Zacny Sługa Pański (29 Ndz B 2012)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W 29 Niedzielę roku B jako pierwsze czytanie mamy końcowy fragment czwartej Pieśni o Słudze Pańskim (Sługa Jahwe). Ta pieśń rozpoczyna się słowami: „Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo”. Tak oto otwiera się perspektywa przed Tym, kto ma być narzędziem realizującym plan Boży: Boży plan zbawienia człowieka. Oto on wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Takie słowa skierowują myślenie człowieka na „sukcesie” sługi Pańskiego. Na osobisty sukces w kategoriach świata.

Może to jeszcze podkreślać kolejne wyrażenie: „Jak wielu osłupiało na Jego widok”. Chciałoby się myśleć o jakimś pojawieniu się tego sługi na sposób fascynujący człowieka.

Dopiero dalsze słowa wskazują na inną stronę rzeczywistości. Oto „tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi”. Dalsza część tej pieśni o Słudze Pańskim już mówi jasno, o co chodzi i w czym zasadza się jego niezwykłe powodzenie.

Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem.

Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci.
Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu,
ich nieprawości On sam dźwigać będzie  (Iz 53,10n).

 

Widzimy oto nową perspektywę. Spodobało się Panu zmiażdżyć tego Sługę cierpieniem. Przed nim stanęła niespotykana możliwość czy okazja. Jest nią wydanie swe życie na ofiarę za grzechy, by ujrzeć potomstwo. Naturalnie chodzi o złożenie z siebie ofiary za grzechy innych. Chodzi też o to, by oddawszy życie zobaczyć nowe potomstwo, które nie jest owocem prostego zrodzenia, lecz darem. Chodzi też o takie przedłużenie swoich dni, które otwiera wieczność.

 

1. Dlaczego właśnie to spodobało się Panu ?

Pan Bóg miał od początku historii człowieka, w szczególności po grzechu człowieka, swój plan, ale także swoje „upodobanie” zbawienia człowieka. Był to plan jedyny możliwy do zrealizowania bez pogwałcenia wolności człowieka. Chodziło o starcie głowy węża (zob. Rdz 3,15). Czytaj więcej…


css.php