Objawienie Pańskie (2011)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Uroczystość Objawienia Pańskiego dopełnia czas Bożego Narodzenia. Objawia głębszy sens przyjścia Zbawiciela. Zewnętrznymi bohaterami tego święta są Mędrcy ze Wschodu i król Herod oraz Arcykapłani. Znakiem objawienia jest gwiazda, za której światłem podążali Mędrcy. Ta gwiazda nie zaprowadziła jednak Mędrców od razu do Jezusa. Zatrzymali się w Jerozolimie. Stracili orientację. Musieli dopytywać się o to, co dalej i dokąd dalej. Padły wówczas wyjaśnienia i informacje, które nie posłużyły tylko Mędrcom. Posłużyły nie tylko temu, by prowadzić do nowo narodzonego Króla i Mesjasza w celu oddania Mu pokłonu. Posłużyły także wykonaniu innych zamiarów. Zarówno jedno jak i drugie służyło wypełnieniu się planu Bożego, co do obecności Mesjasza-Króla wśród ludu – historii ludzkości . Oto proroctwo: 

A ty, Betlejem, ziemio Judy,
nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy,
albowiem z ciebie wyjdzie władca,
który będzie pasterzem ludu mego, Izraela
(Mt 2,6). 

1. Gwiazda – i jej brak

Można snuć następujące rozważania: Przecież gwiazda już tak daleko prowadziła i doprowadziła już tak blisko właściwego miejsca. Czemu jej właśnie teraz zabrakło? Dlaczego Mędrcy musieli się wypytywać? Dlaczego Herod musiał się o tym dowiedzieć, że narodził się oczekiwany Król i dlaczego z powodu narodzenia się w najlichszej części ziemi Judy króla się przestraszył? Dlaczego wszyscy arcykapłani i uczeni, którzy odczytali proroctwo, na którego spełnienie przecież od wieków czekali, nie pospieszyli razem z Mędrcami do Betlejem, aby oddać pokłon i uznać narodzonego Mesjasza-Króla? Oto pytania, na które po ludzku nie znajdziemy odpowiedzi. Wykraczają one poza ludzkie kalkulacje i przewidywania. Zarówno gwiazda, która prowadziła Mędrców aż do tego określonego miejsca jak też jej brak właśnie w tym miejscu, gdzie byli arcykapłani i uczeni oraz Herod, miały swoje znaczenia. Potrzebny był czas prowadzenia Mędrców przez gwiazdę i potrzebny był moment, kiedy okazało się, że wkraczają inne siły i inne czynniki. Nie jest to bowiem bajeczna historia ze szczęśliwym po ludzku zakończeniem, lecz historia zbawienia, w której wychodzi i musi wyjść na jaw także to, co jest złe i przewrotne w człowieku.  

W naszym życiu znaczenie mają nie tylko te momenty i te wydarzenia, które dzieją się po naszej myśli – jak to czasem mówimy: pod szczęśliwą gwiazdą. Zbawcze dzieje dokonują się natomiast szczególnie tam, gdzie tej szczęśliwej gwiazdy braknie i kiedy musimy konfrontować się z twardą rzeczywistością. Wychodzą wtedy na jaw różne ludzkie zamiary zarówno w podejmowanych działaniach jak i unikach czy przekrętach.

2. Wskazanie na Betlejem

Arcykapłani i uczeni odwołując się do proroctw wskazali na Betlejem – miasto zaliczane kiedyś do najmniejszych pośród plemion judzkich (tak u proroka Mi 5,1), teraz nie jesteś najlichsze, bo z ciebie wyjdzie władca… Możemy patrzeć na realną liczebność tej miejscowości i oceniać, że za czasów narodzenia Jezusa już nie było tak małe, jak to miał na myśli prorok Micheasz. Możemy jednak widzieć w tym właśnie wskazanie na to, co było i jest małe pod względem ludzkim, a co staje się o doniosłym znaczeniu z innych względów. Arcykapłani i uczeni wskazali, ale sami ni poszli, mimo że oczekiwali przyjścia Mesjasza- Króla. Herod zaś miał swoje zamiary. Tylko ci, którzy uwierzyli, że z tego najmniejszego może wyjść prawdziwy władca, poszli.

Ośmielam się widzieć właśnie w tym przejściu jeden z istotnych momentów „objawienia” Bożego. Człowiek bowiem łatwo i zazwyczaj szuka wielkich rzeczy – dla siebie. Gwiazda jako szczęśliwie prowadzący doprowadziła do największego miasta, jakim była Jerozolima. Tutaj Mędrcy musieli „zmienić kurs” swego myślenia. Odejść od koncepcji ludzkiej pomyślności i mieć odwagę iść tam, dokąd zazwyczaj się nie zmierza. Ku małemu miasteczku, ku temu, co jest niskie i pokorne. Skoro to zrozumieli, gwiazda pojawiła się im ponownie. Była to ta sama gwiazda? Widzieli ją oni tak samo? Zapewne stało się w nich coś, co pozwoliło im patrzeć na całe wydarzenie innymi oczyma.

Potrzeba w naszym życiu dostrzeżenia światła gwiazdy, które ukazuje nam sens tego, czego nam zabrakło. Także sens tego, co nas wprowadziło w relacje, które okażą się czasem niekorzystne czy niewłaściwe. Wtedy zaczynamy rozumieć, że w naszym życiu nie chodzi tylko o naszą pomyślność. Wtedy ukierunkujemy się ku temu co małe, pokorne, bez rozgłosu. To właśnie jest nam tak bardzo potrzebne i właściwie to jest na zapowiedziane i tego – często nieświadomi i oszukani przez fałszywe wielkości – w gruncie rzeczy i ostatecznie potrzebujemy i oczekujemy. Mędrcy bardzo się uradowali, gdy ponownie ujrzeli gwiazdę. Doprowadziła ich do miejsca, gdzie było owo Dziecię. Szukali Króla, znaleźli Dziecię. Dziękowali za gwiazdę i uczyli się poznawać sens jej braku. Z poczucia i pojęcia wielkości weszli w uniżenie. Odkryli sens Objawienia się Boga.

3. Inną drogą wrócili do swojej ojczyzny

Tak, oni po otrzymaniu nakazu we śnie, inną drogą wrócili. Nie udali się do Heroda. To jednak spowodowało okrutną reakcję Heroda, zmierzającą do rzezi niewiniątek. Dziecię Jezus zostało uratowane w ucieczce do Egiptu. Można powiedzieć, że było to coś ze szczęśliwej gwiazdy dla Dziecięcia. Zdołało się uratować. To było jednak okazją do swoistej „ciemnej nocy zbrodni niewinnych”. To był – tak możemy po ludzku powiedzieć – brak szczęśliwej gwiazdy dla nich. Oni zostali wprowadzeni w inny sens tego wydarzenia. Potrzebny jednak był ten czas braku.

Jezus, kiedy dojdzie do swego czasu, też nie skorzysta ze „szczęśliwej” gwiazdy swoje mocy dla uratowania siebie, lecz podejmie krzyż. Będą mu podpowiadali: „Panie, nie przyjdzie to na Ciebie” albo „zejdź z krzyża”, ale On pozostanie w posłuszeństwie temu planowi, który go prowadzi przez całą Jego misję – także wtedy i przede wszystkim wtedy, kiedy sprawy będą brały inny obrót niż ten przewidywalny po ludzku.

Daj nam, Panie, cieszyć się światłem gwiazdy objawienia, która nas prowadzi. Daj nam łaskę nie ulegania zwątpieniu, kiedy ukazuje nam kierunek, inny od naszego. Objawiaj nam Twoją obecność, gdy przeżywamy wszelkiego rodzaju braki i przeciwności. Wszak Tyś jest Panem wszystkiego. Takim nam się objawiasz jako Król i Mesjasz, który podejmie krzyż, by oświecić blaskiem Prawdy Zmartwychwstania wszystkich przebywających w ciemności z powodu lęku przed śmiercią.  

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

10 komentarzy

  1. Święte Słowa: Daj nam łaskę nie ulegania zwątpieniu, kiedy ukazuje nam kierunek, inny od naszego. Dziękuję!

    #1 Lacrimosus
  2. 1. Dziękuję za to rozważanie, które jest odpowiedzią na mój, nie do końca uświadomiony, niepokój, dlaczego pod koniec Ewangelii nagle pojawia się zdanie „Gdy ujrzeli gwiazdę…”. Przecież za nią szli… Teraz wiem, że gwiazda zniknęła m.in. po to, by Mędrców zmusić do pytania innych (może mniej od nich mądrych, ale posiadających skarb Słowa, którego oni nie mieli).
    2. Dziękuję za homilię dziś wygłoszoną. Mówił w niej Ksiądz Biskup o kapłanach, którzy przytoczyli proroctwo, dzięki któremu Mędrcy znaleźli Dziecię, choć sami nie zdecydowali się tam pójść. Może przeczuwali, że konsekwencją pójścia za proroctwem będzie weryfikacja swojego rozumienia Boga, a woleli zostać przy swoim rozumieniu…?
    W tym miejscu myśl moja krąży wokół tych dzisiejszych kapłanów, którzy nie mają w sobie tyle siły, żeby pójść za tym, co sami głoszą. Dziś pomyślałam, że oczywiście lepiej byłoby, gdyby życiem świadczyli o Tym, Kogo głoszą, ale… Skoro dla poganina (Mędrca) wystarczyło samo Słowo bez świadectwa, to i dla mnie (która mam w sobie ziarenko wiary) MOŻE wystarczyć Słowo, nawet bez świadectwa… Najważniejsze, by Słowa nie skrywać, lecz odważnie głosić.
    3. …
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    #2 julia
  3. Bardzo dziękuję Księdzu Biskupowi za te rozważania i też za dzisiejszą homilię, szczególnie za podkreślenie znaczenia braku gwiazdy. Zastanawiam się nad tym, co ja robię w sytuacji, gdy doświadczam braku jasności. Nie zawsze szukam, czasem zostawiam sprawy biegowi rzeczy…
    Myślę też o wspomnianych przez Księdza Biskupa instytucjach religijnych. Na pewno dotyczy to także mnie samej, kiedy z jednej strony mam wiedzę, ale nie idę za jej światłem i przykrywam to religijnością. Postępuję tak, jakoby jakiś poziom wiedzy w połączeniu z praktykami religijnymi miałyby wystarczyć w życiu chrześcijańskim.
    Pozdrawiam

    #3 sara
  4. „Człowiek szuka bowiem wielkich rzeczy. Gwiazda jako szczęśliwie prowadzący doprowadziła do największego miasta, jakim była Jerozolima.”
    Mi wydaje się, że ta gwiazda wcale nie znikła.
    Tylko oni przestali na nią patrzeć. Znaleźli wielkie miasto, znaleźli pałac i myśleli, że już znaleźli króla. Bo gdzie mieli Go szukać wg naszych ludzkich kalkulacji, jeśli nie w stolicy i pałacu?
    Uznali, że gwiazda jest im już nie potrzebna…
    Dopiero uznanie swojego błędu i „zmiana kursu myślenia” pozwoliła im, aby ponownie pójść za gwiazdą.
    Ja też szukam. Ja też błądzę.
    Gdy wracam, widzę jak bardzo moje myślenie, moje oczekiwanie różniło się od tego, co przygotował Bóg.
    Ale On zawsze prowadzi. Tylko ja tego nie widzę zapatrzona w to, jak wg mnie powinno być.

    #4 basa
  5. „Dlaczego wszyscy arcykapłani i uczeni, którzy odczytali proroctwo, na którego spełnienie przecież od wieków czekali, nie pospieszyli razem z Mędrcami do Betlejem, aby oddać pokłon i uznać narodzonego Mesjasza-Króla” – moim zdaniem przestraszyli się.Wielkość niezbyt lubi potęgę ,bo OBNAŻA.

    #5 Ka
  6. Przykład Mędrców jest dla nas wzorem, żeby składać hołd Bogu. Oni przecież na spotkanie z Jezusem, opuścili swoje królestwa i udali się w bardzo długą podróż, nawet pewnie nie wiedząc co ich czeka. Przybili i pokłonili się Dzieciątku. Dziwne jest to, że Anioł nie powiedział o narodzonym Zbawicielu Arcykapłanom i Uczonym, tylko ubogim pasterzom. Poganie bardziej uradowali z Mesjasza niż „swoi”, bo jak mówi Pismo: „swoi Go nie przyjęli”
    (por J 1,11)

    #6 chani
  7. #5. Ka
    Odpowiedź jest bardzo prosta. Nie mieli wiary.

    #7 morszczuk
  8. #7 – tak.Albo za wiele na sumieniu.

    #8 Ka
  9. Niesamowite są te pytania i bardzo wymowne dla mnie. Na koniec najważniejszy jest Ten, którego szukali jakakolwiek gwiazda by o Nim mówiła, świeciła, lub nie. Dobrze, że nie pomyśleli, że wszystko jest ułudą, kiedy gwiazda znikła, że nie zrezygnowali z szukania i trwali w oczekiwaniu. Potem jeszcze pojawił się anioł, który wskazał im inną drogę powrotną i myślę, że to tak jest, że ten kto Go spotka, zaczyna mieć pewną autonomię wobec władzy. Jezus też ją miał; nie była ona sprzeciwem, pozwolił się zabić, ale nie była też taką wolnością od siebie, by być uległością. On miał i ma życie w sobie i dlatego liczy się zawsze to, aby Go szukać.

    #9 AnnaK
  10. Bardzo dziękuję Księdzu Biskupowi za te rozważania. Przykład Mędrców jest dla nas wzorem, żeby składać hołd Chrystusowi jako Krolowi. Podstawą jest Pismo Swięte.
    Pozdrawiam
    J.Gierg

    #10 Jgierg

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php