Język wymowny (Iz 50)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.

Zazwyczaj kojarzymy język wymowny z umiejętnością uzasadniania swoich argumentów i obrony swoich planów. Nierzadko ten język wymowny obraca się przeciwko drugiemu człowiekowi. Szczególnie wtedy gdy ma inne poglądy lub jest w jakiejś mierze niewygodny czy zagrażający.

Sługa Jahwe jest obdarowany językiem wymownym. Hebrajski termin wskazuje na język, który jest umiejętny i skuteczny, dlatego, że kształtowany w szkole Pana. Ten język jest skuteczny i wymowny, dlatego, że ma odniesienie do słuchającego ucha. To Pan, który każdego ranka pobudza ucho swego sługi jest ostatecznie powodem skuteczności jego języka. To Pan uczy swego sługę spieszenia z pomocą utrudzonemu i pozbawionemu mocy życia.

Możemy iść dalej w tym kierunku. Jest to język, który nie tylko nie zabiega o swoje, lecz czasem wprost nie opiera się temu, co jest w jakimś stopniu przeciwko niemu. Mówi: Ja się nie oparłem. Ja się nie cofnąłem. Jaka jest dalsza sekwencja można zobaczyć u Izajasza (50,6nn). Można i trzeba też spojrzeć na Jezusa – Sługę Jahwe. W Nim wszystko się dokonało. On stał się sprawcą naszego zbawienia. Od niego pochodzi szkoła prawdziwego życia.

Wymowny język Sługi Jahwe zmierza do tego, by z nas, którzy zazwyczaj używamy języka w innym celu, uczynić swoich uczniów. Byśmy przeżywając Jego mocą nasze utrapienia i trudy a czasem doświadczenia krzywdy i niesprawiedliwości tak je przeżywali, by one były pomocą dla tych, którzy tego języka i tej mądrości nie znają.

Bp ZbK


css.php