Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie
Taka proklamacja towarzyszyła Jezusowi podczas Jego uroczystego wjazdu do Jerozolimy. Są to słowa z Psalmu 118,26. Jezus przyjął to wołanie ludu jako znak uznania. Jednocześnie wiedział, że to wołanie nie jest jeszcze dojrzałe. Ten lud wołał niewątpliwie szczerze. To była pewna manifestacja wiary w Mesjasza. Jednak ta wiara nie była jeszcze uformowana przez to, co Mesjasz ze sobą niósł i z czym przyszedł do ludzi. Było to wołanie, w którym ujawniało się przekonanie, że Jezus jest tym, który przychodzi, aby dokonać Bożego działa. To było słuszne. Pojmowanie jednak tego działa nie było właściwe i poprawne.

W Psalmie te słowa są wypowiedziane w kontekście obwieszczenia „dnia, który Pan uczynił”. Chodzi więc w tym przesłaniu o działo Boga. Dzieło Boga uczynione według zamysłu Boga. Dzieło, które nie będzie dotyczyło zewnętrznych warunków i okoliczności życia człowieka, lecz będzie dotyczyło samego człowieka. Wówczas oczekiwano najbardziej wyzwolenia spod panowania rzymskiego. Ta okupacja była upokorzeniem dla narodu wybranego. Bali się też o wolność religijną, o świątynię, o to, że mogą być narzucane zwyczaje pogańskie. To wszystko stanowiło realne ograniczenie i zagrożenie narodu i były słuszne obawy i oczekiwania zmiany. Nie o to jednak chodziło w dziele Jezusa.

Prawda Jezusa miała okazać się dopiero w Jerozolimie. I to nie w tryumfalnym Jego wjeździe do miasta, lecz w tym, co się stanie z Jezusem w tym mieście w kilka dni po Jego tak tryumfalnym wjeździe.

To już w Jerozolimie, już po tryumfalnym wjeździe o w obliczu nadchodzących wydarzeń, podczas których Jezus zostanie odrzucony i ostatecznie ukrzyżowany, okaże się kto Go uzna jako przychodzącego w imię Pańskie.
To w Jerozolimie przed pojmaniem Jezus powie:

«Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani!
Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swe pisklęta zbiera pod skrzydła, a nie chcieliście.
Oto wasz dom zostanie wam pusty.
Albowiem powiadam wam:
Nie ujrzycie Mnie odtąd, aż powiecie:
Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie» (Mt 23,37-39).

Będzie to czas próby. Będzie to czas pytania, czy ten odrzucony, ubiczowany, cierniem ukoronowany, niosący krzyż jest tym, który przybywa w Imię Pańskie. Będzie to pytanie czy Ten, który nie broni się przed niesprawiedliwym wyrokiem jest właśnie tym, który przybywa w imię Pańskie. Będzie to czas zdania sobie sprawy z tego, że Ten, kto przychodzi w imię Pańskie, nie przychodzi po to, by ludziom (którzy Go uznają) pomagać realizować swoje plany, lecz by, wprowadzać ich w plan i zamysł Boga. By wprowadzać ich w wypełnianie się w nich działa Pańskiego, czyli przywrócenia człowieka do takiej relacji z Bogiem, że jako uczeń Jezusa, będzie nosił na sobie obraz Boga, tak jak to uczynił właśnie Jezus.

Oby nasze wołanie w tę Palmową Uroczystość i podczas całego Triduum Paschalnego było prawdziwe. Oby tak było w całym naszym życiu.
Bp ZbK


css.php