Czy jest możliwa większa sprawiedliwość ?

Słyszymy dziś słowa Pana Jezusa: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 5,20).

Pamiętamy o tym, że faryzeusze i uczeni w Piśmie byli – jak można by powiedzieć współczesnym językiem – rekordzistami w zachowaniu przepisów Prawa zarówno pisanego jak i ustnego. Może więc powstać pytanie: Czy to możliwe, aby ktoś wykazał się większą zdolności zachowania i wykonania przepisów Prawa. To mogłoby być rozumiane tak, jak gdyby ktoś chciał pokonać w biegu na 100 metrów aktualnego rekordzistę świata. Zresztą tak można porównywać się w różnych dyscyplinach. Czy można pokonać aktualnego mistrza? Kto tego może dokonać i być nowym rekordzistą w jakiejś dziedzinie? Udaje się to od czasu do czasu tym, którzy ustanawiają nowe rekordy i zdobywają kolejne medale. Ale zawsze to będą tylko jednostki.

Czy o to Jezusowie chodziło, abyśmy „pokonali” faryzeuszów w dziedzinie sprawiedliwości czyli w zachowaniu Prawa?

Nie jesteśmy w stanie przywołać słów wypowiedzianych przez Jezusa w języku aramejskim. Mamy je zapisane przez Ewangelistę Mateusza w języku greckim. Ewangelista stosuje słowo (czasownik), który nie tyle wyraża wzmocnienie intensywności czy ilości czegoś, lecz wskazuje na zaistnienie takiej sytuacji (także obfitość czy intensywności), że zmienia się kategoria oceny czy obieg. Kończy się pewna jakość czegoś i wchodzi na jej miejsce nowa jakość. Następuje przelanie czegoś, przekroczenie jakiejś granicy i przejście w nowy sposób działania.

Możemy więc rozumieć to słowo Jezusa w następujący sposób: Jeśli wasza sprawiedliwość, czyli wasz sposób podejścia do Prawa (ogólnie mówiąc do wypełniana Woli i zamysłu Boga) nie będzie innej jakości, niż ta, którą praktykują faryzeusze i uczeni w Piśmie . . .

O co więc chodzi?

Proponuję rozumieć te słowa Jezusa w następujący sposób: Uczeń Jezusa zamiast zabiegać o wypełnianie wielu przykazań i tak budować swoją sprawiedliwość, by zdobywać jakieś uznanie u Boga i u ludzi, uzna siebie za grzesznika, który nie wypełnia wielu przepisów, ale – dzięki temu, że przystąpił do Jezusa i uwierzy w Jego ogłoszenie (błogosławieństwa – zob. 5,1nn), pozwoli na to, aby być doświadczonym przez niedostatek, przez niesprawiedliwość. Pozwoli na zabranie szaty i może odda także płaszcza. Przyjmie policzek i może nastawi drugi. Nie będzie się prawował, zabiegając o swoje i potępiając drugiego. Nie zaatakuje drugiego jako wroga, lecz okaże mu miłość i będzie mu dobrze czynił.

Tego rodzaju sprawiedliwości nie da się „wypracować” tylko przez pełnienie (niektórych) dobrych czynów. To rodzaju sprawiedliwość jest darem od Boga dla tych, którzy mają odwagą i pokorę przystąpienia do Jezusa i pójścia za Nim. Jest to sprawiedliwość nie dla wykazania własnej sprawiedliwości, lecz sprawiedliwość pochodzącej z mocy Boga, który usprawiedliwia grzesznika i czyni go zdolnym do dzieł, jakie przynależą naturze Boga objawionej w Jezusie Chrystusie. Jest to sprawiedliwość z zupełnie innej kategorii i z zupełnie innego źródła, niż moc i mentalność człowieka a także to wszystko, co człowiek uważa za swoje prawa, swoją godność i swoje obowiązki.

Bp ZbK

 


css.php