Owieczka – Neokatechumenat cd.

by bp Zbigniew Kiernikowski

Bardzo mnie interesuje źródło informacji przedstawionych jako oczywiste twierdzenia, które można zebrać w trzech punktach:
1. Biskup postawił 100% na Neokatechumenat
2. Biskup zepchnął na margines inne wspólnoty
3. Uważa neokatechumenat za drogę idealną, najlepszą, a inne wspólnoty, jako te, które w tym przeszkadzają.

Odpowiadam:
Rozmowa ma sens tylko wtedy, kiedy poruszamy się na terenie prawdy, a nie imputujemy własnych, niesprawdzonych treści rozmówcy.
Nie ukrywam, że widzę Drogę Neokatechumenalną jako jedną ze skutecznych form inicjacji chrześcijańskiej, może nawet najbardziej skuteczną w tej dziedzinie, ale na pewno nie jedyną. Jestem świadom również, i to podkreślam, że nie wszystkie wspólnoty mają ten sam aspekt formacyjny. Niewiele jest takich, które mają na uwadze inicjację chrześcijańską. Na polskim terenie, oprócz Neokatechumenatu, podejmuje to jeszcze Ruch Światło-Życie. Większość innych wspólnot i ruchów zakłada już w pewnym stopniu ukształtowaną wiarę. W Neokatechumenacie zaś chodzi o tych ludzi, którzy uświadamiają sobie to, iż nie mają właściwie uformowanej wiary, do tego się przyznają i szukają drogi pouczenia w wierze (zob. „Obrzędy chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych” p-kty 295 – 305). Ja jestem przekonany, że dziś bardzo potrzeba tego rodzaju formacji, bo mamy w Kościele wielu tradycyjnie praktykujących, ale niewierzących, wielu ochrzczonych, ale ich życie jako chrześcijan niczym nie różni się od życia ludzi nieochrzczonych (warto zajrzeć do adhortacji Jana Pawła II „Ecclesia in Europa” i zobaczyć uczynioną tam ocenę sytuacji, szczególnie p-kty 47-49).
Jeśli chodzi o mój stosunek do innych grup, wspólnot i ruchów kościelnych i moje rozumienie ich miejsca w Kościele, musiałaby Pani mieć okazję zobaczyć jak wyglądają moje spotkania podczas wizytacji parafialnych, np. konkretnie 10 lutego w Białej Podlaskiej parafii Chrystusa Miłosiernego. Gdyby Pani przesłuchała nagranie tego spotkania (w KRP pewnie to mają), przekonałaby się Pani, jak bardzo cenię różne wspólnoty i ruchy kościelne, a nie tylko neokatechumenat – Bp ZbK

Kurs Filipa – Agata

by bp Zbigniew Kiernikowski

Przyznaję, że bliżej nie znam tej formy. Jestem też ostrożny z przywiązywaniem wagi do specjalnych charyzmatów (jak np. dar języków) samych w sobie, zgodnie z tym, co mówi św. Paweł w Liście do Koryntian w rozdz. 12 – 14, a w szczególności 14,26-33. Wszystko to ma swój sens i swoje miejsce, jeśli jest na służbie jedności kościelnej – Bp ZbK

Do kwestii zadośćuczynienia obowiązkowi niedzielnemu przez uczestnictwo we mszy św. niedzielnej sprawowanej w sobotę wieczorem można podejść z dwóch stron:
1. Z punktu widzenia legalistycznego. –
Wtedy patrzymy w takim kluczu, by wypełnić przynajmniej minimum, to znaczy, żeby spełnić wymóg. Dla zrozumienia intencji prawodawcy warto zajrzeć § 2 tego samego kanonu 1248. Z tego paragrafu wynika, że sprawa „zadośćuczynienia” jest szeroko widziana i posiada wiele niuansów, w zależności od okoliczności.
2. Z punktu widzenia świętowania niedzieli jako Dnia Pańskiego. -Eucharystia niedzielna bowiem stanowi centrum tego świętowania (odsyłam do Listu apostolskiego Jana Pawła II „Dies Domini”). Potem są też ważne inne elementy świętowania, takie jak budowanie relacji w rodzinie, we wspólnocie, czas na modlitwę indywidualną i wspólnotową, odpoczynek w różnej formie. Z Eucharystią niedzielną zaś wiąże się określony cykl czytań, który ma także cel formacyjny, jest ułożony według pewnego zamysłu. Gdyby ktoś – przynajmniej w pewnych okresach roku liturgicznego – był (notorycznie) pozbawiony tego tak przygotowanego Słowa, stanowiłoby to uszczerbek w przeżywaniu przez niego tajemnicy zbawienia i tym samym zabraknie mu istotnych elementów służących w kształtowaniu ducha i postaw chrześcijańskich, które rodzą się właśnie z dobrze przeżywanej liturgii. Kto ma świadomość tego, czym jest niedzielna Eucharystia, będzie rozumiał ją jako potrzebne dla niego przeżycie, doświadczenie tajemnicy paschalnej we wspólnocie wiary, przyjęcie pokarmu dla życia. Wówczas nie będzie dla niego obojętne, czy to będzie jakakolwiek msza św. w sobotę wieczorem czy msza św. niedzielna. Chodzi o ducha a nie o literę.
Kto w taki sposób rozumie Eucharystię, czyli jako centralny moment przeżycia Dnia Pańskiego, ten będzie umiał również rozeznać, co dla niego jest w tym dniu najważniejsze i jak układać czas świętowania, by nie był on tylko załatwianiem własnych spraw i przeprowadzaniem swej woli. Tu warto przeczytać sobie fragment z Księgi Izajasza 58,13 w całym jego kontekście i starać się zrozumieć ducha tego tekstu z punktu widzenia chrześcijańskiego.
Zaznaczam jeszcze, że Eucharystia niedzielna sprawowana w sobotę wieczorem nie jest ani lepsza, ani gorsza od tej Eucharystii, którą sprawuje się w samą niedzielę –
Bp ZbK

Pytacz

by bp Zbigniew Kiernikowski

Według obowiązujących norm liturgia Eucharystii sprawowana wieczorem, po I Nieszporach niedzielnych, sprawowana w pełni jako liturgia niedzielna (przewidziane na niedzielę czytania, homilia, teksty liturgiczne z niedzieli) zadośćczyni obowiązkowi wynikającemu z przykazania kościelnego. Swiętowanie niedzieli bowiem rozpoczyna się I Nieszporami.

Nie każda liturgia sprawowana w sobotę wieczorem jest liturgią niedzielną. Nie zadośćczyni więc obowiązkowi uczestnictwa ten, kto uczestniczy w sobotę wieczorem w liturgii innej niż niedzielna. Zapewne będzie też niewłaściwe takie korzystanie z liturgii niedzielnej w sobotę, żeby mieć niedzielę do własnej dyspozycji (załatwiać własne interesy i przeprowadzać swoją wolę), niekoniecznie zaś po to, aby potraktować ją jako dzień świąteczny – Bp ZbK 

Piotr

by bp Zbigniew Kiernikowski

W Sworach w najbliżsyzm czasie nie jest przewidywana wizytacja. Ale nie wykluczam tego, że z jakiejś racji mogę być – Bp ZbK

Rafał

by bp Zbigniew Kiernikowski

Możesz skorzystać z moich publikacji na  http://www.diecezja.siedlce.pl/biskupi.php?i=11&r=4 albo na na tej stronie pod hasłem 1. Moje nauczanie. Jeśli czujesz potrzebę możesz przy jakiejś okazji skotaktować się ze mną osobiście – Bp ZbK

basa

by bp Zbigniew Kiernikowski

Post służy naszemu zbliżeniu do Pana Boga i sposób jego praktykowania winien być rozważany w tych kategoriach. Byli święci, mistycy, którzy nie spożywali pokarmów przez długi okres czasu i to im nie zaszkodziło na zdrowiu. Jednak nie jest z pewnością dobrze, jeśli w tej materii próbujemy dokonywać jakichś wyczynów na własną rękę, żeby coś udowodnić sobie, innym ludziom czy Panu Bogu. W tym kluczu musimy szukać odpowiedzi – Bp ZbK

Sylwester cssr

by bp Zbigniew Kiernikowski

Cieszy mnie zainteresowanie katechezami – Bp ZbK

Ks. Stanisław

by bp Zbigniew Kiernikowski

Dziękuję. Warto się zmagać! – Bp ZbK

Krzysztof i endriu

by bp Zbigniew Kiernikowski

Jan Paweł II w Ecclesia in Europa zwrócił nam uwagę, iż potrzeba formowania wiary kształtującej życie (n. 47 – 49 – koniecznie trzeba przeczytać!). Potrzebna jest inicjacja chrześcijańska. Droga Neokatechumenalna jest konkretną (nie jedyną, ale ważną) propozycją uzupełnienia tej luki, jak jest w praktyce i w formacji życia członków Kościoła. Jest to dziś nagląca konieczność.
Fakt, że są pewne opory i bardzo dużo niezrozumienia, nie dziwi mnie, albo inaczej – w pewnej mierze jestem w stanie to zrozumieć. Jednym z powodów jest po prostu brak rzetelnych wiadomości, a przede wszystkim znajomości dokumentów kościelnych – w szczególności zaś wypowiedzi papieży Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI oraz Statutów Drogi Neokatechumenalnej. Wiele nieporozumień wynika też z nieznajomości charakteru katechumenatu w ogóle.
Katechumenat to konkretny (krótszy lub dłuższy) okres czasu, w którym katechumeni są w sposób specjalny są przygotowywani do udziału w życiu dojrzałej wspólnoty chrześcijańskiej.
Trudności wynikają też z tego, że zazwyczaj (w ogromnej większości) nasze wspólnoty parafialne nie mają doświadczenia z katechumenatem jako takim (w różnych jego formach) i dlatego też nie wiedzą, co zrobić z katechumenami, bądź z tymi, którzy chcą przeżywać katechumenat będąc już ochrzczonymi (katechumenat pochrzcielny). Szczególnego potraktowania wymagają ci drudzy (katechumenat pochrzcielny). Są oni bowiem ochrzczeni, dostrzegają jednak braki w swojej wierze i w związku z tym chcą się poddać procesowi wprowadzania w tę wiarę i kształtowania wiary. To też rzuca światło na potrzebę oddzielnych liturgii dla tych małych wspólnot. Potrzebują one takich liturgii jako czasowego, przechodniego doświadczenia. Kościół zezwala na celebrację specjalną w małych grupach. Zdaję sobie sprawę, że w wypowiedzi na tej stronie, w rozmowie o tym charakterze nie da się przedstawić wszystkich niuansów tego zagadnienia.
Celebracja liturgii Wigilii Paschalnej w naszych kościołach w bardzo wielu przypadkach bywa okrojona, pozbawiona pełnego wymiaru czytań biblijnych i wymowy znaków (bywają zredukowane do minimum) celebrowana niejednokrotnie jako wieczorna Msza św. w Wielką Sobotę, i to jeszcze przed zachodem słońca. Jak bardzo chciałbym, żeby we wszystkich parafiach naszej diecezji zgodnie ze wskazaniami (przepisami i duchem) Kościoła, była celebrowana Liturgia Wielkiej Nocy z chrztem udzielanym dzieciom (dobrze przygotowanych rodziców) i dorosłym przygotowanym katechumenom! Proszę o to, aby tak było. W katedrze siedleckiej już tak się sprawuje tę liturgię.
Co do różnych materiałów propagowanych przeciwko Drodze Neokatechumenalnej, to bardzo proszę zapoznać się z ich inspiracją, z ich źródłem, a także sposobem „uzyskania” (rzekomej) aprobaty władz kościelnych czy spojrzenia na to przez kogo są pisane, nawet jeśli są to osoby duchownych. Dla mnie ważne jest oficjalne stanowisko Kościoła wyrażone przez Papieży i przez odpowiednie Kongregacje Watykańskie. Więcej informacji mogę udzielić w bezpośredniej rozmowie.
Przy tej okazji bardzo proszę o to, by być uczciwym w zdobywaniu informacji dla siebie i w informowaniu innych.
Moja wypowiedź stała się bardzo długa i pozostawia wiele do dalszych dopowiedzeń, które – w miarę możliwości – będę stopniowo uzupełniał.
Mogę jeszcze powiedzieć o swoim osobistym doświadczeniu. Mimo mojego wykształcenia teologicznego i biblijnego przeszedłem całą Drogę Neokatechumenalną i wiem, czym ona jest. Przeżywałem doświadczenie Drogi jako ksiądz, studiując Pismo święte na specjalistycznym Instytucie w Rzymie, katechizując (głosząc Ewangelię i zakładając nowe wspólnoty) w bardzo wielu miejscach i środowiskach. Jako przełożony w Prymasowskim Seminarium Duchownym w Gnieźnie, jako Rektor Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie i dziś jako biskup nie tylko nie widzę zagrożenia, lecz bardzo konkretną szansę odnowy Kościoła. Wielu jednak, którzy myślą, że bronią Kościoła czy że próbują go ratować, tego nie rozumie i de facto przeszkadza tym, którzy odczuwają potrzebę pogłębienia czy wprost znalezienia wiary oraz doświadczenia tego, jak żyć wiarą we wspólnocie Kościoła w dzisiejszym czasie.
Byłoby tu wiele do pisania, ale i tak już jest mały artykuł.
Kto jest zainteresowany tematem odsyłam do mojego artykułu na stronie internetowej
www.diecezja.siedlce.pl/formacja.php?i=74 oraz do strony Drogi Neokatechumenalnej – Bp Zbk

« Poprzednia stronaNastępna strona »

css.php