Księga Powtórzonego Prawa, której fragment jest proklamowany w czasie dzisiejszej liturgii, to nie jest Kodeks Postępowania Cywilnego ani Karnego we współczesnym tego słowa znaczeniu. To jest Księga o charakterze normatywnym, ale i „profetycznym”. Profetyzm to objawianie i komunikowanie woli Pana Boga na tle iw kontekście wydarzeń historii.

Wydarzenia i słuchanie

Rdzeniem i nerwem tego normatywnego objawienia jest wiara w Jedynego Boga, któremu człowiek się poddaje i chce być przez Niego prowadzony. Chce żyć zgodnie z zamysłem Boga, bo doświadcza w historii własnego życia i uznaje w pełnej wolności, że ten Jedyny Bóg to jedyne prawdziwe źródło życia.

Tłem, w jakim są usytuowane mowy Mojżesza, są głównie wydarzenia związane z Wyjściem z niewoli egipskiej, a w szczególności z momentem wejścia do Ziemi Obiecanej. Te mowy regulujące życie Izraelitów nie bezpośrednim zapisem słów wypowiedzianych przez Mojżesza, lecz są późniejszą redakcją. W nich jest również zawarte także szersze doświadczenie i głęboka refleksja nad dziejami Izraela dokonana w późniejszym czasie.

W kontekście wyjścia z Egiptu i wejścia do Ziemi Obiecanej Mojżesz jako Prorok i Prawodawca nie tylko instruuje Izraelitów, lecz przekazuje im ducha i całe doświadczenia obecności i działania Pana Boga. Dokonuje się to m.in. za pośrednictwem słowa: „słuchaj”. Ten czasownik jest użyty w Księdze Powtórzonego Prawa ponad 80 razy. Naturalnie nie zawsze odnosi się bezpośrednio do Pana Boga. Niemniej jednak jest on dominujący w określeniu relacji ludu do Boga. Podobnie zresztą dzieje się u proroka Jeremiasza. Historia toczy się jako historia zbawienia, kiedy Izrael (konkretni ludzie) słucha Boga.

Konieczna potrzeba słuchania Boga

Człowiek został stworzony i jest „formowany” (prowadzony, wychowywany przez działanie Pana Boga. Jest ono wieloaspektowe i dokonuje się przez wydarzenia. Bóg daje swoje słowo. Bóg komunikuje człowiekowi swój zamysł. Zostawia jednak człowieka wolnym.

Na człowieka mają jednak wpływ inne „źródła myśli i działania”. Człowiek może ulegać tym fałszywym obietnicom. Mamy to przedstawione w Księdze Rodzaju jako grzech pierworodny. To posłuchanie inne go źródła, innej propozycji życia, doprowadziło do doświadczenia śmierci. To stało się powodem zamętu i zagubienia się człowieka. Człowiek został oszukany. Dał się oszukać. Ten „stan” oszukania trwa w nas jako grzech pierworodny. Nawet jeśli sakramentalnie zostaje zgładzony, to jego skutki wpływają na nasze życie odwrotnie proporcjonalnie do tego, jak i na ile odnosimy się do prawdy i rzeczywistości Sakramentu Chrztu. Tylko konsekwentne trzymanie się prawdy Chrztu wyzwala nas z zamętu i oszukania.

Chrzest jest posłusznym wejściem i egzystencjalnym zanurzeniem się w Tajemnicy Jezusa Chrystusa. On – jako Wcielone Słowo – przeżył na sobie konsekwencje grzechu – aż do śmierci na krzyżu (zob. Flp 2,7n). Przez swoje posłuszeństwo stał się narzędziem i sprawcą zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają (zob. Hbr 5,8nn).

Chrześcijaństwo to słuchanie

Cała historia zbawienia to przygotowanie tego wydarzenia słuchania, które uzyskuje swój punkt kulminacyjny w Jezusie Chrystusie – posłusznym Słudze Jahwe. Dobitnie to jest wyrażone w trzeciej pieśni o Słudze Jahwe. Jest tam mowa o obdarzeniu „językiem wymownym” (tak BT), czyli o języku typowym dla ucznia, który słucha i właściwie odpowiada. Nie ma „swojej koncepcji”, lecz w każdej sytuacji najpierw słucha a potem odpowiada i stosownie działa służąc innym, potrzebującym (zob. Iz 50,4n).

Tego słuchania głosu Boga (odkrywania Jego zamysłu i chodzenie Jego drogami) uczył się Izrael. Różnie to się działo. Czasem w miejsce „głosu Boga” wchodziły różne propozycje i różne tradycje oparte na „polepszaniu” koncepcji Boga. Na pozornym udoskonalaniu. Czasem na „wmawianiu” Bogu tego, co człowiek chce i co sam uważa za ważne. Sam „decyduje”, co powinno się Panu Bogu podobać.

Jezus w swoim życiu spotkał się z tym. O tym mówi czytana dzisiaj Ewangelia. Odwołując się do słów proroka Izajasza (Iz 29,13) Jezus mówi wprost:

Uchyliliście przykazanie Boże,
a trzymacie się ludzkiej tradycji.

Ze słów Jezusa wynika jasno, że istnieje rozbieżność i niekompatybilność między tym, co pochodzi od Boga jako Jego przykazanie a tym, co człowiek (ludzie) ustanawia jako swoją tradycję. Nawet jeśli ta tradycja w jakiś sposób jest związana z religijnością i pierwotnym przyjęciem przykazań, ale w dalszej konsekwencji staje się coraz bardziej ludzka i zbyt ludzka tracąc odniesienie do Boga.

Szukając życia człowiek zagubił się –

Każdy z nas pranie dobra i szczęścia. Pragnie życia. Szuka tego życia i stara się o to, by je czynić coraz bardziej humanitarnym, czyli bardziej ludzkim. Udaje się człowiekowi wiele osiągnąć. To nie ulega żadnej wątpliwości. Z drugiej jednak strony człowiek (myślę ogólnie o nas wszystkich zarówno w wymiarze indywidualnym jak i społecznym aż do najszerszych kręgów) doświadcza coraz większego zagubienia się, zamętu a nawet chaosu. Tak bardzo wiele spraw i rzeczywistości „stwarzanych” przez człowieka wymyka się z jego ręki i spod jego władzy. Jesteśmy wszyscy tego świadkami w sferze ekonomii, zdrowia, koncepcji nauczania i wychowania, polityki w małych lokalnych wspólnotach i we wspólnocie międzynarodowej.

Dlaczego?

Bo zbyt mało jesteśmy gotowi słuchać jedynego prawdziwego Głosu. Jest nim Dekalog i Ewangelia. Lepiej formułując: Dekalog rozumiany i pojmowany w świetle Ewangelii.

W tym zestawieniu Dekalogu i Ewangelii zachodzi spotkanie dwóch kierunków czy raczej dwóch jakości. Dekalog jako prawo – prowadząc człowieka do prawdziwego życia zawsze w jakiś sposób człowieka ogranicza w tym życiu. Ewangelia natomiast rzuca światło: nad odgraniczeniem i nad śmiercią zabłysła prawda zmartwychwstania. To dzięki niej nawet najbardziej trudne dla człowieka prawa i czasem wydające się jako najbardziej ograniczające go będą przez niego odnoszone do Dekalogu. Oświecone prawdą Ewangelii ograniczenia wynikające z Dekalogu zawsze poprowadzą do życia. Do życia nowego. Do życia, które potrafi tracić i żyć nową mocą. Do życia, które już tutaj na ziemi ma udział w prawdzie i rzeczywistości zmartwychwstania.

Aby to się mogło dziać, trzeba umiejętności i gotowości słuchania zarówno Dekalogu jak i Ewangelii. Chrześcijaństwo żyje dzięki takiemu rozumieniu Dekalogu i Ewangelii. Potrzebne jest wprowadzenie w takie rozumienie Dekalogu i Ewangelii. Na tym polega jeden z rysów chrześcijańskiej inicjacji. Tej i takiej inicjacji potrzebujemy.

Bp ZbK


css.php