Słyszymy w tę dzisiejszą 7 Niedzielę roku C o człowieku ziemskim i człowieku niebieskim. Według słów św. Pawła z dzisiejszego czytania zachodzi pewne utożsamienie człowieka – Adama, który stał się „duszą / istotą żyjącą” (psychikos) z człowiekiem ziemskim. Natomiast człowiek duchowy (pneumatikos), to ten, który żyje mocą Boga. I tutaj św. Paweł ma na myśli Człowieka – Jezusa Chrystusa. Jest to człowiek niebieski (z nieba).

Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski,
drugi Człowiek – z nieba.
Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy;
jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy.

Trzeba dokonać refleksji i wrócić do sytuacji pierwszych ludzi w raju, a w szczególności do momentu stworzenia przez Boga Ewy z boku Adama.

Adam „sam dla siebie” (psychikos)

Bóg powiedział o Adamie, że nie jest dobrze, aby był sam dla siebie. Chociaż już był istotą żywą (psychikos). Potrzebował nowego impulsu i nowego doświadczenia życia. To stało się w dopiero w drugiej kolejności. Po próbie ze zwierzętami – czyli innymi istotami żywymi. Trzeba było czego innego Możemy powiedzieć, że zaczątek tego innego czy jakby „zaprogramowanie” tego niebieskiego człowieka znajduje się właśnie w otwarciu boku, utworzeniu (zbudowaniu) Ewy i przedstawieniu jej Adamowi, który wypowiada „duchowe” (przeniknięte Duchem Bożym) słowa: „Teraz wreszcie . . .”, „Ta dopiero . . . ” jest jednością, z którą tworzymy obraz i podobieństwo Boga, naszego Stwórcy.

W grzechu, kiedy każde z nich skonsumowało „swoje poznanie dobra i zła” nastąpiło zachwianie czy zniekształcenie tej jedności. Nie możemy dociekać. Jak długo ona trwała od strony chronologii. Możemy natomiast powiedzieć, że jedność na wzór i podobieństwo Boga była w nich tak długo, jak długo nie próbowali żyć po swojemu. To był obraz człowieka niebieskiego, duchowego.

Od momentu swego poznania dobra i zła stali się „ziemskimi”. Zostali też wygnania z raju, z bezpośredniej wspólnoty z Bogiem.

Nowy Adam – Jezus (pneumatikos)

Jezus Chrystus jako Wcielone Słowo Boga, mocą Ducha Świętego wchodzi w krąg bycia „ziemskim”, chociaż nie bierze w siebie logiki ziemskiego człowieka. Żyje i działa pośród „ziemskich” jako „niebieski”. Nie szuka swego poznania dobra i zła odmiennego od tego, które jest w Ojcu. Jest przepełniony Duchem, który stale utrzymuje go w jedności z Ojcem. Nie tylko w momentach teofanii, jak ta nad Jordanem, czy na górze Tabor, ale także w takich momentach, jak kuszenie przez diabła na górze kuszenia czy ostatecznie Kalwaria.

Przez Dar Ducha Świętego, jaki został dany w Dniu Pięćdziesiątnicy, wszyscy wierzący w Jezusa – jako Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, mamy udział w człowieku duchowym, na ile nie przedkładamy naszego poznania dobra i zła przed to, co objawia nam Duch Święty wspomagając w zachowaniu przykazań Bożych i w słuchaniu Ewangelii oraz w byciu jednością – Kościołem. To tu – we wspólnocie wierzących przeżywamy stale naszą przemianę z człowieka ziemskiego w człowieka niebieskiego, z człowieka „psychikos” – czyli żyjącego według siebie w człowieka „pneumatikos – czyli żyjącego według Ducha Jezusa Chrystusa, nowego Adama.

Nosimy na sobie i w sobie obraz człowieka ziemskiego i stale zostajemy przyoblekani w pierwociny człowieka niebieskiego, aż dojdziemy do pełnego udziału w życiu z tym, który jest Duchem i Życiem (zob. J 6,63).

Bp ZbK


css.php