Przed nami Nowy Rok. W Kościele Katolickim rozpoczynamy go Uroczystością Świętej Bożej Rodzicielki. Liturgia przewiduje na tę Uroczystość m.in. czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Galatów. Czytamy bardzo znamienny fragment tego Listu, mówiący o podstawowej prawdzie naszej wiary. 

    

Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo (Ga 4,4).

  

Pełnia czasu

Jak dobrze słyszeć takie sformułowanie i przyjąć to przesłanie o pełni czasu. Jak dobrze słyszeć to przesłanie właśnie w godzinach, kiedy przeżywamy zmianę czasu – zmianę roku kalendarzowego. Stoimy przed tajemnicą czasu i jego upływania, albo jego wypełniania się. Czytaj więcej…

Niedziela świętej Rodziny (2008)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Niedziela przypadająca w oktawie Bożego Narodzenia to tradycyjnie Święto Świętej Rodziny – Jezusa, Maryi i Józefa. Jest to okazja, aby w szczególny sposób myśleć o każdej rodzinie. Przyjście Jezusa na ziemię i Jego zamieszkanie między nami właśnie w Rodzinie daje ku temu właściwą okazję. W tym roku czytamy Ewangelię wg św. Łukasza (2,22-40) o ofiarowaniu Pana Jezusa w świątyni Jerozolimskiej, lub o przedstawieniu Go w świątyni lub też o Jego pierwszym ingresie do świątyni i wzięciu tej świątyni we władanie. Ta Ewangelia jest czytana również w święto Ofiarowania, 2 lutego. To ofiarowanie Jezusa dokonuje się w kontekście rodzinnym. Józef i Maryja są współuczestnikami tego wydarzenia. Nawet można powiedzieć, że to oni głównie działają. Jezus jest jeszcze jakby ukrytym protagonistą.

Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością,

a łaska Boża spoczywała na Nim.<(Łk 2,40)

Według Prawa

Pierwszym elementem przesłania czytanej Ewangelii jest to, że Józef i Maryja czynią wszystko według zwyczaju Prawa. Jest to rodzina, która we wszystkim żyje tym, co było życiem zwykłych ludzi odnoszących swe życie do Boga i do zwyczajów religijnych, jakie należało przestrzegać. Czytaj więcej…

Boże Narodzenie 2008

by bp Zbigniew Kiernikowski

Już ponad dwa tysiące razy przypada rocznica tego historycznego wydarzenia, jakim było Narodzenie Jezusa Chrystusa. Jakże na różny sposób to wydarzenie było wspominane. Najpierw przez Najświętszą Rodzinę. Możemy próbować odtworzyć – odnosząc się do zwyczajów żydowskich – jak były obchodzone poszczególne etapy życia Jezusa jako dziecięcia, następnie młodzieńca i wreszcie dojrzałego mężczyzny. Później Kościół też na różny sposób wspominał i przeżywał pamiątkę Bożego Narodzenia. Włączył w te obchody wiele różnych zwyczajów, które miał służyć uwypukleniu doniosłości tego wydarzenia. Istota pozostanie ta sama. Bóg dzieli los człowieka, by być z nim i podnosić go do swojej bliskości i dawać mu udział w swoim życiu.

Chwała Bogu na wysokościach,

a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania (Łk 2,14)

W tych anielskich słowach są wyrażone dwa główne aspekty przesłania chrześcijańskiego: chwała Boga i odkrycie perspektywy życia dla człowieka, co wyraża pokój i prawda o upodobaniu Boga w człowieku.

Upodobanie Boga w człowieku

Musimy sięgnąć do początku. Do prawdy stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo Boga. To Bóg tak począł i tak uczynił człowieka, aby człowiek był na Jego obraz. Inaczej mówiąc, aby Bóg mógł w człowieku znajdować niejako część siebie. Czytaj więcej…

Ewangelia ostatniej Niedzieli Adwentu (Łk 1,26-38) stawia przed nasze oczy wydarzenie z Nazaretu w Galilei, gdzie nastąpiło spotkanie, które dało początek nowemu etapowi historii ludzkości. Tam miał miejsce krótki dialog, w skutek którego mógł się spełnić odwieczny zamysł Boga odnoszący się do człowieka i wyrażony przez Boga bezpośrednio po grzechu człowieka. Trzeba było odpowiedzi ze strony człowieka. Uczyniła to Dziewica z Nazaretu. Stała się wtedy w czasie (w historii) Matką Tego, który jest odwiecznym Początkiem. Dzięki Niemu także my możemy doświadczać nowości nowego narodzenia. Możemy mieć życie, które ma udział w życiu, Tego, który wprowadza nas w Początek stanowiący wieczność. 

Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. (. . .)

Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? (. . .)

Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię (. . .).

Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! (Łk 1,31.34.35.38).

Dialog inicjujący dopełnienie zbawienia

Maryi zostaje obwieszczony przez anioła Gabriela zamysł Boga. Oto poczniesz. Oznacza to że stanie się w Tobie coś nowego. Zaistnieje w Tobie to, czego jeszcze nie ma, a co będzie i to będzie bardzo ważne. Czytaj więcej…

Adwent koncentruje się na Jezusie Chrystusie. Obok Jezusa jawią się także ważne postaci, które wchodzą w historię Jego życia i misji. Pierwsze przyjście Jezusa, jako Mesjasza, było przygotowane przez wieki historii zbawienia Starego Testamentu. Ostatnim ogniwem tego przygotowania jest Jan. Jan jest postacią graniczną między zapowiedzią o urzeczywistnieniem się zbawienia w Jezusie Chrystusie. To największy narodzony z niewiasty, tak o nim powie później sam Jezus Chrystus (Mt 11,11). Trzecia Niedziela Adwentu roku B stawia nam postać Jana przed oczy w czytanym fragmencie ewangelii (J 1,6-8.19-28).

Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego (J 1,6n).

Bardzo wyraźnie brzmi stwierdzenie: pojawił się człowiek posłany przez Boga. Jest to człowiek szczególny, ale tylko człowiek. Człowiek posłany przez Boga, a więc mający specjalną misję i zadanie. Można nawet więcej powiedzieć: poczęty i stworzony, jako przeznaczony do misji: do wskazania Mesjasza.

Jan – dar łaskawości Boga

Imię, jaki mu zostało dane przez anioła zwiastującego jego narodzenie to Jan. Imię to oznacza dar łaskawości Boga. To imię, mimo propozycji innych, zostanie ostatecznie nadane narodzonemu chłopcu w ósmy dzień po narodzeniu przy okazji obrzezania. Czytaj więcej…

Przyglądamy się stale najbardziej charakterystycznym cechom życia chrześcijańskiego według św. Pawła. W kilku ostatnich odcinkach zwróciłem uwagę na relację tego życia do Prawa. Chodzi przede wszystkim o Prawo jak ono było rozumiane w judaizmie. Nie wyklucza się jednak także szerszego odniesienia do wszelkiego prawa czy to naturalnego czy pozytywnie stanowionego przez ludzi, jako regulujące życie danej społeczności. Oczywiście mam na myśli prawa sprawiedliwe i zgodne z prawem naturalnym. Z nauczania św. Pawła wynika, że chrześcijanin – jak rozważaliśmy to w ostatnich odcinkach – jest wolny wobec prawa w ten sposób, że je wypełnia mocą daną mu przez Boga

Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, tego dokonał Bóg. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla usunięcia grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha (Rz 8,3n).

To dar Ducha Świętego, jaki został dany jako owoc i uwieńczenie Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa jest tym, który sprawia w chrześcijaninie nowe życie i wyróżnia w sposób szczególny chrześcijaństwo wśród innych religii.

Duch Święty – udział w mocy Boga

Odnosząc się do Ducha Świętego dotykamy jednego z trudnych aspektów życia chrześcijańskiego. Jednocześnie mamy świadomość, że jest to jeden z najbardziej istotnych aspektów tegoż życia. Czytaj więcej…

Początek Ewangelii – 2 Ndz Adwentu B

by bp Zbigniew Kiernikowski

Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Takie oto słowa zabrzmią w drugą Niedzielę Adwentu (rok B; Mk 1,1-8). Najpierw zwracam uwagę, iż właściwszy i bardziej wierny tekstowi oryginalnemu jest przekład: Początek Ewangelii Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. Jezus bowiem nie jest tylko przedmiotem Ewangelii, lecz jest jej podmiotem. To jest Jego Ewangelia i to On stanowi jej zasadniczą treść. Można też powiedzieć, tak jak to mamy w Liście do Rzymian, że jest to Ewangelia Boga o Synu Bożym, czyli o Osobie i o Dziele Boga dokonanym przez Jezusa Chrystusa (zob. Rz 1,3n).

Jest to początek. Początek, który praktycznie jest jakby uwerturą czy swoistym przedtaktem. W tym fragmencie nie ma bowiem jeszcze mowy o Jezusie Chrystusie, lecz o Jego prekursorze, o Janie Chrzcicielu. Jest on jednak przedstawiony właśnie po to, aby wskazać na Jezusa Chrystusa, na właściwy początek. Tak zresztą było zapowiedziane przez proroków.

Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją (Ml 3,1);

Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki! (Iz 40,3).

To wielkie wydarzenie przyjścia Boga do ludzi w ludzkiej postaci było przygotowywane na wiele sposobów podczas całej historii Starego Przymierza. Tak się to działo, żeby człowiek niejako mógł się przygotować do tego wydarzenia i niejako oswoić z myślą, iż to przyjście będzie inne od ludzkich wyobrażeń i oczekiwań.  

Przygotowanie człowieka na przyjście Pana

 Podkreślam właśnie ten aspekt, że to przyjście miało być i de facto było tak inne od ludzkich przewidywań. Można by nawet zaryzykować twierdzenie, że przez te przygotowania ludzie mogli więcej się dowiedzieć, tego jakie to przyjście nie będzie, niż jakie będzie. Czytaj więcej…

W naszych rozważaniach o życiu chrześcijańskim wg św. Pawła w odniesieniu do Prawa czynimy kolejny krok. Wierzący w Chrystusa obumiera w swojej relacji do Prawa. Jest niejako spod niego wyjęty. Jest wolny od Prawa jako racji i motywacji postępowania. Nie oznacza to jednak, że nie wypełnia Prawa. Ma natomiast do Prawa inny stosunek. Wypełnia je mocą Ducha Jezusa Chrystusa. Dzisiaj chcemy spojrzeć na et aspekt chrześcijańskiego życia. W Liście do Rzymian św. Paweł wypowiada następujące słowa:

Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo.Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego!Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa(Rz 13,8-10).

O jaką miłość chodzi ?

Gdy św. Paweł mówi o miłości ma jasno określoną wizję tego, co pod tym pojęciem się kryje. Nie jest to jakakolwiek miłość. Nie jest to miłość którą moglibyśmy niejako zredukować do miłości uczuciowej, do miłości przez którą ktoś się w kimś zakochuje, czyli ostatecznie szuka siebie, kocha siebie w drugim człowieku i go potrzebuje, żeby tego doświadczać. Czytaj więcej…

 Przedstawiam kilka myśli, które nie wyczerpują tematu ani nie są głosem fachowca z dziedziny bioetyki czy eksperta w dziedzinie prawa w materii in vitro. Są natomiast refleksją pasterza, który patrzy na ludzkie problemy z perspektywy wiary i w świetle biblijnego, czyli Bożego obrazu człowieka.
Bezpłodność i w konsekwencji bezdzietność są czymś bardzo bolesnym dla osób, które pragną mieć potomstwo. Są czymś bardzo ważnym w ich życiu i dlatego nie można tych spraw ani bagatelizować, ani szukać ich uproszczonych rozwiązań czy wykorzystywać je dla doraźnego interesu lub propagandy. Małżeństwom, które doświadczają tego krzyża należy się właściwa pomoc.
To Kościół ma na uwadze i taką pomoc chce nieść. Nie jest ona tego samego rodzaju, o jakim zazwyczaj się myśli w kontekście proponowanych czasem dzisiaj rozwiązań. Mimo rozpowszechnianych – i w pewnym sensie przez wielu bezkrytycznie przyjmowanych – opinii, że stosowanie zapłodnienia in vitro jest godziwe i dobre, są także racje zdecydowanie temu przeciwne. Nie wszystkie są tej samej wagi i natury. Niemniej ich wymowa jest jasna. Niektóre z tych racji będą przemawiać tylko do wierzących, inne zaś mają charakter uniwersalny. Oto kilka z nich:

1.

Pierwsze zagadnienie to fakt, że przy korzystaniu z tej metody nieuniknione jest zapładnianie wielu komórek jajowych, które następnie się selekcjonuje, wybierając nieliczne, a pozostałe przechowuje i (w konsekwencji) przeznacza do zniszczenia. Czytaj więcej…


css.php