Dziś, 5 sierpnia, sprawowałem Eucharystię Żyrzynie z Bialską Kolumną naszej Pielgrzymki. Czytania z piątku 18 tygodnia roku II.

Żyrzyn przyjmuje nas zawsze bardzo serdecznie. Dziękujemy za to bardzo serdecznei Księdz Proboszczowi i wszystkim Parafianom.

 

Oto czytania dzisiejszej liturgii:

Czytanie Pwt 4,32-40

Mt 16,24-28

 

Kilka myśli z homilii

Dokonują się w nas rzeczy, które skłaniają nas do stawiania sobie pytań na podobieństwo tego, co słyszeliśmy w pierwszym czytaniu.

Zapytaj tego wszystkiego, co się stało w twoim życiu, abyś mógł dostrzec, co jest w twoim sercu i abyś mógł dostrzec, czego Pan Bóg dokonuje w tobie. Abyś był na obraz i podobieństwo Jednego Boga. Abyś mógł spotkać się i żyć z Jedynym prawdziwym Bogiem. Poznasz w sercu swoim, że Pan jest twoim Bogiem, a nie ma żadnego innego.

Wtedy wejdziesz do ziemi, która ja tobie dam.

Tą ziemią obiecaną to nie jest Częstochowa, dokąd idziemy; to nie jest ani Radzyń, ani Biała, ani Łuków, skąd wyszliśmy. To nie jest też żaden egzotyczny kraj.

Ta ziemia to jest twoje i moje życie.

Abym mógł wejść do tej ziemi i ją wziąć w posiadanie, to znaczy być u siebie, w swoim życiu w komunii z bogiem

Każdy z nas ma zapewne takie wydarzenie, w którym rozpoznał działanie Boga. Mojżesz mówił, że było to pośród ognia, wojen, trzęsienia ziemi.

Bóg mówi: Ja byłem tam i ciebie wyzwalałem, by ciebie czynić wolnym.

Wprowadzam cię do ziemi obiecanej, gdzie są obce narody. To jest obraz tego wszystkiego, co nas stale ciągnie do wszelkich form idolatrii, czemu chcemy hołdować, by mieć takie czy inne chwile szczęścia satysfakcji

Trzeba te różne narody, tzn. te różne formy idolatrii obecne w nas, wyniszczać.

To nie jest przeciwko nam, lecz jest dla nas. Pan Bóg niczego nam nie zabiera, lecz nas obdarowuje swoimi darami i możliwością spotkania Jego samego. Tak długo gotów jest nas prowadzić, aż dojdziemy do tego, by w nas było Jego podobieństwo – zdolność do komunii.

To stało się w Jezusie Chrystusie – obrazie Boga. On się wyniszczył aż do krzyża. Objawił w ten sposób miłość Boga do człowieka, który się zagubił i po części stał jakby konkurentem Boga i w swoim myśleniu obcy Bogu.

Przemiana nastąpiła w Człowieku – Jezusie Chrystusie, który jest Obrazem Boga niewidzialnego.

To wszystko jest nam objawione w Chrystusie, abym ja, który nie potrafi sam z siebie prawdziwie kochać.

SA, z siebie bowiem kocham egoistycznie, żeby mieć pewną satysfakcję.

Natomiast nie potrafię kochać tego, kto jest inny, kto nie odpowiada. Kto przeszkadza.

Jezus to objawił.

Dla każdego w nas z drodze stale aktualne jest pytanie: Czy ty chcesz przyjąć dar serca, które potrafi kochać, jak kochał Jezus Chrystus.

Jezus stał się Drogą, Prawdą i Życiem, by nas do tego spotkania, sanktuarium doprowadzać.

Wezwanie Ewangelii to nie tylko nakazy, ale ukazanie perspektywy.

Ewangelia obwieszcza, że to mi jest potrzebne owe wzięcie krzyża. Nie jest to wtedy tylko ciężar, ale przedsmak zwycięstwa, które dokonało się w Nim i dokonało się dla mnie.

Wtedy wszystkie trudności i przeciwności nabierają sensu. Odciski, pewne rozczarowania

To wszystko, co doskwiera, jest okazją do z tego, by nas przygotować do życia wolnego w sanktuarium spotkania z Bogiem. Gotowi  na to, by być i żyć jako uczniowie Jezusa.

Czy byliśmy gotowi dać się przekształcić na obraz i podobieństwo Boga.

Dobrej pielgrzymkowej drogi – także tym, którzy wędrują duchowo!

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

10 komentarzy

  1. Jednym słowem ,trza nam gotowym na uczciwość być względem Boga,siebie i innych.
    Człowiek uczciwy nie zmarnieje,z błędu /czy własnego grzechu/się podniesie.
    Dobrej drogi wędrującym i otwartego serca.

    #1 Ka
  2. 1. Wkradł się chochlik, bo to są oczywiście czytania z piątku 18 tygodnia zwykłego roku pierwszego.
    2. Uderzyła mnie kontrowersja.
    W pierwszym czytaniu są słowa:
    „Na twoich oczach wydziedziczył ze względu na ciebie obce narody, większe i silniejsze od ciebie, by cię wprowadzić w posiadanie ich ziem”
    Natomiast w Ewangelii:
    „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?”
    Myślę, że Pan Bóg stopniowo daje mi dostęp do prawdy, co naprawdę liczy się w życiu.
    Na początku traktuje mnie jak dziecko. Obsypuje materialnymi prezentami, by przekonać mnie o swojej miłości. Ale potem, gdy dorastam w wierze, pokazuje inną perspektywę…
    Jezus mówi: Nie musisz wchodzić w posiadanie ziem innych narodów, by odczuć moc Boga. Szukaj szczęścia nie w gromadzeniu bogactw ziemskich, ale ubogacających niematerialną duszę.
    …………………
    A mnie łatwiej przychodzi gromadzić skarby materialne.
    …………………
    I tu przychodzi mi z pomocą Benedykt XVI, na którego słowa z Encykliki „Spe salvi” zwrócono mi uwagę:
    „teraźniejszość, nawet uciążliwą, można przeżywać i akceptować, jeśli ma (…) cel (…) tak wielki, że usprawiedliwia trud drogi”.
    Pozdrawiam 🙂
    p.s. Choć Encyklika jest o nadziei, to zdanie można chyba odnieść do pielgrzymowania.

    #2 julia
  3. Tak sobie myślę, zaczynając od siebie, że największy błąd, patrzenia na Ewangelie na to, że porównujemy się do Jezusa. Już jesteśmy przemienieni? Czy aby na pewno? Oto mój Syn umiłowany Jego słuchajcie. Nie wiem może się mylę ale bliższe mi są postawy uczniów w spotkaniu z Jezusem. Porównałby to do Eucharystii, jestem w stanie łaski, patrzę na Jezusa : Kapłan mówi: OTO BARANEK BOŻY, KTÓRY GŁADZI GRZECH ŚWIATA. Umocniony idę przemieniać ten świat. Podejmuje codzienny trud i krzyż. np. Rok temu teściowa weszła mi z butami w życie, zaczęliśmy się kłócić i popsuły się relacje, jest teraz 15 sierpnia pielgrzymka autokarowa do Częstochowy, zapraszam ja bo wiem, że pojedzie i będzie okazja odbudować relacje, które zniszczyłem – nawet jak Ona mi weszła w życie. Mam pracowników i wprowadzam komunię z nimi tzn dzielę się zyskiem, oczywiście w przemyślany wcześniej sposób, i o dziwo kiedyś o 16:00 zakład był zamknięty dziś siedzą do 18:00 przyrządza niekiedy na 4:00 muszę ich wyganiać. Codziennie staję przed różnymi ludźmi niekiedy próbują mnie oszukać wmówić mi nieprawdę, czy mogę być naiwny. Co więcej pełno informacji, nad wszystkim trzeba się zastanowić, przemyśleć, żeby bzdur nie powtarzać, powielać bezkrytycznie tego co świat nam serwuje. Owszem chciałbym powiedzieć Panie zostanę z Tobą, tak mi dobrze z tobą. A Jezus mi mówi: idź w ten swój mały świat i ufaj tak jakby wszystko zależało ode mnie a wykonuj jakby wszystko zależało od ciebie. Podejmuj trud codziennie a ja ci będę błogosławił. Do tego jest jeszcze nasze wnętrze: Chciałoby się powiedzieć Jezusowi: Wiesz Panie jestem taki mądry – chciałbym się uczyć , chciałbym to lub tamto. A najważniejsze nie jest to co chcemy tylko to, żeby być jak najpełniej tu i teraz jak Maryja. Modlimy się teraz i w godzinę naszej śmierci. Nie jutro – dość ma dzień biedy, a moc w słabości się doskonali – jak mówi św. Paweł. Pisałem wcześniej o aniołach zstępujących z nieba one prowadza nas do sprawiedliwości do: np oddania długu. Przychodzi do mnie ostatnio znajomy, widzę że chce on zdobyć moją przyjaźń ale to wszystko jest sztuczne, opowiedział mi on wczoraj historie. Tam gdzie prowadzę działalność miał kiedyś miejsce straszliwa zbrodnia, było nawet o tym w dzienniku: Andrzeja, który popełnił tą zbrodnie złapano w Hiszpanii: zamordował on chłopaka i dziewczynę, wcześniej dziewczynę gwałcono, a następnie zwłoki rozpuszczono w kwasie, i ten znajomy mówi do mnie, że prowadził kiedyś z Andrzejem dom publiczny – mówi tylko nie było dobrych lasek, albo ćpunka albo alkoholiczka, ale kasa była. Byli złodzieje codziennie siedzieli, to były czasy. Nie ma w nim nawet krzty żalu , człowiek to towar na sprzedaż. A Andrzej najlepszy kompan. Powiedziałem mu, że są inni Bogowie niż kasa i nie jara mnie założenie burdelu i prostytucja, że to jest nienormalne. Chodzi w zasadzie, że codziennie słuchamy innych nie wyrażając swojej opinii. Budujemy niezdrowe, nieuczciwe relacje międzyludzkie. Ten gościu, o którym mówiłem i tak będzie po mojej orbicie krążył, a od Boga zależy kiedy my się naprawdę spotkamy, myślę, że chodzi mu w zasadzie o kasę, może chce pożyczki, może szuka kogoś do spółki? Nie wiem. Jedno wiem, że trzeba być przebiegłym jak wąż, a serce mieć jak gołąbek. A nie jest to łatwe zadanie.

    #3 pawelpiotr
  4. Dzisiaj wyruszam na pielgrzymkę , a Słowo/z ostatnich dni modlitw/ wyznacza mi wyrazną intencję .Jestem zdumiona , bo niczego tak mi nie brakuje jak bezgranicznej ufności i pokory.

    Obiecuję Wam modlitwę i proszę o nia .

    pozdrawiam wszystkich

    #4 Tereska
  5. #3 Mówisz Pawełku że trza nam przebiegłym być i upodobnionym do /biblijnego???/ węża.Nie zgadzam się,najwyżej w życiu ceniłam i cenię najzwyklejszą prostotę /nie mylić z prostactwem/.Wężowym cwaniakom zawsze mówię von !Gołąbkowe serce na żywca i bez potrzeby by pożarli.Ot,tak z kaprysu ich i dla nad człowiekiem zabawy.Trudny świat,niełatwe życie ale trzeba w przód przeć.

    #5 Ka
  6. ad Ka
    Pisałem o tym w odniesieniu do życia.
    Podpisywałem bardzo wiele umów z różnymi osobami. Nie zawsze, ale niekiedy niosłem umowę do prawnika i okazywało się, że jest tam wiele pułapek np. jest różnica między dzierżawą a najmem itd itd., okazuje się, że to była trafna decyzja.

    Myślę, że niekiedy stajemy przed taki sprawami, że niezwykle trzeba być ostrożnym i świadomym, śliskim jak wąż a jednocześnie prawym i uczciwym.

    Judasz też bym uczniem Jezusa i jak wiemy za kilka srebrników zdradził Jezusa. Nie tylko w układach biznesowych ale i zwykłych relacjach – wchodzimy w coś, co się okazuje bagnem, albo budzimy się z ręka w nocniku.

    Przykłady: mąż zdradza żonę, żona męża. Podpisujemy umowy, które są przekleństwem.

    Jezus wiedział, że Judasz go zdradzi, bądźmy i my świadomi.

    Sługa Boży biskup Wilhelm Pluta dążył do tego, żeby małżonkowie byli bardzo świadomi udzielanego im sakramentu, różne formy duszpasterstwa zalecał aby uświadomić wagę sakramentu, żeby małżonkowie byli bardziej świadomi czekających ich zadań itd. itd.

    Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński podpisał umowę prawną z komunistami, za co był krytykowany

    Często czytam dziecku bajkę o lisie i jaskółce, jak lis obsiał pole raz kapustą, raz marchewką a na koniec jaskółka miała korzonki.

    W radio jedynce biskup senior opowiada o tym jak został kardynałem – jeden z kardynałów mówił a wy Polacy, wy jesteście tacy nieobliczalni.

    Ale najbardziej chyba Chińczycy określają węża – symbolizuje on mądrość i doświadczenie, jest dyskretny i uprzejmy ma silną osobowość.

    I na koniec mam znajomego – jest on typowym wężem. W stosunku do kobiet jest on mistrzem uwodzenia. Ale różnica między nim a nami chrześcijanami to on nie ma serca jak gołąbek.
    Jak uwieść ludzi ewangelią, jaką formę przekazu im dać, jak samemu postąpić?

    #6 pawelpiotr
  7. AD. Ka
    jeszcze jedno przyszło mi do głowy:
    Piszesz Ka” „trudny świat niełatwe życie”, Przyj jak wąż przez te życie, po tej niełatwej trudnej ziemi. Będzie lepiej i wiele trudności mniej.

    #7 pawelpiotr
  8. „Czy ty chcesz przyjąć dar serca, które potrafi kochać, jak kochał Jezus Chrystus.” (ks.bp)

    Modlić się za tych którzy mnie skrzywdzili,być chlebem dla tych, którzy wycisnęli z oczu niejedną łzę.To nie jest łatwe,więcej,to jest bardzo trudne,trzeba przebaczyć,ale trudno zapomnieć, próbuję i upadam,i znów powstaję.
    Z Tobą Panie, nie ma rzeczy niemożliwych.
    Mimo upadków,ufam.

    #8 Anna
  9. #6 i 7 .Pawełku ,całą swą duszą – nie chcę być śliska.A węży nie lubię.Tych pełzających,rzeczywistych – boję się i baardzo brzydzę.

    #9 Ka
  10. Wtym roku pielgrzymuję duchowo, jedynie odprowadzałam Pielgrzymów do pierwszego postoju w Drelowie. Codziennie w kościele bł Honorata Koźmińskiego Eucharystia o 20-tej po niej katecheza i Apel w łączności z Pielgrzymami – na zewnątrz kościoła przed figurą Matki Bożej. Naszą liczną wspólnotę , śpiew i modlitwę widzą i słyszą przypadkowi przechodnie.
    Żal, że nie mogę uczestniczyć , jednak dziękuję Bogu i za tę łaskę. Dziękuję ks Biskupowi za obecność w Białej w dniu wyjścia za głoszone Słowo Boże. Było to samo, co ubiegłej niedzieli – św Piotr kroczący po wodzie i ratujący go Jezus…
    Wyjść ze swojej ,,łódki” będziemy musieli i my kiedyś… Być w drodze, by spotkać Chrystusa …nie wystarczy iść …trzeba DOJŚĆ… Odnaleźć drogocenną perłę i oddać za nią wszystko … zostać z Nim na zawsze… A jeżeli nie tym razem, to na pewno bliżej, znacznie bliżej, z każdym krokiem w Jego stronę… Nie bać się burzy – UFAĆ – tak jak zaufała kiedyś Maryja…
    życzę tego sobie i innym
    Pozdrawiam serdecznie ks Biskupa i wszystkich tu zaglądających : -)

    #10 owieczka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php