Mój temat w KRP: Rodzina (100921)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Ostatnio wiele mówi się o rodzinie.  Jest to niewątpliwie ważne zagadnienia da naszejspołeczności i dla każdego człowieka , który w niej żyje. Wszyscy mamy jakieś doświadczenie rodziny. Nie zawsze jest ono idealne. Zawsze jednak miało duży wpływ na życie każdego z nas.

Dziś poruszamy w studio KRP temat rodziny. Chcemy spoglądać na nasze życie pod tym kontem doświadczeń rodzinych i chcemy odnosić się do różnych problemów życiowych związanych z rodziną oraz do zagadnień ustawodawyczych.  Chcemy mówić o szansach, jakie stwarza dobrze rozumiane i przeżywane życie rodzinne i o zagrożeniach, jakie jawią się na horyzoncie życia rodzinnego.

Mam nadzieją, że wywiąże się właściwa wymiana zdań i będziemy mieć okazję do pogłębienia naszej  znajomości problemytki rodzinnej. 

Spodziewam się, że włączy się też grono słuchaczy, do czego serdecznie zachęcam.

Naturalnie – jak zazwyczaj – będzie możliwe połączenie telefoniczne i elektroniczne.

Pan Redaktor poda na początku audycji wszystkie dane  adresowe.

Zapraszam do komentarzy na blogu.

Posłuchaj audycji: http://archiwum.radiopodlasie.pl/?p=6639

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

18 komentarzy

  1. Przeciez, jesli malzenstwo nie moze miec swoich dzieci, moze wziac malutkie dziecko z domu dziecka i wychowywac je, jak swoje. Po co wkladac kij w mrowisko i klocic sie o in vitro? To rozne aborcji i wszyscy, jak tu jestesmy dobrze o tym wiemy.

    #1 Słuchacze z audycji 21.09.2010
  2. O czym mowa, jak sama byla radna gminy, a teraz radna parafialna prowadzi sprzedaz alkoholu w Radoryzu gmina Krzywda mlodziez pije ze az strach mowic. . .

    #2 Słuchacze z audycji 21.09.2010
  3. Mam paskudne marketingowe pytanie:
    czy można byłoby zamieszczać informacje o planowanych (nawet na dwa, trzy dni wprzód) tego typu wystąpieniach? Może udało by się komuś odsłuchać na żywo i wziąć udział?
    🙂

    #3 Zbyszek
  4. Ad #3 Zbyszek
    Zazwyczaj, na drugi dzień są umieszczane pliki audio z audycji.
    Tak powinno być i tym razem.
    Mam nadzieję, że będzie.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #4 bp Zbigniew Kiernikowski
  5. #4 Ksiądz Biskup,
    miałem na myśli trochę coś innego – dobrze by było wiedzieć co np. o czym JE będzie mówił za tydzień. Pozwoliłoby to wziąć udział w audycji albo przed nim przysłać swoje pytania, poglądy
    🙂

    #5 Zbyszek
  6. Zbyszku… audycje P. Grzegorza Skwarka pt. „Rozmowy o życiu” z udziałem J.E. Ks. Biskupa są nadawane w KRP we wtorki o 21:40. Można słuchać na żywo na 101,7 bądź na http://www.radiopodlasie.pl (prawy górny róg strony, zakładka „ON LINE” lub z http://www.podlasie24.pl, zakładka na górze strony: „Radio OnLine”
    Miłego słuchania, pozdrawiam

    #6 słuchaczka
  7. #3 Zbyszku
    Często informacja, że Ks. Biskup ma być w audycji „Rozmowy o życiu” jest na stronie diecezji http://www.diecezja.siedlce.pl/ w Kalendarium biskupim

    #7 basa
  8. Ad #5 Zbyszek
    Poproszę, aby Redakcja KRP podawała wcześniej (zapowiadała) tematy tych wieczornych rozmów.
    Ja też będę pilnował, aby na blog wpisywać temat najpóźniej w poniedziałek.
    Pozdrawiam!
    Bp ZbK

    #8 bp Zbigniew Kiernikowski
  9. Bardzo ciekawy temat. Problemy rodziny wpływają i będą wpływały na życie całych narodów i pokoleń. Najciekawsze zagadnienie dotyczy przyczyn tych zagrożeń, skąd właściwie pochodzą i jakiej są natury.
    Już w XIX w. spółka autorska Marks & Engels pracowała nad teorią walki klas. Dla Marksa była to walka burżuazji z klasą robotniczą, natomiast dla Engelsa źródłem ucisku była dominacja mężczyzny nad kobietą. Oczywiście miejscem ucisku wg Engelsa była rodzina. Zaproponował on przeprowadzenie „wyzwolenia kobiet” spod terroru męża i dzieci, a miało ono mieć postać wolności moralnej i ekonomicznej. Dzięki temu kobieta miała zdobyć właściwe i „należne jej miejcse” w społeczeństwie, a tradycyjna rodzina zlikwidowana. Ta nowa idea jest jakby wirusem który drąży umysły ludzi na całym świecie. Pierwsze w to uwierzyły jeszcze dziewiętnastowieczne feministki, szybko się „wyzwoliły”. Nieszczęśliwe, porzucone i zdradzone przez licznych kochanków skakały z mostów do Sekwany i Tamizy. Potem już było tylko gorzej – Lenin, Stalin, Hitler, Mao, Pol Pot itd. W międzyczasie włoski komunista Antonio Gramsci siedząc w więzieniu opracował teoretyczne podstawy tzw. marksizmu kulturowego, który zakłada stworzenie nowego człowieka i społeczeństwa przez zastąpienie istniejącej kultury konserwatywno- burżuazyjnej opartej głównie na etyce chrześcijańskiej, przez nową postępową „liberalną” kulturę opartą na politycznej poprawności. No i się zaczęło – w 1968 r. na zachodzie Europy i w USA wybuchła rewolucja hipisowska (seks, narkotyki, wolne związki, odrzucenie wszelkich wartości). Przerodziła się ona w tzw. „marsz przez stanowiska” polegający na przejmowaniu urzędów po rodzicach przez już „wyzwolone” dzieci. Dzisiaj te dzieci właśnie rozwijają skrzydła, z europejskich i amerykańskich przywódców chyba tylko Królowa Brytyjska nie paliła trawki. Obserwujemy systematyczne rugowanie tradycyjnej rodziny z życia społecznego, stąd te nowe definicje rodziny. Początkowo w Polsce rewolucja 68 nie poczyniła większych spustoszeń, ale teraz „nadrabiamy stracony czas”, stąd te różne „Jurki Owsiaki” i ich „przystanki Woodstock” gdzie miarą postępu jest wytytlanie się w błocie przed główną sceną. Miłość, taniec, muzyka, róbta co chceta, rock&roll, siema! – to jest program dla dzisiejszej nowoczesnej młodzieży. Teraz rodziną może być już niemal wszystko, a co przyniesie „postęp” – zobaczymy. Wirus działa – ostatnio premier Hiszpanii Zapatero zaproponował zrównanie praw człowieka i zwierząt (małp człekokształtnych), czego konsekwencją w przyszłości mogą być związki partnerskie ludzi ze zwierzętami (już widzę te czworonożne panny młode w welonie i kokardą na ogonie). Zapatero też pewnie nie powiedział w tym temacie ostatniego słowa.
    Jak temu zaradzić? Trzeba chyba zacząć od wyjaśnienia pojęć, katechizacji, edukowania i głośnego, jasnego mówienia z czym mamy do czynienia.
    W Bogu nadzieja!
    pozdrawiam

    #9 Olo
  10. 1. w wielu wypadkach zatrudnienia osoby zastępującej kobietę idącą na urlop macierzyński jest bardzo trudne. Nie wystarczy potencjał osób o odpowiednich kwalifikacjach. Przykładem są sprzedawcy. W moim wypadku proces budowania relacji z klientem (= czas potrzebny do rozpoczęcia sprzedaży) to ok 12 mcy. Oczywiście można się przygotować przez budowanie zespołu pracowników, które w swoich planach mają przygotowywanie się do takich sytuacji. Nawet jednak i takie przygotowanie na niewiele się zda jeśli ciąże pojawią się w wielu wypadkach jednocześnie.
    W mojej firmie staramy się stawiać sprawy rodzinne każdego z pracowników na pierwszym miejscu. Jeśli z takiego powodu mielibyśmy ponieść stratę, to jesteśmy gotowi to zrobić (mam nadzieję że zawsze tak zrobimy). Od zarządu firmy to wymaga dość dramatycznej zmiany filozofii zarządzania. Z moich obserwacji w chwili obecnej uczy się zarządzania idącego dokładnie w przeciwną stronę!

    #10 Zbyszek
  11. Wydaje mi sie że jeszcze podczas audycji jeden z uczestników o tym trochę wspomniał, przywołam więc raz jeszcze.
    We wszystkich tych i podobnych zjawiskach pokazanych przez Olo przebija sie jednak pewna myśl, pewien fakt. Otóż nawet człowiek odłączony od Boga, powiedzmy ateista, ma w sobie pewną naturalną skłonność do przybliżania sie do drugiego, takie echo miłości.Wykrzywione, zdeformowane ale przyciąganie do drugiej osoby.
    Jestem przekonany, że Marksa wiara w postęp historycznych procesów ( mających się przecież szczęśliwie zakończyć rodzajem zmaterializowanej komunii społecznej), przezwyciężenie alienacji kobiet głoszone przez feministki , czy idee wolnych związków (zarówno rodzinnych , jak i państwowych)głoszone i praktykowane przez hippisów ;przez to wszystko przebija się tęsknota za bezkonfliktowym współżyciem z innymi.
    Że formy są czasami szokujące- to prawda, ale muszą być okaleczone bo budowane są na przekonaniu o samostanowieniu człowieka.W tym sensie rozumiem zarówno dobre chęci ludzi jak i bezsilność tego typu prób.Kształt i funkcje rodziny współgrają z umiejscowieniem się człowieka w świecie ( w ogrodzie rajskim) choć sam nie wiem jaki jest kierunek tego wpływu.Niewątpliwie zmaterializowana rodzina utrudnia dziecku doświadczenie miłości a zmaterializowane społeczeństwo edukuje rodzinę.

    #11 grzegorz
  12. Zgadzam się z Grzegorzem, oczywiście, źródłem wszelkiego zła jest grzech tkwiący w nas i brak odniesienia do Boga (łazimy wtedy jak owczarki podhalańskie we mgle). Gdzieś kiedyś czytałem że Engels wcale nie myślał o zniszczeniu ludzi i świata, był kobieciarzem i chciał stworzyć sobie żerowisko wśród znajomych kobiet i zwolenniczek, dla swych niecnych pragnień (a może tyko wypił za dużo wina?). Zważywszy na fakt, że podobne pragnienia ma wielu z nas, idea Engelsa ma dodatkową liczbę zwolenników. Tu musimy zauważyć, że skutki naszych nawet drobnych działań mogą być nieprzewidywalne, dalekosiężne i nieodwracalne (drzewo poznania dobra i zła – katechezy ks. Biskupa, polecam). Wracając do rodziny, myślę że źródło jej problemów wynika z „ZAINTERESOWANIA” się rodziną przez „nowoczesne i postępowe” państwo i stworzenia niesprzyjającego jej normalnemu funkcjonowaniu otoczenia. Mam tu na myśli system prawny, ekonomiczny tworzony przez zarażone wirusem postępu elity i media, propagujące nowy model rodziny i rozwiązłość (np. „nowoczesna” rodzina to: dwie mamusie i ich dzieci z poprzednich związków, plus dwóch tatusiów i ich dzieci z poprzednich związków, plus dzieci z obecnych związków, plus panie i panowie z którymi ci już spali, plus panie i panowie z którymi będą spali w kolejnych odcinkach – skomplikowane?– widzimy to w każdym serialu TV). Dla mnie szczególnie bolesny jest fakt zawłaszczenia przez państwo naszych dzieci, dzieci nie są rodziców, a są już państwowe. Państwo bez większego trudu może odebrać dzieci rodzicom a ich wsadzić do więzienia. Problemy rodziny maja głównie (ale nie tyko) źródło ideologiczne.
    Jakie są objawy kryzysu? Myślę, że po pierwsze rozpad licznych małżeństw, po drugie spadek liczby dzieci, po trzecie zachwianie ekonomicznej podstawy bytu rodziny, (pewnie są jeszcze inne). Dla mnie szczególnie ciekawe są zagadnienia ekonomiczne. Państwo, przez liczne organizacje pomocy, zasiłki, zapomogi, tworzy WRAŻENIE, że bez niego my sobie nie poradzimy, umrzemy (zginiemy jak Berek pod Kockiem). Oczywiście te działania pomocowe są finansowane z podatków płaconych przez obywateli bo państwo jako takie samo niczego nie wytwarza więc i nie zarabia. Ze struktury podatków widać, że głównie płaci je, a więc utrzymuje państwo, najszersza a jednocześnie najbiedniejsza część społeczeństwa do której państwo kieruje później swoją pomoc. Wynika z tego, że pomagamy sami sobie utrzymując przy tym całą rzeszę „pomagierów”, a w TV słyszymy jakie to mamy wrażliwe społecznie państwo. Czasami skutkiem tego pomagania jest demoralizacja rodziny w postaci trwałego uzależnienia od pomocy lub zwykłego cwaniactwa i nieróbstwa. Proszę nie zrozumieć, że jestem przeciwnikiem pomocy potrzebującym. Z audycji dowiedzieliśmy się że nie mamy zintegrowanego systemu pomocy rodzinie, ale zauważmy, że od pewnego czasu mamy zintegrowany system rozkładu rodziny, który nazywa się Unia Europejska. Bardzo interesująco pisze to tym amerykański ekonomista żydowskiego pochodzenia, laureat nagrody Nobla prof. Gary Stanley Becker. W pracy pt. „Traktat o rodzinie” udowadnia głęboki ekonomiczny sens istnienia rodziny. Pisze, że w rodzinie wytwarza się dodatkowo 30% dochodu narodowego, których nie było by gdyby ludzie nie żyli w rodzinach. Zauważa sens pracy kobiety, matki w domu przy dzieciach, pokazuje korzyści ekonomiczne i pozaekonomiczne jej działania i matematycznie wylicza wartość tych korzyści. Do tych pozaekonomicznych zalicza wyrabianie w członkach rodziny takich cech jak: pracowitość, odpowiedzialność, punktualność, lojalność, solidarność, zaradność, zamiłowanie do porządku, moralności, uczciwość itp. Wszystko to wraz z wykształceniem tworzy tzw. „kapitał ludzki”, który jest skarbem narodowym (wyliczono że kapitał ludzki w nowoczesnym przedsiębiorstwie stanowi 80% jego wartości, a tylko 20% to wartość materialna). Becker pisze że rodzina to coś wspaniałego, wyjątkowe i cudowne miejsce rozwoju człowieka (nie tylko dzieci ale i rodziców, również dziadków). Zauważmy, że jeśli już nie z powodów moralnych to przynajmniej z ekonomicznych państwo powinno popierać rodzinę – cóż, niestety ideologia bierze górę. Becker jest także twórcą teorii zachowań ludzkich i mikroekonomii (chyba za nią dostał Nobla z ekonomii), która mówi że ludzie dokonując różnych wyborów w życiu zachowują się jak gdyby kalkulowali i czynią te kalkulacje całkowicie podświadomie. Działając na rzecz dobra rodziny musimy szukać wszelkich argumentów w jej obronie, aby mogła się rozwijać i RODZIĆ w nas to co najlepsze.
    W Bogu nadzieja!
    pozdrawiam

    #12 Olo
  13. …Olo,
    Bóg w Jezusie Chrystusie pokazał nam, że nie ma nic wspólnego z polityką. Dla ówczesnych polityków był uważany za wroga, który próbuje zmienić ich porządek. Odpowiedzią był krzyż. Jezus Chrystus ten krzyż przyjął dla mnie i dla Ciebie.
    Jak myślisz: jaka z tego płynie nauka dla nas dzisiaj? Przecież nic się nie zmieniło i się nie zmieni.
    Prawdziew chrześcijaństwo zawsze jest niepoprawne politycznie a zapłatą jest krzyż /niezasłużone cierpienie/.
    Wybacz, ale musiałem to Ci powiedzieć, bo inaczej utraciłbym grunt pod nogami…
    Pozdrawiam Cię…
    janusz f.

    #13 baran katolicki
  14. Do Zbyszka
    Zbyszku. Informacja o programi i temacie znajdziesz w naszym wtorkowym programie. np w serwisach. Pozdr
    GS

    #14 Grzegorz Skwarek
  15. #13 baran katolicki
    Poruszasz niezwykle ważny i ciekawy problem – czy chrześcijanin ma prawo, a może obowiązek, uczestniczenia w życiu społecznym i politycznym państwa, czy może mieć poglądy polityczne i czy te poglądy może publicznie prezentować? To jest dobry temat na kolejną audycję radiową i dyskusję. W swojej wypowiedzi na temat problemów rodziny starałem się (na pewno bardzo nieudolnie), opisać świat w jakim przyszło nam żyć, znaleźć źródło tych problemów i poszukiwać kierunków rozwiązań. Właśnie przez to, że Pan Jezus cierpiał i umarł za nas, mamy obowiązek wsłuchiwać się w jego nauczanie i wcielać je w życie, a wiara, czyli zaufanie Panu Bogu ma nas tym utwierdzać. Człowiek bez pomocy Boskiej nic w tej sprawie nie zdziała i z pewnością niczego nie naprawi, a tylko popsuje.
    W Bogu nadzieja!
    pozdrwiam

    #15 Olo
  16. Nie stworzymy silnej rodziny, jeżeli jej podstawy /choćby możliwość finansowego utrzymania/, będziemy jej łamać.
    Olo #12, bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź.

    #16 Ka
  17. #16 Ka
    Dziękuję, bardzo mi pomogłeś(aś).
    Pozdrawiam

    #17 Olo
  18. Olo
    Czytam Cię/słucham/ z wielkim zainteresowaniem.
    Zastanawiam sie ile w moim małżeństwie jest mojego feminizmu??!!! Dzięki za pewien sygnał dla mnie i mojego małżeństwa. I to OLo – przepraszam ale to też coś mi sugeruje…pozdrawiam

    #18 niezapominajka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php