Podejmuję tutaj rodzaj odpowiedzi i refleksji wobec dwóch komentarzy Pana Longina, umieszczonych pod moim wpisem „Z Jego pełności . . .” (2 Ndz po Narodz Pańskim 2010). Chodzi o komentarze #17 i #24. Ponieważ uważam, że dotknięte sprawy mogą interesować więcej osób, umieszczam tę moją wypowiedź jako oddzielny wpis i zachęcam do wymiany myśli na poruszone tematy. Czynię to tym bardziej chętnie z powodu tego, że zostają dotknięte ważne sprawy koncepcji pastoralnej. Oczywiście zostają tutaj dotknięte tylko niektóre aspekty.

Z konieczności musiałem też się odnieść do wywołanych  wątków osobistych. Mam nadzieję, że moja wypowiedź jest wystarczająco jasna – formułuję ją w punktach. Naturalnie nie wszystkie są jednakowej wagi. Idą one raczej według porządku komentarza Pana Longina. Mam nadzieję, że nie będzie to też odebranie jako kolejny próba bicia piany.

Ja traktuję to miejsce wymiany myśli poważnie i mam nadzieję, że przyczynia się ono do wzrostu naszej świadomości chrześcijańskiej i kościelnej. Zapewne też daje okazję do przeżywania pewnej jedności – chociaż dzięki tylko wirtualnym więziom. Szczerość wypowiedzi jednak i modlitwa to coś więcej niż tylko wirtualność. Dziękuję wszystkim, którzy zabierają głos. Dziękuję Panu Longinowi za sformułowane obiekcje i zagadnienia.

Oto przedstawiam kolejno:

1.

Nie jest moim zamiarem, aby ten blog (czy jak inaczej nazwiemy to, co stanowi niniejsze miejsce wymiany myśli), był kółkiem wzajemnej adoracji czy kółkiem adorującym biskupa. Wielu to chyba rozumie. Czytaj więcej…


css.php