Słyszymy dziś słowa Jezusa o stosunku do Niego i stosunku do bliskich, do bliźnich oraz do wszystkiego, co nas otacza, a czego wyrazem jest stosunek do krzyża.

Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie,
nie jest Mnie godzien.
I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie,
nie jest Mnie godzien.
Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną,
nie jest Mnie godzien.

Spróbujmy wniknąć w wymowę tych słów Jezusa i odnieść je do siebie, do swojej konkretnej sytuacji, w jakiej nam przychodzi żyć i w relacjach z kim to się dzieje. Chcę przywołać tutaj dwa aspekt. Najpierw to, co wiąże się z przysłówkiem „więcej” czy „bardziej” a następnie z przymiotnikiem „godny”, być godnym.

Kochać bardziej / więcej

Kochać bardziej niż. W tekście greckim mamy użyty przysłówek wskazującego bezpośrednio na relację „ponad” (hyper). Naturalnie przekład polski „bardziej czy więcej oddaje też istotną myśl. Jednak zwrócenie uwagi na stawianie priorytetu, czyli przedkładanie czegoś ponad coś, jest obrazowo bardzo wymowne.

Użyty tutaj czasownik kochać (gr phileo) oznacza konkretną relację bliskości, przyjaźni. W Ewangelii św. Jana pojęcie miłości uzyskuje nawet ukonkretnienie w określeniu „oddać życie za kogoś, kogo się miłuje” (J 15,13).

Chodzi więc o przedkładanie miłość do swego ojca czy matki, syna czy córki ponad relację (miłości) do Jezusa. Oznacza to nie tylko (czy może nie tyle) miłość do konkretnego ojca, matki itd., lecz wejście w tego samego ducha i ten sam „typ” miłości, którą kierował się Jezus, oddając życie za tych, których umiłował. Jest to miara pełna, ostateczna. Możliwa jest ona w pełni tylko w odniesieniu do miłości (czyli w oparciu o miłość) Boga objawionej w Jezusie

Jaka jest rodzaj miłości Jezusa i do Jezusa

Miłość Boga objawiona w Jezusie, jako Synu miała i ma swoje uzasadnienie /zakotwiczenie w tym, że był i jest całkowicie miłowany przez swego Ojca i oddaje życie po to, aby nas wprowadzać w doświadczanie takiej samej miłości. Jest to wielka i bardzo specyficzna tajemnica.

Syn tak czuje się kochany przez Ojca i tak kocha Ojca, że oddaje życie za swoich przyjaciół, którzy realnie przez grzech stali się „nieprzyjaciółmi” Boga i Jego zamysłu (zob. np. Rz 5,10; 11,28). To dzięki tej przedziwnej miłości daje możliwość przemiany „nieprzyjaciół” w kochających na jego podobieństwo.

Pewną ilustracją tej przedziwnej tajemnicy może być powiedzenie:

Pan Bóg kocha wszystkich,
niektórych kocha więcej,
nikogo nie kocha mniej
.

Najbardziej ukochał swojego Syna. Uczynił to „wydając Go” za tych, którzy nie czują się kochani lub uważają się za mniej kochanych, aby poczuli się kochani pełnią ojcowskiej miłości. Dzięki temu, że kochany przez Ojca Jezus, oddał swoje życie z tych, którzy nie znali miłości – tego rodzaju miłości, która kocha bezwarunkowo. Dzięki temu idąc za Jezusem (na ile uznajemy Go jako Pana naszego życia) przedkładamy ten objawiony w Jezusie „typ” miłości ponad wszelkie inne „rodzaje miłości”. W ten sposób jesteśmy „leczeni” z niewłaściwych i w jakimś stopniu interesownych typów miłości.

Być godnym Jezusa

Jezus mówi wprost, że kto przedkłada miłość (do) ojca i matki, syna i córki i kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Nim, nie jest Go godzien. Przymiotnik „godzien” (gr aksios) wskazuje na relacje zachodzącą między podmiotami i ich odpowiedniość. Zawiera też w sobie element dążenia czy prośby, aby się stawało to, że ta relacja jest pełna, zrównoważona, wprowadzająca pokój.

Uwzględnia wysiłki zasługi jednej czy obydwu stron, aby taka relacja mogła być przeżywana w całej pełni i harmonii. Ze strony Boga w Jezusie został podjęty najpełniejszy krok ku a spełnieniu tego wszystkiego, aby stała się owa „godność”. On podjął wszystko, aby sam – będąc „godnym” – innych czynić godnymi przez otwarcie księgi życia (zob. np. Ap 5,9.12). Ten krok ku godności ze strony człowieka jest możliwy tylko w oparciu o Boga. Do tego jednak potrzebna jest wola człowieka i jego zwracanie się do Boga, aby On tego w człowieku dokonał (zob. np. 2Tes 1,11).

Jezus wyraźnie formułuje warunek, pod jakim to się może stawać:

Kto chce znaleźć swe życie,
straci je,
a kto straci swe życie z mego powodu,
znajdzie je.

Ostatecznie więc widać, że być godnym Jezusa oznacza być gotowym na tracenie swego życia z powodu Jezusa. Kto na to się godzi i kto o to prosi oraz to przyjmuje w konkretnych okolicznościach swego życia, ten też potrafi właściwe kochać swego ojca, swoją matkę itd. Nie będzie bowiem kochał ich ze względu na siebie (jakiekolwiek korzyści, układy itp.), lecz ze względu na poznaną miłość Boga Ojca, objawioną w Jezusie – Synu, który jako wyraz miłości Ojca wydał siebie w ręce ludzi przyjmując śmierć krzyżową.

Bp ZbK


css.php