Zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa było wydarzeniem zapowiedzianym przez Proroków, ale nie było przewidywalne w szczegółach. Dlatego, trzeba powiedzieć, zaskoczyło tych, którzy oczekiwali spełnienia się obietnic Bożych. Można powiedzieć: znalazło ich (w konsekwencji także nas wszystkich) nieprzygotowanych.

Przede wszystkim zaś największą trudności w rozumieniu i przyjęciu tej prawdy był fakt związku cierpienia i chwały. Najpełniej wyraża się to w zestawieniu i związku śmierci i zmartwychwstania czyli nowego życia. Trudnością człowieka po grzechu pierworodnym jest to, aby uznać w pełni, że Bóg jest Dawcą życia i że to objawiło się w ciele podległym śmierci, które przyjął Syn Boży. Śmiertelnemu człowiekowi trudno jest przyjąć prawdę o konieczności śmierci. Bóg jednak to przewidział, zapowiedział i tym się posłużył, aby człowiekowi otworzyć oczy naprawdę śmierci i zmartwychwstania. O tym mówi św. Piotr:

Zabiliście Dawcę życia,
ale Bóg wskrzesił Go z martwych.

Bóg w ten sposób spełnił to,
co zapowiedział przez usta wszystkich proroków,
że Jego Mesjasz będzie cierpiał  (Dz 3,15.18).

Takie oto słowa skierował św. Piotr do ludu. Nie jest to oskarżenie, lecz obwieszczenie dzieła Bożego, które stało się przy okazji niewłaściwego a nawet raczej przewrotnego działania człowieka.

1. Wy zabiliście, a Bóg wskrzesił

Człowiek przeprowadził swoje. Przeprowadził to, realizując to, co w nim było po grzechu, kiedy wyszedł poza poznanie Woli Boga i przez swoje poznawanie, tzn. ostatecznie także tworzenie własnego dobra i zła, czyli tworzenie takiego życia, w którym człowiek ignoruje Wolę Boga, a nawet jej się przeciwstawia. Czytaj więcej…


css.php