Liturgia 30 Niedzieli roku C jest przeniknięta przesłaniem wzywającym do przyjęcia postawy oznaczonej pojęciem „skruszonego serca” czyli pokornego stawania w prawdzie. To właśnie pełna prawda o życiu człowieka pomoże mu właściwie stawać przed Bogiem i przed drugim człowiekiem. Tylko prawda pozwoli też człowiekowi właściwie przeżywać siebie i pomoże mu być szczęśliwym – w pełni człowiekiem.

Wiemy i widzimy w sobie i wokół siebie jak to jest trudne. Doświadczamy też dziś nierzadko, jak klimat i środowisko wytwarzane przez nas w dobie odkryć, sukcesów, postępu utrudnia nam, każdemu człowiekowi życie w prawdzie. Jednakże nie można wątpić, że jest sensowne i wprost konieczne, aby prawda się okazywała i się stawała. W liturgii dzisiejszej niedzieli śpiewamy fragmenty Psalmu 34:

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.

Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się doń ucieka (Ps 34,2-3.17-19.23).

 

Spróbujmy wniknąć w treści śpiewanych przez nas słów Psalmu. Naturalnie odnoszą one nas do Pana Boga, bo właściwie tyko przed Nim człowiek może pozwolić na „skruszenie swego serca” i dzięki temu odkryć prawdę, by nie zostać przed Bogiem i przed bliźnimi jak faryzeusz z przypowieści dzisiejszej Ewangelii.

 

1. Błogosławić Pana – kiedy, w jakich okolicznościach i warunkach?

 

Błogosławieństwo czy błogosławienie kojarzy nam się zazwyczaj z pomyślnością, poznawaniem przychylności itp. Biblijny kontekst (1Sm 21,2-15), do jakiego być może odnosi się Psalm i na który wskazuje nagłówek Psalmu, wskazuje na uniesienie ducha a nawet na pewne udawanie wpadnięcia w szał czy obłęd, powoduje inne, niż przewidywalne podejmowanie decyzji przez tych, z którymi się spotyka. W tłumaczeniach określa się to zazwyczaj, że Dawid „udawał szaleńca” (tak np. BT). Dosłowny przekład: Dawid „zmienił smak”. Czytaj więcej…

W 27 Niedzielę roku C po pierwszym czytaniu pełnym emocji z księgi Habakuka odpowiadamy śpiewem Psalmu 95. Te emocje człowieka doświadczającego nieprawości ze strony innych ludzi wyrażają się w wołaniu skierowanym do Boga, który jakby nie reagował. Stąd wołanie i skarga: Dokądże, Panie, wzywać Cię będę, a Ty nie wysłuchujesz? Na to w imieniu Boga odpowiada prorok i zapewnia, że niechybnie nadejdzie chwila sądu wskutek czego „zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności”. Słowa Psalmu zwracają myśl człowieka ku Bogu i wzywają do tego, by Jemu oddawać cześć całym życiem a na sprawy ziemskie spoglądać w świetle Bożego prowadzenia. To dokonuje się głównie przez słuchanie Słowa Boga.

REFREN: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
„Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła” (Ps 95,1-2.6-9).

 

Psalm 95 jest często używany przez Liturgię jako jeden z tak zwanych psalmów inwitatoryjnych, czyli wprowadzających w modlitwę. Wezwanie do oddawania czci i chwały Panu Bogu ma swój jakby kulminacyjny punkt. To jest właśnie przynaglenie i życzenie dotyczące słuchania głosu Boga.

 

1. Głos Boga

 

Głos Boga – czyli Jego mówienie do człowieka i ogólnie dla całego stworzenia stanowi o istnieniu i kształtowaniu wszystkiego. Naturalnie głos jest tylko – czy nawet: aż – nośnikiem działania Pana Boga. Po raz pierwszy człowiek powiedział do Boga o usłyszeniu głosu Boga w sytuacji po grzechu. W tamtej sytuacji na pytanie Pana Boga skierowane do Adama: „Gdzie jesteś?” Adam odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos . . .” (Rdz 3,9n).

Po grzechu głos Boga zdaje sią przerażać, czy wprost przeraża. Bóg jednak nie mówi po to, by człowieka straszyć, lecz by wyprowadzić z ukrycia, w które człowiek sam wchodzi. Obrazowo i dobitnie mówią mówiąc: sam się pakuje.

Tak się dzieje, bo stale sięga po swoje poznanie doba i zła i w konsekwencji odkrywa swoją nagość, swoją niewystarczalność. Chce być jak Bóg, chce sam decydować, co dobre a co złe i w tym poznaje pewne swoje osiągnięcia i zdobycze, ale jednocześnie odkrywa też swoje granice i dotyka granic swoich możliwości a czasem wchodzi w absurdalne sytuacje. Wyraża to dobitnie Psalm 9,17: „W grzechy swoje uwikłał się człowiek występny”.

 

2. Usłyszeć i słuchać

 

Możemy pytać, czy jest ratunek dla tego i takiego człowieka uwikłanego w dzieła rąk swoich. Właściwie trzeba powiedzieć czy jest i jaki jest ratunek dla wszystkich nas grzeszników.

Nie jest to droga ukrywania się, lecz słuchania głosu Pana, nawet jeśli ten głos nas demaskuje. Nawet jeśli ten głos ukazuje naszą nagość i pewne absurdalne aspekty naszego uwikłania się w to, co sami wymyślamy, wytwarzamy, produkujemy.

Szczególnie wtedy jest to ważne, kiedy ci „operatorzy” i twórcy owych dzieł człowieka oderwanych od zamysłu Boga a idących za głosem złego ducha (przebiegłego węża) próbują nas coraz to bardziej zapędzać w owo ukrywanie się i trwanie przy swoim.

Jako wierzący wiemy i coraz to bardziej poznajemy, że jedyną drogą wyjścia z tego uwikłania się w działa rąk swoich i owej zwodniczej inteligencji (zob. Rdz 3,1 – najbardziej przebiegły, najbardziej inteligentny) jest usłyszenie głosu Boga i posłuchanie tego, co Pan mówi.

 

3. Jaki to jest głos ?

 

Jest to głos który brzmi od początku historii zbawienia. Zapowiada i obwieszcza Zwodzicielowi i wszystkim, którzy pozwolili się zwieść: Kładę nie przyjaźń między ciebie a Niewiastę; między potomstwo twoja a potomstwo Jej. Ty zmiażdżysz Mu piętę. Ono zmiażdży ci głowę (Rdz 3,15). Ten głos stale rozbrzmiewa, stale się rozwija i konkretyzuje.

W historii zbawiania przybiera trzy podstawowe formy.

  1. Jest obietnicą daną i gwarantowaną przez Boga;
  2. jest Dekalogiem, czyli ujmując szerzej: Prawem danym człowiekowi rzez pośrednictwo Narodu Wybranego;
  3. jest Ewangelią obwieszczającą spełnienie obietnicy i wypełnienie Prawa w Jezusie Chrystusie – Synu Boga, który, gdy nastała pełnia czasu, narodził się z Niewiasty, umarł śmiercią grzesznika – zgodnie z Prawem – i zmartwychwstał pokonując tym samym całą przebiegłą mentalność Zwodziciela, złego ducha, przebiegłego węża.

Dla nas wierzących słuchać głosu Pana to przyjąć te trzy formy objawiania się Boga w historii. Wierzymy, że ostatecznie to jest słowem i logiką prawdziwego zwycięstwa i środkiem do osiągnięcia wypełnienia się celu ludzkiego życia i osiągnięcia wiecznego szczęścia, którego spełnianie się dokonuje się w tych, którzy słuchają Głosu Pana Boga. Wiemy, że dzisiaj nie jest to zazwyczaj modne, że wielu odrzuca. Nawet próbuje z tym głosem walczyć. Z drugiej strony stwierdzamy, że jest coraz to więcej ludzi, którzy za tą prawdą tęsknią i jej poszukują.

Bp ZbK

 Dzisiejsza niedziela zaprasza nas w rozważanie Mądrości. Zaprasza nas do uznawania i przyjmowania Bożej Mądrości. Stanowi też okazję do tego, by uświadamiać sobie potrzebę życiowej mądrości i przyjmować pokorę uzdalniającą do prośby o tę życiową mądrość. Takie myśli kojarzą się z pierwszym czytaniem dzisiejszej liturgii. Odpowiedzią na to czytanie z Księgi Mądrości jest śpiew fragmentu Psalmu 90.

 

Obracasz w proch człowieka
i mówisz: „Wracajcie, synowie ludzcy”.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.

 

Porywasz ich, stają się niby sen poranny,*
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.

 

Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał?*
Bądź litościwy dla sług Twoich!

 

Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana Boga naszego niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj (Ps 90,3-6.12-14.17).

 

Bóg stworzył człowieka do życia. Stworzył go na swój obraz i podobieństwo. Stworzył go więc do życia wiecznego. Na podobieństwo Bożego życia. A jednak …

 

1. Gdy spożyjesz, umrzesz

 

Takie słowo usłyszał kiedyś Adam z ust Boga ze wskazaniem na owoc drzewa poznania doba i zła. Wskutek namowy szatana człowiek przekroczył to strzeżenie. I w konsekwencji nosi w sobie wyrok śmierci. Z tym żyje na co dzień, nawet jeśli tę  myśl odkłada czy wprost wypiera i próbuje żyć tak, jakby to od niego zależało, że tutaj będzie zawsze.

Konsekwencja grzechu, czyli ów wyrok śmierci, nie mogła zostać spełniona w raju, w bezpośredniej obecności Boga, który jest Bogiem życia. Człowiek „musiał” zostać wyłączony z kręgu bezpośredniego działania Pana Boga. Czytaj więcej…

Łaska i wierność Boga (21 Ndz C 160821)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W dzisiejszą niedzielę po pierwszym czytaniu w naszych ustach najkrótszy z Psalmów. Ale jakżeż wymowny. Jest to wezwanie do chwalenia Pana Boga, Tak rozpoczyna się pierwszy wiersz i tak kończy się ostatni drugi, wezwaniem: Alleluja, Chwalmy Pana. Tego nie ma w podanej wersji liturgicznej

 

REFREN: Całemu światu głoście Ewangelię

Chwalcie Pana, wszystkie narody,

wysławiajcie Go wszystkie ludy,

bo potężna nad nami Jego łaska,

a wierność Pana trwa na wieki (Ps 117,1-2).

 

Popatrzmy na motywację. No to, czym jest uzasadnione to chwalenie Pana. W czym jest osadzona potrzeba chwalenia Pana? Jest to wyrażone w dwóch rzeczownikach, które są bardzo bogate w treść. Są to łaska i wierność.

 

1. Łaska Pana

 

Nad nami wielka, potężna jest łaska Pana. Hebrajskie pojęcie łaska (hesed) wskazuje na relacje życzliwości między osobami, w szczególności Bogiem a człowiekiem. Obejmuje to wszystko, co jest wyrazem gotowości dawania drugiemu tego, co go buduje, ożywia. Ma charakter wzajemności, ale nie koniecznie na zasadzie równości. Jest przede wszystkim darem jednostronnym z racji tego, że ktoś jest bezinteresownie życzliwy dla drugiego.

Ten termin nabiera szczególnej mocy, gdy jest w kontekście przymierza. Czytaj więcej…

Dzisiejsze czytania, a w szczególności fragment Psalm, który śpiewamy po pierwszym czytaniu, pozwalają spojrzeć na nasze życie w trzech ujęciach, ukazując trzy momenty czy trzy aspekty naszego życia. Przytaczam najpierw słowa Psalmu.

 

Z nadzieją czekałem na Pana, †

a On pochylił się nade mną *

i wysłuchał mego wołania.

Wydobył mnie z dołu zagłady, z błotnego grzęzawiska, †

stopy moje postawił na skale *

i umocnił moje kroki.

 

Włożył mi w usta pieśń nową, *

śpiew dla naszego Boga.

Wielu to ujrzy i przejmie ich trwoga, *

i zaufają Panu.

 

Ja zaś jestem ubogi i nędzny, *

ale Pan troszczy się o mnie.

Ty jesteś moim wspomożycielem i wybawcą, *

Boże mój, nie zwlekaj! (Ps 40 (39), 2-3. 4. 18).

 

 

1.    Dół zagłady i błotne grzęzawisko

 

Tak Psalmista określa swoją „wyjściową” sytuację, gdy woła: Pan wydobył mnie z dołu zagłady, z błotnego grzęzawiska. Trzeba stawić sobie pytanie: Czym jest ten dół i to błotne grzęzawisko. W pierwszym czytaniu dotyczyło to studni czy cysterny, do której wrzucono Jeremiasza. W znaczeniu przenośnym i dostosowanym do nas może oznaczać wszystkie sytuacje, w których doznajemy zamętu, doświadczamy niepewności, lęku i niemocy. Jesteśmy pogrążeni. Brak mocy i nadziei życia. Czytaj więcej…

W pierwszym czytaniu dzisiejszej Niedzieli słyszymy, że Paweł i Barnaba w Lystrze, Ikonium i w Antiochii oraz wszędzie, gdzie przybywali jako Apostołowie umacniali dusze uczniów, zachęcając do wytrwania w wierze. Pouczali też, że przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego.

Bramą do Królestwa Bożego jest tajemnicy Jezusa Chrystusa, a więc w szczególności Jego Śmierć i Zmartwychwstanie. Owocem tego zbawczego dzieła Boga dokonanego w Jezusie jest dar Ducha Świętego Pocieszyciela. To właśnie ten Duch potwierdza w naszych sercach, w sercach wierzących prawdę o Boga i Jego Królestwie. To właśnie wyśpiewujemy w Psalmie responsoryjnym

 

REFREN: Będę Cię sławił, Boże mój i Królu

Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Niech Cię wielbią Panie, wszystkie Twoje dzieła
i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę.

Aby synom ludzkim oznajmić Twoją potęgę
i wspaniałość chwały Twojego królestwa.
Królestwo Twoje królestwem wszystkich wieków,
przez wszystkie pokolenia Twoje panowanie (Ps 145,8-13).

 

Specyfiką Królestwa Bożego zainaugurowanego przez Jezusa Chrystusa – przez Jego Misterium Paschalne jest uzdrowienie człowieka w jego wnętrzu przez przebaczenie

 

1.    Łagodność i miłosierdzie

 

Nigdzie bardziej nie okazało się okrucieństwo człowieka jak w niesprawiedliwej śmierci zgotowanej Jezusowi przez człowieka, prze nas ludzi. On to przyjął jak posłuszny baranek czy jak owca prowadzona na rzeź. Tak zapowiadali prorocy i tak się stało. On to wziął na siebie i przeżył, by tym, którzy były przyczyną i sprawcami tego wydarzenia, przebaczyć i dać Ducha na przebaczanie. Naturalnie nie chodzi tylko o ludzi tamtych czasów. Przyczyna niesprawiedliwej śmierci Jezusa tkwi w nas wszystkich. Czytaj więcej…

Opuszczenie (6 NdzWlkP, Palmowa C – 160320)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W Niedzielę Palmową, która otwiera Wielki Tydzień jako pierwsze Słowo Kościół nam podaje początkowy fragment trzeciej Pieśni o Słudze Jahwe. Sługa Jahwe jest przedstawiony jako uczeń, który przyjmuje Słowo Boga, i w ten sposób niesie pomocy wszystkim doświadczony przez cierpienie, przez trud życia, przez niesprawiedliwość itp.

Jest to zapowiedź przyjścia i obecności między ludźmi tego największego Ucznia i Nauczyciela, jakim miało się stać Słowo Wcielone Jezus Chrystus. On jest stale słuchającym Ojca i jednocześnie stale pouczającym Słowem Ojca. Tym Słowem, które stało się ciałem. Ten Jezus nie pouczał ludzi tylko słowami, lecz stał się tym, który przeżył na sobie całą wolę Ojca zmierzającą do stworzenia dla grzeszników drogi powrotu do Ojca i przywrócenia godności dziecka Bożego – człowieka na obraz i podobieństwo Boga.

Po tym czytaniu śpiewamy Psalm 22, którego pierwsze słowa stanowią refren.

 

REFREN: Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?

Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami:
„Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli,
niech go ocali, jeśli go miłuje”.

Sfora psów mnie opada,
otoczyła mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli moje ręce i nogi,
policzyć mogę wszystkie moje kości.

Dzielą między siebie moje szaty
i los rzucają o moją suknię.
Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka:
pomocy moja śpiesz mi na ratunek.

Będę głosił swym braciom Twoje imię
i będę Cię chwalił w zgromadzeniu wiernych:
„Chwalcie Pana, wy, którzy się Go boicie,
niech się Go lęka całe potomstwo Izraela” (Ps 22,8-9.17-20.23-24).

 

Śpiewamy fragmenty tego Psalmu, który Jezus wypowiadał i uczynił swoim na krzyżu. Jest to zaskakujące i poniekąd bulwersujące, że Syn Boży postawiony w sytuację człowieka grzesznika, któremu zasądzono karę śmierci, woła do Boga swego Ojca słowami jakby skargi czy wyrzutu z powodu opuszczenia.

 

1.    Komu należy się opuszczenie

 

Człowiek w grzechu przez wybór własnego poznania dobra i zła i postawienie się w ten sposób jakby w niezależności od Boga, zaprzeczył w sobie samym swoją egzystencjalną (życiową) wspólnotę z Bogiem. To człowiek, chcący być niezależnym, opuścił Boga.

Wygnanie z raju, było dopełnieniem i uzewnętrznieniem tego, co stało się we wnętrzu człowieka i co w jakiejś mierze stale istnieje w człowieku. Czytaj więcej…

 

W pierwszą Niedzielę Wielkiego Postu jako pierwsze słowo w liturgii słyszymy wyznanie wiary Izraelity, który przychodzi do kapłana z owocami ziemi w celu złożenia ofiary. To wyznanie wiary to opowiadanie o faktach stanowiących doświadczenie życiowe wierzącego. Punktem wyjściowym tego wyznania jest przedstawienie sytuacji tułacza i niewolnika. Zasadniczym wydarzeniem jest wyzwolenie z Egiptu. Jest to wyzwolenie z niewoli, czyli takiej redukcji życia, w której człowiek jest wykorzystywany przez innych i musi innym służyć.

Wyzwolenie to nie tylko uwolnienie, ale pozwolenie na nowy styl życia. To życie w ziemi obiecanej, gdzie człowiek w wolności może żyć i rozwijać siebie zgodnie z zamysłem Boga jako jedynego Pana.

W dzisiejszej liturgii śpiewamy jako odpowiedź na to wyznanie wiary Psalm fragmenty Psalmu 91:

 

Kto się w opiekę oddał Najwyższemu
i mieszka w cieniu Wszechmocnego,
mówi do Pana: „Tyś moją ucieczką i twierdzą
Boże mój, któremu ufam”.

Nie przystąpi do ciebie niedola,
a cios nie dosięgnie twego namiotu.
Bo rozkazał swoim aniołom,
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.

Będą cię nosili na rękach
abyś nie uraził stopy o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach,
a lwa i smoka podepczesz.

„Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie,
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham
i będę z nim w utrapieniu, wyzwolę go i sławą obdarzę” (Ps 91,1-2.10-15).

 

Zatrzymamy się na chwilę nad niektórymi wyrażeniami tego Psalmu, by lepiej uchwycić jego przesłanie i czynić go swoim. Składać wyznanie naszej wiary i dawać świadectwo o historii zbawienia, jaką Bóg prowadzi z nami i którą my stopniowo odkrywamy.

 

1.    Opieka

 

Warto najpierw zwrócić uwagę na pierwsze określenie, z jakim spotykamy się w tym Psalmie. Chodzi o rzeczownik „opieka” (hbr. seter). Ten rzeczownik, podobnie jak czasownik o tym rdzeniu, występuje wielokrotnie w tekście Starego Testamentu. Ma on wiele odcieni i zastosowań. Jego zasadniczym znaczeniem jest ukrycie siebie czy kogoś lub czegoś w obliczu zagrożenia w celu wyświadczenia ochrony. Czytaj więcej…

Wobec aniołów . . . (5 Ndz C 160207)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W piątą Niedzielę roku C jako pierwsze czytanie słyszymy fragment sceny powołania proroka Izajasza. Jest to ukazanie tego momentu, jak Bóg przez posługę jednego z serafinów uzdalnia Izajasza do tego, aby stał sią ustami Boga. Chodziło o oczyszczenie ze wszystkiego, co mogłoby być tylko ludzkie, a więc nieczyste przed Bogiem.

Skoro prorok ma zwiastować Słowo Boże i być niejako ustami Boga, musi sam przeżyć to oczyszczenie. Musi jednak zaakceptować także to, że zawsze, ilekroć będzie głosił to Słowo, będzie konfrontowany ze światem, z logiką i z mentalnością ludzką. Będą to momenty, w których będzie odczuwał potęgę działania Boga i będzie czuł w sobie coś z błogości i ze słodyczy. Będą to także momenty goryczy, walki, narażania życia.

Dlatego jedną z najbardziej uzasadnionych reakcji było to, co wyraża Psalm 138 śpiewany w dzisiejszą niedzielę.

REFREN: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca,
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów,
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię za łaskę i wierność,
bo ponad wszystko wywyższyłeś Twe imię i obietnicę.
Wysłuchałeś mnie kiedy, Cię wzywałem,
pomnożyłeś pomoc mojej duszy.

Wszyscy królowie ziemi będą dziękować Tobie, Panie,
gdy usłyszą słowa ust Twoich,
i będą opiewać drogi Pana:
„Zaprawdę, chwała Pana jest wielka”.

Wybawia mnie Twoja prawica.
Pan za mnie wszystko dokona.
Panie, Twa łaska trwa na wieki;
nie porzucaj dzieła rąk Twoich (Ps 138,1-5.7-8).

 

Konfrontacja proroka ze światem się dokonuje. On jest coraz to bardziej oddany Panu – nawet jeśli przeżywa swoją niewystarczalność, swoją ułomność. Idzie, by być świadkiem nie siebie samego i nie swoich dokonań, lecz tego, co Pan Bóg dokonuje w nim i przez niego.

 

1. Doświadczenie proroka

 

Prorok będzie coraz to bardziej zdawał sobie sprawę, że te wszystkie wydarzenia i te jego doświadczenia oraz odczucia nie są tylko jego wewnętrzną sprawą. Odkrywają się one za przyczyną Boga, które „doświadczalnymi” przedstawicielami są „aniołowie”. W tekście oryginalnym, czyli w hebrajskim, jest mowa o „elohim”.

Przyzwyczailiśmy się przekładać to przez polskie „aniołowie”. Tak może być. Tak też jest w greckim przekładzie. Czytaj więcej…

 

W czwartą Niedzielę roku C mamy skłaniające do wzruszenia pierwsze czytanie zaczerpnięte z Księgi Proroka Jeremiasza. To jest fragment świadectwa jego powołania na proroka i nakreślenia charakteru jego misji. Nie zostaje powołany do łatwej misji. Wręcz przeciwnie. On będzie musiał przeżyć wiele niesprawiedliwości i poniżenia z powodu tego zadania, przed jakim Bóg go stawia.

Dlatego te mocne sformułowania: „Nie lękaj się ich … Oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi   będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć ….

Prorok był rzeczywiście bardzo doświadczany i traktowany niesprawiedliwie, Sam przeżywał rozterki i wątpliwości, nawet rozczarowanie i swoisty bunt czy wyrzuty skierowane do Boga (zob. Jr 20,7 i cały ten rozdział). Sam jest świadom, że Bóg jest sprawiedliwy, ale nie może pojąć, dlaczego Bóg postępuje inaczej, niż jego wyobrażenie o sprawiedliwości. Tak oto mówi: „Sprawiedliwość jest przy Tobie, Panie, jeśli zacznę prowadzić spór z Tobą. Chciałbym jednak mówić z Tobą o słuszności: Dlaczego życie przewrotnych upływa pomyślnie? Dlaczego wszyscy przewrotni zażywają pokoju?” (Jr 12,1). Mamy wiele śladów takiego wewnętrznego sporu proroka z Bogiem co do pojmowania sprawiedliwości.

Na to czytanie odpowiadamy słowami Psalmu 71:

 

W Tobie, Panie, ucieczka moja,
niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości,
nakłoń ku mnie ucho i ześlij ocalenie.

Bądź dla mnie skałą schronienia,
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
Od łona matki moim opiekunem.

Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość
i przez cały dzień Twoją pomoc.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda (Ps 71,1-6.15.17).

 

Prorok powołany, by świadczyć o działaniu Boga, które przebiega inaczej niż ludzkie plany, sam przeżywa momenty kryzysu i zwątpienia. Pomocą dla nie go jest uciekanie się do Pana, który go powołał i wyznaczył mu misję.

 

1.    Pan moją ucieczką

 

Ucieczka do Pana w przypadku proroka jest specyficzna. Nie ma, przynajmniej na pierwszym planie, nie ma charakteru ratowania siebie. Nie może być zacieśniona do tego, że prorok przez ucieczkę do posyłającego go Pana, chciałby uratować swoje życie. Naturalnie tego pośrednio nie można wykluczać, ale to nie może być główną racją. Jeśli natomiast tak będzie, to oznacza, że prorok stracił swoją tożsamość czy swoją jakość proroka. Czytaj więcej…

Następna strona »

css.php