Nawrócenie (5) – odpowiedź na miłość

by bp Zbigniew Kiernikowski

W związku z czytaniem z Listu do Rzymian (5,6-11) przeznaczonym na 11 niedzielę zwyką (rok A), gdzie jest mowa o specyficznej miłości Boga w stosunku do człowieka, proponuję spojrzenie na tę miłość w kontekście potrzeby i możliwości nawrócenia człowieka. Sw. Paweł we wspomnianym fragmencie Listu mówi:

Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni…

Punktem wyjścia do przemiany życia człowieka nie jest jakaś zdolność czy moc człowieka, lecz działanie Boga wobec słabości człowieka. Nie znaczy to, że człowiek nie jest w stanie uczynić jakiegoś dobra czy spełnić jakiegoś czynu wyrażającego miłość. To jednak nie jest w stanie uzdrowić człowieka w jego wnętrzu i nie o to tutaj chodzi. Właśnie dlatego, że człowiek jest tutaj bezsilny, Jezus złożył swoje życie w ofierze i oddał je za tych, którzy – jak dalej mówi Paweł – byli grzesznikami, nieprzyjaciółmi Boga (zob. Rz 5,8-10). Bóg we Wcieleniu oddał się w ręce ludzi, aby mogli wyrazić swój stosunek do Boga, a oni z tego skorzystali. Można powiedzieć, myśmy skorzystali ze słabości Boga. Myśmy ją wykorzystali, a On dał się wykorzystać, bo to niejako należy do natury Jego miłości (zob. sformułowania Ojca Swiętego Benedykta XVI w encyklice Deus caritas est, punkty 10 i 12). W Jezusie Chrystusie uczyniliśmy z Bogiem to, co chcieliśmy. Jezus sam o tym mówi, najpierw w odniesieniu do Jana Chrzciciela: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i uczynili z nim to, co chcieli, a potem w odniesieniu do siebie: podobnie i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał (zob. Mt 17,12-13). Jezus po to przyszedł, aby tajemnica ludzkiego czynu i Bożego dzieła w Nim i na Nim się spełniła.

Czytaj więcej…


css.php