Czytany w 30 Niedzielę fragment Ewangelii wg św. Marka jest ostatnim epizodem z życia Jezusa przed wejściem do Jerozolimy. W swej drodze z Galilei do Jerozolimy Jezus dotarł do Jerycha. Stąd uda się do Betanii i nastąpi uroczysty wjazd do Jerozolimy, czego pamiątkę obchodzimy w niedzielę Palmową. Jezus jest więc w drodze do Jerozolimy a przy drodze siedzi niewidomy Bartymeusz. Jezus idzie do Jerozolimy, gdzie ma się dopełnić Jego misja. Bartymeusz siedzi przy drodze. Jezus zapowiadał kilkakrotnie o sensie Jego drogi ku Jerozolimie. Ostatnio miało to miejsce dopiero co niedawno, „gdy był w drodze” i wyprzedzał innych tak, że się dziwili i byli strwożeni (zob. Mk 10,32). Było Mu jakby spiesznie, by dotrzeć do celu, by dojść do Jerozolimy, by wszystko się spełniło. Bartymeusz siedział niewidomy przy drodze i żebrał. Było Mu z tym niewygodnie i wołał: 

«Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! »

A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?»

Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał» (Mk 10,47.51).

 

Czy Bartymeusz wiedział, w czym tkwiła jego ślepota? Czy tylko w tym, że nie widział osób i przedmiotów otaczających go, czy też w tym, że siedział żebrząc. Żebrał bowiem zarabiając na swoje życie. Chciał zapewne, jak każdy, jakoś zarobić na swoje życie i mieć je jakoś jak najlepsze i najszczęśliwsze. Ślepota mu w tym przeszkadzała. Z drugiej strony mu w tym pomagała, bo usprawiedliwiała jego żebranie.

1. Ślepota – sytuacja człowieka, który się zatrzymał

Jest to może bardzo proste stwierdzenie, ale jest to uderzające zestawienie tych dwóch ludzi, czy postaw życiowych. Jezus jest w drodze ku Jerozolimie, by tam oddać swoje życie. Bartymeusz siedzi przy drodze i żebrze na swoje życie. Czytaj więcej…


css.php