Słowa łaski (4 Ndz C – 220130)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W dzisiejszą niedzielę słyszymy dalszy ciąg opowiadania o pierwszym wystąpieniu Jezusa w synagodze w Nazarecie. Nie ma powszechnej zgody wśród egzegetów czy wydarzenia przedstawione w Ewangelii czytanej ubiegłą niedzielę i dzisiejszą mówią o jednym wystąpieniu Jezusa czy też może to były dwa oddzielne wystąpienia. Tym, co stanowi powód takiego stawiania sprawy jest fakt nagłej zmiany nastawienia u słuchaczy. To też zresztą widać w początkowej części proklamowanej dzisiaj Ewangelii.

Przełom

Niezależnie od tego jak spojrzymy na samo zagadnienia literackie, musimy stwierdzić, że ewangeliście Łukaszowi chodziło o ukazanie tej zmiany w nastawaniu współziomków Jezusa w stosunku do tego, co nauczał. A było to – jak moglibyśmy powiedzieć dzisiejszym językiem – wystąpienie programowe. Obwieszczenie dane na początku publicznej działalności Jezusa wyraża najbardziej istotne znamię całej Jego działalności.

Działalność Jezusa spotka się z aplauzem w bardzo wielu przypadkach, ale ostatecznie spotka się z odrzuceniem i wydaniem wyroku skazującego Jezusa na haniebną śmierć krzyżową.

Zaczątek tego „rozdźwięku” w postawie wobec Jezusa widzimy już podczas owego wystąpienia inaugurującego działalność Jezusa. Jezus bowiem był świadom wejścia w etap wypełniania się wszystkich proroctw. Dlatego mówił:

«Dziś spełniły się te słowa Pisma,
które słyszeliście».

Reakcja na te słowa i na ten fakt działalności Jezusa wzbudzała podziw i jednocześnie zawierała wyznanie, które nie było zapewne w pełni zrozumiałe i uświadomione, ale było prawdziwe.

Co się spełniło?

Św. Łukasz formułuje (precyzuje) to wyznanie. Treść w nim zawarta była zarówno powodem wdzięcznego podziwu, a jednocześnie stanowiła pretekst do powstania przeciwko Jezusowi. Zostaje to oddane w nowym przekładzie tego tekstu, jaki mamy teraz w lekcjonarzu. Zamiast dotychczasowego: dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego, jest mowa o słowach pełnych łaski:

A wszyscy przyświadczali Mu
i dziwili się pełnym łaski słowom,
które płynęły z ust Jego.

I mówili: «Czy nie jest to syn Józefa?»

Jezus przyszedł obwieszczać Ewangelię, Dobrą Nowinę jako wyraz łaski Boga, czyli Jego zmiłowania nad ludźmi. Wydawać by się mogło, że orędzie łaski zostanie przychylnie przyjęte. I tak po części było i tak po części jest.

Jednak nie jest to tak do końca. Przyjęcie bowiem czegoś jako łaski, oznacza (pociąga za sobą) postawienia samego siebie pod pewnym znakiem zapytania. Chodzi o samowystarczalność, o niezależność, o świadomość autonomii własnej i panowania nad wszystkim, co składa się na życie. Owszem, chętni korzysta się z daru dobroczyńcy (kimkolwiek by on nie był), ale trudno jest poddać jemu całe swoje życie.

Tymczasem Jezus przychodzi jako Ten, kto na tle obietnic danych przez Boga w ciągu historii zbawienia, jaka przebiegała na etapie Starego Testamentu, wypełnia wszystko. To wszystko dokona się w Jego Człowieczeństwie, kiedy przyjmie to, co się należało i należy każdemu człowiekowi, a czym jest śmierć.

Zwątpienie i właściwa droga

Ta prawda o misji Jezusa (chociaż tutaj w Nazarecie jeszcze nie została ogłoszona w pełni) bulwersuje człowieka, który chce żyć i to po swojemu. Tak widzieć też całą rzeczywistość w sobie i wokół siebie. Dlatego ta reakcja słuchaczy:

«Czy nie jest to syn Józefa?»

Prawdą jest, że Jezus stanął przed swoimi współziomkami i podobnie staje przed każdym z nas przez wszystkie pokolenia, jako Człowiek. Staje jako ten, który w swoim człowieczeństwie obejmuje także umieranie.

To właśnie wskutek przyjęcia śmierci i zmartwychwstaniu, będzie mógł głosić przez wszystkie pokolenia Dobrą Nowinę – słowa łaski. Będzie to czynił przez tych, którzy uwierzą w Jego Imię, którzy przyjmą Jego słowa łaski.

W tym tkwi istota przejścia ze starego do nowego porządku. Z logiki stawiania na pierwszym miejscu działania człowieka, który „stara” się wypełnić przykazania, do logiki (porządku), w którym człowiek – świadom swojej sytuacji, swoich lęków, ograniczeń i grzechów – wierzy w Dobrą Nowinę łaski i pozwala na to, by ona go przenikała i to aż do śmierci (do umierania), aby mógł doświadczać zmartwychwstawania. Już tutaj w jakiejś mierze w doczesności a następnie w pełni i w wieczności.

Jezus przechodzi przez nasze życie, przez nasze zwątpienia i stale nam obwieszcza słowa łaski, byśmy wierzyli i mieli prawdziwe życia, a nie pozostawali na płaszczyźnie „obrony” siebie i tylko „swego” życia.

Apostoł Paweł przedstawi tę logikę życia w Liście do Efezjan, rozdział 2.

Obyśmy nie zostawali w zwątpieniu wobec człowieczeństwa Jezusa, który wprowadza nas w Bożą logikę łaski.

Bp ZbK


css.php