Słowo Pana jest prawe (29 Ndz B 151018)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W 29nniedzelę roku B otrzymujemy jako pierwsze słowo fragment proroctwa Izajasza. Jest to część Czwartej Pieśni o Słudze Jahwe. Jest to praktycznie – pod pewnym względem – istota przesłania tej Pieśni a także całego objawienia Bożego, jakie spełniło się w Jezusie Chrystusie.

Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie.

Na to słowo odpowiadamy w liturgii dzisiejszej słowami Psalmu 33.

 

 

Bo słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska
według nadziei, którą pokładamy w Tobie (Ps 33,4-5.18-20.22).

 

Wniknijmy w „prawość”, w prawdziwość tego Sowa Pana. To wyznacza nam swoistą drogę myślenia i pojmowania dziejów zbawienia. Tej wielkiej, obiektywnej historii zbawienia dokonanej przez wieki i spełnionej w Jezusie Chrystusie. Również jednak historii zbawienia każdego z nas – w konkretach naszego życia. W jego aspektach i przejawach zwyczajnych i tych nadzwyczajnych, czyli tego wszystkiego, co dokonuje się dzięki wierze w Jezusa Chrystusa.

 

 

1. Prawość Słowa

 

Gdy Psalmista mów: Słowo Twoje, Panie, jest prawe, wyraża tym samym bardzo bogatą treść swego doświadczenia i swej wiary. Termin hebrajski, który jest w tym przypadku przełożony przez przymiotnik „prawy” jest bogaty w odcienie znaczeniowe. Wyraża zarówno znaczenie prostości materialnej – coś jest proste, właściwe ustawione, wyznacza jednoznacznie kierunek. Czytaj więcej…

Szczęście człowieka (27 Ndz B 151004)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W dwudziestą siódmą niedzielę roku B śpiewamy jako responsorium po pierwszym czytaniu Psalm 128. Pierwsze czytanie mówi o stworzeniu człowieka. Jest to, jak możemy powiedzieć, przedstawienie końcowego etapu tego opowiadania. Możemy powiedzieć, że jest to ukoronowanie całego dzieła stworzenia. Jest to ukazanie stanu szczęśliwości wyrażającej się w komunii tychże ludzi. Świadczy o tym końcowe zdanie: Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.

Naturalnie nie możemy redukować przesłania tego stwierdzenia do aspektu fizycznego. Jest to objawienie pełni relacji, która nie była niczym ograniczona, gdyż źródło i umocowanie wszystkiego, co łączyło Adana i Ewę, było zawarte w ich odniesieniu do Boga jako Stwórcy i Dawcy życia. To dzięki jedności z Nim byli jednością. Dzięki temu, że każde z nich miało swoje egzystencjalne odniesieni do Boga, mogli pozostawać ze sobą w pełnej jedności niczym nieograniczonej komunii.

W liturgii – jako odpowiedź na tę sytuację – śpiewamy Psalm 128.

 

Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

Małżonka twoja jak płodny szczep winny
w zaciszu twojego domu. S
ynowie twoi jak oliwne gałązki
dokoła twego stołu.

Tak będzie błogosławiony człowiek, który się boi Pana.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi
i obyś oglądał pomyślność Jeruzalem
przez wszystkie dni twego życia.
Obyś oglądał potomstwo swych dzieci.
Pokój nad Izraelem (Ps 128,1-6).

 

W Psalmie jest wyrażona odpowiedź uniwersalna, która odnosi się do wszystkich sytuacji człowieka będącego w jedności z Bogiem, dzięki czemu może trwać w jedności ze swoimi bliskimi. Przyjrzyjmy się niektórym aspektom tej prawdy.

 

1. Szczęśliwy – godny pozazdroszczenia

 

Psalm rozpoczyna się, podobnie, jak Psalm pierwszy i wiele innych, określeniem „szczęśliwy” – w języku hebrajskim „aschrej”. Ten hebrajski termin stoi w pewnym paralelizmie i w bliskości z terminem „baruk” – przekładanym na język polski przez „błogosławiony”. Bywa, że te dwa terminy są przekładane zamienne. A przynajmniej „aschrej” bywa przekładany przez „błogosławiony”. Ma on jedna trochę inny odcień znaczeniowy. Czytaj więcej…

Dziś  – na przesłanie związane z wydarzeniem opowiedzianym w księdze Liczb – odpowiadamy słowami Psalmu 19. Odnosi się to do sytuacji, gdy Bóg udzielił siedemdziesięciu mężom tego samego ducha, którego wcześniej otrzymał Mojżesz. Dwóch wybranych nie było na miejscu tego wydarzenia, to znaczy w namiocie. I oni, jako wybrani, też otrzymali tego ducha, będąc na innym miejscu. Nie wszystkim to się podobało. Chciano, by Mojżesz zabronił im prorokować. Na to Mojżesz odpowiedział Jozuemu: „Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!”

W tej odpowiedzi Mojżesza zarysowuje się perspektywa przyszłego przeniknięcia całego ludu przez moc Ducha. Dokona się to w przyszłości. Dokona się to przez Jezusa Chrystusa, gdy po Jego Mące i Zmartwychwstaniu zostanie wylany Duch Święty na zgromadzonych w Wieczerniku, a oni staną się głosicielami Dobrej Nowiny i świadkami Tajemnicy Jezusa Chrystusa – aż po oddanie swego życia.

Ten Duch Święty, duch proroctwa uzdalnia wierzących do odkrywania Bożego porządku w życiu człowieka. To dzięki Duchowi Świętemu możemy odkrywać znaczenie i rolę Bożych przykazań, Bożych nakazów – Bożej Tory dla naszego życia.

 

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę,
świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.
Bojaźń Pańska jest szczera i trwa na wieki,
sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.

Zważa na nie Twój sługa
i nagrodę otrzyma za ich przestrzeganie.
Kto jednak widzi swoje błędy?
Oczyść mnie z błędów, które są dla mnie skryte.

Także od pychy broń swojego sługę,
by nie panowała nade mną.
Wtedy będę bez skazy
i wolny od wielkiego występku (Ps 19,8.10.12-14).

 

Psalm 19 jest pieśnią wychwalającą Prawo Boże w odniesieniu do porządku publicznego. Wskazuje jednocześnie prawdę, że przestrzeganie Bożego Prawa, nakazów, przykazań jest właściwym kultem oddawanym Bogu. Czynią to nie tylko poszczególni ludzie, ale czynią to razem – jako społeczność – ci, którzy są ożywieni tym samym duchem. Czynią to także w imieniu całego stworzenia. Czynią to przez właściwy stosunek do całego stworzenia (dziś mówimy o aspekcie ekologicznym).

 

1. Potrzeba przylgnięcia do Tory

 

Pierwsze słowa śpiewanego dziś fragmentu Psalmu wyrażają głęboką prawdę, która zazwyczaj jest przez nas ogólnie przyjmowana. Jednakże w konkretnych życiowych sytuacjach nie zawsze jest respektowana i właściwe przez nas przeżywana. Człowiek niejednokrotnie szuka swoich rozwiązań i nierzadko kroczy swoimi drogami niezależnymi od Prawa Pańskiego. Czytaj więcej…

Broń, Panie, mojej sprawy (25 Ndz B 150920)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Kościół w swojej pedagogii podaje i przybliża nam stopniowo różne aspekty Bożej Mądrości. Pierwsze czytanie wyjęte z Księgi Mądrości ukazuje nam w sposób bardzo jasny i radykalny relację tych, którzy nie znają tej Bożej Mądrości i nie są pod jej wpływem z tymi, którzy – jako sprawiedliwi – są jej poddani i przyjmują życiowe postawy zgodne z tą Mądrością.

Istota postawy bezbożnych, odrzucających Bożą Mądrość a także istota postawy sprawiedliwych zostaje krótko wyrażona w ostatnim zdaniu perykopy dzisiejszej liturgii. Mówili bezbożni: Dotknijmy go [sprawiedliwego] obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony.

Sprawiedliwy mówił i wierzył, że będzie ocalony. Dokonywało się to i zazwyczaj dokonuje nie na łatwej drodze. Odpowiedzią na przesłanie wynikające z tego Słowa jest Psalm 54. Zatrzymajmy się chwilę nad niektórymi jego treściami

 

 

Wybaw mnie, Boże, w imię swoje,
mocą swoją broń mojej sprawy.
Boże, wysłuchaj mojej modlitwy,
nakłoń ucha na słowo ust moich.

Bo powstają przeciwko mnie pyszni,
gwałtownicy czyhają na me życie,
nie mają oni Boga
przed swymi oczyma.

Oto mi Bóg dopomaga,
Pan podtrzymuje me życie
Będę Ci chętnie składać ofiarę
i sławić Twe dobre imię (Ps 54,3-6.8)

 

Psalmista, podobnie jak sprawiedliwy z Księgi Mądrości, woła o wybawienie go z rąk prześladowców. Jest to naturalny odruch i dążenia człowieka. Jednakże może też być inaczej . . .

 

1.    Powstają pyszni

 

W wołaniu, którym Psalmista zwraca się do Boga, przedstawia swoich prześladowców jako pysznych i gwałtownych (gwałtowników). Precyzuje to swoje przedstawienie prześladowców jako tych, którzy nie mają Boga przed swymi oczami.

Warto zwrócić uwagę na te dwa określenia: pyszni i gwałtowni. Pierwsze określenie: pyszni jest przekładem hebrajskiego „tzar”. W tym terminie oprócz aspektu pychy, wyniosłości nad drugim itp., są zawarte aspekty obcości, nieadekwatności, czegoś, co nie da się połączyć, by tworzyć wspólnotę czy jedność. Możemy chyba to oddać współczesnym terminem ze świata urządzeń elektronicznych: niekompatybilność. Czytaj więcej…

Chodzić w obecności Pana (24 Ndz B 150913)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W 24 Niedzielę roku B Kościół podaje nam do czytania i do usłyszenia jeden z bardziej bulwersujących fragmentów prorockich. Jest to centralny fragment trzeciej pieśni o słudze Jahwe. Jest to prorocka odpowiedź na fakt obecności zła w życiu człowieka.

Gdy mówimy, że jest to odpowiedź prorocka, to mamy na myśli nie ludzką reakcję, ale reakcją która dzieje się przez pośrednictwo i oddanie się sługi Pańskiego, by realizować odpowiedź zgodną z zamysłem Boga.

Zarysowana postawa to nie jest więc jakaś ludzkie rozwiązanie, lecz propozycja zawierzenia Bogu, który działa prze człowieka. Zadziałał definitywnie prze Boga-Człowieka Jezusa Chrystusa, w którym zarysowany przez Proroka program i postawa, spełniły się i stają się także dla każdego z nas wzorem. W proroctwie Izajasza jest mowa o otworzeniu ucha, o zdolności słuchania, by umieć (mieć moc) stawać wobec zła. Z tego doświadczenia rodzi się odzew miłości ze strony człowieka wobec Boga. Śpiewamy więc w czasie liturgii i przenosimy to na nasze codzienne życie, to co, wyraża Psalm:

 

Miłuję Pana,
albowiem usłyszał głos mego błagania,
bo skłonił ku mnie swe ucho
w dniu, w którym wołałem.

Oplotły mnie więzy śmierci,
dosięgły mnie pęta otchłani,
ogarnął mnie strach i udręka.
Ale wezwałem imienia Pana: „O Panie, ratuj me życie!”

Pan jest łaskawy i sprawiedliwy,
Bóg nasz jest miłosierny.
Pan strzeże ludzi prostego serca:
byłem w niewoli, a On mnie wybawił.

Uchronił bowiem moją duszę od śmierci,
oczy moje od łez, nogi od upadku.
Będę chodził w obecności Pana
w krainie żyjących (Ps 116A,1-6.8-9).

 

Doświadczenie, z którego rodzi się miłość ukierunkowana na Boga, to doświadczenie złożone. Najpierw jest to doświadczenie trudności aż do tego, co wyrażają słowa: Oplotły mnie więzy śmierci, dosięgły mnie pęta otchłani, ogarnął mnie strach i udręka. To z tego doświadczenia wyrywa się wołanie skierowane do Boga. To to i takie doświadczenie uzdalnia, a czasem niejako zmusza, człowieka do przyjęcia Bożego rozwiązania.

 

1.    Doświadczenie śmierci

 

To „zmuszanie” do przyjęcia Bożego rozwiązania, innego niż tylko ludzkie, nierzadko – właściwie zazwyczaj – zaczyna się właśnie w kontekście doświadczenia tego owładnięcia prze pęta otchłani. Jakkolwiek sobie to możemy konkretnie wyobrażać, zawsze będzie to dotyczyło konkretnego kryzysu człowieka, który myślał, że sobie w życiu sam poradzi, a tymczasem znalazł się w sytuacji, której sam nie może opanować. Co więcej, która stawia go wobec sytuacji nicości i niemocy. Czytaj więcej…

Pan wiary dochowuje (23 Ndz B 150906)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W 23 Niedziel roku B po pierwszym czytaniu wyjętym z proroctwa Izajasza śpiewamy fragment Psalmu 146. Czytanie wzywa wygnańców, którzy znaleźli się w Babilonie do odwagi i mocy ducha. Prorok zapowiada interwencję Pana Boga. Wypowiada obietnicę nadchodzącej zmiany. Odpłaty i pomsty Boga wobec ciemiężycieli. Dla wygnańców zaś zarysowuje perspektywę nowego życia. Będzie to przejrzenie, otwarcie oczu, otwarcie uszu. Będzie to nowa siła życia na podobieństwa skaczącego jelenia i wytryskającej wody.

Odpowiedzią na to czytanie w dzisiejszej liturgii jest właśnie fragment Psalmu 146. Wychwala on wierność Boga. W refrenie śpiewamy:

Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego !

 

On wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność uwięzionych.

 

Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych,
Pan strzeże przybyszów.

 

Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża,
Pan króluje na wieki, Bóg twój,
Syjonie, przez pokolenia (Ps 146,6c-10).

 

Słowa tego Psalmu odniesione do wielu sytuacji, z jakimi mamy na co dzień do czynienia, mogą powodować w niejednym z nas mniejszy czy większy zamęt a może nawet niedowierzanie czy bunt. Stawiają nas wobec pytania o prawdziwość tych słów Psalmisty dzisiaj.

 

1.    Co staje nam dzisiaj na pierwszym planie

 

Gdy posłuchamy wiadomości o tym, co dzieje się na świecie i gdy słyszymy o wojnach i ludziach, którzy opuszczają swoje kraje, mieszkania i miejsca pracy, z powodu wojny i przemocy, trudno jest wypowiadać słowa Psalmu. Wiele nieprawości dzieje się także bezpośrednio wokół nas. Dzieje się to w naszej polityce tej oficjalnej i nierzadko w tej zwykłej podwórkowej i rodzinnej. Słyszymy o korupcjach, przekrętach, ustawieniach, podchodach itp. Nasz świat, który wydawał się, czy jeszcze się wydaje ustabilizowany, jawi się coraz to częściej zagrożony. Co będzie z falami imigrantów? Co będzie z naszym „cywilizowanym” światem? Czytaj więcej…

W 20 Niedzielę śpiewamy inny fragment psalmu 34, który wyśpiewał Dawid po tym, kiedy udając szalonego, został uratowany. W ubiegłą Niedzielę zwróciłem uwagą na specyfikę tego, co oznacza (może oznaczać) stwierdzenie: Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych. Proponowałem klucz do rozumienia tego wyrażenia: za cenę swojej tak zwanej normalności w obronie siebie (swoich szańców) pozwolić się ogarnąć temu swoistemu szaleństwu, jakie pochodzi od Pana. Nie bronić siebie, lecz w sobie, za pośrednictwem Anioła Pańskiego, bronić tożsamości odniesionej do Boga.

Istota tego spojrzenia polega na tym, by bronić w sobie daru tożsamości otrzymanej na chrzcie, a nie koniecznie bronić tak zwanych swoich pozycji. Anioł Pański otacza bogobojnych, aby nie ulegli propozycjom, jakie daje świat, lecz pozostali wierni duchowi Pana i mili życie dzięki temu, że „wydają” swoje życie zgodnie z zamysłem Pana i stosownie do „wymagań” – słusznych czy niesłusznych a nawet niesprawiedliwych – jakie przychodzą z zewnątrz – od innych (przyjaciół / nieprzyjaciół). Tylko z tej pozycji i z tego doświadczenia można błogosławić Pana zawsze i po wieczne czasy. Podejmujemy te słowa dziś, a potem kolejny krok:

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Bójcie się Pana wszyscy Jego święci,
ci, co się Jego boją, nie zaznają biedy.
Bogacze zubożeli i zaznali głodu,
szukającym Pana niczego nie zabraknie.

Zbliżcie się, synowie, posłuchajcie, co mówię,
będę was uczył bojaźni Pańskiej.
Kim jest ten człowiek, co pożąda życia
i długich dni pragnie, by się nimi cieszyć?

Powściągnij swój język od złego,
a wargi swoje od kłamstwa.
Od zła się odwróć, czyń dobrze,
szukaj pokoju i dąż do niego (Ps 34,2-3.10-15).

 

Chcę dziś zatrzymać się nad słowami Psalmu z wiersza 12: „Zbliżcie się, synowie, posłuchajcie, co mówię, będę was uczył bojaźni Pańskiej”. Co to znaczy zbliżyć się? Jak uczyć się takiej postawy?

 

1.    Zbliżyć się i słuchać

 

Mówi do nas Dawid, w którym „dokonał się ów specyficzny cud szaleństwa”. Przyjął postawę odmienną od tej, jaka zazwyczaj bywa przyjmowana. Zaryzykował swoją „poprawność” i liczenie na własne siły. Jak wspomnieliśmy w ubiegłą Niedzielę, to zachowanie Dawida w obozie Filistynów to obraz i znak tego, co stało się w Jezusie, kiedy wszedł do naszego „obozu”. Przyjął On postawy zupełne obce tym wszystkim, którzy po swojemu chcą ratować i ułożyć sobie życie. Czytaj więcej…

Psalm 34, który jest częścią liturgii słowa 19 niedzieli zwykłej jest sytuowany w przedziwnym momencie Dawida. Dawid jest prześladowany przez króla Saula. Ucieka i chroni się u „nieprzyjaciół” – u Filistynów. Tam, dla uniknięcia podejrzeń i bycia rozpoznanym udaje obłąkanego (1Sm 21,11-15). Nie wchodzimy tutaj głębiej w sens tego wydarzenia. Korzystamy z motywu „zmiany” postawy dla ocalenia. Dawida uratował właśnie fakt, że „zrezygnował” na chwilę z przejawów swojej godności i „zrównania się” z pozycją i sytuacją szalonego.

Chrześcijaństwo to też w jakiejś mierze „wchodzenie” do obozu drugiego, który może okazać się przeciwnikiem. Można wtedy też doświadczyć, że nie uda się go przekonać czy pokonać środkami, jakich zazwyczaj się używa. Trzeba uciec się do nadzwyczajnych czy wykraczających poza przyjętą w danym środowisku „normalność”. Naturalnie udawanie, którym posłużył się Dawid jest symbolem i zapowiedzią tej zmiany czy przemiany, z jakiej korzysta chrześcijanin, kiedy poddaje się działaniu Ducha Świętego.

 

 

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych,
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę (Ps 34,2-9).

 

Dawi wysławia Boga za pomoc w ocaleniu biedaka. Wzywa też odbiorców Psalmu, by jako pokorni i nie mający własnych środków ratunku, uciekali się do Pana i korzystali z Jego pomocy.

 

1.    Zwyczajna obrona

 

Kiedy ktoś znajduje się w zagrożeniu, robi wszystko, żeby umocnić swoją pozycję i nie pozwolić na to, by przeciwnik miał do niego dostęp i go pokonał. Jest czymś normalnym, że wobec możliwego ataku ze strony przeciwnika chroni i umacnia najsłabsze punkty. Tam buduje ochronę, stawia szaniec, gdzie czuje, że może być pozbawiony władania nad swoją sytuacją. Czytaj więcej…

W piętnastą Niedzielę roku B po czytaniu fragmentu Księgi proroka Amosa śpiewamy drugą część Psalmu 85. Psalmista nawiązuje do doświadczeń Izraela podczas Wygnania Babilońskiego. Największe upokorzenie dobiegło końca. Oto wygnańca wracają. Pan Bóg nie utrzymuje swego karzącego gniewu na zawsze, lecz wszystko sprawia tak, aby lud doświadczył Jego łaski. Nawet wtedy, gdy ze względu na swoje grzechy musi przeżyć czas karania i upokorzenia.

Świadomość tych doświadczeń usposabia do słuchania Boga. Nie jest to już słuchanie z musu, ani nawet z kalkulacji (aby uzyskać jakieś dobro), lecz jest to słuchanie z potrzeby serca. Po przeżytych doświadczeniach, w których okazało się, że prawda i racja pozostają po stronie Boga i Jego wierność wobec planu, jakim otacza człowieka, jest wielka ponad wszystko. Bóg bowiem nie zwodzi człowieka, lecz obwieszcza mu prawdę. Także prawdę trudną o błędach i o grzechu człowieka. W tym zaś co jest dla człowieka karaniem, Bóg pozostaje tak bardzo solidarny z człowiekiem odbywającym swoją karę, by człowiek mógł zyskać jeszcze większe zaufanie do Boga. Z takiego oto doświadczenia wyrywają ssię z usta Psalmisty pochwalne i pełne nadziei słowa:

 

Będę słuchał tego, co mówi Pan Bóg:
oto ogłasza pokój ludowi i świętym swoim.
Zaprawdę bliskie jest Jego zbawienie dla tych, którzy się Go Boją,
i chwała zamieszka w naszej ziemi.

Spotkają się ze sobą łaska i wierność,
ucałują się sprawiedliwość i pokój.
Wierność z ziemi wyrośnie,
a sprawiedliwość spojrzy z nieba.

Pan sam obdarzy szczęściem,
a nasza ziemia wyda swój owoc.
Przed Nim będzie kroczyć sprawiedliwość,
a śladami Jego kroków zbawienie (Ps 85,9-14).

 

Przytoczona wyżej druga część Psalmu 85 jest przepełniona wdzięcznością i emanuje pełnym zaufaniem. Oto wśród ludu i tych, którzy są Jego świętymi (hasidim) będą dokonywać się przedziwne dzieła Boga. Pan sam będzie działał. Pozwólmy pociągnąć się tej wizji życia, jaka jest nakreślona w tej części Psalmu.

 

1. Kiedy będę naprawdę słuchał …

 

Po doświadczeniach wygnania mówi Psalmista: „Będę słuchał …” W hebrajskiej formie jest zawarte coś więcej niż tylko proste stwierdzenie, że ktoś będzie słuchał. Czytaj więcej…

W czternastą Niedzielę roku B śpiewamy po czytaniu z Księgi Ezechiela Psalm 123.  Jeden z tak zwanych Psalmów Wstępujących. To wstępowanie odnosi się realne do wstępowania do Jerozolimy, do świątyni w Jerozolimie. Przenośnie zaś wyraża wszelkie odniesienie człowieka do Boga, który „mieszka w niebie”.

Wstępowanie, czy wznoszenie oczu ku Bogu, jest jednym z elementarnych przeżyć, pragnień i doświadczeń człowieka religijnego. Człowiek bowiem ma w sobie i z siebie samego doświadczenia, która raczej go trzymają w ograniczonej ziemskiej prawdzie. Niebo zaś – jakkolwiek pojmowane – jest zazwyczaj przedmiotem pragnienia i stanowi motyw odniesienia człowieka w jego aspiracjach i jego działaniu. Śpiewamy więc i wznosimy naszą myśl, naszego ducha.

 

Do Ciebie wznoszę oczy,
który mieszkasz w niebie.
Jak oczy sług są zwrócone na ręce ich panów.

Jak oczy służebnicy na ręce jej pani,
tak oczy nasze ku Panu,
Bogu naszemu,
dopóki nie zmiłuje się nad nami.

Zmiłuj się nad nami, zmiłuj się, Panie,
bo mamy już dosyć pogardy.
Ponad miarę nasza dusza jest nasycona
szyderstwem zarozumialców i pogardą pysznych (Ps 123,1-4).

 

To z „głębokości” doświadczenia własnej niemocy oraz często z faktu doświadczenia przemocy przychodzącej z zewnątrz człowiek wznosi swój wzrok i swoje pragnienia ku

 

1.    Potrzeba odniesienia

 

Odczuwana przez człowieka potrzeba odniesienia rodzi się z podstawowego faktu, że został utworzony z prochu ziemi, a niesie w sobie złożony od samego początku zamysł bycia na obraz i podobieństwo Boga. Nie wystarcza więc człowiekowi bycie tylko tym, kim jest sam dla siebie, lecz stale potrzebuje czegoś, co go przewyższa, a co ma odniesienie do jego Stwórcy i Pana.

Stąd ten piękny – choć niełatwy i dzisiaj może mało zrozumiały pozytywnie – obraz patrzenia sług na ręce ich panów i służebnicy na ręce jej pani. Dzisiaj zbyt łatwo ulegamy różnie pojętemu „prawu” równości i trudno odnajdywać siebie w zależności od drugiego. Wszyscy zazwyczaj bardziej chcemy być panami, niż odkrywać siebie w roli sługi. Czytaj więcej…

« Poprzednia stronaNastępna strona »

css.php