może najpełniej spełnić swoją rolę wtedy, gdy dwie strony są w tej samej wspólnocie (chrześcijańskiej), są braćmi w wierze. Kiedy obie strony mają odniesienie do Chrystusa. Wtedy rozumie upominany, jaki cel przyświeca upominającemu. Nie złośliwość, nie chęć ukarania czy upokorzenia, ale ukazanie prawdy o tym, że ten konkretny czyn mija się z celem (choć może jest korzystny wg opinii świata), jakim jest realizacja obrazu Boga w sobie…
    2. Stopniowanie upomnienia ukazane przez Jezusa jest uniwersalne. Jest wzorem budowania relacji nie tylko WŚRÓD wierzących, ale wśród WSZYSTKICH.

    Kiedyś znajoma poprosiła mnie, bym była świadkiem rozmowy między nią i osobą, która łamie pewne normy w pracy. Miałabym stworzyć większą presję wobec tej osoby.
    Mając w pamięci ten fragment ewangelii zapytałam, czy rozmawiała z tą osobą w cztery oczy. Odpowiedziała, że nie.
    Zaproponowałam, żeby najpierw odbyła się taka właśnie rozmowa, a jeśli nie przyniesie skutku, wtedy i ja się dołączę.
    Po kilku dniach znajoma powiedziała mi, że podczas rozmowy sprawa została wyjaśniona. Była zdziwiona, skąd miałam taki pomysł. Gdy zacytowałam słowa Jezusa – odparła: no tak, rzeczywiście, te chrześcijańskie normy sa uniwersalne…
    Pozdrawiam 🙂

    #26 julia
  27. Słucham i słyszę, rożne słowa dochodzące z kościoła. I chce trochę krytycznie na to spojrzeć.
    Jedni mówią, że czas już zejść z tronów, wygodnych miejsc. Inni, że chcą nas zamknąć w salkach katechetycznych itd, itd. Ja mam takie wrażenie od dzieciństwa i nie mogę się go wyzbyć, że nasz kościół to tylko nasz kościół a nie Chrystusowy. Może się mylę to mnie uświadomcie. okapaliśmy się i siedzimy w okopach, a nawet jak mamy jakieś Westerplatte do obrony to boimy się, że zabraknie nam amunicji.
    ————————-
    Mam takie wrażenie, że kapłani i ludzie kościoła nawet ci wysoko postawieni są moralnie upadli, nie mówiąc o narodzie naszym.
    ————————
    bł. Janem Pawłem II:
    „Radosne, a zarazem dramatyczne jest również opowiadanie o dwunastoletnim Jezusie w świątyni. Ukazuje się On tutaj w swej Boskiej mądrości i zasadniczo jako Ten, kto „naucza”. Objawienie w Nim tajemnicy Syna całkowicie oddanego sprawom Ojca jest zapowiedzią ewangelicznego radykalizmu, który w obliczu bezwzględnych wymogów Królestwa wykracza ponad najserdeczniejsze nawet więzi ludzkie. Nawet Józef i Maryja, zatrwożeni i zaniepokojeni, nie zrozumieli tego, co im powiedział”
    ————————-
    To co jest w Kościele piękne to właśnie przekracza nawet te najserdeczniejsze więzi ludzkie. Powiem to po swojemu:
    Kościół to nie wspólnota greckich filozofów, którzy siedzą w łaźni debatują i poklepują się witkami. To coś więcej, czego trzeba codziennie się uczyć, a czego uczy Jezus:
    Ojcze nasz, który jesteś w niebie,święć się imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi, chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
    ——–
    Karmimy się chlebem a plujemy wężami.
    Mówimy o Królestwie Chrystusa i nic poza czubkiem własnego nosa nas nie obchodzi.
    Biegamy do spowiedzi a później gnębimy bliźnich.
    Mówimy o woli Ojca w niebie – a realizujemy własne plany .
    ——-
    Dobrze, że tu na tym forum same aniołki, trzeba nam z tą Radosną Nowiną iść, do innych. Zarażać swoją postawą innych a nie zrażać. Tyle pomysłów mam już na następne spotkanie Akcji Katolickiej: projektów słowno, muzyczno – wizualnych, gdzie w centrum będzie słowo Boże (chcę się skupić wokół Miłosiernego samarytanina), burza mózgów i znów te smutne miny, bo trzeba coś zrobić.
    —-
    Byłem w życiu po dwóch stronach barykady. I tych atakujących i tych broniących – i jedni i drudzy mają racje. Obojętne od tego, trzeba nam docierać z Ewangelią do ludzi. Trzeba zabiegać o owoce a nie konsumować je jak Adam i Ewa.
    – —-
    Tak sobie myślę o tym kuszeniu węża w Raju, że szantanowi chodziło o to, żeby człowiek przestał czynić wolę Ojca, skupił się na konsumpcji, lenistwie a następnie bierności i apatii – szatanowi chodziło o to, żebyśmy się stali niewolnikami. Ja do dziś słyszę krytykę ludzi biernych, fałszywych proroków, którzy skupiają się na aktywności innych a sami palcem by nie podnieśli piórka. Od takich ludzi instynktownie uciekamy, a to też błąd lepiej słuchać wszystkich, przed nikim nie uciekać – bo jak nie słuchamy to schodzimy do okopów. Osobiście pokochałem krytykę i wszystkie różne dziwne stwory w telewizji i ich gadanie

    #27 pawelpiotr
  28. Ad. Jurek: Nie rozumiesz kontekstu lat 50-tych „Non possumus” wypowiedzianego przez Ks. Prymasa.
    Ad. Witka2: Każdy mój wybór przedstawiciela do jakiegokolwiek samorządu jest poprzedzony głębokim zastanowieniem, czy przedstawiciel i jego partia nie popełnią programowo lub przypadkiem „Grzechu” w którym będę miał uczestnictwo. KRP w imię dobrze pojętej uczciwości powinno przyjąć nazwę Radio Siedlce, gdyż udzielając głosu antenowego różnej maści harcownikom partyjnym wykupującym reklamy w KRP, reklamując apteki i sklepy pracujące w niedziele i święta może powodować ambiwalentne podejście słuchaczy do nakazów Boga a Siedlce nigdy nie znajdowały się w granicach męczeńskiego Podlasia.

    #28 lemi58
  29. Ciekawie opowiedział ewangelie mój muzułmański-chrześcijański przyjaciel. Chce się tym podzielić.
    Wieża Babel – zobacz jak Pan Bóg zniszczył i pomieszał ludziom języki. Ile kultur i odmienności na świecie i każda trzeba nam szanować bo jest to dzieło samego Boga.

    #29 pawelpiotr
  30. Jako słuchacz KRP wyrazam zyczenie aby to radio, ktore sie nazywa katolickim zaczeło transmitowac w calosci Apel Jasnogorski o godz 21ej(w całosci). Pozdrawiam

    #30 jacek
  31. lemi58 pojechałeś po bandzie z tymi męczennikami i Podlasiem. Jednak przyda się ich wsparcie, aby Cię trochę oświeciło.I to zarówno w kwestii cenzurowania zaproszeń do KRP jak i nakazów Boga dotyczących pracy aptek w niedzielę.

    #31 grzegorz
  32. # 30 Nie wiem czy uczestnicy Apelu na Jasnej Górze pozwolą,wiem natomiast z całą pewnością że transmituje go telewizja Trwam.Można przez net posłuchać i oglądnąć.

    #32 Ka
  33. #30 jacek
    Pozwolę się wtrącić, a ja chciałbym, żeby było… więcej piosenek chrześcijańskich.

    #33 chani
  34. #28 lemi58
    Apteki wiadomo sprzedają leki a leki wiadomo ratują życie, a to, że apteki są otwarte w niedzielę to dobrze gorzej by było jakby były zamknięte.
    Pamiętamy co Jezus powiedział, gdy Faryzeusze śledzili Jezusa czy uzdrowi w szabat (święto): ” Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić; życie ocalić czy zniszczyć?”.”(Łk 6,9)

    #34 chani
  35. Czasem ogladam Apel Jasnogorski w tv ale w radio bylo by poreczniej i stad zapotrzebowanie na transmisje w tym mediu. Pamietam jak w naszej Katedrze siedleckiej był Apel, ale to dawno za Ksiedza Prałata H. Wierzejskiego byłego Proboszcza. Teraz Swiatynia-Matka Kosciolow Diecezji pieknieje za sprawa remontu i kazdy kto przechodzi to dumnie spoglada w gore ku wiezom. Budzi sie w nas zachwyt, ze mamy taka „Roże siedlec”, ktora kroluje nad miastem. Kiedys byłem we francuskim miescie Chartres i tam tez jest znakomita katedra. Jest o 1000 lat starsza ale rownie piekna. Lubie zwiedzac koscioły. Bedac w Gdanku, czy Krakowie zawsze kieruje swoje kroki do Bazylik Mariackich. Jako Katolik odnajduje w tych miejscach przedewszystkim walor duchowy. Adoracja Najswietszego Sakramentu jest odpowiedzia na zaproszenie Pana. Pozdrawiam Wszystkich!

    #35 jacek
  36. shit happens – u nas tak na to się mówi, powiedział mi Jeffry. I nagle sobie uświadomiłem jak to niektórzy mówią : „gówniane życie”, że te życie takie jest przez nasze błędy, grzechy, grzechy innych. Ale wcale takie nie musi być. Pan Bóg chce dla nas dobra i do Tego trzeba dążyć – to najbardziej pokręcone życie się wyprostuje i będzie kroczyć droga ku większemu Dobru

    #36 pawelpiotr
  37. Taki obraz mam przed oczami – szatan idzie i ciągnie za sobą mnóstwo ludzi – kajdany oplatają ich ręce ci ludzi nie są w stanie nic uczynić.
    Jakże podobny jest dzisiejszy świat w imię zysków powiązaliśmy ludziom ręce, że nie są w stanie nic uczynić .
    Pan Bóg rozrywa kajdany św. Pawłowi w więzieniu On jest mocny i trzeba nam od niego uczyć się wolności.
    Dzisiejszy człowiek nie inaczej jak przed wiekami, też jest uwiązany i strącony do więzienia. trzeba by było prawnie zabronić działania różnym dziwnym stworą pożyczkowym, które omijają rekomendację „T” i odpowiedzialnie pożyczać pieniądze. W Polsce to już się zaczęło robić i modlę się aby wchodzić w to głębiej i czynić prawo bardziej sprawiedliwe i mądre. A mądrość polega nieraz na ograniczeniach.

    #37 pawelpiotr
  38. Mi się udało już jedną osobę kilka miesięcy temu przekonać, żeby nie brał pożyczki – dziś przyszedł do mnie i podziękował – mówi miałeś rację, rozpocząłem teraz budowę domu założyłem rodzinę i miałbym ręce związane bo chciałem sobie kupić lepszy samochód.

    #38 pawelpiotr
  39. Pan Bóg rozrywa kajdany św. Pawłowi w więzieniu? a nie Piotrowi?

    #39 Jurek
  40. Refleksja z dzisiejszej ewangelii – Prawda boli i lepiej się o niej przekonać wcześniej niż później. Często przebywałem na OIOM – nawet odprowadzałem kolegę na salę operacyjną po wypadku – niestety nie przeżył – ale nie o tym.
    Często byłem tym, który niósł informacje o śmierci, tylko ludzie wiary umieli to przyjąć.
    Często informowałem o zatrzymaniach w związku z popełnionymi przestępstwami – do niektórych chyba do dziś nic nie dociera.
    —————————————–
    Przez rok czasu zbierałem dowody, przesłuchiwałem świadków dociekając prawdy. Zwykły smród na wsi staje się niezwykły, bo ci co emitują przykre zapachy są zobowiązani do wylewania gnojowicy w odpowiednim czasie na pola, są obligowani do podpisania umów z rolnikami, ci natomiast do natychmiastowego przeorania pola, na terenie firmy muszą być specjalne zbiorniki, kiedy jest zima i nie można wylewać gnojowicy na pole itd.
    ——————————————
    Prawda o nas nas trudna do przyjęcia i wymaga wiele nakładów i pracy. A co dopiero życie w moralności.

    #40 pawelpiotr
  41. Staję pod Krzyżem dzisiaj.
    Pyta mnie Chrystus co dzisiaj mi przyniosłeś?
    Niewiele tego Panie, dużo zwątpień, niechęci, obrazy Ciebie, że Ty jesteś moim Ojcem i mój los zabezpieczasz, dużo lenistwa? Być na co-dzień Dobry jak Ty, jakże to trudne – przynosić Ci Dobre owoce w codziennym życiu, bo przecież:
    Łatwiej mi przychodzi wątpić w człowieka niż wyświadczać mu Dobro.
    Łatwiej jak mawiał Pascal iść w bezmiar rozumu niż uczynić kroplę miłości.
    Kropla miłości znaczy więcej niż ocean rozumu. B. Pascal
    Łatwiej tracić nadzieję niż zagrzewać się do boju, walki i męstwa.
    —————————
    Zapytał mnie pracownik dzisiaj, jak mnie pan ocenia czy ja robię coś źle.
    Odpowiedziałem Piotrze wyzbądź się takiego myślenia: u nas robi się tylko dobrze lub bardzo dobrze, albo wogóle nic. I lepiej jak będziesz robił to nic, niżbyś miałbyś zrobić źle. I lepiej dla firmy jak poznasz swoje ograniczenia jak najszybciej. Nie wymagam od ciebie byś we wszystkim był dobry. Broń mnie Boże przed supermenami, a daj mi rzemieślników. Pobłogosław temu co przynoszę i wybacz moje przewinienia.

    #41 pawelpiotr
  42. Przepraszam za pomyłkę
    —–
    5 Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga. 6 W nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. 7 Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i powiedział: „Wstań szybko!” Równocześnie z rąk [Piotra] opadły kajdany. 8 „Przepasz się i włóż sandały!” – powiedział mu anioł. A gdy to zrobił, rzekł do niego: „Narzuć płaszcz i chodź za mną!”
    9 Wyszedł więc i szedł za nim, ale nie wiedział, czy to, co czyni anioł, jest rzeczywistością; zdawało mu się, że to widzenie. 10 Minęli pierwszą i drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Ta otwarła się sama przed nimi. Wyszli więc, przeszli jedną ulicę i natychmiast anioł odstąpił od niego. 11 Wtedy Piotr przyszedł do siebie i rzekł: „Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego anioła i wyrwał mnie z ręki Heroda i z tego wszystkiego, czego oczekiwali Żydzi”.

    #42 pawelpiotr
  43. Ale taka refleksja: trzeba się obudzić i wstać a kajdany same opadną, a jak zaczniemy iść za głosem Boga to i wszystkie drzwi pokonamy.

    #43 pawelpiotr
  44. Dzisiaj po przeczytaniu Księgi Jonasza pomyślałem sobie jak trudno upominać innych, lepiej uciec do swojego Tarszisz. Ciekawe jest, że poganie bardziej posłuchali Boga i się nawrócili, niż własny naród.

    #44 chani
  45. Chciałoby się do Raju – podobno takie myślenie to utopia. Chciałoby się do raju, gdzie jest wąż to realizm.
    ————–
    Myślę nadal nad tym naszym bogactwem, jest nim rożne kultury, języki ale także bogactwa naturalne, nawet myślę i bogactwo materialne jest dziełem samego Boga, ile grzechów i zaniedbań i nie szanowania Pana Boga, wszystko jest darem – tylko czy my rozwijamy się zgodnie z Optyką Bożą.
    ———————-
    Ludzie sprzedawali majątki i dawali wszystkie pieniądze Apostołom a ci rozdzielali według potrzeb, ale był tez taki co ukrył cześć pieniędzy.
    ——
    Czy dzisiejszy świat nie jest podobny do tego człowieka, majątkiem swoim się rozporządza tak, jakby to było naszą własnością – słyszałem, że nie obliczono jeszcze ile gazu łupkowego jest w Polsce a już koncesje sprzedane.
    ——-
    Panie Boże Dobry Gospodarzu jak Ty na to wszystko patrzysz?
    Więcej pyszałków, niż mądrych. Raj, który nazywa się człowiek oplata wąż i go dusi. Otoczyli Mnie człowieka i gnębią, wiecznie obrażają, plują na Mnie.
    Swoim życie mój Boże będę czynił ile tylko w mojej mocy dobra, aby Ci to wszystko wynagrodzić. Zniosę wszystkie trudności i przeciwności

    #45 pawelpiotr
  46. Pamiętam taką scenę w Kościele, matka ośmiorga dzieci weszła do konfesjonału i zaczęła płakać. W naszym społeczeństwie lokalnym jej sytuacja jest beznadziejna.
    —-
    Myślę, że optyka Boża jest zupełnie inna niż ludzka – Bóg w przeciwieństwie do człowieka widzi prawdziwe dobro, lepiej jak my zaczniemy to dobro dostrzegać niż ciągle narzekać.

    Miałem kiedyś dług 60 tys zł w Hurtowni – myślałem, że to już koniec nie poradzę sobie. Najczęściej odbywa się to w ten sposób, kilka wezwań, sąd, komornik i po problemie. Człowiek, który przyjechał z Hurtowni postąpił wbrew ludzkiej logice, wspólnymi wysiłkami (przeniesieniem sprzedaży, kilkoma pismami) udało się zatrzymać dług i go spłacić – to jest prawdziwy cud wspólnymi wysiłkami uczynić życie lepsze.
    —-
    Jak podsumowałem sobie okres 4 lat działalności swojego biznesu, to wyliczyłem, że straciłem 200 tys zł, po części napisałem, że przez złe inwestycje a inne straty to nieskorzystanie z dotacji, podpisanie niekorzystnego leasingu itd. Mogłem zrobić wszystko inaczej i mieć dziś o wiele więcej. Pieniądze niekiedy nic nie dają tu trzeba modlić się o mądrość, roztropność i o odpowiedzialnych ludzi.
    —-
    I na koniec, czego tu żałować 200 tys zł. Tu trzeba Pana Boga przepraszać za swoją głupotę. Pieniądze jak zaślepiają człowieka, to początek niewoli. Nimi trzeba tak rozporządzać jakby wszystkie należały do Boga, i nie zapomnieć o wdowach sierotach, i potrzebujących w swoim zarządzie. Pan Bóg i z tego będzie nas rozliczał.

    #46 pawelpiotr
  47. Zaznaczę jeszcze, że zostały mi przyznane dotacje w wysokości 40 tys, z których nigdy nie skorzystałem – bo uparłem się na leasing. A rozwiązanie jak sięgnę wstecz było tak blisko, tylko czasami wystarczy mieć trochę pokory i poradzić się innych, chociaż dzisiaj ciężko o dobrych przyjaciół, dopiero w biedzie się ich poznaje – dzisiaj wiem z kim i o czym mogę rozmawiać – ilu pozorantów, fałszywych przyjaciół itd.
    Biznes to gówno, które się przytrafia człowiekowi i lepiej szybciej niż później się on z niego otrzepie, zanim całkowicie oślepnie wizją sukcesów i raju.

    #47 pawelpiotr

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php