Dzisiejsza audycja jest poświęcona tematowi zewnętrzne związanemu z Dniem Kobiet – bo dziś 8 marca. Chcemy jednak trochę  szerzej i głębiej potraktować ten aspekt społecznego życia, niż jest to zazwyczaj.

Zapraszam do rozmowy

Bp ZbK

http://archiwum.radiopodlasie.pl/?p=9153

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

5 komentarzy

  1. Ja uważam, ze kobiety to mają wielkie znaczenie w Kościele. Wystarczy być tylko na nabożeństwach: śpiewanie pieśni, odpowiedzi na słowa celebransa,słychać bardziej głos żeński: jednym słowem to chyba Panie są bardziej otwarte na modlitwę niż rodzaj męski.Szanowne Panie z okazji Dnia Kobiet – chciałbym wam przede wszystkim podziękować za macierzyństwo, cierpliwość, poświęcenie, które dzięki wam świat staje się piękniejszy, żeby Pan Jezus wam błogosławił a Duch Swięty was umacniał i prowadził każdego dnia tego z całego serca wam życzę. Józef.

    #1 Józef
  2. rodzi się pytanie, czy owa obecność kobiet w Kościele ma się ograniczać do przywołanych śpiewów w Kościele? ( mowa oczywiście o Kościele w Polsce). „Feministką katolicką” nie jestem, ale też bardzo sceptycznie oceniam docenienie tej obecności. Ogromnie zachęcam do lektury znakomitej ( i prawdziwej) książki Elżbiety Adamiak „Milcząca obecność”. E. Adamik jest dr teologii, pracuje na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu w Poznaniu. Temat podejmuje i głęboko i szeroko- od uwarunkowań biblijnych po współczesność…

    #2 Mal
  3. Dziękuję za tę ciekawą rozmowę, pozdrawiam biorące w niej udział Panie. Bardzo ciekawe było dla mnie to odniesienie do Maryji i pomyślałam, że także kobieta, która nie ma rodziny – w Niej może widzieć właściwą drogę, czy sposób bycia wobec Boga, który w niej stwarza życie. Mam nadzieję, że można tak powiedzieć, trochę szerzej, widząc to życie w nawracaniu się, stwarzaniu „nowego człowieka” we mnie przez Boga. Tak najbardziej konkretnie widzę, jak dla mnie Pan Bóg daje pokój który jest darem, nie jest ode mnie, nie wiąże się z moimi wysiłkami. Raczej moje pomysły sprawiają, że sama chcę tak właśnie żyć – i wtedy nie mam nic.
    Podoba mi się ta „aktywna pasywność” Maryji.
    Pozdrawiam

    #3 AnnaK
  4. Jak często niestety wierni, lub nawet celebrans, niechętnym okiem patrzą na kobiety z wiercącymi się w kościele dziećmi?
    Drogie Matki z Dziećmi na Mszy Św.!
    Czy Wasze pociechy wytrzymują całą, godzinną najczęściej niedzielną liturgię?
    Ja po wielu próbach zaniechałam chodzenia z dziećmi na Liturgię Słowa („uzupełniam wiadomości” czytając bloga :). Przychodzę najczęściej około Credo, bo czas 25-30 minut pozostający do końca mszy moje niewielkie dzieci są w stanie się skoncentrować. Chciałabym zaproponować niedzielne Msze św. dla rodzin z dziećmi z „dwuzdaniową” homilią i bez ogłoszeń duszpasterskich, żeby można było uczyć skupione w tym (skróconym niemal o połowę) czasie dzieci uczestnictwa w całej liturgii.
    To z pewnością wielu rodzinom ułatwiłoby katolickie wychowywanie dzieci i kłopotliwe odpowiadanie na pytania „a kiedy już się skończy” w czasie długich kazań.
    Wydaje mi się, że powszechne omijanie aktu pokutnego i jednego z czytań na korzyść 20 minutowego „show” z mikrofonem bezprzewodowym zamiast homilii na mszach z udziałem dzieci jest pewną niedorzecznością.

    #4 m
  5. #4 m,
    czytałam kiedyś o Mszach Świętych z udziałem dzieci w kościele dominikanów w Krakowie. Tam dzieci po proklamowaniu Ewangelii wychodziły procesyjnie do innego pomieszczenia, gdzie ksiądz głosił im homilię w formie dla nich przystępnej – dzieci rysowały, bawiły się, śpiewały. W tym czasie ich rodzice słuchali homilii. Dzieci wracały do kościoła z procesją z darami. Taka forma Mszy Świętej z udziałem dzieci wydaje się bardzo korzystna i dla dzieci i dla rodziców, ale wymaga wiele wysiłku, przygotowań, specjalnych pomieszczeń, pomocy plastycznych, zabawek, zaangażowania ze strony księży i wiernych.
    Ale nawet mimo zaangażowania nie jest to możliwe wszędzie – chociażby z powodu braku dostatecznej liczby wikariuszy w parafii.
    Pozdrawiam 🙂

    #5 julia

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php