Dzisiejszy temat: Relacje Kościół – Państwo jest bardzo aktualny.
Zapis dźwiękowy naszej rozmowy w studio zapewne się ukaże.

Zachęcam do słuchania i do wypowiedzi na blogu. 

Bp ZbK

Psłuchaj audycji: http://archiwum.radiopodlasie.pl/?p=9011

Umieszczam tekst Listu do Diogneta

Bp ZbK

Do Diogneta

 

I. Diognet pragnie poznać chrześcijaństwo

 

    I. 1. Widzę, dostojny Diognecie, że bardzo gorliwie starasz się poznać religię chrześcijan, jasno i precyzyjnie formułując dotyczące ich pytania: Jakiemu Bogu zawierzyli? Jaki kult Mu oddają? Jak to się dzieje, że wszyscy oni pogardzają światem, a śmierć sobie lekceważą? Dlaczego nie dbają o bogów czczonych przez Hellenów ani nie przestrzegają przesądów żydowskich? Skąd się bierze ich wielka miłość wzajemna? I dlaczego wreszcie ten lud nowy – ten nowy rodzaj życia – pojawił się dopiero teraz na świecie, a nie wcześniej?

2. Godna pochwały jest ta twoja gorliwość i proszę też Boga – który użycza nam daru i mówienia, i słuchania – dla siebie o łaskę mówienia w taki sposób, abyś ty słuchając mnie stawał się coraz lepszy, dla ciebie zaś o łaskę takiego słuchania, byś mnie mówiącego nie zasmucał.

II.  Krytyka kultów pogańskich

  II. 1. Kiedy więc oczyścisz się ze wszystkich przesłaniających twój umysł przesądów, kiedy odrzucisz zwodnicze przyzwyczajenia, kiedy staniesz się jakby z gruntu nowym człowiekiem – ponieważ, jak sam to przyznajesz, masz zamiar słuchać nowej nauki – rozpatrz wówczas, posługując się nie tylko oczami, lecz także rozumem, jaka jest w rzeczy-wistości istota i postać zewnętrzna tych, których wy nazywacie bogami i za bogów też uznajecie.

2. Czyż ten oto nie jest po prostu kamieniem podobnym do innych kamieni, po jakich depczemy? Czyż tamten z brązu ma większą wartość od sprzętów odlewanych na nasz użytek? Ten znowu z drewna już gnić zaczyna, ów zaś ze srebra potrzebuje stróża, żeby go nie ukradziono. Inny jest kawałkiem żelaza, które rdza pożera, inną bryłą gliny, wcale  nie szlachetniejszej od używanej zwykle do sporządzania najmniej godnych naczyń.

3. Czyż nie ukształtowały ich ogień i żelazo? Czyż nie zrobił tego rzeźbiarz, tamtego zaś brązownik, rzemieślnik kujący srebro czy urabiający glinę? Zanim zręczna ręka fachowca nadała im postać bogów, czyż każdy z tych materiałów nie zmieniał już kształtów w rzemieślniczej obróbce i czyż nie może ich zmieniać nadal? A dzisiejsze sprzęty, sporządzone z tych samych materiałów, czy mogłyby one także stać się bogami, gdyby trafiły do takiego rzemieślnika?

4. Ci natomiast bogowie, których teraz czcicie, czyż nie mogliby pod ręką ludzką przemienić się w zwykłe sprzęty? Czyż nie są oni wszyscy głusi, ślepi, pozbawieni życia, czucia i możliwości ruchu? Czyż wszyscy nie gniją, nie niszczeją?

5. Oto co nazywacie bogami, czemu służycie, czemu cześć oddajecie! W końcu sami się di nich upodobnicie.

6. Dlatego nienawidzicie chrześcijan, że takich bogów nie uznają.

7. Czy jednak wy, którzy w nich wierzycie i za bogów uważacie, nie pogardzacie nimi znacznie bardziej niż chrześcijanie? Znacznie bardziej od nich swoich bogów sami ośmieszacie i znieważacie: czcząc kamiennych i glinianych nie dajecie im żadnej straży, srebrnych zaś i złotych trzymacie w nocy pod kluczem, a w dzień stawiacie przy nich stróżów, żeby ich przypadkiem nie skradziono.

 8. A kiedy pragniecie im cześć okazać, robicie im raczej przykrość jeżeli cokolwiek czują. Tego że nic nie czują, dowodzicie sami oblewając ich krwią i okadzając dymem waszych ofiar.

9. Któż z was by wytrzymał, któż by ścierpiał, gdyby jego miało to spotkać? Żaden człowiek nie zniósłby przecież dobrowolnie takiej przykrości, czuje bowiem i myśli. Kamień znosi, bo nic nie czuje: tak więc dostarczacie dowodu, że nie ma on czucia.

 10. Mógłbym przytoczyć jeszcze wiele innych powodów, dla których chrześcijanie nie chcą służyć takim bogom, lecz jeśli to, co już powiedziałem, komuś nie wystarcza, sądzę że nie warto mówić więcej.

III. Krytyka judaizmu

 III. 1. Teraz z kolei, jak sądzę, najbardziej pragniesz usłyszeć, czym różni się religia chrześcijańska od żydowskiej.

 2. Żydzi mają niewątpliwie rację, kiedy stronią od bałwochwalstwa, o jakim mówiłem, a wierzą w Boga jedynego i czczą Go jako Pana wszechświata. Błądzą wszakże, kiedy oddają Mu kult w podobny sposób, jak czynią to właśnie poganie.

 3. Przynosząc ofiary bożkom głuchym i nic nie czującym, Hellenowie dowodzą swej bezmyślności. Żydzi, którzy składają je Bogu jakby mógł on takich darów potrzebować, powinni wreszcie zrozumieć, że postępują nie pobożnie, ale głupio.

 4.   Ten bowiem, kto stworzył niebo i ziemię i wszystko, co na nich istnieje , a wszystkich nas obdarza tym, czego potrzebujemy, sam nie może potrzebować niczego z owych dóbr, jakich użycza ludziom mniemającym, że to oni Go obdarzają.

5. Nie widzę żadnej różnicy między ludźmi sądzącymi, że właściwym hołdem dla Boga jest składanie Mu ofiar z krwi, dymiącego tłuszczu i całopaleń, a tymi, co w taki sam sposób okazują swoją pobożność głuchym bożkom niezdolnym z owej czci korzystać. Wyobraź sobie, że można dać coś Temu, który niczego nie potrzebuje!…

 

IV.

 IV. 1. Co zaś do ich skrupułów dotyczących pokarmów, przesądnego zachowywania szabatu, zarozumiałości z powodu obrzezania, obłudy ich postów i świętowania pierwszych dni miesiąca, rzeczy zgoła śmiesznych i niewartych nawet wspomnienia, nie przypuszczam, byś potrzebował w tych sprawach moich wyjaśnień.

 2. Czyż bowiem spośród tego, co Bóg stworzył na użytek człowieka, godzi się wybierać jedno, jako dobrze stworzone, inne zaś odrzucać, jako niepotrzebne i zbyteczne?

3. Czyż nie jest bezbożnością spotwarzać Boga twierdząc fałszywie, że nie pozwala On czynić dobrze w dzień szabatu?

4. Czyż nie jest śmieszne chlubić się okaleczeniem ciała, jakby to był znak wybrania, który sprawia, że są szczególnie mili Bogu?

5. A kiedy obserwują gwiazdy i księżyc, żeby należycie przestrzegać dni i miesięcy, kiedy według swych własnych upodobań wyznaczają plany Boże i odpowiednie pory czy to na święto, czy na pokutę  – któż by upatrywał w tym dowodu pobożności, a nie przede wszystkim głupoty?

 6. Chrześcijanie postępują zatem słusznie powstrzymując się od powszechnych błędów i bezmyślności, jak również od skrupulatnego rytualizmu i zarozumiałości Żydów. Sądzę, iż wyjaśniłem ci to w sposób wystarczający, Jeśli idzie o tajemnicę ich własnej religii, nie spodziewaj się, że poznasz ją z ust człowieka.

 

V. Chrześcijaństwo w świecie

 V. 1. Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem.

2. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym.

 3. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich.

4. Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa, jakimi się rządzą.

 5. Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą.

6. Żenią się jak wszyscy imają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych.

7. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże.

8. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała.

9. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba.

10. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa

 11. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują.

12. Są zapoznani i potępiani, a skazani na śmierć zyskują życie.

13. Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im nie dostaje, a opływają we wszystko.

14. Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni.

15. Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek.

16. Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani radują się jak ci, co budzą się do życia.

17. Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Hellenowie ich prześladują, a ci, którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści.

 

VI.

  VI. 1. Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie. 2. Duszę znajdujemy we wszystkich członkach ciała, a chrześcijan w miastach świata.

3. Dusza mieszka w ciele, a jednak nie jest z ciała i chrześcijanie w świecie mieszkają, a jednak nie są ze świata.

4. Niewidzialna dusza zamknięta jest w widzialnym ciele i o chrześcijanach wiadomo, że są na świecie, lecz kult, jaki oddają Bogu, pozostaje niewidziany.

5. Ciało nienawidzi duszy i chociaż go w niczym nie skrzywdziła, przecież z nią walczy, ponieważ przeszkadza mu w korzystaniu z rozkoszy. Świat też nienawidzi chrześcijan, chociaż go w niczym nie skrzywdzili, ponieważ są przeciwni jego rozkoszom.

6. Dusza kocha to ciało, które jej nienawidzi, i jego członki. I chrześcijanie kochają tych, co ich nienawidzą.

7. Dusza zamknięta jest w ciele, ale to ona właśnie stanowi o jedności ciała. I chrześcijanie zamknięci są w świecie jak w więzieniu, ale to oni właśnie stanowią o jedności świata.

8. Dusza choć nieśmiertelna, mieszka w namiocie śmiertelnym. I chrześcijanie obozują w tym, co zniszczalne, oczekując niezniszczalności w niebie.

9. Dusza staje się lepsza, gdy umartwia się przez głód i pragnienie. I chrześcijanie, prześladowani, mnożą się z dnia na dzień.

10. Tak zaszczytne stanowisko Bóg im wyznaczył, że nie godzi się go opuścić. Słowo Boże zstąpiło z nieba

 

VII.

 VII. 1. Przekazana im nauka nie jest, jak już mówiłem, pochodzenia ziemskiego, nikt ze śmiertelnych nie wymyślił tego, czego starają się strzec tak gorliwie, i nie jest ludzki ów tajemniczy plan powierzony im do wykonania.

2. Zaiste, sam Wszechmogący, Stwórca wszechrzeczy, Bóg niewidzialny zesłał z nieba Prawdę, Słowo Święte przewyższające wszelkie rozumienie, sprawiając, że zamieszkało Ono wśród ludzi i utwierdziło się w ich sercach. Nie posłał ludziom, jakby ktoś sobie mógł wyobrazić, jakiegoś sługi, czy to anioła, czy archanioła, jednego z duchów zawiadujących sprawami ziemskimi lub z tych, którym zlecono rządy w niebie, lecz samego Architekta i Budowniczego wszechświata. Przez Niego to Bóg stworzył niebo, przez Niego zamknął morze w określonych granicach, do Jego praw tajemniczych stosują się wszelkie żywioły. On też słońcuwytyczył miarę, jaką musi zachować w swoich dziennych podróżach, Jemu posłuszny jest księżyc, gdy mu rozkazuje, by w nocy świecił, Jego słuchają gwiazdy towarzyszące w drodze księżycowi, od Niego wszech-świat bierze swój porządek i granice, Jemu cały podlega: niebo i wszystko, co w niebie, ziemia i wszystko, co na ziemi, morze i wszystko, co w morzu, ogień, powietrze, otchłań, to, co w górze, to, co w dole, i regiony pośrednie. Jego to właśnie Bóg posłał do ludzi.

 3. Czy to po, jak ktoś mógłby po ludzku pomyśleć, aby rządził, jak tyran, grozą i terrorem? Wręcz przeciwnie.

4. Z całą łaskawością i łagodnością, jak król posyła swego syna-króla; posłał Go jak Boga, posłał jako Człowieka do ludzi, posłał, by ich zbawiał, by nakłaniał, a nie zmuszał siła. Bóg bowiem nie posługuje się przemocą.

5. Posłał, by nas wzywać, a nie oskarżać, posłał, gdyż nas kocha, a nie chce sądzić.

6. Przyjdzie dzień, gdy Go pośle, aby sądził, a któż się ostoi, gdy On nadejdzie?…

7. Czy nie widzisz, że rzucają chrześcijan na pożarcie dzikim zwierzętom, aby zaparli się Pana, lecz oni nie ulegają?

8. Czy nie widzisz, że im większa jest liczba skazanych, tym więcej pojawia się nowych chrześcijan?

9. Zjawiska tego nie można uznać za dzieło ludzkie, to sprawia moc Boża. To są właśnie znaki jego przyjścia.

 

VIII.

 VIII. 1. Któż bowiem z ludzi zdołał kiedykolwiek dojść do zrozumienia, czym jest Bóg, zanim On sam nie przyszedł?

2. Chyba, że chcesz wierzyć w te głupie i próżne pomysły przemądrzałych filozofów! Jedni mówili, że Bóg jest ogniem – nazwali Bogiem ten ogień, w który sami iść mają. Inni upatrywali go w wodzie lub jakimś innym jeszcze żywiole stworzonym przez Boga.

3. A przecież gdyby choć jeden z tych pomysłów uznać za słuszny, równie łatwo można by ogłosić Bogiem każdą inną rzecz stworzoną!

4. Wszystko to jednak są baśnie i oszustwa tych szarlatanów.

5. Nikt z ludzi Go nie widział ani nie poznał, On sam siebie objawił.

6. Objawił się zaś przez wiarę, gdyż jej jednej dane jest oglądać Boga.

7. Władca bowiem i Budowniczy wszechświata, Bóg, który stworzył wszystko i rozporządził zgodnie z ustalonym porządkiem, jest nie tylko pełen miłości do ludzi, lecz i bardzo cierpliwy.

8. On zawsze był taki, taki jest i będzie: miłosierny, dobry, nieskory do gniewu, wierny swojemu słowu. On jest dobry.

9. Powziąwszy zaś plan niewypowiedzianej wspaniałości, podzielił się swymi zamysłami tylko ze swoim Synem.

10. Dopóki zatem utrzymywał wszystko w tajemnicy i skrywał swoje mądre zamiary, dopóty mogło się wydawać, że nas zaniedbuje i że się o nas nie troszczy.

11. Kiedy jednak przez swego umiłowanego Syna odsłonił i objawił to , co przygotował od początku, jednocześnie wszystko nam razem ofiarował: pozwolił i uczestniczyć w swoich dobrodziejstwach, pozwolił i widzieć, i rozumieć. Któż by mógł kiedykolwiek tego oczekiwać?

 

IX. Cierpliwość Boża i nasze zbawienie   

IX. 1. Tak więc Bóg wszystko ułożył u siebie ze swoim Synem, lecz aż do ostatnich czasów dopuszczał, byśmy ulegając własnym zachciankom dawali się ponosić nieuporządkowanym popędom, zwodzeni przez rozkosze i pożądanie. A nie postępował tak dlatego, że znajdował jakąś przyjemność w naszych grzechach. Nie zgadzając się bynajmniej na ówczesne panowanie zła, tolerował je tylko przygotowując obecne panowanie sprawiedliwości, abyśmy przekonali się najpierw, że nasze własne postępowanie czyni nas niegodnymi życia, dzięki Bożemu miłosierdziu stali się teraz godni tego daru. Pozostawieni sobie okazaliśmy się niezdolni wejść do Królestwa Bożego, a dzisiaj zdolność tę daje nam moc Bożą.

2. Kiedy dopełnił się nasza niegodziwość i stało się całkiem oczywiste, że zapłatą, jaką można za nią oczekiwać, jest tylko kara i śmierć, wówczas to przyszedł czas, który Bóg wyznaczył, aby odtąd objawiać swoją dobroć i swoją potęgę. O jakże niewypowiedzianie wielka jest łaskawość Boga i Jego miłość dla ludzi! Nie znienawidził nas, nie odtrącił, nie pamiętał nam złego, lecz długo okazywał cierpliwość, długo nas znosił. Litując się nad nami sam wziął na siebie nasze grzechy, swego własnego Syna wydał jako okup za nas, świętego za niegodziwych, niewinnego za grzeszników, sprawiedliwego za niesprawiedliwych, niezniszczalnego za zniszczalnych, nieśmiertelnego za śmiertelnych.

 3. Cóż bowiem innego mogłoby zakryć nasze grzechy, jeśli nie Jego sprawiedliwość?

4. W kim moglibyśmy znaleźć usprawiedliwienie, jeśli nie w Nim tylko, w Synu Bożym?

 5. O wspaniała wymiano! O arcydzieło niezgłębione! O nieoczekiwane dobrodziejstwo! Niegodziwość wielu znika w sprawiedliwości Jednego, a sprawiedliwość Jednego wielu niegodziwych usprawiedliwiła.

 6. W czasach minionych dowiódł, że nasza natura nie może dostąpić życia, teraz zaś wskazał Zbawcę, który zbawia i to także, co nie może być zbawione. W ten dwojaki sposób chciał w nas wzbudzić wiarę w swoją dobroć, chciał, byśmy widzieli w Nim żywiciela, ojca, mistrza, doradcę, lekarza, rozum, światło, godność, chwałę, siłę, życie, abyśmy przestali troszczyć się nadmiernie o ubranie i o pożywienie. 

X. Szczęście chrześcijan 

X. 1. I ty również, jeśli tej wiary serdecznie zapragniesz i jeśli ją przyjmiesz, poznasz Ojca.

 2. Bóg bowiem umiłował ludzi. Dla nich stworzył świat. Im poddał wszystko, co jest na ziemi. Ich obdarzył myślą i rozumem. Im tylko pozwolił spoglądać w górę, ku niebu. Ich to ukształtował na swój obraz. Im posłał swego Syna jednorodzonego. Im również obiecał królestwo niebieskie i da je tym, którzy Go miłują.

 3. A gdy Go poznasz, pomyśl, jak wielka radość cię napełni! Jak będziesz kochał Tego, który pierwszy tak bardzo cię umiłował!

4. Kochając zaś, nauczysz się naśladować jego dobroć. A nie dziw się, że człowiek może naśladować Boga. Może, jeśli Bóg zechce.

 5. Tyranizować bliźniego, dążyć do przewagi nad słabszymi, bogacić się i krzywdzić ubogich, to wszystko szczęścia nie przynosi, i w taki sposób nikt Boga nie naśladuje. Tego rodzaju postępowanie nie ma nic wspólnego z jego majestatem.

6. Kto jednak bierze na siebie brzemię bliźniego, kto będąc w czymś bogatszy użycza ze swych dóbr mniej szczęśliwemu. Kto uważa, że wszystko, co ma otrzymał od Boga, i dlatego daje potrzebującym, stając się sam niejako bogiem dla tych, których obdarza, ten prawdziwie naśladuje Boga

7. Możesz przebywając na ziemi widzieć, jak Bóg rządzi w niebie, możesz głosić tajemnice Boże, możesz kochać i podziwiać ludzi znoszących męczeństwo, aby nie zaprzeć się Boga, możesz odrzucić ułudę i oszustwo świata, jeśli tylko zrozumiesz, co naprawdę znaczy żyć w niebie, jeśli wzgardzisz tym, co tutaj wydaje się śmiercią, a będziesz się lękał śmierci rzeczywistej, jaka oczekuje skazanych na ogień wieczny, karę ostateczną dla tych, którzy weń popadną.

8. Kiedy ów ogień poznasz, wówczas będziesz podziwiał i mienił szczęśliwymi ludzi dla sprawiedliwości cierpiących ogień na ziemi … 

XI. Objawienie tajemnic Bożych 

 XI. 1. Nie mówię nic szczególnego, nie szukam paradoksów, lecz jako uczeń Apostołów jestem nauczycielem narodów, a to, co sam otrzymałem, przekazuję wiernie wszystkim, którzy pragną być uczniami prawdy.

 2. Któż bowiem właściwie pouczony i na nowo zrodzony przez łaskawość Słowa, nie starałby się poznać jak najlepiej tej nauki, jaką Słowo jasno wyłożyło swoim uczniom?Im to Słowo objawione objawiło prawdę, a mówiło otwarcie. Nie  rozumiane przez niedowiarków, objawiło wszystko swoim uczniom, którzy uznani przez Nie za wiernych dostąpili poznania tajemnic Ojca.

 3. Dlatego Bóg posłał Słowo, by światu się objawiło, a wzgardzone przez własny lud, głoszone przez Apostołów, znalazło wiarę wśród narodów.

4. On, który był od początku, objawił się jako nowy, okazał się pradawnym i rodzi się zawsze młody w sercach świętych.

5. On, wieczny, dziś uznany jest Synem. Przez Niego bogaci się Kościół, a łaska rozkwita się i mnoży się w świętych. Daje ona zrozumienie, odsłania tajemnice, zwiastuje stosowne pory, raduje się z wiernych, którzy zobowiązań wiary nie łamią i nie przekraczają granic wytyczonych przez Ojców.

6. I oto wszędzie sławi się poszanowanie prawa, znajduje uznanie misja proroków, umacnia się wiara w Ewangelię, zachowana jest nauka Apostołów, a łaska Kościoła raduje się głośno.

7. Nie zasmucaj tej łaski, a poznasz tajemnice, jakie Słowo mówi, kiedy zechce i przez kogo Mu się spodoba.

8. Słowo skłoniło nas bowiem swoją wolą i rozkazem, abyśmy wszystko to z wielką starannością tu przedstawili, my zaś dzielimy się z wami pełni miłości do owych prawd objawionych.

 

XII.

 XII. 1. Zbliżcie się i słuchajcie gorliwie, a dowiecie się, jak wielkie łaski daje Bóg tym, którzy Go prawdziwie miłują. Stają się oni ogrodem rozkoszy. Wyrasta w nim nadzwyczaj płodne drzewo, pełne soków żywotnych, i oto zdobią się w najróżniejsze owoce.

 2. W tym ogrodzie posadzone zostało drzewo poznania i drzewo życia, lecz to nie drzewo poznania zabija: zabija nieposłuszeństwo.

3. Nie bez powodu jest napisane, że na początku Bóg posadził w środku raju drzewo poznania i drzewo życia: przez poznanie wskazał drogę do życia. Pierwsi ludzi nie umieli się nim właściwie posłużyć, a wąż ich zwiódł i uczynił nagimi. Nie ma bowiem życia bez poznania ani bezpiecznego poznania bez życia. Dlatego te dwa drzewa zostały obok siebie posadzone.

 5. Ten ukryty sens zrozumiał Apostoł, kiedy, ganiąc wiedzę uprawianą z lekceważeniem prawdy i praw życia, powiada:   Wiedza wbija w pychę, miłość zaś buduje . Kto mniema, że coś wie, nie mając prawdziwej  wiedzy, to jest takiej, jakiej życie daje świadectwo, ten nie wie nic: wąż go zwodzi, gdyż nie kocha życia. Kto zaś łączy wiedzę z bojaźnią i szczerzę szuka życia, ten sieje w nadziei i może oczekiwać owoców.

7. Niechaj poznanie będzie twoim sercem, a Słowo Prawdy, na które się otwierasz, twoim życiem.

8. Jeśli takie drzewo w tobie wyrośnie i jeśli zapragniesz jego owoców, zawsze będziesz zbierał to, co chcesz otrzymać od Boga, to, czego wąż nie może dosięgnąć ani jego podstęp skazić. Już Ewa nie ulega grzechowi, lecz Dziewica wyznaje swą wiarę. Zbawienie się ukazuje. Apostołowie obdarzeni są zrozumieniem, Pascha Pana nadchodzi, czasy się wypełniają, a dostrajając harmonię kosmiczną Słowo z radością naucza świętych. Przez Syna uwielbiony jest Ojciec, któremu chwała na wieki. Amen.

 

Dzieło to odnaleziono wśród pism greckiego filozofa, wybitnego apologety chrześcijańskego Sw Justyna. Jednak nie był on najprawdopodobniej autorem listu  Do Diogneta.

Po latach badań nie można jednoznacznie wskazać autora, wiemy natomiast, że dzieło powstało pod koniec II wieku.

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

14 komentarzy

  1. Zauroczonych Listem do Diogneta odsyłam do książki „Eucharystia i jedność” Ks. Bpa. Na stronach 347-349 znajdziemy jego fragmenty.
    Natomiast całość Listu znalazłam na stronie:
    http://www.opusdei.pl/art.php?p=29237.
    Po raz kolejny zadziwia mnie piękno dzieł autorów starożytnych.
    Pozdrawiam 🙂

    #1 julia
  2. Zauroczonych Listem do Diogneta odsyłam do książki Ka. Bpa „Eucharystia i jedność”. Tam na stronach 347-349 znajdziemy fragmenty tego Listu.
    Natomiast całość Listu znalazłam na stronie:
    http://www.opusdei.pl/art.php?p=29237.
    Po raz kolejny przekonałam się o trafności i pięknie pism autorów starożytnych.
    Pozdrawiam 🙂

    #2 julia
  3. Z audycji dnia 01.03.2011r o godz.21.45 dla mnie najbardziej utwierdziła wypowiedz ks.Biskupa, które zakończył cytatami jaki powinien być chrześcijanin. Słowa zawarte w tych cytatach są bardzo trudne dla przyjęcia przez człowieka, ale są prawdziwe, które człowiek powinien przyjąć dla swego zbawienia. Tym przykładem stał się Jezus, który oddał swoje życie za człowieka i po taki swój Kościół na pewno przyjdzie, którzy do Niego będą na leżeć.
    Dziękuje ks. Biskupowi za przeczytanie tych cytatów żeby stać się takim chrześcijaninem. Poprosiłbym ks. Biskupa o podpowiedz, gdzie je mogę wyszukać te cytaty, które ks. Biskup przeczytał. Pomogą mi bardziej wniknąć w życie chrześcijańskie.
    Dobrze by było, żeby Parlamentarzyści bardziej stosowali Prawo Boże, a niżeli robić wyścigi, która z partii pokona partię. Jezus upomina żadne Królestwo się nie ostoi jak ich niezgoda rozdziela. Pozdrawiam.

    #3 Józef
  4. Ad #1 Józef
    Umieszczam tekst Listu do Diogneta pod wpisem
    Bp ZbK

    #4 bp Zbigniew Kiernikowski
  5. Jakże na czasie ten tekst Listu do Diogneta.
    Dotyczy nas wszystkich i ponadczasowy jest.
    Wielkie dzięki.

    #5 Ka
  6. Bardzo serdecznie dziękuje ks. Biskupowi za podanie tej treści listu, który mnie i na pewno wielu ludziom się wyjaśni i utwierdzi jak być prawdziwym chrześcijaninem. Pozdrawiam i życzę wiele łask bożych i prowadzenia przez Ducha Swiętego w dalszej posłudze duszpasterskiej. Józef.

    #6 Józef
  7. Przepraszam, że piszę do Księdza Biskupa przez blog, ale …
    Pozdrawiam

    #7 ... Zbyszek
  8. Ad #7 … Zbyszek
    Panie Zbyszku,
    trudno mi dać wyczerpującą odpowiedź.
    To jest tak, jak miałbym wchodzić w kwestie ile na co wydać i wtrącać się w relacje, jakie zachodzą między ojcem (proboszczem) i synem (zainteresowanym). Jest to kwestia dwukierunkowa!
    Wiem, że te sprawy są trudne i że nie ma na to gotowych i łatwych rozwiązań a przede wszystkim takich, które byłyby dla wszystkich jednoznacznie do zaakceptowania.
    To tyle. Jeśli Pan chce więcej usłyszeć ode mnie, niech Pan zadzwoni lub napisze na mój mail.
    Z pozdrowieniem
    Bp ZbK

    #8 bp Zbigniew Kiernikowski
  9. Pan Poseł domagał się życia według wskazań Kościoła, sam deklarował swoje wielkie przywiązanie i kierowanie się w życiu nakazami Kościoła. Czy zatem Kościół nakazuje tak gorszące kłótnie ze swą starą sąsiadką, w których oboje nie przebierają w słowach. Często słyszą je dzieci. Mam też pytanie o używane sformułowanie (kilka razy) „moi księża proboszczowie”. Czy Pan posel kupił sobie księży proboszczów na własność? Myślę, że jest to głęboko nie katolickie gdy polityk przypisuje sobie monopol na katolickość. Zwłaszcza ten Pan, który na codzień wcale jakoś się tymi nakazami Kościola nie przejmuje. Nie mam zamiaru Pana Posła o nic oskarżać, boli mnie tylko, że z przynalezności do wspólnoty uczynił sobie sztandar polityczny. Gdyby naprawdę żył wedlug spolecznej nauki Koscioła, rozumiałby, że tu nie chodzi o manifestacje swej przynalezności, ale bycie świadkiem.
    Zofia

    #9 Słuchacze audycji z 01.03.2011.
  10. Państwo – w Państwie jest władza a władza pochodzi od Pana Boga. Ew.Jana Rozdz.19.10-11.Mówi Mu Piłat.Nie odpowiadasz ? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować? Jezus mu odrzekł:- Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry.Ludzie zawsze potrzebowali jakiejś formy rządu, toteż w tej czy innej postaci zawsze on istniał. Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim.Rząd jest ziemską instytucją ustanowioną przez Boga.I tak jak w przypadku rodziny i Kościoła. Bóg wyznaczył pewne ograniczenia i zasady, aby w społeczeństwie nie zapanował chaos.Władze są częścią tego porządku.List do Rzymian 13 mówi między innymi: Oddawajcie każdemu to, co mu się należy:komu podatek,podatek: komu cło, cło; komu bojażń,bojażń; komu cześć,cześć.Natomiast Kościół nie ma innego zadania poza niesieniem światu Ewangelii i Bożej mocy, aby świat został zbawiony. Jeśli Kościół zawodzi w tym, to rozmija się ze swym celem, robiąc cokolwiek innego. Józef.

    #10 Józef
  11. Z audycji można wywnioskować, że relacje Kościół-Państwo są co najmniej poprawne, a nawet bardzo dobre. Myślę, że rzeczywiście na pierwszy rzut oka to tak wygląda, zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie lata tzw. komuny. Oficjalne stosunki te opierają się na konkordacie który jest międzynarodową umową dwustronną i kreśli wzajemne relacje między instytucją Państwa i Kościołem Katolickim. Zważywszy na fakt, że zdecydowana większość obywateli polskich jest członkami Kościoła Katolickiego, relacje te powinny być z natury bezproblemowe, a cele wspólne i zbieżne, oparte na stanowionym prawie i etyce. W relacjach tych chyba bardziej chodzi o dążenie do wspólnego kształtowania sumień i postaw, niż o oficjalną wymianę uprzejmości. Należy zauważyć dobrą wolę i otwartość Kościoła, do współpracy. Oczywiście Państwo w swym działaniu, stanowieniu prawa, powinno uwzględniać interesy innych religii, również niewierzących. Nie oznacza to, że państwo ma być „neutralne światopoglądowo”, bo takie „coś” jak wiadomo nie istnieje. Niestety ten słowny wytrych lansowany w mediach, służy jedynie do rugowania etyki chrześcijańskiej z przestrzeni społecznej i tu dostrzegam poważny problem. Polska, podobnie jak większość państw europejskich jest krajem od tysiąca lat zakorzenionym w cywilizacji łacińskiej, do której podstaw zaliczamy – rzymskie prawo, grecką naukę i właśnie chrześcijańską etykę. Właściwością cywilizacji łacińskiej jest równolegle funkcjonowanie prawa publicznego i prywatnego, oznacza to, że państwo ma ograniczony zakres swych kompetencji, bo większość spraw regulują dobrowolne umowy między obywatelami. Wolność każdego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się prawo drugiego, a jej gwarantem i strażnikiem jest państwo. Ogólnie praktykowana jest wolność badań naukowych, wyznania, tolerancja religijna i rozdzielenie władzy państwowej i kościelnej. W cywilizacji łacińskiej etyka stoi ponad prawem, co oznacza odrzucenie działań i postaw nieetycznych mimo ich zgodności z prawem. Śmiało można stwierdzić, że dzięki chrześcijaństwu i Kościołowi Katolickiemu cywilizacja łacińska mogła powstać i rozwijać się, a świat w którym żyjemy, cała kultura, nauka, technika powstała i rozwijała się dzięki tej cywilizacji. Nie wszyscy dostrzegają i doceniają wkład chrześcijaństwa w rozwój cywilizacji, czego przykładem jest tekst konstytucji Unii Europejskiej, gdzie nawet słowem nie wspomina się jego roli w rozwoju świata. UE nie jest łacińska, raczej jest bizantyjska, ze wszystkimi tego skutkami jak: biurokracja, etatyzm, centralizm, organizowanie i kontrola życia obywateli w najdrobniejszych sprawach, poprawność polityczna – która niszczy swobodny przepływ myśli i blokuje swobodny rozwój nauki, rugowanie religii z życia społecznego, odchodzenie o przyjętych zasad etyczno-moralnych i stawianie prawa nad etyką (co jest zgodne z aktualnie przyjętym prawem-to jest moralne!!!), manipulacja i sterowanie przez media opinią publiczną. Kładzie się duży nacisk na wychowanie „postępowego, wyzwolonego, nowoczesnego” człowieka, który dowie się z jakiejś gazety co ma myśleć i robić, któremu Bóg i Kościół nie są do niczego potrzebne. Wszystko to prowadzi do regresu cywilizacyjnego, cywilizacyjnego zwoju i zapewne wytworzy bardzo negatywne skutki. Myślę, że na tym tle rzeczywiste relacje Państwo – Kościół w przyszłości będą bardzo trudne.
    Serdecznie pozdrawiam

    #11 Olo
  12. …dla mnie polityka i państwo to stary człowiek,który musi we mnie umrzeć by narodził się Jezus Chrystus. janusz f.

    #12 baran katolicki
  13. Jestem zafascynowana treścią Listu do Diogneta! Serdecznie dziękuję Ks. Biskupowi za ujawnienie. Wszystko co osiągamy w życiu mamy TYLKO dzięki BOGU. Od Boga pochodzi zdrowie, szczęście, radość, władza. Władza w Państwie winna ukazywać wyłącznie prawdę i na prawdzie winny być ustanawiane prawa. A tak nie jest. Również w Kościołach Katolickich nie jest głoszona prawda. Te kościoły są martwe, smutne a ludzie powinni modlić się i czuć TYLKO ŻYWEGO BOGA i prowadzenie Ducha Świętego! My MUSIMY robić to, co każe nam Słowo Święte-Boże. A to powinno zacząć się od Kościoła, a Kościół nie powinien się bać głosić prawdę ludziom, bo jego zadaniem jest prowadzić ludzi do Zbawienia. Gdyby Kościół był przemieniony to i władza w Państwie bylaby inna- oparta na prawdzie, jedności, a nie podziałach, własnych ambicjach walcząc między sobą. Rządzący wolą krytykować jedni drugich, zamiast zebrać się wspólnie aby pracować dla Królestwa Bożego- bo jeszcze raz podkreślam WSZYSTKO pochodzi od Boga. A Państwo i Kościół powinno być jednomyślne, mieć jedną wizję i jeden cel. Pozdrawiam Ks. Biskupa.

    #13 maba
  14. #11 Olo
    Wymieniasz Olo elementy właściwe cywilizacjom łacińskiej i bizantyjskiej przeciwstawiając je w pewnym sensie oraz dowartościowujesz tę pierwszą, zwłaszcza w kontekście „zgodności” z prawdami naszej wiary. Na pierwszy rzut oka należałoby się z Tobą zgodzić. Historia chrześcijaństwa , zwłaszcza w tej wersji nam bliższej ( czyli łacińskiej) wplata się w historię cywilizacji europejskiej. Chciałoby się widzieć tę pozytywna rolę chrześcijaństwa w rozwoju cywilizacyjnym.
    Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Wywoływane co kilkadziesiąt lat przez liderów tej cywilizacji wojny dziesiątkowały ich „braci w wierze”. Prawo rzymskie przemieniło się w końcu w prawo rozwoju procesów dziejowych którymi rządzi” nieunikniona sprzeczność pomiędzy społecznym procesem produkcji a prywatnokapitalistycznym sposobem jej zawłaszczania”. Rzezie rewolucji to jedynie konsekwencja tego rozwoju. Śledząc losy kultury europejskiej musielibyśmy uznać za szczyt jej osiągnięć współczesne „performansy” czy „instalacje”. Nauka i technika zwieńcza swój rozwój urządzeniami zdolnymi zniszczyć świat w kilka minut , manipulacjami genetycznymi w świecie roślin , zwierząt i w człowieku, codziennym zatruwaniu człowieka produktami masowego żywienia.
    Cywilizacja nijak się ma do chrześcijaństwa i podpieranie nauki Chrystusa osiągnięciami cywilizacji na którą rzekomo ma ona wpływ jest nieuprawnione.
    Istnieje napięcie pomiędzy władzą Państwa a władzą Chrystusa, porządkiem świata a porządkiem zbawienia (o takich elementach cywilizacji jak nauka, technika ,prawo itp. mówimy że istnieje tu postęp, rozwój , o Tradycji chrześcijańskiej mówimy że Kościół ją przechowuje a nie rozwija).

    #14 grzegorz

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php