W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali.

Już było po zmartwychwstaniu Jezusa. I uczniowie oddalali się od Jerozolimy, gdzie się dokonało to, czego co oznaczało śmierć i złożenie do grobu Jezusa. To uznali za koniec i dlatego odchodzili mając w sobie, w swoich sercach jakieś rozczarowania czy przynajmniej poczuli się zawiedzeni. Docierały do nich co prawda wiadomości, że kobiety mówiły, że Jezus zmartwychwstał. To jedna nie mieściło się w ich głowach i w ich sercu. Woleli pozostawać przy swojej wersji wydarzeń i utrzymywać, że to już koniec. Nie spełniło się to, czego oczekiwali oni i tylu innych.

Jezus szedł z nimi. Lecz oni nie poznali Go. Oczy ich były przesłonięte. Dosłownie: były „trzymane”, aby Go nie rozpoznali. Możemy sobie stawić pytanie: Co stoi za tym „przesłonięciem” oczu czy tym „trzymaniem ich” (na uwięzi), aby Go nie rozpoznali.

Myślę, że najkrócej ujmując, możemy powiedzieć, że zmartwychwstanie, a następnie pojawienie się Jezusa obok nich było dla nich tak wielkim zaskoczeniem, które absolutnie nie pasowało do ich świata oczekiwań. To ich dotychczasowe przekonania i oczekiwania nie pozwalały rozpoznać Jezusa. Było to, coś, co ich kompletnie przerastało.

Jak długo i na ile jesteśmy wpatrzeni w nasze sprawy, w nasze oczekiwania i nasze interesy, nasze oczy pozostają przyćmione i nie są w stanie dostrzec i rozpoznać Zmartwychwstałego. Możemy powiedzieć dalej, jak długo nie chcemy albo nie jesteśmy gotowi na to, aby nasz świat (nasze postrzeganie życia) się zmienił, pozostajemy na uwięzi tych wszystkich naszych projekcji. To nas blokuje.ne docierają różne argumenty.

Trzeba jakiegoś wydarzenia, które powoduje wstrząs otwarcia oczu. W przypadku uczniów z Emaus było to błogosławienie i łamanie chleba. W naszym życiu mogą to być różne wydarzenia. Ta scena z uczniami o przysłoniętych oczach prowokuje nas do wytwarzania w soebie gotowości na to, abyśmy byli w stanie przyjąć wydarzenia, które nami wstrząsają ale służ poznaniu Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana.

Tego sobie życzymy świadomi tego, że najważniejsze jest to, abyśmy Go poznali i przeżywali Jego Obecność, nawet wtedy, gdy po otwarciu nam oczu, znika sprzed naszych oczu.

Pozdrawiam

Bp ZbK

Poniedziałek Wielkanocny (180402)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Przeżycie Triduum Paschalnego jest wydarzeniem, które nie zamyka się w sobie lecz jest bramą i kluczem do nowego życia. Wszyscy, którzy przeżyli podczas Triduum zanurzenie w paschalnej Tajemnicy Jezusa Chrystusa, teraz z niego korzystają i żyją w jego świetle i jego mocy. Korzystamy wszyscy.

Tej Wielkiej Nocy w szczególny sposób skorzystali z tej Tajemnicy Neofici, którzy przyjęli chrzest tej właśnie nocy. Także my wszyscy już wczesnej ochrzczeni mieliśmy okazję odnowić się zbliżając choćby duchowo się do wód chrztu uświęconych śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. W katedrze legnickiej uczyniliśmy to w sposób widoczny przez gest zbliżania się do chrzcielnicy, żegnania się wodą poświęconą podczas Wigilii Paschalnej i całując chrzcielnicę.

Po zakończeniu Triduum Paschalnego rozpoczyna się oktawa Wielkanocy. Oktawa jest pojmowana jak jeden wielki dzień. Podczas liturgii tej oktawy każdego dnia w modlitwie będzie zawsze używany zwrot „dzień zmartwychwstania” lub podobnie. Tak przez osiem dni. Ósmy dzień czyli „dies octava” jest znakiem wieczności. Otwiera perspektywę życia zmierzającego ku wieczności, dlatego że opartego i zakorzenionego w Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.

Oktawa kończy się niedzielą zwaną od starożytności Niedzielą Białą albo też Niedziela Przewodnią; która przewodzi, czyli prowadzi. Nazwa Niedzieli Białej bierze się stąd, że w kościele pierwotnym ochrzczeni w wigilię Paschalną przychodzili w białych szatach i je zdejmowali na znak przejścia z rzeczywistości chrzcielnej w codzienne chrześcijańskie życie w świecie. We wspólnotach Drogi Neokatechumenalnej ci, którzy ukończyli Drogę i przeżyli odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, świętują w białych szatach cały okres Pięćdziesiątnicy uczestnicząc kilkakrotnie w ciągu każdego z tych siedmiu tygodni w Eucharystii. Od czasu kanonizacji siostry Faustyny Kowalskiej w 2000 roku ta druga niedziela Wielkanocna nosi też nazwę Niedziela Miłosierdzia Bożego.

Obchód Paschy trwa przez czas paschalny (wielkanocny). Albowiem pięćdziesiąt dni od Niedzieli Zmartwychwstania do Niedzieli Zesłania Ducha Świętego obchodzi się z wielką radością jako jeden dzień świąteczny. Co więcej, jako „wielką niedzielę” (Lopśp 100).

Niechaj nas nie opuszcza duch i atmosfera świąt wielkanocnych. Niechaj nas wspomaga Duch Jezusa Chrystusa, byśmy żyli w oczekiwaniu na spełnieni się obietnicy zawartej w Pięćdziesiątnicy.

Pozdrawiam

Bp ZbK

Pogrzeb Bpa Tadeusza Rybaka (170310-11)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Dzisiaj, 10 marca 2017, rozpoczynamy uroczystości pogrzebowe śp. Bpa Tadeusza Rybaka, pierwszego biskupa legnickiego. Modlitwa z okazji pogrzebu i same ceremonie pogrzebowe przenoszą nas w szczególny wymiar ludzkiego życia. Sam moment pogrzebu bywa nazywany jako ostatnia posługa czy pożegnanie. Tak jest, gdy patrzymy w kluczu ziemskiej historii. Jednak moment śmierci i pogrzebu nie jest tylko zamknięciem tego ziemskiego etapu ludzkiego życia. Jest także progiem i bramą prowadząco do nowego wymiaru życia. Dlatego też liturgia chrześcijańska jest przeniknięta nadzieją i ożywiona obietnicą życia, które zostaje przemienione i otrzymuje swoje definitywne osadzenie w Bogu.

Żegnamy Biskupa Tadeusza. On też żegna się z nami. Wyraził to w swoim testamencie. Pozwalam sobie na to by niejako udzielić mu w ten sposób głosu. W szczególności dziękuje on wszystkim swoim Współpracownikom, z którymi tworzył podwaliny tej nowej Diecezji. Ogarnia wdzięcznością tych, którzy go wspomagali w modlitwie i okazywali mu życzliwość. Jest jego pragnieniem wyrazić też to, jakie miał nastawienie w swojej posłudze pasterskiej. Robił wszystko, żeby służyć każdemu człowiekowi przez niesienie Ewangelii i posługę sakramentów. Zależało mu na tym, aby samemu jak najwięcej korzystać z Misterium Paschalnego i jak najwięcej ludzi wprowadzić w tę Tajemnicę. Kierował się wolą sprawowania swej posługi na rzecz i dla dobra człowieka. Ma też jednak świadomość, że nie wszystko mu sią udawało tak, jak zamierzał i jak tego chciał. Zdaje sobie również sprawę z tego, że w niejednym przypadku mógł komuś wyrządzić przykrość. Prosi więc o wybaczenie ze strony tych, których mógł skrzywdzić. Sam ze swej strony wybacza wszystkim, by schodzić z tego świata w pełnym pojednaniu.

Otaczamy modlitwą śp. Bpa Tadeusza i prosimy Boga, byśmy wszyscy potrafili trwać w jedności Kościoły płynącej z Ewangelii. Dziękuję wszystkim, którzy przy okazji śmierci Bpa Tadeusza na różny sposób wyrażali swoje przywiązanie do Kościoła i jego Pasterzy

Bp ZbK

Serce czyste (24 Ndz C 160911)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W psalmie responsoryjnym, który śpiewamy po czytaniu z Księgi Wyjścia przedstawiającym reakcję Boga na grzech bałwochwalstwa ze strony ludu (złoty cielec), jaki miał miejsce po zawarciu Przymierza pod górą Synaj. Wtedy to Mojżesz wstawiał się do Boga za ludem odwołując się do wierności Boga. Do Jego zamysłu i o woli prowadzenia tego ludu, nawet jeśli ten lud błądzi. W tym odzwierciedla się nadzieja Mojżesza, że lud może przejrzeć i wejść w nawrócenie. W tym też objawia się nieodwołalny zamiar Boga, by doprowadzić człowieka do jedności i komunii z Bogiem – nawet jeśli ujawniają się chwile i przejawy kary i zagrożenie odrzuceniem.

Śpiewamy fragmenty Psalmu Dawidowego, który – zgodnie z tradycją ma odniesienie do sytuacji Dawida po grzechu z Batszebą, żoną Uriasza Chetyty (zob. 2Sm 11,2-17 i 12,1-14).

 

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz (Ps 51,3-4.12-13.17.19).

 

Ten Psalm odnosi się także do każdego z nas. Jest to prawda niezależnie od tego, jakie konkretnie mamy grzechy i niezależnie od tego kiedy i w jakich okolicznościach i przez kogo wychodzi prawda o niech i o naszej grzeszności. Jest to prawda dlatego, że każdy z nas „jest tym człowiekiem!”, jak wówczas powiedział prorok Natan do Dawida. Dawid to uznał. Dlatego wołał do Boga: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste”.

 

1. Czystość

 

Pojęcie czystości odnosimy najpierw do tego, co materialnie jest bez zarzutu, bez plamy, bez skazy itp. Stosujemy je wtedy, kiedy dany materiał jest jednorodny. Nie ma w nim czegoś obcego, co nie harmonizuje itp. W znaczeniu przenośnym mówimy o czystej sprawie, o czystych posunięciach czy intencjach.

W Biblii termin, który określa czystość (hbr. tahar) występuje w Biblii wielokrotnie. Najczęściej odnosi się do całej dziedziny czystości rytualnej i obrzędowej w co wchodzi korzystanie z rzeczy i przedmiotów – w szczególności dotyczy pokarmów. Ma też zastosowanie do osób. Niektóre osoby ze względu na stan zdrowia (także fizjologiczny), przeżywane choroby (np. trąd) były uważane (czasowo) za nieczyste. Dotyczyło to także aspektu przynależności do narodu (obrzezanie). Ogólnie można powiedzieć, że ta nieczystość wiązała się często z brakiem(właściwego) odniesienia do życia w najpełniejszym rozumieniu tego słowa. Czytaj więcej…

Prawica Pańska (Wielkanoc C 160327)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Wigilia Paschalna. Czuwanie na cześć Pana. Czuwamy, ponieważ Pan czuwał nad wyjściem Izraela. Czuwał także nad wyjściem każdego ochrzczonego przyjmującego świadomie chrzest. Podobnie czuwa nad wyjściem każdego, kto wraca do tego wyzwalającego momentu, czyli do Chrztu i świadomie przeżywa swoje wyzwolenie gotów na realizowanie się w nim tego, co Chrzest w nim złożył jako zaczyn i nasienie.

Wtedy to Prawica Pana i Jego zwycięskie ramie okazały się wystarczająco długie i mocne, by dosięgnąć zakamarki wnętrze człowieka (zob. np. Iz 51; 52,10;53,1). Prawica Pańska i ramię Pana okazały się najbardziej skuteczne w wydarzeniu paschalnym Starego Testamentu a potem uzyskały punkt kulminacyjny w Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa.

Dlatego w tę Noc Paschalną śpiewamy:

 

Dziękujcie Panu, bo jest dobry, *
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi: *
«Jego łaska na wieki».

Prawica Pana wzniesiona wysoko, *
prawica Pańska moc okazała.
Nie umrę, ale żyć będę *
i głosić dzieła Pana.

Kamień odrzucony przez budujących *
stał się kamieniem węgielnym.
Stało się to przez Pana *
i cudem jest w naszych oczach (Ps 118,1b-2. 16-17. 22-23).

 

Dzięki wydarzeniu paschalnemu dokonały się wielkie rzeczy i stale się dokonują. Zawsze jest to jakaś przemiana ludzkiej strategii a nawet przewrót w mentalności człowieka. W doświadczeniu Paschy jej uczestnicy składają Bogu dzięki za dzieła, które wprowadzają nowy porządek w ich życiu.

 

1. Pascha

 

Pascha bowiem to przejście i to przejście gwałtowne. To interwencja Boga w schematy i struktury człowieka. Ta interwencja jest dla dobra człowieka, chociaż nie zawsze on ją tak od początku pojmuje. W doświadczeniu Paschy musi bowiem stracić swoje panowanie nad człowiekiem faraon, który trzyma go w niewoli. Jest to niewola samego siebie jako starego człowieka. Inaczej mówiąc tego człowieka, albo tej sfery życiowej w człowieku, przez którą człowiek żyje kręcąc się wokół siebie i swojego dobra. Nie uznaje historii, jaką Bóg z nim prowadzi. Czytaj więcej…

Padały ostatnio tu na blogu pytania co do tożsamości Kościoła i Chrystusa (Ania, Janusz i inni). Naturalnie te dwie „rzeczywistości” są każda w sobie określone i każda ma swój tożsamość. Z drugiej strony Kościół jest Ciałem Chrystusa a Chrystus jest Jego Głową. Nie ma – de facto – w bieżącej historii możliwości oddzielenia jednego od drugiego. Chociaż Głowa jest Głową i Ciało jest Ciałem. Tworzą jednak jedność. Poszczególne członki Kościoła mogą odnaleźć (odnajdywać) swoją tożsamość tylko w tej jedności.

Kościół jest w świecie rzeczywistością, w której dzieje się coś na podobieństwo stanięcia Jezusa przed Tomaszem Apostołem. Ma rany, ale ten rany są przezwyciężone (uleczone) przez przebaczenie. Można je dotykać. Co więcej, można nawet ranić Ciało Chrystusa w Jego członkach, a jednocześnie doświadczać przebaczenia – naturalnie tam i wtedy, gdy Kością (konkretne jego członki) żyje Duchem Jezusa Chrystusa. Taka jest misja Kościoła wobec świata. Świat rani i będzie ranił. Człowiek został bowiem zraniony w grzechu i ten grzech przekazuje. Jak długo nie jest aktualizowana w człowieku moc Chrztu (Misterium Paschalne Jezusa Chrystusa), te zranienia będą i będzie powtarzał się fakt ranienia drugiego. Te członki, które jednak „poznały” i na miarę tego, jak poznały Jezusa Chrystusa, będą przeżywały coś z tego, co zaistniało między Tomaszem Apostołem a Jezusem. Będzie to przekazywane przez słowo także tym, którzy bezpośrednio nie zobaczyli, a uwierzą.

Błędem jest oczekiwać „niezranionego” Kościoła (w którym nie byłoby ran i nie dokonywałoby się ranienie – chociaż to nie jest owocem Ducha Kościoła). Podobnie błędem jest takie myślenie o Kościele, w którym chciałoby się ukrywać zranienia albo do ich leczenia stosować metody tego świata – łącznie z szukaniem sprawiedliwości (zob. 1Kor 6,1-11).

Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj wśród członków Kościoła i tych, którzy o Kościele mówią,  jest zbyt mała świadomość tożsamości Kościoła jako Ciała Chrystusowego. Dominuje natomiast spojrzenie na Chrystusa jako zbyt oddzielonego od Kościoła. W związku z tym bywa, że poszczególne członki Kościoła (niektórzy ochrzczeni, uznający się za wierzących) „patrzą” na Chrystusa zbyt mocno z punktu widzenia Starego Testamentu, a nawet czasem jakby w kluczu pogańskim. Tymczasem w Jezusie Chrystusie zaistniał całkowicie nowa rzeczywistość relacji i jest ona komunikowana w Chrzcie. Oczywiście chodzi o świadome i konsekwentne wejście rzeczywistość chrzcielną. Dotykamy tutaj zawsze wielkiej tajemnicy.

Bp ZbK

Spotkanie w Szkole w Stankowicach (141110)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Bardzo dziękuję Panu Dyrektorowi i Organizatorom za spotkanie z Dziećmi i z Młodzieżą w tej  Społecznej Szkole, jakie miało miejsce w ramach wizytacji Parafii w Leśnej.

Dziękuję za spotkanie z Nauczycielami i Rodzicami tej Szkoły oraz umożliwienie spotkania z Nauczycielami innych Szkół.

Chętnie będę kontynuował  rozpoczęte rozmowy. Bądź tą drogą, jaką daje blog, bądź w innym spotkaniu.

Pozdrawiam Wszystkich

Bp ZbK

List pożegnalny do Diecezji siedleckiej

by bp Zbigniew Kiernikowski

Drodzy Diecezjanie!

Zgodnie z życzeniem Ojca świętego kończę posługiwanie w Diecezji Siedleckiej. Pragnę więc skierować do wszystkich Diecezjan, zarówno duchownych, jak i świeckich, słowa podziękowania za współpracę i wspólne kroczenie Bożymi drogami.

Po prawie dwunastu latach posługi biskupiej mogę wyznać, że pojmowałem moje zadanie pasterskie przede wszystkim jako sianie słowa Bożego i posługę liturgiczną, zwłaszcza sakramentalną. Czyniłem to, mając na uwadze fakt, że zasadnicze przesłanie Ewangelii i zbawcze misterium paschalne bywają jeszcze w naszych wspólnotach niewystarczająco doceniane i przyjmowane. Często bowiem zostają one przysłonięte całym szeregiem zwyczajów, niemających właściwego osadzenia w treściach ewangelijnych, lecz związanych z pewnymi tradycjami, które nie prowadzą do wyraźnego i świadomego przylgnięcia do Osoby Jezusa Chrystusa, co objawia się w niepełnym przeżywaniu wiary we wspólnocie Kościoła. Na ten problem zwracał uwagę bł. Jan Paweł II, a obecnie czyni to również papież Franciszek (zob. np. EiE 47; EG 94).

Kierowałem się świadomością wspólnoty kościelnej jako tej, której prawzorem i Matką, przez posłuszne oddanie się Bogu, jest Maryja. Pod znakiem Maryi bowiem możemy wszyscy dać się kształtować w uległości Bogu, by tworzyć wspólnotę nowych ludzi, odrodzonych przez chrzest i żyjących w prawdzie i komunii.

W posłudze głoszenia słowa przyświecała mi między innymi przypowieść o siewcy, który siał, mając świadomość, że niektóre ziarna padną na skaliste podłoże, inne między ciernie, a jeszcze inne na drogę i zostaną wydziobane przez ptaki (zob. Mt 13,3-8). Choć z góry było wiadomo, że nie wszystkie przyniosą owoc, siewca jednak był przekonany, że musi siać. Część z ziaren padła jednakże na ziemię żyzną, gotową do przyjęcia ich i wydania plonu. Żyzna ziemia oznacza człowieka, który potrzebuje nowości i mocy Ewangelii i jest gotów ją przyjmować. To sianie przeze mnie słowa Bożego odbywało się zarówno w zwyczajnej posłudze pasterskiej, jak też w jej szczególnych momentach i aspektach, takich jak: katechezy liturgiczne, celebracje słowa Bożego, program „Chrzest w życiu i misji Kościoła”, a także w wielu innych formach ewangelizacyjnych i katechumenalnych oraz licznych rozmowach indywidualnych. Jestem przekonany, że nie wszystko trafiło na skałę czy między ciernie albo na drogę i nie wszystko zostało porwane przez przeciwników, a ziarna, które padły na ziemię żyzną, przyniosły i jeszcze przyniosą swój owoc.

Miejscem i czasem, gdzie konkretyzuje się dojrzewanie owocu, jest liturgia. Pracowaliśmy na tej płaszczyźnie na różne sposoby. Dziękuję wszystkim duszpasterzom, którzy świadomie podjęli troskę o prawdziwość znaków i piękno liturgii. Dziękuję wszystkim uczestnikom Diecezjalnej Szkoły Liturgicznej i Diecezjalnego Studium Muzyki Kościelnej, a także komisjom wizytacyjnym, parafialnym zespołom liturgicznym, organistom, chórom i scholom oraz poszczególnym osobom, które angażują się w kształtowanie liturgii.

Za bardzo ważny obszar mojego posługiwania uważałem formację seminaryjną. Widziałem potrzebę przygotowania do kapłaństwa przede wszystkim w oparciu o słowo Boże i liturgię oraz w większej otwartości na świeckich i z większym ich udziałem. Szczególnie ważnym było to, co czyniliśmy w Wyższym Seminarium Duchownym, zmierzając do odnowy formacji według wskazań i ducha Soboru Watykańskiego II oraz późniejszego nauczania Stolicy Apostolskiej. Dążyłem do podkreślenia roli świeckich i pełniejszego ich zaangażowania w naszych wspólnotach oraz uświadomienia potrzeby przemiany mentalności tak, aby klerykalizm nie był przeszkodą w przeżywaniu Kościoła jako Ciała Chrystusa, w którym każdy ma swoje miejsce i właściwą sobie rolę. Nowe czasy i nowa sytuacja społeczna domagają się większego udziału świeckich, w tym również kobiet, także w tych obszarach życia Kościoła, gdzie podejmuje się decyzje i działania formacyjne. Wypowiedzi papieża Franciszka odbieram jako potwierdzenie przyjętego przeze mnie kierunku działania (zob. np. EG 102, 103, 107).

Dziękuję wszystkim, którzy starali się to rozumieć i przyjmować oraz w tym duchu działać. Dziękuję wspólnotom, instytucjom kurialnym, mediom diecezjalnym i wszystkim, którzy mnie wspomagali.

Zdaję sobie sprawę, że nie brakowało trudnych momentów, które wynikały głównie z konieczności przełamywania niektórych przyzwyczajeń i schematów. Wiem, że nie zawsze byłem zrozumiany, że niektóre prawdy były odbierane jako zbyt nowe czy zbyt wymagające. Przepraszam za te sytuacje, w których ktoś poczuł się dotknięty, i proszę o wybaczenie.

Pan Bóg ma swoje plany i swój sposób działania. „Wiemy, że tym, którzy miłują Boga, wszystko wychodzi na dobre” (Rz 8,28). Modlę się, byśmy z taką świadomością umieli przeżywać każdą sytuację. Polecam się też Waszej modlitwie. Proszę o nią szczególnie chorych i cierpiących. Wszyscy polecajmy się Maryi, Matce Słowa Wcielonego oraz naszym Patronom, abyśmy pozwalając się prowadzić Duchowi Świętemu coraz pełniej – na wzór Maryi – przylegali do misterium ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Zbawiciela i przeżywali tajemnicę Kościoła.

Na zbliżające się święta paschalne składam serdeczne życzenia głębokiego przeżycia Triduum Męki, Śmierci i Zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa. Coroczne przeżywanie tych zbawczych tajemnic jest dla każdego wierzącego odkrywaniem perspektywy nowego życia pośród aktualnych doświadczeń, które w jakiejś mierze i na różne sposoby krzyżują nasze życie. W zwycięstwie ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana nad logiką śmierci i zniewolenia koniecznością obrony siebie tkwi paschalna radość, otwierająca już teraz perspektywy wieczności. Regina coeli laetare…

Niech Bóg nam błogosławi i prowadzi nas swoją mocą drogami wyznaczonymi przez Ewangelię.

bp Zbigniew Kiernikowski

Siedlce, 16 kwietnia 2014

Dziś, 2 października we wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów, odbyłem wizytację kanoniczną w Parafii pw. Wszystkich Świętych w Sobieniach Jeziory.

Podczas katechezy, po ingresie, mówiłem o wierze odnosząc się do Encykliki Papieża Franciszka, Lumen Fidei.  Papież ukazuje proces wiary. W miarę, jak Abraham słucha głosu Boga i za tym głosem idzie, doświadcza nowego widzenia swego życia, relacji z osobami i otaczającego go świata oraz wszystkich wydarzeń, jakie składają się na jego życie i życie ludzkości. Abraham przez swoją wiarę i posłuszeństwo Bogu stał się „ojcem wiary”. Dziś potrzebujemy jednoznacznego określenia naszej wiary, by nie pozostać przy swoich koncepcjach religijności. Potrzebujemy takiej wiary, która kształtowałaby bardziej realnie nasze życie. Do tego potrzebna jest inicjacja chrześcijańska i wszelkie działania typu katechumenalnego – także katechumenatu pochrzcielnego.

Podczas spotkania w Szkole miałem okazję wsłuchania montażu słowno-muzycznego o Janie Pawle II. Zrobili to uczniowie Szkoły noszącej imię Jana Pawła II. W rozmowie zaś z Nauczycielami dotykaliśmy różnych zagadnień wychowawczy i aktualnych  problemów w naszej społeczności  i w Kościele.

Wizytację zakończyła Eucharystia. Dostrzegłem, że liturgia była dobrze przygotowana. Pięknie były wykonany śpiewy przez miejscowy chór parafialny a także przez całą wspólnotę.

Na zakończenie ogłosiłem nominację miejscowego Księdza Proboszcza Andrzeja Jaczewskiego kanonikiem Kapituły w Parczewie. Jest to wyraz uznania  m.in. za jego inicjatywy i zaangażowanie na polu troski duszpasterskiej o rodziny. Mam nadzieję,. że ta nominacja pomoże mu jeszcze bardziej skutecznie działać.

Jeśli znajdą się chętni do zabrania głosu, to mile są tutaj widziani.

Bp ZbK

„Cierpienie niewinnych” (130623 i 25)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W Niedzielę, 23 czerwca, w Oświęcimiu – Brzezińce (Auschwitz – Birkenau) na terenie byłego obozu koncentracyjnego i we wtorek, 25 czerwca, w Lublinie na placu zamkowym została przedstawiona Symfonia celebracyjno-katechetyczna: „Cierpienie Niewinnych”. Jest to utwór skomponowany przez Kiko Arguello i wykonywany przez orkiestrę oraz chór złożone z uczestników DN głównie z Hiszpanii.

Ta symfonia jest okazją do zmierzenia się z tematem zła w ogóle a w szczególności cierpienia, które dotyka niewinnych.

Kikko zajmował się tym problemem istniejącym w świecie i tak często dotykającym ludzi w sposób gwałtowny. Jest to jego bardzo osobista próba szukania odpowiedzi w Słowie Bożym i wyrażania owoców tego poszukiwania za pomocą muzyki.

Tego rodzaju odczytywanie Słowa i dzielenie się nim może służyć przekraczaniu pewnych granic i barier. Jednym ze znaków tego jest płaszczyzna wspólnoty i zrozumienia w odczytywaniu Słowa Starego Przymierza, jaka tworzy się między chrześcijanami a żydami. Jest to wielka szansa pełniejszego zrozumienia przesłania przyniesionego przez Jezusa Chrystusa, które dotyka właśnie cierpienia niewinnych (takim był Jezus) i usprawiedliwienia winnych (takimi jesteśmy my). Jest to szansa wspólnego odnajdywania się w gronie odkupionych, o czym tak dobitnie mówi św. Paweł w Liście do Rzymian (rozdziały 9-11).

Bp ZbK

« Poprzednia stronaNastępna strona »

css.php