W sprawie „in vitro” (katedra – 101031)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Nie ulega wątpliwości, że wokół zagadnienia zapłodnienia pozaustrojowego („in vitro”) jest bardzo wiele nieporozumień i emocji. Ten tak bardzo doniosły i delikatny oraz świadom tego jak jest ten problem jest szeroko komentowany. Chcę więc przybliżyć to zagadnienie w świetle nauki Kościoła. Myślę szczególnie o osobach, które są bezpośrednio dotknięte doświadczeniem niepłodności i bezdzietności. Zdaje sobie sprawę jak to jest trudny i delikatny problem i jak wiele zagrożeń i możliwości błędu może stać przed każdym, kto nie rozumie, o co ostatecznie w tym wszystkim chodzi. Można bowiem łatwo dać się zwieść przez pewne uproszczenia w tej materii i dać się wyprowadzić na niewłaściwe drogi i żyć w błędzie.

W dzisiejszym świecie, gdy jesteśmy pod wpływem wielu informacji i to nie zawsze uczciwych, zdarza się, że nawet niektórzy „w dobrej wierze” i nie zdając sobie sprawy z wagi problematyki etycznej, patrzą ze zdziwieniem na nauczanie Kościoła w sprawie zapłodnienia pozaustrojowego. Nie jest też bez znaczenia sprawa dyskusji nad kwestią (rzekomego) prawa do refundacji tego rodzaju zabiegów. Mamy też często do czynienia z mylnymi pojęciami dotyczącymi leczenia niepłodności i nieznajomością tych propozycji podchodzenia do tego zagadnienia, które są zgodne z moralnością i nauczaniem Kościoła. Mam na myśli przede wszystkim naprotechnologię i adopcję żyjących dzieci, które są pozbawione w swoim życiu obecności rodziców.

Mając te różne aspekty na uwadze zapraszam na spotkanie do katedry w najbliższa niedzielę 31 października na godz. 19.00 (po Mszy świętej wieczornej o godzinie 18.00).

Na tym spotkaniu przedstawię istotne momenty tego zagadnienia z punktu widzenia nauczania Kościoła i wiary oraz tego wszystkiego co my możemy na ten temat powiedzieć także od strony ogólnej wiedzy medycznej. Naturalnie, ja w te kwestie medyczne nie będę się zagłębiał.

Zaznaczam, że nie będzie to miało charakteru dyskusji czy jakiejkolwiek propagandy mającej wydźwięk czy aspektu polityczny. Będzie to przedstawienie nauczania Kościoła i wizji człowieka w świetle wiary. Oczywiście będzie możliwość stawiania mi pytań.

Mam nadzieję, że to spotkanie będzie z korzyścią dla słuchaczy i pomoże przynajmniej trochę naświetlić te sprawy, które są dzisiaj tak bardzo i delikatne i są przyczyną nieporozumień – także na polu politycznym oraz staje się okazją do niewłaściwych reakcji przeciwko Kościołowi. Kościół zaś chce pokazać prawdę o człowieku i bronić tej prawdy. Kościół broni człowieka przed zagrożeniami i błędami.

Gdyby ktoś zechciał sformułować już teraz pytanie tutaj na blogu, to bardzo proszę. W miarę możliwości uwzględnię to w jutrzejszym przedłożeniu lub później na blogu.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

23 komentarze

  1. Czy zarodek zawiera duszę?

    #1 Ka
  2. #1 Ka
    Tak, zarodek człowieka ma duszę.
    🙂

    #2 julia
  3. 1. A czy człowiek ma duszę? TAK – człowiek jest złączeniem duszy i ciała.
    2. Czy zarodek jest człowiekiem ? TAK.
    Czy zatem zarodek ma duszę? … OCZYWIŚCIE…

    #3 anka
  4. Dla mnie to jest bezsens wydawać tyle kasy na IN-VITRO, skoro w domach dziecka jest tyle dzieci opuszczonych.

    #4 chani
  5. Hmm…Nie wiedziałam.Porozmyślam nad tym tematem.Póki co,serdeczne dzięki za odpowiedź.

    #5 Ka
  6. #4 Chani,tu nie o kasę chodzi.Dla części ten wydatek nie ma specjalnego znaczenia /znaczy nie uszczupla :)/

    #6 Ka
  7. Czy będzie zamieszczone nagranie z tego spotkania? Pozdrawiam.

    #7 sylwester_cssr
  8. jakie jest podejście Kościoła do dzieci poczętych metodą in vitro oraz ich rodziców (czy jest np. ekskomunika jak za aborcję?)

    #8 Borys
  9. Ja też mam nadzieję, że można będzie posłuchać nagrania z tego spotkania.
    🙂

    #9 julia
  10. księże biskupie, nurtuje mnie jeden problem:
    Jak to jest, że wielki teolog średniowiecza Tomasz z Akwinu-jeśli wierzyć informacjom zamieszczonym w internecie miał takie poglądy (cytuje za podanym źródłem: Biuletyn nr 2006/1 – Pismo Okręgowej Izby Lekarskie w Rzeszowie, w artykule: Medycyny, etyka religia):
    „Święty Tomasz był przekonany, że wie kiedy zarodek staje się człowiekiem. Zgadzał się w pełni z poglądami świętego Augustyna, że w stosunku do mężczyzn, „kobieta jest istotą poślednią”. Święty Tomasz z Akwinu poszedł jeszcze dalej – twierdził, że kobieta „jest błędem natury”, który jest upośledzony tak duchowo jak i cieleśnie, ale z uwagi na pewne zewnętrzne rysy podobieństw zgodził się, że jest ona jednak „niewydarzonym samcem” (zob. Suma teologiczna I,q.92,a.1). Zdecydowanie twierdził, że „zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek płci żeńskiej po 80 dniach”.

    Czy jest to prawda, że święty Tomasz tak uważał (przynajmniej po części)? Jeśli tak, to komu wierzyć- doktorowi kościoła czy współczesnemu nauczaniu Kościoła? Czy stanowisko kościoła na ten temat ewoluowało?
    Bo jeśli stanowisko kościoła się zmienia, to co z jego nieomylnością?
    Jaką więc mamy pewność, że dzisiejsze stanowisko kościoła się nie zmieni? Piszę trochę prowokacyjnie, ale myślę, że to jest potrzebne, że nie powinniśmy bać się trudnych pytań ale dążyć do prawdy

    #10 Michał
  11. Widzę, że relacja ze spotkania jest na stronie:
    http://podlasie24.pl//wiadomosci/diec.-siedlecka/spotkanie-biskupa-siedleckiego-z-wiernymi-w-sprawie-in-vitro-4ec8.html
    Dodam jeszcze, że w ostatnim „Gościu Niedzielnym” ukazał się ciekawy artykuł Szymona Babuchowskiego „10 mitów o in vitro” oraz wywiad na ten sam temat z prof. Januszem Gadzinowskim pod wiele mówiącym tytułem „Radość w cieniu tragedii”.
    Pozdrawiam 🙂

    #11 katechetka
  12. Ad #10 Michał
    Michale,
    do postawionych pytań ustosunkuję się w dzisiejszej audycji w KRP (godz. 21:40).
    Przy tej okazji zachęcam do zajęcia głosu dogmatyków i tych, którzy coś więcej wiedzą na temat opinii Ojców Kościoła i Swiętych oraz relacji ich partykularnego nauczania (opinii) do Magisterium Kościoła.
    Jest to okazja, by poszerzyć nasze horyzonty i nasze poznanie w tej materii.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #12 bp Zbigniew Kiernikowski
  13. Moje wyobrażenia o „in vitro” są bardzo obrazowe, mianowicie:
    widzę przyszłą matkę i ojca, decydujących się na taki zabieg, jako świadomych lub nieświadomych popełniania swego rodzaju aborcji, bo:
    do tego zabiegu potrzebne są zarodki, które już ze swej istoty zaistnienia są potencjalnie wszystkie, jako ludzkie istoty i cóż się dzieje?
    Widzę to dalej tak:
    rodzice „ustawiają ” swoje zarodki – dzieci w kolejce do życia i po kilku próbach, by zabieg się udał, już przez ten fakt „odstrzeliwują” swoje maleństwa. Za którymś razem egoizm jest usatysfakcjonowany, a reszta zarodków -dzieci?!!
    Cóż to rodziców obchodzi, czy ktoś je „weżmie” w posiadanie w następnym zabiegu, czy wyleją je do
    rynsztoka, bo nie wierzę w pełny humanitaryzm w tej materii…
    Druga również przerażająca tendencja naukowców, to doświadczenia na ludzkich embrionach !!!
    Czy to też ma ewaluować w Kościele?
    Zgoda czy przyzwolenie hierarchów Kościoła zarówno na „in vitro” jak i na medyczne doświadczenia w imię pokretnie rozumianego dobra człowieka, byłaby zaprzeczeniem tych wartości, które Kościół głosi i bronić powinien…
    Jesteśmy świadkami okropnych nieprawości i wynaturzeń i w takiej rzeczywistości właśnie Kościół hierarchiczny i wszyscy wierni winniśmy opowiadać się za obroną życia, które pochodzi od Stwórcy – Boga.
    Człowiek chce się postawić na miejscu Pana Boga, i chce Go zastępować…
    Panie Boże, jak bardzo jeszcze człowiek musi pobłądzić…
    ratuj nas Panie…

    #13 n
  14. #10 Michał,
    zawsze mnie zadziwia, jak to jest…
    Tak łatwo jest znaleźć (szczególnie młodym osobom) informację, która w taki czy inny sposób podważa naukę Kościoła.
    A jest dla nich problemem znalezienie odpowiedzi na ten zarzut…
    W wyszukiwarce znalazłam artykuły: Embriologia Ojców Kościoła, Embriologia średniowiecza i Embriologia czasów nowożytnych.
    We wstępie tych artykułów czytam:
    Spór o status ontologiczny embrionu ludzkiego nie jest sporem, który pojawił się dopiero na przełomie XX i XXI wieku. Już Ojcowie Kościoła zastanawiali się nad tym, kiedy w poczęte dziecko Bóg wlewa duszę i jaki rodzaj egzystencji prowadzi człowiek w fazie prenatalnej. Spory te trwały w średniowieczu i przeniosły się również na czasy nowożytne – na ten temat wypowiadali się najwięksi teolodzy i etycy, poszukując odpowiedzi na pytanie „Kiedy zaczyna się człowiek”.
    A w podsumowaniu natomiast czytamy:
    Teoria animacji równoczesnej, głównie rozwinięta w myśli Wschodu chrześcijańskiego zakładała animację (animacja – obdarzenie duszą, bo anima – z łac. dusza) embrionu w momencie poczęcia. Zwolennicy tej teorii wychodząc z założenia, że rodzący się musi posiadać od samego początku tę samą naturę co zradzający, traktowali aborcję jako uśmiercenie ludzkiej istoty (niezależnie od stopnia uformowania embrionu). Również i na Zachodzie stopniowo, pod wpływem danych nauk biologicznych, zaczęto odchodzić od teorii animacji sukcesywnej, na rzecz teorii animacji równoczesnej.
    Zachęcam do przeczytania artykułów.
    Pozdrawiam 🙂

    #14 katechetka
  15. cd. 14
    Kościół zawsze uważał, że człowiek od początku ma duszę. Problemem było tylko, od kiedy można mówić o człowieku (Kiedy zaczyna się człowiek). Nad tym dyskutowano.
    „W końcu teoria komórkowa Virchowa (1821-1902) oraz rozwój technik mikroskopowych, pozwoliły na porzucenie teorii „preformowania” embrionu; w ten sposób zostało potwierdzone człowieczeństwo embrionu od momentu zapłodnienia. W ten sposób teoria animacji równoczesnej znalazła w naukach biologicznych ogromną pomoc w wyjaśnianiu statusu embrionu ludzkiego” (cytat z w/w artkułu).
    Pozdrawiam 🙂

    #15 katechetka
  16. #10 Michał
    Tego typu wiara o której piszesz może dotyczyć jedynie ( i aż!)Ewangelii Jezusa Chrystusa.Zarówno uznani Święci jak i doktorowie Kościoła , jak i jego Magisterium sami z siebie są żyjącymi w nawracaniu ludźmi.
    Jezus głosił Ewangelie w Duchu Świętym ZAWSZE gdyż stanowi z Nim jedność.Kościół głosi Ewangelię O ILE głosi ją w Duchu. Wyrażona przez Ciebie wątpliwość zawsze będzie obecna ( na tym świecie) co nie oznacza że istnieje tu jakis relatywizm.
    Mamy wiele ” narzędzi” do kierunkowania myślenia: np.spisane Ewangelie,sakramenty, doświadczenia działania Słowa , wspólnotę Koscioła i wiarę, że Duch Świety działa poprzez nie na nas takich jakimi jesteśmy.Pojawia sie wtedy miejsce na rozważania , jakie pokazała katechetka.

    #16 grzegorz
  17. #16 Grzegorz
    Rozumiem więc, że Kościół głosi nieomylną prawdę w oficjalnym magisterium, np. w dokumentach soborowych. Na wikipedii znajduje się taka informacja:
    „Według nauczania św. Augustyna dusza wnika do ciała 40 dni po zapłodnieniu. Potwierdził to Sobór nicejski II w 787 roku stwierdzając, że w przypadku zarodka męskiego dzieje się to 40 dni po zapłodnieniu, a w przypadku żeńskiego po 80 dniach. Tym samym Kościół katolicki rozróżniał ciężar grzechu aborcji przed i po tym terminie.”(wikipedia, hasło aborcja, podpunkt religie wobec aborcji)
    Nie czytałem dokumentów z tego soboru i nie wiem, czy mogę wierzyć wikipedii.
    Powstaje też pytanie kiedy możemy mówić o nieomylności Kościoła, kiedy Kościół głosi Ewangelię w Duchu? W jaki sposób to rozpoznać? Czy jest jakieś obiektywne i jednoznaczne kryterium? Piszę te pytania nie po to by podważać autorytet Kościoła, ale żeby wiedzieć, co odpowiadać gdy takie pytania postawią mi inni.

    #17 Michał
  18. Michale,
    by móc odnosić się do takich zarzutów konieczne byłoby sięgnięcie do źródeł. W przypadku przez Ciebie cytowanym (prócz jednego) nie można ich odnaleźć. Nie udało mi się nigdzie znaleźć ani twierdzenia o stawania się człowiekiem, ani żadnych dokumentów II Soboru Nicejskiego. Brak takich źródeł uniemożliwia rzeczową dyskusję. By było jasne – nie wykluczam ich istnienia. Czemu to jest tak ważne najlepiej ilustruje jedyny cytat, na który powołujesz się w swoim pytaniu. Przypisywane św. Tomaszowi słowa („Kobieta to niewydarzony mężczyzna”) to cytat z Arystotelesa. Święty nawiązuje do nich, bo są … sprzeczne z Pismem Św.! Innymi słowy w cytowanych przez Ciebie zarzutach w najlepszym wypadku mamy do czynienia z bardzo subiektywną (i raczej niesolidną) interpretacją „Sumy teologicznej”. Najlepszą metodą jaką ja przyjmuję w dyskusjach jest pokora: stwierdzenie nie wiem, nie znam, ale SPRAWDZĘ i wrócimy do dyskusji. Sprawdzę oryginał (choć oczywiście najczęściej będzie to tłumaczenie). Jest kilka korzyści z takiego stanowiska: 1. ochładza to emocje i przenosi dyskusję z kłótni do poziomu rozmowy 2. uczy (nas i adwersarza) chrześcijańskiej pokory wobec faktów. I wreszcie do tej pory zawsze się okazywało, że druzgocące argumenty były w najlepszym wypadku interpretacją (czasem lepiej, często słabo uzasadnioną).
    Wystarczy pokornie stanąć w Prawdzie!
    🙂

    #18 Zbyszek
  19. oczywiście pisząc o dokumentach II Soboru Nicejskiego miałem na myśli dokumenty potwierdzające przedstawioną tezę
    🙂

    #19 Zbyszek
  20. Michale, Zbyszku,
    Mam tą samą trudność co Zbyszek.Mam w dom Summe… Tomasza, ale akurat nie tą część którą przywołuje wikipedia. Nie jestem na tyle w św.Tomaszu wykształcony aby coś sensownego tu napisać.Jedynym zagadnieniem o którym czytałem więcej jest rozróżnienie istoty i istnienia.Przy pomocy tych pojęć Tomasz pięknie opisał językiem filozofa sedno grzechu pierworodnego.Nie zauważyłem tam aby w jakikolwiek sposób dyskryminował płeć.
    Chciałbym jeszcze napisać o nieomylności Kościoła.
    Jesteśmy depozytariuszami prawdy Ewangelii, natomiast jej nie tworzymy.Tzn że dokumenty soborowe, oficjalne stanowiska Kościoła itp, są jedynie opisem prawdy której źródłem jest Bóg ( która jest Bogiem).Dlatego nie zamartwiał bym się, że pomyłki w tym względzie mają istotne znaczenie dla samej prawdy.Mogą mieć znaczenie dla nas gdy traktujemy wskazania Kościoła jako wartość samą w sobie.Jest to prosta droga do religii prawa.My natomiast wiemy, że dogmaty, prawa kanoniczne itp mają swoje żródło w Ewagelii.Łotr wiszący obok Jezusa na krzyżu nie znał żadnego dogmatu i mógł być zbawiony. Łatwo tu mieszać przyczynę ze skutkiem i popadać w zniewolenie przepisami.Gubi się wtedy dla nas Ewangelia. Co nie oznacza że dokumenty kościelne nie maja swojej waznej roli.Sa elementem przypomnienia, uporządkowania, pomocą w konkretnych sytuacjach życiowych.
    Ja w każdym razie słucham głosu biskupów (chociaż czasem nie jest łatwo),jak starcza czasu encykliki itp i rozważam. Gdy czegoś nie widzę, mam inne zdanie, proszę Ducha o pomoc.Wielu rzeczy i tak nie czuję ( np sprawa czyśćca) ale przecież do mojego zbawienia nie jest mi to niezbędne.
    W czasach gdy żył św.Tomasz niemożliwe było prawidłowe rozróżnienie etapów życia płodowego, więc dyskusja o momencie powstania życia nie mogła się racjonalnie odbywać.Nabrała ona sensu wraz z postępem medycyny i właśnie się toczy.Tak powinno być.Jednak sedno problemu nie dotyczy fizjologii tylko umiejscowienia sie człowieka w świecie.Jeśli ja jestem na pierwszym miejscu, to przy odpowiednich okolicznościach ten drugi ( słabszy, embrion,zarodek,dziecko przed urodzeniem itp) gdy będzie mi przeszkadzał będzie przeze mnie w ten czy inny sposób usuwany.

    #20 grzegorz
  21. Grzegorzu,
    stosowny tom „Sumy..” znajdziesz pod tym adresem (jest to oficjalna, elektroniczna publikacja zamieszczona przez Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, wydział):
    http://katedra.uksw.edu.pl/suma/suma_przelad.htm

    #21 Zbyszek
  22. nie wydział, a Katedra Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej. Mam chyba sklerozę 🙂

    #22 Zbyszek
  23. Cały czas sledzę tematy rozmów na blogu. Nie miałam odwagi wpisać
    komentarzy
    na temat in vitro.
    Po urodzeniu pierwszego syna miałam torbiel na jajniku, który usunięto przy
    operacji. Mając jeden jajnik urodziłam trójkę dzieci.
    Co dzieje się w społeczeństwie, że kobiety mają tyle problemów z
    płodnością.
    Czy podstawową przyczyną nie jest wczesna inicjacja seksualna i
    antykoncepcja.
    W naszym małym mieście w wieku gimnazjalnym dziewczęta rozpoczynają
    współżycie.
    Niektóre mówią o tym jawnie, nawet się tym chwalą.
    Niektóre rodzą dzieci, zakładają rodziny, większość stosuje
    antykoncepcję.
    Czy zaburzona gospodarka hormonalna przez wiele lat nie jest przyczyną
    niepłodności.
    Czy w wieku nastolatki nie przekreślają swego macierzyństwa, bo mając
    naścielat nie potrafią godnie przeżywać
    swojej płciowości.
    Czy człowiek mikroskopijnej wielkości nie jest człowiekiem. Dokąd zmierzamy, mamy prawo do wszystkiego i łatwo zagłuszyć tych, którzy nie mogą nic powiedzieć i nie mają żadnego prawa my wszystko za nich załatwimy, albo ich.
    Pozdrawiam Anna P

    #23 anna

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php