Podziękowanie (220128)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Bardzo serdecznie dziękuję Wszystkim za modlitwę podczas mojego pobytu w szpitalu – długoletnia i leczona zakrzepica i zagrożenie zatorem płuc.

Ze zdrowiem wszystko jest na dobrej drodze. Pan Bóg daje doświadczenie i pozwala też widzieć sens i znaczenie tego, co się w człowieku dokonuje przy takich i podobnych okazjach. Polecam się nadal modlitwie i zapewniam też o niej z mojej strony.

Wszystko, co przeżywamy w świetle Ewangelii, pozwala nam lepiej rozumieć przedziwną obecność Boga i Jego prowadzenie. Apostoł Paweł przypominał to Ateńczykom:

Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.

Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy,
jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów:
„Jesteśmy bowiem z Jego rodu”
(Dz 17,27n).

Prawdą jest też, że – tak jak wówczas Ateńczycy, tak też i my – jesteśmy konfrontowani z ostateczną prawdą, jaką jest Ukrzyżowany i Zmartwychwstały Pan.

Ateńczycy powiedzieli wówczas: Posłuchamy cię innym razem.

Chciejmy słuchać w każdych okolicznościach. Każda okoliczność jest czasem stosownym – kairos!

Słuchaj Izraelu …   (Pwt 6,4).

Z pozdrowienm

Bp ZbK

Boże Narodzenie 2021 – życzenia

by bp Zbigniew Kiernikowski

Uroczystość Bożego Narodzenia pobudza nas do refleksji nad prawdą o wcieleniu Syna Bożego – Słowa Bożego. Ta prawda otrzymuje pełen wymiar w łączności z wiarą paschalną. Jezus bowiem narodził się po to, aby umrzeć jako człowiek. Podjął to by człowiek otrzymał możliwość wnikania w znaczenie i doniosłość śmiertelności swego ciała. Ta prawda odczytana właściwie pozwala człowiekowi właściwie przeżywać całe życie cielesne (ziemskie), łącznie ze śmiercią, i przygotować się na pełnię życia wiecznego w zmartwychwstaniu.

To właśnie w świetle tajemnicy Wcielenia Jezusa i Jego Paschy spotykają się w człowieku na nowo i właściwie cielesność i duchowość. To dzięki tej tajemnicy te aspekty egzystencji integrują się w człowieku dla urzeczywistniania obrazu Boga, zgodnie z oryginalnym Jego zamysłem (zob. Rdz 1,26n.). Nadto, dzięki temu otwierają się przed człowiekiem perspektywy i możliwości stale nowego podchodzenia do tego wszystkiego, co dotyka go w jego ziemskiej egzystencji: co go rani, upokarza, co go cieszy i pociąga, co jawi się mu (realnie czy pozornie) jako sukces lub porażka, co jawi się mu jako życie czy umieranie. Człowiek, dzięki wierze, może to w jakiejś mierze pojmować i przyjmować, aby Bóg dokonał w jego życiu tego, co zostało spełnione w Jezusie Chrystusie.

Bez znajomości tajemnicy wcielenia Syna Bożego człowiek nie jest w stanie przeżyć dobrze i w pełni swego życia. Mam na myśli życie i śmiertelność oraz wszystkie wydarzenia i aspekty życia, które człowiekowi przypominają o jego śmiertelności.

Tajemnica Wcielonego Słowa Bożego oświeca śmiertelność człowieka, umożliwia człowiekowi pełne zrozumienie siebie. To Bóg „musiał” się wcielić, aby człowiek na nowo poznał wartość swej cielesności i nie pozostał tylko „ciałem” dla siebie, lecz mógł docenić swe ciało, właściwie go używać i przeżywać swoją śmiertelną cielesność zgodnie z duchem (zamysłem) Boga. To Bóg, w przyjętej przez Jezusa cielesności, „musiał” umrzeć, aby człowiek nauczył się i miał moc umierać i w ten sposób stawać się dzieckiem Boga (zob. J 1,11n.).

Święta Bożego Narodzenia wprowadzają nas w przedziwny cud dokonujący się w historii ludzkości i spełniający się w każdym wierzącym w Jezusa Chrystusa. To właśnie fakt śmiertelności ciała, widziany w świetle tajemnicy wcielenia i Paschy, pozwala człowiekowi zdobyć prawdziwą mądrość i sztukę życia. Odtąd człowiekowi dane jest odkrywać przedziwną prawdę: w świetle tajemnicy wcielenia śmiertelność staje się pomostem powrotu człowieka do Boga. Przeżywanie tej prawdy stanowi zasadniczą treść życia każdego człowieka wierzącego w Chrystusa.

Wszystkim Blogowiczom i wszystkim, którzy tutaj zajrzą oraz tym, którzy nie zajrzą, życzę głębokiego i jak najbardziej prawdziwego przeżycia Świąt Bożego Narodzenia. Niechaj Książę Pokoju dokonuje w nas stale dzieła pojednania i jedności na podobieństwo Jedności Boga w Jego trynitarnym życiu i działaniu.

Bp ZbK

Słowo biskupa legnickiego 201031

by bp Zbigniew Kiernikowski

Drodzy Diecezjanie!
Czcigodni Duszpasterze!
Wszyscy zaangażowani w kształtowanie życia wspólnot parafialnych!
Umiłowani Siostry i Bracia w Chrystusie!

W ostatnim czasie przeżywamy trudne sytuacje związane z protestami wywołanymi orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. Kieruję to słowo do Was jako wierzących członków Kościoła, pragnąc przyczynić się do powstrzymania zamętu, jaki powstaje m.in. z powodu braku jasności i właściwego rozumienia kompetencji władz świeckich i duchowej władzy oraz misji Kościoła.

Sytuacja i wyzwanie

Jako wierzący dajemy świadectwo prawdzie o świętości życia ludzkiego – prawda ta wypływa nie tylko z Ewangelii, ale jest dostępna ludzkiemu rozumowi w oparciu o prawo naturalne. Patrzymy też na życie ludzkie jako odkupione przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W świetle tej Tajemnicy nasze życie i nasze umieranie jako ludzi ochrzczonych, czyli zanurzonych w tej Tajemnicy, otrzymują nowe znaczenie. Co więcej: stają się elementami chrześcijańskiej misji wobec świata – bycia świadkami Jezusa Chrystusa. Taki jest Kościół i taka jest jego misja wobec wszystkich ludzi: nieść nadzieję życia tam, gdzie w oczach ludzkich dominuje śmierć i gdzie lęk przed śmiercią trzyma ludzi w niewoli. Zmusza ich niejako do działania dla obrony siebie bez odniesienia do Boga jako jedynego Dawcy Życia i Zbawiciela śmiertelnego człowieka.

Jesteśmy świadomi tego, że ludzkie ustawodawstwo winno respektować w pełni szacunek wobec każdego ludzkiego życia. Każdy akt przeciwko życiu jest złem. Z drugiej strony doświadczenie życiowe mówi, że żadne prawo nie chroni do końca przed złem. Ułomność ludzka zaś sprawia, że niejednokrotnie uporczywa postawa obrony życia ze względu na różne partykularne racje może powodować inne śmiertelne zniszczenia.

Odpowiedź oparta o wiarę

Jedyną odpowiedź na ten impas znajdujemy w Tajemnicy Jezusa Chrystusa. Ewangelia o Nim ukazuje nam sposób właściwego pojmowania życia dzięki akceptacji umierania. Chrystus umarł i zmartwychwstał. Jako wierzący uczestniczymy w tej prawdzie. Została ona zainicjowana w każdym z nas przez chrzest, który zanurza nas w śmierci Chrystusa, abyśmy mogli korzystać z daru nowości życia (zob. Rz 6,4-6). Czytaj więcej…

Dzisiaj mieliśmy spotkanie kilkunastu osób on line na temat obecnej sytuacji w naszym kraju. Chodzi przede wszystkim o protesty związane z orzeczeniem TK sprzed tygodnia. Chcemy na to spojrzeć – na ile to jest dla nas możliwe – w duchu Ewangelii i misji zleconej przez Jezusa Chrystusa Kościołowi. My dzisiaj tym Kościołem jesteśmy, go tworzymy i bierzemy na siebie jego misję. Nie utożsamiam się z żadną opcją polityczną. Natomiast prosimy Boga, abyśmy mieli właściwego ducha, by nie zdradzać tego, o zostało w nas złożone przez Chrzest i jest karmione i umacniane w Sakramentach oraz kształtowane przez posłuszeństwo Słowu Bożemu – przez posłuszeństwo Ewangelii.

W celu wprowadzenia treści, które stanowiły przedmiot naszej zdalnej, ale konkretnej i osobistej rozmowy, przedstawiam poniżej dwa moje teksty (każdy w oddzielnym wpisie blogowym).

Jeden z 2006 roku. Było to słowo wypowiedziane podczas Marszu Życia w dniu Świętych Młodzianków, kiedy został też poruszona sprawa pochówku dzieci utraconych.

Drugi to Słowo na Dzień Świętości Życia, na Niedzielę – Uroczystość Zwiastowania 25 marca 2007 r.

Obydwa teksty mogą być pomocne w refleksji nad dzisiejszą sytuacją w naszym kraju.

Pozdrawiam

Bp ZbK

 

Drugi tekst

Słowo Biskupa Ordynariusza
na Dzień Świętości Życia (2007)

Uroczystość Zwiastowania Pańskiego obchodzona jest w Kościele jako Dzień Świętości Życia. Jego ustanowienie jest odpowiedzią na wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II, zawarte w encyklice Evangelium vitae. W tekście encykliki czytamy, że podstawowym celem Dnia Świętości Życia jest budzenie w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i społeczeństwie świeckim wrażliwości na wartość i sens ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej sytuacji. Jest to zawsze aktualne, ale szczególnie wtedy, gdy problematyka pojawia się w dyskusji publicznej i ma odniesienie do ewentualnych zmian ustawodawczych.

Mamy świadomość, iż życie ludzkie jest najwyższym dobrem w wymiarze ziemskim. Jako wierzący w Boga Stwórcę, Dawcę wszelkiego życia, patrzymy na ten dar z poszanowaniem, a jednocześnie bez absolutyzowania go, tak by nie stawiać życia ponad jego Dawcę i Pana. Chrześcijański stosunek do życia ma swoje najgłębsze uzasadnienie właśnie w odniesieniu do Stwórcy, co ukazuje się w całej pełni w świetle odkupienia, którego dokonał Jezus Chrystus. Poddanie się Jezusa niesprawiedliwej śmierci na krzyżu ukazało tragedię sytuacji człowieka po grzechu i otworzyło nowe spojrzenie na życie oraz na wartość niewinnej śmierci. Ukazała się więc nowa perspektywa życia, które ma moc przechodzenia przez śmierć, nadając również śmierci, także niewinnej, nowe znaczenie – znaczenie odkupieńcze.

Właśnie te fakty nie pozwalają wierzącemu nigdy i w żaden sposób uzurpować sobie panowania nad życiem w oderwaniu od Pana Boga. Stąd płynie uzasadnienie i moc dla stawania w obronie każdego życia od jego poczęcia do naturalnej śmierci, a więc życia, które ma wartość nie tylko samo w sobie, ale także dlatego, że w nim można łączyć się z Tajemnicą śmierci Jezusa i z nadzieją nowego życia. To nadaje sens także trudnym i bolesnym wymiarom i przejawom ludzkiego życia w społeczeństwie i rzuca światło na spory wokół obrony życia.

Jesteśmy też świadomi tego, iż ludzkie ustawodawstwo winno w pełni respektować i odzwierciedlać szacunek do ludzkiego życia. Nikt z wierzących nie może mieć co do tego wątpliwości. Jest więc naszym chrześcijańskim obowiązkiem zabiegać o ustawodawstwo, które będzie chronić życie od jego poczęcia aż do naturalnej śmierci, i popierać wszelkie inicjatywy broniące jego godności przez zagwarantowanie tego, aby żadna ludzka świadoma i wolna ingerencja nie była skierowana przeciwko niemu. Zdajemy sobie jednak także sprawę z tego, że ustawodawstwo nie jest w stanie rozwiązać wszystkich problemów i zabezpieczyć przed zagrożeniem życia we wszystkich sytuacjach i przypadkach.

Prawdą jest, że żadne prawo nie uchroni przed złem, jeśli nie będzie respektowane i egzekwowane. Potrzebne jest więc przede wszystkim formowanie ludzkich sumień, które będą respektowały prawo Boże i ustawodawstwo ludzkie (państwowe), zgodne z Bożym prawem. Właśnie należycie uformowane sumienie jest najistotniejsze, gdyż to, co dokonuje się w sanktuarium ludzkiego sumienia stanowi o godności ludzkiego działania. Wiadomo, że sumienia mogą być niepoprawnie uformowane i prowadzić do moralnie złych czynów. W dziedzinie obrony życia mamy na tym polu bardzo wiele do zrobienia. Dobre ustawodawstwo będzie wspierać te wysiłki, jednakże nigdy ich nie zastąpi. Nie jest dobrze, gdy publiczny spór o dar, jakim jest życie dzieli ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego i niejako wchodzi w miejsce dawania świadectwa o prawdzie Ewangelii.

W tej materii również niezmiernie ważne jest wspomaganie rodziców przez stwarzanie odpowiednich warunków, które ułatwiałyby czy wprost umożliwiały przyjęcie życia (dziecka) wtedy, gdy przedstawia ono jego rodzicom szczególne trudności. Zapewne nie zawsze i nie wszyscy rodzice stający wobec takich konkretnych decyzji przyjęcia poczętego życia w trudnych okolicznościach spotykają się z odpowiednią czy należytą pomocą, zarówno pod względem materialnym jak i duchowym. Staje więc przed nami wszystkimi zadanie niesienia pomocy. Nadto, a może przede wszystkim, wytworzenia pozytywnej atmosfery wokół przyjmowania i respektowania życia. Jednym z wyrazów tego jest dzieło duchowej adopcji. Nie uchylajmy się więc od niesienia pomocy – według możliwości – zagrożonemu nienarodzonemu życiu i borykającym się z różnymi trudnościami rodzicom czy matkom, a także osobom, które stają wobec utraty sensu swego życia ze względu na starość i stany terminalne.

Maryja Matka, która zrodziła przez przyjęcie Słowa i przez stanie pod krzyżem niech będzie dla nas pomocą we wszystkich pytaniach i zadaniach.

Z pasterskim błogosławieństwem
bp Zbigniew Kiernikowski

Siedlce, 17 marca 2007
Do duszpasterskiego wykorzystania w niedzielę 25 marca przed Uroczystością Zwiastowania Pańskiego

 

 

 

 

Dzisiaj mieliśmy spotkanie kilkunastu osób on line na temat obecnej sytuacji w naszym kraju. Chodzi przede wszystkim o protesty związane z orzeczeniem TK sprzed tygodnia. Chcemy na to spojrzeć – na ile to jest dla nas możliwe – w duchu Ewangelii i misji zleconej przez Jezusa Chrystusa Kościołowi. My dzisiaj tym Kościołem jesteśmy, go tworzymy i bierzemy na siebie jego misję. Nie utożsamiam się z żadną opcją polityczną. Natomiast prosimy Boga, abyśmy mieli właściwego ducha, by nie zdradzać tego, o zostało w nas złożone przez Chrzest i jest karmione i umacniane w Sakramentach oraz kształtowane przez posłuszeństwo Słowu Bożemu – przez posłuszeństwo Ewangelii.

W celu wprowadzenia treści, które stanowiły przedmiot naszej zdalnej, ale konkretnej i osobistej rozmowy, przedstawiam poniżej dwa moje teksty (każdy w oddzielnym wpisie blogowym).

Jeden z 2006 roku. Było to słowo wypowiedziane podczas Marszu Życia w dniu Świętych Młodzianków, kiedy został też poruszona sprawa pochówku dzieci utraconych.

Drugi to Słowo na Dzień Świętości Życia, na Niedzielę – Uroczystość Zwiastowania 25 marca 2007 r.

Obydwa teksty mogą być pomocne w refleksji nad dzisiejszą sytuacją w naszym kraju.

Pozdrawiam

Bp ZbK

 

Pierwszy tekst:

Słowo Biskupa Siedleckiego Zbigniewa Kiernikowskiego.
(Zapis wystąpienia Księdza Biskupa
w dniu 28 grudnia 2006 roku – Święto Młodzianków):

Jeśli jesteśmy wierzącymi chrześcijanami patrzymy na życie jako na największy w wymiarze ziemskim, dar Boży, a na każdy zgon – z jakichkolwiek przyczyn – jako na udział w tajemnicy Jezusa Chrystusa, czyli w Jego śmierci i zmartwychwstaniu do nowego życia. W przypadku pochówku zwłok dziecka, to trzeba zakładać, że każdy wierzący rodzic, świadom swojej relacji z Chrystusem, pragnie, aby jego dziecko miało chrześcijański pogrzeb. Jeśli jednak z jakiegokolwiek powodu dziecko nie było ochrzczone – dotyczy to przede wszystkim dzieci nienarodzonych – Kościół przewiduje formy pochówku, o których była mowa w przedłożeniu Ks. dr. Tomasza Czarnockiego.

Im więcej będziemy właściwie rozmawiać na te tematy, dobrze myśleć, a także modlić się, tym łatwiej wypracuje się pewne przepisy regulujące postępowanie w tej materii i przyjmie konkretne rozwiązania. Obecnie brak jest jasnego uregulowania i jednoznacznych wskazań dotyczących wszystkich przypadków pochówku nienarodzonych. Tam, gdzie z różnych przyczyn – także czasem z powodu szoku psychicznego, wskutek utraty dziecka nienarodzonego – rodzice nie są w stanie tego zrobić, potrzeba, aby przejmowały to inne osoby, czy to z ramienia szpitala, czy władz, czy też jako wolontariusze.

Treści przedstawione przez Ks. dr. Tomasza Czarnockiego są dla naszego środowiska przyczynkiem, byśmy w tej materii dojrzalej mówili i tworzyli odpowiednią atmosferę, ogólną i modlitewną. Jest to potrzebne, by w przypadkach, kiedy sytuacja będzie tego wymagała, wiedzieć jak zająć się zwłokami nieochrzczonych dzieci. Uczyć się postępować w sposób godny i z szacunkiem, zarówno wtedy, gdy ktoś bezpośrednio stanie przed taką sytuacją jako rodzic czy przedstawiciel służby medycznej, czy pośrednio, gdy – nawet wprost nie związany z danym przypadkiem – będzie miał możliwość okazać pomoc.

Trzeba też, byśmy jako wierzący nie dokonywali niewłaściwych sądów w odniesieniu do osób, które nie staną na wysokości zadania i zachowają się inaczej, niż tego byśmy oczekiwali. Chodzi zarówno o rodziców, którzy nie chcą czy nie są w stanie zająć się zwłokami dziecka nienarodzonego, jak i o przypadki aborcji. Łatwo jest bowiem dzisiaj coś manifestować czy kogoś potępiać wykorzystując czyjąś słabość czy niepoprawność. Czymś o wiele trudniejszym, ale za to bardziej koniecznym, jest wypracowywanie w nas samych właściwych postaw i przeżywanie ich w duchu wiary, by dawać pozytywne świadectwo. Jest potrzebne działanie jakby od wewnątrz, żebyśmy rozumieli, o co w naszym życiu i umieraniu chodzi, byśmy umieli właściwie, w duchu Chrystusowym odnajdywać sens wydarzeń. Wtedy łatwiej będzie formułować wszelkie przepisy dotyczące zarówno życia człowieka jak i związane z jego śmiercią. Jeśli trudne sprawy będziemy regulować tylko przepisami, napiętnowaniem, a nie będziemy się troszczyć o naszą wewnętrzną przemianę, o nasze nawrócenie, to będziemy tworzyć pewną atmosferę, w której zabraknie czegoś istotnego.

Jezus Chrystus przyszedł nie po to, by potępiać. Nazywał zło złem, ale dawał ludziom szansę nawrócenia, nawet w ostatniej chwili życia, jak to było w przypadku łotra na krzyżu. Zło trzeba nazwać złem, tam gdzie ono ma miejsce, myślę tu m.in. o aborcji i wszystkim, co wokół tej spawy się dzieje. Sami jednak nie usuniemy zła z życia społecznego, z naszych rodzin i z naszego życia osobistego, jak długo nie będziemy mieli właściwie uformowanych postaw wynikających z żywej wiary. Jezus Chrystus wskazał nam drogę zupełnie inną, niż potępianie tych, którzy zła się dopuścili. On przyjął to zło na siebie, przyjął śmierć. To jest przedziwne misterium, przedziwna tajemnica. Tym samym Jezus wskazał nam drogę. Jeśli jesteśmy związani z Panem Życia, wówczas jesteśmy gotowi cierpieć i znieść takie czy inne trudności i przeciwności; nie będziemy siłą i za wszelką cenę bronili jednego życia kosztem drugiego życia itp. Mysterium iniquitatis trwa i Pan Bóg stale dokonuje odkupienia. Musimy robić to, co w naszej mocy, ale nie możemy używać przemocy.

Pan Jezus nie uporządkował świata przez prawne zlikwidowanie zła, lecz przez to, że dał się dotknąć się złu biorąc je na siebie, i tym samym, czyniącym zło (to znaczy nam wszystkim), dał szansę i możliwość nawrócenia. Rozumiejąc coś z tego, będziemy mieli świadomość, że nawet to niszczone życie też jest jakimś udziałem w tajemnicy Jezusa Chrystusa i ma jakiś sens. Jest to tajemnica zła i winy, które w świetle Tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa otrzymują zupełnie nowe znaczenie.

Jezus Chrystus przyszedł, by zbawić nas przez tak okrutną rzecz, jaką jest niesprawiedliwa śmierć na krzyżu. Kiedy myślimy dzisiaj o męczeństwie małych dzieci, wspominając wydarzenie rzezi niemowląt, możemy się zastanawiać, jak to możliwe, że Pan Jezus, będąc Bogiem dającym życie, broniącym życia, przez swoją ucieczkę do Egiptu niejako przyczynił się do skazania na śmierć owych niewinnych dzieci. Nie odtworzymy dzisiaj, jak to wydarzenie historycznie przebiegało, ale fakt, że Ewangeliści przekazali nam to opowiadanie, że zostało ono zapisane i zachowane w Kościele jako związane z narodzeniem Jezusa Zbawiciela, jest znakiem, że śmierć niewinnych niemowląt miała odniesienie do późniejszej śmierci niewinnego Jezusa. Ale żeby On mógł niejako „dojrzeć” do tego, by umrzeć na krzyżu, trzeba było tego wstępnego aktu męczeństwa niewinnych Młodzianków.

W to wydarzenie może też wpisywać się bolesny problem aborcji i wszystkie podobne problemy. U Pana Boga nie ma rzeczy, które byłyby bez sensu. Bezsensem jest jedynie odwrócenie się od Niego. Cierpienie, niesprawiedliwość, krzyż (czy to przez kogoś znoszony, czy też zadawany innym), uzyskuje zawsze swój sens w Jezusie, który przyjął krzyż i swoich uczniów wprowadza na tę samą drogę (zob. Mk 8,34 i paral.) To właśnie wobec śmierci Jezusa na krzyżu dokonało się wyznanie wiary setnika. Jako wierzący możemy świadczyć o tej tajemnicy jedynie w takim duchu. Jestem przekonany, że dla nas wierzących jest ważniejsze dawanie świadectwa o odkrywaniu i ukazywaniu zbawczego charakteru cierpienia, niż tylko próba prawnego uregulowania tych zagadnień. Chociaż niewątpliwie normy prawne są potrzebne i konieczne.

Stajemy przed tajemnicą. Im bardziej pokornie będziemy stawali wobec niej, także w naszej pewnej bezradności, tym bardziej wyrazimy naszą wiarę, że to zależy od Pana Boga. To jest w naszych możliwościach i stanowi nasze chrześcijańskie zadanie.

Bp Zbigniew Kiernikowski
biskup siedlecki

 

 

Kolejne dwa dni naszej konwiwencji. W czwartek w Jerozolimie. Po drodze zatrzymanie się nad Jordanem w miejscu Chrztu Jezusa. Następnie w Jerozolimie Wieczernik, gdzie odnowienie zobowiązań wynikających z biskupstwa. Bazylika Grobu Pańskiego i Eucharystia w Kaplicy zwanej Najświętszego Sakramentu prowadzonej przez Ojców Franciszkanów.

W Piątek nad Jeziorem Galilejskim: Tabga. Celebrowaliśmy Jutrznię i była długa katecheza o charakterze misyjnym. Odniesienie sytuacji z czasów Jezusa do naszej współczesnej sytuacji, w jakich przychodzi żyć na różnych kontynentach i w różnych krajach czy kulturach.

Eucharystia przy kościele Prymatu.

Po południu katecheza o Drodze w Domus Galilaeae.

To w skrócie telegraficznym.

Pozdrawiam Wszystkich Blogowiczów. Polecam w modlitwie.

Niechaj Pascha Pana będzie naszą radością i mocą!

Bp ZbK

Dzisiejszy dzień (środa w Oktawie Wielkanocy) to oficjalne rozpoczęcie Konwiwencji. Rozpoczęliśmy według już tradycyjnie utartego schematu. Najpierw przedstawienie wszytkach uczestników. Odpowiedzialni ekip katechistów wędrownych, którzy prowadzą ewangelizację w poszczególnych krajach i regionach świata, przedstawiali ekipy i przybyłych z tych krajów biskupów bądź też ich delegatów.

Na obecnej konwiwencji Jest obecnych około 100 biskupów i dwóch kardynałów. Nadto jest obecnych około 250 prezbiterów i katechistów świeckich. Głównie małżeństwa. Jesteśmy ze wszystkich kontynentów.

Kolejnym momentem była celebracja pokutna. Ta też jest zawsze w programie na rozpoczęcia takiej konwiwencji. Zresztą to jest też zazwyczaj praktykowane w przypadku wszystkich innych konwiwencji.

Trzecim elementem tego dnia była skrutacja Słowa Bożego. Tekstem wyjściowym był tekst Hbr 2,14n. Chodzi o właściwy ustawienie antropologiczne stanowiące tło dla rozumienia historii zbawienia.

Wreszcie wieczorem była uroczysta Eucharystia z tekstami liturgicznymi Środy w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego .

Pragnę jeszcze dodać, że przy okazji przedstawiania się ekip katechistów i biskupów z poszczególnych regionów dokonuje się mały przegląd sytuacji Kościoła na całym świecie. To wszystko nabiera wagi, doniosłości i wyrazu w różnych barwach i odcieniach na tle wszelkiego rodzaju kryzysów i bolesnych wydarzeń w świecie. O niektórych jest głośno i media się rozpisują. O wielu innych nie wiele się mówi w środkach publicznego przekazu. Niektóre kryzysy i problemy nie stanową przedmiotu zainteresowania i nie są niejako na fali medialnej.

To wszystko uświadamia, w jak bardzo kruchym świecie żyjemy. Po to jednak jesteśmy w Galilei. Po to słuchamy orędzia Zmartwychwstałego Pana, by sami zostać przeniknięci Jego Duchem i nieść nadzieję życia wszędzie tam, gdzie nasi bracia i siostry są na różne sposoby doświadczani przez różne interesy, które zdają się rządzić i – w realiach tego świata – rządzą procesami ekonomicznymi, politycznymi, ideologicznymi. My wierzymy, że ostatecznie władza należy do kogoś innego. To Ukrzyżowany i Zmartwychwstały Pan ma klucze śmierci i życia. Jemu zawierzamy nasze życie i bycie w historii dziejącej na tym świecie w oczekiwaniu Jego Przyjścia.

Pozdrawiam Wszystkich i polecam w modlitwie

Bp ZbK

Jestem na konwiwencji biskupów w Domus Galilaeae. Jesteśmy tutaj przez kilka dni tego wielkanocnego tygodnia, taj świętej Oktawy. Jest to już tradycyjna Konwiwencja, podczas której biskupi z całego świata związani na różny sposób z Drogą Neokatechumenalną lub chcący bliżej poznać Drogę przeżywają to wszystko, co wynika z polecenia Jezusa danego w poranek Zmartwychwstania, by poszli do Galilei, by mogli spotkać Jezusa.

Naturalnie, oprócz biskupów są też ekipy katechistów odpowiedzialnych za Drogę w różnych regionach świata. Jest nas kilku biskupów z Polski i są także katechiści z Polski.

Będę – w miarę możliwości – informował o niektórych momentach i aspektach tej Konwiwencji.

Pozdrawiam wszystkich Blogowiczów znad Jeziora Galilejskiego. Pamiętam w modlitwie – szczególnie o tych, którzy mnie o to prosili i polecali się ze swoim różnymi sprawami.

Pan zmartwychwstał! Zaprawdę zmartwychwstał i nas poprzedza …
Poprzedza do Galilei każdego z nas.

Obyśmy dawali się zaskoczyć i przeniknąć Jego wkraczaniem w nasze życie

Bp ZbK

Przedstawiam dziś, w Wielki Czwartek, szkic homilii, którą wygłosiłem podczas Mszy św. Krzyżma w Katedrze Legnickiej. Może niektóre myśli z tej homilii myśli będą dla kogoś pomocne.

Namaszczenie dla misji

Namaszczenie, o którym mówi Izajasz i które odnosi do siebie Jezus, jest namaszczeniem dla misji, dla posłannictwa.

Posłał mnie, abym głosił dobrą nowinę ubogim.
Opatrywał rany serc złamanych.
Zapowiadał wyzwolenie jeńców i więźniów.
Obwieszczał rok łaski od Pana i dzień pomsty .

Jest to namaszczenie do misji, która ma zadanie ratowania człowieka przez wyrwanie go z zależności od złego ducha, który podpowiada i robi wszystko,

  • aby nie być ubogim,
  • aby nie doświadczyć złamania serca.,
  • aby nikt z nas nie uznał się za jeńca czy więźnia
  • aby być samowystarczalnym, by nie potrzebować łaski

To namaszczenie jest udziałem w mocy Boga, która pozwala przeżyć właściwie te wszystkie stany: bycia ubogim, doświadczania złamania serca, wszelkie rodzaju krzywd i ograniczeń.

Jezus właśnie jako namaszczony Duchem Świętym, już zaraz po doświadczeniu teofanii nad Jordanem po przyjęciu chrztu z rąk Jana Chrzciciela został przez Tego samego Ducha poprowadzony na pustynię, aby tam przeżyć próby wobec których stawiał Go szatan / diabeł.

Namaszczenie do wejścia w zmaganie

Namaszczenie to uzdolnienie do wejścia w zmaganie. Chodzi o konfrontację i zmaganie między duchem tego świata, duchem podstępu i kłamstwa, duchem ludzkiego sukcesu i zysku, duchem panowania i chęci władania niezależnie od jedynego Pana, od Boga

Do przeprowadzenia tego procesu konfrontacji i zmagania – a w konsekwencji do zwycięstwa jedynie prawdziwej koncepcji życia zależnej tylko od Stwórcy i Odkupiciela Bóg potrzebuje Sługi. Potrzebował Jezusa. Potrzebuje dzisiaj nas.

Ten Sługa nie dokona tego planu Bożego inaczej, jak przez odrzucenie propozycji zwodziciela szatana i wejście w doświadczenie własnej słabości, przyjęcie postawy nie bronienia siebie, przyjęcie postawy tego, który z siebie nie ma środków własnych do pokonania złego ducha. Może stanąć tylko w czystej gotowości, aby spełniał się w Nim i na Nim plan Boga – Boga Ojca wszechrzeczy.

To uczynił Jezus. Nie uległ zwodzącemu kuszeniu diabła na Górze kuszenia na początku swej publicznej działalności i nie zszedł z krzyża na Górze Kalwarii końcu swej działalności. Mogło to się w Nim dokonać, dlatego, że był namaszczony Duchem Świętym. Miał w sobie, w swoim ciele – namszczenia Ojca.

Namaszczenie dane nam

My także otrzymaliśmy w chrzcie świętym namaszczenie mesjańskie – chrześcijańskie. Jesteśmy pomazańcami, christianoi. Jako kapłani ustanowieni w służbie ludu kapłańskiego otrzymaliśmy też specjalne namszczenie do spełniania kapłańskiej posługi w Ludzie Bożym. Każdy z nas w dniu święceń wyraził swoją gotowość złączenie się z Chrystusem Najwyższym Kapłanem, który siebie samego złożył w ofierze za zbawienie ludzi, za zabawienie świata. Wypowiedział to w słowach: Chcę z Bożą pomocą.

Dzisiaj celebrujemy tę uroczystość by siebie umocnić w tym oddaniu siebie, w tej gotowości przyjmowania tego stałego namszczenia Duchem Jezusa, by być bardziej alter Christus.

Co to praktycznie oznacza?

Wchodzić w postawę życiową, w której nie bronię siebie, swoich racji, lecz coraz to bardziej łączę się z Arcykapłanem, z Jego Namaszczeniem. Jestem gotów wchodzić w zmaganie – zmaganie ze sobą, aby nie ulec podszeptom diabła, zwodziciela.

Wiem, że to kosztuje. Kosztuje wiele, kosztuje coś z mego życia. Dzisiaj odnawiam swoje zaangażowanie, swoje przyrzeczenia kapłańskie. Czynię to ze względu na związek z Chrystusem i dla posługi w Ludzie Bożym, Ciele Chrystusa.

Dzisiaj też zostaje wyrażona przez biskupa prośby, aby cały Lud Boży modlił się za nas kapłanów, by trwali w tych postanowieniach, w tej postawie.

Podziękowanie

Dzisiaj, na tym miejscu dziękuję wszystkim kapłanom. Dziękuję za ducha służby i konkretne posługiwanie, za składanie Ofiary Eucharystycznej i składanie siebie w ofierze. Za głoszenie Ewangelii – szczególnie wszędzie tam, gdzie jest doświadczenie wszelkiego rodzaju ubóstwa, przede wszystkim zagubienia się człowieka i ubóstwa duchowego.

Dziękuję za mądre i odważne przewodniczenie wspólnotom – zwłaszcza wtedy, gdy trzeba iść pod prąd w stosunku do ducha świata.

Za osobiste trwanie w Tajemnicy Jezusa Chrystusa – niejednokrotnie wbrew samemu sobie, wbrew własnym korzyściom, własnej wygodzie, własnemu partykularnie pojętemu interesowi

Dziękuję za jedność z biskupem, co wymaga niejednokrotnie odchodzenia od własnych koncepcji i jakiegoś opuszczania siebie.

Dziękuję za oddawanie Jedynemu Bogu chwały przez Jezusa Chrystusa w mocy Ducha Świętego – zarówno w sprawowanym kulcie jak i w wydarzeniach codziennego życia.

Polecamy się Maryi

Polecamy się wszyscy Maryi, Matce Najwyższego Kapłana, Matce Kościoła i Matce Kapłanów. Niechaj Jej opieka i wstawiennictwo wyczulają każdego z nas na wszelkie impulsy Ducha Świętego, przez którego moc spełnia się namaszczenie, w który uczestniczymy i które w naszej posłudze sprawujemy, ukonkretniamy i urzeczywistniamy w Kapłańskim Ludzie Bożym.

Bp ZbK

Widzimy, jak nasila się swoista presja zmierzająca do zrelatywizowania tradycyjnej antropologii opartej na przesłankach biblijnych a także na ogólnym doświadczeniu człowieka (rodzaju ludzkiego) – co nie wyklucza wszelkiego rodzaju konkretnych odmienności, jakie czasem zachodzą.

Naturalnie potrzebna jest tolerancja, która umożliwia właściwy sposób funkcjonowania każdej społeczności. To jednak nie uprawnia nikogo i żadnej władzy do systemowego preferowania i w jakiejś mierze narzucania pewnego systemu wychowania dzieci nacechowanego negacją uznawanych wartości moralnych i społecznych.

Wobec zachodzących niepokojących przejawów w tej materii potrzebne jest poczucie tworzenia wspólnoty ludzi świadomych prawdziwych wartości, aby wspierać rodziców niosących odpowiedzialność i prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoim sumieniem.

Niechaj modlitwa i zaufanie wobec Boga, jedynego Pana dziejów i Pana każdego życia pomaga nam przyjmować właściwe postawy i świadczyć o prawdzie życia. Wszystko to bowiem nabiera jeszcze większej doniosłości, jeśli spoglądamy na te problemy w duchu wiary.

Bp ZbK

Następna strona »

css.php