Liturgia 30 Niedzieli roku C jest przeniknięta przesłaniem wzywającym do przyjęcia postawy oznaczonej pojęciem „skruszonego serca” czyli pokornego stawania w prawdzie. To właśnie pełna prawda o życiu człowieka pomoże mu właściwie stawać przed Bogiem i przed drugim człowiekiem. Tylko prawda pozwoli też człowiekowi właściwie przeżywać siebie i pomoże mu być szczęśliwym – w pełni człowiekiem.

Wiemy i widzimy w sobie i wokół siebie jak to jest trudne. Doświadczamy też dziś nierzadko, jak klimat i środowisko wytwarzane przez nas w dobie odkryć, sukcesów, postępu utrudnia nam, każdemu człowiekowi życie w prawdzie. Jednakże nie można wątpić, że jest sensowne i wprost konieczne, aby prawda się okazywała i się stawała. W liturgii dzisiejszej niedzieli śpiewamy fragmenty Psalmu 34:

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.

Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się doń ucieka (Ps 34,2-3.17-19.23).

 

Spróbujmy wniknąć w treści śpiewanych przez nas słów Psalmu. Naturalnie odnoszą one nas do Pana Boga, bo właściwie tyko przed Nim człowiek może pozwolić na „skruszenie swego serca” i dzięki temu odkryć prawdę, by nie zostać przed Bogiem i przed bliźnimi jak faryzeusz z przypowieści dzisiejszej Ewangelii.

 

1. Błogosławić Pana – kiedy, w jakich okolicznościach i warunkach?

 

Błogosławieństwo czy błogosławienie kojarzy nam się zazwyczaj z pomyślnością, poznawaniem przychylności itp. Biblijny kontekst (1Sm 21,2-15), do jakiego być może odnosi się Psalm i na który wskazuje nagłówek Psalmu, wskazuje na uniesienie ducha a nawet na pewne udawanie wpadnięcia w szał czy obłęd, powoduje inne, niż przewidywalne podejmowanie decyzji przez tych, z którymi się spotyka. W tłumaczeniach określa się to zazwyczaj, że Dawid „udawał szaleńca” (tak np. BT). Dosłowny przekład: Dawid „zmienił smak”. Czytaj więcej…

W 27 Niedzielę roku C po pierwszym czytaniu pełnym emocji z księgi Habakuka odpowiadamy śpiewem Psalmu 95. Te emocje człowieka doświadczającego nieprawości ze strony innych ludzi wyrażają się w wołaniu skierowanym do Boga, który jakby nie reagował. Stąd wołanie i skarga: Dokądże, Panie, wzywać Cię będę, a Ty nie wysłuchujesz? Na to w imieniu Boga odpowiada prorok i zapewnia, że niechybnie nadejdzie chwila sądu wskutek czego „zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności”. Słowa Psalmu zwracają myśl człowieka ku Bogu i wzywają do tego, by Jemu oddawać cześć całym życiem a na sprawy ziemskie spoglądać w świetle Bożego prowadzenia. To dokonuje się głównie przez słuchanie Słowa Boga.

REFREN: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
„Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła” (Ps 95,1-2.6-9).

 

Psalm 95 jest często używany przez Liturgię jako jeden z tak zwanych psalmów inwitatoryjnych, czyli wprowadzających w modlitwę. Wezwanie do oddawania czci i chwały Panu Bogu ma swój jakby kulminacyjny punkt. To jest właśnie przynaglenie i życzenie dotyczące słuchania głosu Boga.

 

1. Głos Boga

 

Głos Boga – czyli Jego mówienie do człowieka i ogólnie dla całego stworzenia stanowi o istnieniu i kształtowaniu wszystkiego. Naturalnie głos jest tylko – czy nawet: aż – nośnikiem działania Pana Boga. Po raz pierwszy człowiek powiedział do Boga o usłyszeniu głosu Boga w sytuacji po grzechu. W tamtej sytuacji na pytanie Pana Boga skierowane do Adama: „Gdzie jesteś?” Adam odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos . . .” (Rdz 3,9n).

Po grzechu głos Boga zdaje sią przerażać, czy wprost przeraża. Bóg jednak nie mówi po to, by człowieka straszyć, lecz by wyprowadzić z ukrycia, w które człowiek sam wchodzi. Obrazowo i dobitnie mówią mówiąc: sam się pakuje.

Tak się dzieje, bo stale sięga po swoje poznanie doba i zła i w konsekwencji odkrywa swoją nagość, swoją niewystarczalność. Chce być jak Bóg, chce sam decydować, co dobre a co złe i w tym poznaje pewne swoje osiągnięcia i zdobycze, ale jednocześnie odkrywa też swoje granice i dotyka granic swoich możliwości a czasem wchodzi w absurdalne sytuacje. Wyraża to dobitnie Psalm 9,17: „W grzechy swoje uwikłał się człowiek występny”.

 

2. Usłyszeć i słuchać

 

Możemy pytać, czy jest ratunek dla tego i takiego człowieka uwikłanego w dzieła rąk swoich. Właściwie trzeba powiedzieć czy jest i jaki jest ratunek dla wszystkich nas grzeszników.

Nie jest to droga ukrywania się, lecz słuchania głosu Pana, nawet jeśli ten głos nas demaskuje. Nawet jeśli ten głos ukazuje naszą nagość i pewne absurdalne aspekty naszego uwikłania się w to, co sami wymyślamy, wytwarzamy, produkujemy.

Szczególnie wtedy jest to ważne, kiedy ci „operatorzy” i twórcy owych dzieł człowieka oderwanych od zamysłu Boga a idących za głosem złego ducha (przebiegłego węża) próbują nas coraz to bardziej zapędzać w owo ukrywanie się i trwanie przy swoim.

Jako wierzący wiemy i coraz to bardziej poznajemy, że jedyną drogą wyjścia z tego uwikłania się w działa rąk swoich i owej zwodniczej inteligencji (zob. Rdz 3,1 – najbardziej przebiegły, najbardziej inteligentny) jest usłyszenie głosu Boga i posłuchanie tego, co Pan mówi.

 

3. Jaki to jest głos ?

 

Jest to głos który brzmi od początku historii zbawienia. Zapowiada i obwieszcza Zwodzicielowi i wszystkim, którzy pozwolili się zwieść: Kładę nie przyjaźń między ciebie a Niewiastę; między potomstwo twoja a potomstwo Jej. Ty zmiażdżysz Mu piętę. Ono zmiażdży ci głowę (Rdz 3,15). Ten głos stale rozbrzmiewa, stale się rozwija i konkretyzuje.

W historii zbawiania przybiera trzy podstawowe formy.

  1. Jest obietnicą daną i gwarantowaną przez Boga;
  2. jest Dekalogiem, czyli ujmując szerzej: Prawem danym człowiekowi rzez pośrednictwo Narodu Wybranego;
  3. jest Ewangelią obwieszczającą spełnienie obietnicy i wypełnienie Prawa w Jezusie Chrystusie – Synu Boga, który, gdy nastała pełnia czasu, narodził się z Niewiasty, umarł śmiercią grzesznika – zgodnie z Prawem – i zmartwychwstał pokonując tym samym całą przebiegłą mentalność Zwodziciela, złego ducha, przebiegłego węża.

Dla nas wierzących słuchać głosu Pana to przyjąć te trzy formy objawiania się Boga w historii. Wierzymy, że ostatecznie to jest słowem i logiką prawdziwego zwycięstwa i środkiem do osiągnięcia wypełnienia się celu ludzkiego życia i osiągnięcia wiecznego szczęścia, którego spełnianie się dokonuje się w tych, którzy słuchają Głosu Pana Boga. Wiemy, że dzisiaj nie jest to zazwyczaj modne, że wielu odrzuca. Nawet próbuje z tym głosem walczyć. Z drugiej strony stwierdzamy, że jest coraz to więcej ludzi, którzy za tą prawdą tęsknią i jej poszukują.

Bp ZbK


css.php