Dzisiejsza Uroczystość Narodzenia Jana Chrzciciela to bardzo wymowne święto. Ten prorok stoi na pograniczu dwóch Testamentów. Jest ostatnim głosem zapowiedzi zbawczego dzieła Boga i wprowadza Jezusa – Wcielone Słowo w etap realizacji tego zbawczego dzieła. Nie było to łatwe zadanie. Opłacił to swoim życiem. Był świadkiem wskazującym na Bożego Baranka. Mówił o sobie, o swoim „umniejszaniu się” i o Baranku, który uzyskał swoją przedziwną wielkość przez oddanie swego życia jako Baranek Paschalny ratujący i zbawiający grzeszników. Ludzi „zniewolonych” swoim pojęciem wielkości. Do niego najpierw odnoszą się słowa Izajasza Proroka –chociaż w pełni będą wyrażały misję Jezusa Chrystusa.

«Tyś sługą moim, w tobie się rozsławię».

Prorok przeżywa różne etapy. Także zawahania i jakby wątpliwości. To jest ludzkie. Także Jezus coś z tego doświadczył w Ogrodzie Oliwnym. Wyrażają to słowa Izajasza:

Ja zaś mówiłem: «Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą.

Bóg jednak nie odstępuje od swego zbawczego planu. To On przejmuje nad prorokiem swoją władzę i od niego „oczekuje” czegoś więcej, niż to, co może się wydawać maksymalnie możliwym. Coś, co przekracza ludzkie możliwości, „dotychczasowe ustalenia” czy wyobrażenia.

A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. I rzekł mi: «To zbyt mało, iż jesteś Mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi.

Jest to jakby postawienie proroka wobec zadania, które całkowicie przekracza jego możliwości, które jednak staje się możliwe ze względu na działanie Boga i poddania się proroka temu działaniu aż do śmierci. Nawet oddanie życia jest czymś, co nie jest wystarczające, jeśli brakłoby poddania się Bożemu planowi. Dopiero wtedy rozbłyskuje światło i dopiero wtedy Boże zbawienia dociera do krańców ludzkiego działania i ludzkiej nędzy.

Mamy tutaj do czynienia z tym, o czym mówi św. Paweł w 1 Kor 13,1-3. Nie wystarczy „wydać siebie” i działać – nawet dokonywać wielkich rzeczy. Trzeba poddać się działaniu Tego, który jedynie jest Panem. Wtedy każde działanie Jemu podporządkowane stanie się świadectwem wielkości Jedynego Boga i prawdą o słudze, który ma moc przeżywania swojej służebnej małości. W tym jednak tkwi jego wielkość jako sługi jedynego Pana.

Bp ZbK

 


css.php