W dzisiejszą Niedziele (6 Niedziela Wielkanocna rok B) słyszymy fragment przemówienia św. Piotra Apostoła w Cezarei Nadmorskiej, dokąd podążył za wysłannikami centuriona Korneliusza, którzy przybyli do niego do Jafy z prośbą u oddanie się do Cezarei. Piotr wcześniej miał słynne widzenie (Dz 10,9-16).

Piotr posuszny otrzymanemu natchnieniu i odczytując wymowę wydarzeń, udał się do Cezarei Nadmorskiej, do domu setnika Korneliusza.

Gdy nazajutrz wszedł do domu setnika Korneliusza, a więc poganina i nadto oficera okupacyjnego wojska, wyrażał swoje obawy co do słuszności wejścia do domu poganina, ale jednocześnie przypomniał to, co zrozumiał z poprzedniego widzenia (Dz 10,28n). Gdy mu Korneliusz opowiedział o swoim widzeniu Piotr zrozumiał, że jest pośrodku wielkiego wydarzenia, które tak bardzo było potrzebne organizującemu się Kościołowi.

Wtedy Piotr przemówił:
«Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby.

Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten,
kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie»

To, co się dokonało wówczas w Piotrze to wielki przełom, chociaż – jak wydaje się – w małej sprawie.

Nowość

Do tego czasu Piotr, podobnie jak inni z grona pierwotnego Kościoła jeszcze nie w pełni rozumieli, że Ewangelia obwieszczająca i realizująca Boże zbawienie jest skierowana do wszystkich narodów. Tak im Jezus powiedział  przed Wniebowstąpieniem.

Idźcie więc i i czyńcie uczniami wszystkie narody,
udzielając im chrztu
w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego
(Mt 28,19)

Trzeba było jednak znaku i wyzwania, by ta zapowiedź i to polecenie Jezusa doszły do skutku. Okazuje się bowiem, że nie wystarczy teoretycznie wiedzieć. Trzeba otrzymać jakiś impuls, który pomoże uskuteczniać. Trzeba zdobycia wewnętrznego przekonania, że sprawy wykraczają poza ludzkie rozumienie i poczynione plany.

Obwieszczenie

To dzięki temu znakowi wyrażonemu także w wydarzeniach, które Piotr odczytał, poddał się działaniu Ducha Świętego. Dlatego wyraził to swoje przekonanie, które dotychczas niejako miał w sobie i dla siebie. Teraz wygłosił je jakby przeciwko temu wszystkiemu, co stanowiło jego dotychczasową żydowską tożsamość. Zwrócił się do pogan i opowiedział historię Jezusa. A właściwie odwoływał się do niej i zaznaczał, że jest im znana, chociaż jeszcze nie rozumiana.

Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei,
po chrzcie, który głosił Jan.

Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu,
którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą.
Dlatego że Bóg był z Nim,
przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich,
którzy byli pod władzą diabła (Dz 10,37n).

Głoszone przez Piotra Słowo zakładało już znajomość, ale stale nie było jeszcze skuteczne. Piotr zdobył przekonanie. Stawiał też siebie wraz z innymi Apostołami jako konkretnych świadków.

A my jesteśmy świadkami wszystkiego,
co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie
(Dz 10,39).

Potwierdzenie.

Przekonanie Piotra i założenie znajomości minionych wydarzeń niebyło jeszcze wystarczające. Chociaż wszyscy na to czekali. Trzeba było tego ostatecznego działania, jakim jest interwencja Ducha Świętego. Tak było z uczniami w Wieczerniku. Tak w Cezarei w domu Korneliusza i tak jest wszędzie, gdzie jest głoszona Ewangelia z wewnętrznym przekonaniem i poddaniem się działaniu Ducha Świętego.

Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym,
Duch Święty zstąpił na wszystkich,
którzy słuchali nauki.

I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego,
którzy przybyli z Piotrem,
że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan
(Dz 10,40nn).

Zstąpienie Ducha Świętego jest przypieczętowaniem tego, do czego Piotr się przekonywał, co oficjalnie przepowiadał i w czym ostatecznie wzrastał. Wobec tych faktów kształtowała się w nim – jako przewodniku i Kościoła – uległość wobec Ducha Świętego.

Któż może odmówić chrztu tym,
którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?

Dokonywało się w Piotrze przechodzenie od własnych przekonań o swoich racjach i sposobie oceniania siebie oraz wydarzeń, do uległości Duchowi Świętemu, którego działanie odczytywał.

Właściwa rola Piotra

Spełniało się w Potrze to, co mu zapowiedział i o co się modlił Jezus wobec faktu mającego nastąpić zaparcia się Jezusa, jakie stało się na dziedzińcu Arcykapłana podczas procesu Jezusa.

Jezus, zapowiadając Piotrowi ten jego upadek zaparcia się, dał mu właściwą perspektywę jego dalszego posługiwania. Miało się to dokonywać właśnie w przeżywanym przez Piotra procesie nawracania się, czyli zwracania się ku Jedynemu, który zna Prawdę i dokonuje wszystkiego. Jezus wtedy, w Wieczerniku, powiedział do Piotra:

Ty nawróciwszy się, umacniaj twoich braci (Łk 22,32)

Patrząc na św. Piotra dostrzegamy, jak w nim pracowała łaska Boża i uzdalniała go do odchodzenia od własnych przekonań i własnej pewności, aby uzyskiwać właściwe przekonanie zakotwiczone w Bogu, czyli wiarę, która służy nie tylko jemu samemu, ale także całej wspólnocie. Tak się działo i tak się dzieje, aby Piotr posługiwał wspólnocie Kościoła.

Bp ZbK


css.php