Przeżywamy ostatnią niedzielę roku liturgicznego, która – decyzją papieża Pawła VI – od roku 1969 jest Uroczystością Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata. Wcześniej, od wprowadzenia tej uroczystości do kalendarza liturgicznego przez papieża Piusa XI była ona obchodzona w ostatnią niedzielę października. Ta jednak czasem jest już pierwszą niedzielą Adwentu.

W roku C czytamy Ewangelię wg św. Łukasza (23,35-43). Jest to przedstawienie tego, co działo się po ukrzyżowaniu Jezusa. Są to dialogi, a właściwie monologi ludzi stojących pod krzyżem drwiących z Jezusa i urągających krzyżowanemu Jezusowie. Czynią to członkowie Wysokiej Rady, żołnierze i włącza się w to jeden ze współukrzyżowanych łotrów. Jezus nie reaguje na te wszystkie słowa i gesty skierowane przeciwko Niemu. Jest to scena publiczna, którą Jezus akceptuje i dla której – można powiedzieć – właśnie przyszedł. Przyszedł bowiem po to, aby urągania wszystkich spadły na Niego (zob. Rz 15,3 za Ps 69,10; por. Hbr 13,13), aby odbudować Dom Boży, to znaczy pojednać ludzi z Bogiem.  

Szydzili (…) mówiąc:
«Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie».
Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim:
«To jest Król Żydowski»
(Łk 23,37n). 

Taka oto była atmosfera wokół krzyża Jezusa. Działo się to właśnie wtedy, gdy dokonywały się najważniejsze rzeczy dla ludzkości i dla świata. Także dla tych, którzy nie rozumiejąc, szydzili i urągali.  Po co to wszystko było? Dlaczego tak było? Czy nie można „zakładać” królestwa w innych okolicznościach i innych warunkach?  Szczególnie jeśli to ma być królestwo takiego Króla i ma być królestwem zbawienia.

1. Skąd się brały (i biorą) owe szyderstwa i urąganie?

Każdy, kto po grzechu ulega swojemu poznaniu i rozeznanie dobra i zła – naturalnie z własnego punktu widzenia i dla realizacji dobra według swoich kategorii, będzie zawsze stawał wobec obiektywnej prawdy z niedowierzaniem. Czytaj więcej…


css.php